Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ALCANZAR LOS SUENOS (Spełnić sny)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:00:10 18-01-10    Temat postu:

Czyżby do ISabel cos wreszice docierało??
Sab jest naprawde madra i świetna z niej dziewczyna
Dobrze ze to Andrea bedzi ejej psychologiem a nie jakiś inny ktoś
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:32:27 18-01-10    Temat postu:

odc. 19

Wróciła do domu trochę później niż zwykle. Przypomniała sobie, że lodówka świeci pustkami i postanowiła zrobić jakieś zakupy. Wchodząc do apartamentu, omal nie potknęła się o pozostawione przed wejściem walizki. Idąc w stronę kuchni, zauważyła przez otwarte drzwi do swojego pokoju, ustawione na komodzie zdjęcie Victorii. Stało w zupełnie nowej, szklanej ramce. Zostawiła torby i weszła do pokoju, by wziąć do ręki oprawioną fotografię. Obok znalazła kartkę z jednym słowem, napisanym przez Sabrinę – Przepraszam.
Wzięła głębszy oddech. Nie potrafiła zapanować nad emocjami. Zadała sobie pytanie, jak długo zdoła to wytrzymać.
Skierowała się do jej pokoju. Zapukała do drzwi, a nie słysząc odpowiedzi, zdecydowała się wejść do środka. Dziewczyna leżała ze słuchawkami na uszach – Mogliby obrabować całe mieszkanie, a ty nawet byś się nie zorientowała – stwierdziła, ściągając córce słuchawki.
- O, jesteś – spojrzała na nią dziewczyna – Nie usłyszałam jak wchodzisz.
- Jestem. Powiedz mi, co to za walizki, o które omal się nie przewróciłam?
- Przysłali dziś z internatu – obojętnie wzruszyła ramionami.
- Nie chcę cię odrywać od zajęć, ale w wolnej chwili mogłabyś je wstawić do pokoju – upomniała dziewczynę z wyraźnym sarkazmem w głosie.
- Po co? Tata zaraz przyjedzie i zniknę razem z tymi walizkami z twojego życia.
- Słucham? – zdziwiła się kobieta – Zmieniłaś zdanie? Chcesz pojechać do ojca?
- Zdziwiłam się, że jeszcze do niego nie zadzwoniłaś, ale jak widzisz wyręczyłam cię. Jeszcze dziś się mnie pozbędziesz. Wiem, że przegięłam z tą wczorajszą akcją i jest mi przykro z tego powodu. Rozumiem, że nasza umowa już nie obowiązuje.
- Sabrino – kobieta usiadła na łóżku, tuż obok córki – Zdaję sobie sprawę, jak jest ci ciężko. Od początku wiedziałam, że nie będzie nam łatwo.
- Dlatego jeszcze dziś zniknę i po sprawie – ponownie wzruszyła ramionami.
- Ale ja myślałam, że może jednak spróbujemy jakoś się dogadać – spojrzała na nią niepewnie – Wiem, że cierpisz z mojej winy. Inaczej to sobie wyobrażałaś, ale…
- Isabel, czy to znaczy, że wcale nie chciałaś mnie wyrzucić? – dziewczyna nie mogła w to uwierzyć.
- Nie przyszło mi to do głowy.
- O kurcze. Ale ja jestem głupia. Ojciec tu zaraz przyjedzie i będę musiała wszystko odkręcać. Naprawdę mogę zostać w Suenos de Victoria? Nie muszę przenosić się do Joselyn? – to wydawało jej się zbyt piękne, by mogło być prawdą.
- Nie musisz – mimowolnie Isabel się uśmiechnęła. Doskonale rozumiała Sabrinę. Życie z Joselyn, musiałoby być piekłem.
- Jeszcze raz cię przepraszam i dziękuję. Naprawdę ci dziękuję – rzuciła jej się na szyję – Obiecuję, że już nigdy się tak nie zachowam. Przysięgam.
- W porządku – Isabel wyrwała się z jej ramion – Proszę cię tylko o jedno…
- O co? Zrobię wszystko – Sabrina była naprawdę szczęśliwa.
- Nie oczekuj po mnie czegoś, czego nie będę mogła ci dać. Rozumiesz?
- Tak. Wiem – posmutniała. Zdawała sobie sprawę, że to, o czym marzyła najbardziej, miłość Isabel, jest dla niej nieosiągalne.
- Przykro mi, ale ja naprawdę nie potrafię inaczej – powiedziała to smutnym głosem – Wczoraj powiedziałaś prawdę.
- Nie. Powiedziałam to, bo byłam zła, ale wcale tak nie myślę – zaprzeczyła nastolatka – Naprawdę przepraszam.
- Powiedziałaś prawdę. Miałaś rację, że ja umarłam. Żyję w innym świecie i nie zamierzam go opuszczać. Wiem, ze bardzo cię krzywdzę, ale nie potrafię żyć inaczej. Musisz mi uwierzyć, że nie ma w tym ani odrobiny twojej winy. To ja taka właśnie jestem. Taką się stałam i nie ma dla mnie ratunku. Ty nie możesz na to nic poradzić. To nie twoja wina – powtórzyła dosadnie.
- Moja. Gdybym była choć trochę do niej podobna, pokochałabyś mnie.
- To nie tak Sabrino. Zupełnie nie tak – nie wiedziała jak wytłumaczyć jej swoje uczucia.
- Nie mówmy już o tym, dobrze? Skoro mogę zostać, rozpakuję walizki i posprzątam trochę w swoim pokoju - Rozejrzała się dokoła. Białe ściany i mahoniowe ciężkie meble, były zupełnie nie w jej stylu - Myślisz, że mogłabym go urządzić…trochę bardziej pod siebie? – zapytała nieśmiało.
- Pomalujesz ściany na czerwono czy czarno? – zażartowała.
- Pomyślę – roześmiała się – Chcę tylko trochę poprzesuwać meble. Nie martw się, nawet nie dotknę czerwonej farby. Ani czarnej.
- W takim razie ok. Wiesz, zostawię ci trochę pieniędzy. Będziesz mogła pójść jutro na zakupy. Kupisz sobie jakieś nowe ciuchy, książki, płyty. Co tylko potrzebujesz – chciała jej jakoś wynagrodzić wczorajszą kłótnię, a tylko w ten sposób potrafiła przeprosić – Weź – wyciągnęła przygotowane wcześniej banknoty z portmonetki.
- To kupa kasy – Sabrina otworzyła usta ze zdziwienia – To dla mnie za dużo.
- Weź – wetknęła jej do ręki pieniądze – Musisz mieć kasę na swoje wydatki.
- Tata zawsze mi daje na moje wydatki. Odłożyłam też większość kieszonkowego, które ty mi przesyłałaś. Nie potrzebuję pieniędzy.
- Zrób z nimi, co uważasz. Są twoje.
- Dzięki – poczuła się trochę głupio.
- Pomożesz mi rozpakować zakupy? – zaproponowała Isabel.
- Pewnie – ruszyła za nią do kuchni – Boże, obrabowałaś super market? – zdziwiła się, widząc kilka toreb z zakupami.
- Nie. Pomyślałam tylko, że przyda się coś w lodówce. Zauważyłam, że nie odżywiasz się zbyt zdrowo. Teraz są warzywa i owoce. Powinnaś je jeść.
- Wow, kupiłaś też colę i M&M’sy – ucieszyła się.
- Tak. Tylko proszę, aby to nie był twój jedyny posiłek w ciągu dnia – ostrzegła.
- Tak jest – zasalutowała naprawdę szczęśliwa. Isabel zapamiętała, co lubi i przyniosła jej. Zrobiła to dla niej. Tylko dla niej. To jeden z najcudowniejszych dni w jej życiu. Znowu pozwoliła sobie na marzenia. Może nie wszystko stracone? Isabel ją pokocha.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:12:03 18-01-10    Temat postu:

No i jak wszędzie zresztą mam do nadrobienia ;D

16

No to Andrea i Sabrina się coraz lepiej dogadują... Zupełnie jak siostry...

17

Biedna Sabrina. Wspomnienie o siostrze zniszczyło jej życie. Nareszcie odważyła się wygarnąć Isabel całą prawdę

18

Mam nadzieję, że to co podsłuchała Isabel, jakoś do niej trafiło...

19

Może wreszcie coś się zmieni w życiu Isabel. Jej rozmowa z Sabriną zwiastuję, że będzie choć trochę inaczej -> lepiej

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:25:03 19-01-10    Temat postu:

No Sabrina odzyskuje nadzieję
a Isabel zachowuje sie lepiej chociaz nadal nie umie obdarzyć jej uczucimi
piekna rozmowa Sliczny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:54 19-01-10    Temat postu:

Isabel ją pokocha...Bo przecież kocha cały czas, tylko nie umie tego okazać. A może sama nie wie, że to czuje? Jedno wiem - będzie dobrze. Kiedyś na pewno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:02:57 22-01-10    Temat postu:

Dziękuję Wszystkim czytającym i komentującym!

odc. 20

Miguel jechał do Suenos de Victoria wściekły. Postanowił, że rozmówi się z Isabel. Tym razem jej wszystko wygarnie. Zbyt długo zwlekał z tą rozmową. Nie będzie się dłużej przyglądał, jak ta kobieta niszczy życie jego córki. Wciąż tak mocno ją kocha, ale nie pozwoli jej dłużej zadawać cierpienia.
- Cześć kochanie – ucałował córkę, gdy ta otworzyła mu drzwi. Spodziewał się zastać ją smutną i zapłakaną, tymczasem dziewczyna wyglądała na szczęśliwą – Wejdź. Przygotowałyśmy z Isabel kolację. Trochę nam nie wyszło, ale jest zjadliwe. No chodź.
- Isabel? – mężczyzna był zdezorientowany. Zupełnie nic już z tego nie rozumiał.
- Makaron się nam trochę rozgotował – skrzywiła się Isabel, wyciągając z garnka specjalną łyżkę do makaronu z nawiniętą na nią mazią - Wiesz, że nigdy nie byłam zbyt dobrą kucharką.
- Sos też jest jakiś dziwny – Sabrina pomieszała łyżką w garnku – Może zamówimy pizzę? – zaproponowała.
- Nie przyjechałem tu na kolację – odezwał się w końcu mężczyzna – Chcę jak najszybciej zabrać cię do domu.
- Tatusiu – spojrzała na niego przepraszająco – Ja nie jadę z tobą do domu. Przepraszam, naprawdę bardzo cię przepraszam.
- Sabrino, o co tu chodzi? Co ty znowu wymyśliłaś? Dzwonisz do mnie zapłakana. Chcesz, żebym zabrał cię do domu. Rzucam wszystko i przyjeżdżam jak najszybciej, a ty mówisz, że nigdzie nie jedziesz – nie ukrywał złości.
- Przepraszam – przytuliła się do niego, przekonana, że ojciec wybaczy jej każde przewinienie. Wiedziała jak bardzo ją kocha – Zaszło nieporozumienie i myślałam, że Isabel chce żebym wyjechała.
- Tak jak mówi Sabrina, doszło między nami do nieporozumienia, ale już wszystko się wyjaśniło. Sabrina zostaje w hotelu razem ze mną.
- Uważam, że to kiepski pomysł – spoglądał kolejno na obie kobiety – Tylko będziesz cierpiała a ja stale będę się zamartwiał – pogłaskał córkę po głowie.
- Nie, to nie prawda. Jestem tu bardzo szczęśliwa. Mam blisko ciocię kochaną, poznałam nową koleżankę. Ma na imię Andrea i bardzo ją polubiłam. Ona jest psychologiem i pomoże mi po tej wpadce w internacie.
- Nie martw się – poprosiła go Isabel – Sabrina i ja dogadałyśmy się. Spróbujemy żyć w zgodzie pod jednym dachem. Sabrina jest mądrą dziewczyną i rozumie, że jestem inna. Wie, że nie mogę być taką matką, jakiej ona potrzebuje.
- Wiesz co – zwykle opanowany mężczyzna wściekł się – Naprawdę czasem nie mogę cię słuchać! Jesteś najbardziej okrutną i egocentryczną kobietą na świecie – postanowił wyrzucić z siebie to, co tłumił od tak wielu lat – Jak możesz odmawiać miłości własnemu dziecku. Szczególnie tak kochanemu jak Sabrina. Gdzie się podziała Isabel, którą tak bardzo kochałem? Ta, która bezinteresownie pomagała innym, uśmiechała się i była niczym promyk słońca, który wdarł się do mojego życia? Pamiętam wyraz twojej twarzy, gdy mówiłaś mi, że jesteś w ciąży. Wspólnie wybieraliśmy imię dla naszego dziecka. Odliczaliśmy godziny, jakie dzieliły nas do momentu, gdy weźmiemy Sabrinę w ramiona. Jak możesz teraz być taka zimna.
- Cieszyłaś się, że mnie urodzisz? – zapytała dziewczyna z niedowierzaniem. Więc był taki moment, taka chwila, gdy Isabel ją kochała!
- Przestańcie. Nie będę na ten temat rozmawiać – kobieta zdenerwowała się – Nie zmusicie mnie do rozdrapywania przeszłości. Jestem, jaka jestem i nie potrzebuję nikogo. Sabrina może zostać, ale nie będę płakała, jeśli zdecyduje się wyprowadzić. Wszystko mi jedno. Słyszysz Miguelu? Wszystko mi jedno! – powiedziawszy to, odwróciła się i poszła do swojego pokoju, zamykając drzwi na klucz.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:10:57 22-01-10    Temat postu:

No to dotarł i Miguel... Chciał zabrać córkę, a tu taka niespodzianka Szkoda, że Joselyn z nim nie przyjechała Wygarnął facet wszystko Isabel, ale jak zwykle - guzik to dało

Pozdrawiam

PS: Zapomniałbym Jest newik na RH
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:57:23 22-01-10    Temat postu:

Wcale nie wszystko jej jedno, tylko nie chce się do tego przyznać. Łamie się, powoli, ale się łamie .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:55:46 23-01-10    Temat postu:

Znów mni8e zdenerwowała!! Ktoś ją musi z tego wyciagnąć!! ona nie da sobei sama rady
a Miguel chyba te znie wie jak sie do tego zabrać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:25:47 26-01-10    Temat postu:

odc. 21

Miguel nie miał ochoty zbyt szybko wracać do domu. Wiedział, że Joselyn będzie robić mu wymówki. Czyniła je za każdym razem, gdy widywał się z Isabel. Jego żona doskonale zdawała sobie sprawę, że w życiu Miguela liczyła się tylko jedna kobieta. Zachował się dziś jak prawdziwy hipokryta. Zarzucił Isabel, że po śmierci Victorii zamknęła się na cały świat. A czy on nie postępował dokładnie tak samo? Po tym jak stracił miłość Isabel…Nie, przecież wcale jej nie stracił. Cokolwiek Isabel wmawia sobie i innym, on doskonale wie, że wciąż go kocha. W każdym razie, po tym jak stracił Isabel, zupełnie zamknął się już na miłość. Z Joselyn był z wygody. Na początku myślał, że z czasem ją pokocha i zapomni o Isabel. Szybko zrozumiał, jak bardzo się mylił.
Dziś powie Joselyn coś, co z cała pewnością się jej nie spodoba. Trudno. Podjął już decyzję i nie zamierzał jej zmieniać.
- Zwariowałeś?! – kobieta była wzburzona – Nawet o tym nie myśl. Od razu wybij to sobie z głowy – Chyba postradałeś zmysły, jeśli sądzisz, że zamieszkam w tej dziurze. Co ja niby miałabym tam robić? – oto spełniają się jej najgorsze obawy.
- Przykro mi, ale w przyszłym miesiącu, przeprowadzam się do Suenos de Victoria. Córka mnie potrzebuje – nie zamierzał ustąpić.
- Więc przeprowadzisz się tam sam. Aaron i ja zostajemy – postanowiła zaszantażować go synem, ale miała przeczucie, że na nic się to zda.
- Zabieram Aarona. To nie podlega żadnej dyskusji. Chcę, żeby moje dzieci miały ze sobą dobry kontakt.
- Więc sprowadź Sabrinę tutaj! Zmuś ją, żeby z nami zamieszkała.
- Nie mogę.
- Nie chcesz. Wolisz przenieść się tam by być blisko tej przeklętej mumii. Zombie, udającej żywą istotę!
- Przestań obrażać Isabel. Ona nie ma z tym nic wspólnego.
- Dobrze wiesz, że ma. Mnie nie oszukasz – zbliżyła się do niego i zaczęła potrząsać – Nienawidzę cię draniu! Nie zrobisz mi tego.
- Uspokój się – pochwycił jej nadgarstki – Musisz oswoić się z myślą, że zaczynamy nowe życie w Suenos de Victoria.
- Tak tego nie zostawię – pomyślała w duchu Joselyn – Jeszcze nie wiem co, ale zrobię coś by odegrać się na przeklętej Isabel Mendiola. Ta kobieta drogo zapłaci mi za wszystkie poniżenia.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:50:28 26-01-10    Temat postu:

Jeszcze na dodatek przypląta się Joselyn, jakby Isabel nie miała dość kłopotów...Ale może przez to jakimś cudem Sabrina będzie miała okazję wesprzeć w czymś matkę i ta ją bardziej wtedy zauważy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:11:36 26-01-10    Temat postu:

hmm a ja myślałam, ze nie możecie sie doczekać przyjazdu słodkiej Josie:DD
Oj Sabrina bedzie miała dzięki niej okazję sie wykazać. Ona i Josie wprost za sobą przepadają
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:01:52 01-02-10    Temat postu:

odc. 22

- Ciociu kochana – Sabrina zbiegła do hotelowej restauracji i rzuciła się w ramiona Marianie – Co słychać?
- Wszystko w porządku – kobieta cmoknęła ją w policzek – A co u ciebie? Widzę, że jesteś w świetnym nastroju.
- To prawda. Obudziłam się dziś pełna energii. Nie masz pojęcia, jaka jestem szczęśliwa, że uwolniłam się z tego internatu.
- Ja też się cieszę, że jesteś tak blisko. Mogę cię stale widywać – uwielbiała swoją siostrzenicę i traktowała ją jak rodzone dziecko – Może wpadłabyś do nas w ten weekend? Wujek Adam wspominał ostatnio, że się za tobą stęsknił. Ucieszyłby się, gdybyś nas odwiedziła.
- Chętnie. Wiesz jak bardzo was kocham. A co u mojego przystojnego kuzyna?
- Ricardo jak zawsze buja w obłokach. Nie widuję go całymi dniami.
- Normalka – roześmiała się dziewczyna – O, to chyba Marisol? Marisol?! – zawołała w stronę wysokiej dziewczyny o kasztanowych włosach.
- Sabrina? Jak miło cię widzieć. Przyjechałaś na wakacje?
- Nie. Wróciłam na stałe do domu.
- To cudownie! – ucieszyła się – Witaj Mariano – uśmiechnęła się w stronę starszej z kobiet – Jak się masz?
- Świetnie. Cieszę się, ze cię widzę. Stęskniłam się za tobą. Dawno nie odwiedzałaś mnie w restauracji – powiedziała z lekkim wyrzutem.
- Wiem i jest mi z tego powodu naprawdę smutno – bardzo lubiła Marianę i chętnie widywałaby ją codziennie, jednak rodzice trzymali ją w domu niemal pod kluczem. Zachowywali się, jakby wciąż była małą dziewczynką – Mam tyle pracy. Studia zabierają mi cały wolny czas.
- Domyślam się. Przykro mi, że zdecydowałaś się na kierunek, który zbytnio cię nie interesował – wiedziała jak wiele Marisol poświęca, byle tylko zadowolić Constanzę i Emiliano. Rodziców, którzy byli już w sędziwym wieku, a których jedyną radością była teraz dziewczyna. Marisol nie miała pojęcia, że tak samą, zaborczą miłością, obdarzali niegdyś swego starszego syna. Nie miała pojęcia jak wielką cenę zapłacił za to siedemnastoletni wówczas Lucio.
- To chyba nie jest z mojej strony aż tak wielkie poświęcenie. A rodzice są tacy szczęśliwi. Zawsze o tym marzyli. Nie pogodziliby się z tym, gdybym została – tu urwała i poczuła się trochę niezręcznie. Nie chciała w żaden sposób urazić Mariany.
- Śmiało, dokończ – roześmiała się kobieta – Nie wybaczyliby ci, gdybyś spełniła swoje marzenia i pracowała jako szef kuchni w mojej restauracji – zdawała sobie sprawę jak wielką antypatią darzą ją Santibanezowie. Wiedziała, że nie życzą sobie jej kontaktów z Marisol.
- Wiesz, że nic bardziej by mnie nie uszczęśliwiło, ale kocham rodziców ponad wszystko i nie zrobię nic, co by ich zasmuciło.
- To trochę głupie – stwierdziła Sabrina, przejęta losem koleżanki – To jest twoje życie i powinnaś spełniać swoje sny. Może i ty powinnaś porozmawiać z Andreą – uśmiechnęła się widząc, że jej nowa przyjaciółka wchodzi do pomieszczenia. Pomachała do niej ręką, prosząc by do nich podeszła. Andrea nie miała pojęcia, że za moment pozna kolejną osobę, która odegra ważną rolę w jej życiu.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:35:18 02-02-10    Temat postu:

Jaka Sabrina była szczęśliwa, cchyba po raz pierwszy od dawna...A potem - jak urwać w najciekawszym momencie by cris ;P.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:59:21 05-02-10    Temat postu:

I znowu zaległości

21

No i znowu Joselyn Tak w sumie, to na razie można ją nazwać "ofiarą". Miguel jest z nią tylko "z wygody" i jej nie kocha. Nie lepiej powiedzieć prawdę? Będzie kłótnia, rozwód, ale przecież lepsze to, niż związek oparty na "wygodzie". Mówi, że Isabel nie ma z tym nic wspólnego. Mógłby chociaż nie kłamać

22

A teraz dla odmiany odcinek w Suenos... Sabrina spotyka się ze swoją ciocią i pojawia się nowa postać - Marisol Santibanez. Dowiadujemy się, że dziewczyna rezygnuje z marzeń, by zadowolić rodziców. Mam nadzieję, iż później zrozumie, że to błąd i zostanie szefową kuchni w restauracji Mariany

Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 10 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin