Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mój grzech -Televisa 2009-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 299, 300, 301 ... 328, 329, 330  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Mój grzech
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:51:06 27-10-16    Temat postu:

martoslawa napisał:
Lineczka napisał:
martoslawa napisał:
No to jestem pogrążona już, mój przyszły post-odpowiedź-na-to-wszystko będzie GIGANTEM wśród wszystkich postów. :'D


Zagniesz czasoprzestrzeń.


Może będę lepiej odpowiadać na raty. Chociaż się zobaczy. Jutro w pociągu będę mieć dużo czasu.


Zabrzmiało jak groźba. A my się cieszymy i juz zacieramy ręce na te długaśne posty potwory!

martoslawa napisał:
Lineczka napisał:
Wiedziałam, że Ci się spodoba. Też ją nucę od czasu do czasu.


Widzę, że to będzie nasza piosenka przewodnia.


Dokładnie, to nasz hit i motyw przewodni tego tematu.

martoslawa napisał:
Lineczka, ja tu czekam cały czas na komentarz odnoście wąsów Rodolfo. Nie wierzę, że Ci to umknęło, pewnie będzie o tym w tym opisie odcinków, hahaha, nie mogę się doczekać!


Musiało Ci to gdzieś umkną, bo w poprzednim opisie odcinków zwracałam uwagę, że Rodolfo wąsa nie ma, zrobił sobie młodzieżową fryzurę i wygląda super.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:52:25 27-10-16    Temat postu:

Kaisa napisał:
Lineczka napisał:
Kaisa, wpadaj po 17 do tematu, będzie się działo.

A zaczynacie od odcinka, 107 tak?
Bo może się skuszę na obejrzenie kilku scenek z tych odcinków finałowych

Całe szczęście, że posłuchałam tej piosenki tylko raz.

Na pewno komentarz w sprawie wąsów Rodolfo będzie od Lineczki w końcu w tym temacie żaden wąs czy jego brak być pominiety nie może.


Lineczka nie byłaby sobą gdyby o tym nie wspomniała, czekam na komentarz, bo na pewno będzie epicki.

Tak, zaczynamy od 107.

Lineczka napisał:
Musiało Ci to gdzieś umkną, bo w poprzednim opisie odcinków zwracałam uwagę, że Rodolfo wąsa nie ma, zrobił sobie młodzieżową fryzurę i wygląda super.


:OOOOO Czyli jednak jestem ślepa! Mam nadzieję, że nadrobię ten epicki moment odpowiadając na wszystkie posty.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 15:56:40 27-10-16, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:57:25 27-10-16    Temat postu:

Kaisa napisał:
Lineczka napisał:
Kaisa, wpadaj po 17 do tematu, będzie się działo.

A zaczynacie od odcinka, 107 tak?
Bo może się skuszę na obejrzenie kilku scenek z tych odcinków finałowych

Całe szczęście, że posłuchałam tej piosenki tylko raz.

Na pewno komentarz w sprawie wąsów Rodolfo będzie od Lineczki w końcu w tym temacie żaden wąs czy jego brak być pominiety nie może.


Tak, od 107 i planujemy dzisiaj skończyć telkę, co nie martoslawa?

No nie mów, że piosenka w ucho Ci nie wpadła?

Specjalny komentarz odnośnie wąsów Rodolfo, od taka wariacja:

Były, istniały
pod jego nosem spały
ale zgolił je
nagle
niespodziewanie
po nocy z kobietą
wielką żyletą
pozbył się ich
bez żalu powiedział a kysz...

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaisa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Gru 2015
Posty: 10186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ślunsk ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:57:58 27-10-16    Temat postu:

martoslawa napisał:
Kaisa napisał:
Lineczka napisał:
Kaisa, wpadaj po 17 do tematu, będzie się działo.

A zaczynacie od odcinka, 107 tak?
Bo może się skuszę na obejrzenie kilku scenek z tych odcinków finałowych

Całe szczęście, że posłuchałam tej piosenki tylko raz.

Na pewno komentarz w sprawie wąsów Rodolfo będzie od Lineczki w końcu w tym temacie żaden wąs czy jego brak być pominiety nie może.


Lineczka nie byłaby sobą gdyby o tym nie wspomniała, czekam na komentarz, bo na pewno będzie epicki.

Tak, zaczynamy od 107.

Lineczka napisał:
Musiało Ci to gdzieś umkną, bo w poprzednim opisie odcinków zwracałam uwagę, że Rodolfo wąsa nie ma, zrobił sobie młodzieżową fryzurę i wygląda super.


:OOOOO Czyli jednak jestem ślepa! Mam nadzieję, że nadrobię ten epicki moment odpowiadając na wszystkie posty.

Komentarz musiał być zbyt mało epicki i zaginął w tłumie.


Ostatnio zmieniony przez Kaisa dnia 16:01:09 27-10-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:59:28 27-10-16    Temat postu:


Przyznaję, że to była tylko delikatna wzmianka w stylu: "obciął wąsa, skrócił włosy i wygląda hot".

Teraz doczekałyście się specjalnego komentarza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaisa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Gru 2015
Posty: 10186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ślunsk ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:02:25 27-10-16    Temat postu:

Lineczka napisał:


No nie mów, że piosenka w ucho Ci nie wpadła?

Specjalny komentarz odnośnie wąsów Rodolfo, od taka wariacja:

Były, istniały
pod jego nosem spały
ale zgolił je
nagle
niespodziewanie
po nocy z kobietą
wielką żyletą
pozbył się ich
bez żalu powiedział a kysz...


No jakoś nie bardzo ta piosenka do mnie przemówiła.

No teraz to jest prawdziwie epickie pozegnanie wąsa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:04:15 27-10-16    Temat postu:

Lineczka napisał:

Specjalny komentarz odnośnie wąsów Rodolfo, od taka wariacja:

Były, istniały
pod jego nosem spały
ale zgolił je
nagle
niespodziewanie
po nocy z kobietą
wielką żyletą
pozbył się ich
bez żalu powiedział a kysz...



Nie wierzę. Co prawda spodziewała się jakiegoś radosnego komentarza, ale to zaskoczenie spowodowało jeszcze większą epickość.

Mówisz Lineczka, że całość dzisiaj? Ojej, to muszę przygotować więcej jedzenia. Idę do kuchni!


300 strona jeszcze przed finałem. Z postami potworami za wiele tych stron nie stworzymy. Ale liczy się jakość, wiadomo.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 16:10:08 27-10-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:20:58 27-10-16    Temat postu:

Odcinki 96-105

Śmierć Paulino
Nie była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo niestety już wcześniej natknęłam się na ten spoiler. Nie wiedziałam tylko na jakim etapie telki do tego dojdzie. Paulino nie zasłużył na śmierć w takich okolicznościach i w momencie, gdy chciał ułożyć sobie życie na nowo. Przykre i smutne. Było mi go ogromnie żal, tak samo jak Lucreci. Spotkała ją kolejna tragedia, jakby nie dość już wycierpiała. Straciła ukochanego ojca, dla którego była w stanie się poświęcić, straciła człowieka, który ją wspierał i chronił.
Piękną mieli scenę tuż przed jego śmiercią. Przynajmniej dostali szansę na godne pożegnanie. Cudownie ukazane ostatnie chwile córki i ojca.
Miałam łzy w oczach, gdy Paulino wspominał najważniejsze wydarzenia ze swojego życia a później osunął się na ziemię. Niezwykle poruszającym widokiem była rozpacz Lucreci nad jego martwym ciałem. Jej krzyk mną wstrząsnął, czułam jakby przeszył zakamarki mojej duszy. Maite zagrała te sceny rewelacyjnie! Tak samo jak Daniela - cierpienie Rosario wymowne, wyglądało na szczere. Z pewnością na swój sposób kochała Paulino i wraz z jego śmiercią doznała kolejnej wielkiej straty.
Sceny z pogrzebu smutne i przejmujące. Nie można było na nie pozostać obojętnym. Aż mi się na moment udzielił ten klimat wszechogarniającego smutku.
Carmelo ma na swoim koncie kolejną ofiarę. Może i nie planował zabójstwa Paulino, ale w dużej mierze się do tego przyczynił. Zemsta go zaślepiła, nie potrafił odpuścić. Chciał podpalić magazyn i wrobić w to Renatę a doprowadził do śmierci niewinnego człowieka. Na dodatek miał jeszcze czelność przyjść na jego pogrzeb i swoją obecnością dręczyć pogrążoną w żałobie Lucrecie. Brak mi słów! Szczyt podłości i bezczelności. Mam nadzieję, że policja dorwie jego wspólnika Simona a ten wszystko wyśpiewa o zleceniu jakie dostał od szefa.
Świetna była scena, gdy Lucrecia pobiła Carmela. Oglądałam ją kilka razy, miazga! Ileż ona ma siły i odwagi w sobie, że po tym wszystkim co jej zrobił nie zawahała się odwiedzić go w domu i dać mu do wiwatu! Rewelacja! Uwielbiam tę protkę!
Mina Rosario na wieść, że Paulino nie uwzględnił jej w testamencie - bezcenna. W sumie to czego się spodziewała, tym bardziej po ostatnich wydarzeniach? Ogromna z niej hipokrytka!
Kończąc rozważania dotyczące tego wątku dodam, że śmierć Paulino obok śmierci Cesara, poruszyła mnie ze wszystkich zgonów w tej telce najbardziej.

Obsesja Loreny na punkcie Juliana
Nie potrafiła odpuścić, za wszelka cenę chciała się na nim zemścić i zatruć mu życie.
Intryga z aresztowaniem Juliana jej nie wyszła (a raczej Ciotce i Miguelowi, którzy ja podpuścili i nakręcili). Rozbroiła mnie postawa naszego prota na posterunku - spokojny, opanowany, rzeczowo przedstawiający sprawę. Doświadczenie w kontaktach z policją zaowocowało. Dobrze, że Julian miał głowę na karku i w przeszłości zgromadził odpowiednie dokumenty by zabezpieczyć się przed tego typu oskarżeniami. Szkoda tylko, że przez tę sprawę nie mógł być obok Lucreci w tak ciężkim dla niej momencie po śmierci ojca, ale cudownie ją wspierał w rozmowie telefonicznej.
Ładnie Julian załatwił Lorenę i to poniekąd jej własną bronią. Uwielbiam, gdy jest stanowczy i to on dyktuje warunki. Tym razem obyło się bez odsiadki prota w areszcie, uff.
Przyznam, że przez chwile było mi nawet szkoda Loreny - samotna, z oznakami depresji, pogrążająca się w smutku. Dobrze, że pozbyła się wyrachowanej Ciotki, której głównie zależało na jej majątku. Jednak szybko mi przeszło "użalanie" się nad nią, gdy podczas spotkania z koleżankami perfidnie kłamała. To było żenujące, słabe i infantylne. Widać, że dziewczyna nie umie pogodzić się z porażką i ma wybujałe ego. Szybko została zdemaskowana przez swoje znajome, Miguel też jej celnie dogadał.
Lorena całkowicie straciła nad sobą kontrolę i wszelkie hamulce próbując potrącić Lucrecie i Juliana. Działała w amoku, ale nic jej nie usprawiedliwia. Przyjechała do miasteczka z jasnym celem - by się zemścić. Dobrze, że protom nic się nie stało, sprawczyni całego zajścia skończyła gorzej. Po tym jak wypadła z samochodu myślałam, że nie żyje. Przerażający widok. Po minie lekarza, który w szpitalu poprosił Juliana na rozmowę wnioskuję, że tym razem Lorena z tego cało nie wyjdzie. Obstawiam, że jest sparaliżowana albo że amputowano jej kończynę.

Ciąża Lucreci
Już od jakiegoś czasu przeczuwałam, że dadzą nam taki wątek. Protka przeżywa ciężkie chwile nie wiedząc kto jest ojcem jej dziecka - ukochany Julian czy gwałciciel Carmelo. Jeszcze tylko tego brakowało by Lucrecia zadręczała się wątpliwościami i przypominała sobie koszmar jaki przeżyła. Nie oszczędzają nam protki w tej telce, oj nie oszczędzają.
Dobrze, że Lu wyznała Julianowi prawdę o tym co zrobił jej Carmelo. Scena bardzo smutna, ale najważniejsze, że była szczera i wyrzuciła z siebie wszystko to co leżało jej na sercu.
Konfrontacja wściekłego Juliana z Carmelo była genialna!!! Akcja pełna emocji! Kopniak z półobrotu to wisienka na torcie tego ujęcia, tak samo jak obita gęba Carmela, który początkowo zgrywał chojraka i prowokował. Brawo Julian. W jego oczach widziałam nienawiść i chęć mordu, ale czy jest się czemu dziwić? Moim zdaniem nie. Na szczęście w porę pojawił się Manuel i powstrzymał przyjaciela przed popełnieniem ogromnego błędu. Spędzić resztę życia w więzieniu przez Carmelo? Nie warto! Tego psychola kara prędzej czy później dosięgnie!
Zaskoczyła mnie reakcja Rosario, gdy dowiedziała się, że jej córka została zgwałcona. Jeden z nielicznych momentów, gdy wspierała Lu i ją pocieszała. Niecodzienny, poruszający widok. Czekałam na konfrontację Rosario z Carmelo, ale spodziewałam się jednak po niej czegoś więcej. Oczywiście scena świetna, ale zabrakło mi w niej przysłowiowej kropki nad i, większych emocji i przede wszystkim skupienia się na samym czynie tego psychola a nie jego ewentualnych konsekwencjach - ciąży. Mówiąc mu o stanie Lu dołożyła córce tylko kolejnych problemów, choć tym razem nie zrobiła tego raczej z wyrachowania. Reakcja Carmelo żenująca, zwłaszcza jego zachowanie pod szpitalem. Groził, że odbierze Lu dziecko, tatuś roku się znalazł. Ponadto zwyzywał ją od bezwstydnic i puszczalskich a on co niby robił przez cały okres ich małżeństwa? Bezczelny hipokryta! Jeszcze zaczął ją szarpać i miałam wrażenie, że za chwilę rzuci się na Lu wymuszając na niej pocałunek. Obleśny typ. Dobrze, że na horyzoncie pojawił się Julian i ukrócił Carmelowe zapędy celnym ciosem. Wspaniały widok! Uwielbiam takie akcje.
Blanca opowiedziała Lu o swojej ciąży z Carmelo, ale nie podobały mi się jej słowa o nienarodzonym dziecku. Jakoś tak niefortunnie zabrzmiały, jakby się cieszyła, że poroniła. Delfina miała sporo racji w tym co mówiła o wychowaniu, geny to nie wszystko. Manuel wyrósł na porządnego, wspaniałego mężczyznę a przecież jego ojcem był Fidel - bandzior i kanalia.
Zaimponowała mi postawa Lucreci, która nie brała pod uwagę aborcji i postanowiła urodzić dziecko. Ma rację - ono nie jest niczemu winne i zasługuje na życie. Mam nadzieję, iż ojcem okaże się Julian chociaż po tej telce można się wszystkiego spodziewać... Ciąża, która byłaby wynikiem gwałtu na protce to już jednak spore przegięcie, więc liczę że nam (i przede wszystkim Lucreci) scenarzyści tego nie zafundują.

"Wypadek" Teresy
Sceny mrożące krew w żyłach, gdy furiat Carmelo poruszał drabiną na której stała jego siostra. Kompletnie stracił nad sobą panowanie, puściły mu wszelkie hamulce. Może i działał wtedy w amoku, ale zostawił ranną Teresę i nie udzielił jej pomocy! Przez chwilę bałam się, że ona już nie żyje. Nic nie usprawiedliwia Carmela. Mógł zabić własna siostrę albo doprowadzić do tego, że zostałaby sparaliżowana. Pieniądze i władza wszystko mu przesłoniły. Można się po nim spodziewać wszystkiego najgorszego, więc w szpitalu bałam się, że byłby w stanie "dobić" Teresę. Niby miał wyrzuty sumienia, ale ten facet jest nieobliczalny. Sceny z rozpaczającym Carmelo świetne, ale u mnie głównie wzbudziły śmiech przez mimikę aktora i jego ekspresję. Dał czadu. Jeszcze ten piskliwy głosik dołożył komizmu tym ujęciom.
Szkoda mi było Teresy, gdy na widok brata i na samą myśl o nim wpadała w panikę. Biedna. Dobrze, że miała przy sobie wspierających ją Manuela i Asuncion (ekhm ). Początkowo obawiałam się, że Teresa ze strachu nie wyda Carmela albo będzie miała zanik pamięci, ale nic takiego nie miało miejsca. Bez cienia wątpliwości zdemaskowała brata i bardzo dobrze!
Podoba mi się to, że Teresa stała się charakterną dziewczyna, pewniejszą siebie, że potrafi walczyć o swoje. Brawo! Wcześniej nie zdobyłaby się na odebranie Carmelo pieniędzy, była przez niego tłamszona i poniżana a teraz to ona przeszła do ataku i go przechytrzyła. Dobrze zrobiła, bo przecież jej też należy się część majątku ojca, którego znaczną częśc Carmelo roztrwonił. Inna sprawa, że akurat pieniądze z walizki pochodziły z nielegalnego źródła.
Cieszy mnie, że Tereska wyszła z tego wypadku cało, miała sporo szczęścia!

Dylematy Asuncion
Karą dla niej jest na pewno to, że pośrednio swoją biernością wobec wybryków Carmelo o mało nie przyczyniła się do śmierci ukochanej Tereski. Cierpienie i dramat Lucreci nie skłoniły Asuncion do pójścia na policję z dowodami, to samo tyczy się próby zabójstwa Juliana i morderstwa Paulino. Cały czas znajdowała mnóstwo wymówek, nie potrafiła zebrać się na odwagę, chciała nawet zrzucić ten ciężar na księdza Matiasa. Bardzo dojrzałe! Dobrze jej Carmelo przygadał, że jest współwinna wszystkich przestępstw, które popełnił. Asuncion mogła zapobiec tak wielu tragediom, ale nie zrobiła tego. Miłość matczyna też ma swoje granice, więc niech się tym nie zasłania! Osłabiła mnie ta kobieta, gdy nawet po tym jak poznała okoliczności wypadku Teresy nie udała się od razu na policję z dowodami. Jak gdyby nigdy nic poszła do Camelo, spakowała walizkę a broń i zakrwawioną koszulę zostawiła w skrytce. Witki opadają! Dopiero Teresa musiała interweniować i dobrze zrobiła składając doniesienie na brata. Prawda o śmierci ojca całkowicie otworzyła jej oczy. Zapłakana Asuncion zachowująca się jak życiowa niemota i cierpiętnica tylko działała mi na nerwy. Ten jej przestraszony wzrok i mina niemalże wywołały u mnie agresję, bo miałam ochotę nią potrząsnąć! Egoistka i hipokrytka! Spędziła tylko jedna noc w areszcie i to ma być kara? Fałszywe zeznania, utrudnianie śledztwa - na to przecież są paragrafy! Na dodatek tak jak przeczuwałam zrobili z niej ofiarę, usprawiedliwili, bo przecież Carmelo był dla niej jak syn i dlatego go chroniła. Zdenerwował mnie ksiądz Matias, przesadził z tłumaczeniem wybryków Asuncion. Jeszcze niech z niej świętą zrobią, znalazła się męczennica. Teresa też za szybko jej wybaczyła. O wiele bardziej podobała mi sie scena, gdy na nią krzyczała i nazywała zdrajcą.

Czarne chmury nad Carmelo
Chciałoby się rzec - doigrał się. Podejrzenia Lucreci i Rosario, zeznania Renaty i Asuncion pogrążyły go! Policyjna akcja to była jakaś kompletna farsa. Dwóch facetów z bronią w ręku, profesjonalistów dało się przyłapać podejrzanemu i pozwoliło mu uciec. Wstyd! Carmelo tak po prostu ich zamknął w swoim domu. Banda nieudaczników! Ciekawe gdzie zwiał i gdzie się ukrywa. Może w tym domku na obrzeżach albo w kanciapie Fidela? Boję się, że może jeszcze próbować porwać Lucrecie albo zrobić jej krzywdę. Ona z lekka bagatelizuje niebezpieczeństwo mimo niepokoju Juliana... Wystarczy, że ten psychol wykorzysta okazję i np. będzie próbował ja gdzieś wywieźć.

Motywy postępowania Rosario
Przede wszystkim wstrząsnęły mną jej wspomnienia. Okazało się, że w przeszłości została zgwałcona, zaszła w ciąże i urodziła Lucrecię. Słowa Rosario o córce przypominającej jej o tym dramacie - porażające. Teraz wszystko składa się w logiczną całość, wiemy już dlaczego tak okropnie traktowała Lu i to od dziecka. Przykre, przygnębiające i przerażające. Nie chce oceniać Rosario, bo przeszła piekło, ale czym jej Lucrecia zawiniła by w taki sposób ją traktowała przez te wszystkie lata? Była niewinna, nie ponosi odpowiedzialności za to kto ją spłodził! Skoro Rosario nie była w stanie jej zaakceptować i pokochać tak jak na to jej córka zasługiwała to dlaczego nie oddała jej do adopcji? To byłoby lepsze dla Lucreci żyjącej w ciągłym poczuciu winy, odczuwającej niechęć ze strony matki.
Ciężki wątek, od pierwszy odcinków podejrzewałam, że jakiś dramat kryje się za tym w jaki sposób Rosario traktuje córkę, nawet chyba pisałam o gwałcie... Jedyną niewiadomą jest kto zgotował jej takie piekło - bliska osoba czy ktoś zupełnie obcy...
Słowa Rosario o wnuku przerażające. Jak może nazywać dziecko, którego spodziewa się Lucrecia potworem? Czemu ono jest winne? Decyzja należy do Lucreci a Rosario na nią naciska. Nawet jej groziła, że nie dopuści do narodzin wnuka i modliła się do Boga o pomoc. Cóż za hipokryzja!
Rosario nadal nie zmieniła stosunku do Juliana, nawet po słowach Josue dotyczących tego co naprawdę wydarzyło się przed śmiercią Cesara. Czy kiedyś go zaakceptuje? Wątpię. Delfina miała rację w tym co mówiła o pielęgnowanej latami nienawiści.
Niezbyt rozsądnie zachowała się Rosario zrywając umowę z Julianem.Myśli, że pstryknie palcami i znajdzie nowych kupców? Widać, że o biznesie pojęcia zbytnio nie ma. Jest kompletnie odrealniona. Poza tym czuje się bezkarna, bo wie, że Julian nie zaskarży Lucreci.
Rosario jest postacią niejednoznaczną a dzięki temu niezwykle ciekawą! Intryguje mnie jak zostanie zakończony jej wątek.

Piękne sceny protów
Sporo perełek! Cudowne ujęcia nad rzeką, gdy Julian czekał na Lucrecie i wspominał ich wspólne chwile. Jego błoga mina wyrażała więcej niż tysiąc słów. Urocze było też ich pożegnanie na dobranoc. Zazdrosna Lu, rozbawiony jej reakcją Julian i ich namiętny pocałunek wywołały uśmiech na mojej twarzy. Cudowna scena.
Uwielbiam, gdy proci się wspierają i dbają o siebie. Julian jest wspaniałym człowiekiem i kocha Lucrecię całym sercem. Jego postawa zasługuje na pochwałę - nie wahał się ani chwili by zaopiekować się ukochaną i jej dzieckiem, nawet jeśli to nie on byłby ojcem. W jego przypadku słowa i czyny idą ze sobą w parze. Taki mężczyzna to skarb! Urocza była scena, gdy Julian gładził Lu po brzuchu i cieszył się z jej ciąży. Oby proci w końcu zaznali szczęścia i odrobiny spokoju! Zasługują na to!

Rywalizacja Renaty i Blanci
Od początku za sobą nie przepadały, ale teraz ich wzajemna niechęć wzmogła na sile. Jestem w teamie Blancity, bo Renata to egoistka i hipokrytka, która nie szanuje innych ludzi. Rozbawiła mnie bójka dziewczyn, szkoda że ksiądz Matias tak szybko im przerwał. Blancita nabrała charakteru, nie daje sobie w kaszę dmuchać i potrafi się postawić - pozytywna zmiana. Za to zagrywki Renaty są słabe i żenujące. Ta dziewczyna nie wie co to duma, godność i honor. Liczę na to, że Blancita i Josue będą razem, pasują do siebie! A Renatka niech zostanie sama, bo ona kochać szczerze i bezinteresownie nie potrafi.

Związek Rodolfo z Irene
Fajna, dojrzała para, zasługują na szczęście. Kochają się, Julian z Josue zaakceptowali i polubili Irene, Rocio ma świetny kontakt z Rodolfo. Do pełni sielanki brakuje tylko by policja w końcu aresztowała Simona. Żałosny był, gdy groził, że odbierze Irene córkę. Za kogo się uważa? Porzucił ich, ma szemraną przeszłość, więc żaden normalny sąd nie dałby mu wyłącznego prawa do opieki nad dzieckiem. Inna sprawa, że mógłby ją porwać.
Justina swoimi intrygami nie jest w stanie zaszkodzić związkowi Irene i Rodolfo. Co jeszcze niby może zrobić? Wystarczająco się narzucała i wdzięczyła. Rodolfo w końcu przejrzał na oczy i wyrwał ją sobie z serca. Ładnie ją podsumował i ustawił do pionu w restauracji. Uważam, że nie powinien oddawać jej mieszkania. To na niego było zapisane, on harował i je utrzymywał! Oby Irene i rodolfo jak najszybciej rozwiedli się ze swoimi byłymi już partnerami i rozpoczęli nowy, szczęśliwszy etap w swoim życiu.

Bezczelność i bezwstydność Justiny
Włamała się do domku w którym kiedyś gziła się z Gabino, z hukiem wyprowadziła się od adwokata poniżając go i co najgorsze bez wiedzy i zgody Rodolfo wprowadziła się do ich mieszkania razem z Renatą. Co za chamstwo! Czy da się upaść jeszcze niżej? W przypadku Justiny owszem. Perfidnie wykorzystała sytuację i wróciła do domu mecenasa by przywłaszczyć sobie "kilka skarbów" w postaci biżuterii. Kompletny brak klasy i szczyt bezczelności.
Aż mi się szkoda tego adwokata zrobiło, gdy zobaczyłam syf w jego gniazdku. Widać, że facet po odejściu Justiny się załamał. Był obleśny, ale ją kochał na swój sposób a ona tak okrutnie się z nim obeszła. Widząc go leżącego na podłodze w sypialni pomyślałam, że albo nie żyje albo leży pijany. Przedstawiał sobą obraz nędzy i rozpaczy. Został doprowadzony na skraj wytrzymałości. Rzucając się znienacka na Justine wyglądał na człowieka, który już nic nie ma do stracenia. Ciekawe jak się skończy ta akcja! Obstawiam, że Renata uderzy go jakimś ciężkim przedmiotem i uratuje Justinę. Nie wykluczam też wariantu, że facet po takim ciosie wykituje i nasz bohaterka będzie miała kolejnego trupa na sumieniu.
Justiny w ogóle nie jest mi żal. Podła kobieta, która zasługuje na to by na końcu zostać sama, bez grosza przy duszy. Widziałabym ją jako żebraczkę, powinien spotkać ja podobny los co Gracielę w Za głosem serca.

Wątek miłosny Manuela i Teresy
Z przyjemnością się na nich patrzy, są uroczy i do siebie pasują. Podobają mi się ich sceny - pełne czułości, troski, wsparcia. Jest między nimi chemia, ale poza tym ich związek opiera się na przyjaźni, co daje nadzieję na to, że będzie trwały. Manuel wspaniale opiekował się ukochaną. Podarował jej piękne róże, był obok i pocieszał. Świetny facet!
Manuel zmienił wygląd - zgolił włosa, zaczął używać żeliwa do włosów. Fiu, fiu, fiu. W niektórych ujęciach przypominał mi Cristiano Ronaldo. Fajnie się Manuel prezentuje, ale mógłby używać mniej żeliwa.

Nowa entrada
Nie zachwyciła mnie ani piosenka ani ujęcia. Nie było to spójne, panował w tym swego rodzaju chaos. Wyróżniłabym jedynie fajna scenę protów na tratwie. O wiele bardziej wolę pierwszą wersję entrady z piosenką tytułową.

Lokowanie produktu
Kostki rosołowe show i to dwukrotnie. Delfina dość "subtelnie" przygotowywała potrawy a mnie się chciało śmiać na ten widok. Nie lubię nachalnego promowania produktów, ale tutaj zrobili to w miarę ok, przynajmniej nie byłam zirytowana tylko rozbawiona.

Szczera przemiana wewnętrzna Josue
Wydaje się być innym, lepszym człowiekiem. Nie wyczuwam już w nim fałszu i dwulicowości. Jestem skłonna uwierzyć w to, że naprawdę się zmienił i wiele zrozumiał. Chce uczciwie pracować, naprawił relacje z Julianem i Lucrecią (w końcu taktuje ją jak siostrę), jest milszy, stroni od Renaty, a nawet zrzekł się spadku, który zapisał mu Paulino (). Najlepsza była mina Rosario, gdy odkryła, że jej syn nie połasił się na łatwą kasę od ojca. Na szczęście już nie ma tak dużego wpływu na Josue jak kiedyś. Jemu to wyszło na dobre!

Tonia i Anselmo
Urocza para. Fajną mieli scenę wieczorową porą, gdy Anselmo zapraszał Tonię na randkę. Niby dorośli ludzie a czynią podchody niczym nastolatkowie. Akurat w ich przypadku mi się to podoba.

Wyłapane błędy/nieścisłości
O dziwo oba w 105 odcinku. Przypadek?
1. Julian zastanawiał się dlaczego Carmelo dostarczył policji uniewinniające go dowody w sprawie zabójstwa Gabino, a przecież wiedział, że chodziło o jego umowę z Lucrecią i propozycję nie do odrzucenia w postaci małżeństwa Lu też wyglądała na zdziwioną i analizującą tę sytuację, niedopracowana scena
2. Delfina stwierdziła, że gdyby Asuncion zaczęła wcześniej mówić o przestępstwach Carmelo to nie doszłoby do wielu tragedii m.in. śmierci Gabino a przecież od tego wszystko się zaczęło
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:49:20 27-10-16    Temat postu:

Lineczka, ale rozumiem, że 106 odcinek obejrzałaś?

Ale mi się spać chce, dajcie już tego Carmela, to mnie rozbudzi. Jeszcze 14 minut, haha.

Nie miałam pojęcia, że trafiłaś na takiego paskudnego spoilera w sprawie Paulino. o.O Ech, te spoilery niedobre.

Właśnie miałam się spytać jak Ci się ta nowa entrada podobała. Cieszę się, że wrócili do tej starej, bo tamtej nie za bardzo miałam ochotę oglądać. A tą z piosenką tytułową oglądam zawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaisa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Gru 2015
Posty: 10186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ślunsk ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:52:54 27-10-16    Temat postu:

Lineczka Świetnie się opis czytało.

martoslawa napisał:
Ale mi się spać chce, dajcie już tego Carmela, to mnie rozbudzi. Jeszcze 14 minut, haha.

Znów Cie Carmelito swym urokiem omamił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:02:43 27-10-16    Temat postu:

Dzięki dziewczyny!

Właśnie skończyłam oglądać 106 odcinek.
Zaczynamy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:05:30 27-10-16    Temat postu:

Jestem gotowa na kolejną dawkę MP.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:06:41 27-10-16    Temat postu:

Już odpaliłam odcinek i mam nadzieję, że ten gnojek Carmelo nic nie zrobi Lu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:08:22 27-10-16    Temat postu:

A ja mam na początek reklamy.

Kurczę, że on musiał ją tam dopaść... Ja nie wiem co oni za ochronę mają w tej posiadłości, porządnego człowiekowi Julianowi to wejść nie dawali a taki zbrodniarz Carmelo wchodzi kiedy chce.

Rosario jakich matczynych przeczuć dostała, że coś się dzieje z dzieckiem nie tak.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 17:10:27 27-10-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaisa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Gru 2015
Posty: 10186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ślunsk ;)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:11:02 27-10-16    Temat postu:

Carmelo to zawsze się wślizgnie tam gdzie go nikt nie chce. Na szczęście niedługo sie nacieszy.

Ostatnio zmieniony przez Kaisa dnia 17:12:02 27-10-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Mój grzech Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 299, 300, 301 ... 328, 329, 330  Następny
Strona 300 z 330

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin