Telenowele

[Sanaya]

No właśnie proci mogą się "drapać" ale bez przesady.
Ja z czystym sumieniem mogę wam polecić "Jao Sao Jum Yorm" z Mickiem Tongraya. Ładnie to wszystko między nimi wygląda.

[Marzenka20]

[Averina]

Mi się chyba z mojej krótkiej przygody (jak na razie) z lakornami najbardziej podobały "Khun Chai Puttipat" i "Padiwaradda", co jest dziwne, bo sama fabuła jest trochę historyczna, a ja zazwyczaj niewspółczesne dramy omijam. Jednak chemia Belli i Jamesa jest trudna do zignorowania

[Marzenka20]

[Sanaya]

Ja tam lube historyczne, więc zerknę na niego, na tego drugiego również skoro go polecasz
Sama mogę jeszcze zasugerować "Meun Kon La Faak Fah" oraz "Pan Rai Phai Ruk" Ten drugi to romams/komedia w pierwszym jest więcej dramatu.

[Kamelita]

A oglądał ktoś z Was "Meteor Garden"?

[Averina]

[Kamelita]

[Averina]

[Kamelita]

[Averina]

[Marzenka20]

Ja od paru dni oglądam Huajai Sila (Stone heart) i już mogę polecić.
Coś w deseń Kluen Cheevit, ale czy będzie tak samo dobre? Zmierza w dobrym kierunku, a protka jest wyjątkowo piękna!

Na zachętę filmik ode mnie z główną parą
https://www.youtube.com/watch?v=cANLeM1hPME

[Sanaya]

[link widoczny dla zalogowanych]
Na sympatyków seriali, czeka na fb. kilka Tajskich laków z pl. napi...

[Onedine]

Pierwsze seriale z Azjii jakie oglądałam to chyba były filipińskie. Te są najdłuższe, jeden co oglądałam miał około 100 odcinków, drugi 60. Z reszty krajów mają po nawet mniej, niż 10. Zwykle około 20 czy 30 około godzinnych odcinków z tych co widziałam (są też codzienne, co mają po około 100 odcinków, ale tych nigdy nie widziałam). Z 2 seriale i trailery filipińskie to, wszystko co od nich widziałam. Tytułów już nie pamiętam, za bardzo nie mam nawet jak ich wygooglować, bo były w dubbingu. Oglądam seriale z Azji po hiszpańsku lub z angielsku, po polsku nigdy, bo chcę mieć jak najwięcej do czynienia z obcymi językami i tłumaczenie na angielski jest też najszybciej. Z tych co oglądałam azjatyckich to filipińskie najbardziej są podobne do latynoskich, urodą aktorów też. Potem trafiłam na koreańskie i te do tej pory najbardziej lubię. Mają zwykle największy budżet i najbliższe są zachodniemu widzowi pod względem aktorstwa, fabuły etc. Dla mnie też język koreański jest najbardziej przystępny, gdzie rozpoznaję słowa czy zwroty. W innych językach: chińskim (Chiny, Tajwan), japońskim trudno mi nawet czasami wyłapać, gdzie kończy się zdanie i akcenty i wymowa są mało przystępne. Czarną magią jest dla mnie język z seriali tajlandzkich. Z chińskich seriali tylko kilka zainteresowało mnie na tyle, aby obejrzeć więcej niż pierwszy odcinek. Ogólnie klimatu seriali z tego kraju nie lubię, są jakieś bezosobowe jak dla mnie, nie czuję emocji postaci. Podobały mi się z Chin: Love me if you dare (2015/2016)- historia miłosna i mroczny wątek z psychopatą. Loving never forgetting (2014)- fabuła jak prawie w latino, gdzie proci walczą o dziecko, protka jest większość czasu poniżana etc. Sealed With A Kiss (2011), gdzie prot w ramach zemsty zmusza protkę do zostania jego utrzymanką, nie kończy się happy endem. Trochę podobny, ale mroczniejszy Le Jun Kai (2013), też motyw zemsty, gdzie prot m.in zmusza protkę do usunięcia pierwszej ciąży, a ona zwiewa od niego przy drugiej, koniec jest tragiczny. Widziałam jeszcze z Chin My Sunshine (2015), ale sporo przewijałam. Tajlandzkie oglądam tylko te najbardziej kontrowersyjne i tylko wątki protów, drugi plan jest nudny lub są dziwne watki komediowe. Najnormalniejszy z nich był Kleun Cheewit (2017), gdzie był wątek zemsty, złego traktowania protki. Szkoda mi czasu na ich normalne, bo są gorsze nawet niż latino, aktorstwo kiepskie, budżety małe. Podobnie mam z japońskimi, tylko te kontrowersyjne, bo te "normalne" są nudne. Widziałam kilka, zwykle są krótkie, mają np tylko 8 czy 10 odcinków. Te "kontrowersyjne" z Tajlandii oglądam, bo są jak fantasy dla mnie i właściwie trudno je traktować na poważnie, nawet jak protka jest gwałcona przez prota, etc, bo wszystko jest potem zakończone i tak happy endem. Jakby je potraktować inaczej, niż czystą rozrywkę to trzeba by stwierdzić, że wszyscy bohaterowie to patologia lub nadają się do szpitala psychiatrycznego. Te japońskie "kontrowersyjne" znowu zwykle kończą się, albo bez happy endu, albo w jakimś "zawieszeniu." Z Tajwanu widziałam z 2 seriale i to nie w całości: Autumn's Concerto (2009/2010) i Behind Your Smile (2016/2017). Ten pierwszy o ukrywaniu dziecka przed protem, drugi o zemście prota, za winy matki protki.

Koreańskie widziałam najwięcej, najbardziej jej lubię, najczęściej są mieszanką gatunków, potrafią kompletnie wymęczyć widza emocjonalnie, odcinki to huśtawka emocji. Nawet te najsłabsze koreańskie według mnie są lepsze od najlepszych z pozostałych azjatyckich krajów. Przede wszystkim realizacja jest na lepszym poziomie. Pewnie też dlatego, że Korea Płd dużo eksportuje swoich seriali, jest w czołówce na świecie obok USA i Turcji.
Z koreańskich w całości widziałam:
Beautiful Gong Shim (2016)
Boys Over Flowers (2009)
City Hunter (2011)
Emergency Couple (2014)
Devilish Joy/Devilish Charm (2018)
Healer (2014/2015)
It’s Okay, That’s Love (2014)
The K2 (2016)
Kill Me, Heal Me (2015)
King of High School Life/High School King of Savvy (2014)
Let’s Fight, Ghost! /Bring it on, Ghost (2016)
Marriage Not Dating (2014)
My Girlfriend is a Gumiho/My Girlfriend is a Nine-Tailed Fox (2010)
My Secret Romance (2017)
My lovely girl (2014)
Noble, my love (2015)
Oh My Ghostess (2015)
Personal Taste (2010)
Prime Minister and I (2013/2014)
Rich Man (2018)
Secret Garden (2010/2011)
Something About 1% (2016)
Strong Woman Do Bong Soon (2017)
Suspicious Partner (2017)
The Greatest Love (2011)
The Heirs (2013)
The Legend of the Blue Sea (2016/2017)
The Master’s Sun (2013)
Two Cops (2017/2018)
What’s Wrong With Secretary Kim? (2018)
You Who Came From The Stars/My Love From the Star (2014)


Koreańskie, które przewijałam przeważnie pod koniec, gdy traciłam cierpliwość, lub wątki drugoplanowe mniej mnie interesowały, bo np protów z Fated to Love You, Goblina, Incarnation of Jealousy, She Was Pretty uwielbiam.
Cinderella and Four Knights (2016)
Coffee Prince (2007)
Drinking Solo (2016)
Entertainer (2016)
Fated to Love You (2014)
Fight for my way (2017)
Full House (2004)
Goblin (2016/2017)
Goong/Princess hours (2006)
Heart to heart (2015)
High Society (2015)
Hwayugi/A Korean Odyssey (2017/2018)
I’m Not a Robot (2017/2018)
Incarnation of Jealousy/ Don't dare to dream (2016)
The King 2 Hearts (2012)
Mask (2015)
Mischievous Kiss (2010)
Oh My Venus (2015/2016)
Pasta (2010)
Pride and prejudice (2014/2015)
Radiant office (2017)
Radio Romance (2018)
She Was Pretty (2015)
What’s Up, Fox? (2006)
Wonderful life (2005)
You’re All Surrounded (2014)

Aktualnie oglądam 2 seriale z Korei, które są w emisji: Justice (2019) i Welcome 2 life (2019).
Oba bardzo mi się podobają, są przede wszystkim kryminalne. Ten pierwszy jest mroczny o korupcji i seryjnym zabójcy, prot to antybohater, a 90 procent postaci jest mniej lub więcej zła. Drugi ma oprócz dosyć mocnych wątków kryminalnych także sceny komediowe, ale stonowane, jest też romans.
Jakbym miała wybrać jeden ulubiony serial z Korei byłoby trudno, ale chyba byłby to Secret garden. Prawie idealny od początku do końca. Chociaż kocham też podobnie The Greatest Love, Healer, Oh My Ghostess, Strong Woman Do Bong Soon, The Master’s Sun. Devilish Joy też bym wyróżniła, świetna chemiczna główna para i dużo jak na serial koreański romantycznych scen.
Może coś pominęłam, jak sobie przypomnę to dopiszę.

[Averina]

Ja właśnie skończyłam oglądać chińskie Arsenal Military Academy. Bardzo fajna drama z silną, odważną protką i ciekawym, zabawnym, i czarującym protem. Uwielbiam tą parę. Na drugim planie też się sporo różnych rzeczy dzieje. Ze swojej strony polecam.

Podglądałam też ostatnio You Are My Sisters. Chińska drama o trzech siostrach, które mają bardzo różne charaktery i próbują coś z tego sklecić. Strasznie mi się podoba w tej dramie postać Tian Minga i nie tylko dlatego, że gra go Hawick Lau, do którego mam słabość. An Ning nie jest zła jako protka(?), ale strasznie mnie wkurza jej gotowość do poświęcania się dla wszystkich dookoła.

Osobiście czekam na drugi sezon Pretty Man, który podobno ma być tylko z inną aktorką w roli protki i drugi sezon Well Intended Love (nie mam najmniejszego pojęcia, co zrobią w drugim sezonie, bo już prawie wszystko zrobili w pierwszym ).