Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozmowy o gorzkiej zemście
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 466, 467, 468 ... 561, 562, 563  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Gorzka zemsta
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 6:08:42 24-04-19    Temat postu:

Kilka słów po 169 odcinkach:

Szkoda mi Raquel. Była specyficzną postacią, czasami działała na nerwy, ale z pewnością nie zasłużyła na tak okrutną śmierć. Za dużo widziała i za dużo wiedziała w kwestii przestępstw Dinory i Fernando, co przepłaciła życiem. Trochę mnie jednak dziwi, że nie próbowała za wszelką cenę dojechać do głównej drogi. Tam mieliby większe szansę, bo bandyci raczej by do nich nie strzelali wśród tylu innych samochodów. Z tego co mówili bohaterowie i policja do wypadku doszło niedaleko głównej drogi, więc trochę dziwi tak dramatyczny ruch Raquel, ale przynajmniej zginęła walcząc do końca i u boku kochanego męża. Mocne odcinki! Nie do końca przekonuje mnie niespodzianka w postaci Raquel zapisującej cały swój majątek Evie. Zaskoczenie duże, ale nie klei mi się tu to, że praktycznie do końca próbowała zabrać Ruth od biologicznej matki i braci Reyes, narzekała na nich i ich krytykowała. Wyszłoby to realniej gdyby w pewnym momencie nastąpił przełom w jej postrzeganiu Evy a czegoś takiego nie otrzymaliśmy. Najważniejsze jednak jest to, że Raquel utarła nosa Benito i plotkarom.

Ruth zmieniła fryzurę na czarną. Lepiej jej było w poprzednim kolorze, przynajmniej się wyróżniała a teraz to taka Jimena bis.

Benito pokazał w tych odcinkach swoją prawdziwą twarz. Wstydu nie miał, gdy wykłócał się z Ruth o majątek i to po pogrzebie ciotki. Dobrze mu Eva i bracia Reyes przygadali! Plotkary też pokazały jakimi harpiami są a takie niby przyjaciółki Raquel. Rozbawił mnie przerażony Benito nie mogący zasnąć w domu ciotki szukający wsparcia u służącej. Za to fajną miał scenę z matką i Leandro, gdy się pogodzili.


Gabriela została uwięziona w piwnicy. Fernando z Dinorą nie przebierają w środkach a pewnie będzie jeszcze gorzej skoro chcą wymusić na niej podpisanie upoważnienia, które pozwoli im sprzedać ranczo. Gabriela z nawiązką płaci za swoją naiwność. Mimo wszystko jest mi jej szkoda. Popełniła wiele błędów, ale nie zasłużyła na coś takiego. Niewiele brakuje aby kompletnie się załamała psychicznie. Dopadły ją wyrzuty sumienia z powodu tego jak traktowała córki i ojca, obwinia się za śmierć Raquel i Libii.
Fernando swoimi skłonnościami do hazardu i conocnymi imprezami wyprowadził z równowagi nawet Dinorę. Jak widać żadna kobieta nie może z nim wytrzymać. Świetna była scena, gdy Dinora ze strzelbą pogoniła towarzystwo.
Rosario podejrzewa, że coś złego przydarzyło się Martinowi i Gabrieli. Nie jest głupia, nie wierzy ani Fernando ani Armando. Szkoda, że wcześniej nie zadziałała, ale lepiej późno niż wcale. Pepita z pewnością nie odpuści i zrobi wszystko aby wyjaśnić co stało się z Martinem. Fajna była scena, gdy przyjechała na ranczo z obstawą i wygarnęła Fernando to i owo. Armando też się nie boi, odeszła z baru i ma gdzieś jego ostrzeżenia. Ciekawe kiedy poznamy jej narzeczonego. Przeszło mi przez myśl, że może to ten bogacz co chce kupić ranczo Elizondów?


Podoba mi się wątek Martina i Hortencii, którzy się ze sobą zaprzyjaźnili i wzajemnie się wspierają w piekielnej placówce. Jej postać dużo zyskała w tych odcinkach, po jej zachowaniu na początku telki nie spodziewałabym się, że ją polubię a tak właśnie się stało. Komiczne były akcje, gdy udawała, że lunatykuje. Na nerwy ogromnie działa mi lekarz, kuzyn Fernando. Co za podły i skorumpowany typ! Tylko kasa mu w głowie! Okropnie traktuje Martina i Hortencię. Próbował szantażował Fernando, ale został zlany przez jego bandziorów i zmienił ton. Dla pieniędzy nie cofnie się przed niczym, zgodził się wyeliminować Martina. Już się nie mogę doczekać, gdy ta kanalia zostanie zdemaskowana. Powinien trafić do więzienia tym bardziej, że z jego rozmów z równie skorumpowaną pielęgniarką wynika, że kogoś już mają na sumieniu. Ogromnie szkoda mi Martina, bo biedny jest bezbronny. Z tabletkami jakoś sobie radził, ale gdy ten drań chciał mu podać zastrzyk to za wiele zrobić nie mógł. Niewiele brakowało a doszłoby do tragedii. Dziadek planował ucieczkę z Hortencią, to już nastąpiło, bo jestem pewna, że to ona przebrała się za pielęgniarkę i "porwała" dziadka. Lada moment do ośrodka przyjadą Juan, Norma, Franco z Miguelem i Manolo, więc chyba najwyższy czas aby prawda wyszła na jaw i aby dowiedzieli się, że Martin tam przebywa. Niech zabiorą i dziadka i Hortencię z tego okropnego miejsca. Chociaż ona nadal potrzebuje terapii, ale to może już gdzieś indziej. Szkoda mi jej było, gdy miała załamanie nerwowe po koszmarze z Libią. Z ogromną nawiązką zapłaciła za swoją chytrość i egoizm. Spotkała ją zbyt sroga kara... Oby wyszła z tego cało i pogoniła niewiernego mężulka z kochanką!

Rozbroił mnie widok Carmelii tańczącej z odkurzaczem i przybranej w różowe piórka.

Urocza i namiętna scena z Franco napalonym na Sarę z rana. HOT! Szkoda, że co chwilę ktoś im przeszkadzał. Było to zabawne, ale wolałabym aby wszystko potoczyło się po myśli Franco. Na łące też mieli piękną scenę. Uwielbiam ujęcia z nimi, gdy drobnymi gestami okazują sobie miłość. Cudni są.

Oscar z Jimeną mieli fajną scenę w wannie. Podobała mi się jej opowieść o dziadku i wyobrażeniu, że lata na wózku po księżycu i kosmosie. JyO mieli też fajne sceny w łóżku.

Juan miał operację w szpitalu, ale na ten moment jego wątek ze złamaną nogą wydaje się zbędny, bo nic z niego nie wynikło. Może w dalszych odcinkach jego niedyspozycja fizyczna będzie miała znaczenie. Ładną scenę mieli Norma i Juan w szpitalu, gdy przyciągnął ją do siebie i okazywali sobie czułości. Urocza była też ich scena z synkiem w domu. Juan David miał też urocze ujęcia z ciociami i Normą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:44:00 28-04-19    Temat postu:

Odcinki 170-171

Nareszcie Martin i Hortencia uciekli z psychiatryka. Mam nadzieję, że lada moment wrócą do swoich rodzin. Taki ich poniósł melanż w ciężarówce, że na własne życzenie wylądowali na jakimś zadupiu, sami sobie winni. Mieli w tych odcinkach sporo fajnych scen. Świetny duet! Kto by pomyślał, że polubię Hortensie.

Już wcześniej przeszło mi przez myśl, że tajemniczym narzeczonym Pepity może być bogacz, który chciał kupić ranczo Elizondów. Nie myliłam się. Fernando był nieźle zaskoczony. Dobrze mu tak! Pepita w punkt mu przygadała i z jego interesów z bogatym biznesmenem nic nie wyszło a kasa była przecież tak blisko. Fernando się wściekł i zrobił rozróbę w domu.
Pepita odwiedziła Normę i poinformowała ją o swoich podejrzeniach i wątpliwościach związanych z tym co spotkało Martina i Gabrielę. Ma u mnie za to dużego plusa! Jednak Norma nie powinna była jechać na hacjendę tylko w towarzystwie Evy! Co z tego, że miała strzelbę? Fernando to drań, mógł je skrzywdzić. Norma powinna była zaczekać na Reyesów. Mimo to scena jej konfrontacji z Fernando świetna! Norma dała czadu, była odważna i charakterna. Poradziła sobie z Carmelą i Malcolmem, z Evą przeszukały dom, ale do piwnicy nie zajrzały. Na całe szczęście, bo wtedy Dinora by im nie odpuściła. Norma już wie, że coś złego stało się z Gabrielą i Martinem. Powinna jak najszybciej zawiadomić policję. Ciekawe czy Fernando i Dinora po tej wizycie opuszczą hacjendę? Powinni uciekać, bo mogą zostać zdemaskowani, ale z drugiej strony to przecież nie mają z czym. Na dodatek Carmela z Malcolmem prawdopodobnie ukradli resztę kosztownej biżuterii Gabrieli.

Urocza była scena Normy z Juanem Davidem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 32 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:52:54 29-04-19    Temat postu:

Dziadek i Hortencia to był świetny duet
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raquel Becker
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 50097
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:35:20 30-04-19    Temat postu:

Też uwielbiałam ten duet

Lineczka widzę że już jesteś na końcowych odcinkach te końcowe odcinki były pełne emocji .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:29:18 03-05-19    Temat postu:

Dzieje się i to sporo! Dotarłam do akcji na bagnach. Mocna scena z tonącym samochodem Juana. Zostało mi 10 odcinków do końca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 32 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:52:26 03-05-19    Temat postu:

Wow idziesz jak burza! Miłego oglądania
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi 20
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 22691
Przeczytał: 27 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: 16:23:58 03-05-19    Temat postu:

Akcja na bagnach jest super Gabriela w końcu polubi zięcia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:49:27 03-05-19    Temat postu:

Dzięki.

Gabriela już zmieniła nastawienie do Juana. Zasłaniała go sobą, wolała żeby ją zabili a jego oszczędzili no i pomogła mu się wydostać z bagna i to dosłownie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:46:38 04-05-19    Temat postu:

Kilka słów po 179 odcinkach:

Ryzykownym i dość nierozsądnym ruchem ze strony Juana było to, że w poszukiwaniu Gabrieli poszedł na hacjendę Elizondo sam, bez broni i w dodatku ze złamaną nogą. Z tego nie mogło wyjść nic dobrego. Było do przewidzenia, że ucieczka Juana i Gabrieli zakończy się fiaskiem. Dziwi mnie tylko, że tej samej nocy, albo noc wcześniej Ruth nie miała proroczego snu z Libią.
Postawa policji w czasie obławy na Dinorę, Fernando i spółkę to jedna wielka porażka. Pokaz nieudolności. Pozwolili na to aby dosłownie pod ich nosem Armando oddał strzał w kierunku Franco (mogli go przecież już wcześniej obezwładnić!), wprowadzili chaos podczas akcji odbicia zakładników (część policji strzelała, część nie, porywacze mimo nie dotrzymania umowy zwiali samochodem), pozwolili na ucieczkę Carmeli i Malcolma (zamiast od razu ich złapać) i na dodatek podczas pościgu też się nie popisali i villani zwiali z zakładnikami na bagna. To ma być policja?
Najlepsze, że genialny plan Dinory i Fernando się nie powiódł, bo nie dość, że podczas ucieczki stracili kuferek z biżuterią Gabrieli to jeszcze Malcolm z Carmelą ich wyrolowali i zabrali ze sobą pieniądze z okupu zostawiając ich bez grosza.
Mocna scena na bagnach z tonącym samochodem Juana. Były emocje! Rozbroiło mnie, gdy Juan użalał się nad tym gratem. Jakby przyjaciela stracił! Może w końcu kupi normalny samochód w którym będzie mógł bezpiecznie wozić żonę i syna.
Dinora, Fernando i ich zakładnicy błąkają się po bagnach. Szkoda mi Juana, bo musi być mu niesamowicie ciężko z tą złamaną nogą. Mimo to zgrywa twardziela, nie narzeka i prze naprzód.
Bliscy martwili się o Gabrielę i Juana. Całą sytuację najbardziej przeżyła Norma. Nie dość, że może stracić matkę to i ukochanego mężczyznę, który pospieszył teściowej na ratunek. Biedna aż zemdlała ze stresu.

Armando nie chciał ponieść konsekwencji swoich czynów, sądził że wywinie się policji i to on będzie dyktował warunki. W pewnym momencie całkowicie stracił panowanie nad sobą, puściły mu hamulce i otwarcie groził Franco na którego punkcie miał obsesję. Nawet przyznał się do zamachów na jego życie i zamierzał go zastrzelić (przy policji! ), ale nieoczekiwanie Rosario zasłoniła Franco. Byłam zaskoczona! Nie wiem jakie powody nią kierowały - czy to był impuls czy chęć uratowania Franco a jednocześnie i samego Armando przed popełnieniem zbrodni. Tak czy siak oberwała i to mocno. Przez chwilę nawet myślałam, że zginęła i było mi jej szkoda. Postać specyficzna, irytowała gdy raniła Franco a później się za nim uganiała i dokuczała Sarze, ale z pewnością nie zasłużyła na taki los. Z kolei Armando sam przyczynił się do własnej tragedii. Postrzelił ukochaną kobietę a sam został zastrzelony przez policjantów. Skończył marnie. Postać była ciekawa, zgubiła go przyjaźń i lojalność wobec Fernando, ale sam jest sobie winien.
Rosario walczy o życie w szpitalu, ale obstawiam, że wydobrzeje. Niech zacznie życie na nowo.

Memo trafił do więzienia, tak samo jak i Carmela z Malcolmem. Spotkała ich w pełni zasłużona kara. Cieszy mnie zwłaszcza aresztowanie Carmelii i Malcolma, ich miejsce jest za kratkami. Powinni długo posiedzieć we więzieniu - recydywa, współudział itp. Płacze i ściemy Carmeli były komiczne (najlepszy był tekst, że w plecaku jest jej bielizna i wstydzi się ją pokazać policjantom - komedia ). Malcolm udawał cwaniaczka w gadce, ale jak przyszło co do czego to Juan ze złamaną nogą spuścił mu łomot.

Ogromnie ucieszyło mnie, że Martin cały i zdrowy wrócił do wnuczek. Wzruszająca była scena, gdy do nich dzwonił a później wpadł w ich ramiona. Policja aresztowała skorumpowanego lekarza i pielęgniarkę. Za to co zrobili powinni dostać dożywocie (już jakiegoś pacjenta mieli na sumieniu). Ten lekarz to mi trochę zalatywał Emiliano z LI, wypisz wymaluj wyglądał jakby był jego ojcem.
Cudowna była scena Martina z wnuczkiem. Nie mogłam się na nich napatrzeć, piękny obrazek. Dziadek miał też fajne sceny z Pepitą. Szkoda mi było Martina, gdy dowiedział się o śmierci Raquel. Mimo, że sobie dogryzali to i tak się lubili i nie życzyli sobie źle.

Świetna scena konfrontacji Hortencii z niewiernym mężulkiem. Zrobiła z nim porządek! Rozbawił mnie dopingujący ją Martin. Okazało się, że sklep jest własnością Hortencii, więc kochanka Filemona już nie była nim zainteresowana i go zostawiła. Ten drań próbował wrócić do domu i pracy, ale Hortencia się z nim nie cackała i go pogoniła ku uciesze ich młodszego syna. Bardzo dobra decyzja! Filemon powinien zostać sam i jeszcze łożyć na utrzymanie najmłodszej latorośli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 32 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:53:33 05-05-19    Temat postu:

Rosario choć raz postąpiła jak należy Tylko w scenach z dziadkiem ją lubiłam. Aczkolwiek i tak w porównaniu z Paty z TDR to Rosario była dla mnie świetna

Armanda rzeczywiście zgubiła przyjaźń do Fernanda, ale sam sobie był też winien, że miał obsesję na punkcie Franco i Rosario.

Memo lubiłam, bo mnie śmieszył, zwłaszcza jak próbował zabić Armando Ale za to Malcolm i Carmela byli straszni i podli

Hortencia zyskała przy Martinie, choć w pierwszych odcinkach mnie przerażała. Tamta kochanka Filemona trochę nisko mierzyła, że leciała na stragan na bazarze

Zachowanie policji rzeczywiście było żałosne w tej telce.

Pamiętam, że sceny na bagnach dosyć długo trwały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi 20
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 22691
Przeczytał: 27 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: 14:27:06 05-05-19    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Pamiętam, że sceny na bagnach dosyć długo trwały.


Do samego końca
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:28:18 05-05-19    Temat postu:

Kilka słów po 187 odcinkach:

Akcja na bagnach zbyt długo trwała (chociaż sceny były emocjonujące), bo skończyła się dopiero odcinek przed finałem a rozgrywała się na przestrzeni 10. Wolałabym pooglądać jeszcze przez kilka odcinków szczęśliwe pary a czeka mnie z nimi tylko 50 minut. Oby finał trzymał poziom jak cała telka i mnie usatysfakcjonował.

Dinora marnie skończyła. Została ukąszona przez jadowitego węża, konała w cierpieniu a finalnie została zastrzelona przez Fernando i utonęła w bagnach. Nie jest mi jej żal, była złym człowiekiem i w dużej mierze sama zgotowała sobie taki los. Wydawało jej się, że jest niezniszczalna, że jest cyborgiem. Jak się okazało ma na sumieniu sporo żyć, bo zamordowała swoich były facetów i kochanków. Przejawiała niezdrową obsesję na punkcie facetów, którą wywołał u niej poniekąd ojciec. Ze słów i wspomnień Dinory wynika, że ojciec chciał mieć syna i zawsze dawał jej to odczuć. Nie usprawiedliwia to jednak jej czynów, przestępstw ani też tego, że w wieku 12 lat przespała się ze swoim kuzynem. To chore!
Moim zdaniem scenarzyści przesadzili z wątkiem żarliwego ratowania Dinory przez Juana i Gabrielę. Ich oprawczyni została ranna, mieli więc jakieś szanse na ucieczkę a oni nie tylko stawali na głowie, żeby ją wyleczyć, ale jeszcze nieśli przez las mimo zmęczenia i złamanej nogi Juana. Jak dla mnie było to mocno przejaskrawione i niedorzeczne. Jakby scenarzyści chcieli ich wykreować na bohaterów i świętych niemalże. Kto ratuje mordercę, który czyha na życie tej osoby i ma zamiar go zabić? Instynkt samozachowawczy i logika kazałyby uciekać. Dla mnie to było absurdalne. Może i Dinora pomogła Juanowi, gdy topił się w bagnie, ale nie zmienia to faktu, że była morderczynią i chciała ich zabić. Gdyby przeżyła to przecież na koniec nie puściłaby ich wolno.
Mocna scena z Dinorą wyznającą miłość Juanowi i całującą go. Można ją uznać za intrygującą, charakterną i niebezpieczną villanę. Aktorka też świetnie wcieliła się w rolę.

Fernando został mordercą po tym jak zastrzelił Dinorę. Nie musiał tego robić, miała ranną nogę, gorączkę i ledwo się poruszała, był w stanie ją obezwładnić albo uciec. Po odłączeniu się od Juana i Gabrieli (jego bójki z Juanem były the best!!!) zachował się jak tchórz śledząc ich z oddali i korzystając z ich pracy mającej na celu wyjście z lasu. Jakoś mnie to nie zdziwiło, bo idealnie takie zachowanie do niego pasuje. Kiedy już prawie osiągnęli cel groził im bronią, bo miał plan aby ich wyeliminować i upozorować śmierć całej czwórki na bagnach. Postrzelił Gabrielę, nie trafił Juana i ostatecznie sam wpadł do bagna. Mocne sceny, o wiele lepsze niż w TdR! Fernando miał czelność błagać o litość, skamleć o pomoc, zakłamywać rzeczywistość. Gdyby Juan narażał dla niego własne życie po tym wszystkim to zwątpiłabym w jego zdrowy rozsądek. Fernando utonął w bagnie. Śmierć wstrząsająca, ale też sam jest sobie winien. Ta postać na przestrzeni telki ewoluowała. Początkowo wydawał się niegroźny a na koniec został mordercą. Taki z niego był wspaniały przyjaciel a jakoś nawet nie smucił się z powodu tragicznego losu Armando. Ogólnie jako postać Fernando ma od mnie sporego plusa. Był interesującym bohaterem, aktywnym villanem, aktor bardzo dobrze tę postać zinterpretował.

Traumatyczne przeżycia mocno zbliżyły do siebie Gabrielę i Juana. Ciekawy wątek, fajnie się oglądało jak tworzy się między nimi więź. Najbardziej podobała mi się scena, gdy za wszelką cenę próbował ją ratować po postrzale i prosił aby nie umierała i wcześniejsza z ich wspólnej wędrówki, gdy powiedział, że ma podobne spojrzenie do jego matki i że być może kiedyś powie do niej mamo i jeszcze scena kiedy Gabriela poprosiła aby przestał nazywać ją panią i żeby mówili sobie na Ty. Rozbroiły mnie też teksty jakie leciały z ich ust. Mój faworyt to:
G: "Jak stąd wyjdę zetnę Ci tego kołtuna".
i
J: "Jak nie urok to sraczka".
Świetna była też ich oczyszczająca rozmowa na temat Libii. Juan powiedział piękne słowa o siostrze.
Wyprawa poszukiwawcza na czele z Franco, Oscarem i ich wujkiem odniosła sukces i w końcu odnalazła zaginionych. Można rzecz, że w ostatniej chwili, w innym przypadku Gabriela by się wykrwawiła. Jedna z najbardziej wzruszających scen to siostry Elizondo wybiegające na spotkanie z ukochanymi i matką, zwłaszcza moment, gdy Norma wpada Juanowi w ramiona. Przepiękna scena! Aż miałam ciary!
Gabriela dochodzi do siebie w szpitalu a Juan wrócił już do domu.

Geologiem, znawcą terenów bagnistych okazał się wujek braci Reyes. Jaki ten świat mały! Postać specyficzna, sama nie wiem co o nim myśleć. Dlaczego nie zajął się chłopkami i Libią po śmierci siostry? Nie wiedział, że nie mają się gdzie podziać? Mocno naciągane. Powinni mieć do niego żal, że w żaden sposób im nie pomógł, gdy tej pomocy najbardziej potrzebowali. Tłumaczyć go może tylko niewiedza, ale naciągane aby nie miał pojęcia co przydarzyło się jego siostrze.
Na dodatek wychodzi na to, że w przeszłości był związany z Evą i zostawił ją dla jakiejś lekarski z którą się ożenił. Wszystko wskazuje na to, że jest ojcem Ruth. Jego mina na widok Evy bezcenna.
Podczas wyprawy poszukiwawczej zachowywał się bardzo zachowawczo i gdyby nie determinacja Franco i Oscara to wątpię czy znaleźliby Juana i Gabrielę.

Rosario odzyskała przytomność i wraca do zdrowia. Zrozumiała swoje błędy, przeżyła przemianę wewnętrzną, przeprosiła Franco i Sarę (ładna scena). Dostała od życia szansę aby zacząć wszystko od nowa i niech tego nie zmarnuje. Opłakiwała śmierć Armando, był dla niej ważny i na swój sposób go kochała. Obstawiam, że Rosario zostanie w klubie, będzie nim zarządzać razem z Panchitą i może też Pepitą.

Hortencia odwiedziła Martina i podczas tej wizyty uporała się w końcu z lękami z przeszłością i wyrzutami sumienia dotyczącymi Libii. Szczerze porozmawiała z Ruth, wysłuchała Dziadka i odzyskała radość życia i spokój. Po prośbach synów i radach przyjaciół dała szanse niewiernemu mężulkowi i pozwoliła mu pracować na straganie. Moim zdaniem Filemon na to nie zasłużył. Powinien zostać sam! Kiedy jego żona przebywała w szpitalu on zabawiał się w najlepsze z młodą i interesowną kochanką. Jeśli już Hortencia miała mu wybaczyć to powinien bardziej się starać.
Franco postanowił pomóc Miguelowi, Manolo i ich matce w rozbudowie sklepu i włączył ich do biznesu Eduviny. No i fajnie.

Benito znowu coś odwaliło i próbował przywłaszczyć sobie rzeczy z domu Raquel, ale Eva ustawiła go do pionu. Zaproponowała mu jednak wspólny interes w branży gastronomicznej. Benito w to graj. Od razu zmienił nastawienie, zrobił się znośniejszy i jest szczęśliwy, że będzie robił to co kocha, czyli produkował mięcho.

Urocza scena zabawy Domingi z Juanem Davidem w coś na kształt kosi kosi łapki.

Na hacjendzie Elizondo obraz nędzy i rozpaczy pozostawiony przez Fernando i Dinorę. Gospodarstwo upadło, dom zaniedbany. Dziewczynom serce się krajało na ten widok, zwłaszcza Sarze, która przecież tyle pracy włożyła w to ranczo. Wzięły się jednak w garść i chcą je odbudować. Prawidłowa postawa!

Świetna była scena sary i Franco pod prysznicem. Jak ona na niego patrzyła! Fajna była też scena z Jimeną uspakajającą Oscara po koszmarze sennym.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 14:30:53 05-05-19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:36:31 05-05-19    Temat postu:

Jestem już po finale. Ależ mi szkoda, że moja przygoda z tą telką dobiegła końca. Niesamowity klimat! PdG dodaję do grona moich ulubionych produkcji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raquel Becker
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 50097
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:41:10 05-05-19    Temat postu:

Czekamy na podsumowanie telki PDG to genialna produkcja i każdemu ją polecam .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27487
Przeczytał: 22 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:43:33 05-05-19    Temat postu:

Na dniach wrzucę podsumowanie.
Raquel, zrobiłabyś mi animki ze ślubu Sary i Franco?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Gorzka zemsta Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 466, 467, 468 ... 561, 562, 563  Następny
Strona 467 z 563

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin