Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El destino perfido POŻEGNANIE
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:39:39 10-04-17    Temat postu:

Aż odetchnęłam z ulgą gdy Sergio wyszedł z mieszkania Victorii bo szczerze mówiąc to już myślałam że znowu jej ulegnie Cordelia taka naiwna jak może robić to co mówi Elena to że zabrała ją na zakupy? Czasem mi jej szkoda a czasem zasługuje na to jak traktuje ją Elias,ona też lepsza nie jest bo spiskuje razem z matką .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:13:27 11-04-17    Temat postu:

Dodaję jeszcze odcineczek przed świętami

Odcinek 95/11.04.17

Roberto z wdzięczności na nowo wciąga Evę w miłosną grę – Jesteś genialna! – wykrzykuje, gdy odstawia ampułkę z tabletkami na nocny stolik, a potem znowu oddaje się upojnym chwilom z kobietą.
Movidita - Thalia

Isabel zmartwiona przedłużającą się nieobecnością Sergia, wyczekuje na niego wypatrując go w oknie. Czuje się niepewnie. W dodatku jej głowy nie przestają zaprzątać myśli o piesku, a właściwie jego nieobecności.
Otras vidas karaoke - Carlos Rivera
Dreszcze przechodzą po jej ciele gdy nagle ktoś puka w drzwi sypialni. Szatynka poprawia szlafrok zawiązując go mocniej, a potem podchodzi do drzwi i je uchyla.
I – Co to? – zaskoczona podnosi z podłogi kolorowe pudełko. Jest przewiązane wstążką.
Przenosi je na łóżko, a potem otwiera i …wnet od niego odskakuje z krzykiem!.
I – Aaaaa!
Ya no karaoke - Manuel Carrasco

Ze swojej sypialni Carlos usłyszał krzyk Isabel i zwrócił na to uwagę Elenie, która zdążyła się już położyć.
C – Słyszałaś? To chyba Fernanda
E – I co z tego?
C – Sprawdzę co się stało
E – O nie! Nigdzie nie pójdziesz. – kobieta w mig wstaje z łóżka by stanąć mężowi na drodze.
C – Ty za tym stoisz. Dobrze wiesz co się tam stało prawda?
E – Nie mogłam pozwolić żeby Fernandzie umknął tak ważny szczegół.
C – Co zrobiłaś?
E – Wręczyłam, a właściwie podstawiłam jej mały drobiazg.
C – To chyba nie to co myślę.
Elena przytakuje.
C – Jesteś niemożliwa.
E – Jestem genialna. Chyba to chciałeś powiedzieć drogi mężu.

Isabel nie może dojść do siebie po tym co ukazało się jej oczom gdy zajrzała do wnętrza pudełka. Stoi oparta o ścianę mocno trzymając się parapetu. Trzęsie się na całym ciele. Nie może poradzić sobie z makabrycznym widokiem.
W środku znajdują się pozostałości pieska. Jej krzyk nie umknął nie tylko Carlosowi i jego żonie, ale także Dulce, która po wahaniach postanowiła jednak zajrzeć do jej sypialni.
Brunetka wchodzi nie wypowiadając słowa. Jej obecność w sumie i tak nie robi Isabel różnicy, bo jest w takim szoku iż nawet jej nie zauważa.
Dulce podchodzi do odkrytego pudełka i gdy do niego zagląda od razu zbiera jej się na mdłości. Zatyka rękoma usta, a potem spogląda zaszokowana na Isabel i wychodzi.
SaraLuna - Melendi

Matilde i Sofia nie dowierzają gdy Bruno mówi im o zniknięciu psich zwłok. Są tym faktem mocno zaniepokojone.
M – Na pewno dobrze sprawdziłeś? A może szef kazał je komuś przenieść?
B – To bez sensu. Po co miałby się w to bawić? Ustalił ze mną, że mam go zakopać.
S – Jesteś pewien, że niczego nie przeoczyłeś? Jest ciemno. Może pomyliłeś miejsce?
B – Nie. Dobrze wiem, gdzie to jest. Wygląda na to, że ktoś pozbył się tego zamiast mnie.
Mocno zdyszana Dulce, która właśnie wbiega do kuchni przerywa dalsze domysły.
D – Bruno! Jak dobrze, że cię jeszcze zastałam. Musisz mi pomóc!

Cała trójka podąża za Dulce do sypialni Isabel. Najpierw wszyscy stają w osłupieniu. Potem szofer wynosi ostatecznie pudełko z psem, a Sofia i Matilde podejmują się opieki nad Isabel. Widząc jej stan nie mogą powstrzymać zasmucenia i troski jaką w nich wywołuje ten widok.
M – Zaparzę pani ziółek na uspokojenie.
S – Idź, a ja zostanę tu z panią.
Sofia tuli mocno Isabel pozwalając jej się wypłakać, a potem podprowadza na łóżko i układa na nim. – Zaraz zmienię państwu pościel. Niech pani już się tak nie przejmuje. Proszę już nie płakać. Będzie dobrze.
Nada es para siempre karaoke - Luis Fonsi

Kolejny incydent jakiego świadkiem była Dulce, utwierdza ją w przekonaniu, że przybycie do rezydencji de la Vegów było największym błędem i kiedy tylko pojawi się dogodna sposobność, brunetka po raz kolejny podejmie próbę ucieczki.
D – Nie wytrzymam w tym domu ani dnia dłużej. Jeśli tu zostanę, zbzikuję jak oni wszyscy. Jak tylko kostka mi wydobrzeje, zwiewam stąd. Wszystko jest lepsze od przebywania z tymi popaprańcami! – stwierdza w mocnym postanowieniu.

Dochodzi już 23:00. Marcia widząc opustoszałe mieszkanie przybiera kwaśny wyraz twarzy. Mimo wszystko nie spodziewała się, że Adan dotrzyma słowa i tak szybko się wyprowadzi. W dodatku nie zostawił jej żadnej wiadomości. W modelce narasta żal i pretensje.
M – Nie zostawię tak tego. Przysięgam ci Adanie, że jeszcze mnie popamiętasz. Ze mną się tak nie pogrywa! – zastrzega.
Nada es para siempre karaoke - Luis Fonsi
W tym samym momencie Adan próbuje cierpliwie zasnąć. Przykryty jedynie cienkim kocem zamartwia się reakcją rodziców – zwłaszcza matki – na wiadomość o jego rozstaniu z Marcią. Wie, że czeka go wielka przeprawa.
A – To absurd. Dulce pojawiła się tak nagle i przewróciła całe moje życie do góry nogami. Myślałem, że coś takiego nie istnieje, że to tylko bujda, a teraz? Jestem sobie sam na jachcie, z walizką z ciuchami i totalnie sam. Wszystko dla niej zaryzykowałem, a nawet nie wiem czy ona jest mną zainteresowana. Ja chyba zwariowałem – sam nie rozumie co tak bardzo wpłynęło na jego wybory w ostatnim czasie i trwa w tych rozważaniach jeszcze przez długie godziny.
Nada es para siempre karaoke - Luis Fonsi
Gęsta i nieprzyjemna atmosfera panująca w rezydencji daje się wyczuć już po przekroczeniu przez Sergia drzwi frontowych. Szatyn dostrzega zaniepokojone miny służących stojących za salonem. Gdy udaje się w kierunku schodów kątem oka zauważa wracającego od strony kuchni ojca i zaintrygowany czeka na niego.
S – Nie możesz spać?
Na widok syna twarz Carlosa okrywa się frasunkiem.
S – Coś się stało? – pyta ponownie najmłodszy z synów Carlosa, a ten odpowiada:
C – Idź do niej. Podobno się załamała i źle z nią.
Carlos nie musi powtarzać dwa razy. Sergio zrozumiał sugestię od razu i już po chwili zdyszany wpada do sypialni.

Podbiega do Isabel, która leży w łóżku nakryta kołdrą po samą szyję.
S – Isabel, kochanie co się stało? – pyta, ale szatynka nie odpowiada. Z jej oczu wypływają łzy. Sergio tuli ją mocno czując dogłębnie każde jej drżenie spowodowane tłumionym szlochem. – Jestem przy tobie kochanie. Nie płacz już misiaczku – prosi, starając się ją uspokoić.
Nada es para siempre karaoke - Luis Fonsi

C – Przegięłaś! Fernanda mało nie padła trupem kiedy zajrzała do pudełka – oznajmia wyraźnie usatysfakcjonowanej żonie Carlos. Ta nie poczuwa się jednak do winy ani żadnych innych podobnych odczuć.
E – Szkoda. O to mi właśnie chodziło. Chociaż biorąc pod uwagę co dla niej jeszcze szykuję, to byłaby dla niej zbyt mała kara.
C – Możesz mi wreszcie powiedzieć co planujesz?
E – Mówiłam ci już. Jak tylko wrócę z podróży zrealizuję finalną część tej zemsty.
C – To co zamierzasz jest makabryczne. Możesz pójść za to siedzieć i to dożywotnio
E – Tylko że sęk w tym drogi mężu, że nikt nigdy się o tym nie dowie. Wiesz, że jeśli ja zatonę to ty też.
C – Eleno, my mieliśmy ją tylko wsadzić za kratki. Nie pojmuję twoich zapędów. Zachowujesz się jak na wojnie, jakbyś chciała całkowicie ją wyeliminować. Nie takie było pierwotne założenie tego planu.
E – Planu o którym nie miałam pojęcia! Teraz to moja osobista zemsta. Zrozum! Alberto był moim bratem!
C – Był też dojrzałym, samodzielnym mężczyzną, który dał się jej omamić. Mi zależy jedynie na przejęciu jego fortuny
E – W czym problem? Ty zgarniesz pieniądze, a ja osobistą satysfakcję.
C – Jesteś pewna? Nie chcę, żeby sprawy zaszły za daleko. Może ten twój wyjazd to dobry pomysł.
E – Dam Sergiowi 2 miesiące na działanie. Po moim powrocie nie będzie już się z nią bawił. To będzie finał tej historii.
C – Mam nadzieję, że wiesz co robisz.
E – Jak zawsze drogi mężu – oznajmia z pełnym zadowolenia uśmiechem Elena, a potem kładzie się spokojnie do łóżka. Carlos przygląda się jej chwilę i nie wie co sądzić o jej zagorzałej postawie. Zawsze wiedział, że jego żonę stać na wiele, ale nigdy nie podejrzewał jej o taką zawiść.

Po szybkim prysznicu Sergio wraca do Isabel i kładzie się obok niej w łóżku, a potem czule gładzi jej zapłakaną twarz. Zwinięta w kłębek dziewczyna nadal nie może do siebie dojść, ale zaciśnięte na niej silne ramiona ukochanego, który tuli ją całym swoim ciałem są dla niej ukojeniem. Zasypia w końcu czując jego ciepło tuż za swoimi plecami.
Nada es para siempre karaoke - Luis Fonsi

Nastaje ranek.
O dziwo na śniadaniu gromadzą się wszyscy. Dotarł nawet Roberto, który przyjechał wcześnie rano od Evy. Ponure miny pozostałych bardzo go zastanawiają.
R – Coś się stało? – pyta, ale nikt z obecnych nie wyrywa się do odpowiedzi. Wtedy najstarszy z rodzeństwa spogląda na Cordelię, a ona wtedy z trudem przełyka ślinę.
Sergio bardzo szybko wstaje od stołu. Ewidentnie nie ma apetytu. Roberto w ostatniej chwili chwyta go jeszcze za łokieć i szeptem pyta:
R – Ej! Co jest?
S – Nie teraz. Spieszę się. – Sergio lekceważy brata by jak najszybciej znaleźć się przy Isabel, która wciąż tkwi w szoku po ostatnim zdarzeniu.
S – Dziękuję Sofio – służąca odstawia tacę ze śniadaniem i zaraz potem wychodzi pozostawiając nowożeńców samych.
S – Może coś zjesz? Wyglądasz na osłabioną. – chłopak siada przy ukochanej i podsuwa jej talerz z jajecznicą.
Isabel podnosi się do pozycji półsiedzącej. Jej oczy są mocno zaczerwienione.
I – Nic nie przełknę. Zostań ze mną proszę. Boję się być tu sama. – odrzeka prawie pozwalając sobie na szloch.
Sergio odstawia talerz, a potem znowu pochłania Isabel w swoich ramionach
S – Bardzo bym chciał, ale akurat dziś nie mogę. Mają przyjść Włosi na spotkanie i nie może mnie zabraknąć, ale obiecuję, że ci to wynagrodzę kochanie i wcale nie będziesz sama. Już dzwoniłem do Evy. Dotrzyma ci towarzystwa przez cały dzień.
Dla Isabel to wcale nie jest pocieszające. Dziewczyna popada w jeszcze większy lament.
S – Nie płacz, proszę cię misiu. Gdybym mógł nie zostawiłbym cię ani na chwilę. Tak bardzo cię kocham.
I – Sergio, błagam. Zabierz mnie stąd. Boję się. Czuję, że coś mi się tu stanie, że zdarzy się coś bardzo niedobrego.
S – Nie bądź głuptasem. Nic ci tu nie grozi. Nigdy nie pozwolę żeby coś ci się stało. – zapewnia spoglądając jej głęboko w oczy i na koniec dodaje – Nie wiem ile jeszcze to potrwa, ale nigdy nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził słyszysz? Za ciebie oddam własne życie moja szatyneczko. Tuż przed wyjściem Sergia para zamyka się jeszcze w silnym uścisku.
Nada es para siempre karaoke - Luis Fonsi

Dulce z radością przechadza się po ogrodzie. Dzisiejszego poranka jej kostka poczuła się lepiej i każdy przechodzony krok jest niemal bezbolesny.
Jej radość burzy jednak pojawienie się ciotki, która obwieszcza jej nowinę.
E – Wczoraj wykorzystałam sposobność i zapisałam cię na studia. Ponieważ ty się do tego nie garnęłaś i w końcu przegapiłabyś termin ja tego dopilnowałam.
D – Rób co chcesz, i tak do niczego mnie nie zmusisz.
E – Naprawdę jeszcze się nie nauczyłaś? Naprawdę chcesz wylądować na bruku?
D – Wszystko jest lepsze od życia z tobą
E – Nawet więzienie?
D – Co?
E – Myślisz, że mnie przechytrzysz? Że nie domyślam się, co planujesz? Nie opuścisz tej rodziny! Nie ważne co zaplanujesz, ja i tak ci to uniemożliwię.
D – Jeszcze zobaczymy! – odrzeka wściekle najmłodsza w rodzinie
E – Kochana bratanico. Uciec stąd nie zdołasz. Właśnie zatrudniłam ochronę. Zapewniam cię, że na ciebie w szczególności będą zwracać uwagę. A co do studiów, to jeśli ich nie podejmiesz albo będziesz kombinować na uczelni, wywiozę cię! Tak! Znajdę i wywiozę do rodzinnej miejscowości mojej i twojego ojca! Do dziury z której nigdy się nie wydostaniesz! I licz się też z tym, że nigdy ale to nigdy nie przejmiesz pieniędzy jakie zostawił ci Alberto! Do ciebie należy ostateczna decyzja Dulce. Możesz żyć ze mną w zgodzie i wiele zyskać, albo czeka cię prawdziwa niedola.
Łzy cisną się brunetce do oczu. Jest na siebie zła bo tak bardzo chce jej się teraz płakać.
D – Czemu? Czemu mi to robisz? Czym ci zawiniłam, że tak mnie traktujesz?! – wykrzykuje prawie w desperacji
E – Nie cierpię, nie trawię nieposłuszeństwa! Jesteś zbuntowaną i niewychowaną smarkulą. Pora to zmienić. Nigdy już nie przyniesiesz ujmy mojej rodzinie. Drugi raz na to nie pozwolę!
D – Ale co ja takiego zrobiłam?
E – Choćby ta przeklęta restauracja! Kilka osób zorientowało się kim jesteś! Gdyby to dotarło do prasy…nawet nie chcę sobie tego wyobrażać.
D – Czyli tak teraz będzie wyglądało moje życie? Mam być niewolnicą własnego życia?
E – Źle na to patrzysz. Przecież ja chcę dla ciebie jak najlepiej. Studia na administracji bardzo ci się przydadzą, a wolny czas to tylko atut.
D – Administracji? Ja tego nie cierpię!
E – To że twoja matka była prostaczką bez wykształcenia nie znaczy że ty pójdziesz jej śladem. Geny genami, ale przede wszystkim nosisz nazwisko Colina, a to coś znaczy!
D – Nie obrażaj mojej mamy! Dlaczego mówisz, że nie miała wykształcenia? Co ty wiesz? Przecież mama pochodziła z dobrej rodziny
E – Nie ważne. Nie będziemy teraz o tym dyskutować. Przyszłam cię tylko zawiadomić. To tyle. I nie maż się. Naprawdę ci nie wypada. Podobno jesteś taka twarda… - kobieta niemal się zaśmiewa.
SaraLuna - Melendi

Roberto jako ostatni rusza do firmy. Przedtem jednak zagląda jeszcze do siostry. Cordelia truchleje na jego widok. W mig zakrywa siniak swetrem gdy Roberto wchodzi do środka.
R – Możesz mi wyjaśnić co się wczoraj stało? Wszyscy są jacyś dziwni, nawet służba
C – To ty nic nie wiesz?
R – Chodzi o tego kundla? Tyle zachodu o jakiegoś psa?
C – Robby to było naprawdę straszne. Ten piesek…ponoć on był cały poharatany
R – No i? Nie o to mnie prosiłaś? Przecież sama powiedziałaś, że musi być ostro
C – Ale nie sądziłam że ty…że ty to tak dosłownie zrozumiesz
R – Słuchaj siostra! Chciałaś żebym ci pomógł? To to zrobiłem. Zdobyłaś punkty u matki, a teraz wyluzuj i zapomnij o całej sprawie.
C – Nie mogę. Mam okropne wyrzuty sumienia. Ten piesek niczemu nie był winien.
R – Znowu będziesz beczeć? Co za ślamazara z ciebie. Nie ważne. Muszę jechać do firmy. Przedtem coś ci dam, ale uważaj! Elias za cholerę nie może tego zobaczyć
C – Co to takiego?
R – Tabletki poronne. Bierz je za każdym razem po. Pomogą ci żebyś nie zaciążyła.
C – Aleee.
R – Żadnego ale! Rób co ci każę! Jeśli dasz sobie zrobić dzieciaka to matka cię rozszarpie. Pamiętaj! – przypomina przed wyjściem – Elias nie może ich zobaczyć.

Po wyjściu z pokoju siostry Roberto nie może odmówić sobie pokusy i korzystając z okazji że na piętrze nie ma prawie nikogo, kieruje się w stronę sypialni Isabel. Jakież jest jego zaskoczenie gdy przy drzwiach szatynki natyka się na wychodzącą od niej Evę!
R – Evy? Co ty tutaj robisz?
E – Wiedziałbyś gdybyś odbierał telefony.
R – Wybacz. Mam urwanie głowy.
E – I dlatego stoisz pod jej drzwiami?
R – Daj spokój. Chyba nie jesteś zazdrosna?
E – A powinnam?
R – Wiesz, że mam oczy tylko dla ciebie. No powiedz, co tu robisz?
E – Sergio mnie wyprosił. Podobno ona miała wczoraj kryzys i on nie chce żeby była sama.
R – No proszę. To świetna okazja
E – Okazja? Na co?
R – To naiwna, głupia gąska. Podejdź ją i wypytaj o wszystko. Musimy wiedzieć jaka tak naprawdę jest między nimi relacja
E – To znaczy?
R – Chcę wiedzieć czy są kochankami. Czy sypiają ze sobą jak mąż z żoną.
E – Ale po co ci to wiedzieć? Do czego to nam potrzebne? – dziwi się modelka wprawiając tym samym chłopaka w zakłopotanie
R – Musimy wiedzieć jak daleko są w stanie się posunąć – odrzeka wreszcie mężczyzna, wynajdując owy powód na poczekaniu. W rzeczywistości jest po prostu zły i zazdrosny bo i w nim od pewnego czasu wezbrała ochota na bliższe stosunki z bliźniaczką Fernandy…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:20:42 18-04-17    Temat postu:

Przyznam że bardzo długo zabierałam się do tego, by przeczytać twoją historię od początku. Zaczęłam i....jestem dopiero po 1 części Ale przyznaję, czapki z głów, bardzo dobry pomysł. Chyba inspirowałaś się meksykańskimi telenowelami? Pamiętam że kiedyś był serial, już bardzo stary o podobnym głównym wątku, nie pamiętam teraz tytułu. Ale chodziło w nim mniej więcej o to samo co w twojej historii. Dwie bliźniaczki, zamiana miejsc itd. Całkiem ciekawe dialogi. Wątek Fer, bardzo dobrze że w zasadzie nie zdradziłaś nic odnośnie tego co robiła między ucieczką z domu a związaniem się z Sergiem. Natomiast Isa....bez urazy, ale jak dla mnie jest za tępa i zbyt naiwna, nawet jak na kogoś, kto był chowany pod kloszem. To w zasadzie tyle odnośnie moich wrażeni po 1 części.

Ps: Pewnie dostrzegłaś moją klęskę w pisaniu własnego opowiadania. Mam kolejny pomysł. Parę znajomych osób z którymi piszę m.in na filmweb, stwierdziło, że pomysł bardzo ciekawy. Ale nie wiem czy w ogóle się za to zabierać, bo pewnie znowu mi nie wyjdzie. A chciała bym....i tu uwaga będę się podlizywać....zrobić to w taki sposób jak ty, ze zdjęciami, itd. Żeby zaciekawić czytelników. A że nie wychodzi mi nic poza napisaniem posta to chyba się nie uda. Przydał by mi się ktoś, kto odwalił by zamnie robotę przy oprawie graficznej historii. Cóż, pozdrawiam. I postaram się nadgonić wszystko.....o ile mi się uda, zanim skończysz pisać. Nie wiem ile twoja historia ma części.


Ostatnio zmieniony przez darunia dnia 0:23:06 18-04-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:07:25 18-04-17    Temat postu:

darunia napisał:
Przyznam że bardzo długo zabierałam się do tego, by przeczytać twoją historię od początku. Zaczęłam i....jestem dopiero po 1 części Ale przyznaję, czapki z głów, bardzo dobry pomysł. Chyba inspirowałaś się meksykańskimi telenowelami? Pamiętam że kiedyś był serial, już bardzo stary o podobnym głównym wątku, nie pamiętam teraz tytułu. Ale chodziło w nim mniej więcej o to samo co w twojej historii. Dwie bliźniaczki, zamiana miejsc itd. Całkiem ciekawe dialogi. Wątek Fer, bardzo dobrze że w zasadzie nie zdradziłaś nic odnośnie tego co robiła między ucieczką z domu a związaniem się z Sergiem. Natomiast Isa....bez urazy, ale jak dla mnie jest za tępa i zbyt naiwna, nawet jak na kogoś, kto był chowany pod kloszem. To w zasadzie tyle odnośnie moich wrażeni po 1 części.

Ps: Pewnie dostrzegłaś moją klęskę w pisaniu własnego opowiadania. Mam kolejny pomysł. Parę znajomych osób z którymi piszę m.in na filmweb, stwierdziło, że pomysł bardzo ciekawy. Ale nie wiem czy w ogóle się za to zabierać, bo pewnie znowu mi nie wyjdzie. A chciała bym....i tu uwaga będę się podlizywać....zrobić to w taki sposób jak ty, ze zdjęciami, itd. Żeby zaciekawić czytelników. A że nie wychodzi mi nic poza napisaniem posta to chyba się nie uda. Przydał by mi się ktoś, kto odwalił by zamnie robotę przy oprawie graficznej historii. Cóż, pozdrawiam. I postaram się nadgonić wszystko.....o ile mi się uda, zanim skończysz pisać. Nie wiem ile twoja historia ma części.


Oooo dzięki. Fajnie, że masz takie wrażenia. Faktycznie, zainspirowałam się "Pauliną" - meksykańską telką sprzed wielu wielu lat. Uwielbiam wątki bliźniaczek i chciałam coś takiego napisać. Cieszę się, że czytasz. Ja sama nie wiem ile będzie części. Czasem mam spadek weny i wtedy jest posucha, ale mam nadzieję, że wytrwam do końca.

Co do twojego debiutu tutaj to nie uważam żeby to była klęska. Tu na forum wchodzi mało osób, a jeśli już ktoś to rzadko są komentarze. Trzeba być wytrwałym i cierpliwie dodawać części. Ja też na początku minimum zainteresowania. To strasznie demotywowało, ale na szczęście pojawiły się osoby które moje historie zainteresowały i komentowały, a to daje kopa do kontynuowania. Także cierpliwości i wrzucaj swoje historie.
Co do oprawy graficznej to tu na forum jest miejsce gdzie można się czegoś dowiedzieć, albo kogoś poprosić i nie będzie problemu. Nie wiem czy nie w pomocy na głównej. Ja kombinowałam głównie za pomocą programu photoscape.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:31:39 18-04-17    Temat postu:

Odhaczyłam już części 2-4. Na początku pierwsza część mi się podobała, ale było bez fajerwerków. Po kolejnych, zaintrygowałaś mnie. Historia coraz bardziej mnie wciąga i co najważniejsze jestem ciekawa, co wydarzy się dalej i chcę czytać kolejne części

A co to fabuły:

- Druga żona ojca Isy i Fer, zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka. Lęk o paznokcie....Umarłam.

- Rodzinka de la Vega, to ciekawa rodzinka. :p

- Sergio....zastanawiam się czy on w ogóle kocha tę Fer czy nie, skoro bez skrępowania obściskuje się ze swoją ex i to zaledwie kilka dni przed ślubem.

- Brat który podsuwa Sergiowi pannę, by mógł się zabawić....Fer jest bardzo lubiana

- Zaintrygowała mnie rozmowa Carlosa, Sergia i Eleny przy obiedzie. Jakieś to dla mnie dziwne, że Carlos tak broni Fer. Sergia jeszcze da się jakoś zrozumieć, bo jest w niej zakochany....przynajmniej pozornie. Ale on? Broni jej i to powiedziała bym nawet, że broni jej bezmyślnie. Jak dla mnie, coś jest nie tak Wykuła mi się już pewna teoria...Czyżby Fernanda rozpalała w łóżku nie tylko swojego przyszłego męża ?????

Ps: Pobrałam sobie ten program photoscape, ale nie zainstalowałam. Kiedy się za to zabieram, wyskakuje mi napis, że to program wykonywalny, zaleca się ostrożność, gdyż może zawierać wirusy które mogą uszkodzić komputer. Tak że chciała bym ze zdjęciami....ale boję się Moja historia zainspirowana jest dwoma serialami tureckimi i dzieje się w Turcji. Ale bez całej tej oprawy chyba nie będzie takiego efektu jak u ciebie. To może głupi pomysł, ale może ty odfajkowała byś za mnie te oprawę graficzną ze zdjęciami i opisem postaci na początku? A z resztą, tzn. pisaniem poradzę sobie sama.


Ostatnio zmieniony przez darunia dnia 13:21:22 24-04-17, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaka21
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 04 Kwi 2017
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:27:47 06-05-17    Temat postu:

Kiedy coś tutaj się pojawi bo nie było już dawno
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:17 09-05-17    Temat postu:

kaka21 napisał:
Kiedy coś tutaj się pojawi bo nie było już dawno


Też się zastanawiam, co się dzieje z Marzenką. Brak weny, albo brak czasu? Bo ostatnią część swojej historii, opublikowała prawie miesiąc temu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:32:36 10-05-17    Temat postu:

Hej! Kochani faktycznie troszkę mnie tu nie było. Weny brak, czasu też nie za wiele dlatego nic nie publikuję. 1) darunia dziękuję za komenty odnośnie początku historii. Nadal czytasz? 2) Postaram się coś dziś dodać, może wieczorem. Świadomość, że ktoś na to czeka sama w sobie jest motywacją Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:28:37 11-05-17    Temat postu:

Marzenka20 napisał:
Hej! Kochani faktycznie troszkę mnie tu nie było. Weny brak, czasu też nie za wiele dlatego nic nie publikuję. 1) darunia dziękuję za komenty odnośnie początku historii. Nadal czytasz? 2) Postaram się coś dziś dodać, może wieczorem. Świadomość, że ktoś na to czeka sama w sobie jest motywacją Pozdrawiam!


Ostatnio zaprzestałam z braku czasu. Poza tym zaczęłam, idąc za twoją radą pisać własną historię. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dulce245
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 15 Maj 2014
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 8:18:37 15-05-17    Temat postu:

Chyba muszę się usprawiedliwić bo długo mnie tu nie było jestem w trakcie przestawiania swojego planu dnia, byłam w szpitalu i urodziłam synusia teraz dochodzę do siebie jestem trochę zmęczona i nie wyspana ale szczęśliwa i będę się starała komentować każdy rozdział.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:35:42 21-05-17    Temat postu:

dulce245 napisał:
Chyba muszę się usprawiedliwić bo długo mnie tu nie było jestem w trakcie przestawiania swojego planu dnia, byłam w szpitalu i urodziłam synusia teraz dochodzę do siebie jestem trochę zmęczona i nie wyspana ale szczęśliwa i będę się starała komentować każdy rozdział.


Z całego serca gratuluję i życzę samych wspaniałych chwil u boku synka!!! Dużo szczęścia dla całej rodziny!

Co do pisania tej telenoweli niestety na jakiś czas zaprzestaję. Nie znaczy to, że nie wrócę, ale obecnie nie mam ani czasu ani chęci więc podejrzewam, że przez najbliższy miesiąc, może dłużej nic tu się nie pojawi
Pozdrawiam wszystkich czytających i do zobaczenia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:38:31 21-05-17    Temat postu:

Marzenka20 napisał:


Co do pisania tej telenoweli niestety na jakiś czas zaprzestaję. Nie znaczy to, że nie wrócę, ale obecnie nie mam ani czasu ani chęci więc podejrzewam, że przez najbliższy miesiąc, może dłużej nic tu się nie pojawi
Pozdrawiam wszystkich czytających i do zobaczenia!


Wielka szkoda, bo liczyłam że ocenisz moją historię. Ale brak weny to jednak problem i czasem lepiej faktycznie zrobić sobie przerwę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaka21
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 04 Kwi 2017
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:11:23 01-06-17    Temat postu:

Ja tu czekam na odcinek i doczekać się nie mogę
Kiedy coś :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:05:39 18-06-17    Temat postu:

Udało mi się wreszcie coś naskrobać

Odcinek 96/19.06.2017

Wspólne wyjście Evy i Isabel nie umknęło uwadze Eleny, której wcale się to nie spodobało. Kobieta obserwowała je z balkonu swojej sypialni aż odjechały nowym luksusowym autem Evy. Ten szczegół także zajął myśli seniorki de la Vega.
E – Jakim cudem było ją stać na taki samochód? – zachodzi w głowę.

Isabel nie była zachwycona planami spędzenia dnia jakie zaproponowała Eva, ale pod koniec dnia sama sobie się dziwiąc poczuła radość, że ostatecznie na to przystała.
Kobiety pół dnia spędziły w centrach handlowych, a pozostałą część w restauracji, kawiarni i na koniec kinie. Eva kupiła też kilka ładnych sukienek Isabel, ukrywając jednak przed nią fakt iż był to pomysł Sergia i to on za wszystko płacił. On sam, znając podejście Isabel, poprosił Evę o tą małą przysługę.

Modelka postanowiła wykorzystać czas i w drodze powrotnej trochę podpytać nie znającą jej prawdziwych intencji Isabel o jej relacje z Sergiem…
E – Jak wam się układa?
Isabel nieco się zestresowała po tym pytaniu. Odparła jedynie.
I – Dobrze
E – Spokojnie, nie denerwuj się tak. Wszystko zostanie między nami. Nie wiem czy ty wiesz że ja wiem…
Isabel stawia oczy z wrażenia. Nie wie co odpowiedzieć.
E – Lubię cię i dlatego dobrze ci życzę. Za Fernandą nigdy nie przepadałam. Bardzo się od siebie różnicie wiesz?
Isabel nie ma pojęcia czy Eva ją podpuszcza czy nie i nadal milczy nie potrafiąc wyjść z tej sytuacji bez szwanku.
E – Nie bój się. Sergio ma do mnie zaufanie. Nie powiedział ci że ja i Roberto wiemy.
I – Słucham?
E – Widzę, że nie ale chyba go nie wkopałam co? Powiedział Robertowi, a on mnie. Nie mamy przed sobą żadnych tajemnic.
Isabel zdobywa się w końcu na odpowiedź.
I – To wy wiecie? Od jak dawna?
Eva zatrzymuje auto na zboczu, by móc spokojnie spojrzeć w twarz Isabel i z nią porozmawiać.
E – Prawie od samego początku.
I – Co?
E – Dlatego tak chętnie wam pomagamy, bo dobrze wam życzymy.
Na chwilę zapada cisza.
E – Kochasz go? Naprawdę się w nim zakochałaś? Nie patrz na mnie tak podejrzliwie. Chcemy po prostu wam pomóc. To co robicie jest niezgodne z prawem. To przestępstwo.
I – wiem, ale Fernanda nie pozostawiła mi wyboru. Chciałabym to zakończyć, ale ona nie daje znaku życia. Od prawie 3 miesięcy nie mam z nią kontaktu.
E – Wiem, ale mimo to ty i Sergio…wy jesteście razem. Jak ty to potem widzisz? Przecież Fernanda w końcu wróci.
I – Wiem
E – I? Nie masz wyrzutów sumienia, że sypiasz z jej facetem?
Ostatnie pytanie zabolało Isabel i to dotkliwie.
I – Evy, my wcale nie… my się kochamy, ale my nie robimy nic z tych rzeczy…ja nie…
Szatynka zdecydowanie ma problemy z wysłowieniem się w kwestii związanej ze sferą intymną, a Evę w środku mocno to bawi.
E – Jak to? To wy nie współżyjecie ze sobą?
Isabel ma wrażenie jakby Eva odbierała ją w tym momencie jak jakieś dziwadło. Wstydzi się i ma opory by się przed nią zwierzyć.
E – Spoko, wyluzuj. To zostanie między nami. Możesz mi zaufać. – zapewnia modelka.
Po chwili Isabel ulega jej namowom i wyznaje, że jej związek z Sergiem nie przeszedł jeszcze do żadnego poważnego etapu.
E – Podziwiam go. Znając jego temperament musi być mu ciężko. Sergio nigdy nie był cierpliwy w tym temacie.
Na twarzy Isabel mimowolnie maluje się rozdrażnienie.
E – Isabel doceniam twoje poglądy i podejście do tych spraw, choć mocno nie dzisiejsze, ale zastanów się czy naprawdę warto w to iść. Sergio nigdy nie był stały w uczuciach. Mówię ci to bo naprawdę cię polubiłam i nie chcę żebyś się niemiło zdziwiła. W jego życiu była niejedna kobieta i bardzo szybko z nimi zrywał kiedy dostał to czego chciał. Był przez pewien czas z jedną z moich koleżanek i zrobił jej to samo co pozostałym. Potem długo nie mogła się pozbierać. Zastanów się czy chcesz się na to narażać? Czy warto w to brnąć.
Eva napełniła Isabel masą wątpliwości. Zadowolona uruchamia silnik i kieruje się w stronę rezydencji. Nic już nie mówi, celowo, by dać Isabel możliwość na analizę jej słów i tym samym zwątpienie w osobę Sergia.

Cel osiąga bo Isabel zaraz po przekroczeniu drzwi sypialni pada na łóżku z twarzą mokrą od łez.

Tymczasem usatysfakcjonowana modelka wysyła Robertowi smsa: Zadanie wykonane.
Ta wiadomość cieszy niesłychanie de la Vegę, który odpisuje, że niebawem zjawi się w mieszkaniu swojej partnerki.

I – A jeśli ona ma rację? A jeśli Sergio chce tylko zabawić się moim kosztem? - Isabel zamartwia się nie wychodząc ze swojego łóżka. Zgodnie z przewidywaniami Evy rozważa teraz każdą z możliwości i brak zaufania do Sergia który w niej zasiała rośnie z każdą chwilą.
I – Co ja mam teraz zrobić? Unikać go? Ale on się wtedy zorientuje, że coś nie tak i znowu omami mnie swoimi wyznaniami. A jeśli Sergio jednak naprawdę coś do mnie poczuł? A jeśli Eva się myli? Nie! Muszę zachować dystans. Tak. Niech on sobie nie myśli, że i ze mną mu się uda. Matko. Nie wiem co myśleć. Kocham go, ale jednocześnie tak boję się odrzucenia.

Sergio z przykrością musi odmówić Adanowi wspólnego wyjścia. Chłopak wpadł do niego tuż przed opuszczeniem pracy i zaproponował wspólne piwo.
S – Sorry, ale żona mnie potrzebuje. Obiecałem, że przyjadę jak najszybciej.
A – Trudno. Po prostu dawno nigdzie nie byliśmy no i chciałem pogadać. Rozstałem się wreszcie z Marcią.
S – Serio?! No to gratulacje. Widziałem jak się strasznie przy niej męczyłeś. Aż przykro było patrzeć.
A – Dzięki. Fajnie się dowiedzieć.
S – Nie żartuję. Po prostu nie chciałem się wtrącać. Nie raz ci mówiłem, żebyś się ewakuował, ale przecież nie będę ci niczego narzucał.
A – To skoro nie dziś to może jutro?
S – Postaram się ok.?
A –Dobra, to gnaj już do tej swojej żonki. Widzę, że się obejść bez niej nie możesz. Nieźle cię wzięło.
S – Nawet sobie nie wyobrażasz co ona we mnie prowokuje. Mógłbym tak do końca życia tylko z nią.
A – Już wcześniej widziałem iskry między wami, ciągnęło was do siebie jak diabli, ale tego błysku w oku jeszcze nie widziałem. A myślałem, że ślub to koniec a nie początek fajerwerków. – zaśmiewa się Barrajas, a Sergio w myślach dopowiada: Ile bym dał żeby Isabel naprawdę była moją żoną.

Po skończonym prysznicu Dulce układa się do snu, ale to na nic. Wspomnienie rozmowy z ciotką prześladuje ją zawzięcie i nie pozwala zasnąć. Dulce ma do Eleny żal. To jak kobieta wyrażała się o jej mamie nie tylko ją zabolało, ale zasiało też niezrozumiałe wątpliwości.
D – Dlaczego wyśmiewała się z mamy i jej wykształcenia? Przecież mama pochodziła z wyższej klasy, tak samo jak ona. Czemu wyrażała się o mamie z taką nienawiścią? – te pytania nie dają brunetce spokoju. W końcu dziewczyna na nowo pali światło w swoim pokoju i podnosi się.
D – Dziś już nie zasnę – jest prawie pewna i sięga po ulubioną książkę.

Tymczasem Sergio podjeżdża pod dom. Roberto obserwuje go z własnego pokoju. W międzyczasie rozmawia przez telefon z Evą, której relacjonuje przyjazd brata.
R – Jest już. Jesteś pewna, że Isabel się na niego obraziła?
E – Przecież mówię. Na pewno to co powiedziałam dało jej do myślenia.
R – Oby. Te gołąbeczki nie mogą nam dalej ze sobą gruchać. To byłaby katastrofa.
E – A jeśli on naprawdę poczuł do niej miętę?
R – To tym gorzej dla niego bo nigdy nie będzie jej miał.
E – Nie pojmuję jak on mógł zainteresować się taką wieśniarą? Ona nic sobą nie reprezentuje. Kompletnie do niego nie pasuje.
R – Chyba jest już na korytarzu. Może coś uda mi się podsłuchać. Odezwę się potem.
Mężczyzna odkłada telefon, a potem powoli i po cichu wychodzi ze swojej sypialni i nadstawia uszu pod drzwiami sypialni nowożeńców, którzy właśnie się ze sobą witają.

S – Cześć kochanie – Sergio podchodzi do Isabel która leży już na łóżku i składa słodkiego całusa na jej policzku. Od razu wyczuwa chłód z jej strony i to go nieco martwi.
S – Coś nie tak?
Isabel nawet na niego nie spogląda. Odrzeka tylko: jestem senna. Dobranoc – a potem przymyka oczy i zakrywa się kołdrą po szyję.
Sergio podejrzewa, że dziewczyna nadal żyje traumą jakiej ostatnio doznała i dlatego tak dziwnie się zachowuje. Postanawia jej nie męczyć i po chwili znika za drzwiami łazienki, a ona…zaczyna płakać mimo iż usiłuje to powstrzymać.

Gdy Sergio wraca Isabel z twarzą schowaną w poduszce hamuje swoje lamenty, a Sergio układa się obok i skłania twarzą ku niej. Nie przytula jej by jej nie spłoszyć.
S – Biedactwo – w myślach przeżywa los dziewczyny i zastanawia się co zrobić, by pomóc Isabel zapomnieć o dramacie jakiemu była poddana.

Nadciąga nowy dzień. Isabel, która ze zmartwienia i nerwów prawie wcale nie spała w nocy, nie chcąc rozmawiać z Sergiem udaje iż wciąż śpi. Szatyn postanawia jej nie budzić i wychodzi z sypialni po cichu.

Podczas śniadania wszyscy są bardzo milczący, do czasu aż Elena obwieszcza wielką nowinę, która wpycha w krzesła wszystkich członków rodziny, a najbardziej najmłodszą …Dulce.
R – Jak to wyjeżdżasz mamo?
E – Musisz po mnie powtarzać? Nie zrozumiałeś za pierwszym razem Roberto?
R – Nie rozumiem
E – Czyli miałam rację. Trzeba ci wszystko tłumaczyć jak dziecku – odpiera kobieta z przekąsem
S – Dlaczego akurat teraz? – dopytuje Sergio
E – A czemu nie? Sytuacja w domu jest napięta, chcę trochę od tego odpocząć. Chyba mi się należy.
Najbardziej ucieszona wydaje się Dulce, która liczy, że dzięki nieobecności ciotki zyska trochę wolności. Mina jednak szybko jej rzednie, gdy ciotka oznajmia:
E – Zapisałam cię już kochanie na studia. Zaczniesz za mniej więcej miesiąc. Przedtem jednak spędzimy trochę czasu razem.
D – Jak to? Co masz na myśli?
E – Nie myśleliście chyba, że pojadę sama. Carlos z oczywistych powodów nie może mi towarzyszyć więc…
Dulce nie dowierza. Jest w jeszcze większych opałach niż sadziła.
E – Pojedziemy razem kochanie – radosny ton Eleny jeszcze silniej dobija i tak zdruzgotaną już brunetkę. Dulce nie ma siły się opierać. Choć w środku gotuje się w niej z nerwów, powstrzymuje swoje zapędy i zachowuje milczenie.

Isabel powoli podnosi się z łóżka i udaje do łazienki. Ma mocno zaczerwienione oczy, mimo iż tyle łez ostatnio wylała nadal ma ochotę wyć z rozpaczy. Czuje się jeszcze gorzej niż przedtem. Załamana bierze prysznic przekonana o tym iż czeka ją kolejny samotny dzień. Boi się tego co nadejdzie, boi się kolejnego koszmaru.
Gdy wychodzi z łazienki dostrzega, że nie jest już sama w sypialni…

W ślad za Dulce do jej pokoju udaje się ciotka. Wchodzi nie pukając do drzwi. Dulce się to nie podoba, ale nie chce na nowo wdawać się w dyskusje. Wie, że i tak to bez sensu. Musi się poddać, przynajmniej na jakiś czas.
E – Możesz powoli zacząć się pakować. Wyjedziemy pod koniec tygodnia.
Zrezygnowana brunetka przytakuje bez słowa, co zaskakuje Elenę, ale najważniejsze – bardzo cieszy.
E – Chyba zmądrzała – stwierdza w myślach kobieta.
E – Wszystko w porządku? Jesteś jakaś przygaszona, milcząca, jak nie ty.
D – Nie musisz udawać zainteresowania. I tak pojadę. Wiesz że nie mogę odmówić. Nie pozostawiasz mi żadnego wyboru.
E – Źle to odbierasz. Jeszcze mi w przyszłości podziękujesz.
D – Szczerze wątpię.
E – Zostawiam ci katalog twojej uczelni. Jest niedaleko. Spodoba ci się tam.
Kobieta kładzie ulotkę na nocnym stoliku, a potem ku uciesze bratanicy zostawia ją już samą.
Nie widzi kiedy Dulce rozrywa jej katalog na kawałeczki.

S – Możesz mi wyjaśnić co się stało? – Sergio swoją obecnością wprawia Isabel w nie lada zmieszanie. Nie spodziewała się, że mężczyzna wróci do sypialni.
Szatynka stoi jak zamurowana. De la Vega podchodzi do niej i zakładając jej kosmyk za ucho dopytuje:
S – Jesteś na mnie zła? Czemu wyczuwam od ciebie dystans?
I – Zdaje ci się – Isabel usiłuje go wyminąć, ale Sergio nie zamierza odpuścić i staje jej na drodze.
S – Coś się wczoraj stało i dlatego jesteś taka oschła, unikasz mnie. Chcę wiedzieć czemu?
Isabel jest zaskoczona tym, że Sergio zorientował się iż dolega jej coś więcej niż trauma po śmierci pieska.
S – Nie wyjdę stąd dopóki nie powiesz mi o co chodzi. – zapewnia stanowczym tonem głosu.
I – Dobrze. Powiem ci, ale daj mi przejść. Nie chcę stać pod ścianą.
S – W porządku.
Chłopak przepuszcza Isabel przodem, a potem dosiada się do niej na skraju łóżka. Jej słowa burzą jego spokój.
I – Chcę to zatrzymać. To był błąd. Trzeba to przerwać.
S – O czym ty mówisz? – Sergio nie przyjmuje do wiadomości tego co mówi Isabel. Nie jest tym zachwycony.
I – To się nie uda, to nie ma szans. Lepiej od razu to zakończmy.
S – To? Co masz na myśli mówiąc tak? Naszą relację? Sprowadzasz ją tylko do tego czegoś?
I – Nie utrudniaj, proszę cię.
S – Mam ci to ułatwić? Czy ty sama siebie słyszysz? Kocham cię, a ty co robisz?
Na dźwięk tych słów w Isabel wzbiera gniew. To zapewnienie poruszyło ją do żywego.
Sama w przypływie emocji zdradza swoje wątpliwości.
I – Nie kłam! Nie chcę tego więcej słuchać!
S – Nie kłam? Przed chwilą powiedziałem ci, że cię kocham! Dlaczego mi nie wierzysz? Przecież wyznałem ci co czuję, otworzyłem się przed tobą a ty co robisz? Jak możesz po tym wszystkim co przeżyliśmy razem mówić że kłamię?
I – Nie znam cię. Nie wiem czy to co do mnie mówisz jest prawdą.
S – Super! Mi nie wierzysz tak? A komuś w ogóle wierzysz? Masz do kogoś zaufanie? A może to ty jesteś jedną wielką kłamczuchą?
I – Co?! – teraz to Isabel podnosi głos.
S – Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz i nie jesteś w zmowie z Fernandą? Może tylko udajesz świętoszkę? Może razem to zaplanowałyście żeby wyłudzić jeszcze więcej pieniędzy.
I – Jak możesz?!
S – Sama zobacz jakie to przyjemne, gdy ktoś cię oskarża bez dowodów, gdy ktoś wątpi w twoją uczciwość. Zraniłaś mnie i nie daruję ci tego. Nie tym razem szatyneczko. Ok., jeśli chcesz możemy TO zakończyć – podkreśla – jeśli nic dla ciebie nie znaczę i moje wyznania też nie mają dla ciebie wartości to może i masz rację. Lepiej z tym skończyć. Nie będę cię błagał.
Nie takiej reakcji spodziewała się Isabel. Sama nie wie na co liczyła, ale teraz ma ogromną ochotę się rozpłakać. Rozstaje się z Sergiem w gniewie. Znowu nachodzą ją wątpliwości, ale tym razem zastanawia się czy nie popełniła błędu osądzając go pod wpływem tego, co usłyszała na jego temat. Ten opis bardzo odbiegał od wizerunku Sergia, jaki poznała gdy byli sami, tylko ona i on. Correa zaczyna żałować wypowiedzianych słów, ale jest już za późno. Szatynka z okna swojej sypialni widzi jak szatyn odjeżdża właśnie z posesji.
Robi jej się podwójnie przykro.

Dulce jest w nie lepszym nastroju niż Isabel. Ze smutkiem żegna się ze swoimi marzeniami.
D – A miało być tak pięknie. Znalazłam wymarzoną pracę, już prawie się dostałam kiedy ciotka wszystko przekreśliła. Do chłopaków też nie mam szczęścia. Najpierw Gabriel który mnie napastował, a teraz ten oszust! Jestem na niego taka wściekła!
S – Panienko, przepraszam że przeszkadzam, ale ma panienka wizytę. – informuje Sofia
D – Ja?
S – Tak. To podobna panienki koleżanka, ale zapomniałam imienia.
D – Pewnie Elisa! – stwierdza uradowana Dulce i czym prędzej zbiega do salonu.

Jednak nikogo tam nie ma…
D – Sofi, stroisz sobie ze mnie żarty?
S – Nie, naprawdę tu była. Sama ją przyjęłam
D – Może ponosi cię wyobraźnia. Ja nikogo tu nie widzę, a ty?
S – Panienko proszę mnie tak nie traktować. Przysięgam, że ta pani tu była.
D – Więc w takim razie rozpłynęła się w powietrzu – Dulce posyła służącej karcące spojrzenie, a potem z powrotem udaje się do siebie.

Gdy znika za schodami Sofia czuje jak czyjaś ręka mocno zaciska się na jej przedramieniu.
Odwraca się i spotyka spojrzeniem z wściekła Eleną!
E – Jeszcze raz zobaczę jak wpuszczasz tą hołotę do mojego domu, a wylecisz stąd na zbity psyk zrozumiałaś?
Sofia przytakuje z przerażeniem w oczach. Nie wie jak i skąd szefowa znalazła się tuż przy niej, ale jej gniew odczuła na sobie bardzo dosadnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 15 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:00:28 24-06-17    Temat postu:

Odcinek 97/24.06.17

Wątpliwości Isabel przeplatają się z żalem i smutkiem po zachowaniu Sergia. Szatynka sama dobrze nie wie na co liczyła, ale na pewno nie na tak ostrą reakcję z jego strony. Czuje się jeszcze bardziej zagubiona niż do tej pory. Cały dzień upływa jej na rozmyślaniach, które są dla niej udręką.

Isabel postanawia porozmawiać szczerze z Sergiem i zdać mu relację z rozmowy z Evą, ale powrót mężczyzny nieoczekiwanie zmienia jej plany i sprawia, że w szatynce wzbiera gniew!
Sergio wraca do domu wcześniej niż zwykle bo jeszcze przed 18 i na dodatek nie sam! Towarzyszą mu Miguel z Adanem oraz… Victoria!
Gdy Isabel dostrzega ją z okna sypialni, nie dowierza!
I – Co za…co za łajdak!
Cała czwórka przenosi się nad basen, a niebawem dołączają do niej też Eva z Robertem. Rozbrzmiewa muzyka, którą uruchamia z wieży organizator imprezy „Subeme la radio”, a potem zaczynają się wygłupy w wodzie. Victoria bezwstydnie flirtuje z Sergiem, który ku jej wielkiemu zdumieniu nie odtrąca jej jak ostatnio i poświęca sporo uwagi. De la Vega nie przejmuje się też tym, co pomyślą jego koledzy którzy są zaskoczeni iż bawi się z Victorią, a nie własną żoną. Hałas z zewnątrz budzi Dulce, która przysnęła w swoim pokoju. Brunetka przeciera oczy, a potem wychodzi na balkon i z wrażenia prawie się przewraca gdy w jednym z uczestników imprezy rozpoznaje … Adana.
D – Co za bezczel! Już ja mu pokażę! Powiem o wszystkim Sergiowi i wywali go na zbity pysk! – zarzeka się i zaraz potem wychodzi…

Isabel w przeciwieństwie do Dulce nie ma ani odwagi ani chęci z kimkolwiek się mierzyć. Zrozpaczona i zalana łzami kryje się w łazience z której nie wychodzi przez dłuższy czas. Jest pewna, że zaprzepaściła swoją szansę, ale nie to jest najgorsze tylko przekonanie, że jednak miała rację i Sergio chciał się nią tylko zabawić.

Impreza na basenie trwa w najlepsze. Dołącza się do niej również ochoczo Elias, który zapatrzony w ubraną w skąpe bikini Victorię początkowo nie reaguje na pytania o Cordelię ze strony Roberta.
R – Może byś po nią poszedł? – nie odpuszcza mu szwagier
E – Cordelię boli głowa. Poza tym nie przepada za kąpielą w basenie.
A – Szkoda. Przydałoby się więcej pięknych kobiet – nagle dodaje Adan, który po cichu liczy na szansę spotkania z Dulce i wytłumaczenia się przed nią. Długo nie musi czekać. Po chwili najmłodsza z de la Vegów pojawia się tuż przy basenie!
Adan od razu ją dostrzega i nie odrywa od niej wzroku. Ona zaś kompletnie go ignoruje i woła na głos… Sergia!
D – Sergio możesz do mnie podejść? Sergio!
Victoria nie chce wypuścić szatyna ze swoich objęć, ale nieustanne nawoływania Dulce w końcu uwalniają Sergia spod jej uścisków. Mężczyzna podpływa do swojej kuzynki.
S – Co się dzieje?
D – Muszę ci coś ważnego powiedzieć. Wyłaź z wody.
S – Akurat teraz?
D – Tak! No chodź.
S – Ok. – zgadza się w końcu najmłodszy z rodzeństwa choć niechętnie.
Adan widząc co się dzieje, wpada w panikę. Pełne wrogości spojrzenie, które właśnie poczuł na sobie od Dulce upewnia go w swoich obawach.
A – No nie! Ta wariatka zaraz zrobi aferę!
W ślad za przyjacielem udaje się też Barrajas i po chwili i on staje tuż przy Dulce. Na jego widok brunetka wpada w jeszcze większą złość.
A – Jakiś problem? – mężczyzna dopytuje udając, że nie ma pojęcia o co chodzi.
S – Jeszcze nie wiem.
D – Owszem, problem i to spory i tak się składa, że jest całkiem niedaleko – Dulce posyła Adanowi wymowne spojrzenie
S – Możesz jaśniej? Nie jestem w nastroju na zgadywanki
D – Dobrych sobie dobierasz kumpli. Nie ma co.
S – Dulce z czym masz kłopot?
D – Z …. – gdy dziewczyna ma już wypowiedzieć imię Adan’a, nagle czuje silną dłoń na swoich plecach, która wpycha ją do basenu!
D – Aaaaaaaaaa – dziewczyna wpada do wody z krzykiem, po tym jak Adan ją tam wpycha, ale tak, że nikt się w tym nie zorientował. – pomocy! – zaczyna wrzeszczeć wniebogłosy i… topić się!
Roberto natychmiast interweniuje i wyławia ją na brzeg. Wszyscy począwszy od Sergia, a na Adanie kończąc są w szoku. Okazuje się, że Dulce nie potrafi pływać!
Cała przemoczona i przerażona spogląda na przejętego Adana wzrokiem, który mógłby zabić!
Wszyscy podbiegają do niej z troską wymalowaną na twarzach, ale największa spowija Adan’a, który żałuje tego co zrobił.
R – Wszystko w porządku Dulce? – pyta zaniepokojony Roberto, a po chwili na życzenie kuzynki pomaga jej wstać
D – Zabierz mnie stąd
Roberto posyła przepraszające spojrzenie Evie, a potem odprowadza Dulce do jej pokoju. Adan nie spogląda już w jej stronę. Nie ma śmiałości.
Zabawa na basenie przypomina teraz bardziej stypę niż beztroskie party. Prawie nikt, z wyjątkiem Victorii i Evy nie ma ochoty na jej kontynuację.
A – Nie miałem pojęcia, że ona nie umie pływać – Adan żali się Miguelowi, tym czasem Sergio wciąż nie może opędzić się od Victorii która wtulona w niego siedzi z nim na jednym leżaku. Eva przygląda się obojgu z zaciekawieniem, jej z kolei przygląda się wygłodniałym wzrokiem…Elias.
S – Muszę już iść. Zrobiło się późno – stwierdza nieoczekiwanie Sergio.
V – Ale jest jeszcze wcześnie. Zaczekaj! – oponuje Victoria.
A – Ja też już pójdę – rzuca nagle Adan, a Miguel mu wtóruje.
Towarzystwo w mig się wykrusza. Na basenie zostają już wyłącznie Victoria z Sergiem…

R – Powiesz mi co się stało? – Roberto dopytuje Dulce o kulisy jej wypadku, ale dziewczyna milczy jak grób. Nie ma ochoty na zwierzenia przed swoim kuzynem.
D – Poślizgnęłam się – rzuca na odczepne
R – Nie miałeś pojęcia, że nie umiesz pływać
D – Boję się wody. Tam jest tak głęboko. Próbowałam się nauczyć, ale nie potrafię się przemóc.
R – Musisz być ostrożniejsza Dulce. A gdyby nikogo tam nie było? Utonęłabyś nam.
S – Panienko! Panienko!
Do pokoju wpada poruszona Sofia.
S – Słyszałam co się panience przytrafiło! Jak się panienka czuje?
D – Dobrze Sofi. Nic mi nie jest. – zapewnia brunetka.
R – Pójdę już. Zostawiam cię w dobrych rękach. Jakby co to jestem w pobliżu- zapewnia Roberto, a Dulce posyła mu pełne wdzięczności spojrzenie. Zaraz potem Sofia znika w łazience, z której przynosi suchy ręcznik.
S – Musi się panienka wysuszyć i przebrać, żeby się nam nie rozchorowała.
Dulce nie ma wyboru. Posłusznie udaje się za Sofią do łazienki, a potem przebiera…

Isabel nie jest w stanie dłużej wytrzymać bezczelnego zachowania Sergia i pod wpływem emocji rusza w stronę basenu. Jeszcze nie wie co zrobi, ale dostrzegając, że parze nikt już nie towarzyszy nie potrafi opanować zazdrości i decyduje się podejrzeć co ci dwoje robią na osobności. Szatynka kryje się za drzewem i z oddali przygląda jak Sergio i Victoria wygłupiają się w wodzie.
I – Już ja ci pokaże! – zauważając jak para świetnie się bawi i śmieje w swoim towarzystwie Isabel przekracza już swój próg wytrzymałości i sama się sobie dziwiąc bez żadnych oporów rusza w kierunku pary choć sama nie wie jeszcze co zrobi gdy już znajdzie się przed nimi.
Victoria jako pierwsza dostrzega nadchodzącą Isabel i nie omieszka tego wykorzystać!
Na oczach Isabel całuje Sergia w usta!
I nie ważne, że on zaraz się od niej odsuwa…Isabel tego nie dostrzega. Jest tak rozjuszona, że jedyne o czym marzy po tej zniewadze to dać mu w twarz!
Szatynka podchodzi do Sergia, a gdy ten niczego się nie spodziewając odwraca się do niej przypadkowo i z zaskoczenia odrzeka: Ty?
Isabel bez drgnięcia ręką wylewa na niego soczystego drinka, który stał tuż przy basenie.
I – Proszę. Pewnie zaschło ci w gardle Casanovo – oznajmia z piorunami bijącymi z jej oczu, a potem tak szybko jak przyszła tak szybko odchodzi odwracając się na pięcie.
Sergio jest w szoku. Wie, że sobie nagrabił i nie zwracając już uwagi na Vico, szybko wyskakuje z basenu, a potem cały przemoczony podąża za Isabel!
Dziewczyna widząc iż za nią goni przyspiesza i w efekcie prawie zderza się z Eleną, która schodzi właśnie ze schodów w salonie.
E – Jak łazisz znajdo?! – wścieka się kobieta, ale jeszcze bardziej denerwuje ją przemoczony Sergio, który pozostawia za sobą masę śladów.
E – Co ty robisz?! Tak nie można! Sergio nie!
Chłopak całkowicie ignoruje matkę i niczym się nie przejmując wbiega po schodach na górę. Gdy dobiega już do sypialni zderza się z drzwiami! Isabel zamknęła się od środka!
S – Nie zachowuj się jak mała dziewczynka! Otwórz mi! Słyszysz? To nie tak jak myślisz! Otwórz mi!
Krzyki Sergia stawiają na nogi cały dom. Wszyscy z zaciekawieniem nasłuchują tego co się dzieje, dopóki nie zjawia się Elena i nie odciąga syna od drzwi.
E –Co ty wyprawiasz? Co to za cyrk?!
S – mamo nie wtrącaj się. Mamy umowę.
E – Owszem, ale nie na taki raban. Odsuń się wreszcie od tych drzwi i załóż coś na siebie. Jak ty wyglądasz?!
S – byłem na basenie.
E – No właśnie. Zamoczysz cały dom.
S – Bez przesady.
E – Co zrobiłeś że ta wywłoka się zamknęła?
S – Nie nazywaj jej tak mamo, proszę.
E – Chodźmy do gabinetu. Narobiłeś tu tylko sensacji. Zaraz wszyscy będą plotkować, od służby zaczynając.
Kobieta chwyta syna za łokieć, a potem zaciąga na dół.
W tym samym czasie, za drzwiami, Isabel zalewa się łzami. Wciąż ma przed oczyma pocałunek ukochanego z inną i nie może się z tym pogodzić.

Nadciąga późny wieczór.
Dulce po feralnym wypadku nie opuszcza swojego pokoju. Doskonale wie, że to z winy Adana wpadła do wody i nie może mu tego zapomnieć. Ostatecznie dochodzi do wniosku, że wyjazd choć z ciotką to najlepsze rozwiązanie. Przynajmniej zaoszczędzi sobie nerwów i jego nie będzie musiała oglądać.
D – Jak Sergio może się zadawać z kimś takim?! Jak ja nienawidzę tego typka! – zarzeka się na głos. Wizja spędzenia wakacji z nielubianą ciotką nie budzi u niej pozytywnych skojarzeń, ale i tak Dulce woli to niż kolejne nieprzyjemności z mężczyzną który z niej bezczelnie zakpił

Elena nie odpuszcza Sergiowi i dopytuje się o to co zaszło między nim, a Fernandą. Sergio w końcu kapituluje. Wie, że z matką nie wygra
S – Zaprosiłem Victorię i to ją zezłościło. Popełniłem błąd.
E – Ach tak? Nie miałam o tym pojęcia. Wreszcie działasz synu – zadowolenie i przychylność matki zaskakują de la Vegę.
S – Jak to? Wkurzyłem ją. Może chcieć odejść. Chyba nie o to nam chodziło.
E – Nie odejdzie. Zapewniam cię synu, ale nie zaszkodzi zagrać jej trochę na nosie. Niech sobie nie myśli, że jesteś na każde jej zawołanie. Niech poczuje zagrożenie. Do tej pory miała tu jak w raju. Czas żebyś dał jej do zrozumienia że nie jest dla ciebie najważniejsza. Zagrywka z Victorią to strzał w dziesiątkę.
S – No nie wiem
E – Mówię ci synu. Dobrze to pokierowałeś. A teraz odczekaj. Nie kajaj się przed nią. Niech trochę pocierpi.
S – Sam już nie wiem co robić. Gubię się w tym mamo.
E – Zauważyłam to już jakiś czas temu, ale nie martw się. Od czego jest matka? Ja nie dam ci zginąć. Jesteśmy już naprawdę blisko. Niebawem Fernanda Rubio pozna jak smakuje zemsta. Tak jej dokopiemy, że już nigdy nawet na myśl jej nie przyjdzie kogokolwiek oszukać.
A teraz idź i pożegnaj się z Vico. Odprowadź ją. Nie żałuj sobie czasu. A tam tam na górze niech przeżywa męki zazdrości. Jeszcze zobaczysz jak sama będzie się do ciebie kleić. Znam takie jak ona.
Sergio usłuchuje matki, choć serce podpowiada mu co innego, rozum nakazuje iść za głosem Eleny. De La Vega wraca na basen …do Vico i na nowo pluskają się w basenie.
Modelka jest wniebowzięta.

W międzyczasie Isabel, która obserwuje oboje z okna sypialni zalewa się siarczystymi łzami. Nie może ścierpieć tak bezczelnego zachowania Sergia!
I – Koniec z tym! Tym razem nie będę tego znosić. Bądź sobie z nią głupku, ale mnie więcej nie zobaczysz! – zarzeka się rozjuszona do czerwoności Correa.
Nie schodzi na kolację w której uczestniczą wszyscy włącznie z…Victorią, która zajmuje miejsce obok Sergia i nie zdejmuje dłoni z jego ręki. Sergio choć nie jest tym zachwycony woli sobie odpuścić i robi dobrą minę do złej gry, jednocześnie myśli:
S – Ale się porobiło. Chciałem ją tylko trochę wkurzyć, a wyszła z tego niezła afera. Jak ja teraz się przed nią wytłumaczę? – zastanawia się mocno zaniepokojony.
E – Zrobiło się już późno – zauważa Elena kierując swoje słowa w stronę Vico. Ta doskonale wiedząc, że to aluzja do niej odpowiada:
V – Rzeczywiście. Zasiedziałam się. Pora już na mnie.
S – Odwiozę cię – proponuje Sergio, ale nie doczekuje się odpowiedzi bo matka go uprzedza i swoim zaproszeniem wciska w zajmowane krzesło
E – A może u nas zanocujesz? Po co jeździć i narażać się po nocy? Poza tym to nie będzie pierwszy raz.
Zęby modelki układają się w szeroko odsłonięty uśmiech. Ewidentnie Restrepo jest zachwycona. Nie trzeba jej dwa razy zapraszać.
V – Z przyjemnością. Bardzo dziękuję.
Eva i Roberto posyłają sobie porozumiewawcze spojrzenia i ukradkowe uśmieszki. Doskonale wiedzą o co chodzi w tej gierce.
V – Dziś w nocy będziesz mój. – zapewnia w myślach Victoria, która jeszcze mocniej ściska dłoń de la Vegi. On tym czasem z ledwością przełyka ślinę. Wie, że nic nie może zaradzić na powstałą sytuację.

Po kolacji wszyscy rozchodzą się do swoich pokoi, a Elena każe Sofii przygotować pokój gościnny dla Victorii. Gdy kobiety udają się razem by go wybrać, Sergio korzystając z wolnej chwili zmierza do swojej sypialni w nadziei, że Isabel już się uspokoiła i mu otworzy.
Drzwi jednak nadal są zamknięte na klucz!
S – Kochanie, otwórz mi. Proszę. Kochanie proszę cię. Otwórz. Porozmawiajmy misiu.
Po drugiej stronie zero odzewu. Isabel milczy. Słyszy Sergia, ale zwrot kochanie sprawia że na nowo jest rozsierdzona do żywego.
I – Łajdak! Palant! Całował się z nią, a teraz mówi do mnie kochanie?! Nie ma wstydu łajdak jeden!
Sergio wpada w zmieszanie, gdy po chwili orientuje się, że nie jest już sam na korytarzu. Elena z Victorią patrzą na niego jak na wariata.
E – Synu, a co ty wyprawiasz?
S – yyyy nic takiego.
E – No to dobrze się składa, bo Victoria potrzebuje męskiej ręki
S – Że co?
V – Twoja mama ma rację. Pokój który mi przygotowaliście jest przepiękny, ale tak wielki że mam wrażenia iż się w nim rozpłynę. Może dotrzymasz mi towarzystwa dopóki nie zasnę? – kobieta bardziej sugeruje niż pyta.
Nakazujące spojrzenie matki nie pozostawia Sergiowi wyboru i w efekcie już po kwadransie ląduje wraz z Victorią w jednym łóżku! W środku modelka mu nie odpuszcza i pociąga na jedną połowę łóżka, a potem wtula się w niego i zmusza żeby z nią został!

Wielkimi krokami dochodzi już północ. Ze zgryzoty i smutku Isabel nie przysnęła ani na moment. Zastanawia się, gdzie śpi Sergio, ale jednocześnie wciąż wyczekuje, aż wszyscy zasną bo podjęła drastyczną i dramatyczną decyzję, której nie zamierza cofnąć.
Na paluszkach schodzi do kuchni w której wciąż ku jej zdumieniu kręcą się służące. To o czym plotkują dobija szatynkę.
M – Jestem pewna, że śpią razem?
S – Tak. Wszedł do niej grubo 2 godziny temu i nie wyszedł. Na pewno śpią razem. Tylko jak to możliwe? Jest aż tak bezczelny. Przecież jego żona śpi kilka pokoi dalej.
M – Może jej to nie przeszkadza? Oni wszyscy są jacyś dziwni.
Chęć na wodę od razu mija Isabel. Szatynka z powrotem udaje się do sypialni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 15 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin