Telenowele

Jullye · Wysłany: 12:02:59 31-08-08 Temat postu:

hehe i jeszcze na głowie tą wstążke.Nie wiem czy dobrze słyszałam ale coś Sollita gadała że ślubu nie dostała bo ksiądz,który go udzielał się posiusiał nie wiem chyba zle slyszalam

LUCAS · Wysłany: 12:37:47 31-08-08 Temat postu:

Pamiętam jak przez mgłę, że o. Benito już w pierwszych odcinkach miał taki "wypadek"

Jullye · Wysłany: 13:12:47 31-08-08 Temat postu:

Renzo · Wysłany: 23:43:41 03-09-08 Temat postu:

Wie ktoś jak nazywa się aktorka grająca Sibillę?

LUCAS · Wysłany: 14:53:18 04-09-08 Temat postu:

Nie mam pojęcia jak nazywa się ta aktorka

Wiem, że ta druga aktorka grająca matkę Marite - Maria Lucia gra też w Zorro

ale to ci pewnie nie pomoże

Nevisse · Wysłany: 15:08:43 04-09-08 Temat postu:

Tak, Naty ma przecudne oczęta

Teraz, gdy na takim zbliżeniu widzę jej oczy, popieram Lucasa w 100 procentach

LUCAS · Wysłany: 15:13:41 04-09-08 Temat postu:

Hehe

Nic więc dziwnego, że tyle miejsca tym oczkom zawsze poświęcali w scenariuszach różnych telci

Val · Wysłany: 16:11:53 06-09-08 Temat postu:

Pysia · Wysłany: 17:13:46 06-09-08 Temat postu:

Dobry to ten serial był na początku. Nigdy mi się nie spodobała para Santos i Maria Teresa. Na ich widok nie miałam żadnych emocji.

Bluebelle · Wysłany: 1:25:43 07-09-08 Temat postu:

Ja też nigdy nie lubiłam Marii Teresy i Santosa

Najlepsza była świrnięta Solita

LUCAS · Wysłany: 11:04:17 07-09-08 Temat postu:

Jakie to życie potrafi być przewrotne

Mnie, jedynym, co trzymało i w ogóle zaciekawiło w tej telci, było to, co było, iskrzyło, buzowało... jak zwał tak zwał, ale było na pewno widoczne na mile, między Marią Teresą a Santosem właśnie

Coś tak wyjątkowego, czego za nic nie mogę znaleźć w innych telenowelach

Greg20 · Wysłany: 13:07:36 07-09-08 Temat postu:

Mnie tam w ogóle nie interesował wątek Santosa i Marii Teresy. Najważniejsze dla mnie były czarne charaktery dzięki którym Tormenta stała się jedną z lepszych telenowel. To oni napędzali niemal do końca akcję w tym serialu

LUCAS · Wysłany: 16:07:58 07-09-08 Temat postu:

To raczej oczywiste, że gdyby nie czarne charaktery, to telecie w ogóle nie mogłyby istnieć

A główni - szlachetni bohaterowie mogliby non stop uprawiać miłość: dosłownie i w przenośni

Wystarczy sobie przypomnieć jak Edelmira miała na głowie chorobę Simona, a Isabela siedziała z Val w stolycy

Miłość Marite i Santosa wtedy kwitła

No cóż

Jeni lubią to, inni tamto

anitusia · Wysłany: 19:52:01 09-09-08 Temat postu:

no masz rację

ale fajnie było w ostatnim odcinku

były same dziewczynki Satos już nie miał sił marzył o chłopcach aż tu nagle dwóch chłopaków

Santo szalał z radości
a Marita wreszcie mogła odpocząć
bo była zmęczona

KONIEC !!!

Justbreathe · Wysłany: 17:03:59 25-11-08 Temat postu:

ajjj

cudna jest ta tela

Czarne charaktery i chemia pomiedzy Santosem i Maria Teresa sprawiala ze chcialo sie ta tele ogladac

i ostatni odcinek faktycznie byl fajny

A mam takie pytanie... W ostatnim odcinku w pierwszej scenie Marie Terese gra ta sama aktorka

bo wygladala tak jakos inaczej