Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Ustami otrzeć twoje łzy" - Odcinek 34
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 35, 36, 37  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aneta:)
King kong
King kong


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 2457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:53:55 14-10-11    Temat postu:

Obsada super
Odcinek świetny, ciekawe dialogi...
Co prawda pojawił się na razie tylko jeden odcinek ale to wystarczyło bym się wciągnęła
Czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:05:01 15-10-11    Temat postu:

levyrroni - jeśli się postaram, to być może drugi odcinek dodam już dzisiaj. myślę, że będę je dodawała co trzy, cztery dni. czasem, jeśli nie będę miała pracowitego tygodnia, to może nawet częściej. wszystko zależy od czasu i mojej weny ; ]

poza tym dziękuję wam wszystkim, że czytacie i że się wam podoba. na pewno was nie zawiodę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta:)
King kong
King kong


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 2457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:09:45 15-10-11    Temat postu:

No to czekamy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:41:00 15-10-11    Temat postu:

ODCINEK 2




- Kiedy ostatnio uzupełniałaś lodówkę? – Laura wychyliła się nieco, by jej głos był bardziej słyszalny dla nadal będącej w swojej sypialni Rity. Wewnątrz znajdował się stary, zapleśniały ser żółty, kilka piw, zapewne należących do osób, które przebywały tutaj ostatnimi czasy i połówka pomidora.
Nie było słychać reakcji. Dziewczyna wzruszyła ramionami. Rita robiła tak notorycznie – w zasadzie na każde wypowiedziane do niej słowo reagowała z kilkusekundowym opóźnieniem, tak, jakby wytrącało ją z jej codziennego letargu. Dzisiaj Laura była do tego przyzwyczajona, ba – nie tylko zaakceptowała taki obrót spraw – ona nie wyobrażała sobie żyć z kimkolwiek innym, aniżeli Rita Salgado.
Po dłuższym czasie towarzyszka zaszczyciła ją swoją obecności, idąc właściwym dla siebie, miarowym krokiem i z nieobecnym spojrzeniem widniejącym na twarzy.
- Dłuższy czas temu. – rzuciła jakby od niechcenia, chwytając w dłonie leżące na stoliku czasopisma i kartkując z wielką uwagą.
- Nie trudno zauważyć. – Laura zatrzasnęła lodówkę, wypuszczając ciężko powietrze z płuc i ugryzła kęs jabłka, które miała w ręce od dłuższego czasu. Uchylając nieco żaluzje spojrzała na świat roztaczający się za oknem. Był słoneczny, bezchmurny poranek, miasto pulsowało życiem, biegło, ale w odpowiedni sposób. Musiała przyznać, że tylko tutaj czuła się „na miejscu”. Dwa lata z dala od ojczyzny były męką i odczuła to na sobie dobitnie, mimo, iż nigdy nie podejrzewała siebie o patriotyzm. Odsunęła żaluzje z impetem, wpuszczając do pomieszczenia przyjemne światło, które automatycznie podziałało na nią jak kofeina.
- Postawię wodę na herbatę. – złapała do ręki czajnik i poczęła nalewać do niego wody.
- Kawę, kochanie. – rzekła Rita, nie podnosząc wzroku znad czasopisma, jak gdyby była nim niesamowicie zafascynowana. Kobieta ta miała wiele charakterystycznych cech, Laura nie była w stanie naliczyć nawet połowy. Jedną z nich było jednak zwracanie się do wszystkich per „kochanie”, niezależnie od tego, czy mówiła do mężczyzny, kobiety, dziecka, znajomego, czy nieznajomego. Było to na swój sposób bardzo intrygujące. Rita w całej swojej aparycji, całym sposobie prowadzenia się przywodziła jej na myśl człowieka pełnego wszystkiego – od pięknych cech po cechy nawet przez nią znienawidzone, przez przyjaciółkę. Była tak niepowtarzalna, tak zjawiskowa ... Niepoznana, niezdefiniowana. Bezpośrednia i nieroztropna. Zagadkowa – aż do bólu. Czasami chciało się jedynie krzyczeć, by uchyliła choć rąbka tajemnicy, by dała się poznać i kochać. Nie dawała.
Pamiętała tą chwilę, kiedy spotkała ją po raz pierwszy. Niespełna cztery lata temu, w zadymionym barze. Siedziała, wystrojona z jedną ze swoich najpiękniejszych, czarnych sukienek, w perłach, z ustami pomalowanymi czerwoną szminką, z idealnie podkreślonymi, ciemnymi oczami. Wydawała się być jakimś snem, jakąś iluzją. Sączyła spokojnie drinka, płynąc wzrokiem po wszystkich personach znajdujących się wokół niej. I wówczas Laura postanowiła do niej podejść i poprosić, by wraz z nią wynajęła mieszkanie. Podświadomie była to jednak prośba o coś innego. Coś, do czego dzisiaj nawet przed samą sobą nie potrafiła się przyznać.
Laura przyłapała się na tym, iż przypatruje się Ricie stanowczo za długo. Ona zdecydowanie za tym nie przepadała. Dźwięk gotowanej wody definitywnie wyrwał ją z zamyślenia. Napełniła dwie filiżanki, z których w jednej znajdowała się zielona herbata, a w drugiej ziarnista kawa. Parujący napar wręczyła dziewczynie, która uprzednio usiadła z gracją przy ich niewielkim kuchennym stoliku.
- A teraz, skarbie, opowiesz mi o tym, dlaczego patrzysz na mnie tymi pięknymi oczyma tak, jak gdyby świat raz na zawsze zamknął przed tobą wszystkie drzwi.
Laura wypiła łyk herbaty, nim zdążyła wypowiedzieć cokolwiek. Znów, znów to zrobiła. Przejrzała ją. Tak szybko? Minęła tylko jedna noc od czasu, gdy zastała ją w progu ich mieszkania. Uchyliła wargi, ale natychmiast znowu je zacisnęła. Czuła się taka mała, tak niewielka. Ego Rity i jej ego nie były w stanie zmieścić się obok siebie, nie. W stosunku do nikogo innego Laura nie zachowywała się w ten sposób. Przy Ricie czuła się szczególnie. Wtedy odczuwała pewną ulgę. Była ona dla niej przerwą, przystanią. Przy niej często była delikatna, może nawet... dobra. Dobra, tak z definicji, która od wieków funkcjonowała w społeczeństwie. Rita panowała nad sobą i nad nią. Taka postawa była uzależniająca – dla obu stron.

*

Maximiliano delikatnie ucałował córkę w główkę. Spała w swoim łóżku, okryta różową, puchową kołdrą i uśmiechała się delikatnie przez sen. Pochylił się nad nią ponownie i pogłaskał ją, odsuwając blond loki z jej jasnej twarzyczki. Wyglądała jak królewna. Jego najdroższa. Ile dałby za to, by móc naprawdę ją uszczęśliwić. Sądził, że nie potrafi.
Tak przebiegały ich codzienne spotkania – do pracy wychodził kiedy jeszcze smacznie spała, wracał, gdy już od dawna leżała w łóżku. Kto tak naprawdę ją wychowywał? Nie on, nie jej matka. Guwernantki, pokojówki, kucharki. No i oczywiście jego rodzicielka i teściowa. Gdyby kilka lat temu ktoś opowiedział mu o takim człowieku, jakim był dziś, uznałby siebie za największą ofiarę losu, największego tchórza. Miał przecież rodzinę. Powinien o nią walczyć. Był głową rodziny, powinien znaleźć siły, by znów złożyć to wszystko w jedną całość. Problem był jeden, ale jakże istotny. Nie kochał już swojej żony. Nawet trochę.
Alicia. Jego piękna żona, modelka i wzięta prezenterka telewizyjna. Pamiętał jak teraz – sześć lat wstecz, ona przekazuje mu wiadomość – „Będziemy mieć dziecko, Max.” Skakał z radości, a ona nieustannie powtarzała mu – „Będziesz najlepszym ojcem na świecie, kochanie.” Wierzył w to. Dziewięć miesięcy i na świat przyszła prześliczna dziewczynka. Clara. I życie potoczyło się inaczej, niż tego chcieli, zdecydowało za nich. Zawsze mówił – nas to nie spotka, będziemy szczęśliwi do końca swoich dni. Nie dane im było. Minęły dwa lata, a Alicię zwyczajnie znudziło bycie matką i żoną, zajmowaniem się dzieckiem. Ruszyła w świat, wynajmując tabuny opiekunek do dziecka. Miała marnować swoje najlepsze lata na biernym siedzeniu w domu, z matką, teściową, teściem, szwagierką, jej mężem i gromadą ich dzieci? Nie widziała dla siebie tam miejsca. Już od tamtych dni miała kochanków, wiedział o tym. Rzadko kiedy rozmawiali bezpośrednio na ten temat , ale było to oczywiste. Przestali się dla siebie liczyć. Całkowicie.
O jej zachowanie Max zawsze obwiniał siebie. Przynajmniej na początku. Był prezesem firmy architektonicznej i tam spędził w niej niemal 4 lata swojego życia. Nie był pracoholikiem, ale uciekał w pracę. W momencie, gdy jego małżeństwo zaczęło się sypać, on - by odwrócić swoją uwagę od sytuacji, w której się znalazł – na potęgę począł projektować. Wystarczyło naprawdę nie wiele czasu, by zrozumieć, że jego postępowanie zamieniło ich życie w ruinę.
- Tatuś ... – Clara majaczyła przez sen, przewracając się z jednego na drugi bok. Na jego dłoni zacisnęła niewielką rączkę, którą od dłuższego czasu w niej trzymał. Po chwili uchyliła powoli powieki, przyglądając mu się zaskoczona.
- Śpij, skarbie. – przejechał wierzchem dłoni po jej policzku i uśmiechnął się do niej, po czym ona odwzajemniła jego uśmiech. Zrobiło mu się cieplej na sercu. – Jest jeszcze bardzo wcześnie. Chyba nie śpieszy ci się do przedszkola, prawda?
- Nie, nie... - z powrotem zamknęła oczy, a on przykrył ją szczelnie kołdrą. – Dobranoc kochanie, śpij spokojnie.
- Dobranoc, tatusiu.
Max spojrzał przez okno. Poranne, przyjemne słońce zaczęło zaglądać do pokoju. Tak, musiał już iść. Znowu. Wziął głęboki wdech i cicho wymknął się z pokoju.

*

- Nie wiem, co się ze mną dzieje.
Laura nie miała pojęcia, czy sens ma zadręczanie kogoś swoimi własnymi, chorymi problemami. Gdyby przed nią nie siedziała Rita, a ktoś inny ... zapewne z jej ust nie wydostałoby się żadne słowo. Po prostu. Ale siedziała przed nią Rita. Taki był fakt.
- Konkrety, proszę.
Laura odwróciła wzrok, bijąc się z myślami. Teraz nie mogła już zawrócić.
- Ej. – Rita chwyciła jej podbródek i sprawiła, by ich wzrok się spotkał. – Myślisz, że jeśli coś przede mną zataisz, to będzie ci lżej? Mnie nie da się okłamywać, możesz okłamywać jedynie siebie.
- Dobrze, już dobrze. – syknęła, dając jej do zrozumienia, że wygrała. Rita zawsze wygrywała. Laura lubiła twierdzić samej sobie, że jest taka silna jak ona, ale nie było to prawdą. Na dziś dzień nie mogła mierzyć się w jej miarach.
Upiła duży łyk naparu i zaczęła mówić.
- Wróciłam tutaj, a czuję, jakbym nigdy stąd nie wyjeżdżała. I to nie oznacza nic dobrego. Wyjeżdżałam, by uciec od przeszłości, a gdy wracam i okazuje się, że wcale nie uciekłam ... czuję się bezradna.
Rita słuchała ze skupieniem, nie mając zamiaru jej przerywać, jak gdyby wiedziała, że przyjaciółka nadal nie skończyła.
- To okropne przeświadczenie. Idę gdzieś, a czuję jakbym stała w miejscu, jakbym do nie nadawała się do życia. Coś mnie ciągle trzyma w jednym miejscu, rozumiesz? Świat się ode mnie odwrócił, raz na zawsze.
Chwila ciszy. Rita przystawiła filiżankę do ust, po czym przeszyła ją zagadkowym wzrokiem, jak to miała w zwyczaju.
- Pierdol świat.
- Dokładniejsze instrukcję, proszę.
- Wydaje ci się.
- Co?
- Sama to powiedziałaś, wsłuchaj się w swoje słowa. Powiedziałaś – „to okropne przeświadczenie.” Masz tylko takie wrażenie, które spowodowało wszystko, co przeszłaś w ostatnich latach. W każdej chwili możesz to zmienić, wystarczy pstryknąć palcem.
- Tak sądzisz? – w głosie Laury czuć było niedowierzanie i podirytowanie. Rita zawsze umniejszała problemy, ale było to lepsze, aniżeli zawyżanie ich wartości – tak sądziła.
- Ja to wiem. Skoro świat się od ciebie odwrócił, to ty również odwróć się od niego, kochanie. – jej oczy pałały dumą i pewnością, jak gdyby znała odpowiedź na każde pytanie. Gdy tak patrzyła, można było nawet w to uwierzyć.
- Chodź. – Rita chwyciła jej rękę i pociągnęła przez korytarz w stronę sypialni. – Ubieraj się.
- Wychodzimy gdzieś? – Laura uniosła brew ku górze, przyglądając się jej z zaciekawieniem.
- Gdziekolwiek. Czas jednak, byś na nowo zrozumiała, że nad swoim światem też można utrzymać kontrolę. Potrzebny ci impuls, nowy punkt zaczepienia. Musisz spotkać na swojej drodze coś odmiennego, w innym wypadku umrzesz śmiercią naturalną. Życie to tylko nieoswojone zwierzę, nad którym można zapanować, ale trzeba się postarać.

*

- Musisz mi obiecać, że posłuchasz mnie, cokolwiek bym ci nie poleciła. Jednym słowem robisz, co rozkażę.
- Obiecuję. – Laura skinęła głową, nim zdążyła się zastanowić nad wagą swoich słów. Czy to było teraz istotne? Nie. - Nie kierujesz się żadnym planem, prawda?
- Czy ja kiedykolwiek coś planowałam? Plany są idiotyczne. Jeśli coś planujesz, omija cię zabawa. W życiu liczą się impulsy. Jeśli nie zdecydujesz się na impuls, w życiu stracisz bardzo, ale to bardzo wiele. Kiedyś wspomnisz moje słowa.
- Zapewne.
Laura przeczesała długie włosy dłonią. Pewnie miała rację. Jak zawsze. Rita nie mająca racji nie byłaby Ritą.

Ale co też ta dziewczyna miała na myśli? W jej towarzystwie Laura była inna. Była spokojniejsza, tak jakby jej przyjaciółka dbała o wszystko, kierowała nimi dwoma odpowiednio. Czy aby na pewno "odpowiednio"? Dzisiaj jeszcze nie była pewna, choć przecież nigdy się na niej nie zawiodła. Miała zamiar słuchać jej bez szemrania, bo ona zawsze miała więcej doświadczenia, zawsze wiedziała więcej. Tak właśnie należało zrobić. Rita poznała tylko jedno oblicze swojej przyjaciółki i było pewne – mimo, iż mało mogła przed nią ukryć, ukrywanie własnej tożsamości przychodziło jej z łatwością. Ukrywała ją bowiem nawet przed samą sobą, od lat.
- Od teraz... – dziewczyna szepnęła jej do ucha i nim Laura cokolwiek zdążyła jej odpowiedzieć, nim spostrzegła, co takiego wokół niej się dzieje Rita zdjęła ze stopy kilkunastocentymetrową szpilkę i poczęła uderzać nią z impetem o maskę i szyby samochodu stojącego na pobliskim prywatnym, firmowym parkingu W srebrnym kabriolecie natychmiast włączył się przeszywający alarm. Od kolejnych uderzeń maska zaliczyła kilka głębokich, widocznych wgłębień, a szyba od strony kierowcy rozsypała się na malutkie części. Po chwili to samo stało się z kolejną.
- Proszę. – Rita podbiegła do niej i wręczyła „narzędzie zbrodni”, po czym ucałowawszy dziewczynę mocno w oba policzki pobiegła boso w dal krzycząc jeszcze „Nie dziękuj, kochanie.”
Co?! Nie, to była ostatnia rzecz, której mogła się spodziewać. Wiedziała już na pewno - spodziewanie się czegokolwiek po tej dziewczynie było całkowicie pozbawione sensu.

- Co ... jest ... k***a mać?!
Spojrzenie mężczyzny, który właśnie wybiegł z ogromnego budynku, zapewne siedziby firmy do której owy parking należał, było jednoznaczne. Laura utkwiła skrępowany wzrok w bucie, który trzymała w dłoni, po czym z powrotem odwróciła go w kierunku wysokiego, młodego, postawnego człowieka, który w dokładnie tym samym momencie zdał sobie sprawę z jej obecności.


Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 0:06:17 16-10-11, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:06:14 16-10-11    Temat postu:

Świetny odcinek

Rita jest naprawdę szalona
Jak można bez jakiegoś wyraźnego powodu zniszczyć komuś samochód?
To było boskie

Na dodatek jestem przekonana, że był to samochód Maxa
W sumie to Rita w jakiś sposób pomogła Laurze znaleźć "przeznaczenie"
Jestem ciekawa, co on zrobi?
Rita uciekła i zostawiła Laurę samą i teraz będzie na nią

Ach... Nie mogę się doczekać następnego odcinka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
levyrroni
Idol
Idol


Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 1530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:23:15 16-10-11    Temat postu:

Odcienek świetny:)
Rita jest szalona zniszczyła komuś samochód i też mysle ,że może to być samochód MAxa:)
Świętna scenka Maxa z córeczką widać ,ze bardzo ją kocha:)A ta jego żona jest nienoralna!
Czekam na next:)
I już nie mogę sie doczekać c dalej się wydaży
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:03:15 16-10-11    Temat postu:

Ci, którzy tu zaglądną w najbliższym czasie - dodałam "dialog z aktorem", dokładniej z Maite, w którym "opowiada" o telenoweli. Jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam do czytania. ; )

Wywiad z Maite


Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 19:14:19 16-10-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:16:30 17-10-11    Temat postu:

Wywiad interesujący
Czekam na odcinek
Będzie dzisiaj?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:21:32 17-10-11    Temat postu:

Dziękuję ; )

Postaram się, zaczęłam już pisać, ale jeśli się wyrobię, to na pewno późnym wieczorem, gdzieś za dwie godziny. Będziesz mogła go o tej porze przeczytać?

dostałam od ciebie dedykację, ach <3 dzięki wielkie, już się zabieram do czytania ;D


Ostatnio zmieniony przez Contigo dnia 20:22:46 17-10-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:27:36 17-10-11    Temat postu:

Contigo napisał:
Dziękuję ; )

Postaram się, zaczęłam już pisać, ale jeśli się wyrobię, to na pewno późnym wieczorem, gdzieś za dwie godziny. Będziesz mogła go o tej porze przeczytać?

dostałam od ciebie dedykację, ach <3 dzięki wielkie, już się zabieram do czytania ;D


Za dwie godziny? Dopiero? Będzie ciężko, ale najwyżej jutro przeczytam.

Za dedykację nie musisz dziękować. To dla mnie przyjemność, że ktoś czyta moją twórczość... Wstawisz jakiś ciekawy komentarz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:31:46 17-10-11    Temat postu:

No cóż, może wyrobię się szybciej, ale jestem cholerną perfekcjonistką i długo myślę nad rozwojem akcji ; D

Pewnie, że wstawię - jestem mistrzynią wstawiania komentarzy i również jest to dla mnie przyjemność ; ]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CamilaDarien
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lut 2011
Posty: 4094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cieszyn
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:37:44 17-10-11    Temat postu:

Też długo myślę nad rozwojem akcji jak piszę swoją telenowelę

No cóż... Nie pozostało mi nic innego jak czekać z zapartym tchem na kolejny odcinek...

Pozdrawiam, Camila
Powrót do góry
Zobacz profil autora
levyrroni
Idol
Idol


Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 1530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:28:47 18-10-11    Temat postu:

Będzie dzisiaj odcinek?<prosi>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Contigo
Detonator
Detonator


Dołączył: 10 Paź 2011
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:31:37 18-10-11    Temat postu:

Będzie, będzie ; ]
Przed 19 powinnam się wyrobić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asiulkaa46
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 12 Mar 2011
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:02:25 18-10-11    Temat postu:

Ooo to bardzo fajnie! Wiec czekam do 19:))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 35, 36, 37  Następny
Strona 2 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin