Telenowele

a_moniak · Wysłany: 18:07:38 11-11-09 Temat postu:

ech odcinki po przemiane Ulki stały się wyjatkowo nudno, stało sie to czego się obawiałam ze prędzej cy później zepsują serial...Ulka strasznie mnie irytuje, wychodzi na to ze po zmiane zewnętrzenej zamieniła się też z kimś rozumami, wolałam Ulę przed przemiana...
a Marka bardzo mi szkoda..

Meggie · Wysłany: 18:13:00 11-11-09 Temat postu:

Vogue. · Wysłany: 20:27:51 11-11-09 Temat postu:

ancydło · Wysłany: 21:58:32 11-11-09 Temat postu:

Rozciągają te odcinki strasznie.
Poza tym brakuje mi ''przemyśleń'' Uli oraz jej pamiętnika. Wie ktoś, co się z nim stało? Od kiedy Ula wyładniała, przestała w ogóle pisać w swoim pamiętniku. Dziwne.

cecilia · Wysłany: 22:02:47 11-11-09 Temat postu:

tequiero · Wysłany: 2:28:31 12-11-09 Temat postu:

Meggie · Wysłany: 11:16:53 12-11-09 Temat postu:

Marisela · Wysłany: 14:33:33 12-11-09 Temat postu:

Meggie podaj maila to co coś prześlę

Meggie · Wysłany: 16:22:43 12-11-09 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

tequiero · Wysłany: 20:38:47 12-11-09 Temat postu:

No i miałyśmy rację - wredne babsko po dzisiejszym odcinku

Tylko dojść i strzelić, raz a porządnie, niech się zamknie do końca świata i jeszcze jeden dzień dłużej

Iris · Wysłany: 21:20:26 12-11-09 Temat postu:

Ta Iwona to normalnie ....

Nagadała Uli jakiś głupot , a Ulka uwierzyła

Pewnie Markowi znow się dostanie

Teraz tylko czekam , aż Pani Prezes odkryje prawdę i zastanowi sie nad tym czy warto wszystim ufać jak sie nie ma dowodu... I czy Dobrzański jest naprawdę, aż tak zły .

Wreście cos sie zaczyna między moja ulubioną parą ( Ula i Marek są zaraz po nich )

Biedna Viola kupiła ciasto a nie dostała nawet okruszka

Sebastian mnie denerwuje

paraduje z tą panną specjalnie , żeby Viola widziała wrrr... Tak samo jak ostatnio Ulka .... robi wszystko,żeby Marek zobazcył jak to niby są z Piotrem , jak jej na nim zależy itd

Strasznie mnie denerwuje takie zachowanie zamiast normalnie porozmawiać : Sebe z Violką , i Ula z Markiem o wykorzystują osoby 3 , a póżniej dziwia się jak to mozliwe , ze tamte osoby na , których im zależy nic nie zrozumiały echh...

Szkoda,że Seba i ten tort to tylko myślach panny Kubasińskiej

ciekawe co wtedy zrobiłby Sebulek xD

Strasznie mi się podobała rozmowa Marka z Sebastianem i Violettą . Widać jak bardzo sie zmienił

nie chce spotykać się z Iwoną bo zależy mu TYLKO na Uli

,, To , że ludzie sie nie dogaduja to nie oznacza ,że im na sobie nie zalezy " za te słowa ma u mnie wielkiego plusa !

Nie lubie Ani , ale ostatnio robi się troszke fajniejsza

Pshemko i Wojtek mnie denerwują niby jest ok Mistrz chce sie pogodzić z synem , a potem te dziwne teksty

tequiero · Wysłany: 1:02:46 13-11-09 Temat postu:

Iris, masz rację: szkoda, że akcja z tortem to tylko w myślach Wiolki. Ja przez krótką chwilę naprawdę myślałam, ze Wioluś z desperacji i wkurzenia totalnego przysunęła Sebulkowi tym ciastem po twarzycce

Natalia · Wysłany: 1:14:03 13-11-09 Temat postu:

Genialna recenzja pisarza i krytyka Tomasza Pstrągowskiego

Recenzja Tomasza Pstrągowskiego

Jestem gotów zaryzykować twierdzenie, że „BrzydUla” to najlepszy polski serial od czasów „Ekipy” Agnieszki Holland. Lepszy nie tylko od całej masy bezimiennych i jednakowych polskich telenowel, które zaśmiecają ramówki Polsatu, TVN-u i Telewizji Publicznej, ale także od tych nielicznych krajowych produkcji, które próbuje się nam sprzedać jako coś ambitniejszego.

Lepszy nie dlatego, że doskonale zagrany, poprowadzony i pomyślany, ale dlatego, że w parze z warsztatową perfekcją idzie odświeżająca i rzadka bezpretensjonalność i humor.

Przeciętna dziewczyna

Opowieść o brzydkiej, przeciętnej dziewczynie, która dzięki kosmicznemu zbiegowi okoliczności dostaje pracę w firmie odzieżowej Febo&Dobrzański i tam zakochuje się w przebojowym prezesie, oparta jest na niezwykle popularnej kolumbijskiej telenoweli, swego czasu podbijającej także serca polskich widzów.

Przyczyna sukcesu

Zdiagnozować przyczynę sukcesu nie jest trudno. Pomysł, by do świata pięknych, zepsutych i bajecznie bogatych wprowadzić zwykłą dziewczynę z problemami, które spotykają zwykłych ludzi, jest przecież genialny.

Dzięki temu serial daje widzowi z jednej strony wgląd w świat, do którego przeciętni śmiertelnicy nie mają wstępu - świat wielkich pieniędzy, bezwzględnych biznesmenów i zjawiskowych modelek, z drugiej zaś oferuje bohaterkę, z którą każdy może się identyfikować - brzydką, zakompleksioną, źle ubraną dziewczynę z biednego domu, która do wszystkiego musi dojść ciężką pracą.

Julia Kamińska

Polska "BrzydUla" swój sukces zawdzięcza przede wszystkim wybornemu aktorstwu. Zaskakująco utalentowani, nieopatrzeni wcześniej aktorzy idealnie poradzili sobie z bajkowo-realistyczną konwencją tej historii o współczesnym Kopciuszku.

Doskonała jest Julia Kamińska, debiutantka, która wzięła na swoje barki niemal cały ciężar serialu. Ula w jej wykonaniu jest błyskotliwa, urocza i normalna, zaś uczucie jakie żywi do Marka wydaje się być oczywiste.

Filip Bobek

Zresztą to także zasługa Marka (granego przez Filipa Bobka), który mimo, że bogaty i zepsuty, wydaje się być jedną z najnormalniejszych osób w tej dziwnej ekipie. Bobek doskonale wygrywa cwaniacki urok, nie zapominając o tym, że nawet cwaniaki mają uczucia.

Maja Hirsch

Rewelacyjna jest także Maja Hirsch odgrywająca „tą złą”. Jej Paulina jest wredną jędzą, ale nie sposób odmówić jej ludzkich odruchów, a w dalszych odcinkach wręcz pożałować jej losu.

Viola i Pshemko

Osobne artykuły można napisać o Violetcie i Pshemko, postaciach które już stały się kultowe.

Małgorzata Socha i Jacek Braciak to prawdziwe aktorskie odkrycia, najprawdopodobniej największe talenty komediowe polskiej telewizji od lat. Gdyby nie zakręcona, wiecznie spiskująca, ale w gruncie rzeczy zagubiona sekretarka i despotyczny, ekscentryczny dyktator mody, „BrzydUla” byłaby tylko kolejną nieźle zrealizowaną telenowelą. Te postacie rozsadzają konwencję, sprawiają że melodramatyczna historyjka jest autentycznie śmieszna i z gracją balansuje na granicy farsy, nigdy jej nie przekraczając.

Teksty

Spora w tym sukcesie także zasługa scenarzystów. Poprzekręcane powiedzonka Violetty już weszły do języka potocznego. Sposób w jaki do ludzi zwraca się Pshemko też. Cieszą mało telenowelowe dialogi - postacie rzadko streszczają sobie wydarzenia z poprzednich odcinków, a problemy nie są problemami tylko dlatego, że mocą scenarzysty skonfliktowane postacie nie potrafią wymienić ze sobą składnych zdań. Serial zaskakuje, zwroty akcji są przemyślane i logicznie. To również chyba jedyny polski serial, którego twórcy opanowali trudną sztukę zawieszania akcji.

DVD

Pierwsze DVD z serialem zawiera 5 płyt, na których znajduje się 30 odcinków (łącznie 11 godzin oglądania). Nie są to jeszcze najlepsze momenty historii, która (jak to w telenowelach) rozwija się dosyć leniwie. Jednak zdecydowanie warto w ten serial zainwestować.

Mam bowiem dziwne przeczucie, że za kilka lat „BrzydUlę” będziemy wspominać z sentymentem z jakim dziś mówimy o „Ekipie”, pierwszych „Ekstradycjach” i tych kilku dobrych, polskich serialach, które w ogóle warto pamiętać.

Tomasz Pstrągowski

Marisela · Wysłany: 15:25:45 13-11-09 Temat postu:

Natalia zgadzam się z Tobą w 100%

Świetna recenzja, rzeczowo napisana i oddająca całą prawdę o tym serialu

A wracając do teraźniejszych odcinków Brzyduli to ja ma wrażenie jakby scenarzyści chcieli aby teraz wszystko było na odwrót a dokładnie mam na myśli to, że Ula ma teraz używać życia, poznać świat od tej "innej" (choć nie koniecznie dobrej) strony jako Pani Prezes wielkiego domu mody - świata do, którego wcześniej nawet w marzeniach nie sądziła że trafi nie mówiąc o tym że stanie na czele firmy jako jej "główny filar" - Prezes. To jest tak jakby scenarzyści chcieli przekazać nam widzom, że każdy ma prawo do marzeń i te marzenia mają szansę na realizację mogą doczekać się spełnienia dzięki naszej uczciwej, solidnej pracy a nie tylko dzięki ładnemu wyglądowi, bogatej rodzinie czy dobrze sytuowanym znajomym. Ula Cieplak jest tego przykładem

Co się zaś tyczy Marka to jest człowiekiem, który zawsze dostawał to co chciał. Był przyzwyczajony do tego, że dostawał to co chciał bez żadnego wysiłku...to mu się poprostu należało ponieważ jest bogaty, ma władzę, poważanie, autorytet i do tego jest niesamowicie przystojnym facetem a taki to może wszystko mieć.

Marek i Ula to jak dwa przeciwległe bieguny, które tak naprawdę przyciągały się. Ten magnes ciągnął ich ku sobie bo mimo iż pochodzili z zupełnie innych klas społecznych to obydwoje tak naprawdę chcieli przeżyć "coś" wyjątkowego, "coś" co tak naprawdę zdarza się tylko raz w życiu - prawdziwe uczucie!! Można powiedzieć, że rozumieli się bez słów, dogadywali i tak naprawdę pragnęli tego samego. Poróżniło ich kłamstwo, oszustwo Marka, który sam tak naprawdę nie wiedział czym jest prawdziwa miłość. Odkrył to dopiero poznając Ulę ale późno sobie to uświadomił. Do tej pory nie traktował uczuć poważnie, dla niego to była tylko dobra zabawa dlatego non stop zdradzał swoją narzeczoną Paulę bo tak naprawdę jej nie kochał i miał pojęcia co to znaczy kochać. Uświadomiła mu to Ula i dzięki niej wszystko zrozumiał.

Dlatego teraz w tych teraźniejszych odcinkach widzimy cierpienie Marka, jego ból po stracie Uli. Ból po stracie jedynej osoby, którą tak naprawdę kochał w swoim życiu bo jak to napisał w swojej recenzji pan Tomasz Pstrągowski nawet cwaniaki mają uczucia

Teraz Marek jest dokładnie w takiej sytuacji w jakiej Ula była praktycznie od samego początku. Jest jakby w matni z której trudno się wyplątać. Marek próbuje wszystko naprawić, wyprostować ale to wszystko nie jest proste, robi się z odcinka na odcinek coraz bardziej pogmatwane a to za sprawą nowego adoratora Uli - Piotra, a to za sprawą osób chcących ich ze sobą poróżnić jak pani Iwona Karasińska.
Wcześniej to Ula była w takiej matni bez wyjścia bo jako zakochana kobieta nie myślała racjonalnie. Wiedziała o jego narzeczonej Paulinie, o planowanym ślubie a tak naprawdę nie umiała a może nie chciała tego przerwać bo wkońcu kochała i wierzyła że Marek też ją kocha i sam rozwiąże ten uczuciowy trójkąt.

Dlatego teraz to Marek cierpi płacąc za swoje grzechy i przewinienia a Ula odbija sobie to wszystko z nawiązką używając życia, umawiając się na randki czy też spotkania z innym mężczyzną. To jest na zasadzie równowagi w przyrodzie czy też w życiu jak to mówią:
"Raz na górze raz na dole"

Teraz Ula jest na górze a Marek na dole ale miejmy nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będzie już tylko dobrze, obydwoje znajdą się na górze szczęśliwi i zakochani jak nigdy

Gosik · Wysłany: 15:32:21 13-11-09 Temat postu:

Ulka zaczyna mnie wnerwiać. Biedny Marek. Odcinki nudne.
takie moje odczucia