Telenowele

Bonifacy · Wysłany: 12:07:03 14-07-08 Temat postu:

Tarmgei dziękuję za zrozumienie

nie życzę ci, żeby kiedykolwiek twoja ulubiona postać z telci skończyła tak jak Marite

a Tobie Pysiu dziękuję za zwłaszcza ostatnie zdanie

'No i na koniec mojej wypowiedzi coś ostrzejszego w moim stylu, napisałam kiedyś(przyznaję się do tego),że Maria Teresa to "koniu",więc Bonifacy z łatwością można cię nazwać Obrońcą Praw Zwierząt.'

tym samym potwierdzasz moją rację

Bonifacy · Wysłany: 12:08:22 14-07-08 Temat postu:

LovKristi · Wysłany: 12:09:58 14-07-08 Temat postu:

Bonifacy · Wysłany: 12:11:34 14-07-08 Temat postu:

ooo jejjjku

to ja już bym wolał, żeby Marite zginęła w ostatnim odcinku

ale, żeby do ostatniego non stop grała

dla mnie bardziej od fikcji liczy się rzeczywistość

LovKristi · Wysłany: 12:13:13 14-07-08 Temat postu:

No a ja bym tak nie wolała, wolałabym aby Edel nie zginęła, już muszę patrzeć jak uśmiercają Kris w podobny sposób w dwóch telkach, to jest dopiero tragedia

Bonifacy · Wysłany: 12:18:45 14-07-08 Temat postu:

rozumiem

śmierć Ariany (Naty) po tym jak rzuciła się z mostu w Anita no te rajes nie była niczym przyjemnym, ale najważniejsze, że nie wycięli w tej telci takiego numeru jak w tormencie

LovKristi · Wysłany: 12:21:57 14-07-08 Temat postu:

No cóż mogli skończyć telcie, a nie ją przedłużać. Przedłużyli, a Naty to nie pasowało, nic nie poradzisz

Bonifacy · Wysłany: 12:35:15 14-07-08 Temat postu:

nic nie poradzę, ale nie będę oglądał

a chyba ktoś był wtedy w stanie do jasnej cholery coś poradzić i no i nie wiem, przy użyciu Sybilli albo Tatacoi sprowadzić Naty na plan filmowy

LUCAS · Wysłany: 15:14:06 14-07-08 Temat postu:

Hehehe

Dobre

Fakt, fabuła teraz dowiedzie, jaką tak naprawdę marną moc ma Sybilla, skoro pozwala rodzonej córce dojść do tak bolesnego przeznaczenia

Nie no żartujemy sobie z przeznaczenia i mesjańskiej misji Marii Teresy

To nieładnie

Ona przecież ma wyzwolić te przeklęte ziemie i zdjąć w końcu z nich klątwę, jako ostatnie ogniwo

Tylko cholera szkoda, że Naty nie będzie miała w końcówce w tym udziału, no cholerna szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda

Przez cały czas trwania telenoveli tak wrosła w klimat granej postaci, że to będzie ogromniasta strata, kiedy jej zabraknie

Na początku przekonywała nas do siebie jako władcza i przedsiębiorcza pani menadżer zarządzająca korporacją ojca

Później umiejętnie zdobywała nasze serca jako zagubiona, ale niemniej władcza, w wielkiej dżungli dziewczyna ze stolicy, wspierana przez dzielnego i namiętnego kowboja

Później nas irytowała, kiedy niemal za każdym razem dawała dowód swojemu coraz głębszemu zagubieniu, nie dając wiary słowom jedynego w 100% szlachetnego człowieka w jej życiu, jakim był bez wątpienia Santos Torrealba

Później znowu wzruszała, kiedy miotały nią wyrzuty sumienia

Trzymaliśmy kciuki, żeby mimo wewnętrznego bólu i straty, zdołała podnieść podupadłą hacjendę

Później sprawiła swoim oddaniem i umiejętnością przyznania się otwarcie i wprost do błędu tak bardzo, że dopingowaliśmy ją, żeby udało jej się wykorzystać drugą sznasę od życia i odzyskać uczucia ukochanego, choć przepełnionego chęcią zemsty, mężczyzny

Przeżywaliśmy razem z nią rozkoszne chwile pierwszych prawdziwych namiętności

Cierpieliśmy razem z nią, kiedy ten mężczyzna poniżał ją i boleśnie doświadczał

Później cieszyliśmy się razem z nią jak szaleni, że osiągnęła sukces i wieczne szczęście.... szczęście nawet zza krat więzienia, choć tłamszone przez podłość i zakłamanie "najbliższych", ale jednak szczęście

Poźniej dopingowaliśmy silną w swej kruchości i delikatności, dzielną i waleczną kobietę w ciąży, zmuszoną do prowadzenia uciekinierczego i tułaczego trybu życia

Teraz czekamy na szczęśliwe narodziny dziecka... i nagle to się ma urwać, jak nacięta klisza filmu?

Ma zabraknąć tak znaczącej i wyrazistej postaci?

Nie zgadzam się

Buntuję się

Greg20 · Wysłany: 15:24:53 14-07-08 Temat postu:

Na pocieszenie Lucas mogę Ci tylko powiedzieć, że wróci w ostatnich dwóch odcinkach, więc i wy jeszcze tu powrócicie

LUCAS · Wysłany: 15:34:47 14-07-08 Temat postu:

Nie

A wiesz, co planuję?

Kiedy w 186 odcinku w Guaniperze zacznie się impreza po zdobyciu... odzyskaniu Tormenty, wyłączę TV Puls, odpalę komputer i obejrzę sobie wcześniej ściagnięte 4 ostatnie urocze rodzinne sceny z ostatniego odcinka La Tormenty

I to będzie koniec mojej przygody z tą telcią

brzoskwinka · Wysłany: 15:40:05 14-07-08 Temat postu:

Mi się najbardziej w Marii Teresie podoba to, że nie jest jakąś tam szarą myszą, rozhisteryzowaną idiotką, tylko prawie zawsze (za wyjątkiem czasu, kiedy była przeciw Santosowi i oskarżała go o próbę zabójstwa ojca) pewną siebie kobietą, która zawsze wie, czego chce i chce grać pierwsze skrzypce

LUCAS · Wysłany: 15:45:34 14-07-08 Temat postu:

Hehehe

Pachnie mi to feminizmem

Ciekawe, czy jednak jako ktoś taki jak Ty, kto reprezentuje taką feministyczną postawę wobec życia, byłby w stanie tak jak Marite, nagle z pełnokrwistej autentycznej feministki z zasadami stać się bardzo autentyczną ciepłą kurą domową.... no .... nie do końca podległą facetowi, ale jednak piorącą mu koszule i rodzącą mu dzieci?

brzoskwinka · Wysłany: 15:50:51 14-07-08 Temat postu:

Nawet taki facet jak Santos nie byłby w stanie tak zawrócić mi w głowie.

Przeglądam sobie ankiety na tym forum. Ktoś tu pisał, że w plebiscycie na najbrzydszą kobietę wygrywa, czy jest na drugim miejscu Maria Teresa. Tu przecież nie chodzi o to, że ten wynik oddaje rzeczywistość, a o to, że to jest najpopularniejsza postać z telenoweli i siłą rzeczy ludzie rozpatrują tylko tych głównych. Dziwne, że Tatoca w tym plebiscycie jest na szarym końcu?

Bonifacy · Wysłany: 17:25:46 14-07-08 Temat postu:

jak widać Marite to wyjątkowa kobieta

nawet Alesio dzisiaj stwierdził, że jest wyjątkowa

a do tego jeszcze niebezpieczna na tyle, że z respektem i lękiem mówią o niej płatni mordercy

brawo, brawo

niebezpieczna - tego w Twojej LUCAS charakterystyce brakło

dzisiaj było tyle słodyczy na temat Marite i w kontekście i w otoczeniu, że powinno nam troszku zrekompensować późniejsze 'szaleństo' jej braku

Santos oprowadzał żonkę po nowym miasteczku, do którego przybyli

kupił jej chatkę, która na zewnątrz wygląda jak barak, ale w środku wypasiona z lekkim luskusem

Marite już zabrała się za pielęgnację kwiatków, a Santos poszukał 'ich' jeziorka

ponarzekał znów na brak miesiąca miodowego i niewypełnianie 'obowiązków' małżeńskich

, a Marite obiecała się zrekompensować i poszli nad jeziorko, bo w domu, choć mają ładnąsypialnię, to jednak ciasno z Nany i Genovevą

w którym miesiącu może być Marite?

gdzieś 6.,7. będzie co? pokaźny brzuszek

ten Santos nienasycony jest

mógłby oszczędzić ciężarną

już widzę co będzie jak Nany się dowie - urwie Santosowi głowę

no ale skoro oni nie mogą bez siebie żyć i szukają i wykorzystują każdą wolną chwilę na czułości