Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ALCANZAR LOS SUENOS (Spełnić sny)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:45:43 17-12-09    Temat postu:

Ach przeczytałam wszystkie odcinki którymi zalegałam!!
wietne
To zwolnienie i rozmowy ze zjawą i ogólnie widzenie dziewczynek.. myślałam ze to będa normalne sny ale zaszokowalaś mnie I to ardzo pozytywnie. Podobało mi sie bardzo to jak dawał jej urlop a ona tylko wydarła sie na niego i chciałą zrerzygnowac. Swietnie wymyślone to ze szlaczkiem i sposób odnalezienia kolejnej miejscowości. Ogólnie kreacja zjawy tez jest przeboska! ona jest takim dzieckiem typowym ale czasem jest jakby natchniona zwłąszcza z tym zdaniem które wciaz powtarza
No i spotkanie z matka dziewczynki scena w samochodzie wszystko przecudne!! Tej historii nie da sie nie kochać
Chce new
ps. u mnie w dziewicach 9 zapraszam:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:16:04 17-12-09    Temat postu:

Carlisle myślę, że jesteś na dobrym tropie:)

BlackFalcon, przypomnij sobie wywiad z Isabel i ostatnie słowa jakie kobieta skierowała do Victorii:)
A tak przy okazji,ostatnio nie miałam zbyt wiele czasu, ale troche udało mi sie przeczytać PiM, jestem na etapie, gdy okazuje sie, ze dziecko Andrei może być opóźnione. Wiem, że sie powtarzam, ale talka jest super.

mili - cieszę sie, że Ci sie podoba. Postaram sie jak najszybciej zajrzeć do dziewic.

Pozdrawiam i dzięki za komentarze!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:11:10 19-12-09    Temat postu:

odc. 10

Srebrny mercedes zatrzymał się pod prywatną kliniką. Wysiadająca z niego, piękna kobieta, wyglądała na zdenerwowaną. A raczej wściekłą – Gdzie leży Sabrina Herrera? – zapytała w rejestracji – Przywieźli ją dziś rano.
- Zaraz się dowiem – odpowiedziała pielęgniarka i sprawdziła w komputerze – Trzecie piętro. Pokój numer dwadzieścia. Prowadzi ją doktor Jimenez.
- Dziękuję – odpowiedziała i pośpiesznie ruszyła na górę. Na szpitalnym korytarzu rozległ się miarowy stukot jej lakierowanych butów na średnio wysokim słupku. Zadbane dłonie ze starannie wykonanym francuskim manicure, zacisnęła na jasnej torebce z najnowszej kolekcji Louis Vitton. Czarne, przeciwsłoneczne okulary nałożyła na głowę, czyniąc z nich kontrast dla włosów w odcieniu ciemnego blondu, wpadającego w brąz. Jej piękna twarz była mocno spięta.
Zatrzymała się na moment przed pokojem. Przez dłuższą chwilę wahała się nim zdecydowała położyć dłoń na klamce. Kiedy w końcu weszła do środka, zastała w nim śpiącą dziewczynę, podłączoną do aparatury. Zbliżyła się do niej i wyciągnęła rękę, chcąc instynktownie odgarnąć włosy, które opadały na twarz śpiącej. Wydała jej się teraz taka krucha i bezbronna. Blada twarz, niemal zlewająca się z białą, szpitalną poduszką. Wyglądałaby niczym anioł, gdyby nie te włosy. Chciała je odgarnąć, bo tak bardzo nie pasowały do niewinnej buzi. Wyciągnęła już swą dłoń, lecz w tej samej chwili dziewczyna otworzyła oczy.
- Isabel? – zapytała zdziwiona – Przyjechałaś do mnie, mamo.
- A miałam inne wyjście? – ton kobiety był wyjątkowo oschły – Zadzwonili do mnie z samego rana ze szkoły z tą cudowną informacją. Moją córkę znaleziono w jej pokoju w internacie nieprzytomną. Naćpaną. Coś ty sobie myślała? Gdzie ty masz rozum?
- Po co tu przyjechałaś? – dziewczyna odsunęła się, jakby w obawie, że matka zechce wymierzyć jej policzek. Wiedziała jednak, że tego nie zrobi. Nigdy jej nie uderzyła i nie uderzy, bo to by znaczyło, że ją zauważa. A dla Isabel Mendiola, córka nie istniała – Niepotrzebnie się fatygowałaś.
- Nie miałam wyjścia. Co ty sobie wyobrażałaś? Jak mogłaś zrobić coś tak głupiego? Co się z tobą dzieje dziewczyno? Spójrz tylko jak wyglądasz! Co to ma być? Te włosy – skrzywiła się zniesmaczona – Jak można się tak oszpecać?
- Nie twoja sprawa – dziewczyna z trudem hamowała łzy – Idź już sobie i nie wracaj. Zostaw mnie samą.
- Chętnie bym to zrobiła, ale nie mogę. Póki nie będziesz pełnoletnia, jesteś pod moją opieką. I co ja mam teraz z tobą zrobić?
- To co zawsze. Zostawić mnie. Wrócę do internatu i będę żyć po swojemu.
- Wrócisz do internatu? – roześmiała się gorzko Isabel – Otóż nie wrócisz, bo zostałaś dyscyplinarnie wyrzucona ze szkoły.
- Co takiego? – nastolatka zapytała z niedowierzaniem. W duchu pomyślała sobie, że to najpiękniejszy prezent, jaki mogło sprawić jej życie.
- Wyrzucili cię i nie możesz tam wrócić.
- Czy to znaczy, że zabierzesz mnie do Suenos de Victoria? – zapytała z nadzieją w głosie – Zamieszkam w Suenos de Victoria?
- Nie wiem. Muszę porozmawiać z twoim ojcem. Może on będzie chciał zabrać cię do siebie – myślała głośno, jednocześnie spacerując po pokoju. Jakże przeszkadzał jej ten ostry, szpitalny zapach. Chciałaby stąd jak najszybciej uciec – Powinien zaraz tu przyjechać.
- O nie. Nie ma mowy. Nie zamieszkam u niego i Joselyn – na twarzy dziewczyny malowało się przerażenie – Możesz mnie nienawidzić, ale nie skażesz na mieszkanie pod jednym dachem z tą kobietą.
- Trzeba było o tym pomyśleć, zanim wpakowałaś się w te głupoty – przystanęła na chwilę i pochyliła nad przerażoną córką.
- Zabierz mnie do Suenos de Victoria – poprosiła Sabrina – Obiecuję, że już nigdy nie przysporzę ci najmniejszego problemu. Tylko mnie tam zabierz. Będę schodzić ci z oczu. Nawet nie odczujesz, że jestem w pobliżu.
- Pomyślę o tym – jej twarz wykrzywiła się w grymasie. Sabrina w żadnym razie nie przekonała jej do swojego pomysłu - Teraz muszę porozmawiać z twoim lekarzem.
- Przyjdziesz jeszcze? – w głosie dziewczyny brzmiała ogromna nadzieja.
- Nie ma potrzeby. Dam ci znać, gdy podejmę jakąś decyzję – odwróciła się i ruszyła w stronę drzwi - Do widzenia Sabrino.
- Czekam na twoją odpowiedź.
- Odpoczywaj. Jeszcze porozmawiamy.
- Dziękuję, że przyjechałaś i przepraszam, Isabel – gdy drzwi za kobietą się zamknęły, pozwoliła sobie na płacz.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:27:43 19-12-09    Temat postu:

Co ona zrobiłą z włosami??
Odcinek świoetny. Ganialnie opisane relacje m,atka i córka miłosc, ale i żal. Isabel ukrywa sama przed sobą,z ę córka jednak jest dla niej ważna. Gdyby miała na celu tylko strofowanie jej nie wybrałaby sie do szpitala
Czekam na nowy odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:55:11 19-12-09    Temat postu:

Co za matka. Prędzej dba o to, co ludzie powiedzą i o włosy swojej córki, niż o jej zdrowie. W ogóle się nie przejęła tym, co się stało. Dobrze, może i Sabrina zrobiła źle, ale nie wydaje mi się zła, osobą, tylko brakuje jej opieki matki. A ta zamiast się nią zainteresować, odstawiła coś takiego. Zupełnie, jakby dziewczyna była dla niej obca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 13:35:23 20-12-09    Temat postu:

To, jak Isabel traktuje Sabrinę jest po prostu okrutne Żeby własną córkę... Sabrina chyba zyska moją sympatię - podoba mi się to, że zrobi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę swojej matki

Pojawił się pierwszy ślad Joselyn, wystąpiło jej imię - czekam na nią niecierpliwie ;D

Pozdrawiam serdecznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:15:11 20-12-09    Temat postu:

Carlisle napisał:

Pojawił się pierwszy ślad Joselyn, wystąpiło jej imię - czekam na nią niecierpliwie ;D



już we wtorek się doczekasz:)

Pozdrawiam Wszystkich!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:21:58 22-12-09    Temat postu:

odc. 11

Dostrzegła go od razu. Szedł dość szybko i sprawiał wrażenie zdenerwowanego. Oczywiście. Przecież Sabrina jest jego oczkiem w głowie. Gdy ją zauważył, ich spojrzenia spotkały się na krótką chwilę. Ten moment wystarczył, by uświadomili sobie, jak żywym wciąż pozostaje tamto, dawne uczucie.
- Isabel? – zdziwił się – Nie myślałem, że się pojawisz.
- Zadzwonili do mnie z samego rana. Przyjechałam sprawdzić, co się dzieje – odparła chłodno i przeniosła swój wzrok na blondynkę, która dosłownie przykleiła się do Miguela. Jej Miguela – pomyślała w duchu, czując mocne ukłucie zazdrości.
- A więc jak na troskliwą mamusię przystało, od razu przyjechałaś sprawdzić, co z córką? – zapytała blondynka, nie szczędząc ironii.
- A ty, po co się tu pchasz? – natychmiast odcięła Isabel, przyglądając się uważnie kobiecie. Jak można przyjechać do szpitala w kusej, czerwonej sukience? – Czy nie masz ciekawszych zajęć? Ach zapomniałam, że nie.
- Mąż jest dla mnie najważniejszy. Muszę mu towarzyszyć w takiej chwili. A co do ciekawych zajęć, mój syn pochłania mi cały czas. Staram się zapewnić mu należytą opiekę i troskę, bym w przyszłości nie musiała bać się, że zostanie ćpunem.
- Możecie się uspokoić? – Miguel był wściekły – Moja córka leży w szpitalu, ale was to najwyraźniej wcale nie interesuje – Widziałaś ją chociaż? – rzucił w stronę Isabel.
- Tak. Właśnie od niej wyszłam i idę porozmawiać z lekarzem.
- Jak się czuła Sabrina? Mówiła coś? Nic jej nie jest?
- Wygląda na to, że był to jedynie głupi wybryk nastolatki i wszystko jest już w porządku. Żeby się upewnić, idę właśnie porozmawiać z lekarzem. Przepraszam – chciała odejść, jednak Miguel jej na to nie pozwolił.
- Poczekaj. Pójdę z tobą.
Razem weszli do pokoju, w którym przyjmował doktor Jimenez – Jesteśmy rodzicami Sabriny Herrera. Chcielibyśmy wiedzieć, co z naszą córką.
- Teraz wszystko wygląda już dobrze – odparł życzliwie starszy mężczyzna – Jednak państwa córka bardzo mnie niepokoi. Twierdzi, że to był pierwszy raz, gdy sięgnęła po narkotyk i raczej nie kłamie.
- Więc tak jak myślałam, to był tylko głupi wybryk nastolatki? – odparła beztrosko Isabel. Problem uważała za załatwiony.
- Obawiam się, że nie, pani Herrera.
- To nie jest pani Herrera – wtrąciła się natychmiast żona Miguela.
- Mendiola. Ojciec mojej córki i ja nie jesteśmy małżeństwem – sprostowała natychmiast.
- A państwa córka najwyraźniej bardzo to przeżywa – dorzucił lekarz, spoglądając na nią spod grubych szkieł swych okularów.
- Ależ to absurd. Gdy Sabrina się urodziła, już nie byliśmy razem. Ta sytuacja jest dla niej normalna – obojętnie wzruszyła ramionami.
- Obawiam się, że nie. Sabrina jest bardzo wrażliwą dziewczyną. Z tego, co udało mi się zauważyć, jest bardzo samotna i pobyt w internacie wcale jej nie służy. Od razu widać jak bardzo brakuje jej rodziców, a szczególnie matki. Kilkakrotnie dopytywała, czy panią powiadomiliśmy i co pani powiedziała. Bardzo się bała, że pani nie przyjedzie.
- Teraz należy pomyśleć o jej przyszłości – Isabel natychmiast zmieniła temat. Doskonale wiedziała, że Sabrina jej potrzebuje, ale nic nie mogła na to poradzić, bo nie potrafiła okazać dziewczynie uczuć, których tej tak bardzo brakowało.
- Wiem, że szkoła nie zgodziła się przyjąć Sabriny z powrotem do siebie. W takim wypadku jedno z państwa musi zabrać ją do swojego domu.
- Zajmę się córką i nie pozwolę, żeby popełniła jeszcze jakieś głupstwo – od razu zadeklarował Miguel.
- Zajmiemy się nią – Joselyn wzięła męża pod rękę, głównie po to by pokazać Isabel, do kogo należy – Jesteśmy jej rodziną. Oboje kochamy ją najbardziej na świecie.
- Córka wróci do domu ze mną – odezwała się Isabel. Miała to sobie przemyśleć, ale sam widok Joselyn, popchnął ją do podjęcia takiej decyzji.
- Z tobą? – zdziwił się Miguel.
- To absurd – roześmiała się jego żona – Przy takiej matce, Sabrina szybko wróci na odwyk. Dziewczyna będzie u nas szczęśliwsza.
- Zabieram Sabrinę do Suenos de Victoria. To już postanowione. Ona sama mnie o to prosiła – kobieta zwróciła się do lekarza – Widzi pan, moja córka nie przepada za swoją macochą.
- Prosiłbym, aby myśleli państwo przede wszystkim o dobru Sabriny. Przemyślcie to sobie na spokojnie i podejmijcie decyzję. Z całą pewnością dziewczyna musi trafić pod opiekę psychologa.
- Co takiego? – oburzyła się Isabel.
- To jest warunek, jaki stawia kurator. Państwa córka będzie przez najbliższy rok pod jego nadzorem. Cały ten czas musi również chodzić do psychologa. A teraz muszę państwa przeprosić.
W trójkę udali się do pokoju dziewczyny – Tatusiu – Sabrina przytuliła się do niego z całych sił – Przepraszam. Nie gniewaj się na mnie tatusiu – płakała w jego ramionach – To się więcej nie powtórzy.
- Już dobrze księżniczko. Wszystko będzie dobrze.
- Nie martw się Sabrino – Joselyn pocałowała ją w policzek i objęła, jakby były najlepszymi przyjaciółkami – Twój tata i ja, zajmiemy się tobą. Zamieszkasz z nami i będziesz bardzo szczęśliwa.
- Mam z wami zamieszkać? – spojrzała rozczarowana na matkę – Zamieszkam z nimi? – właściwie była pewna, że Isabel podejmie właśnie taką decyzję. Będzie chciała pozbyć się problemu. Jednak gdzieś, w głębi duszy wciąż się łudziła.
- Już im mówiłam, że wracasz ze mną do Suenos de Victoria – powiedziała Isabel, tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Naprawdę? – twarz dziewczyny natychmiast się rozpromieniła – Zabierzesz mnie do domu?
- Do domu? – roześmiała się Joselyn – Przecież ta kobieta nawet nie ma domu. Mieszka w hotelu. To nienajlepszy pomysł, żeby młoda dziewczyna mieszkała w hotelu – kobiecie zależało, żeby to z nimi zamieszkała nastolatka. Wiedziała, że Isabel córka niewiele obchodzi i nie będzie jej zbyt często odwiedzać. Jeśli natomiast Isabel zabierze smarkulę do siebie, Miguel stale będzie ją odwiedzał. Co gorsza, może wpaść na idiotyczny pomysł, żeby przenieść się do miasteczka, żeby być bliżej córki.
- W tej sprawie masz niewiele do powiedzenia – stwierdziła Isabel.
- Ale mój mąż, ma wiele do powiedzenia i nie zgodzi się, żeby córka mieszkała z kimś takim jak ty. Prawda Miguelu?
Mężczyzna spojrzał na Sabrinę niepewnie. Tak bardzo chciał mieć ją przy sobie, jednak wiedział, o czym marzy jego córka. Sabrina oddałaby wszystko, byle być przy matce i aby ta ją pokochała – Kochanie, jaka jest twoja decyzja?
- Chcę jechać do Suenos de Victoria. To jest mój dom. Zgodzisz się tatusiu, prawda? – spojrzała na niego z nadzieją.
- Tak, ale jeśli będziesz się tam źle czuła, przysięgnij, że natychmiast do mnie zadzwonisz i przeniesiesz się do mnie.
- Przysięgam – ucieszyła się i wyciągnęła ręce w stronę ojca – Bardzo cię kocham.
- A ja ciebie. Jesteś moją ukochaną księżniczką. Zawsze o tym pamiętaj.
- Zawsze – uśmiechnęła się promiennie.
- Jest jeszcze coś, co musisz mi obiecać.
- Co takiego?
- Będziesz chodzić do psychologa. Mama znajdzie dobrego lekarza w okolicach Suenos de Victoria a ty będziesz do niego regularnie chodzić.
- Nie jestem wariatką – oburzyła się dziewczyna.
- Oczywiście, że nie. Jednak takie wizyty dobrze ci zrobią. To mój warunek. Więc jak? – spojrzał na nią, dając do zrozumienia, że nie żartuje.
- Więc nie mam wyjścia i się zgadzam – poddała się – Isabel, kiedy wyjeżdżamy?
- Jeszcze dziś.
- Muszę zabrać moje rzeczy z internatu.
- Wyślę po nie kogoś. Chcę jak najszybciej wrócić do domu.
- Wspaniale – dziewczyna była szczęśliwa. Jej plan powiódł się w stu procentach. Biorąc do ust te paskudne pigułki, wiedziała, że sporo ryzykuje. Jednak teraz nie żałowała. Udało jej się. Uwolniła się od tej wstrętnej szkoły i zamieszka w swoim ukochanym Suenos de Victoria.
***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carlisle Ott
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 17 Gru 2007
Posty: 11390
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 15:14:32 22-12-09    Temat postu:

No i się pojawiła ;D Joselyn - dokładnie tak ją sobie wyobraziłem ;D Wredna, ale udająca kochającą machochę Ale mimo jej oburzenia, Sabrina zamieszka ze swoją matką - a jednak dziewczynie się udało ;D

Pozdrawiam serdecznie ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:13:27 22-12-09    Temat postu:

Sabrina faktycznie sporo ryzykowała, ale wszystko jej się udało i bardzo się z tego cieszę. Chyba wiem, kto będzie tym psychologiem . Isabel kocha Sabrinę, tylko jej wadą jest fakt, że nie potrafi tego okazać. A powinna się przełamać mimo wszystko. Zresztą kocha też ojca dziewczyny, ale również z tego ziązku nic nie wyszło...przynajmniej na razie . Bo kto wie, co nam szykujesz .

Joselyn nie lubię, nie dba o Sabrinę, chodzi jej tylko o własne małżeństwo i jego bezpieczeństo. Ale imię ma fantastyczne .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:11:14 23-12-09    Temat postu:

No no no
widać troszkę z niej terrorystka
miałą plan i jej się udało
Ale ona potrzebuje miłosci matki i jest usprawiedliwiona. Odcinej=k jak zwykle cudny świetna sytuacja spotkania byłego małzenstwa. Joselyn jest idiotką xD Aleto już wiesz
Czekam na odcinek a u mnie new dziewic
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:40:25 23-12-09    Temat postu:

Carlisle - ciesze sie, ze Josie spelnila Twoje oczekiwania:)

Black Falcon - jakos spodobalo mi sie to imie dla slodkiej Josie i nie wyobrazam juz sobie innego dla niej. Co do psychologa Sabrinki, to chyba masz racje:)

Mili - z Sabriny faktycznie troche terrorystka, ale to typ czlowieka, ktory potrafi wszystko postawic na jedna karte:)

Pozdrawiam i dzieki za komenty!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:38:56 27-12-09    Temat postu:

odc. 12

Dziewczyna nawet nie próbowała ukryć swojej radości, gdy wsiadała do samochodu matki – Nie mogę uwierzyć, że jadę do domu – powtarzała – Isabel, naprawdę mnie tam zabierasz? To nie jest żaden żart?
- Jeśli się nie uspokoisz, faktycznie wysadzę cię gdzieś po drodze i będę miała święty spokój – odparła kobieta, siadając za kierownicą – Powinnaś zostać przykładnie ukarana za to co zrobiłaś. Ty natomiast traktujesz to wszystko jak doskonałą zabawę – pokręciła głową z niedowierzaniem a następnie nałożyła ciemne okulary przeciw słoneczne..
- Przepraszam – uśmiechnęła się i wygodnie rozsiadła na siedzeniu obok kierowcy – Mogę? – chwyciła za parę okularów przeciw słonecznych, które leżały w samochodzie i podobnie jak matka nałożyła je na twarz. Isabel pokręciła głową z dezaprobatą. Jednocześnie mocno ukuło ją to, co właśnie dostrzegła. Sabrina tak bardzo ją przypomina.
Nastolatkę przepełniała radość. Domyślała się, że właśnie tak musi czuć się człowiek, który po wieloletniej odsiadce, wychodzi na wolność – Mogę włączyć radio?
- Byle nie za głośno.
- Masz jakieś płyty? – zainteresowała się. Nawet nie wiedziała, jakiej muzyki lubi słuchać jej matka.
- Nie sądzę, żeby któraś ci się spodobała – uśmiechnęła się do dziewczyny. Naprawdę się do niej uśmiechnęła.
- Mogę zobaczyć?
- Tak. Czy tobie naprawdę buzia nigdy się nie zamyka? – zmarszczyła czoło.
- Właściwie nie. Ale nie będę ci przeszkadzać – zreflektowała się natychmiast i spojrzała na płyty. Faktycznie nic, co mogłoby ją zainteresować. Matka najwyraźniej gustuje w muzyce poważnej – A to co? – roześmiała się na widok płyty z piosenkami dla dzieci – Tego też słuchasz?
- Natychmiast ją odłóż! – wzburzyła się Isabel i dziewczyna od razu zrozumiała o co chodzi. Schowała wszystkie płyty, podkręciła radio nieco głośniej i odwróciła się na bok, udając, że śpi. W końcu chyba naprawdę usnęła. Obudził ją delikatny dotyk dłoni Isabel. Czyżby już dojechały?
- Sabrino, muszę zatankować. Czeka nas jeszcze z godzina jazdy. Chcesz coś ze stacji? Jesteś głodna?
- Tak – uśmiechnęła się – Poproszę o dietetyczną colę, paczkę M&M’s i żelki.
- Zamierzasz zjeść to wszystko? – zapytała Isabel, wróciwszy po chwili z zakupami.
- Uwielbiam jeść, a po tym szpitalu apetyt mocno mi się zaostrzył. O jest i mój napój bogów – ucieszyła się, otwierając półlitrową butelkę coli.
- Jak możesz truć się tym świństwem?
- Chyba żartujesz? To podstawa w moim jadłospisie.
- Nie byłam pewna, które lubisz – powiedziała, podając jej paczkę M&M’sów.
- Właśnie te. Z orzechami.
- Victoria też je uwielbiała – wypsnęło się Isabel i natychmiast tego pożałowała.
- Idąc do sklepu na pewno nie zastanawiałaś się, które lubi – wypaliła dziewczyna – Nie musiałaś zastanawiać się, co sprawia jej przyjemność, bo dobrze ją znałaś – nawet nie kryła żalu w swym głosie.
- To prawda – Isabel zapięła pas i ostro docisnęła pedał gazu. Mimo, że się przed tym broniła, napłynęły do niej wspomnienia.
- Kochanie, mogę? – uśmiechnęła się do małej dziewczynki, która pochłaniała paczkę M&M’sów.
- Tak – podała jej opakowanie – Weź ile chcesz mamusiu, tylko nie niebieskie – zastrzegła dziewczynka.
- Dlaczego nie niebieskie? – roześmiała się Isabel.
- Bo to moje ulubione.
- Ależ kochanie, przecież one wszystkie smakują tak samo – pogłaskała dziewczynkę po głowie.
- A właśnie, że nie. Niebieskie są najlepsze - obstawała przy swoim dziewczynka.
Teraz Isabel spojrzała na Sabrinę. Zauważyła, że dziewczyna wysypuje na rękę garść M&M’sów, wybiera spośród nich niebieskie i zjada je w pierwszej kolejności.
- Twoja siostra mówiła, że niebieskie są najlepsze – zwróciła się do córki.
- Bo to prawda – Sabrina spojrzała na nią zdziwiona. Chyba pierwszy raz, matka sama z siebie powiedziała jej coś o Victorii. Zastanawiała się, jaka byłaby teraz jej siostra. Czy mimo dzielącej je różnicy wieku, byłyby z Victorią prawdziwymi przyjaciółkami? Czy ta dziewczynka, która zrujnowała jej życie, kochałaby ją i opiekowała się, jak na starszą siostrę przystało? To bez znaczenia. Liczy się tylko prawda. A prawda jest taka, że Victoria zniszczyła jej życie. Gdyby nie ona, wszystko wyglądałoby inaczej. Isabel na pewno by ją kochała.
***


Ostatnio zmieniony przez cris dnia 18:58:32 27-12-09, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:49:17 27-12-09    Temat postu:

Isabel ją kocha, tylko nie umie tego okazać. Po dzisiejszym odcinku dużo bardziej polubiłam matkę, niż poprzednio. I w końcu uśmiechnęła się do córki.

Scena z M&M's świetna, sama uwielbiam te z orzechami i do tego te niebieskie . Isabel chyba boi się, że Sabrina będzie zbytnio przypominać Victorię, bo już to powoli robi i że ciągle się będzie zastanawiać, czy tak właśnie robiałby / wyglądałaby Vicky, gdyby żyła.

Tylko jedna sugestia - wspomnienia pisz pochyloną czcionką, bo tak łątwiej mi się rozeznać .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 16 Cze 2007
Posty: 3684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 19:03:56 27-12-09    Temat postu:

ok, czcionka poprawiona:) Mialam tak w wordzie napisane, ale zapomnialam, ze jak wrzuce to sie zmieni na normalna:(

Ciesze sie, ze Isabel zaczyna budzic sympatie.
Gusta kulinarne Sabrinka odziedziczyla po mnie. Zreszta to chyba wlasnie ona ma najwiecej moich cech:) A niebieskie M&Msy sa zdecydowanie najlepsze! Tylko tak sobie pomyslalam, ze w czasach Victorii to chyba ich jeszcze nie bylo. Niebieskie weszly chyba stosunkowo niedawno:p

Pozdrawiam i dzieki za komentarz:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 7 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin