Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Double Faced by mila&aga - odc. 16
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:19:23 21-11-10    Temat postu:

Horry są fajne - obejrzę, jak tylko znajdę trochę czasu
No ja mam nadzieję, że Ci się uda;) Papa :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:34:28 28-11-10    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]



Co teraz ze mną będzie?
Co mam robić?
Jak ułoży się moje życie?

Przestałam zadręczać się tego rodzaju pytaniami już jakiś czas temu. Miałam teraz przed oczami tylko jedną, małą, różową, wrzeszczącą i śliniącą się, wizję własnej przyszłości.
Słodki, tłuściutki bobasek, przeciery, papki, śliniaki, śpioszki i tona pieluch, spod której ledwo mnie widać - tak właśnie będzie wyglądała moja przyszłość.
Wymyśliłam nawet kilka, mniej lub bardziej pesymistycznych, wersji tej przyszłości, które, choć bardzo starałam się o nich nie myśleć, zawsze wracały do mnie nocą ze zdwojoną siłą. Osaczona przez te nieproszone myśli, gorączkowo zalewające moją świadomość czarnymi wersjami przyszłości, czułam się zupełnie bezbronna i bezradna.
Jednego byłam pewna, jakkolwiek nudne, bezbarwne i płytkie było moje życie od teraz miało się zmienić. Szkoda tylko, że nie potrafiłam przewidzieć czy na lepsze, czy gorsze.
Westchnęłam wprawiając w drżenie stos papierów poukładanych w równe kupki na moim biurku..
Rozpaczałam nad własną głupotą, ale nic już nie mogłam zmienić. Chciałam zabawy i bawiłam się. Chciałam żyć jak Kate i przez chwilę żyłam.
Zapomniałam jednak, że za wszystko w życiu trzeba zapłacić. Moją ceną za chwile przyjemności była ...ciąża.
Nie miałam w sobie dość siły, by wypowiedzieć, to słowo na głos. Obawiałam się, że wówczas mój stan stanie się zbyt realny. Na razie dopóki nikt nic nie wiedział, do póki o nic nie pytał mogłam udawać, że wszystko jest po staremu.
Tylko jak długo uda mi się to ukrywać? Nie byłam, aż taką wariatką żeby wierzyć, że samo udawanie, że nic się nie zmieniło sprawi, że ciąża zniknie. Potrzebowałam tylko trochę czasu, żeby się oswoić z myślą, że zostanę rodzicem. Mimo, że byłam nudziarą, to nie dorosłam jeszcze do bycia tego. Przerażało mnie również, to, że jeżeli nie odnajdę tego nieostrożnego dupka, który mnie zapłodnił, będę bez wątpienia samotną matką.
Westchnęłam. Zakryłam twarz dłońmi raz jeszcze próbując przypomnieć sobie jak najwięcej szczegółów z tamtej nocy. O ironio doskonale pamiętałam jego błyszczące oczy, kpiarski uśmieszek, twarz, której rysy wyostrzało światło jarzeniówek, zmysłowe jęki, szepty, ciepło jego dużych dłoni na moim ciele. A nie potrafiłam przypomnieć sobie jak się nazywał!
Żebym go odnalazła musiałby się zdarzyć cud. A najlepiej jakby otworzył te drzwi, wszedł do środka tym samym pewnym krokiem, delikatnie kołysząc barkami, jak na dyskotece, zatrzymał się przed moim stanowiskiem, i odezwał się tym swoim seksownym głosem. Podniosłabym twarz, spojrzała wprost na niego i…
- Aaaaa…! – zapiszczała jedna z moich koleżanek. Poderwałam do góry głowę. Podskakiwała jak mała dziewczynka, z podniecenia ściskając dłonie. Zdezorientowana rozglądałam się po pomieszczeniu szukając zdechłego szczura, karalucha, czegokolwiek, co mogło spowodować takie wrzaski. Monika napotkawszy moje pytające spojrzenie, postanowiła naprowadzić mnie na przyczynę tego zamieszania. Wyprostowała rękę, wycelowała palcem w przemierzającego korytarz mężczyznę. – Ciacho!
Odruchowo podążyłam za jej dłonią.
- Ally, czy ty go widzisz? Jest mój! Pierwsza go zobaczyłam! - głosy docierały do mnie jakby z oddali. Nie byłam pewna, czy mówi jedna, czy kilka osób. Sama nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. Zszokowana kilka razy otwierałam i zamykałam usta. To był on – ojciec mojego dziecka! Jak gdyby nigdy nic pojawił się w miejscu, w którym pracuję. Przechadzał się korytarzem. Mogłam go obserwować przez oszkloną ścianę swojego wydziału. Nie mogłam zmarnować takiej szansy. Ignorując piski, które dowodziły, że nie mam omamów i ten zniewalający facet nie jest jakąś halucynacją, którą stworzył mój zestresowany umysł, jak w transie wstałam od biurka, wyszłam na korytarz. Przyśpieszyłam obawiając się, że mogę go zgubić.
- Czekaj! - Monika złapała mnie za ramię.
- Widziłaś ją? - oburzyła się Amanda. - Zawsze taka cicha myszka, a teraz chce nam sprzątnąć przystojniaka z przed nosa.
W innych okolicznościach może bym się nimi przejęła, może zawstydzona, ze spuszczoną głową wróciłabym na salę, ale nie dzisiaj. Dziś nie obchodziło mnie ich zdanie. Szarpnęłam ramieniem zrzucając dłonie Moniki. Pewnym krokiem ruszyłam przed siebie, próbując dogonić mężczyznę. Dziewczyny wydały z siebie zduszone okrzyki. Z bijącym sercem, rozglądając się po mijanych salach, w końcu go zobaczyłam. Serce dudniło mi w uszach. Nagle dała o sobie znać moja wrodzona nieśmiałość. Nie mogłam zrobić kroku. Wciąż nie potrafiłam zrozumieć jak to się stało, że tak pociągający osobnik się mną zainteresował. Może była to wina alkoholu. Obydwoje mieliśmy już nieco w czubie.
- Jest - usłyszałam pełen zachwytu szept Amandy, która zatrzymała się tuż obok mnie. Za chwilę dogoniła nas Monika. We trzy wpatrywałyśmy się w rozmawiającego, z jednym z kierowników mężczyznę. Z pewnością czuł na sobie pożądliwie spojrzenia. Odkręcił nieznacznie głowę, gniewnie mierząc nas wzrokiem. Zmarszczyłam brwi rozpoznając cyniczny błysk jego oczu. Nie było mowy o pomyłce. Złączyłam dłonie próbując opanować ich drżenie. Dziewczyny wymieniały między sobą uwagi odnośnie jego wyglądu, a ja nie byłam w stanie oderwać od niego wzroku. Dzięki niemu, ciąża przestawała być tylko moim problemem. Nie zależało mi na jego uczuciu, czy kontynuowaniu tego, co zaszło między nami, chciałam tylko zrzucić na kogoś połowę ciążącej na mnie odpowiedzialności.
Kierownik pożegnał się formalnym uściskiem dłoni. Przystojniak odwrócił się w naszą stronę. Przechodząc prześlizgnął spojrzeniem po naszej trójce. Dziewczyny zachichotały, gdy uśmiechnął się krzywo, a ja miałam ochotę krzyczeć. Czy to z desperacji, czy złości, nie wiem, ale wystąpiłam z kółeczka, zastąpiłam mu drogę.
- Cześć - powiedziałam. Rozgniewany moim natrętnym zachowaniem ściągnął usta, zignorował mnie, wyminął, jak tchórz chowając się w łazience.
Amanda wybuchnęła śmiechem. Śmiała się ze mnie. Zatrzęsłam się ze złości.
- Nie przejmuj się tą idiotką - ofuknęła ją Monika. Delikatnie objęła mnie ramieniem błędnie odczytując drgawki, jakie przeszły po moich plecach.
Nie płakałam. Byłam wściekła. Z każdą chwilą narastał we mnie jeszcze większy gniew. Miałam ochotę rozszarpać go na kawałki. Rozszarpać, zakopać, a potem odtańczyć taniec zwycięstwa na jego szczątkach! Zagryzłam wargi.
Drzwi od męskiej toalety otworzyły się z hukiem. Zajęło mi chwilę bym dostrzegła tego ignoranta stojącego przy jednym z pisuarów, kurczowo ściskającego swoje przyrodzenie.
- Ty dupku! - krzyknęłam wymierzając palcem w jego pierś, jakbym chciała przebić jego serce. W pośpiechu zapinał rozporek rozglądając się na boki w poszukiwaniu pomocy. - Ty mała, zdradliwa kanalio! Myślisz, że pozwolę się ignorować?! Jedna chwila przyjemności, w damskim kiblu, w nocnym klubie i bujaj się maleńka?
- Co? - wydyszał zaskoczony, gdy przyparłam go do muru.
- gów*o! - zawołam nie mogąc się opanować. Czułam się tak jakby gdzieś wewnątrz mnie pękła tama, za którą do tej pory skrywałam wszystkie niepożądane emocje, a które teraz mnie zalewały. Nie mogłam się opanować, musiałam dać się ponieść tej fali. - Nocny klub "Apocalypse" , piątkowa noc, chlanie na umór, a potem seks - coś ci świta? Przez to, że nie wyskoczyłeś na czas jestem w ciąży, ty dupku. Lepiej dla ciebie jeżeli oswoisz się z myślą, że zostaniesz tatusiem! - dyszałam z wściekłości raz po raz dźgając go palcem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:49:45 28-11-10    Temat postu:

Dlaczego mam niejasne wrażenie, że to nie Dominic tylko Nicky? Jestem dziwna, ale tak mi się wydaje...
Najbardziej rozwaliła mnie: "Miałam teraz przed oczami tylko jedną, małą, różową, wrzeszczącą i śliniącą się, wizję własnej przyszłości" Ma dziewczyna problem i to wielki, jeśli naprawdę uważa, że to tego nie dojrzała. Jestem młoda, za młoda na małe śliniące wizje przyszłości, ale wiem, że w jej wieku skakałabym z radości nawet jeśli miałabym zostać samotną matką, bo bardzo chcę mieć dzieci. Jestem niedzisiejsza, ale nawet wizja studiów i jakiejś kariery nie ciągnie mnie aż tak bardzo.
Nie do uwierzenia też jest jak w ogóle do tej ciąży doszło, grzeczna Ally, Dominic i damska toaleta? To się w głowie nie mieści...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:55:33 28-11-10    Temat postu:

Ale wiesz, co innego ciąża kiedy jej chcesz, a co innego, gdy chcesz się dobrze bawić, a ciąża staje się przykrym skutkiem ubocznym szaleństwa
Ally chciała zaszaleć i zupełnie niechcący (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało) zaszła w ciążę. Nie była przygotowana na takie zmiany w swoim życiu, ale spokojnie - poradzi sobie dziewczyna ^^ Już my się o to postaramy:D
Co do tego czy to Dominic czy Nico, to wybacz, ale nie rozwieję Twoich wątpliwości;p Mila chyba urwałaby mi głowę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:58:51 28-11-10    Temat postu:

Podłe... Ja się nie zgadzam...
Poradzi sobie, na bank, mam nadzieję, że utemperuje też Dominica, bo z tego co się dzisiaj okazało ma dziewczyna talent.
Jesteś na gg?
PS Dodałam odcinek do Zabawy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:09:20 28-11-10    Temat postu:

Dominica trudno będzie utemperować, zresztą wtedy chyba straciłby cały swój urok
Jestem
I byłam już u Ciebie i jak zwykle jestem zachwycona:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:59:02 29-11-10    Temat postu:

Jestem
Nieco bardzo spóźniona. Miałam nie mało zaległości ale już nadrobiłam.
nie wiele nam sie z tego wszystkiego rozjaśnia albo ja jestem mało kumata. Namieszałaś tak że ja jak zwykle nic nie wiem i nawet nie próbuje co do niektórych wątków sie czegokolwiek domyslać
Ale wracając do odcinków. Wiemy że Nick nie rozmawia z ojcem bo myśli, że ten zostawił jego i matkę a tak naprawdę okazuje sie ze matka miała kogoś na boku? że tak powiem? nie kochała ojca Nicka. Nie wiem też czy dobrze zrozumiałam że Barbara czyli matka Nicka była zakochana w Jonathanie czyli ojcu Dominica. Nie rozumiem tylko jakim cudem chłopaki są aż tak do siebie podobni czyżby rozdzielono ich jak byli dziecmi? to by tłumaczyło nienawiść matki dominica do niego samego.
Powiedziałam że z Dominica niezłe ziółko teraz bedzie uprzykrzał życie matki. Może być wesoło
Ally jest w ciąży i jak sie nie mylę, ojcem dziecka jest Dominic a ona napadła na Bogu Ducha winnego Nica?
Wiem że nie otrzymam odpowiedzi wczesniej niż odcinek ale wcale bym sie nie obraziła ?
Czekam na new i postaram sie komentowac na bieżąco :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:52:06 29-11-10    Temat postu:

No rzeczywiście z Mileną tak namieszałyśmy, że czasem już same się w tym gubimy;)
Co do przeszłości chłopców to jest ona... nazwijmy to: dość skomplikowana;) Wyjaśnianie tutaj tego chyba lekko mijałoby się z celem, więc powiem Ci tylko w sekrecie, że sporo racji jest w Twoim komentarzu
Pozdrawiam:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kenaya
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 3011
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:56:12 29-11-10    Temat postu:

No to już wiem co nie co
Czekam teraz na kolejny odcinek
i mam nadzieję że się tym razem nie spóźnię za bardzo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:23:17 04-12-10    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]



Nie tak wyobrażałem sobie mój pierwszy dzień w pracy. Wszystko było w porządku, dopóki nie zostałem przyparty do zimnej ściany męskiej toalety przez zgrabną blondynkę. Kiedy byłem nastolatkiem, często marzyłem, że coś takiego mi się przytrafi. Tylko, że dziewczyna z moich młodzieńczych fantazji płonęła z pożądania, a nie jak ta, która stała na wprost mnie, dyszała ze wściekłości. W jej oczach połyskiwała chęć mordu. Gdy wpadła do pomieszczenia, poczułem się jak zaszczute zwierze. Chciałem znaleźć miejsce, gdzie mógłbym się schronić, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Próbowałem zakryć swoje cechy płciowe, które zapewne przez dłuższą chwilę, gdy mnie popychała w stronę ściany, były wystawione na widok. Byłem zażenowany, zniesmaczony, zdezorientowany, przerażony i... troszkę podekscytowany. Cała ekscytacja minęła jednak, kiedy oświadczyła, nie, właściwie nie oświadczyła a wykrzyczała mi w twarz, że jestem ojcem jej dziecka. W pierwszym odruchu chciałem zaprzeczyć, ale nie dała mi dojść do głosu. Zbladłem, ponieważ z każdym wykrzyczanym zdaniem jej historyjka wydawała się coraz bardziej prawdopodobna.
Faktycznie byłem w tym klubie, faktycznie topiłem smutki w alkoholu, do tego stopnia, że po północy urwał mi się film. Nawet nie wiem, jak dotarłem do domu. Czy będąc w stanie tak wielkiego upojenia alkoholowego nadawałem się do współżycia? Niemożliwe.
- Bzdura - powiedziałem, tonem nie znoszącym sprzeciwu, który przez ostatnie kilka godzin ćwiczyłem, a który miał być tonem jakim będę się zwracał do, próbujących podważyć mój autorytet, podwładnych. - Skoro według ciebie uprawialiśmy seks, powinnaś wiedzieć jak się nazywam.
Zamrugała i nareszcie przestała wpychać mi palec w klatkę piersiową. Widać było, że nie zna ani mojego nazwiska, ani imienia.
- Chyba nie jesteś dziewczyną, która chodzi do łóżka z kim popadnie? - Zalała się rumieńcem. - Skąd mogę wiedzieć, że nie szukasz jelenia? Powiedz cokolwiek, co udowodni, że faktycznie uprawialiśmy seks. - Zapadała cisza. - Tak myślałem - rzuciłem, kierując się do wyjścia. Serce obijało mi się o żebra. Ledwie powstrzymywałem się od biegu. Z ulgą poczułem chłód klamki pod palcami. Jeszcze tylko kilka kroków i się uwolnię od tej dziewczyny.
- Znamię - Cały zesztywniałem. - Masz znamię - z nienaturalnie rozszerzonymi oczami przybliżyła się do mnie. Szarpnęła zamek moich eleganckich spodni, które w jednej chwili zjechały do kostek. Wyrywałem się, miałem jednak ograniczone pole manewru, no i nie mogłem przecież jej odepchnąć, była w ciąży. Jej szczupłe dłonie nagle znieruchomiały na moim podbrzuszu. - Jest - pogładziła palcem nieregularną plamkę, którą miałem od urodzenia. Rozpromieniona podniosła na mnie oczy. Triumfowała, a ja czułem się tak, jakby cały mój świat runął w gruzach.



- Jest - powiedziałam, z niedowierzaniem głaszcząc znamię palcem. Nie wiem, co bym zrobiła gdyby okazało się, że ta słodka, kształtem przypominająca motyla, plamka była tylko strupem, po którym po tylu dniach nie pozostał nawet ślad. Czułam się zwycięzcą. Uniosłam głowę, by spojrzeć mu prosto w oczy, w których wyczytałam panikę. Wiedziałam, jak musiał się czuć, bo sama czułam się tak od chwili, gdy na małym okienku testu ciążowego odczytałam wynik. Przestraszona, zagubiona, jakby ktoś nagle pokrzyżował wszystkie moje życiowe plany. Ja miałam okazje oswoić się z sytuacją, on musiał przejść przyśpieszony kurs. W pewnym sensie było mi go żal. Chciałam coś powiedzieć, rozchyliłam wargi nachylając się w jego stronę. Właśnie w tym momencie, ktoś otworzył drzwi. Obydwoje zwróciliśmy twarze w stronę intruza. Mężczyzna przez chwilę stał blokując wejście, wyraźnie zaszokowany. Przez do w połowy otwarte drzwi widziałam zastygłe twarze moich koleżanek. Dopiero wówczas zdałam sobie sprawę jak musimy wyglądać. On z obnażonymi nogami, i ja z dłońmi w jego bokserkach...
- P-przepraszam - zażenowany mężczyzna wycofał się nim zdążyliśmy cokolwiek wyjaśnić.
Wybiegłam zaraz za nim, było mi wstyd. Co się ze mną działo? Zachowywałam się, jak nie ja. Czyżby, to przez ciążę? Fakt buzowały we mnie hormony, ostatnio przeżywałam wielki stres. Czy to jednak usprawiedliwiało napaść na mężczyznę, to że siłą zdarłam z niego spodnie? Tak! ..Nie! ...Sama nie wiedziałam.
Na korytarzu nie było śladu ani po przepłoszonym facecie, ani po moich koleżankach. Usłyszałam skrzypienie zamykanych drzwi. Odwróciłam się niechętnie, by skonfrontować się z ojcem mojego dziecka. Nie wiedziałam, czy weźmie na siebie odpowiedzialność, czy porostu zniknie z mojego życia. Nie znałam go przecież.
Dłuższą chwilę czekałam, nim się odezwał. Był niezwykle blady.
- Czy jesteś pewna, że to moje...? - ruchem głowy wskazał na mój wciąż jeszcze płaski brzuch.
Oczywiście, że byłam pewna. Za kogo on mnie miał? W gruncie rzeczy nie powinnam była oczekiwać, że we mnie nie zwątpi, przecież nie poznaliśmy się na spotkaniu anonimowych dziewic, tylko w nocnym klubie, a między chwilą naszego spotkania, a gorącym numerkiem minęło tylko kilka godzin. Tak więc miał pełne prawo sądzić, że takie rzeczy są dla mnie rutyną dnia codziennego.
- Tak - powiedziałam stanowczo. Nie mogłam się zawahać. Uniósł delikatnie brwi. - Byłeś pierwszym z którym ...uprawiałam seks, od bardzo dawna - uprzedziłam jego kolejne pytanie. Chyba mi nie uwierzył, bo jego prawa brew powędrowała, aż pod linie włosów.
- Chcę testów - zapowiedział uważnie studiując moją reakcję. - Jak tylko będzie to możliwe zrobimy testy DNA.
Przytaknęłam. Mógł sobie robić tyle testów ile chciał, to dziecko i tak było jego. Nie było mowy o pomyłce, chyba, że istniał drugi, identyczny mężczyzna.
Jego telefon zabrzęczał przerywając pełną napięcia ciszę. Odebrał starając się nadać głosowi spokojne, wyluzowane brzmienie. Po chwili zamilkł, zamknął klapkę i schował urządzenie do kieszeni i wyciągnął z niej mały, biały kartonik.
- Muszę już iść. Wzywają mnie. - Wyjaśnił wciskając mi w dłoń wizytówkę. - Tu masz na mnie namiary. Zadzwoń jutro, musimy jeszcze parę rzeczy sobie wyjaśnić.
'Nicolas Davis' - przeczytałam.


Ostatnio zmieniony przez Eillen dnia 13:27:37 04-12-10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:55:12 07-12-10    Temat postu:

Chyba się całkiem pogubiłam, kompletnie. To w końcu to dziecko Nicky'ego czy Dominica? A może znamię też mają identyczne? I będzie bardzo, bardzo źle jak Kate skapnie się, że jej najlepsza przyjaciółka jest w ciąży z (lub nie) jej facetem. Wyobrażam to sobie, będzie pogrom...
Nie wyobrażam sobie, żeby to był Nicky, nie i już... Ale... Całkiem już zamieszałyście, domagam się wyjaśnień!
Czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mila851
Idol
Idol


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: (^o^)/*
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:39:27 07-12-10    Temat postu:

a niedługo namieszamy jeszcze bardziej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:41:28 07-12-10    Temat postu:

no jesteś w końcu!
następny odcinek wstawiasz Ty i Ty się tłumaczysz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:42:47 07-12-10    Temat postu:

I dlatego jest ciekawie Milka, choć już teraz niczego nie kapuję
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mila851
Idol
Idol


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 1002
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: (^o^)/*
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:43:00 07-12-10    Temat postu:

melduje się na rozkaz
ja? O.o
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin