Telenowele

[Lovejka]

helloU. ; )
jak po testach? jak dla mnie łatwe i rozprawka była, czyli to co chciałam.
ale się stresowałam, to chyba normalne.. jakby podeszła na luzie to bym się rozczarowała znowu, że trudny. ; )

[Gislene]

Spodziewałam się, że będzie gorzej, a tymczasem policzyłam, że w najgorszym razie będzie 45 pkt. Pytania zamknięte były podchwytliwe, ale podanie i rozprawka to coś, o co się modliłam. Fajny temat, było co napisać. Ogólnie test mi się podobał. A jak Wam poszło?

[Jaqueline]

Dobra wypada odświeżyć ten temat xD
Ja co prawda jestem dopiero w drugiej klasie gimnazjum, więc egzaminy czekają mnie za rok, ale przeglądałam już arkusze z humana i mat-przyr i szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy mogę stwierdzić, że nie były aż tak trudne, jakbym się tego w drugiej klasie spodziewała. Co prawda nie mam aż takiego talentu do pisania wypracowań, właściwie piszę je dobre, ale ciężko mi się do nich zabrać i to jest chyba mój największy problem, ale wydaje mi się, że reszta aż tak trudna nie była. Z mat-przyr zadania też nie były aż tak ciężkie, mogłabym mieć gdzieś około 38-40 pkt, bo części materiału jeszcze wcale nie miałam. Biologia była banalna, matematyka taka sobie, bo tutaj na przykład części nie przerabiałam, np. funkcji, koła, itd., fizyka taka sobie, chociaż wydaje mi się że podchwytliwa, za to z chemią byłoby mi ciężko. Dobrze sobie radzę z nią w szkole, ale np. protonów, czy wzorów sumarycznych i strukturalnych nie pamiętam tak dobrze, bo to było w pierwszej klasie. I zadania takie średnie.
Wydaje mi się, że w fizyce w jednym zadaniu podali za mało wzorów. Ja zrobiłam z jednym na pracę i wyszło mi dobrze. Chyba, że po prostu jestem taka tępa, że dało się spokojnie zrobić to bez tego. Nie wiem.
Ale teraz jest łatwo powiedzieć, sądzę że za rok, kiedy będę zestresowana, a będę na pewno i to bardzo, zawalę te egzaminy. A szczególnie przeraża mnie język obcy, bo będę zdawała rosyjski, którego szczerze nienawidzę.
No i życzę powodzenia jutro na ostatnim egzaminie tym, którzy piszą je w tym roku. Trzymajcie się trzecioklasiści! <33

P.S. Tylko nie dziękujcie xD

[Lovejka]

Matematyczno przyrodniczy był umiarkowany, nie za łatwy ale też nie trudny. ; ) Najgorsza dla mnie była chemia, ale po sprawdzeniu wszystkie zdania mam dobrze. Z matmy zawaliłam jedno i z fizyki też. Reszta chyba ok, ale to zobaczy się.

Zdajesz rosyjski? Słyszałam, że łatwy język, acz nieładny.
Ja standarowo angielski.

[Isabela]

Jak dla mnie matematyczno-przyrodniczy byl prosty, dziś poszło mi nawet lepiej niż wczoraj na humanistycznym, a bylam przekonana, że będzie odwrotnie.
Ja zdaję jutro niemiecki

[Jaqueline]

Łoj, niemieckiego to ja w ogóle nie znam xP Ale i tak życzę powodzenia <33
W sumie to już bym chciała byc na waszym miejscu, i jak najszybciej pójśc do liceum, bo mam już dosyc gimnazjum, w którym się uczę

Lovejka. ja rosyjski zdaję bo muszę. Nie wiem, idziemy chyba takim tokiem, że po prostu wyboru innego nie mam, chociaż wolałabym angielski. Faktycznie rosyjski do najtrudniejszych nie należy, mieliśmy w szkole nawet dwóch laureatów konkursu, tylko że ja po prostu nie łapię tych końcówek i odmian. Będzie ciężko, bez korepetycji nie dam rady na 100% zwłaszcza że nauczyciela mam takiego jakiego mam. U mnie rosyjski to po prostu luźna lekcja, do przygotowywania się na następne, gadania, jedzenia i odrabiania pracy domowej na następne przedmioty. Nawet jak przyjdzie być chorym i uzupełnić notatki, to nikt nie ma uzupełnionego zeszytu. Ostatni temat chyba z marca.
Dlatego boję się skurczybyk, bo mam czego. Z angielskim wydaje mi się poszłoby mi lepiej.

[Lovejka]

A ja właśnie za cholerę nie chcę się rozstawać z gimnazjum. Dzisiaj doceniłam całą moją klasę, nauczycieli i w ogóle. Siedzieliśmy i gadaliśmy, każdy wiedział, że coś się kończy.


Bo angielski chyba jest jeszcze prostszy. ; ) Mnie sprawiają trudność tylko czasy, a reszta to praktycznie słówka i czyste zasady.
Ja na niemieckim nic nie robię, nie uczę się, bo nauczycielkę mamy dziwną.. mogłaby nas zmusić do nauki, przynajmiej bym się czegoś nauczyła.

[Jaqueline]

No to tak jak u nas na rosyjskim. Beznadzieja totalna.
Mnie jest z jednej strony szkoda, ale z drugiej klasę mam totalnie niezgraną, nauczyciele tacy sobie. Praktycznie to jedna, z którą ścinam się przy każdej możliwej okazji, ona mnie tak nie znosi, że każdy to zauważa. Pamiętam, jak w pierwszej klasie przez nią się uryczałam i dopiero uspokoiła się po interwencji mojej mamy u wychowawczyni, a później rozmowie z dyrektorem.

[Lizzie]

Ja nigdy nie byłam zżyta z klasą. Teraz szkoda byłoby mi się rozstawać z jedną jedynie koleżanką

[Lovejka]

U nas nauczyciele są różni, ale z większością da się pogadać, pośmiać (nawet z panią od matmy!)
Dzisiaj szliśmy "oblać" egzamin i gdy pani od matmy to usłyszała spojrzała na nas diabelskim wzrokiem, także musieliśmy dodać "colą". xd

[Isabela]

Ja swojej pani od matmy nie znoszę, to według mnie najgorsza z moich nauczycielek Z nią wogóle nie da się pogadać ani pożartować, ona wszystko traktuje tak poważnie i jeszcze wszystkim wymawia, że się nie uczą wcale A sama tłumaczyć nie umie

[Lovejka]

U mnie wręcz przeciwnie, mam świetną nauczycielkę, dobrze tłumaczy tylko.. lubi się wyżywać na uczniach, gdy czegoś nie zrozumiają i jej gadka "Czego tu nie rozumieć?". Wiele dziewczyn przez nią płakało, bo wytrzymać się czasem nie da.

[Isabela]

Ja bym chciała, żeby moja nauczycielka od matmy dobrze tłumaczyła, bo niestety ten przedmiot mi trochę ciężko wchodzi w głowę, a jak jeszcze jest taka nauczycielka to już kompletnie mi nie idzie

[Lovejka]

U mnie gorzej z fizyką i chemią..

[Aguska]

Jak wam poszło po dzisiejszym teście z języka.?