Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dr. Quinn
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Forum Zagraniczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 21:27:57 26-11-17    Temat postu:

Jeszcze dalej do tej pierwszej sceny. Jako ciekawostka powiem Ci, że mam ten odcinek po hiszpańsku, ale pierwsza część (do czołówki) jest po angielsku. Nie wiem czy było to spowodowane brakiem dostępu do całości tłumaczonego odcinka czy był to celowy zamysł, w każdym razie, bardzo mi się to podobało, bo głos w takich scenach też ma znaczenie. Szczególnie lubię głos Sully'ego, bo staje się wtedy taki kokieteryjny, ale delikatny. Nie wiem czy zauważyłaś, ale jak Michaela odpowiada Brianowi to Sully zjeżdża ręką z szyi i finalnie muska ją po dekolcie. Też dość odważny chwyt. I bardzo mi się podoba jak Sully uśmiecha się i robi takie "hm" gdy Michaela zbywa Briana

A jeszcze co do poranka to naprawdę musieli być napaleni skoro nie słyszeli tego pukania Briana I jeszcze biedakowi się dostało po głowie

To jaki fetysz miał Sully? Chociaż ja tego nie mówiłam w kontekście fetyszu, bardziej takiej ciekawostki reżyserskiej, w każdym razie mega fajnie to wyszło
Ta scena przy kominku była idealna bez żadnych dodatków. Teraz oglądałam ją kolejny raz, ale faktycznie, zwróciłaś mi uwagę na kilka szczegółów, którym się wcześniej nie przyjrzałam. Np. temu, że zamknęli drzwi na klucz i ten klucz miał Sully. Dlatego jak wychodzili to Mattew szarpnął za klamkę, ale nie dał rady otworzyć i zrobił to Sully, Mattew wtedy się tak zgywnie uśmiechnął w stronę Michaeli Jakby mówił "see what you've done there" A Michaela też, na początku jak Mattew wszedł to szybko się spłoszyła i zaczęła się próbować tłumaczyć, a jak zobaczyła, że jest to bez sensu to się zaśmiała do Sully'ego Po czym na końcu ponownie się spłoszyła jak Mattew właśnie tak na nią spojrzał Tak tak dokładnie to samo było w bydle.
Haha no, a Brian to jeszcze nie wie co się za tymi drzwiami dzieje I masz rację, Collin też po prostu by wyszła, a Brian tam stał i się jeszcze kłócił o to zadanie domowe No nie spędzają całego czasu w łóżku, ale hej, w końcu jak powiedziała Mayra czy tam Grace to w końcu ich miesiąc miodowy i muszę się sobą nacieszyć A jako taka ciekawostka z "medycznego świata" - zapalenie układu moczowego często nazywane jest syndromem miesiąca miodowego, bo związane jest w dużej mierze ze wzrostem aktywności seksualnej odnotowywanej w głównej mierze właśnie w tym okresie
Sully jest połączeniem idealnym, delikatny, subtelny, a zarazem bardzo zdecydowany i wie co robi. Ta scena jak Michaela z utęsknieniem czeka na Sully'ego też jest bardzo ładna. O myciu zębów chyba Mike chodziło o to, że to nie jest to samo, żadna rutyna tylko czysta przyjemność. W ogóle w tej scenie to najbardziej podobało mi się to, że Michaela była taka mocno podniecona i bardzo to było widać, bo przygryzała usta i uginała nogi.

Scenę przetłumaczę jutro.

Aha i jak dojdziemy do podsumowań to muszę pamiętać, żeby napisać co myślę na temat "przekazu", w sensie co ten odcinek miał pokazać społeczeństwu na temat relacji partnerskiej itp

P.S. Animki są super, można się im przyglądać i przyglądać


Ostatnio zmieniony przez Ustronianka dnia 21:30:02 26-11-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:35:56 27-11-17    Temat postu:

Świetnie ja robie animacje a tu wskakuje kolejna strona. Wrzuce je od nowa aby jeszcze oko nacieszyć.




Ten odc z YT po hiszp znam doskonale Ten ruch ręka tez zauważylam, ale można to bylo jeszcze bardziej zaakcentowac. A zwróciłaś uwage jak Sully spogląda w dekold żony. Cudownie uśmiecha sie w tej scenie i wg jest taki inny... kokieteryjny-trafne określenie, jakby miał jakieś niecne zamiary, podobnie jak w odc: ojcowie i synowie (scena z ksiazka).

Wieczorem jeszcze usłyszeli pukanie Briana to dzwięk inaczej sie nosi

Nie chce Ci spojlerować, moze to nie fetysz.. tak tylko dostrzegłam pewien wspólny element Co do całowania palców to zinterpretowałabym to w ten sposób, ze to było z jego str częśc gry wstepnej. Ten gest też sie powtarza, podoba mi sie to ukazuje to jego delikatność.

Co do sceny przy kominku to Michaeli było strasznie głupio. Oj Matthew jest dorosły i się nie zgorszyl wiec spojrzał na Michaele tak dziwnie i to juz nie jest fajne.

Jak masz jeszcze jakieś ciekawostki to dawaj

Mike nie mogła zapomniec o tym co usłyszała od Mayry haha, niby wiedziaa swoje ale jak to ona, musiała sama na własnej skórze sie przekonać (to mnie własnie rozbroiło w tej scenie, ten tekst sam w sobie, po 2 wypowiedziany na głos do męża, a po 3 "eksperyment)

To reszta scen na jutro
Link do oryginału, zupełnie inaczej sie oglada.
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszcze jedna rzecz mi sie przypomniała o której mialam napisać. O wieku Abigail podają różne informacje. W odc Bohater dziewczynny powiedziały, ze kiedy A i S brali slub kobieta była o kilka lat starsza od nich. W odc w ktorym Mathhew porywal sie do pracy w kopalni Sully opowiadał mu, że jak w wieku 19 lat albo w 1859 mial wypadek w kopalni (jakos tak..) Jedna ze str internetowych poświeconych serialowi mówi, ze Sully przybył do CS w 1858 a brali ślub w 1961. Coś może w tym byc, przecież mało prawdopodobne aby pobrali sie w pierwszym roku, musieli przecież gdzieś mieszkac.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 20:50:09 27-11-17    Temat postu:

Jednak oryginał to oryginał, zaznaczałam to wiele razy i o ile w normalnych dialogach nie zwraca się tak na to uwagi, o tyle w scenach właśnie miłosnych różnica jest ogromna. Swoją drogą zastanawiam się jak "podkładają" odgłosy np. całowania się czy mruczenia czy coś W Washita w scenie w domu wyszło im to fatalnie Różnica też jest w scenie z Brianem wchodzącym do sypialni - w oryginalne Michaela (Jane) miała bardziej cierpliwy głos, taki może lekko zakłopotany, ale nic poza tym, a w hiszpańskiej wersji lektorka była mocno wkurzona.
Ok to nie spoileruj, sama do tego dojdę i zobaczymy co wtedy
Mattew spojrzał na Michaelę właśnie tak zgrywuśnie, bo on to doskonale rozumie, że mają na siebie chrapkę i w ogóle lubią się zabawić
U Mayry to sytuacja jest troszkę inna, ona jest doświadczona bardzo, być może takie mocne uniesienia już "przeżyła", a teraz ma inaczej- bo faktycznie z miłości no ale może Horace nie jest jakiś świetny w tych sprawach (niedoświadczony) dlatego dla niej to taka rutyna Nie ma się co dziwić, prowadziła inne życie i może faktycznie z Horacem jej jest nudno, ale Michaela to co innego, dopiero odkrywa przyjemności fizyczne, swoje ciało itp.

Co do ciekawostek- widziałaś, że w jednym odcinku amerykańskiej wersji serialu "Niania" była gościnna scenka z udziałem Jane i Joe? Strasznie śmieszna

No właśnie, ten wiek Abigail jest taki niejasny, bo młodziutko niby wyszła za mąż, a tak długo na dzieciaka czekali...? Oj coś tam chyba nie dograli.
Dobrze, że wrzuciłaś animki jeszcze raz to sobie pooglądamy

A kolejny odcinek chyba jest ze śmiercią Ingrid, to ja już go w sumie widziałam wcześniej, zanim zaczęłam oglądać serial to żadnego szoku dla mnie nie będzie, w sumie nie wiem kiedy go zobaczę, może nawet dziś albo jakoś w trakcie tygodnia, ale możemy się jeszcze porozpływać nad Matki i córki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:28:52 27-11-17    Temat postu:

Nawet w oryginale wiekszosc odglosów jest podkladanych, wszelkie mlaskania tez Jednak w odc Washita troche przesadzili haha Wkurzona Michaela... haha a kto by nie był.

Tak, pewnie że widziałam ten filmik z Niania Fran, nawet co nieco rozumiem. Joe super wygladał w tej scenie

W sumie jak tak patrze na najbliższe odc to beda nawet niezłe

Ciekawa analiza dotyczaca Mayry, jednak Grace również dopadła rutyna... hmm Odnosnie tej sceny to szkoda, ze o rozmowie z matka (na tematy łożkowe) Michaela tylko wspomniała 2 wersje pl które sobie przypominam ....wcześniej tez mnie to męczylo/ ....wczesniej byłam gotowa sie z tym zgodzić... jednak sytuacje uległa poprawie... (coś w tym stylu) a Dorothy na to, że bedzie jescze lepiej hahaha, Myra i Grace sporowadzają Michaele na ziemie a Dorothy na to, ze miesiac miodowy nie musi sie kończyc. Ten jej tekst o tym, że kobiety odczuwają wieksza przyjemnośc już gdzieś słyszałam...
haha Doroty przodowała w doświadczeniu-- dobre Porówanie do mycia zębów rozwaliło system


Scena z przytulaniem to hit, kocham te scene, i Sullego Kilka słow a Sully rozwiał wszelkiej watpliwosci i podniusł ukochana na duchu, faceci powinni sie od niego uczyc.
Męzczyzna zobaczył, ze Michaela czuje się nieswojo, zaproponował przytulanie - widział, ze jego kobieta tego potrzebuje. Zapewnił ją, ze wszystko bedzie dobrze, że powinna mówic o swoich potrzebach. Jak on cudowne ją obejmuje, tak głaszcze Michaela otwiera się, mówi o swoich obawach, wychowaniu. Sully zna inne zasady hah, nie widzi problemu w tym, ze kobieta wykazuje inicjatywe, nawet jest za. Ależ on unosi brwi jak mówi: entuzjazm... Tej nocy tez im przerwano oj te dzieciory Teraz to przez Colin a Matthew musiał wparowac do sypialni, szkoda, ze tego nie pokazali Ta scena tez miała być inna, dialogi miały być gorsze a wszystko tak świetnie wyszło i idealnie do siebie pasuje.

Scena w szpitalu: rozmowa Mike i Dorothy jest bardzo wazna to już w zasadzie podsumowanie. Pani doktor ma wyrzuty sumienia, ze z mężem zaniedbali dzieci. Znowu mówi" to" "jestem z Sullym" oj ta cenzura. Jak ją słucham to mam wrażenie, ze jest uzależniona... Michaela jeszdze nigdy nie czuła czegoś takiego. Wcześniej jej uczucie było takie platoniczne, duchowe, zaraz po slube to jeszcze nie bylo "to" choc jej wieź z Sullym stała sie silniejsza. Teraz mozna to porówać do porządania połaczonego z tęsknota, choć tak naprawde tego nie da sie opisac. A Dorothy świetnie to powiedziała, że po to Bóg ich połaczył aby była ze swoim mezem ciałem i duszą i że to jest naturalne, że Michaela nie moze przestac myslec o ukochanym.

W finale Mike i Colin padły sobie w ramiona, a tak wg to nawet jakby młoda tam nie poszła to i tak Michaela zostałaby wezwana na interwencje ale później
Ostania scena w sypialni M&S znaleźli kompromis pomiedzy zyciem erotycznym a rodzinnym. Sully czyta młodemu bajke na dobranoc a Michaela wyszywa w lichym świetle. Męzczyzna subtelnie wychodzi z inicjatywa

Zagadka: czym sceny miłosne/łóżkowe ukazane w serialu różnią sie od innych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 20:44:24 29-11-17    Temat postu:

Też są podkładane te odgłosy? Ja myślałam, że to normalne ze scenek Jane& Joe
Ta wstawka w Niani była super, a najbardziej mi się podobało jak Jane powiedziała do Frani, że w tym serialu wszystko jest "na niby"/udawane, a Joe zrobił taką obrażoną minę i powtórzył "tak... na niby"
Co do Grace to nie pamiętam co mówiła, ale to głównie Mayra była "zmęczona i znudzona", ale to już pisałam dlaczego tak jest Co do Dorothy no to już Ci mówiłam, że z niej stara wyjadaczka haha, widać to było po tym jak się do Jake'a migdaliła, ale też pamiętam, że jak myślała, że jest w ciąży to powiedziała Michaeli, że wylądowała w łóżku z mężem po pogodzeniu (co z tego, że ją prał haha). Ona wie co dobre A Michaela no po prostu zaczęła odkrywać rozkosze płynące ze współżycia, być może jej matka natłukła jej do głowy, że to właśnie tylko taki obowiązek małżeński i nic z tych rzeczy (wydaje mi się, że jej matka niezbyt kochała jej ojca). Poza tym no Michaela dopiero zaczynała swoją "aktywność seksualną" i może faktycznie na początku tam za wiele nie czuła, dopiero potem się to zmieniło

Scenę w łóżku i z entuzjazmem też kocham, jest taka bardzo ciepła i romantyczna. Michaela znowu oczywiście boryka się z myślami, co wolno, a co nie wypada- ale Sully dobrze zwrócił jej uwagę, że kiedy ona się przejmowała naukami matki? Kobiety nie powinny zostawać lekarzami, a ona jest lekarzem.. Więc jak ma ochotę na seks z mężem to może go o to poprosić, bo to nie jest tak, że tylko faceci mają potrzeby A Sully'emu to się bardzo podoba

Aha a co do wątku z Collin- no to był taki typowy bunt młodzieńczy, dała się zmanipulować otoczeniu, ale to mądra dziewczynka. Fakt, Michaela nie powinna była czytać tego pamiętnika i też nie powinna była tak na nią naskakiwać z tym wypracowaniem. Collin nie jest osobą, którą trzeba gonić do nauki, a nie każdy musi być taki perfect jak nasza pani doktor

Co do zagadki- ale różnią się od innych w jakim sensie? Od innych scen z serialu czy innych scen miłosnych (z innych seriali)? Bo nie do końca kumam!

Kurde ja to teraz mam taki ciężki tydzień.. zaś z nosem w książkach, póki co jeszcze nie oglądałam kolejnego odcinka

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:24:05 30-11-17    Temat postu:

Czy w tym serialu sa podkładane to niewiem, ale jeżeli podkładaja ściezke dzwiękowa to inne odgłosy również, być moze niektóre cmokanie jest naturalne.
Mi najbardziej poodba sie moment jak Niania mówi, że Jane jest jego żona dopóki nie powiedza cięcie.. chyba jakos tak to leci. Ten moment ktory wymieniłaś tez jest swietny. A tak wg to dziwnie sie oglądalo poczatek tej sceny (J&J jako M&S) z podkładem w sitcomie.
Grace wspomniala, ze lubi seks ale miesiąc miodowy kiedyś sie skonczy, chyba miała na mysli to, ze dobry seks kiedys sie skonczy i stanie sie rzadkoscia. Ale Michaeli zrzedła mina. Myra na to, ze przestaje byc ekscytujący i staje sie rutyna.
haha Musze wrocić do tego odc z urojoną ciąża Dorothy
Słusznie zdiagnozowałas Michaele, "Boston" uprzedził ja do pewnych spraw i widac bylo właśnie w tym drugim odc, ze uległa męzowi z obowiazku. Wlaśnie od 3 odc nastapil przełom, chyba od tej pierwszej nocy, Michaela miała pretekst aby sie wymigac-Brian a nie zrobiła tego.

Co do sceny "z entuzjazmem" to mysle, ze Sully jako jeden z niewielu mezczyzn w tamtych czasach reprezentuje takie poglady. Oraz czejeni.. hmmm co o tym myslisz?

Co do Colin to przechodziła okres buntu, była pod silnym wpływem rowieśników. Michaela przecież próbowała z nią rozmawiać.. Nie widzę nic złego w tym, że"przeczytała jej pamietnik" Spojrzała tyko na jedna stronę, po drugie Colin w tym czasie zachowywała sie niepoprawnie i matka poprostu się matwiła. A tak wg to znalazła zapiski przypadkiem, leżały na wierzchu a nie grzebała jej w rzeczach. Z reszta na końcu wyznała praewdę, ja ją rozgrzeszam.
Akcja młodych skakajacych po dachach tu mina Colin w locie a tak wg to w tych kiecach nie było zbyt wygodnie. A jak u Roberta siedzieli na snopku to były współczesne snopki heh. Plus dla Matthew, bo zauwazył, ze siostra wpadła w złe towarzystwo i zwrócił jej uwage.
Colin przychodzi mokra i tekst do Michaeli : potrzebuje prywatnosci jak Ty i Sully... a Mike jak sie obruszyła: my jesteśmy małżeństwem

Atak wg to w tym odc odnieśli sie do tego co czuje Michaela, szkoda, ze Sully nie miał jakichś głębszych przemyśleń.

Czym różnia sie sceny milosne od takich scen w innych produkcjach, np telkach

Jaki blok w tym tyg? Chciałam Cię tez zapytac o ten dyzur w szpitalu? Jak to wg wyglada?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 17:25:48 01-12-17    Temat postu:

O tak, ten moment też był dobry W ogóle cała ta scena była bardzo śmieszna i fajnie, że takie coś w Niani zrobili

Michaela to się dopiero zaczyna rozkręcać, a te już ją straszą, że to się za niedługo skończy

Faktycznie nastąpił przełom, aż się zdziwiłam, że nie wykorzystała Briana jako wymówki. Być może nie chciała, żeby Sully się zdenerwował, a może sama już zaczęła coś wtedy czuć, a potem już było tylko lepiej

To co powiedział Sully było, moim zdaniem, jednym z przesłań odcinka- kobiety też mają swoje potrzeby, parę tworzy dwójka ludzi i nie ma nic złego w tym, że kobieta wykazuje chęć do współżycia. A filozofia Czejenów wielokrotnie okazywała się być bardzo rozsądna. A w dodatku to kurcze, facetom chyba powinno to imponować? Skoro małżonka prosi o bliskość to znaczy, że mąż jest dobry w te klocki I dlatego też Sully się tak uśmiechał jak mówił o tym entuzjazmie

No nie wiem, ja tam nie pochwalam tego czytania pamiętnika, bądź co bądź jest to pewna forma naruszenia prywatności.

Czym się różnią hmm... może nie mają podkładu muzycznego, który tworzy efekt patosu?

_________

W tym tygodniu miałam patofizjologię (a dokładnie tematy z endokrynologii). Może i nie takie złe, ale jednak zajęcia wyglądały tak, że od 8 do 13/14 siedzieliśmy w sali (jak klasa w szkole) i słuchaliśmy wykładu. Mieliśmy może ze dwie przerwy po 15 minut. Pierwsze trzy godziny to jeszcze jakoś szło, ale potem ciężko było wysiedzieć, bo nie mogłam się już skupić. No i jeszcze oczywiście na koniec każdych zajęć zaliczenie. Ale na szczęście wszystko zdałam. W kolejnym tygodniu mam blok mieszany, dwa dni znowu na chirurgii, a dwa na propedeutyce stomatologii (w sumie też taka chirurgia, tyle że twarzowo-szczękowa).
Dyżur- jest to dyżur dodatkowy, to znaczy, że idę tam z własnej woli i nie w planie zajęć Ja akurat jestem na ginekologii i położnictwie. W jaki dzień tygodnia to sobie można wybrać, w sumie godziny też, nie ma jakichś sztywnych reguł. Ja akurat byłam w niedzielę i w tą też idę. A jak to wygląda? Hmm siedzę sobie na izbie przyjęć. Jak coś się dzieje to lekarz mnie woła i pozwala mi być albo przy badaniu, albo przy zabiegu. No i oczywiście pacjentka się musi zgodzić, bo to nie jest szpital kliniczny - w klinicznym teoretycznie może odmówić, aczkolwiek tam lekarze mało sobie coś z tego robią, bo jak sama nazwa wskazuje jest to szpital kliniczny "..." uniwersytetu medycznego i w takich placówkach trzeba się liczyć z obecnością studentów. Raz mi się tak zdarzyło pamiętam na praktykach po pierwszym roku, pielęgniarskich, siedziałam sobie w kanciapie pielęgniarek. Nikogo tam nie było, bo pielęgniarki były gdzieś na oddziale (a w ogóle to było bardzo mało pielęgniarek), zapaliła się czerwona lampka, więc wyszłam zobaczyć, który pacjent coś potrzebuje. Weszłam do sali i jedna pani powiedziała mi, że "dzwoniła", bo kroplówka jej słabo cieknie. Więc sprawdziłam sprzęt, przepływ był normalny, zapytałam ją czy ją szczypie- powiedziała, że tak, co oznaczało, że wenflon się zatkał. Więc powiedziałam, że zaraz wrócę i poszłam szukać pielęgniarki, bo trzeba było go przeczyścić. Jak wróciłam z pielęgniarką to ta babka się mnie pyta czy jestem studentką, a jak potwierdziłam to mi powiedziała, że ona nie wyraża zgody i blablabla. Więc powiedziałam, że ok i po prostu wyszłam. Potem wiozłam inną pacjentkę na wózku na badanie, a ta mnie zaczepiła na korytarzu i zaczęła mnie opieprzać, że kultura wymagała przedstawienia się itp. Stwierdziłam, że nie będę się z nią wykłócać (bo ja tak naprawdę jej nawet nie dotknęłam, ustaliłam tylko co jej jest i poszłam po pielęgniarkę), bo nie będę męczyć tej drugiej pacjentki, więc kiwnęłam głową i sobie poszłam. Potem się okazało, że ta babka w ogóle była profesorką na innej uczelni (niemedycznej). Jeśli jest profesorką i ma takie podejście do studentów to gratuluje No ale tak jak mówiłam- jak były obchody lekarskie to profesor (ordynator) i tak sobie guzik robił z tych jej preferencji i do wszystkich badań brał studentów. Chociaż ja generalnie rozumiem, że ktoś nie chce i zawsze tą wolę uszanuję, ale nie trzeba być niemiłym. No a jak tam już sobie siedzę z tym lekarzem w środku przy konsultacji to mi jeszcze po drodze opowiada co robi, dlaczego, zadaje pytania itp. Te dyżury są bardzo ciekawe, bo bardzo dużo można się na nich nauczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:54:29 01-12-17    Temat postu:

Jeszcze cos dodam
W scenie w której Sully spóźnia sie na kolacje, Michaela bierze go za łokcie, ramiona, mowa cała ukazuje jak bardzo go spragniona, juz od progu chce sie nim "nasycic" Tu po raz drugi wychodzi z inicjatywa a nastepnym razem zaczyna mieć watpliwosci czy aby napewno postępuje właściwie. Sully bacznie obserwuje swoją ukochaną.. ma u mnie wielkiego plusa za tę scene Zona go zbudziła kiedy sobie drzemał (regerował/zbierał siły ) a on był dla niej bardzo miły. Podoba mi sie, ze w tej scenie nie jest "drapiezny"/ kokieteryjny tylko zwyczajnie z delikatnym usmiechem podchodzi do"problemu"
A w ostatniej scenie Michaele powtórzyła jego słowa tak jak w 1 sezonie fajnie to wyszło. A jaka zadowolona była hahah odrazu odłozyłą na bok to co robiła i zajeła sie mężem. Scena bardzo podobna do tej pierwszej tylko tu Sully grzecznie pyta a wczesniej sam "bierze"

Co do Czejenów to takie troche hmmm dziwne...., że oni wprost rozmawiają o pewnych sprawach. Pewnie nigdy tego nie zrozumiemy, oni zyli w plemieniu, jak ludzie pierwotni, w zgodzie z naturą, musieli mieć inna hierarchie wartości/ potrzeb, jakies własne zasady... itd. Mamy tu dwa wiec zupełnie inne a nawet skrajne punkty widzenia. Wg "Bostonu" kobieta musi byc uległa i spelniać seksualne zachcinki męża, o przyjemności dla kobiet wg się nie mówilo i nie bylo mowy o tym aby kobieta wychodzila z inicjatywą itd.. Pewnie dlatego matka Michaeli wmawiała jej, że to obowiazek, bo sama została tak wychowana a mąż/ojciec Michaeli tak ją traktował. Wzorce zachowań i role przekazywane z pokolenia na pokolenie. Stad też obawy Michaeli... A Sully nie dosyć, że nie jest mu to obojetne to jeszcze jest za.

Myśle, ze nie chodzi tylko o to, ze "jest dobry" w tych sprawach bo Michaela nie ma porownania. Jakis czas od ślubu upłynął, wreszcie udało im sie "zgrac" i dopiero teraz przestalo to byc obowiazkiem a stało przyjemnoscią. Ale nie o sam seks tu chodzi bo jednoczesnie między M&S pogłębila się wieź emocjonalna. Michaela caly czas mysli o Sullym, a jezeli o zbliżeniu to przez pryzmat męża, jej uczucie do niego nigdy wczesneij nie bylo tak silne. To jest niesamowite

Podkład muzyczny to jest w kazdej scenie milosnej Miałam na mysli to, że tu albo do niczego nie dochodzi bo wpada "intruz" albo scena kończy sie na grze wstepnej/sugestii , ze cos tam się wydarzyło

________________________________

Strasznie dużo tych wykładów, podejrzewam, że w systemie blokowym "przerabiacie" teorie-wyklady jak z calego semestru przez jeden tydzien. A tylko sluchacie czy notujecie też? Kurcze przeciez po 2 godz tego samego głowa juz nie pracuje. A zaliczenie to jak? odrazu po wykładzie z tego co profesor sie produkował? Wcesnien wspominalas o wykładach przez internet, słyszalam tez o zaliczeniach przez internet, ciekawe co bedzie nastepne
Chirurgia może byc ciekawa.. hmm Michaela miała taką specjalizacje.

U mnie to sie mówiło szpital akademicki/uniwersytecki, nawet nie wiedziałam, że kliniczny to nazwa zamienna.
Jestes bardzo ambitna z tym dobrowolnym chodzeniem na dyzury, podejrzewam, że nie wszyscy tak robia. Taaa od kiedy to pielegniarki musza sie przedstawić? Byłam 2 razy w szpitalu nikt mi się nie przedstawił, ledwo co lekarz o ktorym slyszałam wczesniej, ale i tak powiedział szybko, że pożniej innej pacjentki sie pytałam o jego personalia. Lekarz pewnie pyta czy pacjent wyraza zgode na udział studenta w badaniu, a gdyby nie zapytał to podejrzewam, ze niewielu pacjentów zna swoje prawa.


Ostatnio zmieniony przez Paulina27 dnia 0:35:51 03-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 1:18:11 03-12-17    Temat postu:

To mi się też podobało, że ona go tak zbudziła, a on odpowiedział uśmiechem i "chęcią"
Generalnie jeśli chodzi o podsumowanie tego odcinka to moim zdaniem mógł mieć dwa przekazy. Pierwszy to taki, że kobieta też ma swoje potrzeby i też powinna czerpać przyjemność ze współżycia. Nie powinien być to przykry obowiązek, nie musi koncentrować się na mężu. Też może odczuwać pożądanie i jest to całkowicie normalne. Poza tym widać tu lekkie znoszenie tabu z tematu współżycia. A druga interpretacja to taka, że "nie od razu Rzym zbudowano". Chodzi o to, że doznania seksualne wymagają czasu, wymagają poznania samego siebie i partnera, pewnego rodzaju zgrania się. Nie jest tak pięknie i kolorowo od samego początku, szczególnie, że Michaela była wcześniej dziewicą. Do tamtego czasu pewnych potrzeb być może nie miała, ale to dlatego, że po prostu ich nie znała- Sully powoli zaczął rozbudzać jej zmysły, pokazywać wiele rzeczy, uruchomiły się hormony i potem to już jak z bicza strzelił

Heh ale chodziło mi o taki patosowy podkład muzyczny
Tak, w tym sensie różnią się od tych telkowych, ale uwaga- tylko współczesnych Bo jak w sumie obejrzysz scenki z tamtych czasów, czy chociażby już późniejszych telek, to wyglądają podobnie, dopiero potem się publika otworzyła i produkcja odważyła na więcej

_________________________________
Tak, te prelekcje to męczarnia, jeszcze jak dwie godziny trwają to pół biedy, ale sześć to naprawdę przesada. Jak ktoś chce to może notować, ja to zazwyczaj robię, bo przynajmniej zajmuję czymś ręce i nie przysypiam Dokładnie, po zajęciach mamy zaliczenie właśnie z tego działu. W sumie to jest nawet fajne, na pierwszym roku to często robili nam tak, że najpierw było zaliczenie, a potem omawiany ten temat Sens żaden, no ale cóż. Wykłady przez internet to jest akurat bardzo fajna sprawa, puszczam sobie kiedy chcę, oglądam prezentację swoim tempem, to co potrzebuję to notuję. Nie rozpraszam się, nie odpływam. Bardziej ekonomicznie. A zaliczenie internetowe też miałam! Haha Chyba z higieny czy tam zdrowia publicznego, to był taki test abcd jak na prawie jazdy, musiałam zaznaczyć odpowiedź i na końcu wychodził mi wynik Ale nie lubię takiej formy zaliczenia, bardzo się stresowałam, że mi się internet rozłączy czy coś- w takiej sytuacji system mnie wylogowuje i mam niezaliczony test Wolę tradycyjne. Nawet nie wiem jaką specjalizację miała Michaela haha ona była od wszystkiego Według mnie ona była bardzo dobrym internistą i tak powinni byli to zostawić- moim zdaniem zaszaleli z tym przeszczepem skóry czy operacją mózgu
Tak, nie wszyscy chodzą na dyżury, ale to jest najlepsza forma nauki jeśli mam być szczera. Na uczelni jednak wszystko skupia się na teorii, bardzo mało mamy praktyki i kontaktu z pacjentem. A nawet jeśli- no w grupach ok. 7 osobowych jest naprawdę ciężko, bo przecież nie będziemy męczyć pacjenta obmacowując go każdy czy coś.. Korzystam póki mogę, i jeszcze to, że lekarze tam serio chcą nas czegoś nauczyć, a na przykład jak byłam na praktykach wakacyjnych na izbie przyjęć to nikt nie zwracał na mnie uwagi, łaziłam sobie po korytarzu nie wiedząc co z sobą zrobić, każdy traktował mnie jak powietrze- nie wiem jaki to miało mieć sens, to był tylko stracony czas. Ale wiesz, to nawet nie chodzi o przedstawianie się czy coś, bo ja nie mam z tym problemu, tylko pamiętam, że ta babka potraktowała mnie dość niemiło... W sensie no, nawet jej nie dotknęłam, wyszłam tylko zapytać o co jej chodzi, bo zapaliła światełko alarmowe, a akurat nie było żadnej pielęgniarki na oddziale.. No ale ludzie są różni. Bo ja akurat rozumiem, że ktoś może nie chcieć, by studenci byli obecni przy badaniu. Nie zamierzam nikogo za to krytykować ani nic, bo każdy ma prawo do intymności. Z resztą człowiek człowiekowi nie równy. Ja zawsze się staram zachowywać jak najbardziej dyskretnie potrafię, jestem bardzo delikatna i chcę, by pacjent czuł się komfortowo, no ale wiem też, że nie wszyscy moi "koledzy" tacy są. No i też nie wszyscy lekarze to respektują- tak jak mówię, niektórzy nie pytają tylko robią co chcą i tyle. Ale z reguły są to wysoko postawione osobistości.

______________________________________
Odc. ze śmiercią Ingrid...

Tak jak mówiłam, widziałam go już wcześniej, więc mnie jakoś bardzo nie zaskoczył. Wtedy to chyba o wiele bardziej mnie wzruszył. Strasznie szkoda mi było Mattew, stracił miłość swojego życia.. Ale też biedny Brian, utrata zwierzaka- przyjaciela, musiała być dla niego ogromnym przeżyciem. I to jeszcze wiedząc, że zginął w taki sposób. Pamiętam, że też bardzo przeżyłam jak pies nam zdechł, a nie byłam jakoś bardzo mocno z nim związana. Ale według mnie trochę nieodpowiedzialnie postąpili (S&M), że pozwolili Brianowi zostać z psem w tej szopie. Rozumiem argumenty młodego, ale jednak wścieklizna to wścieklizna, mógł go zaatakować w każdej chwili. A Ingrid też, nie wiem po co przelewała ten kubeł, mogła po prostu to postawić i wyjść. Na plus scenki przytulasów M&S
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:20:45 05-12-17    Temat postu:

Zgadzam sie z interpretacją dodam jeszcze, że drugim tematem był wątek dorastania Colin, surowe zasady miedzy matka a córką.
Jak widac można było zrobić odc o seksie bez rozbieranych, wulgarnych scen do tego z przesłaniem. Każda jest inna, kazda niesie przekaz. Wg mnie najlepsze sceny to: Pierwsza za zmysłowość oraz łóżkowa ;'z entuzjazmem ' za wspaniały przykład komunikacji w parze, empatii Sullego oraz otwartość Michaeli.
_____________________________________

To sie nazywa "wykłady przez internet" czy poprostu wykładowcy ida na łatwizne i aby nie tracić czasu wysyłają Wam prezentacje na maila/bloga/forum
Hmm zaliczenie przez internet.. to zawsze można coś zachachmecić.. polak potrafi, czy to jest aby napewno rzetalnym sprawdzeniem wiedzy?
A wiesz co robią wykładowcy kiedy naprawde już im sie nie chce..? Ja na mgr na ćw tak miałam, że kazali w grupach 2-3 osobowych przygotować prezentacje, straszyli, że bedzie z tego kolokwium ale nigdy nic nie zrobili.
Czyli praktyki miałas w zwykłym szpitalu.. ogromna róznica w podejsciu do studenta. Dobrze, ze jest taka możliwość chodzenia na dyżury, jak lekarze widzą, że studentom zalezy to też inaczej do nich podchodzą.

W pierwszym odc Michaela przedstawiła sie jako chirurg. Tak w podsumowaniu serialu musimy zrobic liste najbardziej absurdalnych operacji
__________________________________

Odc ze smierca Ingrid.
Ja tez jakos zaskoczona nie byłam, coś przez mgę pamietałam, ale było w tym odc pare mometów zrobily na mnie wrazenie.
Racja z tym, że M&S postąpili nieodpowiedzialnie pozwalajac młodemu spac w szopie obok zwierzęcia podejrzanego o wściekliznę. Teoretycznie chłopak miał mówione aby nie zbliżąc sie do kojca i był posłuszny, ale... Ingrid zignorowała ten zakaz. Tu zaniedbanie zostało popełnione po obu stronach. Myśle, że Mike i Sully nie najlepiej wyjaśnili sytuacje Ingrid, moga tu też zawinic bariera jezykowa.
Ten odc troche traca absurdem w zamyśle twórcow odc miał ukazac niszczące skutki wścieklizny w tym czasie, ponieważ nie wiadomo, jak ją leczyć.

W scenie w której dziewczyna się "rzucała" się na łóżku mogła zarazic osoby które próbowały nad nia zapanowac, a po drugie Mathew tez niewiele brakowało kiedy to na placu chciała ją pocałowac a Ingrid na to, ze dr Mike zabronila.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 19:18:17 07-12-17    Temat postu:

Już wczoraj miałam napisanego posta, ale nie wiem czemu nie mogłam się zalogować na forum

Ja to nawet nie wiem, która dla mnie była najlepsza, bo każda miała coś wyjątkowego Pierwsza faktycznie była najładniejsza pod względem reżyserki, to ściąganie butów, muskanie dekoltu, całowanie stóp A w innych z kolei coraz bardziej nam się Michaela otwierała także wszystkie były mega

_________________

Nie, to jest cała platforma uczelni, na którą musisz się zalogować specjalnym loginem, musisz mieć odpowiedni klucz do wykładów, liczy ci czas i nie wiadomo co jeszcze A te prezentacje to wiem... też miałam.. bezsens jak większość rzeczy na studiach haha No ja staram się jak mogę łapać takie praktyki w placówkach, w których lekarze chcą studentów czegoś nauczyć. Bo np. dzisiaj miałam zajęcia chirurgii, które były stratą czasu- lekarz był zajęty (no co oczywiście rozumiem, ale niestety odbija się na nas), powiedzieli nam "idźcie se badać pacjentów". Ale co ja mam z tym pacjentem zrobić? Mogę zrobić wywiad i podstawowe badanie fizykalne, ale nawet nie wiem czy to dobrze robię skoro nikt mnie nie kontroluje.. Dlatego stąd staram się chwytać jakieś dyżury..
Michaela była chirurgiem hmm.. to nie wyłapałam.
Ale koniecznie musimy omówić kiedyś te medyczne przypadki!

________________________________________

Śmierć Ingrid

No moim zdaniem zachowywali się nierozważnie, zostawiając dziecko w pobliżu potencjalnie niebezpiecznego zwierzęcia. Co do Ingrid- niby też, aczkolwiek tutaj kwestią są uczucia, Mattew bardzo ją kochał i potrzebował tej bliskości. Patrz, tyle lat już minęło, a do tej pory nie ma lekarstwa na wściekliznę. Tylko szczepienia, ale patrząc na dzisiejsze społeczeństwo może dojść do sytuacji, że ludzie nawet swoich zwierząt nie będą chcieli szczepić

Haloween

No znowu odcinek specjalny, więc dla mnie nic ciekawego, bo opierał się głównie na strachu Briana. Nie powiem, że był zły, bo to byłaby jedynie ocena z mojej perspektywy – serial był dedykowany całej rodzinie i na pewno dzieciom takie odcinki z przesłaniem specjalnie dla nich bardzo się spodobały. Generalnie serial ma sporo walorów edukacyjnych. No a ja co, mnie oczywiście wkurzała Michaela haha bo znowu zaczęła wyjeżdżać z tym swoim „a może Sully ma nas dość, a może nie jest tu szczęśliwy”, rany, ta kobieta nigdy nie odpuszcza! A tymczasem Sully szykował specjalną niespodziankę


Ostatnio zmieniony przez Ustronianka dnia 19:21:29 07-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:47:56 08-12-17    Temat postu:

Nie bede miała internetu od jutra zmieniam uslugodawce. Liczyłam, że rozłaczenie i podłaczenie usługi u nowego operatora się nałoży,ale niestety nie. Tak wiec od sob zajmne sie sprzataniem. Myśle, ze na nastepny weekend już mi internet podłaczą.


Platforma to nowość.. ciekawe co bedzie nastepne.. a czy masz jakiś ograniczony dostep do wykładów?Czy np dany wykład mozesz obejrzec tylko raz czy w jakims konkretnym czasie? Ciekawe cz wszycy myślą tak samo jak Ty i dla nich tez nie przeprowadzone jak nalezy zajecia z chirurgii są strata. Dzielą Was na małe grupy, lekarz cały dzień teoretycznie ma zajęcia więc coś mu wypadło

A co wśceiklizny to muszę Ci powiedzieć, ze na wsi nie wszyscy ludzie szczepią psy. Wygląda to tak, że tydzień wczesniej "chodzi" okólnik, że bedzie szczepienie, wtedy i wtedy. Lekarz objezdzą wioski i zatrzymuje się w wybranych miejscach. Na ten "nasz " przystanek to tylko my psa przyprowadzamy.. Inna możliwośc to taka, że szczepią jak mają zapowiedzianą kontrole. Pamietam jakies 20 lat temu w podstawówce była taka akcja, że mieli z samolotów zrzucac szczepionki dla lisów i edukowali w szkołach, zeby dzieci tego nie ruszały.


Hallowen 3
Jak dla mnie absurdalne, że zrobili taki odc dopiero teraz, mogliby watek Briana dać wczesniej jak był młodszy. Czy to ten sam chłopiec \który w odc ojcowie i synowie "poszedł w świat", w odc kości poszedł do lasu w mglista noc (no chyba, że to był jego sen, juz niepamietam dobrze).
W 1 Hallowen bał sie Dorothy to spoko. Ps w tym odc Michaela miała ładny strój i świetnie w nim wyglądała
W 2 Hallowen nie bał sie "potwora". A teraz jak jest juz duzy wierzy w jakas głupote.. słabe to było.

Wątek z facetem chorym na reumatyzm i Jackem bez rewelacji
Michaela zwątpiła w Sullego..... znowy jak mogła po tym wszystkim co razem przeszi, po tych upojnych nocach. Niestety to nie ostatni raz. Facet podobnie jak w odc: najlepszy przyjaciel aby zaskoczyc ukochaną musiał troche się od niej odsunąc a Mike znowu "przypadkiem" przyłapała go na kłamstwie. Jak dla mnie to widok Sullego w karocy był troche kiczowaty. A na końcu zamiast pokazac impreze dali młodego "walczacego" ze zjawa.
Ps w tym odc Sully znowu wsiada na konia bez siodła. Na plus urocze pocałunki M&S
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 0:29:11 09-12-17    Temat postu:

O kurczeee szkoda Tydzień czasu im zajmie zakładanie internetu? Masakra! Ja Ci powiem, że myśmy wcześniej mieli w domu neostradę i to było dziadostwo, jak się wyprowadziłam to tata szukał mi internetu i stwierdził, że najbardziej się opłaci wziąć pakiet nielimitowanego internetu z telefonii komórkowej (mam w t-mobile) i robić sobie hotspot. A przy okazji dali mu ofertę internetu domowego no i zmienił- teraz mamy w domu z t-mobile, ja mam z telefonu, on i moja siostra też mają nielimitowany. Wychodzi w sumie nawet taniej niż neostrada i jest o niebo lepszy. A mówię, że szkoda, bo w przyszłym tygodniu nie mam bloku i mogłabym oglądać częściej! Ale chyba się powstrzymam hahah i poczekam jak wrócisz

Nie, jeśli chodzi o czas czy możliwość ilościową dostępu to na szczęście nie ma takich ograniczeń. No wkurzam się, bo np. dzisiaj mieliśmy 4 godziny zajęć na chirurgii przy czym lekarz był z nami może pół godziny. I jak zwykle "idźcie i badajcie se pacjentów" no gdzie my nie mamy pojęcia jak to się robi. I nie wszyscy pacjenci chcą. Po trzech blokach szpitalnych to badanie fizykalne powinnam już umieć wykonywać perfekt, a nie umiem nic. Moi koledzy tak samo i to mnie przeraża.

Z tymi psami to jest niepoważne, że nie szczepią... szczególnie w okolicach gdzie mogą pomieszkiwać dzikie zwierzęta

Co do Haloween

Masz rację, trochę późno użyli tego wątku ze strachem Briana. No ale może dzieciakom się ten odcinek spodobał. Co do Michaeli to serio nie wiem kiedy ona się w końcu przekona, że Sully ją kurde kocha. Może to taki syndrom lekarza? Nigdy nie jest dostatecznie dobrze, nigdy się nie jest dostatecznie pewnym, zawsze jest jakaś taka myśl, że to jeszcze nie perfekcja.. hmm..
Hhaha kiczowaty Sully A nie wiem no może, chciał sprawić żonie niespodziankę Ale też się wkurzyłam, że zamiast pokazać imprezę to pokazali te pierdoły z Brianem xD I w ogóle Mattew.. w poprzednim odcinku stracił ukochaną i teraz jakby już o tym zapomniał zupełnie.

Książka Dorothy

Fajny odcinek. W sumie przez cały czas zastanawiam się jak ja bym zareagowała.. Hmm no w sumie raczej też bym się wkurzyła jakby ktoś publikował moje prywatne wyznania. Dorothy mogła chociaż zmienić imiona. Znaczy generalnie rozumiem zamysł i wielu kwestiach miała rację, ale nie potrzebnie wyciągała wątek, że Grace nie może mieć dzieci czy to, że Michaela była dziewicą i miała problem z bliskością Ale patrząc na wątek Horaca i Mayry- on się bał, że w przyszłości Sam przeczyta książkę i dowie się prawdy. Ja uważam, że oni i tak powinni jej powiedzieć prawdę, bo w tym miasteczku każdy siebie zna i jest pełno osób, które mogłyby Sam opowiedzieć historię jej rodziców - w niekoniecznie miły sposób- a Dorothy akurat opisała ich w sposób godny podziwu
Heh, szkoda, liczyłam, że dowiemy się co tam Dorothy napisała o Michaeli Michaela się tego wstydzi, bo to bardzo intymne sprawy, ale trzeba przyznać, że jest to niezwykle romantyczne
W ogóle trochę mnie nastraszyła Coleen Jak zaczęła tam na początku gadać, że nie ma apetytu, taka była niemrawa to mówię: oho! Czyżby młoda nam zaraz wyskoczyła z tekstem, że jest w ciąży?! Ale z kim No na szczęście się okazało, że nie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:45:00 09-12-17    Temat postu:

Zmieniam operatora na dialog bo u niego mam domowy. W orange miałam internet bezprzewodowy i satelite ktora działala jak chciała do tego dopłacałam za utrzymania łącza. Mieli wyłaczyc 9.12 o 00:00 myslałam, że to bedzie z pt na sob. A dzis internet jeszcze chodzi, zapewne do północy. Mam tez internet w tel ale gówniany i tak samo jak tel rzadko wiec korzystam. Ogladaj, ale delektuj sie odc a ja postaram sie wrzucać opinie, tyle, ze bedzie mi trudniej sie wyslowic z obawy o zakończona sesje, kiedyś sie naprodukowałam na tu nie chciało wysłac. Za pare odc bedzie pewna precedensowa sytuacja i chcialabym juz wtedy miec internet jak należy.

Musze sie zastanowic nad tym dlaczego Michaela miewa chwile zwatpienia wobec Sullego.
To, ze Matthew gadał z ludzmi nie znaczy, ze juz zapomniał o Ingrid


Ksiazka...
A Mike w odc "najlepszy przyjaciel" zapytała Dorothy czy opublikuje jej zwierzenia w gazecie.. no i dotrzymała slowa bo nie zrobiła tego w gazecie tylko w ksiazce. Zmiana imion nic by nie dala bo kazdy kazdego znał, mieszkańcy i tak by wiedzieli o kogo chodzi. Ale Hank zrobil klimat haha a Mike jak doszla do wlaściwego fragmentu poszła jak strzala z pretensjami. Cała sytuacje wydaje sie bardzo nieprawdopodobna, jak przyjaciólka mogla zrobic coś takiego...? A Dorothy jeszcze niewiedziała o co chodzi i wg nie widziała problemu. Podobały mi się argumenty Mike, że nie jest przykładem tylko człowiekiem i ma uczucia, poza tym powiedziala jej to w tajemnicy a nie po to aby opowiedziała o tym wszystkim. Do tego Dorothy opisala nawet tajemnice Colin które Mike powiedziala przyjazciłce.. ale kwas.
Ten odc mial tez być pouczajacy dla Mike aby nie zdradzac sekretów. Ale nie zrozuiałam dlaczego póznej Mike wyszła na ta złą i Sully mówił do nej karcąco, ze nie chce isc do koła kobiet bo bedzie tam Dorothy.
A tak wg to czy nie mialas wrażenia, że faceci ktorzy przyjechali do miasta: fotograf, wydawca zagadujac do Michaeli patrzyli na nią przez pryzmat tego co przeczytali o niej w ksiazce a zwałasza mieli na mysli jeden smaczek. A sama zainteresowana tak wlaśnie to odebrała i jakby sie tego wstydziła...
Kurcze, no szkoda, że nie przeczytano na głos tego co bylo w ksiazce o Mike... ale dobrze, że Dorothy nie opisała tego co bylo po slubie..

Michaela powiedziala, ze nie może teraz ufać Dorothy bo boi sie, ze to co jej powie przyjaciólka moze opublikowac. A Dorothy jeszcze wzbdza w niej poczucie winy, że moze ma przestac pisac i , że nigdy nie były przyjaciólkami. Nie widzi nic złego w tym, że opublikowała zwierzenia Mike... Fakt, że pani doktor była dziewicą to jedna sprawa a druga, że bała sie bliskości. Było by jeszcze gorzej gdyby ten epizod zrealizowano przed slubem
Co do innych spraw: przeszłosci Myry czy bezpłodnosci Grace to w sumie ludzie i tak o tym wiedzieli, o przeszlosci pastora równiez mogły krążyć plotki.


Ostatnio zmieniony przez Paulina27 dnia 0:34:22 10-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ustronianka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 3402
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: 13:28:12 11-12-17    Temat postu:

To czekam na ten odcinek, żeby się dowiedzieć o co chodzi A z tą przerwaną sesją to chyba bardziej jest wina forum niż internetu, bo mi się też to czasem zdarza, dlatego nauczona doświadczeniem zawsze przed kliknięciem wyślij kopiuję tekst, tak na wszelki wypadek A kiedyś to w ogóle produkowałam się i produkowałam, chyba ponad godzinę pisałam posta i przez przypadek zamknęłam okno przeglądarki! Myślałam, że się popłaczę haha ale na szczęście na mozili jest opcja 'przywróć poprzednią sesję' i mi się pojawiło okno edycji z moim postem

Ja mam swoją teorię co do wątpliwości Michaeli. Ale bardziej ją odnoszę do siebie, swoich myśli i doświadczeń niż jej, więc może być błędna. Mi bardzo ciężko jest uwierzyć w siebie. Mimo tego, że nie idzie mi źle, nigdy nie miałam większych problemów na studiach, ale i tak tylko udaję pewną siebie. W środku nie doceniam siebie kompletnie. Ciągle mam z tyłu głowy, że nie jestem wystarczająco dobra, że zbyt mało inteligentna, że za głupia itp. Często jak czegoś nie zaliczyłam to sobie myślałam, że jak to możliwe, że tyle się tego uczyłam i nic z tego, że widocznie za mało, chociaż byłam na skraju wyczerpania. Pamiętam w zeszłym roku miałam taką sytuację, że miałam bardzo ciężkie dwa tygodnie, dzień w dzień trudne kolokwia, siedziałam całymi dniami w książkach. Dzień przed ostatnim zaliczeniem byłam wyczerpana fizycznie i psychicznie, nie miałam już siły się na niego uczyć. Powiedziałam sobie- ok, dobra nic się nie stanie jak tego nie znam, poprawię za tydzień. Siedziałam do 12 w nocy i robiłam co mogłam, ale naszła mnie taka senność, że nie mogłam wytrzymać, postanowiłam, że się położę, bo to bez sensu. I co? Nie mogłam zasnąć do 5 rano przez wyrzuty sumienia... Więc jednym okiem ciągle się uczyłam, potem poszłam spać na trzy godziny. Kolokwium zdałam na 4+ i to była moja najwyższa ocena z tego przedmiotu. I jeszcze jest fakt, że Michaela w ogóle nie miała żadnego adoratora przez prawie 40 lat swojego życia (oprócz narzeczonego, ale nie za wiele się między nimi działo), nie miała doświadczenia, a to na pewno rzutowało na nią jako kobietę. Że może nie była wystarczająco ładna, kobieca, uwodzicielska, że może nie ma tego, czego mężczyźni szukają. I stąd się biorą te jej wątpliwości, że może Sully ma jej dość, że nie potrafi go zatrzymać, że nie jest wystarczająco dobra... Ale to tylko takie moje dumania.

A co do Mattew to wiem, tyle że no szkoda, że nie pociągnęli troszkę tego wątku, bo to wygląda tak, jakby Ingrid zniknęła i koniec.

Co do Dorothy to ja rozumiem jej zamysł- historie, które opisywała są niezwykle inspirujące i ciekawe, na pewno niosą ze sobą dużo przekazu, ale przyjaciółka nie powinna robić czegoś takiego. Są to prywatne sprawy, ewentualnie mogła wcześniej porozmawiać na ten temat z Mike i zapytać jej o zdanie. Jeśli chodzi o Jake'a, księdza czy Grace to tak jak mówisz, większość miasteczka o tym wie, ale sprawa z Collin czy intymność Michaelii to bardzo prywatne sprawy. Swoją drogą uwielbiam relację Hank- Michaela "Czytałaś już tą książkę?" "jeszcze nie" "a gdzie wtedy będziesz?" Hahaha Hank Niby miał być pouczający dla Michaeli, żeby nie zdradzać sekretów, ale kurcze no, na tym właśnie polega przyjaźń, że komuś ufamy, że każdy z nas potrzebuje się wygadać, że nie można tłumić uczuć, że czyjaś rada jest pomocna.. A tu Dorothy wyjeżdża z takim czymś I masz rację, że te szantaże emocjonalne były poniżej pasa. Nie zwróciłam uwagi na tych odwiedzających i ich spojrzenie na Michaelę. Muszę chyba wrócić do tego momentu. Jakby napisała tą książkę przed ślubem to mogłaby być prawdziwa trauma dla Michaeli, wstyd by ją zjadł i nie wiadomo czy kiedykolwiek mogłaby się otworzyć. Ale ja już Ci pisałam nie raz, że z Dorothy to niezła pikanteria haha. Mogli dać troszkę młodszą i ładniejszą aktorkę do tej roli w sumie, miałoby to jeszcze większy wydźwięk.

Obietnice, obietnice

Kolejny odcinek z Dorothy w roli głównej. I wracam do tego, co przed chwilą pisałam- mało która bohaterka cieszy się taką adoracją męskiej części miasteczka. Loren chciał jej nawet chatę kupić... Ale ta nie była przekonana do ślubu, bo chce jeszcze sobie 'pożyć' czytaj jeszcze się trochę pobawić z innymi Sully dostał pachnący list i Michaela od razu zazdrosna haha Ale to jest akurat urocze i Sully też to lubi Nie mogę uwierzyć, jak bardzo nam się pani doktor rozkręciła, jeszcze dwa sezony wstecz nie chciała, żeby Sully ją nawet całował, a teraz proszę Dzieciaki śpią, Dorothy w pokoju obok, Sully chce pogadać, a ta się na niego praktycznie rzuca rozochocony Dobrze, że Sully ma tyle werwy Loren.. jak już powiedziałam, straciłam do niego sympatię po odcinku Washita. Trochę mi było przykro, że się tak stara, a Dorothy chce mu dać kosza, no ale z drugiej strony zasłużył sobie na to będąc taką kanalią. Niemniej jednak absolutnie nie życzyłam mu tego wylewu... To jest straszne jak w jednej chwili może ci się życie odmienić, z osoby pełnosprawnej robisz się całkowicie zależny od innych. I odżyły wspomnienia Michaeli- mimo tego, że była lekarzem, że mogła pomóc ojcu. Uwielbiam jak Sully ją tak wspiera I te ich pogadanki: "nie wiem co bym zrobiła, gdybyś mnie nie chciał..." "Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie" No ale wynikła kłótnia między S&M. Sully jest honorowy i czuje, że musi pomóc przyjacielowi, bo ten kiedyś uratował mu życie, a Michaela w histerię, że nie chce, żeby wyjeżdżał i ją zostawiał. Sully jest bardziej wyrozumiały niż ona, przy tej całej jej liberalności. Ona bardzo często naskakuje i potrzebuje czasu, by zrozumieć jego wybory. Hmm no też by mi się nie uśmiechało, żeby mój mąż wyjeżdżał, ale on wie co robi. Dorothy się przestraszyła, że może stracić Lorena i w ogóle czuła, że musi mu się odwdzięczyć za to wszystko, co on dla niej zrobił. Ale nie wiem w sumie czemu Loren na końcu zmienił zdanie? No i Sully wyjechał... kurcze ciekawi mnie już kolejny odcinek, daj znać czy jesteś i mogę oglądać czy mam czekać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Forum Zagraniczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 10 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin