Telenowele

MARI. · Wysłany: 13:19:25 10-07-08 Temat postu:

zależy z kim i gdzie

leon27 · Wysłany: 13:38:25 10-07-08 Temat postu:

zakupy nz umiarem

Natalia · Wysłany: 23:52:25 10-07-08 Temat postu:

Z przykroscią stwierdzam ze nie jestem oszczędna...

Dajcie mi 400 złotcyh,

przyniose wam spowrotem 5 groszy reszty.

leon27 · Wysłany: 0:05:59 11-07-08 Temat postu:

hehe

KaSsia23 · Wysłany: 11:25:33 14-07-08 Temat postu:

zależy z kim i gdzie

Nelly Furtado · Wysłany: 20:20:24 26-07-08 Temat postu:

ekstra

zastina · Wysłany: 22:24:50 26-07-08 Temat postu:

Jogo. · Wysłany: 9:48:00 27-07-08 Temat postu:

Malgo · Wysłany: 17:22:26 27-07-08 Temat postu:

to ja mam inaczej, bo wiem jak się ciężko pracuje pół miesiąca na te 400 zł

Aniu$ · Wysłany: 21:26:26 31-07-08 Temat postu:

Ja lubie chodzić na zakupy,ale nie trace kasy na jakieś głupoty które nie są
potrzebne

Najpierw mysle co musze kupić,a jak jakaś kasa zostaje to
dopiero na jakies drobiazgi

Chociaż raz mi sie zdarzyło kupic jedną rzecz
za stówe

Jogo. · Wysłany: 10:23:12 01-08-08 Temat postu:

Ja na zakupach to mam tak, że jak kupię jedną rzecz, to od razu chcę drugą.Jak już zakupię tą drugą, to natychmiast chcę trzecią itd. Masakra

Malgo · Wysłany: 14:17:20 01-08-08 Temat postu:

...aż zaczniesz pracować, bo wtedy zaczniesz liczyć każdy grosz...

Notecreo · Wysłany: 14:43:52 01-08-08 Temat postu:

no wlasnie, latwo szastac kasa, jesli sie ja od kogos dostalo
mi tam w domu nigdy sie nie przelewalo i teraz mam szacunek do pieniadza, chociaz lubie kupowac nowe ciuchy, to rzadko zdarza mi sie kupic np dwie rzeczy naraz, no chbya, ze sa wyprzedaze, a te ubrania sa tanie, albo jak ktos mi da na urodziny kase i kaze za to cos kupic

gdybym wydala duzo pieniedzy na ciuchy, to mialabym potem wyrzuty sumienia

Malgo · Wysłany: 14:54:38 01-08-08 Temat postu:

ja mam tak samo jak Ty, u mnie w domu nigdy się nie przelewało i dlatego wiem ile wysiłku kosztuje zarobienie na jeden ciuch

Notecreo · Wysłany: 15:00:08 01-08-08 Temat postu:

jak mialam nascie lat, to wszystkie moje ubrania byly z ciuchlandow albo po kuzynkach
raz na jakies trzy lata moze mialam kupowane nowe spodnie na bazarku za jakies 30 zl
gdy przyszlam na studia, to mialam tak tragicznie malo ubran, ze az mi wstyd bylo
dopiero, jak sobie troche zarobilam, to zaczelam kupowac, oczywiscie w ciuchlandach i dzieki temu moja szafa nie byla juz pusta
taka wieksza kwote np 150 zl, to moge wydac najwyzej na buty zimowe czy zimowy plaszcz, bo inaczej szkoda mi pieniedzy