Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Günahlar"/"Grzechy" odc. 49
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:54:54 04-06-18    Temat postu:

Odcinek 38

Szpital, Muhsin i Nilifer, czekają na wyniki badań, które mają stwirdzić, czy oni, lub siostra Muhsina nadają się na dawcę dla ich córki. Oboje siedzą jak na szpilkach, czekając na decyzję, która zrzuci olbrzymi ciężar z ich barków, jednak lekarz nie mówi im, tego co chcieli by usłyszeć.



L - Prosze państwa, mamy już wyniki.

N - I jak? Nadajemy się?

L - Pani nie pani Nilifer.

M - To może ja, albo moja siostra?

L - Niestety też nie. Próbki pani siostry, nawet nie badaliśmy.

M - Dla czego?

L - Pańska siostra w przeszłości przebyła żółtaczkę i nie było sensu robić testów.

M - To oznacza, że przeszczepu nie będzie?

L - Póki co, nie. Oczywiście, możecie czekać w kolejce na dawcę, ale najlepszą opcją będzie przeszczep rodzinny. Od kogoś blisko spokrewnionego. Państwa córka ma rodzeństwo? Kuzynostwo?

N - Ma, starszego brata, przyrodniego.

L - Powinien się jak najszybciej przebadać. Państwa córka jest obecnie w takim stanie, że ma pół roku, nim jej stan zdrowia pogorszy się tak, że nie da się nam jej uratować. Tak przypuszczamy.


Małżonkowie wychodzą z gabinetu lekarskiego, roztrzęsiona Nilfer ponagla mężą, na rozmowę z pasierbem.



N - Chodź jedziemy!

M - Do kąd?

N - Do Sulejmana.

M - Po co?

N - Twoja córka umiera, nie masz zamiaru nic z tym zrobić?

M - Niby co? On nigdy się na to nie zgodzi. Tak po prostu, by zrobić nam na złość.

N - Wiem, że gniewa się na nas, za to co zaszło w przeszłości, ale na prawdę myślisz że będzie aż tak okrutny, by odmówić pomocy siostrze?

M - Znasz go od wczoraj? Jest uparty, jak osioł. Na pewno się nie zgodzi.

Tymczasem Jasemin, odwiedza w domu swojego kochanka. Kobieta postanawia podzielić się z nim radosną nowiną.



E - Całus? Co sie stało?

J - Nie wiesz co się stało. Mam niespodziankę.

E - Jaką?

J - Ten kretyn sie zgodził! Boi się iść do więzienia.

E - Serio?

J - Tak, oskubie własnego tatusia, tylko po to żeby się wymigać. Nawet nie wiesz, ile będziemy mieć kasy.

E - Ile?

J - Mnóstwo! Tyle, że nie będziesz musiał tyrać o mojego teścia.

E - A potem się rozwiedziesz?

J - No co ty!? Nie! Musimy wycisnąć z niego, tyle ile tylko się da! Dopiero wtedy kopne go w tyłek.

E - Perfidna jesteś.

J - I to cię we mnie podnieca tygrysku.....idziemy do łóżka?

E - Co za pytanie?....Pewnie że tak!?


Canan kończy pracę, dziewczyna szykuje się do wyjścia z domu. Jednak Sulejman chce by chwilę z nim została, chciał by z nią porozmawiać.

C - Słucham. Co się stało?

S - Zastanawiam się nad tym, co się ostatnio z tobą dzieje?

C - To znaczy?

S - Ani rano, ani kiedy wróciłem z firmy, prawie w ogóle się do mnie nie odzywałaś. Coś się stało?

C - Nie prosze pana.

S - Na pewno?

C - Tak, po prostu, trochę mi głupio, przez tę całą sytuację z moją nauką.

S - To nic złego, że przyjmujesz czyjąś pomoc.

C - Tak, ale jak ja to panu zwrócę?

S - Skończysz studia, znajdziesz pracę i wtedy oddasz.

C - Żeby to było takie proste.

S - Dzisiaj przesłałem pieniądze dla ciebie, na konto Sevgi.

C - Co?

S - Tak. Pieniądze, powinny już na nim być. Także możesz je wpłacić i zacząć naukę.

C - Na prawdę? Dziękuję panu.

Canan podchodzi bliżej, by objąć Sulejmana. Dziewczyna daje mu całusa w policzek, jednak oboje idą o krok dalej....

Sulejman nie zamierza by Canan poprzestała na całusie w policzek. Mężczyzna całuje ją a dziewczyna bez wahania odwzajemnia ten pocałunek.



Koniec odcinka 38
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:54:36 04-06-18    Temat postu:

Ej, ej, ej, bez takich mi tu, Sulejman na pewno nie pozwoli nikomu umrzeć, na pewno pomoże!

Ooo...od razy skomentuję końcówkę - tym razem to już chyba nie sen, co? . Mam tylko nadzieję, że Canan zaraz na niego nie nakrzyczy, że próbuje ją wykorzystać, czy coś, bo inaczej się na nią wkurzę .

Dlaczego mi się wydaje, że Jasemine wykiwa zarówno męża, jak i kochanka? .

Aha...słyszałaś, jak Halit śpiewa? Matko Boska!! Mogłabym go słuchać godzinami nawet, jakby same litery wymawiał, matko, jaki on ma głos!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:07:36 01-07-18    Temat postu:

Odcinek 39

Między Sulejmanem a Canan dochodzi do czułego pocałunku. Jednak po chwili, dziewczyna odrywa swe usta od ust swojego szefa.



S - Co się dzieje?

C - Nic musze już iść.

S - Zostań jeszcze. Nie skończyliśmy rozmawiać.

C - Nie....myślę, że wszystko zostało już powiedziane. Bardzo dziękuję panu za pomoc.

S - Chyba....jeszcze nie wszystko sobie wyjasniliśmy.

C - Przeciwnie, powiedzieliśmy to co najważniejsze. Zabiorę swoje rzeczy i idę do domu....córka na mnie czeka.

Canan szybko przemyka do kuchni by zabrać swoje rzeczy. Sulejman nie odrywa wzroku od dziewczyny. Podziwianie jej przerywa mu jednak dzwonek do drzwi. Budzi to irytację Sulejmana. Mężczyzna idzie otworzyć, rozzłoszczony mrucząc pod nosem....

S - Musiał zadzwonić....akurat w tej chwili kiedy wreszcie mogłem pobyć z nią sam, na sam. Ciekawe, kto to?

Sulejman otwiera i dostrzega, stojącego w progu ojca. Sulejman nie ma zamiaru jednak z nim rozmawiać.



S - Nie! Znowu ty!

M - Synu musimy porozmawiać.

S - Nie mamy o czym. Żegnam!

Sulejman próbuje zamknąć drzwi, jednak Muhsin wpycha się do środka.

M - Błagam cię porozmawiajmy, to ważne!!!

S - Jak cię wysłucham, to odwalisz się ode mnie?......Słucham, masz 5 minut, jestem zajęty.



M - Chodzi o twoją siostrę.

S - Nom,

M - Jest chora, leży w szpitalu.

S - Na pewno z tego wyjdzie. Na razie.

M - Nie! Poczekaj!....Lekarze robili jej badania. Ma białaczkę, konieczny jest przeszczep.

S - A co mnie, do tego?

M - Bo jesteś naszą ostatnią deską ratunku. Ja, Nilifer, Betul, żadne z nas nie może być dawcą.

S - Aha,....rozumiem....i chcesz żebym....

M - Żebyś poddał się badaniom.

S - Ja?.....No tak. Jestem ci potrzebny, więc się do mnie pofatygowałeś. Na razie, nie mam czasu.

M - To wszystko? Twoja siostra może umrzeć i mówisz to tak spokojnie?

S - To w końcu twoja córka. Ty powinieneś się martwić.

M - Nie wierzę! Mój syn. Niewiarygodne, że wyrosłeś na takiego podłego, nieczułego człowieka.

S - I kto to mówi!? Ale wiesz jak to mówią.....jestem potworem, którego sam stworzyłeś a raczej, stworzyliście. Ty i ta twoja.....Nilifer. Podziękujcie sobie na wzajem. A teraz, nie zawracaj mi głowy.

Muhsin bez słowa wychodzi z mieszkania syna. Sulejman, nieświadomy, że Canan słyszała jego rozmowę z ojcem zamierza wyjść.

C - Kto to był?

S - Nikt. Nikt ważny.

C - Słyszałam, jak głośno pan mówił. Zdenerwował się pan?

S - Tak. To był domokrążca, chciał mi sprzedać jakiegoś bubla.

C - Aha.

S - Może zostaniesz jeszcze? Napijemy się kawy....potem cię odwiozę.

C - Dziękuję, ale nie, spieszę się.

Canan idzie do domu, zostawiając samego w domu, poirytowanego Sulejmana.

S - Cholerny stary dziad! Znowu mi wszystko zepsuł. A mogłem spędzić, taki miły wieczór z Canan.

Tymczasem w domu Alptekinów, Jasemin ucieła sobie drzemkę. Jasemin bardzo nie lubi, kiedy ktokolwiek przerywa jej tą tradycyjną formę odpoczynku w ciągu dnia. Jednak tym razem, w spaniu, przeszkodził jej mąż.



O - Jasemin!

J - Czego tu! Wiesz, że nie cierpię, jak przerywa mi się drzemkę! Oby to było coś ważnego! Czego chcesz ofermo!

O - Ty jeb*na....

J - Słucham, mówiłeś coś? Ok. wyciągam komórkę....jaki to numer....112?....997?

O - Dobrze, już! Tylko się zamknij!

J - Słucham, co tam dla mnie masz?

O - Trzymaj, to numery do firmowych kont.

J - Świetnie. W końcu dostaję to co moje.

O - Jasne. Jak długo to potrwa?

J - Dopóki, nie odbiorę tyle ile zechcę. Myślisz, że dostaniesz rozwód za marne kilka groszy!? Należy mi się dużo więcej! Ale spokojnie, kiedy uzbieram kasy by wieść wygodne, spokojne życie dam ci spokój. No już! Już! Idź sobie! Muszę się położyć. A ty....miałeś chyba puknąć dzisiaj jakąś 13 latkę w burdelu....Ha! Ha! Ha!

Upokorzony Omer, wychodzi z sypialni. Mężczyzna jest coraz bardziej sfrustrowany zachowaniem żony. Czemu wyraz daje mamrotając pod nosem, groźby pod jej adresem.

O - Pieprzona szm*ta....gdyby nie to, że masz na mnie haka, już dawno temu, ukręcił bym ci łeb!

Sulejman spędza wieczór sam w swoim domu. A jego rozrywką jest przeglądanie starych zdjęć i picie.



Oglądając kolejne fotografie ze szkoły i czasów studiów, mężczyzna szeroko się uśmiecha. Jednak jego wyraz twarzy rzednie gdy bierze w ręce, jedną ze starszych fotografii. Widnieją na nim dwie pary. Pierwsza to Muhsin i jego pierwsza żona a drugą....Sulejman i Nilifer.



Zerkając na każdą z tych par, Sulejman głośno wypowiada swoje przemyślenia. Patrząc na rodziców :

S - Miłość na całe życie. Bycie razem aż po grób....chyba do czasu, póki jakaś siksa nie rozłoży przede mną nóg!

Patrząc na siebie i Nilifer:

S - Zakochana, wielka miłość.....wielka bzdura!

Potem koncentruje się na ojcu i Nilifer.

S - dzi**a i ku*wiarz........niech was trafi szlag! Was i tę waszą porąbaną rodzinkę!

Koniec odcinka 39
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:37:09 01-07-18    Temat postu:

Ty to masz talent do wrzucania świetnych fotek do odcinka . Druga fotka zamiotła, Sulejman ma taką minę, jakby mu ojciec śmierdział, a on by się właśnie zapytał: "A Ty tu, kur...czego?" xD.

Nie wierzę, ja po prostu nie wierzę, że on mu odmówił! To znaczy ja rozumiem to wszystko, że czuje się rozżalony, wściekły i tak dalej, ale S nie jest taki!! Na pewno przemyśli całą tą sytuację i pomoże. Na pewno.

A Jasemin igra z ogniem. Wiem, że ma haka na męża, ale jak mu kiedyś nerwy puszczą, to gotów ją zabić w afekcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:50:23 01-07-18    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Ty to masz talent do wrzucania świetnych fotek do odcinka . Druga fotka zamiotła, Sulejman ma taką minę, jakby mu ojciec śmierdział, a on by się właśnie zapytał: "A Ty tu, kur...czego?" xD.

Nie wierzę, ja po prostu nie wierzę, że on mu odmówił! To znaczy ja rozumiem to wszystko, że czuje się rozżalony, wściekły i tak dalej, ale S nie jest taki!! Na pewno przemyśli całą tą sytuację i pomoże. Na pewno.

A Jasemin igra z ogniem. Wiem, że ma haka na męża, ale jak mu kiedyś nerwy puszczą, to gotów ją zabić w afekcie.


Chyba załapałaś z końcowej sceny czemu tak się zachowuje? Ktoś będzie musiał go do tego przekonać

Omer jest na to chyba po prostu za tępy Jak zauważyłaś, to nie jest prawdziwy mężczyzna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:20:36 01-07-18    Temat postu:

Ta...i o ile byłam na niego na początku zła, to na końcu miałam ochotę go przytulić .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:07:55 26-07-18    Temat postu:

Odcinek 40

Jasemin i Esref udali się do banku. Para zdecydowała się skorzystać z nadarzającej się okazji i wyciągnąć pieniądze z kont firmy teścia Jasemin. Jednak nie wygląda to tak, jak wyobrażał sobie Esref.

E - Dla czego to tak długo trwa?

J - Cierpliwości skarbie, muszą zrealizować przelew.

E - Jednego tylko nie rozumiem.

J - Czego?

E - Czemu nie realizujemy tej wpłaty na konto moje lub twoje? Tylko tworzysz konto swojej córce?

J - Tygrysku....od myślenia to tutaj jestem ja. Konto utworzyłam Canan po to, by rodzinka Omera nie dobrali się do naszych pieniędzy, gdy zorientują się ile od nich wyciągnęliśmy. Dla tego zaznaczyłam, że jestem jedyną osobą mogącą pobierać forsę z jej konta, póki nie skończy 18 lat.

E - A co jeśli dostanie jakieś pismo z banku? I co kiedy skończy 18 lat?

J - Nic nie dostanie. Mała zwiała z domu parę miesięcy temu, nie znajdą jej. A 18 lat, kończy za pół roku. Spokojnie, nic się nie stanie. Wyciągniemy tyle ile trzeba a po rozwodzie zlikwidujemy konto.

Do Jasemin podochodzi pracownica banku. Kobieta informuje ją, że przelew został zrealizowany.

J - Widzisz? Mówiłam ci mały, wiem co robię. Trzeba mieć łeb na karku.

E - Gdzie nauczyłaś się tak kombinować?

J - 18 lat bycia żoną Omera i synową Alptekinów.....mówi ci to coś?

E - Rozumiem.

J - No....więc? Skoro pieniądze mamy już na koncie, to może to jakoś uczcimy?

E - A jak chcesz?

J - Może obiad w restauracji?

E - A kto płaci?

J - Mój teść!!!!

Sulejman spotyka się ze swoim przyjacielem Kirazem. Mężczyźni dawno się nie widzieli i chcieli spędzić wspólnie trochę czasu. Rozmowa schodzi na temat, obecnych wydarzeń z życia Sulejmana.



K - Co tak posmutniałeś? Spotykamy się pierwszy raz od chyba 2 miesięcy a ty siedzisz jak zbity pies.

S - Jakoś nie mam humoru.

K - Co się dzieje?

S - Nic nowego....ojciec.

K - Co takiego znów wymyślił?

S - Chciał odnowić ze mną kontakt.

K - Po tym wszystkim chce żeby było jak dawniej? Ma tupet!

S - Ostatnio namieszał mi w jednej sprawie.

K - To znaczy?

S - Zmarnował mi szansę na spędzenie miłego wieczoru.

K - Kobieta?

S - Dziewczyna.

K - Dużo młodsza?

S - 15 lat

K - Ohhh!!! Nie dawno skończyła 18. Nieźle. Wy już razem?.....No wiesz.

S - Nie.

K - Chciałeś wtedy?

S - Nie.

K - Nie wierzę. Od poprzedniego zawodu miłosnego twoje relacje z kobietami sprowadzają się tylko do tych spraw. Jeśli jakaś jest chętna nie tracisz czasu. Coś się zmieniło?

S - Tak i to dużo.

K - Ale ty jesteś zagadkowy! No mów wprost.

S - Z innymi było tak jak mówiłeś, były chętne, napalone. Tylko, że szły do łóżka z Sulejmanem Kartali, właścicielem holdingu, ale rano....budziły się w łóżku obok mnie. Rozumiesz o co mi chodzi? Jej nie obchodzi czy mam firmę, ani ile mam na koncie. Ceni mnie za inne, niematerialne rzeczy.

K - Księżniczka. Córeczka z dobrego domu.

S - A wiesz, że nie? Sevgi przyprowadziła ją do pracy u mojej ciotki a teraz....pracuje u mnie.

K - Chytry plan.

S - Wcale nie. Potrzebowała pracy i tyle.

K - Aha.

Sulejman zerka w kierunku kolegi i zaczyna opisywać mu dziewczynę.



S - Canan to świetna dziewczyna. Ładna, miła, mądra i co najważniejsze szczera. Nie udaje, jest sobą. Po pracy zawsze się spieszę do domu, żeby chwilę z nią porozmawiać zanim skończy pracę.

K - No!!!! Patrz!!! Jesteśmy tutaj od 2 godzin i dopiero teraz się uśmiechnąłeś! Chyba się zakochałeś.

S - Chyba.....chyba tak.

K - Tylko że....

S - Tylko że co?

K - Ona jest dużo młodsza od ciebie i do tego pracuje u ciebie jako gosposia. Nie boisz się, co powie na to twoja rodzina? Zwłaszcza ciocia?

S - To akurat mnie nie obchodzi. Teraz obchodzi mnie tylko Canan.


Koniec odcinka 40
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:21:18 26-07-18    Temat postu:

darunia napisał:
Tylko, że szły do łóżka z Sulejmanem Kartali, właścicielem holdingu, ale rano....budziły się w łóżku obok mnie.


Ale ładnie powiedziane! Co prawda tekst jest smutny, ale tak poetycko to opisał...Mam nadzieję, że się chłopakowi ułoży, bo zasłużył na to.

Ciągle mi się wydaje, że plany Jasemin się nie powiodą .


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 11:21:43 26-07-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:04:21 26-07-18    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
darunia napisał:
Tylko, że szły do łóżka z Sulejmanem Kartali, właścicielem holdingu, ale rano....budziły się w łóżku obok mnie.


Ale ładnie powiedziane! Co prawda tekst jest smutny, ale tak poetycko to opisał...Mam nadzieję, że się chłopakowi ułoży, bo zasłużył na to.

Ciągle mi się wydaje, że plany Jasemin się nie powiodą .


Sulejmana trafiło

A Jasemin, wymyśliłam już jak to się skończy. Ale na to musisz poczekać.

Nowa część drugiej historii jutro.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:30:47 07-09-18    Temat postu:

Odcinek 41

Po tym jak Sulejman uświadomił sobie, jakie uczucia żywi do Canan postanawia zabiegać o względy dziewczyny. Chce wykorzystać dzisiejszy dzień by się do niej zbliżyć. Decyduje się odwiedzić ją w jej domu, jednak w wyjściu przeszkadza mu jego ciotka. Sulejman wpuszcza ją do środka. Kobieta od razu przechodzi do rzeczy, dając do zrozumienia, że sprawa dotyczy jego siostry.

B - Ja ci nie wstyd?

S - Mi? O co ci chodzi?

B - O to jak postępujesz wobec swojej siostry.




S - Powtarzałem to już kilka razy i powtórzę jeszcze raz. To nie jest moja siostra a tamten człowiek, nie jest moim ojcem! I nie chcę mieć z tymi ludźmi nic wspólnego! Dotarło to do ciebie!? Czy mam powtórzyć jeszcze raz?

B - Ale tu chodzi o życie Sezen, nie obchodzi cię to? Przestań już się ciągle boczyć na Muhsina i pomóż mu!

S - A czy ktoś pomyślał o mnie i o mamie? Jak nam było ciężko? Jak cierpieliśmy? Nie jestem mu nic dłużny. A teraz wyjdź spieszy mi się!

H - To wszystko? Nie i już?

S - Tak!

Sulejman bezceremonialnie wyprasza ciotkę z mieszkania. Wsiada do samochodu i jedzie do domu Canan. Na miejscu drzwi otwiera mu Sevgi. Kobieta idzie do kuchni zrobić wszystkim herbatę. Sulejman wykorzystuje okazję by porozmawiać z dziewczyną sam na sam.



S - Powiedz mi co w szkole? Byłaś juz na zajęciach?

C - Tak, dwa razy.

S - Tylko dwa?

C - Tak.

S - Dla czego?

C - Zajęcia są w czwartki i piątki a wtedy musiałam zostać dłużej u pana.

S - To dla czego mi nie powiedziałaś?

C - Bo nie jestem pana szefem, tylko pan moim.

S - Ale to ja finansuje ci dokończenie nauki, więc powinnaś powiedzieć. Od teraz, kiedy masz zajęcia, chodź by się waliło mówisz, że idziesz do szkoły. Dobrze?

C - Dobrze, obiecuję. To miłe z pana strony. Nie wiem, kiedy się panu za to odpłace, to sporo pieniędzy.

S - Mówiłem że to nie problem.

Rozmowę przerywa płacz małej Alev leżącej w łózku obok. Canan natychmiast zrywa się na nogi.

C - Przepraszam na moment, przyniosę jej butelkę, od razu się uspokoi.

Sulejman nie czeka na powrót Canan, podchodzi do wózka i bierze małą Alev na ręce.



S - Już. Już cichutko maleńka. Mama zaraz przyjdzie. Boże jaka ty jesteś lekka, trochę się boję że cię upuszczę. Wiesz, że nigdy nie trzymałem na rękach, kogoś tak małego jak ty?

Słysząc wywód Sulejmana dziewczynka uspokaja się, przestaje płakać i koncentruje swój wzrok na nim. Po kilku minutach Canan wychodzi z butelką, jej oczom ukazuje się niecodzienny widok. Sulejman z jej córeczką na rękach, bawiący się z nią maleńką maskotką.

S - O popatrz, misio frunie fruuuuu.......

W tym momencie mężczyzna dostrzega Canan przyglądająca się temu co robi z dziwnym uśmiechem na twarzy.



S - Ohhh, już jesteś? Ja.....mała płakała i chciałem ją uspokoić.

C - Wie pan co? Najlepiej będzie jeśli zrezygnuje z pracy i poszukam sobie nowej.

S - Dla czego? Czy zrobiłem coś nie tak!?

C - Znajdę inną pracę a pana zatrudnię u siebie, jako opiekunkę do Alev. Na prawdę, żadnej z nas nigdy nie udało się tak łatwo i szybko jej uspokoić. Lubi pana.

S - Jest malutka, podejrzewam że nie rozumie co się dzieje.

C - Wcale nie. Dzieci czują takie rzeczy. Kto jest dobry, przy kim mogą czuć się bezpieczni.

S - A ty?

C - Co ja?

S - Ty też czujesz takie rzeczy?

C - Heh. Problem polega na tym, że z wiekiem traci się te umiejętność. Już się kiedyś pomyliłam.

S - A czy pomyliłaś w stosunku do mnie?

C - Nie. To znaczy tak....to znaczy....na początku sądziłam, że jest pan inny a ta pomyła była w sensie pozytywnym. Rozumie pan?

S - Tak. Canan, chciałem ci powiedzieć coś.

C - Co takiego?



S - Odnośnie tego co mówiłaś o tym, co czują dzieci. O poczuciu bezpieczeństwa. Chciałem powiedzieć ci, że ty i Alev, możecie na mnie liczyć. Nie tylko w kwestii twojej szkoły. Jeśli będzie wam czegokolwiek brakować, jeśli będziecie w potrzebie pomogę wam.

C - Heh. Nie wiem co mam powiedzieć.

S - Nic nie mów. To nie potrzebne.

Sulejman podchodzi do Canan i daje dziewczynie całusa.



Koniec odcinka 41
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:42 08-09-18    Temat postu:

Ciekawe, co skłoni Sulejmana do zmiany zdania co do pomocy rodzinie.

darunia napisał:
S - O popatrz, misio frunie fruuuuu.......


Rozwaliłaś mnie tym . Pomijam słodkość sceny i fotek, bo sama wiesz, jak ciepło Ci one wyszły, ale ten tekst - o matko, czy ja mogę mieć takiego tatę, jak Sulejman? .


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 23:23:12 08-09-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:33:37 13-09-18    Temat postu:

Odcinek 42

Sulejman daj Canan spontanicznego całusa.




Dziewczyna po tym zdarzeniu odsuwa się od niego. Nie wie, jak ma zareagować. Nie zdąża jednak odpowiedzieć, gdyż przerywa im Sevgi, która akurat wychodzi z kuchni.

Sevgi - Porszę kochana, to wasza herbata.

Kobiecie rzuca się w oczy, że Sulejman i Canan stoją dość blisko siebie.

Sevgi - A co wyście tak zamilkli? Co się dzieje?

C - Nic. Obecność pana Sulejmana działa kojąco na naszą małą złośnice. Chyba powinien częściej nas odwiedzać.

Sulejman - Jeśli Canan sobie tego życzy?

C - Nie miała bym nic przeciwko.

Sevgi - Siadajcie, siadajcie ! Napijemy się i opowiem wam, co się dzisiaj stało.

Wszyscy siadają na kanapie. A Sevgi zaczyna opowiadać.

Sevgi - A więc, kiedy zabrałam małą na spacer......

Jednak nikt nie zwraca uwagi na jej opowieść. Canan i Sulejman, są zbyt skupieni na sobie. Oboje co chwilę zerkają na siebie. Za każdym razem wzbudzając u siebie nawzajem coraz większe uśmiechy.



To nie umyka uwadze Sevgi.

Sevgi - Wy mnie w ogóle słuchacie? Z czego się tak śmiejecie?



Sulejman - Z niczego ciociu.

C - Pan Sulejman jest chętny abym go zatrudniła, jako nianię Alev.

Oboje wybuchają śmiechem. Natomiast Sevgi, nie rozumie o co chodzi.

W tym czasie Jasemin kończy się przebierać. I zamierza udać się na spotkanie z kochankiem. Jednak tym razem drogę zastępuje jej teściowa. Nazan ma kilka pytań do synowej.



N - A ty dokąd się wybierasz?

J - Wychodzę. Nie widzisz?

N - Ostatnio coś często wychodzisz z domu.

J - Jestem dorosła, nie muszę ci się tłumaczyć.

N - Jestem twoją teściową.

J - I co w związku z tym? Mam napisać ci pełny rozkład dnia, co do minuty?

N - Nie bądź bezczelna.

J - Może i jestem. I żałuje że stałam się taka dopiero teraz.

N - Lepiej waż słowa bo....

J - Bo co? Nakłonicie Omera na rozwód ze mną? Niech się rozwodzi! Tylko że mama nie wie jednej rzeczy.

N - Ciekawe jakiej, oświeć mnie.

J - Że w wypadku rozwodu, to ja wyjde na nim lepiej od was......a na pewno od Omera.

N - Słucham? O co ci chodzi?

J - Hmmmm......może lepiej, że mama tego nie wie.....przynajmniej na razie.

Jasemin odwraca się na pięcie i wychodzi z domu, nie bacząc na wściekłą teściową. Zadowolona z siebie pod nosem.

J - Uważaj, żeby cię szlag nie trafił głupia krowo!


Z kolei w mieszkaniu Canan rozmowa trójki trwa na dobre. Sulejman postanawia użyć sprytnego zabiegu, zmieniając szybko temat na inny.

Sulejman - Wiecie co? Jestem zmęczony.

Sevgi - Czym takim?

Sulejman - Wszystkim. Pracą, zgiełkiem. Chciał bym chwile odpocząć wyciszyć się. Miałem pojechać do domku za miastem, ale nie chce mi się tam jechać samemu. Ciociu pojedziesz, ze mna?

Sevgi - Chciała bym, ale nie mogę. Muszę pomóc Canan.

Sulejman - Canan i Alev.....moga jechać z nami.

C - O nie. To nie najlepszy pomysł.

Sulejman - Dla czego?

C - Chciał pan spędzić czas z Sevgi a my?



Sulejman - Posłuchaj, to nie będzie żaden kłopot. Wy też potrzebujecie oddechu od wielkiego miasta, trochę ciszy spokoju. A dla mnie to będzie przyjemność. Będę mógł spędzić trochę czasu z życzliwymi mi ludźmi.

Sevgi i Canan zerkają na siebie, nawzajem.

Sevgi - To jak? Jedziemy?

C- W sumie w weekend i tak nic byśmy nie robiły.

Reakcja Canan wzbudza entuzjazm Sulejmana.



Sulejman - Na prawdę? Zgadzasz sie!?

C - Dobrze pojedziemy.

Sulejman - To świetnie. W takim razie, przyjadę po was w sobotę o 8. Skoro jesteśmy umówieni, to ja idę. Spotkamy się w sobotę.

C - Dobrze. Odprowadzę pana.

Canan i Sulejman idą razem do wyjściowych drzwi. Oboje milczą. W końcu Sulejman postanawia przerwać tę ciszę.



S - Dla czego nic nie mówisz?

C - Nie wiem co powiedzieć. Nie sądziłam, że wpadnie pan na taki pomysł.

S - Po prostu chcę spędzić trochę czasu z miłymi ludzi.

C - Będziemy mogli spędzić trochę czasu razem.

S - Dokładnie i to nie tylko nasza czwórka, ale....

C - My dwoje.......

S - Dokładnie.

Widząc reakcję Canan, Sulejman żegna się z nią z szerokim uśmiechem na twarzy odwzajemnionym, przez dziewczynę.



S - Do widzenia Canan.

C - Do zobaczenia w sobotę.

Canan zamyka drzwi i opiera się o nie. Bardzo cicho mówi do siebie.

C - Więc to tak się wtedy czujesz? Kiedy kogoś.....pan Sulejman. Kto by pomyślał?

Koniec odcinka 42
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:06:04 14-09-18    Temat postu:

Ajajajja, jak sympatycznie . I Sulejman się uśmiecha coraz częściej . Tylko dlaczego mam dziwne wrażenie, że niedługo wszystko się rozwieje i on znowu będzie cierpiał, tyle, że oczywiście przez pewien czas (i na końcu wszystko wróci do normy...bo wróci, prawda? ).

Jasemin jest niezła . Ciekawe, co się stanie z jej teściową, kiedy babka w końcu pozna prawdę o swoim synu...Chyba faktycznie trafi ją szlag .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:36:39 14-09-18    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Ajajajja, jak sympatycznie . I Sulejman się uśmiecha coraz częściej . Tylko dlaczego mam dziwne wrażenie, że niedługo wszystko się rozwieje i on znowu będzie cierpiał, tyle, że oczywiście przez pewien czas (i na końcu wszystko wróci do normy...bo wróci, prawda? ).

Jasemin jest niezła . Ciekawe, co się stanie z jej teściową, kiedy babka w końcu pozna prawdę o swoim synu...Chyba faktycznie trafi ją szlag .


Dowiesz się w swoim czasie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darunia
Idol
Idol


Dołączył: 21 Mar 2012
Posty: 1280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:37:04 15-09-18    Temat postu:

Odcinek 43

Sulejman siedzi w biurze. Jednak tym razem, inaczej niż zwykle nie koncentruje się na pracy i nie może doczekać się końca pracy. Mężczyznę odwiedza w biurze Kiraz, który przyniósł mu zaświadczenia potrzebne na rozpoczęcie nowej budowy.

K - Trzymaj.

S - Dzięki długo na nie czekałem, w końcu będziemy mogli zacząć. Już myślałem, że będziemy mieli opóźnienie, już przed rozpoczęciem budowy.

K - Nie martw się, załatwiłem wszystko błyskawicznie. Nie będziesz mieć żadnych pleców.

Kiraz tłumaczy Sulejmanowi jak udało mu się tak szybko zdobyć potrzebne dokumenty. Jednak szybko orientuje się, że przyjaciel go nie słucha. Zamiast tego, notuje coś na kartce.



K - Co ty tam tak ciągle piszesz?

S - Nic.

K - No przecież widzę, pokaż mi to!

Kiraz zabiera kartkę spod rąk Sulejmana i zaczyna czytać.

K - Zobaczmy.....oprowadzenie po domu i ogrodzie? Spacer nad jezioro? Ognisko wieczorem? Co to jest?

S - Plan mojego weekendu.

K - Który jak widzę nie spędzisz sam.

S - Nie. Pojadę za miasto z Sevgi.....i z Canan.

K - Aaaaa no to już wszystko rozumiem. Ta dziewczyna zawróciła ci w głowie.

S - Nie tylko w głowie.

K - Twoja mina mówi sama za siebie. Ty chyba na serio zakochałeś się w tej małej. Tylko....

S - Tylko co?

K - Po co ciągniesz tam ze sobą Sevgi? Wtedy nie będziesz mógł pobyć z nią sam na sam.

S - Spokojnie. Na pewno znajdzie się okazja i to nie jedna abyśmy mogli spędzić czas we dwoje.

Rozmowę przerywa im Nilifer która przyszła do firmy by porozmawiać z Sulejmanem.



N - Możemy porozmawiać?

S - I miły nastrój prysł.

N - Kiraz mógł byś nas zostawić samych? Chce porozmawiać z Sulejmanem w cztery oczy.

Mężczyzna wychodzi zostawiając Sulejmana sam na sam z dawną ukochaną.



S - Słucham, czego chcesz? Tylko się streszczaj, bo mi się spieszy.

N - Dobrze wiesz po co przyszłam. Prosić cię o pomoc.

S - W czym? Leki na potencje nie pomagają ojcu i potrzebujesz zastępstwa hehe!?

N - Możesz darować sobie te swoje złośliwości w takiej chwili? Moje dziecko może umrzeć!

S - Współczuję.

N - Jesteś członkiem naszej rodziny to cię do czegoś zobowiązuje.

S - Jestem na prawdę zaszczycony faktem należenia do waszej familii. Nie jestem godzien.

N - Możesz na chwilę przestać? Błagam cię, zgódź się na te badania chodź by....chodź by ze względu na to co nas kiedyś łączyło.



S - Posłuchaj mnie. Nie należę do waszej rodziny i nie jestem ci nic winny. Nic. Ani tobie ani temu twojemu staremu capowi. Sama wepchnęłaś się do naszej rodziny i teraz oczekujesz ode mnie lojalności? Nie bądź śmieszna. Idź sobie i nie zabieraj mi więcej czasu! Teraz wychodzę. Wiesz, gdzie są wyjściowe drzwi.

Z kolei u Canan atmosfera oczekiwania na wyjazd, przebiega bez żadnych zakłóceń. Dziewczyna zaczęła się już pakować, jest bardzo podekscytowana wizją weekendu za miastem, spędzonego w towarzystwie swojego szefa.

C - Dobra. To i to spakowane. Kurcze, chyba dzisiaj w nocy normalnie nie zasnę. Obym tylko sie nie skompromitowała. Wiem.....wyciągnę go na spacer. Poproszę żeby oprowadził mnie po okolicy.....wtedy będziemy mogli pobyć tylko we dwoje.

Rozmyślania dziewczyny przerywa Sevgi.

S - Już się pakujesz?



C - Tak, wolę to zrobić teraz, niż na ostatnią chwilę.

S - Słusznie. Podekscytowana jesteś.

C - Pewnie że tak, nie chce narobić sobie tam wstydu. Wiesz, pan Sulejman nas zaprosił w zasadzie obce osoby, nie licząc ciebie.

S - Nie ma co się stresować zobaczysz. Tam jest bardzo ładnie. Nie tylko domek jest ładny, ale i okolica śliczna.

C - Nom. Kto by pomyślał? Że pan Sulejman jest takim sympatycznym człowiekiem. Opłacił mi naukę a teraz ten wyjazd?

S - Tak. Sulejman ostatnio się zmienił. Wypogodniał, częściej się uśmiecha. A ten wyjazd też mu dobrze zrobi.

Tymczasem Sulejman jest już spakowany i odlicza godziny do wyjazdu.



S - Spokojnie nie denerwuj się. Wszystko wyjdzie fantastycznie. W końcu będę mógł powiedzieć Canan co czuje. Tylko.....co jeśli mnie odrzuci?.....Nie te nasze pocałunki, odepchnęła by mnie, dała w twarz i powiedziała, że sobie tego nie życzy a ona.....Na pewno odwzajemnia moje uczucie. W weekend wszystko się wyjaśni.

Koniec odcinka 43
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 7 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin