Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Constantemente Mia 2013-14
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 47, 48, 49  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile oceniasz moją debiutancką telenowelę???
1
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
100%
 100%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 2

Autor Wiadomość
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:07 05-11-13    Temat postu:

Coraz ciekawsze odcinki i czekam jak zawsze z niecierpliwością na kolejny. A mogłabym się Ciebie zapytać ile będzie odcinków wszystkich czy jeszcze nie masz dokładnie zaplanowane?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:42:38 06-11-13    Temat postu:

Myślę, że około 100. Być może nieco więcej. Mam w głowie rozrysowaną całą historię ale na pewno jeszcze po drodze pojawią się wątki poboczne i może się to przedłużyć. Na pewno nie będzie mniej niż 100.
Kolejny odcinek jutro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:50:59 06-11-13    Temat postu:

Odc.57 Hipokryci

Julieta zdecydowanie odrzuca tezę Jose Davida
J – Co? Nie! Mylisz się Jose, jestem pewna że to nie we mnie podkochuje się twój przyjaciel
JD – A skąd ta pewność? Obok ciebie nie da się przejść obojętnie, a Javi zawsze miał słabość do blondynek
J – Gdyby tak było to już dawno by mi to wyznał
JD – Niekoniecznie. Zmienił się przez te pare lat w Stanach. Nie prowadzi już takiego frywolnego i rozrywkowego trybu życia jak kiedyś
J – Słuchaj rozmawiałam z nim nie raz i dał mi jasno do myślenia, że traktuje mnie jedynie w kategoriach przyjaźni. Poza tym on wie o nas, bo sam mu to zdradziłeś
JD – No właśnie i może to tu jest pies pogrzebany. On po prostu usunął się w cień bo wie że się spotykamy, z tego też powodu wymyślił zapewne uczucie do Chiny, żebym się niczego nie domyślił.
J – Naprawdę tak uważasz? Wierzysz w to co mówisz?
JD – To by wszystko wyjaśniało, idealnie układa się w całość
J – Często pozory mylą
JD – Czuję że w tym przypadku to nie pozory. Gdyby chodziło o kogoś innego nie ukrywałby tego przede mną
J – A ja sądzę że nie masz racji. Zanim daliśmy sobie szansę nie raz miał okazję wyznać mi uczucia, ale tego nie zrobił.
JD – No właśnie. Przecież on tak często się z tobą umawiał, ba! Nawet pracę ci załatwił, zawsze kręcił się koło ciebie, wpadał do rezydencji. Wszystko jasne! Javi zabujał się w tobie, mojej dziewczynie
J – Wiesz co? A może po prostu go zapytamy? W końcu jeśli to prawda to nic złego, w końcu serce nie wybiera
JD – Jeśli tak jest to wolę nie wiedzieć. Nie zniósłbym myśli że inny mógłby do ciebie wzdychać, strasznie by mnie irytowało.
J – Czasami tak bywa, że ludzie zakochują się bez wzajemności
JD – Dla mnie to by było jak zdrada! Wolę nie wiedzieć
J – To taki jesteś delikatny? A o tym co my robimy już nie pamiętasz? To jest sto razy gorsze
JD – Nie mów tak, my się kochamy
J – No właśnie próbuję ci uzmysłowić, że nie zawsze zakochujemy się w odpowiedniej osobie. Zobacz, my pokochaliśmy się ale to uczucie krzywdzi bliskie nam osoby, zwłaszcza Angelę. To owszem, jest zdrada!
JD – Ale my tego nie planowaliśmy
J – Javier pewnie też nie
JD – Słuchaj, ja to wszystko rozumiem ale moja natura już nie. Nie potrafię zmienić uczuć. Jeśli dowiem się że Javier ugania się za tobą nie wiem co zrobię. Chyba zapomnę że to mój najlepszy kumpel.
J – Przerażasz mnie
JD – Czemu?
J – Nie chcę żebyś był zaborczy i taki zazdrosny. Nawet jeśli Javier się we mnie zakochał to ja w nim nie. Moje serce należy do ciebie
JD – Wiem i tobie ufam ale jemu czy też każdemu innemu gościowi już nie.
J – Daj spokój, będzie dobrze. Kocham cię bardzo
JD – Ja ciebie bardziej
J – Na pewno nie
JD – Nawet sobie nie wyobrażasz ile radości wnosisz do mojego bezbarwnego życia
J – Czemu tak mówisz?
JD – Kiedyś, kiedy cię nie było bardzo cierpiałem. Moje życie było puste i smutne, a teraz to się zmieniło. Mam dla kogo się starać.
J – Muszę już iść
JD – Wiem i nawet nie wiesz ile bym dał żeby zostać z tobą na zawsze
J – Musimy być cierpliwi
JD – Gdyby sytuacja wyglądała inaczej już dawno zerwałbym z Angelą i obwieścił całemu światu że jestem z tobą kochanie, ale boję się teraz ją zranić
J – Jest bardzo krucha, poza tym walczy o odzyskanie sprawności. Nie możemy teraz jej dołować, inaczej znowu wpadnie w depresję
JD – Obiecuję ci, że jak tylko sytuacja się poprawi powiem jej całą prawdę, nie mogę być z nią kochając ciebie
J – Wiesz, nigdy nie sądziłam że zrobię coś takiego
JD – Coś takiego?
J – Bo to jest złe, nasz związek jest złem
JD –Wcale nie
J –A jak to inaczej nazwiesz, oszukujemy bliskich nam ludzi
JD – Wiem ale nie robimy tego celowo, walczymy o nasze szczęście
J – Po drodze pozostawiając ofiary
JD – Obiecuję ci, że kiedy wyznamy prawdę weźmiemy ślub, a potem wyjedziemy daleko i wyrzuty sumienia nigdy nas nie dopadną. Nie wiem kiedy ale tak się stanie. Będziemy razem bardzo szczęśliwi
J – Nie oszukuj się, wyrzuty nigdy nas nie opuszczą bo nie postępujemy godnie
JD – No to ucieknijmy i to zaraz, tylko tak unikniemy tych wszystkich rozmówi złych spojrzeń. Ucieknijmy by wreszcie móc być bezwarunkowo razem!

China całuje się z Javierem na jego łóżku i powoli rozbiera, w pewnym momencie jednak zostaje przez chłopaka odrzucona ( ! )
J – Odbiło ci co? Podnoś się! Nie rób z siebie pośmiewiska
Ch – przecież oboje tego chcemy
Javier zaśmiewa się ironicznie
J – Brałaś coś?
Ch – no dalej, nie opieraj się. Wiem że chcesz być ze mną
J – Ogarnij się wariatko! Nie wstyd ci tak pakować się chłopakowi do łóżka!? Nie masz za grosz wstydu, jesteś żałosna!
Te słowa bardzo zabolały nachalną dziewczynę.
Ch – o nie! Nie pozwolę na taką zniewagę! Z kogo ty się uważasz, za Erosa?
J – Za nikogo, po prostu zadziwia mnie twoja amoralność. Nigdy nie miałaś zahamowań, ale teraz przeginasz i w ogóle co ty robisz w moim mieszkaniu? Jak ty się tu dostałaś?
Ch – Javi ja, ja tylko chcę być z tobą
J – Ale ja z tobą nie! Kiedy to do ciebie wreszcie dotrze?! Czy ty nie masz mózgu?
Chłopak w swoich wypowiedziach nie ma dla Chiny ani krzty litości, jest bardzo szorstki
Ch – ale twój kumpel co innego twierdzi?
J – Jaki kumpel?
Ch – no jak to jaki? Bonavides, powiedział mi że szalejesz za mną
J – Co? Chyba coś mu się pomieszało, nigdy tego nie powiedziałem
Ch – tak mi oznajmił, po co miał kłamać?
Dopiero w tej chwili Valencia przypomina sobie, że okłamał przyjaciela, by nie wydało się iż tak naprawdę kocha jego narzeczoną
J – China ja cię bardzo lubię, naprawdę ale nic poza tym. W ogóle to dziwię się, że wzięłaś to na poważnie. Oboje dobrze wiemy jaka jesteś
Ch – jaka jestem
J – No przecież ty lubisz zabawę, wolne związki. Miałaś niejednego faceta i nigdy nie interesowały cię związki na stałe. Chyba nie chcesz mi powiedzieć że nagle się zabujałaś i to we mnie???
Za nic bym w to nie uwierzył, to nie w twoim stylu.
A jednak! Słowa Javiera na jej temat są dla niej jak gwóźdź do trumny. Dziewczyna czuje się obrażona i nie jest w stanie znieść tej obelgi.
Doprowadza się szybko do porządku i równie szybko opuszcza mieszkanie chłopaka. Ten początkowo jest zdziwiony jej rekcją, kompletnie się jej nie spodziewał. Dopiero po chwili żałuje wypowiedzianych wcześniej słów, zdaje sobie sprawę że zranił kumpelę. Jednocześnie zastanawia go też po co Jose David nagadał takich głupot Chinie.

J – Ucieczka?
JD – Tak, wyjedziemy daleko gdzie nikt nas nie będzie znał i gdzie będziemy mogli wykrzyczeć całemu światu o naszej miłości
J – Brzmi fajnie
JD – Ale?
J – Ale jest niemożliwe do zrealizowania
JD- Dlaczego?
J – Po pierwsze to tchórzostwo, wyrządzilibyśmy tym jeszcze większą krzywdę. Poza tym z czego byśmy żyli, sama miłość nas nie nakarmi
JD – Żaden problem. Ty byś śpiewała, a ja bym ci przygrywał i ludzie by nam wrzucali monety
J – Ha ha ciekawa wizja przyszłości, nie ma co?
JD – Mówiłem poważnie, dla ciebie jestem zdolny do wszystkiego.
J – Skoro tak, to nie rób głupstw ok.?
JD – Marzenia nic nie kosztują
J – Marzenia nie ale błędy już tak. No i widzisz co ty ze mną robisz? Straciłam poczucie czasu, już dawno powinnam być w domu
JD – Ja też o wszystkim zapominam będąc z tobą. Mam jeszcze projekt do zrobienia i pewnie zarwę całą noc, ale trudno. Ważne że się zobaczyliśmy. Od razu lepiej się czuję.
J – Teraz już naprawdę idę i nie próbuj mnie zatrzymywać
JD – Gdzież bym śmiał
J – Z czego się śmiejesz?
JD – Nie, nic. Ale mam laskę!
J – Ja ci zaraz dam laskę!
Dziewczyna posyła Jose Davidowi buziaka i udaje się chodnikiem w strunę domu, wzrok Bonavidesa jeszcze przez chwilę za nią wodzi.
Chłopak jest cały rozmarzony, chwilę miłosnej euforii przerywa dźwięk komórki.
JD – Javi? Co jest? Czemu dzwonisz o tej porze?
J – Musimy koniecznie pogadać! Możesz wpaść?
JD – Nie bardzo
J – To ważne
JD – No dobra skoro tak nalegasz, zaraz przyjadę.

China prosto z mieszkania Javiera udaje się do pobliskiego baru. Popijając co i rusz tequilę odgraża się na chłopakach.
Ch – obaj mi za to zapłacą, Javi za odrzucenie a tamten za kłamstwa. Nie będą ze mnie drwili. Jutro wszyscy dowiedzą się o zdradzie Jose Davida. Już ja o to zadbam. Pogrążę jego i tą jego lalę!
Po chwili do Landeros podchodzi jakiś nieznajomy i proponuje jej kolejnego drinka oraz taniec.
Oczywiście China jak to ma w swoim stylu, zgadza się i już po pół godzinie wychodzi z nowo poznanym amantem do motelu ( ! )

Debora wraca zmęczona do rezydencji. Gdy tylko wchodzi do swojego pokoju otrzymuje smsa z informacją o Juliecie
„Ta mała ma romans”
Zaciekawiona kobieta oddzwania do Carnicero.
D – Zaintrygował mnie twój sms, czego się dowiedziałeś
C – Zgodnie z pani wolą non stop śledzę tą małą, dziś wieczorem ktoś po niej przyjechał
D – Co więcej?
C – Na pewno ze sobą kręcą. Odebrał ją z pracy i odwiózł do domu, ale zatrzymali się wcześniej. Chyba oni się ukrywają
D – Skąd wiesz że mają romans? Może ją tylko odwoził?
C – Nie! Całowali się dłuższy czas w samochodzie
D – No proszę, cicha woda brzegi rwie. Wiesz coś więcej, kim on jest?
C – Niestety nie, było ciemno. Dojrzałem tylko że to szczupły i wysoki szatyn. Czekał już na nią kiedy wyszła
D – Szczupły, wysoki i szatyn, niech pomyślę. Z kim to może się zadawać nasza świętoszka? Szczupły szatyn hmmmm
C – Pewnie jeszcze nie raz się spotkają, spróbuję ich sfotografować.
D – Nie, nie trzeba. Jutro spróbuję ją stąd wykurzyć, jeśli mi się nie uda dobijemy ją tym i wtedy zdobędziesz dla mnie fotki. Dobra robota!
C – Do usług
Debora rozłącza się i nadal zastanawia nad skrywanym ukochanym wnuczki.
D – Szatyn, wysoki i szczupły. Chwila! No tak, już wiem! To na pewno on! Super małolato, już po tobie. Kiedy Luisana i Angela się dowiedzą z kim kręcisz wyrzucą cię stąd na zbity pysk. Twoje dni są policzone!

Zaraz po powrocie Julieta zagląda do kuzynki.
J – Cześć, idziesz już spać?
A – Miałam się kłaść ale w sumie, zdążę jeszcze nie?
Obie się zaśmiewają
J – Coś ze mną nie tak?
A – Sama nie wiem, jakoś tak inaczej wyglądasz
J – To znaczy?
A – No jakoś tak fajnie, jakbyś była mega zadowolona, spełniona lub coś w tym stylu a i jaki masz błysk w oku. Coś miłego cię dzisiaj spotkało
Julieta zapomina się przed kuzynką
J – Oj tak, jak ja goooo
A – Co? Co chciałaś powiedzieć?
J – Eeee nooo mój szef, bardzo go lubię.
A –To z powodu szefa jesteś taka rozpromieniona?
J – No bo dobrze mnie traktuje
A – Oj chyba coś kręcisz ale jak nie chcesz to nie mów, przyjdzie pora to się zwierzysz
Teraz to Julieta przygląda się Angeli
J – Wiesz ty też jakoś tak fajnie wyglądasz, też miałaś udany dzień?
A – Można tak powiedzieć, chociaż niezupełnie. To był dziwny dzień
J – Co się stało?
A – W sumie to powiem ci, bo chyba sama nie dojdę prawdy
J – Masz jakieś kłopoty?
A – Nie mówiłam ci o tym ale piszę pamiętnik
J – Wow! Super
A – Naprawdę tak uważasz? Nie śmieszy cię że w tym wieku nadal go prowadzę?
J – Nie no co ty i w jakim wieku! Dziewczyno, miałam sąsiadkę która całe życie go pisała i opowiadała że uwielbia momenty kiedy siada do czytania i przypomina sobie np. chwile z młodych lat
A – Fajnie że tak mówisz
J – Bo tak jest
A – Dzisiaj on mi się zgubił
J – O kurcze! To nie dobrze, gdyby wpadł w niepowołane ręce, ktoś mógłby go przeczytać a wiadomo co tam się pisze
A – No właśnie, okazało się ze ktoś go zabrał
J – Tak? Co za bezczelność! Kto to zrobił?
A – Jeszcze nie wiem, to znaczy nie mam pewności i dlatego ciebie chcę prosić o pomoc w znalezieniu winowajcy
J – Będzie bardzo ciężko. On może być wszędzie
A – Pamiętnik już mam ale nie mam pewności co do winnego
J – Aha a jak się odnalazł
A – Babcia mi go odniosła
J – Debora? A jak go znalazła?
A – No właśnie, chcę żebyś pomogła mi ustalić czy to ona go wzięła
J – Ale jak?
A – Jeszcze nie wiem, ale ty masz lepsze możliwości niż ja
Dziewczyna spogląda znacząco na swój wózek
J – Ale co ja mam zrobić?
A – Tak sobie myślę, że najlepiej byłoby przeszukać jej pokój albo ją śledzić
J – To nieetyczne
A – Wiem ale muszę się dowiedzieć, to nie daje mi spokoju
J – Ok., ale wyjaśnij mi jedno. Czemu ją podejrzewasz, wydawało mi się że ufasz jest bardziej niż komukolwiek innemu
A – I nadal tak jest, ale mam wątpliwości i muszę to sprawdzić.
J – Ale po co byłby jej twój pamiętnik?
A – Nie wiem ale ktoś rzucił na nią podejrzenie i ja muszę to sprawdzić
J – Kto?
Angela się waha w odpowiedzi
A – Nie obraź się, ale nie mogę powiedzieć
J – Ok.
A – Zajmiesz się tym
J – Postaram się
A – Dzięki, na ciebie zawsze mogę liczyć
J – Wiele wam zawdzięczam a to jest jak kropla w morzu
A – Nie gadaj głupot, nic nam nie zawdzięczasz
J – Zawdzięczam, zwłaszcza dach nad głową
A – Aj ty głupia? A co miałyśmy cię nie przyjąć? Jesteśmy rodziną a to zobowiązuje. Dzięki że wpadłaś do mnie
J – Chciałam zapytać jak się czujesz?
A – Dzięki tobie dużo lepiej

Javier otwiera drzwi Jose Davidowi, ten od razu orientuje się że czeka go nieprzyjemna rozmowa
J – Na cholerę powiedziałeś Chinie że się w niej kocham!!!???? Nie patrz tak! Wszystko wiem, tylko zastanawiam się po co jej o tym nagadałeś?
JD – Javi nie wkurzaj się, tak jakoś wyszło.
J – Tak jakoś, to może mi się zaraz wymsknie że randkujesz z Julietą!?
JD – Pogięło cię?! Nie po to ci się przyznałem żebyś o tym rozpowiadał?
J – No właśnie
Valencia spogląda znacząco na kolegę
JD – chciałem wam tylko pomóc, jakiś się powolny zrobiłeś?
J – Słuchaj dzięki za taką pomoc. Jak będę chciał to sam jej o tym opowiem
JD – A może ty mnie okłamałeś i wcale to nie w Chinie się zakochałeś?
Javier zaczyna tracić grunt pod nogami, insynuacje kumpla go martwią
J –Co ty gadasz?
JD – Mam wrażenie że ty masz gdzieś Chinę i myślisz o innej dziewczynie
J – Za dużo się bajek naoglądałeś
JD – Wcale nie, i chyba nawet wiem za kim tak się uganiasz
J – Co? Coś ty znowu wymyślił?
JD – Przyznaj się, zakochałeś się w mojej dziewczynie? No gadaj!
Javier jest przekonany, że mówiąc mojej dziewczynie Jose David ma na myśli Angelę.
J –Skąd ten pomysł?
JD – Myślisz że jestem ślepy, że nie widzę co się dzieje? Od pewnego czasu miałem takie podejrzenie ale ostatnio przez twoje zachowanie się nasiliło. Widzę jak się na nią gapisz, robisz wszystko żeby dostać się do jej domu tylko po to aby się spotkać. Nie jestem głupi!
Javier czuje się zdemaskowany, nie widzi już sensu w zapieraniu się i przyznaje w kim jest zakochany!
J – Masz rację, to ona. Zakochałem się w…Angeli!


W następnym odcinku:

Jak Jose David zareaguje na wyznanie przyjaciela, którego kompletnie się nie spodziewał?????

Muzyka:

Sueno de ti - Motel feat Belinda y Milkman
W scenach protagonistów

Alguien mas - Belinda
Gdy Javier odrzuca Chinę oraz z salidy

Morir - Belinda
Gdy Debora planuje zemstę na Juliecie

Alma gemela - Belinda
Podczas rozmowy Angeli i Juliety
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:13:09 07-11-13    Temat postu:

Już się nie mogę doczekać następnego odcinka i reakcji Jose Davida na tą wiadomość.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:12:19 07-11-13    Temat postu:

Odc.58 Kto w kim i z kim

Mina Jose Davida nie pozostawia złudzeń. Chłopak jest zszokowany tym co usłyszał, wciąż to do niego nie dociera. Kompletnie nie spodziewał się takiej odpowiedzi, jest mega zaskoczony i nagle zaczyna się śmiać.
JD – Javi co ty wygadujesz? Jak Angela? Robisz sobie ze mnie jaja? To nie Julieta?
J – Julieta?
Dopiero teraz Javier zdaje sobie sprawę, że zaliczył wtopę. Był przekonany że Jose rozgryzł jego uczucia do Angeli.
JD – Weź, już nie miałeś co lepszego wymyślić. Przecież Angela cię nie znosi a ty też za nią nie przepadasz. Ja mam w to uwierzyć?
J – Wiesz co? W sumie nie ma sensu się zapierać, Angela to było pierwsze co mi przyszło do głowy, nie mylisz się, spodobała mi się Julieta.
JD – A więc jednak, zgadłem
J – Tak, to o nią chodzi, dlatego powiedziałem o Chinie, żebyś się nie domyślił.
JD – Słuchaj zapomnij o Juliecie dobra, ona jest ze mną
Jose David podnosi głos by wyraźnie zaznaczyć, że nie podoba mu się iż Javier wodzi oczami za jego ukochaną
J – Spoko, w sumie to bardziej zauroczenie niż miłość. Przejdzie mi, nie martw się. Nie zamierzam do niej startować
JD – I dobrze! Byłbyś świnią gdybyś zarywał do mojej dziewczyny
J – Wystarczy że ty nią jesteś zdradzając Angelę
Valencia odpowiada opryskliwie. Ta rozmowa już nie jest przyjacielska. Emocje powoli dają o sobie znać.
JD – Ja zakochałem się w Juliecie, nie planowałem tego
J – I to cię usprawiedliwia?
JD – A ty to co? Niby święty jesteś? Mam ci przypomnieć ile miałeś przygód?
J – No miałem i co z tego? Byłem młody i chciałem się wyszaleć no i nie spotkałem tej odpowiedniej
JD – I co? Teraz mi wylecisz z tekstem że jest nią Julieta? Słuchaj ona jest moja, nie daruję ci jeśli będziesz się stawiał do mojej dziewczyny. Przyjaciel tak nie robi, nie rusza się czegoś co jest nie twoje
J – Będziesz mnie teraz pouczał?
JD – Uprzedzam tylko, że jeśli nie odczepisz się od Juliety to możesz zapomnieć o naszej przyjaźni.
J – Czyli gdybyś się dowiedział, że pod twoim nosem jestem z twoją dziewczyną zerwał byś naszą przyjaźń?
JD – Nie tylko, dołożyłbym ci tak że zapomniałbyś jak się nazywasz. Mam nadzieję że nie będę musiał tego robić
J – Spoko, nawet nie spojrzę na twoją dziewczynę Julietę, na Angelę też nie bo w końcu masz dwie
JD – I po co się czepiasz? Szukasz zwady? Wiesz jak jest, na razie nie mogę zerwać z Angelą. To nie jest odpowiedni moment
J – A kiedy będzie?
JD – Nie wiem, jak będzie. A co cię to tak obchodzi, non stop mi o tym trąbisz.
J – Chłopie nie widzisz że zapędzasz się w kozi róg. Prędzej czy później ktoś was może nakryć a wtedy będzie nie fajnie, kiedy Angela dowie się od osób trzecich. Pomyślałem o tym?
JD – Javi a co ty myślisz? Że mi jest łatwo, że nie mam dość tego ukrywania się i obawy że nas nakryją. Boję się jak cholera i nie mogę spać spokojnie. Angela jest mi bardzo bliska i nie chcę żeby cierpiała, ale nie mam innego wyjścia. Musze poczekać, przygotować ją jakoś. Przecież ona myśli, że się pobierzemy. Poza tym zaczęła rehabilitację. Jak mam jej teraz powiedzieć że kocham inną i w dodatku to jej kuzynka, z którą jest blisko?
J – Wiem że to wygląda kiepsko ale może wcale takie nie jest, pozory mogą mylić. Może Angela przyjmie to ze spokojem.
JD – Nie znasz jej, wielu rzeczy o niej nie wiesz. Ja nieraz widziałem jej załamania, widziałem jak się męczyła. Wiem że jeśli teraz pozna prawdę to źle zareaguje. Nie mogę teraz nic jej wyznać.
J – Ja nikomu nie powiem, masz to jak w banku ale z każdym dniem będzie gorzej,
JD – Wiem, z resztą nie tylko ty już wiesz o mnie i Juliecie.
J – Komu jeszcze powiedzieliście?
JD – Nie powiedzieliśmy. Kiedy byłem z Julietą twoja kumpela China nas widziała.
J – China?
JD – Zagroziła że jeśli jej nie pomogę poleci do Angeli i jej o wszystkim opowie,
J – China ją zna
JD – Z tego co wiem to tylko z widzenia, ale jest dobrze poinformowana. Wie że moja narzeczona jeździ na wózku i od razu domyśliła się prawdy.
J –A to jędza! A czego ona od ciebie chce?
JD – No właśnie, w tym problem. Kazała mi pomóc jej w uwiedzeniu ciebie. Ta wariatka chce z tobą chodzić!
J – No nie mów! Ona i ja? Pogięło ją!?
JD – Sorry Javi ale nie miałem wyjścia, ona mnie szantażuje
J – To teraz wszystko jasne, dlatego dziś tu była.
JD – Pomogłem jej się tu dostać
J – No tak, właśnie nas tym się zastanawiałem, skąd miała klucze. Kto by się spodziewał, ona naprawdę się we mnie zabujała
JD – Na to wygląda choć to do niej nie podobne
J – Kumplujemy się od zawsze, co jej odbiło?
JD – I jak wam poszło?
J – Kiepsko, ona mi się w ogóle nie podoba. Lubię ją ale to wszystko, Wkurzyłem się na jej widok i wywaliłem ją w nieprzyjemny sposób.
JD – Cholera! Coś ty narobił, pewnie się wściekła!
J – No! Wychodząc coś tam mruczała pod nosem, pewnie się odgradzała.
JD – Na pewno jutro poleci do Angeli, i co ja mam teraz zrobić. Ona ją zniszczy!
J – Sorry, jak bym wiedział to byłbym delikatniejszy
JD – Javier musisz ja przeprosić i to jeszcze dzisiaj, inaczej będzie po mnie
J – Jest noc, pojadę jutro
JD – Nie! Jutro to ona z samego rana pójdzie do Angeli!
J – Dobra, luz! Zaraz do niej zadzwonię i zaproszę na kawę. Spokojnie

Luisana wraca do domu jeszcze później niż zwykle, jest wstawiona. Udając się do sypialni idąc chwiejnie na nogach niechcący tłucze wazon z kwiatami. Julieta wygląda zza drzwi i zauważa ciotkę oraz jej stan.
J – Ciocia?
L –A cześć skarbie, jak ty dzisiaj pięknie wyglądasz.
J – Ciociu ty jesteś pijana, chodź pomogę ci
L – Jaka ciociu? Mówi mi mamusiu córeczko
J – Ja jestem Julieta, twoja córka Angela śpi w sąsiednim pokoju i nie może cię takiej zobaczyć
L – Dobrze córciu idziemy ciiiii cichuteńko
Julieta podtrzymuje ciotkę i pomaga jej się rozebrać, a potem przykrywa ją kołdrą i chwilę jeszcze jej się przygląda
J – Biedna, czemu się upiła? Musi mieć jakieś kłopoty.
Gdy upewnia się, że ciotka śpi wraca do siebie po drodze sprzątając jeszcze dyskretnie zbity wazon.

Javier dzwoni do Chiny ale ta nie odbiera
JD – Pewnie się obraziła i już planuje zemstę!
J – Nie znasz Chiny? Na pewno zabawia się z jakimś kolesiem
JD – Taaa na pewno? Ona się w tobie zakochała, nie pójdzie do innego
J – Ona i zakochanie, dobre! Słuchaj, jeśli ona się kiedyś zakocha to będzie cud. Ona co najwyżej może mieć obsesję, zauroczyć się ale to dziewczyna która nie myśli o jednym facecie, rozumiesz?
JD – Zawsze była rozwiązła ale ludzie dorastają i się zmieniają
J – To nie jej przypadek. Mówię ci że świetnie się teraz bawi
JD – Mówisz tak żeby mnie uspokoić.
J – zróbmy tak. Ja jeszcze do niej podzwonię albo ewentualnie napiszę jej smsa z przeprosinami. Jak się odezwie i uspokoi to dam ci znać ok.?
JD – Javi a może ty byś spróbował?
J – Nie rozumiem
JD – Nooo z nią
J – Coś cię boli? Uderzyłeś się w głowę. Ja i China? Porąbało cię?
JD – Tylko na jakiś czas, no żeby milczała
J – O nie! Nie będę robił z siebie idioty! Ja z nią nie wytrzymam
JD – Ale tak tylko trochę poudajesz, potem jej się znudzi i może się odczepi. Błagam cię Javi
J – Nie, to się nie dzieje.
JD – Błagam cię, nic cię to nie kosztuje
J – jak to nie?! Przecież to jest wariatka, raz będzie ze mną raz z innymi, poza tym wiesz jaka ona jest, zwali mi się na głowę. Nie będę miał ani chwili spokoju
JD – Przecież nie musisz od razu z nią chodzić, dasz jej złudne nadzieje i tyle. To nic takiego
J – Serio? A ty byś tak zrobił?
JD – Nie gadamy teraz o mnie
J – No ale odpowiedz?
JD – Nie wiem, raczej nie
J – Sam widzisz. Zapomnij!
Zgodnie z obietnicą Javier wysyła Chinie przeprosinowego smsa. Ten zostaje jednak odebrany dopiero nad ranem, gdy dziewczyna budzi się w motelu w ramionach nowo poznanego kochanka. Zaskoczona odczytuje wiadomość, która ją uskrzydla.
Ch – to Javi. Wow! Ale pięknie napisał, i jak tu za nim nie szaleć. Zrozumiał co stracił. Spokojnie skarbie, dziś się zobaczymy i ładnie pogodzimy.

Luisana budzi się z okropnym bólem głowy.
L –Aaaaa głowa mi pęka, ojej
Ku jej zdumieniu do sypialni wchodzi Julieta ze śniadaniem
J – Dzień dobry ciociu, jak się czujesz?
L – Julieta? A co ty tutaj robisz?
L – Przyniosłam ci śniadanie no i dzbanek z wodą, pewnie boli cię głowa
L – A skąd wiesz?
J – Wczoraj kiedy wróciłaś jaaaa
L – Nie kończ, tak mi wstyd. Widziałaś mnie
J – Pomogłam ci przyjść do pokoju
L – Kompletnie nic nie pamiętam, kto mnie jeszcze widział w tym stanie?
J – Nikt, tylko ja
L – Mimo wszystko okropnie mi z tym, powinnam dawać ci dobry przykład a nie upijać się.
J – Nic się nie stało, no tylko rozbiłaś wazon w holu
L – Naprawdę? No nie, nie wiem co mi się stało. Wyszłam z pracy no i jakoś tak wyszło, po drodze jest bar
J – ciociu nie musisz mi się tłumaczyć, ale jeśli masz jakieś kłopoty
L – A kto ich nie ma?
J –Coś poważnego?
L – Gdyby nie chodziło o przyszłość mojej córki nie martwiłabym się tym wcale, ale jest moja Angelita. Bardzo się o nią boję
J – Co się dzieje?
L – Powiem ci ale obiecaj że zachowasz to dla siebie.
J – Dobrze
L – Stoję nad bankructwem, lada chwila stracę dorobek całego życia. Cały majątek mojego zmarłego męża i moją firmę.
J – Jest tak źle?
L – Skąd ja wezmę na rehabilitację Angeli? Gdzie my teraz zamieszkamy? Przecież ona tego nie zniesie
J – Gdybym tylko mogła jakoś pomóc
L – Znajdź mi gwiazdę
J –Słucham?
L – Potrzebuję nowego kontraktu, z kimś świeżym, nowym odkryciem. Potrzebuję gwiazdy, kogoś kto zrobi furorę na scenie muzycznej. Jeśli znasz kogoś takiego, choćby w Hiszpanii to skontaktuj mnie z tym kimś. Tylko dobry kontrakt może dać mi szansę. Znasz kogoś wartego uwagi?
Julieta chwilę się zastanawia, przypomina sobie swój występ w Madrycie a potem w Coloseum oraz gratulacje od widowni. Czy przyzna się ciotce do śpiewania?
Strach jednak jest silniejszy i dziewczyna zaprzecza
J – Przykro mi ale nie znam nikogo takiego.
L – Myślałam o Jose Davidzie, ale on tyle razy mi już odmawiał. Woli grać na instrumentach niż samemu śpiewać a ja potrzebuję piosenkarza. A może znasz jakiś zespół, który nagrywa dla małej widowni? Mogę ich rozsławić
J – Niestety nikt mi nie przychodzi do głowy.
L – No to nie wiem co dalej
J – A może jakiś konkurs? Na pewno będzie masę zgłoszeń
L – Już o tym pomyślałam ale przeważnie zgłaszają się małolaty, którym wydaje się że mają talent. Prawdziwego artysty się w ten sposób nie znajdzie.
J – Jak znajdę wolną chwilę to poprzeglądam różne fora i może ktoś się znajdzie
L – Nie zawracaj sobie głowy, to nie ma sensu
J – Ciociu to już naprawdę koniec?
L – Wszystko na to wskazuje, przeklinam dzień kiedy podpisałam umowę z tym, z tymmmm nie chcę brzydko się wyrażać
J – Co dokładnie się stało?
L – Poza tym że podpisałam umowę ze sprytnie schowanym haczykiem o horrendalnym odszkodowaniu to właściwie nic, ale samo to okazało się dla mnie gwoździem do trumny. Ale on naprawdę był dobry, nie przewidziałam że tak postąpi. Jak by to zrobił specjalnie, żeby mnie unicestwić. Czasami myślę, że może konkurencja go podesłała.
J – Aha, więc to przez odszkodowanie?
L – Przeklęte pieniądze
J – A jakby z nim porozmawiać i przekonać go żeby jakoś to przesunął albo rozłożył na raty?
L – Nic nie wskóram, moi prawnicy próbowali już wszystkiego
J – To może ja spróbuję?
L – Dziękuję ci za dobre chęci ale to nie ma sensu.
J – Mimo wszystko chcę spróbować, daj mi jego telefon lub adres. Lepiej coś zrobić niż potem żałować że się tego nie zrobiło.
L – No dobrze, bardzo ci dziękuję za zainteresowanie. Zaraz poszukam wizytówki.
J – Najpierw zjedz spokojnie

Javier ze złością wspomina rozmowę z Jose Davidem. Nie aprobuje jego zachowania
J – Jak on to sobie wyobraża? Że będę robił za żigolaka? Może gdybym nie był zakochany to poświęciłbym się ale nie zrobię tego! To by było jak zdrada a ja kocham Angelę i za nic w świecie nie chcę jej stracić. Swoją drogą stracę kumpla kiedy wyda się że się z nią umawiam. Jose jasno się wyraził, że gdybym tknął jego dziewczynę to byłby koniec naszej znajomości. Cholera! Jestem między młotem a kowadłem, co robić? Nie ma szans, nie mogę teraz ujawnić naszego uczucia bo to by było jak apokalipsa. Będziemy się kryć tak samo jak Julieta i Jose David. Tylko że ja nie wytrzymam tyle czasu bez Angeli, chcę ją widywać codziennie i chwalić się nią a nie chować. Co za chora sytuacja!

Angela widząc z okna odjeżdżającą babcię postanawia wykorzystać sprzyjający moment i przeszukać jej pokój. O pomoc prosi kuzynkę.
A – Masz czas?
J – Tak, mam chwilę a co się dzieje?
A – Babcia wyszła, pewnie odwiedzić dziadka. Mamy wolną drogę.
J – Na pewno tego chcesz?
A - Tak, muszę się upewnić że jest w porządku. Inaczej nie zyskam spokoju.
J – No to chodźmy
Dziewczyny wchodzą do pokoju Debory i zaczynają w nim szperać. Robią to dłuższą chwilę ale niczego konkretnego nie znajdują poza notesem babki.
J – Patrz! Tu ma jakieś numery telefonów
A – Zna wielu ludzi, to pewnie pracownicy i businessmani
Julieta przekartkowuje dziennik i zatrzymuje swój wzrok na nazwisku Carnicero
J –A ten? To jakaś ksywka?
A – O kim mówisz?
J – Jakiś Rzeźnik, tak jest napisane
A – Pokaż
J – Raczej tak się wielcy businessmani nie nazywają tylko np. kryminaliści
A – Czegoś ty się naoglądała, pewnie chodzi od takiego rzeźnika od mięsa i tyle
J – Myślisz?
A – Jasne
J – Ale po co jej numer kogoś takiego?
A – Nie wiem, może kiedyś korzystała z jego usług. Kto wie?
J – No ale rzeźnik to zabija zwierzęta nie?
A – Chyba tak
J – No to po co jej to było?
A – Oj nie wiem Juli, przestań kombinować. Lepiej już stąd chodźmy
J – Dobra, ale to dziwne.
Dziewczyny teraz udają się do pokoju Angeli
A – Juli ty musisz śledzić babcię
J – Co?
A – Przeszukanie nic nie dało, a ja muszę wiedzieć czy ona jest szczera
J – Ale ja nie jestem detektywem, poza tym często jestem w pracy
A – No to w wolnych chwilach byś to robiła
J – Angela ja się do tego nie nadaję ale taka Mirta, ona naprawdę nie znosi twojej babci
A – Masz rację, że też o niej nie pomyślałam. No ale trzeba będzie ją wtedy wtajemniczyć.
J – Komu jak komu ale Mircie to możesz zaufać
A – Fakt, Mirta będzie naszym detektywem.
J – Zawołać ją?
A – Podle się z tym czuję ale chęć poznania prawdy jest silniejsza. Oby tylko babcia nigdy się o tym nie dowiedziała.

Nim Debora zjawia się w szpitalu u męża, kieruje taksówkarza w stronę opuszczonych działek na przedmieściach.
D – Niech pan tu zaczeka, zaraz wracam
T – tylko szybko, tu jest niebezpiecznie
Kobieta wchodzi do starej opuszczonej fabryki, gdzie czekają na nią Carnicero z …Lolitą
D – Już jestem
C – Witam panią
D – Widzę że nasza nowa gwiazda jest już gotowa do działania
C – Tak, trochę się opierała ale ostatecznie doszliśmy do zgody
Debora chwyta dziewczynę za szyję
D – Wykaż się a zapomnę o starych ranach, o tym że mizdrzyłaś się do mojego męża.
C – Na pewno jej się powiedzie, w końcu to prostytutka
D – Pamiętaj mała że w oczach Alfredo mam wyjść na świętą, jasne? I niczego nie kombinuj bo jutro nad ranem znajdą cię martwą w rynsztoku jasne!?
Lolita odpowiada drżącym głosem
L – Tak proszę pani
D – Świetnie, czekaj na mój znak
C – No jazda! I co dobrze ją wyszkoliłem?
D- To się okaże po misji
C – Co do tej małej to mam zrobić fotki?
D – Jeszcze się wstrzymamy, na razie mam na nią innego haka. Poza tym wydaje mi się że to będzie mało przydatna informacja. Chyba wiem kto jest jej kochankiem
C – Zna go pani?
D – Tak, miałam tę przyjemność. To prawdopodobnie…
Javier Valencia, jeden z przyjaciół domu.
C – Aha, więc mam nie podejmować żadnych kroków
D – Na razie nie. Potem może przytrafi mu się niewinny wypadek ( ! ) Zobaczymy. On też zalazł mi za skórę i za to zapłaci!

Muzyka:

Alguien mas - Belinda
podczas rozmowy Javiera i Jose Davida

Morir - Belinda
z salidy


Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 18:18:34 07-11-13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:52:57 07-11-13    Temat postu:

Myślałam, że jednak się wyda w końcu, że Javier kocha Angelę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:00:50 08-11-13    Temat postu:

Na to trzeba będzie jeszcze poczekać, ale na pewno do tego dojdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:21:54 08-11-13    Temat postu:

Niestety kolejne odcinki od poniedziałku. W ten weekend mam studia i nie mam możliwości ich dodawać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:59:14 12-11-13    Temat postu:

Odc.59 Podstęp

C – W takim razie czekam na dalsze rozkazy
D – Póki co przypilnuj tej Lolity, ma dobrze wywiązać się z zadania. Inaczej nie tylko jej głowa poleci ale i twoja
C – Czy ja kiedyś panią zawiodłem?
D – Nie i bardzo mi się to podoba. Pracujesz dla mnie już od 25 lat i sowicie cię za to wynagradzam
C - Praca dla pani to sama przyjemność
D – A jeszcze jedno! Znajdź tego Ruiza, chcę mieć do niego namiary. Może mi się przydać.
C – Jeszcze dziś dostanie pani informację
D – A zatem do dzieła! Czekam na rezultaty naszej akcji

Julieta dzwoni pod numer telefonu Imanola, który jest zapisany na wizytówce. Początkowo nikt nie odbiera, potem jednak udaje jej się z kimś skontaktować, nie jest to jednak sam zainteresowany a jego jak się okazuje nowy agent
B – Briceno słucham?
J – Dzień dobry, czy ja mogłabym rozmawiać z panem Landetą?
B – A z kim mam przyjemność?
J – Moje nazwisko Julieta Boneta.
B – Kim pani jest? Jego stylistką, kostiumologiem?
J – Nie, właściwie to się nie znamy
B – To po co pani dzwoni? Jakaś psychofanka czy co? Skąd pani ma ten numer?
J – Nie, to znaczy ja właściwie dzwonię w sprawie kontraktu z firmą Colmenares
B – A to pani jest od nich
Julieta zdając się sobie sprawę, że jako osoba niepubliczna nie ma szans na spotkanie z artystą decyduje się skłamać
J – Ja jestem prawnikiem pani Colmenares i chciałabym porozmawiać o pozwie jaki pan Tandeta skierował przeciwko mojej klientce
B – Skoro tak to proszę skontaktować się z jego prawnikami. Pan Tandeta nie zajmuje się takimi sprawami, ma napięty grafik i nie traci czasu na głupstwa.
J – Ale to nie głupstwo tylko poważna sprawa
B – Proszę nam więcej nie zawracać głowy i zwrócić się do jego prawników
J – Ale
B – Żegnam!
Mężczyzna drastycznie ucina rozmowę pozostawiając Julietę na w pół słowa. Boneta nie zamierza jednak rezygnować i decyduje się pojechać do rezydencji artysty.

Angela odlicza minuty do spotkania z Javierem. Jest bardzo podekscytowana i chce wywrzeć na nim wrażenie dlatego zakłada jedną ze swoich najpiękniejszych sukienek…on też nie próżnuje. Nie szczędzi perfum i zakłada najlepszą koszulę. Gdy jest już gotowy do wyjścia w drzwiach niespodziewanie zastaje... Chinę!
Mina od razu mu rzednie
J – China?
Ch – no aleś się wystroił, skąd wiedziałeś że przyjdę. Chciałam ci zrobić niespodziankę kotku
Bez żadnego zażenowania dziewczyna rzuca się Javierowi na szyję i wpycha do jego apartamentu nie zważając kompletnie na jego protesty.
Javier który jest na granicy wytrzymałości przypomina sobie słowa przyjaciela i to powstrzymuje go od wyrzucenia natrętnej dziewczyny. Chłopak nie zamierza jednak też jej ulec
J – China! China, czekaj! Może zjemy jakiś obiad, mam niewiele czasu
Ch – więc go nie traćmy na bzdury. Od dawna marzę o tobie, chodźmy do łóżka
J – Czekaj, wiesz co? To nie jest dobry pomysł
Ch – dlaczego? – dziewczyna pyta z wyrzutem
J – Powinniśmy inaczej to zacząć, nie od łóżka
Ch – a jak?
J No bo ja chciałbym traktować to poważnie, i nie chodzi tylko o jedno prawda? Jak to w miłości
Ch – aha rozumiem, ach Javi! Ty naprawdę się we mnie zakochałeś. Chcesz mnie szanować tak?
J – No właśnie dlatego nie powinniśmy się spieszyć
Ch – fajnie, podoba mi się twoje nowe podejście ale ja w sumie nie chcę czekać, chcę się bawić. Chodźmy!
J – Poczekaj!
Ch – co się dzieje? Nie poznaję cię, a może ty jesteś chory? Z tego co pamiętam to kiedyś nie miałeś żadnych oporów
J – Kiedyś to było kiedyś, zmieniłem się
Ch – właśnie widzę
J – Może zamówię coś na obiad i obejrzymy jakiś fajny film?
China ciężko wzdycha
CH – straszny się z ciebie nudziarz zrobił ale ok., w końcu nie musimy się spieszyć. Mamy na to całe życie. A teraz powiedz mi to
J –Co?
Ch – no to
J – To?
Ch – ojej, no że mnie kochasz
J – Przecież wiesz
Ch – no ale chcę to usłyszeć
J – Daj spokój, od kiedy zrobiłaś się taka wrażliwa
Ch – no proszę,
J – Zadzwonię a ty możesz nakryć do stołu
Ch – ok., rozumiem. Facetom zawsze to tak ciężko przychodzi. Ale i tak cię kocham
Javier robi dobrą minę do zlej gry po czym udaje się do drugiego pomieszczenia by się wyładować. Jest wściekły, że przez Chinę może spóźnić się do Angeli. Kombinuje jak pozbyć się niewygodnego gościa.

Debora zjawia się w szpitalu. Gdy wchodzi do sali męża zastaje go z Delią, oboje trzymają się za ręce.
D – Co to ma znaczyć?
De – pani Deboro ja tylko
A – Daj spokój Delio, nie musisz się tłumaczyć tej pani
D – Tej pani?
A – Nie wiem czy już wiesz ale sąd wyznaczył nam pierwszą rozprawę rozwodową. Niebawem na zawsze pozbędę się ciebie z mojego życia
D – Nie wiesz co mówisz, nie możesz tego zrobić
A – Mogę i zrobię to. Możesz być tego pewna
Debora udaje przejętą i z „płaczem” wybiega z sali męża. Zarówno Alfredo jak i Delia są niewzruszeni po jej wyjściu
A – Dziękuję ci Delio za całą pomoc, tylko ty się o mnie martwisz
De – bardzo wiele panu zawdzięczam. Pani na pewno jest zła po tym co zobaczyła, mogła sobie coś pomyśleć
A – A niech sobie myśli co chce, mało mnie to obchodzi. Żałuję tylko że Katia wcale się mną nie przejęła, leżę tu od paru dni a ona nawet mnie nie odwiedziła
De – myli się pan, była tu parę razy ale akurat pan wtedy spał.
A – Naprawdę?
De – tak, no ale jest z nią niestety problem. Znowu wróciła do alkoholizmu. Codziennie jest pijana
A – Można było się tego spodziewać. A ten doktorzyna, jej kochanek, co na to?
De – trudno powiedzieć, on chyba bardziej kocha swoją pracę od panienki Katii. Prawie wcale się nie widują, a to kolejny powód dla niej do picia
A – On mi się od samego początku nie podoba, nie mogła sobie znaleźć kogoś lepszego?
De – miłość nie wybiera.
A – W sumie to nawet pasują do siebie, oboje wyglądają na nienormalnych – Villalba się zaśmiewa
W pogawędce niespodziewanie przerywa im wtargnięcie Lolity, która zanosząc się płaczem podbiega do Alfreda
A – Lolita? Co ty tu robisz?
L – Alfi musisz mnie ratować!
Delia przygląda się zaś biernie
A – Co się stało?
L – Oni chcą mnie zabić! Zrobią to jeśli mnie nie uratujesz!
A – Ale kto? Dlaczego?
Lolita spogląda w stronę Delii
L – Niech ona sobie idzie, nie ufam jej
Delia ani myśli wychodzić ale Alfredo jej to rozkazuje, więc z trudem musi to uczynić
A – No już, poszła sobie. Powiedz co się dzieje?
L – Wtedy gdy cię pobili mnie tez to zrobili, grozili mi żebym cię zostawiła.
A – Moja mała, skrzywdzili cię.
L – Nie, ale kazali mi zniknąć z twojego życia. Mam wyjechać inaczej zabiją nas oboje
A – Ale kim oni są? Czemu chcą to zrobić?
L – Nie wiem ale nie chcę żebyśmy byli razem
A – Pewnie moja żona ich nasłała
L – Dziś rano wepchnęli mnie do czarnego minivana i kazali szykować pogrzeb. Oni tu są, oni przyszli żeby cię zabić!
A – O czym ty do mnie mówisz!?
L – Alfi ty musisz uciekać, oboje musimy. Inaczej będzie po tobie
A – przerażasz mnie
L – Ubieraj się, może zdążymy. Jeśli tu zostaniesz zabiją cię
Alfredo jest pewien że to jego żona planuje się go pozbyć tuż przed rozwodem, mimo iż ostrzegał ją że przygotował sobie plan, który będzie jego kartą przetargową. Jest zaskoczony że kobieta mimo to postanowiła pozbawić go życia.
Z pomocą Lolity stara się niepostrzeżenie wydostać ze szpitala. Lolita odwraca uwagę Delii a wtedy Villalbie udaje się dostać do windy. Gdy oboje są już przy tylnym wyjściu szpitala niespodziewanie dopada go….
Prasa!
Masa dziennikarzy zbiega się do niego, a Lolita niespodziewanie zaczyna go całować
Reputacja mężczyzny jest skończona, media robią mu fotki i wypytują o kochankę z którą najwyraźniej planował uciec.
Tymczasem Debora obserwuje całe zajście z ukrycia, po czym wysyła do Carnicero smsa
D – Misja wykonana z nawiązką! Gratulacje!

Julieta dociera do miejsca zamieszkania piosenkarza z którym feralną umowę podpisała jej ciotka. Niestety wejście na posesję jest niemożliwe. Ze wszystkich stron dom otacza masywny mur, wszystko jest pozamykane na 4 spusty. Julieta postanawia okrążyć całą posiadłość w nadziei że uda jej się znaleźć jakąś lukę
J – To przypomina twierdzę, nawet nie ma żadnego dzwonka! Jak ja mam się tam dostać?

Javier coraz bardziej się denerwuje, bo nie może pozbyć się Chiny. Dziewczyna robi wszystko by nie wyjść z jego mieszkania. Chłopak ciągle wymyśla jakieś preteksty jednak China nie daje za wygraną.
Ch – świetny ten film, hiszpański tak?
J – Owszem – odpowiada Javier z przekąsem
Ch – czy mi się wydaje czy jesteś jakiś zły?
J – nie, no skąd. Jest super!
Ch – cieszę się że tak mówisz, ja też tak się czuję. Swoją drogą piękna ta historia, szkoda tylko ze oni nie są razem na końcu
J – Tak bywa
Ch – że też wcześniej nie wpadłam na ten film
J – Jak chcesz to pożyczę ci go do domu, będziesz zmogła go sobie spokojnie obejrzeć.
Ch – wolę obejrzeć go w twoim towarzystwie. Też się tak teraz czuję jak w tytule tego filmy, trzy metry nad niebem, do tego mnie doprowadzasz
J – A ty mnie do białej gorączki
Ch – słucham?
J – no że aż tak gorąco mi jest przy tobie
Ch – może zamówimy jeszcze coś, jakieś wino?
J – Nie mogę, musze jeszcze jechać dziś do Jose. Umówiliśmy się na mecz. Właściwie to będę musiał się już zbierać
Ch – dziwne, widziałam się dziś z nim i mówił że cały dzień pracuje bo ma nawał roboty
J – Tak? No ale na piwko z kumplem zawsze się znajdzie czas. Nie wiedziałem że się spotykacie?
Ch – a nie! To tylko przypadek był, no wiesz na mieście żeśmy się zetknęli.
J – Aha. No dobra to ja będę leciał
Ch – a może zabierzesz mnie ze sobą?
J – Gdzie?
Ch – no do Jose, też lubię piwo i meczyk chętnie obejrzę
J – Nie to nie jest dobry pomysł
Ch –ale dlaczego?
J – No bo wiesz, to taki męski wieczór będzie
Ch – spoko, mogę udawać waszego kumpla – dziewczyna się zaśmiewa, ale Javiego ewidentnie to nie bawi. Już od godziny powinien być w umówionym miejscu z Angelą. Chłopak coraz żarliwiej spogląda na zegarek
Ch – widzę że bardzo ci się spieszy do tego Jose Davida
J – Jak chcesz to mogę cię odwieźć?
Ch – no dobra, skoro już musze iść.
Javier czym prędzej podaje dziewczynie torebkę i już otwiera drzwi wyjściowe…

Tymczasem Angela czeka w ogrodzie i traci cierpliwość, obawia się że Javier zrezygnował z dalszych spotkań lub coś mu się stało. Dziewczyna bardzo się denerwuje. W końcu wysyła mu smsa:
Niestety chłopak go nie odbiera, gdyż z tego całego zamieszania zapomniał zabrać komórkę.

Do tej pory Juliecie nadal nie udało się dostać do środka rezydencji Imanola, w końcu dziewczyna rezygnuje. Nagle jednak dostrzega zbliżające się auto, ma zamiar je zatrzymać ale gdy widzi kto znajduje się w taksówce zawraca jak poparzona.
W środku siedzi jej babka!
Brama się otwiera, a kobieta wjeżdża do środka.
J – Co ona tu robi? Skąd go zna i w ogóle to po co przyjechała? Co ona ma z tym wszystkim wspólnego?
Nie mogę tu zostać, coś mi mówi że lepiej będzie jeśli mnie tu nie zobaczy.
Julieta odczekuje aż brama się zamknie i rusza na przystanek autobusowy.

Katia z nudów ogląda telewizję, w międzyczasie wysyła smsa do Pepe
K – Wpadniesz dzisiaj koteczku?
Po chwili mężczyzna odpowiada i tym samym kończy jakże długą rozmowę smsową
P – Jestem zajęty. Na razie
K – Super, ciągle jest zajęty a jak nie to wpada tu na chwilę, że nie wspomnę że jeszcze ani razu u niego nie byliśmy. Super mam faceta, nie ma co. Czuję się jeszcze bardziej samotna niż wcześniej.
Niespodziewanie wrażeń kobiecie dostarcza dziennik telewizyjny w którym pokazują wiadomość z ostatniej chwili
„Szanowany i wieloletni businessman Alfredo Villalba zdradza żonę, w dodatku planował ucieczkę z kochanką”!
Początkowo Katii opada szczęka z wrażenia, lecz po chwili cała sytuacja ją bawi.
K – No proszę, wcale nie jest taki chory

Javierowi tak bardzo się spieszy, że nawet China, która lubi szybką jazdę wpada w przerażenie.
Ch – co tak pędzisz? Zabijesz ans!
J – Spoko, już jesteśmy
Ch – odbiło ci?!
J – Przecież lubisz wyścigi, nie raz ze mną byłaś
Ch – ale bez przesady.
Gdy tylko China wysiada Javier bez słowa odjeżdża, nawet się nie żegnając. Myśli tylko o tym by jak najszybciej dotrzeć na spotkanie z Angelą
Ch – ale z niego wariat! Jest jakiś dziwny, zmienił się. Nie ważne, to co się liczy to to, że zostałam dziewczyną gwiazdy. Niebawem wszyscy będą gadać też o mnie i może aktorką zostanę, kto wie. Jako dziewczyna Javi’ego mam szansę się pokazać i wykorzystam to.

Delia wraca do domu razem ze wściekłym Alfredem, który wypisał się na własne żądanie. Prasa towarzyszyła im przez całą drogę, wszyscy chcieli mieć zdjęcia zdradliwego męża. Z pomocą szofera i ogrodnika Alfredo udaje się wejść do środka domu, tam w salonie czeka już Katia i nie potrafi opanować śmiechu. Drwi z ojca jak tylko najbardziej jest to możliwe
K – I co tatuśku, wygląda na to że twoja kariera jest skończona. A już na pewno nieskazitelna reputacja! Ha ha
A – Zamknij się przeklęta!
K – Żeby tak dać się podejść, jak mogłeś uciekać z kochanką ze szpitala?
A – To nie tak, wrobili mnie?
K – No najwyraźniej, udało im się
A – Co ja teraz zrobię, prasa mnie zje. Nie będę miał życia
De – nie chcę pana martwić, ale kluczową osobą jest teraz pani Debora. Tylko ona może panu pomóc
A – Debora? Przecież to na pewno ten babsztyl to ukartował! Dobrze znam Lolitę i wiem, że jest za głupia żeby na to wpaść, poza tym nie miała w tym żadnego interesu
De – nawet jeśli to pani Debora to od niej teraz wszystko zależy. Jeśli prasa dowie się, że tu nie mieszka obwinią o to pana a z niej zrobią biedną ofiarę
K – Mamuśka to jednak potrafi się ustawić
A – Przeklęta! Ukatrupię ją!

Javier przybiega do ogrodu najszybciej jak może, ale niestety jest już za późno. Angela wróciła już do domu, chłopak jest jednocześnie rozczarowany, wściekły i załamany.
Angela także jest niepocieszona. Ciągle zerka w ekran telefonu licząc na odpowiedź ze strony ukochanego. Ta jednak nie nadchodzi. Dziewczyna nie wie co myśleć. Albo chłopak najzwyczajniej w świecie ją zignorował albo coś mu się stało.

Tymczasem zadowolona Debora wraca do rezydencji Colmenares. Postanawia dalej kontynuować swoje plany i gdy zauważa Julietę wychodzącą z kuchni zaczepia ją
D – Cicha woda brzegi rwie
J – Słucham?
D – Słuchaj dalej bo inaczej będzie z tobą źle
J – O co pani chodzi?
D – Jeszcze dziś, najpóźniej jutro rano masz się wynieść z tego domu.
J – Pani oszalała
D – Nie, to ty zwariowałaś jeśli myślisz że pozwolę ci tu zostać
J – To nie pani dom i nie pani mnie do niego przyjęła
D – Ale ja cię z niego wyrzucę małolato!
Julieta nie ma ochoty kontynuować tej dyskusji i omija babkę, ta jednak nie pozwala się zignorować
D – Jeśli się nie wyniesiesz wszyscy dowiedzą się że ściga cię hiszpański wymiar sprawiedliwości!
Julieta w jednej chwili zamiera, słowa babki ją paraliżują.


W KOLEJNYM ODCINKU
CZY JULIETA ODEJDZIE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:56:40 15-11-13    Temat postu:

Odc.60 Pożegnanie

D – Co? Zdziwiona? Wszystko wiem, nic się przede mną nie ukryje.
Babka podchodzi bliżej Juliety i szepce jej do ucha
D – Obiecałam sobie, że cię stąd wykurzę i osiągnę swój cel. Jeśli jutro nie znikniesz, wszyscy poznają prawdę o tobie kryminalistko
J – Ja nic złego nie zrobiłam
D – A to że uciekłaś ze swojego kraju nic nie znaczy? Szukają cię tam i jeśli im pomogę znajdą
J – Nie, proszę nie. To nie moja wina, ja nie mogłam tam zostać.
D – To oczywiste skoro jesteś tam poszukiwana
J – Ale ja? Dlaczego? Ja nie złamałam prawa
D – z jakiegoś powodu cię szukają
Julieta, która nie ma pojęcia o pozwie Ruiza, złożonym przeciwko niej, jest bardzo zdezorientowana. Obecna sytuacja ją przytłacza, dziewczyna czuje się bezsilna i nie ma innego wyjścia jak przystać na warunki babki. Gdyby jej bliscy dowiedzieli się o przeszłości, spaliłaby się ze wstydu.
J – Dobrze, jeszcze dziś się spakuję, a jutro z samego rana wyprowadzę.
D – No, teraz się rozumiemy. Było miło, ale się skończyło
J – Czemu pani to robi?
D – Dla zachcianki, bo tak mi się podoba
J – Ale ja nic złego pani nie zrobiłam
D – Jedno słowo, które mi się nie spodoba wystarczy, pamiętaj o tym
J – Jestem córką pani syna, to nie ma znaczenia
D – Nawet nie wspominaj mi o tym, o tym śmieciarzu. On nie był godzien bycia moim pierworodnym.
J – Proszę nie obrażać mojego taty
D – To był straceniec, nigdy nie potrafił walczyć o swoje. Był nikim i tak już pozostało do końca, a ty jesteś taka sama, tak samo beznadziejna
Słowa babki dotykają bardzo boleśnie Juliety, która ucieka na górę, zamyka się w swoim pokoju i płacze. Jest w sytuacji bez wyjścia.

W pokoju obok, też jest nie za wesoło. Angela jest podłamana brakiem wiadomości od Javiera. Zaczyna wymyślać najczarniejsze scenariusze. Rozmyśla nad telefonem do chłopaka, ale jedna rzecz ją hamuje
A – A jeśli on ze mnie zakpił? Wyjdę na naiwną, nie! Nie dam mu tej satysfakcji, jeśli mi nie odpisze, nie daruję mu. A co jeżeli coś mu się stało? Jak się tego dowiedzieć?
Angela wpada na pomysł, by zadzwonić do Jose Davida i go zręcznie wypytać, ale jak na złość i on nie odbiera. Dziewczyna popada w coraz większy niepokój i postanawia wypić jeszcze jeden napar na ukojenie nerwów, o który prosi… babcię, którą zastaje na korytarzu.

Jose David kończy brać prysznic. Myśli chłopaka zaprząta ukochana Julieta. Bonavides marzy o weekendzie z ukochaną i planuje jakoś go zorganizować, ale czy Julieta się na to zgodzi?
JD – Wreszcie bylibyśmy sami, tylko ja i ona. Pojechalibyśmy na plażę, wieczorami byłyby potańcówki no i mam tam domek letniskowy. To byłby idealny koniec wakacji. Ale jak to zorganizować, by nikt się niczego nie domyślił? Może Javier mi pomoże?

Javier też ma głowę zajętą myślami, ale tym razem przeważają zmartwienia. Valencia obawia się, że Angela obrazi się na niego z powodu jego nieobecności w ogrodzie. Gdy tylko przypomina sobie czemu się spóźnił złość w nim wzbiera.
J – Dlaczego mam ich kryć? Ściągnęli mi na głowę Chinę no i masz! Rozwaliła mi wszystko! Kurcze, gdyby wyszło na jaw że są razem ja i Angela mielibyśmy łatwiej. Dopóki oni się nie zdeklarują nie mogę nic wyznać, co za błędne koło!
Chłopak jest tak przejęty wydarzeniami z dnia dzisiejszego, że nie zauważa radiowozu policyjnego i dopiero po jakimś czasie się zatrzymuje. Niestety, dostaje punkty karne za przekroczenie prędkości. To nie był dobry dzień dla niego.

Julieta powoli się pakuje. Przez głowę przewija jej się masę wspomnień: kiedy poznała Jose Davida, kiedy ciocia przywiozła ją do rezydencji i kiedy zaprzyjaźniła się z Angelą. Ciężko jej przychodzi się z tym pogodzić i ostatecznie pożegnać. Dziewczyna nie wie jak poradzi sobie z ostateczną rozłąką z ukochanym i czy się z nim w ogóle żegnać?
J – Tak bardzo ich wszystkich kocham, jak mam ich teraz zostawić i to w taki sposób? Odejdę rano, kiedy ciocia pojedzie już do pracy. Tak żeby nikt mnie nie widział, to jedyne wyjście.

Angela pod czujnym okiem babci wypija całą szklankę rumianku i o dziwo, od razu zasypia. Debora jest zadowolona, bo to oznaka że trucizna coraz intensywniej działa.
D – Jeszcze kilka tygodni i zapomnisz o chodzeniu głupiutka gąsko.
Kobieta zanosi szklankę do kuchni i myje ją, by nie pozostawić żadnych śladów.

Po powrocie do domu Javier sięga do lodówki po piwo, musi odreagować koszmarny dzień jaki miał.
Na dodatek komórka ma słabą baterię, wkłada ją do gniazdka a potem włącza telewizor i dalej raczy się piwem…

Nastaje ranek.
Tuż przed wyjściem do pracy Luisana zagląda do Juliety, ale ku jej zdumieniu drzwi pokoju są zamknięte.
Julieta podnosi się szybko, wsuwa walizkę pod łóżko i otwiera drzwi.
L – Po co się zamknęłaś na noc?
J – Przepraszam ciociu, to przez przypadek. Nie chciałam
L – Nie ważne, wybacz że cię budzę ale zaraz jadę do firmy. Chciałam zapytać czy wskórałaś coś z Landetą?
J – Niestety nie, byłam tam ale nawet nie udało mi się wejść.
L – To było do przewidzenia, jego dom to istna twierdza.
J – Bardzo mi przykro
L – Niepotrzebnie, nie przejmuj się. Może dziś ja spróbuję. Muszę już lecieć. Miłego dnia!
J – Ciociu! – Julieta, która właśnie przypomniała sobie o wizycie babki u chłopaka, postanawia opowiedzieć o tym cioci, mimo że ma w planach odejść
J – Może to nie ważne ale wolę ci powiedzieć
L – Byle szybko, naprawdę się spieszę
J – Wczoraj przez dłuższą chwilę czekałam pod jego domem i gdy już miałam wracać, zobaczyłam taksówkę, a w niej Deborę
L – Słucham? – Luisana nie dowierza własnym uszom
J – To na 100% była ona, siedziała w taksówce która zawiozła ją na posesję
L – No tak, teraz wszystko jasne
J – Co takiego?
L – Mogłam się tego domyślić.
J – Wiesz co ona tam mogła robić?
L – Ona jest do wszystkiego zdolna, ten kontrakt to jej sprawka. Ponieważ nie przyjęłam jej do firmy postanowiła się zemścić.
J – Myślisz, że go przekupiła?
L – Na pewno. Zaraz po kontrakcie zaczął się dziwnie zachowywać, to ona maczała w tym palce. Tylko skąd zdobyła pieniądze?
J – Miałam ci nie mówić, ale pomyślałam że chciałabyś wiedzieć.
L – Przeraża mnie, że moja córka obcuje z taką osobą. Nie chcę żeby coś jej się stało. Miej na nią oko
Julieta, która wie że lada moment już jej tu nie będzie, mimo to przytakuje ciotce – możesz na mnie liczyć ciociu
L – Ok., to pa!
Nim Luisana wyjdzie Julieta ma wielką potrzebę by wtulić się w jej ramiona i tak też czyni, co zaskakuje Colmenares, oczywiście pozytywnie
L – A co ty taka wylewna nagle się zrobiłaś co? Ja tylko do pracy jadę
J – Chciałam ci tylko okazać wsparcie, przepraszam
L – No coś ty? Za co? Bardzo się cieszę, że czujesz się przy mnie swobodnie. Mówiłam ci nieraz, żebyś traktowała mnie jak mamę
J – Dziękuję
L – Uważaj na siebie i strzeż się Debory, to potwór
J – Wiem
L – Pa!
Gdy tylko ciotka znika za drzwiami w oku dziewczyny kręci się łezka, to był ostatni moment kiedy widziała i rozmawiała z ciocią.

Podczas przeglądania poczty elektronicznej Jose dostaje maila od znajomego o planowanym wieczorem castingu do zespołu rockowego. Chłopak postanawia się tam udać
JD – To moja wielka szansa. Teraz albo nigdy!
Chłopak pragnie by tym razem towarzyszyła mu na castingu ukochana jako dobry amulet. Dzwoni do Juliety, która nie ma odwagi odebrać.
JD – Co jest? Jeszcze powinna być w domu. Spróbuję później. Czuję, że dziś mi się uda. To będzie mój wielki dzień!

Javier budzi się z lekkim bólem głowy. Jest mu tak wygodnie, że nie może się podnieść z łóżka. Niestety, musi! Gdy rozlega się hałaśliwy stukot.
China z samego rana dobija się do jego drzwi. Chłopak jest wściekły, ale udaje ze względu na przyjaciela i przyjmuje znajomą
Ch – przyniosłam coś na ząb no i chciałam pobyć z tobą
J – Dzięki, a co? Teraz będziesz codziennie mnie odwiedzać? – Javier stara się nieudolnie zażartować
Ch – skoro ty nie chcesz do mnie
J – A kto tak powiedział?
Ch – nikt, po prostu tak jest.
J – Mam mase spraw
Ch – wiem, koncerty, fanki i tak w kółko
J – To, to się dopiero zacznie jak wyruszę w trasę. Na razie mam spokój
Ch – to co? Zjemy razem?
J – W sumie, pokaż co tam masz dobrego?

Luisana spotyka się w swoim biurze z Evą. Opowiada jej o intrydze matki, jest tak zdołowana że potrzebowała natychmiastowej rozmowy.
L – Wiem, że oderwałam cię od obowiązków ale dłużej tego nie wytrzymam. Musze to z siebie wydusić bo inaczej zwariuję.
E – Coś z dziewczynkami?
L – W sumie to wolałabym to
E – Aha, to chyba już wiem. Twój problem ma na imię Debora
L – W rzeczy samej. Nawet nie wiesz czego ja się dzisiaj dowiedziałam. Ona się przed niczym nie cofnie, nie ma litości nawet dla mnie, swojej córki.
E – Co tym razem zrobiła?
L – Wykończyła mi firmę
E –Słucham?
L – Też byłam zszokowana, kiedy to odkryłam ale teraz, ona jest jeszcze gorsza niż kiedyś. Nie ma żadnych ograniczeń względem nikogo. Bardzo boję się o dziewczyny, że je skrzywdzi.
E – Już ci to kiedyś mówiłam i nie chcę bynajmniej cię straszyć ale twoja matka ma objawy psychopatii. Jeśli tego nie ukrócimy poczuje się pewna jak nigdy dotąd i nadal będzie czynić zło
L – Nie wiem jak odsunąć ją od Angeli, jak wyrzucić z mojego domu
E – Najlepsze są drastyczne środki ale w jej przypadku niekoniecznie wskazane. Musisz to przeczekać, aż jej się znudzi.
L – Podstawiła mi kolesia, który zagrał mi na nosie i zabrał kupę szmalu. Wystarczająco dużo żeby moja firma splajtowała. Na dniach ogłoszę upadłość.
E – Straciłaś czujność, a w jej przypadku trzeba mieć ją stale.
L –Powiedz mi, i co ja mam teraz zrobić?
E – Trudna sprawa
L – Nie mogę stracić domu, gdzie ja się wtedy podzieję z Angelą?

Jose David wielokrotnie próbuje połączyć się z Julietą ale bezskutecznie. Gdy zauważa nieodebrane połączenie od Angeli postanawia pojechać do rezydencji, pod pretekstem spotkania z narzeczoną. Przy okazji chce wybadać co się dzieje z Julietą. Tymczasem Boneta celowo nie odbiera połączeń od niego, wie że mogłaby się rozkleić i dać po sobie znać że coś jest nie tak.
J – Wybacz mi ukochany ale nie mam innego wyjścia, muszę tak odejść. Może to i lepiej. Wrócisz do Angeli a ona nigdy nie dowie się o naszej zdradzie i nie będzie przez to cierpiała. Kocham cię!
Julieta po raz ostatni spogląda przez okno na ulicę, wie że jest to ostatni taki poranek. Decyduje się też dyskretnie pożegnać z kuzynką. Wchodzi do niej akurat w momencie, gdy dziewczyna przegląda komórkę. Angela ma nietęgą minę
J – Złe wieści?
A – Nic takiego, a ty nie w pracy?
J – Dziś mam wolne, tak jakoś wyszło
A – Aha, no to fajnie. Posiedzimy razem i wreszcie nie będę musiała się nudzić jak zawsze.
J – Przykro mi ale wpadłam tylko na chwilę, żeby się przywitać. Muszę pojechać na uczelnię dowieść dokumenty
A – Spoko, rozumiem
J – Jak się dziś czujesz?
A – Całkiem dobrze, choć czasem mam dziwne zawroty głowy, ale to nic poważnego
J – A wyniki badań kiedy będą?
A – Pojutrze
J – Oby to nie było nic poważnego
A – Pewnie tylko przesilenie, to przez tego Dante, za dużo wymagał
J – Oby to było tylko to
A – Jesteś jakaś smutna czy mi się wydaje?
J – Nie, wszystko w porządku
A – Gdyby coś się działo, to pamiętaj że możesz na mnie liczyć. Pomogę ci, a już na pewno wysłucham
J – Wiem
A – Jeśli coś cię gryzie to ja tu jestem Juli
Angela wyczuwa, że jej kuzynka zmaga się z jakimś problemem ale nie naciska na nią. Wychodzi z założenia, że jak zechce to sama powie. Z kolei Julieta ma teraz na to ogromną ochotę, ale powstrzymuje ją strach przed tym, że Angela nie zrozumie jej i nie stanie po jej stronie. Poza tym uwielbia swoją babcię i pewnie pójdzie za jej głosem.
Rozmowa schodzi na zainteresowania Angeli, która po raz pierwszy od dawna opowiada komuś o swoim życiu sprzed wypadku.
A – Było wtedy zupełnie inaczej, miałam tyle pasji, które chciałam rozwijać.
J – W czym problem? Przecież możesz nadal się spełniać
A – Niby jak? Z tym wózkiem, proszę cię. Stałam się bezużyteczna.
J – Właśnie, że nie. Możesz robić mase rzeczy jeżdżąc na wózku, on nie odcina cię od reszty świata. Wszystko jest w twoim umyśle.
A – łatwo ci mówić, bo jesteś zdrowa
J – Nie zamierzam cię na siłę przekonywać, ale mam nadzieję że w końcu to do ciebie dotrze samo. Może masz teraz więcej ograniczeń ale one nie zmuszają cię do tkwienia w czterech ścianach. Lubisz gotować?
A – Słucham?
J – No czy lubisz gotować lub piec ciasta?
A – Średnio, nigdy nie byłam w tym dobra.
J – Ale pamiętam, że uwielbiasz fryzjerstwo. Raz nawet mnie uczesałaś
A – No tak
J – I wtedy wózek ci nie przeszkodził, zrobiłaś mi ekstra fryzurę. Gdybyś chciała mogłabyś zrobić sobie jakiś kurs
A – Ja? No coś ty, wyśmiali by mnie tam
J – Ależ skąd! Wręcz przeciwnie, każdy patrzyłby na ciebie z podziwem.
A – Nie, to nie przejdzie. Nie odważyłabym się tak pokazać
J – Przecież wszystko z tobą w porządku, jesteś przepiękną dziewczyną. Nikomu twoje towarzystwo by nie przeszkadzało i nikt pewnie też nie zwróciłby uwagi na sposób twojego poruszania się
A – Juli, to wszystko ładnie brzmi ale w rzeczywistości było by inaczej
J – Często narzekasz, że się nudzisz w domu i w sumie masz rację, ja na twoim miejscu bym zwariowała z bezczynności. Mogłabyś znaleźć sobie pracę do domu np. pisać jakieś tłumaczenia, dawać korepetycje lub nawet zająć się chałupnictwem.
Angela się uśmiecha
J – Musisz tylko się odważyć i zawalczyć o siebie
A – Wiesz co? Żałuję, że się wcześniej nie spotkałyśmy. Może wtedy nie zmarnowałabym 5 lat mojego życia, ty jak nikt inny potrafisz podnieść mnie na duchu i dodać skrzydeł do działania
J –A więc pomyślisz o tym?
A – Jak najbardziej
J – Bardzo mnie to cieszy
A – Wiesz, mam takie marzenie od zawsze. Jeśli uda mi się wyzdrowieć chciałabym je spełnić.
J – Co to za marzenie
A – Od zawsze chciałam zajmować się dziećmi, być opiekunką, coś w tym stylu. Myślisz, że mogłabym zrobić studia w tym kierunku.
J – Jasne, i wcale nie musisz czekać na efekty rehabilitacji. Możesz teraz studiować, wózek nie będzie problemem. Poza tym są też studia indywidualne, wtedy wykładowcy będą odwiedzać cię w domu.
A – Tylko czy ja dam radę? Chodzi nie tylko o naukę ale i akceptację mnie samej. Nie wiem czy zniosła bym takie obcowanie z innymi ludźmi. Często wydaje mi się wtedy, że albo mnie wyśmiewają albo litują się nade mną.
J – Tak na pewno nie jest, sama to sobie wmawiasz ale jeśli o mnie chodzi, to mnie nigdy to nie przeszkadzało. Nawet tego nie pamiętam, to jest dla mnie normalne.
Rozmowa między kuzynkami trwa jeszcze dość długo, obie bardzo dobrze czują się w swoim towarzystwie. Wszystko psuje pojawienie się … Debory.
D – O Angelito myślałam, ze jesteś sama.
Kobieta spogląda z pretensją w stronę Juliety, dając jej znać, że nie podoba jej się obecność dziewczyny w domu.
A – wejdź, tak sobie plotkujemy z Julietą
D – Nie chcę przeszkadzać, przyniosłam ci tylko rumianek na poprawę zdrowia
J – To ja już pójdę
A – Tak nagle, posiedź jeszcze
J – Pamiętasz, mówiłam ci że muszę pojechać na uczelnię. Już jestem spóźniona.
A – A tak, zabrałam ci tyle czasu
J – No co ty? To była dla mnie przyjemność.
Julieta już zmierza ku wyjściu kiedy nagle ogarnia ją wielka potrzeba, by przytulić kuzynkę
A – A co ty taka wylewna dzisiaj?
J – Tak jakoś, taki dzień. Angela bardzo cię kocham i traktuję jak siostrę. Nigdy o tym nie zapominaj
A – Brzmi jak pożegnanie
Dziewczyna zaśmiewa się wraz z babcią
D – Może to jest pożegnanie – insynuuje zgryźliwie Debora
J – Nie, ja po prostu chciałam ci to powiedzieć. A i nigdy się nie poddawaj ok.? Jeśli zechcesz możesz osiągnąć wszystko czego zapragniesz
A – Dobra leć już, bo mnie przerażasz
Julieta jeszcze raz tuli kuzynkę, po czym udaje się do swojego pokoju i po kryjomu znosi walizkę na dół.
Nie chce zostać zauważona. Mija wejście frontowe i po raz ostatni spogląda na rezydencję i okno swojego dotychczasowego pokoju, po czym oddala się ku bramie.
Czas na powrót do Madrytu.

Muzyka z poprzedniego odcinka:


Millon de anos - Diego Boneta
gdy Javier dociera spóźniony i gdy Angela na niego czeka

Morir - Belinda
z salidy

MUZYKA Z DZIŚ

Cuida de mi - Belinda
gdy Julieta wspomina czas spędzony w Meksyku..
gdy Julieta "żegna się" z ciocią oraz Angelą

Amiga soledad - Belinda
z salidy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:30:32 18-11-13    Temat postu:

Odc.61 Z igły widły

Julieta udaje się na pobliski przystanek autobusowy, w międzyczasie z rozgoryczeniem i nieopisanym smutkiem wspomina … czas spędzony z ukochanym: kiedy się po raz pierwszy spotkali przed domem Angeli i zapytała go wtedy o drogę, kiedy spędzili cały dzień w Xochimilco, gdy po raz pierwszy ją pocałował w ogrodzie, kiedy byli u niego na działce podczas rodzinnego grilla i się tam całowali, oraz gdy na stadionie Azteca zaśpiewał dla niej piosenkę. Wszystkie te chwile powracają do dziewczyny ze zdwojoną siłą, ale mimo wielkich wątpliwości i już narastającej nostalgii Julieta nie rezygnuje ze swojego wyjazdu.
J – Nie mogę tu zostać, nie po tym jak wszyscy byli dla mnie mili. Ukryłam przed nimi prawdę ze swojego życia, jak im teraz spojrzę w oczy? Nie zrozumieją, nie uwierzą mi.

Tymczasem Debora postanawia zadać ostateczny cios.
Informuje Angelę o pewnym skrywanym przez Julietę fakcie.
D – Dobrze, że ona już sobie poszła. Nie lubię takich fałszywych i cynicznych ludzi
A – Dlaczego tak o niej mówisz?
D – Pewnie nie wyznała ci prawdy?
A – Jakiej prawdy?
D – A więc nie, to było do przewidzenia. Niby tak cię uwielbia a ma tajemnice
A – Babciu nie owijaj w bawełnę. Co takiego chcesz mi powiedzieć?
D – Pamiętasz jak mówiłam, że ona z tym Javierem kręci?
To czuły punkt Angeli, która z trudem ukrywa irytację
A – No i?
D – Nie wiem czemu ale wszyscy zbagatelizowali moje ostrzeżenia, mówiłam wam że ona go sprowadziła do domu
A – Babciu było minęło, nie wracajmy do tego
D – Ale jak mam do tego nie wracać skoro ona gra wam na nosach
A – Że co?
D – Ona się źle prowadzi! To jest niedopuszczalne. Ty byś się tak nigdy nie zachowała
Angela powoli traci cierpliwość
A – No mów, co takiego wiesz?
D – Widziano ich razem na mieście
A – O wow! Ale sensacja!
D – Poczekaj, oni siedzieli w samochodzie w nocy
A – Słucham?
D – Chyba nie muszę mówić co tam robili
A – To jakieś bzdury! Nie opowiadaj mi więcej takich bajek!
D –Tak tak, twoja święta kuzynka to niezłe ziółko. Puszcza się z tym piosenkarzyną od siedmiu boleści!
A – Nie chcę już tego słuchać!
D – Nie denerwuj się tak, jak też go nie lubię. Nie rozumiem co ona w nim widzi? Chyba tylko kasę, w sumie nie zdziwiłoby mnie to. Wygląda na interesowną
Angela ma już dość insynuacji i babki i mało nie eksploduje ze złości, co nie uchodzi uwadze babki
D – A co ty taka wzburzona jesteś? Czas przejrzeć na oczy, ta dziewczyna to diabeł wcielony. Nie ma godności
A – A kto dokładnie ich tam rzekomo widział? I jak rozpoznał skoro to było w nocy?
D – Właściwie to bardziej pod wieczór
A – No więc
D – Wstyd się przyznać wnusiu ale ja sama
A – Śledziłaś Julietę?
D – Nie! Nie, to nie tak. Jak wracałam od dziadka pomyślałam, że wpadnę do tej jej restauracji, zobaczę jak sobie radzi i może znajdę z nią wspólny język. No i wtedy ona akurat wychodziła i zobaczyłam jego jak wysiadł z auta i podbiegł do niej
A – To na pewno był on?
D – Tak, wszędzie rozpoznam tę facjatę.
A – Może tylko ją odwiózł? Przyjaźnią się
D – No to musi być wielka przyjaźń skoro się całowali na powitanie.
A – Naprawdę?
D – Tak, a potem wsiedli do auta i odjechali. Długo ich nie było, bo wróciła po moim powrocie, a odjechali przecież przede mną. Musieli gdzieś przystanąć.
A – Co za łajdak!
D – Słucham?
A – To pewnie on ją uwiódł, Julieta nie jest taka, nie jest dwulicowa.
D –Skąd wiesz? Właściwie to jej nie znasz, nie wiesz co robiła w Hiszpanii, jaką ma przeszłość. Wczoraj też na pewno się spotkali, nie było jej od południa
A – Jego też
D – Słucham?
A – Nie, nic, po prostu nie mogę w to uwierzyć.
D – To uwierz bo masz wroga obok siebie.
Angela jest bardzo zmęczona i sfrustrowana relacjami babki, już nie ma siły z tym wszystkim sobie radzić. W pewnym momencie zaskakuje Deborę nietypową prośbą.
A – Babciu, zabierz mnie stąd, błagam. Ja tu dłużej nie wytrzymam.
D – Nie denerwuj się, obiecuję że jeśli sprawy pójdą po mojej myśli zabiorę cię ze sobą. Nie będziesz musiała znosić już tych krętaczy.
Angela dziękuje babce i przytula się do niej, nie zdaje sobie sprawy że padła ofiarą kolejnej intrygi Debory.
Kobieta w myślach się z niej śmieje
D – Głupia gąska. Pozbyłam się z domu już tej małolaty, teraz zabiorę ciebie do mojej rezydencji a Luisana zostanie sama z wielkimi długami, odkupię od niej anonimowo dom a ona wyląduje na ulicy. Nawet sobie nie wyobrażacie co dla was przygotowałam. Potem ty też do niej dołączysz, bo kaleka do niczego mi się nie przyda.

Julieta ze łzami w oczach siedzi cierpliwie na przystanku czekając na autobus. Liczy jeszcze raz dokładnie oszczędności, jakie zachowała. Ledwo starczą jej na bilet lotniczy do Madrytu, ale nie ma wyjścia. Tymczasem samochodem przejeżdża …Jose David, który w ostatniej chwili ją dostrzega przez tylne lusterko. Gwałtownie hamuje i zawraca na przystanek. Wyskakuje z auta i biegnie do Juliety, która jest bardzo zdumiona jego obecnością i pogubiona, bo nie potrafi wytłumaczyć co robi na przystanku.
JD – Nie byłem pewien czy to ty ale widzę że jednak, co ty tu robisz dokąd się wybierasz i dlaczego ja o niczym nie wiem
J – Muszę wyjechać, przepraszam
JD – Zamierzałaś tak po prostu wyjechać? Bez słowa? – w głosie chłopaka wyczuwalne jest zirytowanie tym faktem
J – Przykro mi, to koniec
JD – Nic z tego nie rozumiem. Chciałaś uciec?
Julieta dostrzega nadjeżdżający autobus
J – To mój autobus, muszę jechać. Żegnaj
Dziewczyna mija chłopaka i już ma wsiąść do busa, kiedy nagle chłopak chwyta ją w pasie i odciąga.
JD – Jeśli myślisz, że tak po prostu sobie pojedziesz to się grubo mylisz. Najpierw sobie pogadamy
J – Nie! Zostaw mnie! Nie zdążę
Po chwili kierowca odjeżdża a Julieta stoi bezradnie z nietęgą miną
JD – Uważałem cię za inną osobę, myślałem że ty stawiasz czoło problemom a nie od nich uciekasz. Ale przede wszystkim byłem pewien że się dla ciebie liczę, że mnie kochasz
J – Bo tak jest
JD – Nie! Gdyby tak było nie zostawiłabyś mnie i to w taki sposób
J – Nie miałam innego wyjścia
JD – Może po prostu trzeba było mi powiedzieć, że nic do mnie nie czujesz? Że nie odwzajemniasz mojego uczucia
J – Ale ja cię kocham
JD – Więc czemu uciekasz? Czemu bez mrugnięcia okiem nas przekreśliłaś?
Julieta nie potrafi nic odpowiedzieć, co dla chłopaka jest jasnym sygnałem
JD – Tak to jest jak się zaufa komuś, kogo kompletnie się nie zna. Angela nigdy by tak nie postąpiła
Zawiedziony chłopak godzi w czułe miejsce Julietę, która zdecydowanie mu odpowiada
J – Przepraszam, ale nie potrafiłam się z tobą pożegnać. Muszę wyjechać, nie z powodu Angeli czy naszej ukrytej miłości. Muszę wracać do domu.
JD – Mogłaś mnie uprzedzić. Na ile tam jedziesz?
J – Na zawsze. Już tu nie wrócę
JD – Jak to? Dlaczego?
J – Nie mogę powiedzieć, tak mi wstyd
JD – Ale to przez Angelę? Ona wie o nas?
J – Nie, mówiłam już że nie
JD –Więc po co tam jedziesz?
J – Muszę
JD – Ale dlaczego?
Julieta nie wie co odpowiedzieć Jose Davidowi, który czuje się urażony jej brakiem zaufania.
JD – Nie chcesz to nie mów! Nie będę nalegał ale wiesz, myślałem że sobie ufamy. Ja tobie o wszystkim mówię.
J –Jeśli ci powiem nie zrozumiesz
JD – Daj mi chociaż szansę na to, może jednak zrozumiem
J – Nie mogę
JD – Nie możesz czy nie chcesz? Wiesz jak ja się teraz czuję? Jak wykorzystana rzecz
J – Nie mów tak
JD – Chodź
J – Dokąd
JD – Zabiorę cię w spokojne miejsce, gdzie będziesz mogła mi o wszystkim opowiedzieć. Potem obiecuję że jeśli nadal będziesz chciała wyjechać odwiozę cię osobiście
Z wielkimi oporami, ale w końcu dziewczyna zgadza się odjechać z Bonavidesem, który zabiera ją… do swojego mieszkania!

Tymczasem w Angeli wzbiera złość, na wspomnienie słów babki dostaje białej gorączki.
A – Teraz wszystko jasne! Ten don Juan nie pojawił się wczoraj, bo świetnie bawił się w towarzystwie mojej kuzynki. Ona musi się dowiedzieć o tym że i mnie uwiódł! Nie! Nie mogę jej tego wyznać, Jose się dowie i mnie zostawi. Nie! Muszę w inny sposób ją oświecić. A on, a on pożałuje że się urodził! Nie daruję mu tego!

Debora po raz pierwszy od dawna zachodzi do rezydencji Villalba. Przyjmuje ją Delia.
D – no, nie patrz tak. Wróciła pani tego domu!
De – pani na stałe?
D – Przyszłam wybadać grunt a tak właściwie to pertraktować.
De – chce pani rozmawiać z don Alfredem
D – Jakże by inaczej. Mam dla niego całkiem przyjemne pisemko
Kobieta wyjmuje spod pachy jeden z meksykańskich dzienników, gdzie na stronie tytułowej widnieje zdjęcie Alfreda z młodą kochanką.
D – Alfredo jest teraz na każdej rozkładówce, podnosi wyniki sprzedaży – kobieta drwi z męża
De – pan nie czuje się najlepiej
D – to zrozumiałe. Cały kraj mówi o niewiernym mężu, który uchodził za ideał cnót i wzorzec do naśladowania pod każdym względem. Uprzedź go, że chcę rozmawiać i niech lepiej mnie przyjmie. Nie będzie drugiej szansy
De – dobrze, już idę
D – Delio! Przedtem przynieś mi kawę
Delia, która nie ma najmniejszej ochoty, by obsługiwać Deborę, zaciska zęby i rusza w kierunku kuchni. Tymczasem Debora już czuje się ponowną panią rezydencji i szarogęsi się po salonie.

Kiedy Julieta orientuje się, gdzie przywiózł ją Jose David jest bardzo niezadowolona.
J – Nie powinieneś mnie tu przywozić
JD – Czemu? Boisz się że cię napadnę
J – Nie mów tak, po prostu to nie wypada. Nie powinniśmy być sami u ciebie
JD – Daj spokój, to nie te czasy. Nikogo to nie obchodzi.
J – Może czasy się zmieniają ale nie poglądy i system wartości. Może jestem nudna i staroświecka ale straszna ze mnie romantyczka. Źle się z tym czuję
JD – Obiecuję że pobędziemy tu krótko. Chcę tylko dowiedzieć się czemu uciekasz i być może zmienić twoje plany.
J – Dobrze, opowiem ci skoro nie można inaczej. Pewnie pomyślisz sobie o mnie złe rzeczy
JD – Gorzej bym się czuł, gdybym nie zauważył cię na przystanku i pojechałabyś ot tak sobie. Okropnie mnie potraktowałaś!
J – Wiem, jestem tchórzem
JD – Odpowiedz, czemu to zrobiłaś?
J – To długa historia, zacznę od początku
JD – Słucham
J – Jose ja nie przyjechałabym tutaj gdybym nie musiała. Tak naprawdę to ja uciekłam z Hiszpanii
JD – Ale to zabrzmiało. Chyba nie jesteś kryminalistką co? – chłopak się zaśmiewa, ale Juliecie wcale nie jest do śmiechu
J – Nie, chyba nie
JD – Jak to chyba nie?
J – No bo ja, ja tam czasami występowałam w takim barze karaoke
JD – Za to karzą ha ha?
J – Przestań, to poważna sprawa
JD – Ok.,już zamieniam się w słuch, nic nie mówię.
J – Podpisałam umowę z właścicielem tego miejsca na regularne występy ale ani ja ani moi rodzice nie znaliśmy się na tym. Podpisałam to właściwie w ciemno, ale ten pan wydawał się taki w porządku.
JD – Co się tam wydarzyło?
J – Tak bardzo chciałam śpiewać, że przesłoniło mi to cały świat. Rodzice widząc to wspierali mnie i zaakceptowali moje plany. Gdybym nie była taka uparta na pewno by dziś żyli. To ja ich zabiłam rozumiesz!? Przeze mnie już ich nie ma
JD – Uspokój się, nie mówi głupstw.
Dziewczyna jest tak roztrzęsiona, że Jose nie zastanawia się ani chwili i tuli ją w ramiona.
JD – Spokojnie, jestem przy tobie. Możesz płakać do woli

Alfredo schodzi do salonu, gdzie z niezadowoleniem przyjmuje Deborę.
D – no nareszcie! Ile można czekać?
A – Nikt cię tu nie trzyma?
D – Mylisz się, to ty tutaj jesteś zbędny
A – Co chcesz przez to powiedzieć?
D – Przejdźmy do salonu, ściany mogą mieć uszy.
A – W porządku.
Oboje przechodzą do gabinetu, gdzie kontynuują rozmowę.
D – Ja mam interes, ty masz interes. Moglibyśmy oboje sobie pomóc
A – Doskonale wiem, że podłożyłaś mi świnię. To z Lolitą to twoja sprawka prawda?
D – Alfredo znasz mnie nie od dziś. Zawsze wiedziałeś, że nie jesteś bez skazy, z resztą ty też masz swoje za uszami. Nie rozumiem czemu nagle stałeś się taki wrażliwy?
A – Do konkretu, czego chcesz?
D – Żądam mojego powrotu do domu!
A – A jeśli się nie zgodzę?
D – To obsmaruję cię tak przed mediami że nie będziesz miał życia ani przyszłości w zawodzie. Zniszczę cię!
A – Ty? Mnie? A to dobre!
D –W końcu przez tyle lat cię nabierałam
A – No dobrze, ale co ja z tego będę miał?
D – Jak to co? Cudownie wybaczę ci ten skok w bok i wszystko wróci do normy
A – Czemu tak ci zależy na powrocie tutaj?
D – To jest moje miejsce i nie zamierzam go opuszczać. Ciężko na nie harowałam
A – Pamiętam, musiałaś aż mnie poślubić i zbijać bąki na kanapie w salonie
D – Nie kpij, nie kpij bo ci nie wychodzi. Lepiej odpowiedz bo nie mam za dużo czasu. Wieczorem jestem umówiona na wywiad, od ciebie zależy co w nim powiem
A – W porządku, możesz wrócić ale nie wchodź mi w drogę bo ja też mogę być niebezpieczny
D – Doskonale, takiej odpowiedzi oczekiwałam. Wieczorem spodziewaj się mnie i moich walizek
Kobieta z dumnie uniesioną głową odwraca się na pięcie i kieruje do wyjścia. Osiągnęła wiktorię!

Julieta dopija herbatę, jaką przygotował jej Jose David i kontynuuje swoje wyznanie.
J – Wtedy pop odpisaniu kontraktu mieliśmy wypadek i rodzice…
JD – Zginęli tak?
J – Tak i to przeze mnie, przez moje zakichane marzenia
JD – Juli jesteś dla siebie za surowa, twoje śpiewanie nie miało nic wspólnego z tym co się wydarzyło. Po prostu mieliście pecha
J – W dodatku w tym drugim aucie jechało dziecko, i on zginęło rozumiesz? To wszystko moja wina!
JD – Wcale że nie! Przestań tak myśleć, tylko się zadręczasz. Zrozum, nie miałaś żadnego wpływu na to cię stało
J – Wiesz, ja tak tego żałuję. Gdybym mogła cofnąć czas na pewno nie pchała bym się na scenę
JD – Teraz rozumiem dlaczego nie pochwaliłaś się nikomu swoim talentem
J – To moje przekleństwo! On przywołuje najboleśniejsze wspomnienia, zabija mnie
JD – A nie pomyślałaś, że waśnie powinnaś wrócić do tego, żeby to zwalczyć i udowodnić sobie że jesteś ponad to?
J – Nie mogę, nie mam siły.
JD – To dlatego stamtąd wyjechałaś? Żeby uciec przed śpiewaniem i wspomnieniami?
J – Między innymi. Myślałam, że będąc wiele tysięcy kilometrów stamtąd pozbędę się żalu i smutku, ale to nie mija. Przed tym nie da się uciec.
JD – dlaczego teraz chcesz wrócić i to tak nagle?
J – Nie wiesz jeszcze wszystkiego. Po śmierci rodziców okazało się że Ruiz, tak nazywał się mój szef dał mi niekorzystną umowę. Już po 2 dniach od pogrzebu kazał mi występować. Nie uszanował mojego bólu i cierpienia, zachowywał się nieludzko. Odmówiłam a on zaczął mnie nagabywać i grozić
JD –Zrobił ci coś?
J – Nie ale bałam się go, miałam tylko rodziców a po ich śmierci zostałam zupełnie sama. On mnie zastraszył i dlatego przyjechałam tutaj. A teraz babcia Angeli odkryła że stamtąd uciekłam i mnie szantażuje
JD – Nie rozumiem, jak może cię szantażować skoro nic złego nie zrobiłaś? Poza tym skąd ona o tym wie?
J – Nie mam pojęcia ale powiedziała że policja w Hiszpanii mnie szuka?
JD – Pewnie cię okłamała, żeby cię przestraszyć i jak widzę udało jej się.
J – A jeśli jednak mówiła prawdę. Ten facet kiedyś mi groził że poda mnie do sądu za złamanie warunków umowy
JD – Posłuchaj mnie uważnie. Nawet jeśli to zrobił to jedyne co ci grozi to wypłacenie mu odszkodowania, nie ma sankcji karnych o ile w ogóle poszedł na policję. Nie musisz nigdzie jechać, tu jesteś bezpieczna. Obronię cię słyszysz?
Jose David niespodziewanie się zaśmiewa
JD – Jak możesz być taka naiwna i wierzyć we wszystko? Juli ty nic nie zrobiłaś, nie masz się czego wstydzić. Wracamy do rezydencji
J – Nie! Nie wrócę tam, nie mogę
JD – Ale co cię powstrzymuje? Debora? Spoko, zajmę się nią
J – Ona na pewno przekabaci Angelę i ciocię, one mnie stamtąd wyrzucą bo je okłamywałam
JD – Nie prawda, nigdy im nie skłamałaś
J – Ale zataiłam ważne rzeczy, one na pewno stracą do mnie zaufanie. To koniec! Ja tam nie wrócę!

Muzyka:

Es de verdad - Belinda

Gdy Julieta wspomina chwile spędzone z Jose Davidem
gdy Jose David dostrzega Julietę i nie pozwala jej odjechać

Nada instrumental - Belinda
Gdy Debora mówi załamanej Angeli że Javier i Julieta mają romans oraz gdy dziewczyna o tym rozmyśla

Amiga soledad - Belinda
gdy Julieta opowiada o swoim życiu Jose Davidowi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1209
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lip 2013
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:51:29 20-11-13    Temat postu:

Cześć. Dzięki za kolejne odcinki. Trochę to pokręcone wszystko, ale tak musi być na początku, żeby było ciekawiej.
I mam pytanie. Wstawiałabyś odcinki troche częściej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:05:48 21-11-13    Temat postu:

Staram się jak mogę z tymi odcinkami ale akurat teraz mam zajęty czas: poza studiami robię jeszcze 2 konkursy na forum i po prostu brak mi czasu na pisanie. Postaram się po tym weekendzie wrzucić więcej. Tymczasem za chwilę wrzucę kolejny odcinek. Możliwe że wieczorem dodam jeszcze jeden.
Co do fabuły to już niebawem się rozkręci ... teraz muszę dodawać trochę nudniejszych wątków bo gdybym wszystko przyspieszyła byłoby to nienaturalne i wiele ważnych faktów by mi uciekło. Proszę o cierpliwość. Zdradzę tylko że niebawem kariera Juliety nabierze rumieńców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:23:11 21-11-13    Temat postu:

Odc.62 Więcej odwagi!

JD – Naprawdę cię nie rozumiem. Zachowujesz się jakbyś popełniła jakąś zbrodnię, a tak nie jest. Jeśli uważasz że Angela i Luisana cię znienawidzą przez taką błahostkę to widać, że ich nie znasz
J – Łatwo ci mówić. Ty nie przeszedłeś tego co ja, nie wiesz jak to jest kiedy tracisz wszystko a inni cię dodatkowo upokarzają
JD – Może nie spotkały mnie tak przykre rzeczy, ale powiem ci jedno. Już nie jesteś sama, masz mnie i obronię cię. Słyszysz! Debora nie wyjdzie na swoje, nie pozwolimy jej na to a ty zostaniesz tutaj bo tu jest twoje miejsce, obok mnie
J – Ja tak nie potrafię, żyć w kłamstwie
JD – Dlatego musisz je przerwać i opowiedzieć o wszystkim
J – Nie mogę
JD – Nie możesz czy nie chcesz?
J – Nie zniosę kolejnego ciosu od życia
JD – Gorzej się zachowasz jeśli wyjedziesz bez słowa. O tym nie pomyślałaś? Wyobrażasz sobie jak wszyscy byśmy się o ciebie martwili? Jak mogłaś zachować się tak egoistycznie?
J – Będziesz mnie teraz strofował?
JD – Tak bo na to zasługujesz, czy ty na pewno mnie kochasz?
J – Wątpisz?
JD – Po tym co planowałaś sam już nie wiem
J – Zrozum z wielkim bólem serca musiałam podjąć taką decyzję, bałam się też twojej reakcji
JD – Twoja wrażliwość i naiwność mnie przeraża, ale może za to cię tak kocham.
J – Ja też cię kocham i z każdą chwilą to uczucie się umacnia, rośnie we mnie. Boję się, że za daleko to wszystko zabrnie
JD – Nie ma już odwrotu. Musisz podjąć ostateczną decyzję. Albo zostajesz i powiesz prawdę albo wyjedziesz a ja razem z tobą

Javier podjeżdża swoim samochodem pod rezydencję Colmenares ale nie ma śmiałości się tam udać. Postanawia przeczekać w aucie, liczy że coś się wydarzy i będzie miał pretekst by wejść do środka i wtedy jakoś spotkać się z Angelą.
J – Muszę się z nią zobaczyć. A może do niej zadzwonię?
Wtedy chłopak dostrzega na swoim telefonie kilka nieodebranych połączeń od… Angeli
J – O cholera! No to się porobiło, musi być na mnie wściekła! Teraz tym bardziej muszę się z nią spotkać.

Tymczasem u Jose Davida
J – Jak to wyjedziesz ze mną?
JD – Chyba jasno się wyraziłem? Nie pozwolę ci odejść, nie dam sobie rady bez ciebie. Nie przeżyłbym naszego rozstania, za bardzo mi na tobie zależy.
Julieta jest wzruszona wyznaniem ukochanego i w przypływie emocji czule go całuje.
JD – A to za co?
J – Za to że jesteś, za to że tak mnie wspierasz.
JD – Obiecuję, że jeśli Angela obrazi się na ciebie ja się wtedy tobą zaopiekuję, nie zostawię cię samej. Wspólnie sobie z tym wszystkim poradzimy no i ktoś musi wreszcie otworzyć Angeli oczy, nie może ślepo wierzyć babce.
J – Masz rację, Debora to zła kobieta i czuję, ze wcale nie zależy jej na szczęściu Angeli ani nikogo innego
JD – To co? Gotowa?
J – Nigdy nie będę na to gotowa, ale masz rację. Problemom trzeba stawiać czoła a nie przed nimi uciekać. Jeśli Angela mnie odrzuci zrozumiem to i zaakceptuję, przynajmniej będę miała spokojne sumienie.
JD – I to mi się podoba. Poczekaj, muszę ci coś jeszcze powiedzieć.
J – Tak?
JD – Nigdy więcej tego nie rób, nie uciekaj ode mnie.
J – Obiecuję, że od tej pory będę ci o wszystkim mówić i dziękuję za wszystko.
JD – Zawsze możesz na mnie liczyć
J – Teraz to wiem
JD – Kocham cię i zawsze będę po twojej stronie, musisz mi ufać bo ja tobie ufam.
J – Wybacz mi, ale Debora tak mnie zastraszyła że nie wiedziałam co robić. Wyjazd wydawał się mi najlepszym rozwiązaniem
JD – Być może o tym zapomnę ale nie ma nic za darmo
J – Że co takiego? Co ty knujesz?
JD – Dziś wieczorem mam casting i chcę żebyś tam ze mną poszła i trzymała za mnie kciuki
J – Wiesz że nie mogę, jak to wyjaśnię w domu?
JD – Potem będziemy się martwić, na razie opowiesz o szantażu babki Angeli a potem ustalimy co i jak ok.?
J – No dobrze, to jedźmy. Strasznie się boję
JD – Nie masz czego, jestem pewien ze Angela ci pomoże.
J – Oby
Jose David daje Juliecie całusa na dodanie odwagi i wspólnie wychodzą pod rękę. Dziewczyna jest spokojniejsza w jego ramionach, ale nadal czuje się niepewnie. Obawia się reakcji kuzynki, także zachowania Debory na jej widok.

Javier nadal siedzi w samochodzie i planuje jak wedrze się niezauważony do rezydencji Colmenares.
J – Wiem! Przez ogród, tam na pewno jest jakieś dodatkowe wejście. Chłopak oddala się na bezpieczną odległość, zaparkowuje samochód a potem rusza w kierunku domu od strony ogrodu… Niestety drzwi od piwnicy są szczelnie zamknięte.
J – A może zaczekam w ogrodzie, tam gdzie się umówiliśmy? Szkoda, że nie odbiera komórki.
Chłopak udaje się w sekretne miejsce ich spotkań w nadziei, że ukochana się tam wybierze.

Debora wraca do rezydencji i od razu idzie do sypialni Juliety, by upewnić się o jej nieobecności. Sprawdza szafę i meble i ku swej ogromnej uciesze potwierdza swój triumf
D – Pozbycie się tej małolaty okazało się łatwiejsze niż sądziłam. Czas na kontynuację mojego planu.
Debora udaje się do pokoju… Angeli!

Katia wydzwania do Pepe ale mężczyzna ewidentnie ją ignoruje. Wściekła dziewczyna wyciąga butelkę wina…gdy nagle ukochany oddzwania
K – Pepe nareszcie! Ileż można dzwonić?
P – Pracuję, czy to tak trudno zrozumieć?
K – Tęsknię za tobą, prawie się nie widujemy
P – Nie moja wina
K – Przyjedziesz dzisiaj?
P – Nie wiem, mam pare spraw
K – Proszę, bardzo cię potrzebuję. Jeśli nie możesz to ja wpadnę do ciebie
P – Nie! – Pepe stanowczo się sprzeciwia
K – O co chodzi? Dlaczego nie chcesz mnie do siebie zaprosić?
P – Nie o to chodzi, po prostu jestem zajęty
K – Mówiłeś ze mieszkasz sam więc w czym problem?
P – W niczym, po prostu nie mam czasu
K – A kiedy będziesz miał?
P – Nie wiem, skończ już z tym ok.?
K – Chcę się z tobą spotkać i to dzisiaj! Jeśli nie przyjedziesz do wieczora ja pojade do ciebie, do kliniki!
P –Ale jesteś uparta?
K – Chcę cię mieć dla siebie, chcę z tobą być a nie gadać tylko przez telefon
P – No dobrze, przyjadę ale później
K – To znaczy kiedy?
P – Nie wiem, ale jesteś upierdliwa
K – Nie mów tak, ja tylko chcę się z tobą spotkać. To chyba normalne że dziewczyna chce zobaczyć swojego chłopaka
P – Nie jesteśmy nastolatkami żeby tak się zachowywać
K – To co? Jak ma wyglądać nasz związek? Mamy tylko sporadycznie ze sobą gadać?
P – Przepraszam cię ale muszę już kończyć, wzywają mnie. Będę wieczorem
K – Ale…
Mężczyzna szybko odkłada słuchawkę, pozostawiając Katię w przeczuciu że mu wadzi. Pepe zachowuje się tak, jakby ignorował kompletnie narzeczoną i czemu nie chce jej zabrać do siebie. Co ma do ukrycia?
K – Nie będę czekać, sama dostanę się do tego mieszkania. Musze wiedzieć, czy rzeczywiście mieszka sam!

Angela w przypływie złości i rozczarowania próbuje sama stanąć na nogi, lecz zamiast tego od razu upada. Czuje się bardzo słabo i ma wręcz mroczki przed oczyma. W tym momencie wchodzi Debora i udaje zatroskaną.
D – Angela co ci jest? Wnusiu!
A – To nic takiego
D – Ale ty leżysz na podłodze, upadłaś?
A – Nie, ależ skąd – dziewczyna koniecznie chce zataić przed babcią, że próbuje sama stanąć
D – No to jak to się stało?
A – Nie wiem, jakoś się przechyliłam i upadłam. Pomożesz?
D – Oczywiście, podeprzyj się na mnie
Babka pomaga wnuczce usiąść na wózku
A – Nie patrz tak, nic się nie dzieje
D – może napijesz się jeszcze rumianku?
A – Nie, mam już go dość. Odkąd go piję czuję się coraz gorzej, on zamiast pomagać mi szkodzi
D – To na pewno nie od niego, pewnie to wina tego rehabilitanta. Wmówili ci że staniesz na nogi choć to niemożliwe, tylko się przemęczasz
Angeli robi się przykro
A – Myślisz ze nie mam na to szans
D – Nie rób sobie złudnych nadziei, gdyby to było możliwe już dawno byś chodziła.
Debora zauważa zasmucenie dziewczyny i postanawia to wykorzystać
D – Ten dom, to otoczenie, ci ludzie ci szkodzą.
A – Wcale nie, wszyscy są dla mnie cudowni
D – Nie widzisz tego ale nie raz słyszałam np. służbę kiedy o tobie plotkowała i to nie było nic miłego
A – Co ty mówisz?
D – Nie chcę wdawać się w szczegóły, z resztą po co ci to mówić? Żebyś się zadręczała? Angelo ja uważam że to nie jest dobre miejsce dla ciebie i pora żebyś się ze mną wyprowadziła
A – Naprawdę? Chcesz mnie zabrać?
D – Obiecałam ci to, nie wiedziałam tylko że za chwilę dosłownie to nastąpi. Pogodziłam się z dziadkiem, jeszcze dziś możemy pojechać do rezydencji. Co ty na to?
A – Świetnie! Sama cię o to prosiłam babciu. Mam już dość tego domu, ciągłej nieobecności mamy, wszystkiego! Chcę zamieszkać z tobą! Tego mi potrzeba, tylko ty jedna się mną przejmujesz
D – Wspaniale! Zatem możesz powoli się pakować, ja w tym czasie zajmę się moim bagażem. Zawołam pokojówkę, żeby ci pomogła.
A – Dziękuję babciu, jesteś kochana. Przytulisz mnie?
D – Ależ oczywiście.
Debora obejmuje fałszywie wnuczkę w myślach ją obrażając
D – Co za głupia dziewucha! Ona naprawdę myśli, że mnie obchodzi. Przecież to zwykły bękart tak samo jak tamta!!!

Javier wraca do samochodu i nadal próbuje połączyć się z Angelą, która konsekwentnie odrzuca jego połączenia.
A – Po co on do mnie dzwoni? A tak, myśli że głupia Angela nic nie podejrzewa i jak gdyby nigdy nic się z nim spotka! Nie ma mowy, nie chcę go znać. Już nigdy więcej mnie nie zobaczy!
Wtem wchodzi Mirta
M – Panienko, pani Debora jakieś głupoty gada że niby panienka się przeprowadza
A – To nie głupoty, odchodzę stąd Mirto
M – Słucham? Ale jak to? Dlaczego – Mirta nawet nie próbuje ukryć zaskoczenia i dezaprobaty tej decyzji
A – Podjęłam taką decyzję i już, nie muszę ci się tłumaczyć
M –Ale panienka mama wie? Zgodziła się?
A – Ani się waż ją zawiadamiać, poza tym ostatnio mało co ją obchodzi. Nawet nie zauważy mojej nieobecności
M – To nie prawda, pani musi dużo teraz pracować ale panienka nadal jest dla niej najważniejsza. Nie może panienka…
A – Zagalopowałaś się! Nie będziesz mi mówić co mi wolno a czego nie, masz wykonać moje polecenie i tyle! Czy to jasne?
M – Tak, ale
A – Nie ma żadnego ale, zajmij się pakowaniem!
M – Dobrze
A – Zanim pojadę chciałabym się pożegnać z Julietą, jest u siebie?
M – Nie wiem, jeszcze jej dziś nie widziałam
A – Dobrze to ja do niej zajrzę a ty kontynuuj
M – Panienko, jest panienka pewna?
A – Tak, tylko u babci mogę być szczęśliwa. To jedyna osoba, która naprawdę mnie kocha i troszczy się o mnie
Angela wyjeżdża z pokoju i udaje się do Juliety, ale ta nie odpowiada.
A – Chyba jej nie ma, pukałam ale nie odpowiada
M – A ona dzisiaj nie miała do pracy jechać?
A – Nie, całkiem zapomniałam! Mówiła ze ma coś do załatwienia na uczelni. Za miesiąc rozpoczną się studia
M – No to niedługo powinna wrócić.
A – Trudno, najwyżej kiedy indziej się spotkamy.

Tymczasem Julieta i Jose David zjawiają się przed rezydencją. Po drodze zauważają siedzącego w samochodzie Javiera i podchodzą do niego.
JD – Javi? A co ty tak sterczysz pod domem Angeli?
J – Jose? Juli? Wy razem?
Ju – Jose mnie odwiózł
J – Przejeżdżałem akurat tędy no i zauważyłem, że mi braknie paliwa. Czekam na kumpla, który ma mi je dowieźć.
JD – Aha, o czym ty myślisz człowieku? Ha aha niedługo głowę zgubisz
J – Ostatnio jestem trochę zakręcony
JD – No to nie przeszkadzamy, czekaj dalej
J – A wy co? Razem jedziecie do rezydencji?
JD – No
J – A Angela? Nie zdziwi jej że jesteście razem?
JD – Tym razem May dobrą wymówkę. Musimy już iść. Na razie!
J – Cześć!
Zachowanie pary intryguje Javiera, który podejrzewa że Jose i Julieta w końcu postanowili wyznać prawdę o łączącym ich uczuciu, co go bardzo cieszy bo da mu to wolną drogę do Angeli.

Katia zjawia się niezapowiedzianie w klinice Pepe i mimo braku pozwolenie ze strony sekretarki wdziera się bez zapowiedzi do jego gabinetu. Jej postawa go irytuje.
P – Jak ty się zachowujesz?
K – Ja? To ta sekretarzyka nie ma kultury! Powinieneś ją zwolnić!
P – Dziękuję pani, przyjmę tą panią.
K – Panią? Jaką panią? Jestem twoją dziewczyną!
P – Tu figurujesz jako pacjentka, rozumiesz?
Katia nie chce się kłócić i podchodzi do Pepe, zakłada mu ręce na szyję i całuje na powitanie.
K – No już, nie kłóćmy się. Przyszłam bo już nie mogłam wytrzymać bez ciebie. Pocałuj mnie kochany
Pepe w końcu ulega i całuje się namiętnie z Katią. Po chwili jednak stopuje dziewczynę
P – To moje miejsce pracy, jeśli ktoś nas przyłapie…
K – Nie martw się, w końcu przyjmujesz teraz pacjentkę.
Dziewczyna nagle coś dostrzega na kitlu Orinoco
K – A co to jest?
P – Co takiego?
K – Co to ma znaczyć!? – dziewczyna wybucha gniewem, gdyż na kołnierzu kitla zauważa ślad po … szmince!

Mirta kończy pakowanie
M – To już wszystko
A – Dziękuję Mirto. Możesz odejść
M – Będzie mi panienki brakować. Może niech panienka przemyśli jeszcze tą decyzję
A – Tu nie ma nad czym się zastanawiać. Mama mnie nie zauważa, każdy żyje swoim życiem a ja po prostu mam już tego dość. Nie chcę czuć się jak kula u nogi. Tak będzie lepiej dla wszystkich. Już kiedyś chciałam zamieszkać z babcią ale mama nas rozdzieliła. Tym razem jej się nie uda.
M – Mówi panienka jakby mama była jej wrogiem a ona zawsze się o panienkę troszczyła.
A – Jakoś tego nie okazywała, zawsze była tylko firma i firma i firma. Teraz już z tym koniec. Odchodzę.
JD – Jak to odchodzisz?
Niespodziewanie w drzwiach staje Jose David i pyta zdumioną Colmenares o jej niewyobrażalne plany!!!!

Muzyka:

Amiga soledad - Belinda
Gdy Jose David pociesza Juliete

Perdido en ti - Diego Boneta
gdy Javier kombinuje jak dostać się do Angeli

Litost instrumental - Belinda
gdy Angela prosi babcię by ją ze sobą zabrała i gdy pakuje się z pomocą Mirty
gdy Katia zauważa szminkę na kitlu Pepe

W następnym odcinku:

Czy Angela zrozumie zachowanie kuzynki i czy ją wesprze???
Czy Angela przeniesie się do babki???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:41:36 26-11-13    Temat postu:

Odc.63 Klapki na oczach.

Angela jest zaskoczona obecnością narzeczonego w jej domu
A – Jose David? Ty tutaj? Nie uprzedziłeś mnie?
JD – Odpowiedz mi na pytanie? Dokąd się wybierasz? I dlaczego ja nic o tym nie wiem
M – Gdyby pan panienki nie zaniedbywał nie miałaby takich pomysłów – wtrąca Mirta
A – Przestań, nie mieszaj się do tego. Wyjdź Mirto – Angela strofuje pokojówkę
M – Panienka wybaczy
JD – Co się dzieje Angela?
A – Wyprowadzam się stąd
JD – Tak nagle? Dlaczego?
A – Mam swoje powody
JD – To nie jest wyjaśnienie
A – Źle się tu czuję, dłużej tu nie wytrzymam
JD – Źle się tu czujesz? Tak nagle, teraz ci tu niedobrze?
A – mama mnie zaniedbuje, w ogóle jej na mnie nie zależy. Dlatego nie chcę tu zostać
JD – Twoja mama ciężko pracuje żeby niczego ci nie zabrakło
A –Tak tak, znam ta śpiewkę na pamięć, ale wiesz co? Mam już tego dość, nie chce i nie muszę tego znosić.
JD – A można wiedzieć gdzie się przenosisz?
A – Do babci, zamieszkamy w jej rezydencji
Jose David ironicznie się zaśmiewa
A – Co cię tak bawi?
JD – Ta kobieta nigdy nie przestanie mącić i zadręczać innych, jest po prostu nie do opisania. Jej zło nie zna granic
A – Mówisz o mojej babci, nie obrażaj jej.
JD – Mówię tylko jaka jest. Jak to możliwe że po tylu latach nadal jesteś zaślepiona i nie dostrzegasz jej prawdziwej twarzy?
A – Nie wiem czemu wszyscy coś do niej mają? Babcia jest w porządku, jedynie ona o mnie myśli.
JD – Jak to wygodnie nie? Przez lata miała cię gdzieś, nie było jej w najgorszym okresie, kiedy miałaś załamanie po wypadku i depresje co sezon. Wróciła teraz, kiedy mąż ją wywalił i nagle zaczęła się tobą interesować. Czy to nic ci nie mówi?
A – Każdy z nas popełnia błędy, to ludzka rzecz. Poza tym to mama nas rozdzieliła, zabroniła babci mnie odwiedzać.
JD – Tak? A z jakiegoż to powodu tak uczyniła?
A – Nie wiem, może bała się że lepiej się dogaduję z babcią, nie mam pojęcia. To ją powinieneś oto zapytać.
JD – Nie wytrzymam dłużej. Powiem ci prawdę bo zaraz szlag mnie trafi!
A – Teraz czas na twoją prawdę tak? Czemu każdy oczernia babcię?!
JD – Julieto chodź! – chłopak woła Bonetę, która czeka za drzwiami
A – Julieta? Przyjechaliście razem?
JD – Tak a wiesz dlaczego?
A – Spotkaliście się na mieście tak?
JD – Powiedzmy
A – Ok., rozumiem. Po co zawołałeś Juli?
JD – Bo ma ci coś ważnego do opowiedzenia o twojej babce
J – I o sobie. Być może mnie znienawidzisz ale musisz to wiedzieć, to ważne.
A – Co się dzieje?
Julieta spogląda niepewnie w stronę Jose Davida
JD – Śmiało, opowiedz jej o wszystkim.
W dalszej rozmowie przerywa im telefon do Jose Davida
JD – Odbiorę a wy porozmawiajcie. Śmiało Julieto, Angela musi poznać prawdę….

Tymczasem w gabinecie Pepe dochodzi do awantury
K – Co to jest?
P – O czym mówisz?
K – Z kim mnie zdradzasz draniu!?
Dopiero teraz Pepe dostrzega ślad szminki na swoim kitlu i … nie wie co odpowiedzieć.
K – Wiedziałam, że coś jest nie tak. Jesteś śmieciem!!! Masz inną!
P – Nie! Nie masz racji. Z nikim poza tobą się nie spotykam
K – Masz mnie za głupią? To pewnie z tą babą się spotykasz a mnie ignorujesz, a może mieszkacie razem?
P – Coś sobie teraz ubzdurałaś a ja jestem niewinny
K – Nie zamierzam tego słuchać! Nienawidzę cię!
Katia wybiega rozwścieczona z gabinetu Pepe wywołując poruszenie pracowników kliniki.
Pepe, który chciał za nią pobiec rezygnuje by uniknąć niepotrzebnych plotek i ciekawskich spojrzeń pracowników.

Jose David rozmawia przez telefon z …Javierem
JD – Co jest?
J – Słuchaj nie mógłbym na chwilę do was wpaść. Mój kumpel nie dojechał a ja siedzę w samochodzie jak jakiś głupek.
JD – Jasne, chodź. Jak tylko uporam się z pewną sprawą załatwię ci paliwo.
J – Super! To zaraz wpadnę.
JD – Nara!

Tymczasem w pokoju Angeli
A – Ale masz grobową minę. Co takiego ważnego masz mi do powiedzenia?
J – Powinnam to zrobić od razu, zaraz po moim przyjeździe ale nie mogłam, bałam się tego. Nadal się boję, ale Jose David przekonał mnie ze to najlepsze rozwiązanie. Nie mogę uciekać od problemów.
A – A coś ty takiego zrobiła co kuzynko?
J – Ja wyjechałam z Madrytu nie z powodu samotności czy pragnienia odnalezienia rodziny tylko z powodu zaszczucia.
A – Juli coś się tam wydarzyło?
J – No bo ja, ja byłam piosenkarką, to znaczy śpiewałam w pewnym barze
A – Nie mów że to był bar …no wiesz, taki dla… Coś ty tam robiła?
J – Nie, to nie to co myślisz! Ja tam tylko śpiewałam na scenie.
A – No i?
J – Musiałam wyjechać bo właściciel mi groził.

Mirta martwi się planami Angeli i postanawia wtajemniczyć Jose Davida, który czeka w salonie.
M – Przepraszam, mogę zająć chwilę?
JD – Oczywiście, słucham
M – Niech panicz przekona panienkę by nie odchodziła. To zła decyzja.
JD – Mówisz o jej absurdalnej wyprowadzce?
Wnet zjawia się nagle Debora i wtrąca do rozmowy
D – To najlepsze co mogło ją spotkać, żaden absurd! Absurdem to jest wasze narzeczeństwo!
JD – Co pani sugeruje?
D – Doskonale wiesz, nigdy mi nie pasowałeś do niej
JD – Owszem i wiem nawet dlaczego
D – Taki obdartus ze średniej rodziny i Angela, panienka z dobrego domu. Od razu wiadomo było o co ci chodzi
JD – Niech mnie pani nie mierzy swoją miarą
D – Nie zapobiegniesz wyprowadzce Angeli smarkaczu! Możesz też być pewien że rozbiję wasz związek! Nigdy nie poślubisz mojej wnuczki! Nie dopuszczę do tego!
JD – Nagle okazała się pani wnuczką? Ciekawe, co innego mówiła pani gdy przyjechałem prosić panią o wsparcie dla niej. Pamięta pani? 2 miesiące temu byłem w pani domu prosić by zainteresowała się pani wnuczką i co pani wtedy zrobiła?
D – Co było a nie jest nie pisze się w rejestr – Debora otwarcie szydzi z Bonavidesa
JD – To takie łatwe? Tak szybko zmienia pani zdanie?
D – Robię to co dla mnie korzystne, a w tej chwili Angela bardzo mi się przyda
JD – Nie pozwolę by pani włączyła ją w tą chorą grę!
D – Ty nic nie powiesz Bonavides! Wystarczy że pstryknę palcem a ona zrobi wszystko o co ją poproszę.
JD – To się jeszcze okaże!
D – Jeszcze dziś się o tym przekonasz, Angela cię zostawi bo ja ją o to poproszę. Nie zgarniesz jej milionów!
JD – Jest pani cyniczna, nie ma honoru!
Debora zaśmiewa się jeszcze szyderczo i wchodzi po schodach na górę
M – co za wredny babsztyl! Dobrze jej pan nagadał!
JD – Trzeba coś zrobić, ukrócić ten proceder. Angela nie może z nią zamieszkać.
M – Zgadzam się, ta baba to diabeł wcielony. Tylko panicz może coś zaradzić.
JD – Mam do ciebie prośbę.
M – Tak?
JD – Julieta jest właśnie u Angeli, ma jej coś ważnego do powiedzenia. Nie chcę żeby Debora im przeszkodziła. Musimy jakoś ją od nich odciągnąć.
M – Ale jak? Ona na pewno już po walizki poszła.
JD – Nie wiem, idź tam po prostu i dopilnuj żeby ich nie podsłuchiwała. Może zaproponuj jej pomoc z resztą rzeczy, nie wiem.
M – Przyszła tu z pustymi rękami a teraz ma tyle rzeczy i to wszystko za pieniądze panienki! Bezwstydnica!
JD – Pójdziesz?
Nagle odzywa się sygnał dzwonka w drzwiach
M – Tak, tylko otworzę
JD – Nie zawracaj sobie tym głowy, ja pójdę.
M – Dobrze, to ja biegnę na górę
JD – Pospiesz się
Jose David w międzyczasie otwiera drzwi Javierowi…

Mirta udaje się na górę i zauważa Deborę stojącą przy drzwiach i nasłuchującą rozmowy kuzynek.
M – A pani co tam chciała?
Debora nawet nie próbuje ukryć swoich intencji, ale kiedy pokojówka ją odpycha reaguje nerwowo i już jej nie ignoruje
D – Przeklęta! Co robisz?
M – Pomagam pani się przesunąć, nie ładnie tak podsłuchiwać.
Nagle drzwi się uchylają a zza nich pokazuje się Angela
A – Co tu się dzieje?
D – To ta służąca wnusiu! Jak ona mnie traktuje, chciałam zapytać czy już jesteś gotowa a ona nie chciała mnie wpuścić.
Angela ma nietęgą minę i spogląda ze złością w stronę pokojówki
M – To nie prawda, ja broniłam tylko panienki prywatności, ona podsłuchiwała za drzwiami
Niestety Angela nie daje wiary słowom Mirty i ją karci, po czym odsyła do kuchni.
A – Wybacz babciu, nie wiem czemu ale wszyscy są do ciebie uprzedzeni
D – Ważne że ty mi ufasz i zależy ci na mnie. Już spakowana?
A – Tak ale daj mi jeszcze chwilkę, muszę porozmawiać z Julietą?
D – Słucham? – Deborze włosy wręcz stają dęba ze zdumienia
A – Z Julietą, moją kuzynką a twoją wnuczką
D – A ona tu jest?
A – No tak, a czemu miało by jej nie być. Co ci jest babciu? Cała poczerwieniałaś?
D – Nic, to przez tą pogodę. Zaraz mi przejdzie.
A – Ok., to odpocznij a ja niebawem do ciebie zajrzę
D – Zaczekaj, już bardzo późno, nie ma na co czekać. Julieta zawsze może cię odwiedzić, jest mile widziana w moim domu
A – Wiem babciu ale to naprawdę zajmie tylko chwilkę. Zaraz pojedziemy.
D – Ale
A – Babciu nie nalegaj, powiedziałam ci już żebyś zaczekała. Czego nie rozumiesz? – Angela powoli traci cierpliwość
D – W porządku.
Gdy tylko drzwi się zamykają Debora znowu przystawia ucho do drzwi i słucha rozmowy.

Tymczasem Mirta zjawia się na dole i przejęta całą sytuacją nawet nie zwraca uwagi na Javiera obecnego w salonie, a właściwie to jego obecność nie razi jej w tym momencie tak jak zawsze.
JD –Co ty tu robisz? Miałaś się zająć Deborą
M – Wypędziła mnie
JD – No to fajnie - mówi z przekąsem Jose
M – Trzeba jej przeszkodzić, bezczelnie podsłuchuje za drzwiami. Kiedy chciałam ją stamtąd przegonić panienka Angela się pojawiła i kazała mi wracać do kuchni
JD – Nie ma innego wyjścia, muszę tam pójść i zająć się tą babą
J – Ona jest gorsza niż sądziłem, ale żeby Angela tak jej ślepo ufała. Nie pojmuję tego.
Javier jest zaskoczony nowiną o wyprowadzce ukochanej, nawet go o tym nie poinformowała. Wie już że dziewczyna obraziła się na niego a mieszkanie w miejscu, gdzie nie będą mieli możliwości spotykania się, jest zerwaniem ich stosunków. Chłopak nie ma zamiaru odpuścić i goni za Jose Davidem, który zamierza zapobiec planom Debory.
Gdy obaj wraz z Mirtą docierają do holu, zauważają Villalbę ostentacyjnie podsłuchującą pod drzwiami.
M – Widzicie! To babsko podsłuchuje!
JD – Tak nie będzie! - Jose David traci panowanie nad sobą i siłą odciąga kobietę od drzwi.
D – Co ty wyprawisz łajdaku!
Javier także nie zamierza stać obojętnie i pomaga kumplowi zaciągnąć kobietę do jej sypialni.
JD – Posiedzi sobie pani tutaj aż sprawy się wyjaśnią!
D – Ty śmieciu! Jak śmiesz?!
JD – Angela i Julieta sobie w spokoju porozmawiają a my sobie tu w międzyczasie pobędziemy babuńciu
D – Przeklęci! Zapłacicie mi za to!
Trójka „chwilowych” sojuszników nic sobie nie robi z tych gróźb i naśmiewa się z Villalby, która nie może się wydostać z sypialni. Gdy zaczyna krzyczeć Javier knebluje jej usta!!!

Tymczasem Angela jest wstrząśnięta wyznaniem Juliety, ale nie bynajmniej jej problemami z Ruizem tylko rewelacjami na temat szantażu jej babki. Dziewczyna nie może w to uwierzyć.
A – Juli przesadzasz. Wiem, że nie lubisz babci ale to nie powód żeby tak zmyślać.
J – Mówię najprawdziwszą prawdę, ona mnie tym szantażowała.
A – Jeśli naprawdę nic złego nie zrobiłaś to dlaczego chciałaś uciec?
J – Bo bałam się twojej reakcji, że mnie skrytykujesz no i tego co ciocia sobie pomyśli.
A – Nie wiem jak będzie, za chwilę się stąd wyprowadzam ale myślę, że powinnaś powiedzieć mamie.
J – Angela ja nie chcę żebyś stąd odchodziła, twoja babcia jest złym człowiekiem. Groziła mi
A – Wiem że wszyscy jej nie lubicie ale żeby takie oszczerstwa wygadywać? Juli, i ty też w to się bawisz? Nie wstyd ci?
J – Ale ja nie kłamię
A – Nic więcej już nie mów bo mnie wkurzysz ok.? Odchodzę z babcią i żadne próby twoje czy Jose Davida tego nie zmienią. Możesz zawsze mnie odwiedzać, ale proszę cię, skończcie już z tym!
Niestety, Angela jest nieprzejednana, nie wierzy w słowa o jej babci i udaje się do jej pokoju by poinformować ją o wyjeździe. Jakież jest jej zdziwienie po tym co tam zastaje…

Muzyka:

Alma gemela - Belinda
Podczas scen Angeli i Juliety i z salidy

Perdido en ti - Diego Boneta
gdy Javier zdaje sobie sprawę z planów Angeli
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 47, 48, 49  Następny
Strona 7 z 49

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin