Telenowele

Deborah · Wysłany: 18:58:07 18-08-08 Temat postu:

Biedna Sami

Odeszła w ramionach ukochanego

Liddy · Wysłany: 20:12:20 18-08-08 Temat postu:

No szkoda,że już nie będzie Sami

Sami · Wysłany: 20:30:21 18-08-08 Temat postu:

Była moją prawie ulubioną postacią..

Biedna..

Olga · Wysłany: 20:44:54 18-08-08 Temat postu:

[']Samantha[']...
Odeszła w ramionach ukochanej osoby..Lepszej śmierci..nie mogła sobie wyobrazić..
Tak bardzo kochała Bruca..że nie mogła żyć bez niego.. (dosłownie!)

Erunámo · Wysłany: 20:50:45 18-08-08 Temat postu:

Jestem w żałobie. Zmieniłem podpis ku jej czci

Sami · Wysłany: 21:26:49 18-08-08 Temat postu:

Ja też mam żałobę..

Ale pojawi się Deborah, to tez fajnie

Erunámo · Wysłany: 21:31:59 18-08-08 Temat postu:

Deborah jest genialną postacią, bardziej na protkę niż Violeta pasuje

Paola · Wysłany: 21:54:56 18-08-08 Temat postu:

ahh smutny był jej koniec

aż mi się płakać chciało

ale przynajmniej umarła mając przy sobie Bruca

i do więzienia z powrotem nie musiała iść ,

Efa · Wysłany: 13:00:36 19-08-08 Temat postu:

Rzeczywiscie koniec bardzo smutny

Szkoda,ze Sami juz nie bedzie

Jullye · Wysłany: 13:33:01 19-08-08 Temat postu:

bardzo szkoda taki koniec wzruszajacy:(

biedna Sami tak pieknie umarła

angela 19 · Wysłany: 13:50:38 19-08-08 Temat postu:

lubiłam ją...mimo tego wszystkiego co narobiła była fajną postacią

Pysia · Wysłany: 14:19:21 19-08-08 Temat postu:

No i zginęła biedna Sami. Ja z początku jej nie lubiłam, ale potem zmieniłam zdanie co do tej postaci i nadal twierdzę, że to wina Bruca w 50%. Mógł normalnie z szacunkiem traktować kobiety, nie mozna tak postepować, dla mnie Bruce to taki mazgaj, do końca nie obudzony, wygląda jakby ciagle spał. Wziął se laskę, zaciągnął ją do łóżka, a potem gdy ona sie w nim zakochała to ją rzucił, usprawiedliwiając sie tym, że przecież taka kobiete jak Samatha, według niego nie posiada wyższych uczuc. Najbardziej mnie wkurza właśnie jak ktoś tak kogoś ocenia z góry. Dlaczego niby Sami nie mogła się zakochać w Brucie?Może i nie byłą do konca zrównoważona, ale na pewno zdolna do wyższych uczuć, Szkoda, że nie dali jej jakiegoś fajnego kolesia, wktórym mogłaby się zakochać i ułożyć sobie życie.

LovKristi · Wysłany: 14:41:56 19-08-08 Temat postu:

Zgadzam się z Pysią. A to wszystko co stało się z Sami to po części wina Bruce’a. Zabawił się jej kosztem, przespał z nią, a potem porzucił dla pierwszej lepszej czyli Violety, która na dodatek go okłamuje

Liddy · Wysłany: 15:14:49 19-08-08 Temat postu:

Macie rację ale Samantha powinna zrozumieć też,że Bruce kocha inną i ułożyć sobie życie z kimś innym.Powinna też być szczęsliwa,a ona od razu strzelała do Bruce’a,tym po części zmarnowała sobie życie..

LovKristi · Wysłany: 15:45:24 19-08-08 Temat postu:

No tak, ale jak wytłumaczysz zakochanej kobiecie, że ma odczepić się od miłości swojego życia? To raczej trudne jest, ona nie myślała racjonalnie jak do niego strzelała