Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Marcada por la Muerte - ~1~ (21.09.15)

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:11:42 19-09-15    Temat postu: Marcada por la Muerte - ~1~ (21.09.15)

[link widoczny dla zalogowanych]



Już jako dziecko kochał ryzyko, prędkość i odgłos pracującego silnika. Udział w nielegalnych wyścigach i zdobycie mistrzostwa. Rywalizację miał we krwi. A słowo „porażka” nie istniało w jego słowniku. Gdy czegoś bardzo chciał, walczył do upadłego.
Ale nie był już mistrzem. Przynajmniej w wyścigach. Wszystko skończyło się w tamtej sekundzie. Na jednej z zamkniętych ulic Tijuany.

Jej brat nigdy nie robił nic na pół gwizdka. Nawet kiedy chodziło o przegrywanie. Raz na zawsze zakończył swoją nielegalną przygodę – jego samochód dachował, snując po asfalcie z zawrotną prędkością, aby na sam koniec roztrzaskać się o ścianę budynku.
Kilka minut. Tyle wystarczyło aby jej serce zostało złamane. I jedyne, co zapamiętała z tamtej nocy to twarz mężczyzny. Mordercy jej brata.


[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


~PROLOG~
Wydaje nam się, że przeszłość jest naszą własnością. Otóż przeciwnie – to my jesteśmy jej własnością, ponieważ nie jesteśmy w stanie dokonać w niej zmian. Ona natomiast wypełnia całość naszego istnienia.

Nielegalne wyścigi samochodowe były sportem wyłącznie dla bogatych i brawurowych. Było to przedstawienie pełne testosteronu i rosnącego napięcia. A przede wszystkim budziły powszechny podziw wybitnego lekceważenia ryzyka.
Kiedyś bardzo lubił nielegalne wyścigi. Ba. Były sensem jego życia! Pierwszy raz w nich wystartował w wieku dwudziestu pięciu lat. Przebojem wdarł się, a raczej wjechał na ulice Tijuany. Na sam szczyt. Słynął z brawurowej jazdy i nieprzewidywalnego zachowania. Przez pięć lat był bezkonkurencyjny. Ale te kilka minut zmieniło wszystko.
Wciąż zastanawiał się nad tym, dlaczego dwa lata temu postąpił tak, a nie inaczej.
Wszędzie było słychać ogłuszający ryk silników. A w powietrzu unosił się zapach palonej gumy.
Kątem oka dostrzegł swego rywala, który zaciskał dłonie na kierownicy i nagle…

- Wreszcie cię znalazłam – powiedziała Mariana.
Bruno spojrzał na nią. Jej uśmiechnięta twarz promieniała entuzjazmem.
***

Alejandra zatrzymała się na progu salonu i popatrzyła na wiszący na przeciwległej ścianie portret. Uwieczniony na nim młody mężczyzna wydawał się bardzo znudzony.
Była pewna tego, iż Pablo nie wsiadałby tamtego dnia do samochodu wyścigowego, gdyby nie ten mężczyzna. Ale on niespodziewanie pojawił się w życiu jej brata i od tego czasu Pablo o niczym innym nie mówił – tylko o ściganiu się. Ten człowiek uosabiał wszystko, o czym marzył jej brat – startował w nielegalnych wyścigach, wygrywał, został mistrzem…
Potrząsnęła głową i tłumiąc szloch ponownie spojrzała na portret.
Mrugając powiekami, wpatrywała się w mahoniową trumnę oczami tak suchymi, jakby wypłakała już wszystkie łzy. Powoli szła przed siebie, sprawiając wrażenie, że ciągle nie wierzy w to, iż jej ukochany brat odszedł.
- Wszyscy za nim tęsknimy – powiedział Andres.
Zamknęła oczy. Poczuła, jak wzbiera w niej fala złości.
- Pablo umarł przez tego człowieka – odparła.
Po twarzy Andresa przebiegł skurcz.
- To był nieszczęśliwy wypadek. Nic więcej.
Rzuciła mu gniewne spojrzenie.
- Pablo umarł przez tego człowieka – powtórzyła.
- Wiem, że od wypadku minęło dopiero sześć miesięcy. Ale zobaczysz, iż z czasem wszystko się jakoś ułoży – powiedział i wyciągnął rękę aby ją przytulić.
Jednak nic nie było w porządku. I już nigdy nie będzie.


Ostatnio zmieniony przez BlueSky dnia 12:51:55 21-09-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlueSky
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 06 Lut 2011
Posty: 4940
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:45:07 21-09-15    Temat postu:

~1~
Pamiętaj, że wszystko, co uczynisz w życiu zostawi jakiś ślad.
Dlatego miej świadomość tego, co robisz.





Bruno krzywiąc się, przełkną zimną kawę. Stalową koszulę miał rozpiętą pod szyją, a rękawy zawinięte do łokci.
Ogromne okna jego gabinetu wychodziły na Playas de Tijuana – szeroki bulwar, który rozciąga się w kierunku południowo-zachodnim do Hrabstwa San Diego.
Odłożył pióro i odchylił się w fotelu.
Wraz z każdym ruchem czuł ostre kucie w piersi, jakby ktoś raz po raz dźgał go nożem. Śruba, z którą mocował się już od dziesięciu minut, była zbyt mocno przykręcona i zardzewiała. Zacisnął zęby i zrobił kolejne podejście.
Nagle dudniąca muzyka ucichła i głos Milesa Davisa zamarł w pół słowa. Rozległ się za to stukot ciężkich kroków.
- Nazywam się Andres Gonzales. Czy pańska asystentka przekazała panu moje wiadomości?
Już wiedział, kto zakłócił jego niedzielne popołudnie i wyłączył ukochanego Davisa. Andres Gonzales. To ten natrętny facet, który nie rozumiał, iż słowo „nie” oznacza „nie”.
- Tak. Wszystkie siedem. Ale nie interesuje mnie ta sprawa.
- Musi pan jej pomóc.
Chwycił klucz francuski i znowu zaczął siłować się ze śrubą. Tym razem napędzał go gniew.
- Jestem zajęty – burknął.
- Jak wyjaśniłem w swoich wiadomościach, moja przyjaciółka potrzebuje pomocy psychologa, a pan jest najlepszy w swoim zawodzie.
Westchnął z irytacją. Chciał aby z głośników znów popłynęła muzyka Davisa. Musiał więc pozbyć się nieproszonego gościa.

Z zamyślenia wyrwało go pukanie do drzwi.
***

Alejandra łapczywie wciągnęła w płuca rześkie powietrze.
Zaraźliwy śmiech jej brata umilkł na zawsze.
Miała ochotę poszukać ukojenia we łzach, ale nie potrafiła już płakać.
Powolnym krokiem przeszła przez parking do samochodu. Jednak, gdy usiadła za kierownicą swojego Lexusa CT, na chwilę zastygła w bezruchu.
Do diabła! On powinien żyć.
Pablo.
Zaciskając drobne dłonie w małe pięści, próbowała oswoić się z myślą, iż nie uda jej się posklejać kawałków dawnego życia.


Ostatnio zmieniony przez BlueSky dnia 12:49:43 21-09-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tulipanowa
Idol
Idol


Dołączył: 29 Sie 2014
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:20:37 26-09-15    Temat postu:

Zaciekawiłaś mnie jak zawsze każdym swoim opowiadaniem

Na razie niewiele wiadomo jak to że zginął chłopak który fascynował mroczny świat nielegalnych
wyścigów.. i jego siostra rozpacza po jego śmierci tego co będzie dalej jestem bardzo ciekawa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin