Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion 2 - kontynuacja czyli Sidła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 158, 159, 160, 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:47:00 25-01-15    Temat postu:

czarna__1991 napisał:
1 wersja


dzięki

w posiadłości swoich dziadków Oligaresów nieopodal Veracruz księżniczka Bettina Salamankówna po rozmowie z babcią Isabellą poszła na spacer po ogrodzie rezydencji dziadków krytycznie się sobie przyglądając
- babcia i dziadek mówią mi, że ciąża mi służy bo wyglądam promienie ale ja choć odkąd się dowiedziałam, że poczęłam dziecko Diega Pereza staram się to zaakceptować choć w głębi duszy coraz częściej buntuję się dlaczego po gwałcie i ciąża mi się przytrafiła i muszę urodzić dziecko drania, który nie dość, że brutalnie pozbawił mnie dziewictwa to jeszcze chciał mnie przymusić do ślubu a co do wyglądu to nie podobam się sama sobie zwłaszcza teraz gdy ciąża zbliża się już do rozwiązania i doprawdy nie wiem jak Filipowi mogę się podobać taka pękata obejmując swój wydatny brzuszek mówiła sama do siebie Bettina



-Filip musi mnie naprawdę kochać skoro nie przeszkadza mu to, że urodzę czarne dziecko z gwałtu i pożąda mnie nawet w zaawansowanej ciąży a na dodatek nie zniechęcił go nasz nieudany pierwszy raz bo zażądał całej nocy ze mną z westchnieniem mówiła sama do siebie Betti w trakcie spaceru
-babcia Isabella miała w życiu tylko jednego mężczyznę czyli swego męża a mego dziadka Diega Oligaresa i mnie nie umiała doradzić co powinnam teraz zrobić ale nie powiedziała mi złego słowa, że uległam Filipowi choć nawet nie jesteśmy oficjalnie zaręczeni ale dręczą mnie myśli czy choć Filipa kocham to oprócz miłości poczuję do niego i namiętność, która z czasem da mi przyjemność ze zbliżeń cielesnych bo to byłoby okropne gdybym ciągle musiała się zmuszać do współżycia gryzła się Bettina
-na ten moment muszę jakoś się zmusić i spełnić życzenie Filipa byśmy zaczęli ze sobą sypiać i przez to stworzyli ze sobą więź, której finałem będzie nasz ślub i szczęśliwe małżeństwo więc zaproszę go dziś do mego łoża i niech się dzieje co chce postanowiła w końcu Bettina pisząc liścik do ukochanego
-przez ciąże moje ciało bardzo się zmieniło i nabrało kobiecych kształtów bo przedtem wyglądałam niemal jak dziecko a teraz piersi mi urosły i nabrzmiały tak jak brzuszek westchnęła Bettina wycierając się po kąpieli

[link widoczny dla zalogowanych]

-muszę się przygotować na miłosną noc z Filipem i zacisnąć zęby gdyby mnie bolało bo tym razem nie mogę go do siebie zrazić przerywając gdy zacznie zagryzając wargi rozmyślała Bettina ubierając piękną koszulkę nocną

-nie mogłem się już doczekać spotkania z tobą by znów móc cię wziąć w swe ramiona usłyszała Bettina głos Filipa szepcącego jej do ucha bo młody książe bezszelestnie wśliznął się do jej sypialni i stając za jej plecami objął rękami jej ciążowy brzuszek po czym powoli zaczął zsuwać ramiączka jej koszuli nocnej



-zgaś świece zażądała Bettina gdy Filip ściągnął z niej koszule nocną i sam się rozebrał



-za pierwszym rzazem za bardzo się spieszyłem by cię posiąść ale teraz mamy dla siebie całą noc więc postaram się cię długo popieścić by i tobie było przyjemnie szeptał podniecony Filip obcałowując dziewczynę
-niektórzy mówią, że kobiety ciężarne nie są pociągające ale mnie to nie dotyczy i lubię dotykać twego brzuszka muskając ustami ciało Betti i schodząc coraz to niżej szeptał Filip
- to, że mój królewicz przede mną klęczy i całuje mój brzuch choć dziecko, które noszę nie jest jego to mnie doprawdy zdumiewa ale i niezmiernie cieszy pomyślała Bettina prężąc ciało przed ukochanym i starając się wprowadzić w odpowiedni nastrój



-nie bój się kochanie bo postaram się być delikatniejszy niż za pierwszym razem mruczał Filip położywszy Bettinę na łożu i klękając miedzy jej rozchylonymi nogami zgiętymi w kolanach powoli zaczął w nią wchodzić
Betti zacisnęła palce na rogach poduszek i starała się nie odpychać ukochanego
-odpręż się kochanie bo to ma być dla ciebie przyjemność a nie mordęga szeptał Filip
-dla Filipa to przyjemność a dla mnie póki co zbliżenie cielesne bynajmniej nie jest przyjemne ale wytrzymam z miłości do niego wmawiała sobie Betti coraz głośniej pojękując

-Betti najwyraźniej uległa żądaniom Filipa a skoro tak to mam nadzieję, że moja wnusia zazna w końcu rozkoszy ze współżycia bo po tym co ją w życiu ostatnio spotkało należy się jej wszystko co najlepsze pomyślała Isabella Oligares przechodząc korytarzem obok sypialni wnuczki i słysząc dobywające się stamtąd odgłosy
-
-książe Filip widać zakochany w naszej wnuczce ale musi ją uszanować do ślubu bo choć Betti nie jest dziewicą nie ze swojej winy to należy się jej szacunek i nie zniósłbym gdyby ona wzorem starszych sióstr współżyła przed ślubem z przyszłym mężem zaczął mówić Diego Oligares do żony gdy oboje znaleźli się w swojej sypialni
-myślę kochanie, że Betti wie co robi przytulając się w łożu do męża powiedziała Isabela Oligares postanawiając przed mężem ukrywać prawdę, że Bettina już zaczęła współżyć z Filipem
-jestem człowiekiem konserwatywnym zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety z mojej rodziny i nie chciałbym by Bettina i Filip zostali kochankami przed ślubem powtórzył Diego Oligares
-nie zaprzątaj sobie tym głowy drogi mężu powtórzyła Isabella z uśmiechem trącając męża
-mówię ci to byś porozmawiała z Bettiną jak kobieta z kobietą bo mnie jakoś nie wypada drążył temat Diego Oligares
-dobrze !!! porozmawiam z nią jeśli nalegasz.... dla świętego spokoju powiedziała Isabella Oligares

-dałam rozkosz Filipowi choć sama jej nie zaznałam i nie czuję się teraz najlepiej obejmując swój brzuszek rozmyślała Bettina rankiem gdy Filip opuścił jej sypialnię



-słyszałam,że ciężarne kobiety często współżyją do samego porodu i jak mi mówił medyk Olaf Lingsson to nawet pomaga im szybciej urodzić więc może stosunki z Filipem ułatwią mi urodzenie mego dziecka rozmyślała Bettina bo Filip już zapowiedział jej wizytę i na tę noc
-on jest doprawdy nienasycony i gdybym tylko mogła odczuwać przyjemność to byłoby nam obojgu cudownie wzdychała dziewczyna

Miguel de Leon przyjaciel ksiecia Filipa oczekiwał na jego powrót w wynajętym pałacyku rozmyślając o zakochanym następcy hiszpańskiego tronu
-sam jeszcze nigdy nie byłem zakochany to pewnie dlatego nie pojmuję, że Filip, który mógł mieć każdą dziewczynę wybrał księżniczkę Bettinę Salamankówne nie zważając że ona nie tylko nie jest dziewicą ale zaszła w ciąże z gwałtu a to, że ją pożąda w tym stanie to dla mnie zupełnie niepojęte bo Betti ma już spory brzuch i zapewne gdy się rozbierze to bardziej to widać i na pewno pociągające nie jest ale Filipowi najwyraźniej to nie przeszkadza i całą noc u niej spędził bo już świta pomrukiwał sam do siebie Miguel gdy wreszcie zobaczył wracającego od Bettiny Filipa

-widać, że noc była udana bo zadowolenie widać na twej twarzy zażartował sobie Miguel de Leon mrugając do księcia Filipa
-ażebyś wiedział Miguelu !!! nasyciłem się do woli choć do pełni szczęścia brakuje mi tego by i Betti zaznała rozkoszy bo choć starała się dzielnie znieść ten nasz drugi raz to zorientowałem się,że niestety oddaje mi się ja nie chce mnie stracić ale zrobię wszystko by każdy nasz następny raz był dla niej przyjemniejszy aż wreszcie w moich ramionach pozna co to rozkosz westchnął Filip, który przed przyjacielem nie miał tajemnic i nie wahał się z nim rozmawiać nawet o intymnych sprawach
-rozkręci się dziewczyna z czasem zaśmiał się Miguel
-to przez gwałt Betti boi się stosunków ale ja to zmienię !! stanowczo powiedział Filip
-znając twoją zawziętość wierzę, że ci się uda z uśmiechem powiedział Miguel de Leon

rankiem gdy wymęczona przez Filipa Bettina nie zeszła do jadalni na śniadanie przyszła do niej zaniepokojona babcia
-źle się czujesz Betti? zapytała Isabella Oligares
-jestem trochę niewyspana i nie chciało mi się tak wcześnie iść na śniadanie ale teraz zgłodniałam mówiła babci Bettina i nagle poczuła potrzebę zwierzenia się babci
-był u mnie w nocy Filip i dlatego jestem zmęczona ale było już lepiej niż za pierwszym razem choć ciągle bolało ale dziś w nocy też będę z nim spać spuszczając głowę wyszeptała Betti
-twój dziadek nie byłby zachwycony gdyby dowiedział się, że Filip odwiedza twoją sypialnię więc lepiej by was nie nakrył i niech Flip przed świtem niepostrzeżenie wychodzi wyszeptała Isabella Oligares
-jesteś babciu taka tolerancyjna i mi życzliwa, że nie wiem jak ci dziękować za wsparcie zagryzając wargi szeptała Bettina
-chcę byś była szczęśliwa wnusiu i nie dbam o konwenanse, które mówią, że przed ślubem to grzech bo jeśli łączy was prawdziwa miłość to nie powinniście czuć się z tym źle czy niezręcznie ale lepiej by to była tylko wasza tajemnica a inni ludzie o tym nie wiedzieli bo żyjemy w czasach gdzie takie rzeczy są potępiane zaczęła mówić babcia do Bettiny
- wiem babciu a zwierzam ci się ze wszystkiego bo wiem, że zachowasz to dla siebie przytulając się do babci powiedziała Bettina
-jesteś kochanie już kobietą i to ciężarną co staramy się ukrywać i dlatego nie zostałaś w pałacu swego ojca ale na szczęście Filip cię kocha i to coraz mocniej a współżycie co by nie mówić wzmacnia więź między kobietą i mężczyzna więc dobrze zrobiłaś ,że postanowiłaś się zgodzić na jego żądania by z nim sypiać powiedziała Isabella Oligares ku zadowoleniu wnuczki
-kocham cię babciu z uwielbieniem patrząc na Isabelle Oligares wyszeptała księżniczka Bettina de Salamanca
-ja też cię kocham i pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć ściskając rękę wnuczki szeptała Isabella
-muszę dopilnowywać by mój mąż Diego Oligares nie przebywał wieczorem obok sypialni Bettiny bo mógłby usłyszeć odgłosy współżycia Bettiny i Filipa a tego obie byśmy nie chciały pomyślała Isabella a Bettina jakby czytając w jej myślał powiedziała
-dziadkowi nie mów, że ja i Filip …..szepnęła Bettina nerwowo przełykając ślinę
-to będzie tylko nasza tajemnica mrugnąwszy okiem powiedziała babcia do Bettiny i przez wszystkie dni gdy książe Filip ukradkiem co noc odwiedzał w sypialni Bettinę udawało im się to ukrywać przed panem domu Diegiem Oligaresem....

w królestwie Danii i Norwegii baron Tobias został wysłany przez starego kanclerza by jako tajny agent dowiedział się o zamiarach kuzyna króla księcia Harolda i w drodze napotkał księżnę Astrid, czyli matkę knującego przeciwko królowi Harolda ,która na oczach Tobiasa uległa wypadkowi spadając z konia i nie mogła kontynuować podróży by przeszkodzić w narodzinach spodziewanego następcy tronu ....
-jestem tak poturbowana,że nie zdołam pojechać do Kopenhagi by pozbyć się konkurentów mojego syna do tronu królestwa i jeśli żona Christiana królowa Maria Fernanda urodzi chłopca to on w razie śmierci swego ojca będzie obwołany królem a Harold znów będzie tylko poddanym a nie władcą pomstowała księżna Astrid bo złamania,których doznała zapowiadały wielomiesięczne leczenie by mogła znowu chodzić

w czasie gdy księżna Astrid z niecierpliwością czekała aż jej połamane nogi się zrosną w stolicy zaczęła rodzić królowa Maria Fernanda
-nie podoba mi się ten zwyczaj by tylu dworzan asystowało przy porodzie mojej córki bo ona w takiej chwili powinna mieć prawo do intymności krzywiąc się mówił do kanclerza królestwa medyk Mario de Salamanca razem z innymi medykami i akuszerką odbierający poród młodej władczyni
-te zwyczaje są odwieczne i nie zostaną zniesione bo mają służyć potwierdzeniu,że nikt nie podmieni czy też nie upozoruje narodzin królewskiego potomka i gdy na świat przyjdzie chłopiec nikt nie zakwestionuję,że on jest prawowitym dziedzicem tronu królestwa powiedział kanclerz do ojca królowej



częściowo sparaliżowanego króla Christiana przyniesiono do sypialni rodzącej królowej na specjalnie dla niego skonstruowanym krześle bo chciał żonie towarzyszyć przy porodzie
Maria Fernanda nie była z tego zadowolona bo Justowi Darienowi odmówiono zaszczytu obecności w sypialni królowej podczas porodu i choć byli przy niej jej ojciec medyk Mario de Salamanca ,matka księżna Elena de Salamanca i mąż król Christian to brak jej kuzyna Justa Dariena uznała za afront ale nic nie mogła zrobić....
-duszno mi wyjęczała MariFer wyczerpana wielogodzinnym porodem gdy dziecko wciąż nie chciało z niej wyjść
-obecność tylu ludzi szkodzi mojej rodzącej córce !! krzyknął medyk Mario de Salamanca

-uchylić okno zadecydował król nie godząc się by widownia porodu królowej została zmniejszona więc MariFer zamknąwszy oczy starała się wykonywać polecenia akuszerki i medyków by urodzić drugie dziecko króla Christiana i po kolejnej godzinie porodowej męki wydała na świat upragnionego przez wszystkich następcę tronu



-dzięki Bogu chłopiec !! narodził się królewicz !!! krzyknął nadworny medyk bo to on pierwszy wziął w ręce synka pary królewskiej
-mam syna !!! wrzasnął szczęśliwy król Christian
-królestwo ma następcę tronu !! krzyczeli uradowani dworzanie a kanclerz nakazał bicie w dzwony by obwieścić królestwu,że narodził się tak bardzo oczekiwany następca tronu
-spełniłaś moje oczekiwania dając mi syna ściskając żonę za rękę wołał zadowolony król Christian do wyczerpanej porodem Marii Fernandy
-MariFer uśmiechnęła się promiennie bo odkąd Christian doznał drugiego paraliżu i zaprzestał ją dręczyć ich wzajemne relacje się poprawiły
-czy mały jest zdrowy ??? ciężko dysząc dopytywała się MariFer
-okaz zdrowia !!! dorodny chłopak !!! podając krzyczącego noworodka królowej powiedział nadworny medyk
-dzięki Bogu nasz wnuk urodził się żywy i zdrowy ściskając się wzajemnie cieszyli się rodzice królowej Mario i Elena de Salamankowie

-na korytarzu pod sypialnią młodej królowej cieszył się też Justo Darien
-choć to nie mojego syna Mari Fer urodziła to cieszę się razem z nią ,że mały jest zdrowy rozmyślał Justo Darien

-teraz trzeba robić wszystko by knowania kuzyna króla księcia Harolda udaremnić bo król ma syna i dziedzicem królestwa jest ten maleńki chłopczyk rozmyślał stary kanclerz patrząc jak królowa tuli dopiero co urodzonego synka i asystuje jej uradowany król Christian
-para królewska zadbała by dynastia nie wygasła ale i ja mam w tym udział bo to ja naraiłem Marię Fernandę królowi Christianowi na żonę i ona w ciągu niespełna dwóch lat ich małżeństwa urodziła mu dwoje zdrowych dzieci pochlebiał sam sobie stary kanclerz ....
-mój syn będzie miał na imię Christian Frederik oznajmił wszystkim król Christian
-będę małego nazywać zdrobniale Fred od jego drugiego imienia szepnęła do ojca młoda królowa
-jestem babcią przyszłego króla puszyła się księżna Elena de Salamanca
-mamę jak zwykle cieszą splendory a nie pomyśli,że ja jestem w królewskim małżeństwie nieszczęśliwa i choć urodziłam Christianowi dwoje dzieci to moja córeczka Christina i synek Christian Frederik są poczęci z gwałtu pomyślała Maria Fernanda patrząc na matkę .....

w Maroku młody szejk Hassan dostał już list z wieścią,że jego młodziutka żona Fiorella urodziła synka i nie mógł się już doczekać aż zobaczy ich oboje ale rodzice szejka księżniczka Aisza i John Foreman choć też ucieszyli się z narodzin zdrowego wnuka to powstrzymywali Hassana przed wyjazdem do Europy bo podejrzewany o kierowanie zamachem stanu szejk Mohamed III nie został jeszcze schwytany ale przysłał Hassanowi propozycję ,że publicznie się przed nim i jego rodziną ukorzy gdy zostanie mu darowane życie i na dodatek odda Hassanowi jedną ze swoich córek na drugą żonę by przez to małżeństwo oba rody pogodzić
-ku niezadowoleniu księżniczki Aiszy jej syn Hassan zdecydowanie odrzucił propozycję wzięcia sobie drugiej żony

starszy brat Hassana szejk Amir dochodził już do zdrowia ale ogromnie rozpaczał za Esmeraldą i synkiem
-może powiedzieć Amirowi ,że Esmeralda żyje bo ją ciężarną z synkiem zabrał jej ojciec do Meksyku zaczął głośno się zastanawiać John Foreman
-doniesiono nam przecież ,że książe Fernando de Salamanca wystarał się by ślub Amira i Esmeraldy unieważniono więc gdy to powiemy Amirowi to może ucieszy się ,że ona i dziecko żyją ale to,że nie są już małżeństwem go załamie i mu się pogorszy niepokoiła się głośno księżniczka Aisza ....


-czy dochodzący do zdrowia szejk Amir powinien się już teraz dowiedzieć ,że jego ciężarna żona Esmeralda i mały synek Amirek żyją w Meksyku ale ich małżeństwo tam unieważniono
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:11 25-01-15    Temat postu:

tak ma poznac całą prawde
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:32:08 31-01-15    Temat postu:

ela0909 napisał:
tak ma poznac całą prawde


Dzięki ela0909 za podpowiedź , pozdrawiam

W Maroku młody szejk Amir po okresie amnezji kiedy nie pamiętał, że ma ciężarną żonę i synka gdy odzyskał pamięć nie chciał pogodzić się z tym, że jego teść książe Fernando de Salamanca wywiózł Esmeraldę i małego Amirka do Meksyku i postanowił jechać po swoich bliskich bo nie uwierzył rodzicom gdy mu powiedzieli o unieważnieniu muzułmańskiego ślubu Esmeraldy....

-Esme wyjechała bo pewnie została przez ojca do tego namówiona ale teraz gdy ja wydobrzałem a sytuacja w Maroku się poprawiła wróci tu ze mną i naszymi dziećmi mówił z przekonaniem szejk Amir wbrew swoim rodzicom wybierający się po żonę za ocean ...



księżniczka Aisza i John Foreman byli niepocieszeni z powodu decyzji ich najstarszego syna Amira zwłaszcza ,że i młodszy Hassan rwał się do wyjazdu chcąc połączyć się ze swoją żoną Fiorellą i jeszcze nie widzianym synkiem, którego Fiori urodziła w księstwie de Guevarry



-obaj chcą wyjechać do swoich żon a nas samych zostawić w sytuacji gdzie jeszcze nie wszystkich zamachowców wyłapaliśmy, ukaraliśmy i niepotrzebnie powiedziałeś Amirowi ,że Esme żyje ale wyjechała z ojcem zarzucała mężowi księżniczka Aisza
-Amir i tak dowiedziałby się całej prawdy i lepiej, że wie to od nas a nie od obcych bo nie wybaczyłby nam gdybyśmy chcieli przed nim ukryć jak to było z Esmeraldą zaczął mówić John Foreman
-Amirowi grozi w Meksyku niebezpieczeństwo bo zapewne będzie chciał odzyskać Esmeraldę i syna choćby siłą a wtedy rodzina Salamanków ostro się z nim rozprawi głośno martwiła się księżniczka Aisza
-Amir pojedzie na La Marianę bo tam Fernando z rodziną się osiedlił gdy stąd wyjechał a tam przecież gubernatorową jest nasza córka Roksana więc młodszemu bratu pomoże dogadywać się z Salamankami do których po ślubie z Pedrem należy a i moja córka Joanna musi z przyrodnim bratem dojść do porozumienia więc jego życie jest raczej niezagrożone co nie znaczy, że Amir zostanie przywitany z radością gdy tam dotrze i będzie chciał się zobaczyć z Esmeraldą spokojnie powiedział John Foreman
-a prawda !!! Roksi powinna ująć się za bratem nawet wbrew stanowisku swego męża Pedra pocieszyła się księżniczka Aisza
-ale skoro Amir wyjedzie trzeba jakoś zatrzymać Hassana by do powrotu brata zaczekał z podróżą do Europy zamyśliwszy się dedukował John Foreman
-nasi synowie dorośli tak szybko i teraz bardziej ciągną do swoich kobiet i dzieci a starzy rodzice nie są już dla nich tacy ważni jak kiedyś ze smutkiem powiedziała Aisza
-no nie da się ukryć, że w życiu młodego mężczyzny bardziej liczy się jego kobieta niż ojciec czy matka mruknął John Foreman
-kobiety naszych synów dały nam wnuki i to choć odrobinę wynagradza mi oddalenie się naszych chłopców od nas ich rodziców dodał John Foreman
-ja zaś bym chciała żeby obaj nasi synowie mieszkali z rodzinami tu w Maroku bym mogła patrzeć jak rosną nasze wnuki bo niestety dzieci Roksany nie widujemy i choć nie żałuję, że wydaliśmy ją za mąż za Pedra de Salamankę bo tam z nim ma dobre życie to tęsknię za nią ogromnie westchnęła Aisza

-pojadę po Fiorellę i syna bo dłużej nie wytrzymam tęsknoty za nią i chcę nareszcie zobaczyć moje dziecko powiedział Hassan wchodząc do komnaty rodziców
-Amir też chce jechać po Esmeraldę więc chociaż ty nas nie zostawiaj poprosiła Aisza młodszego syna patrząc na niego błagalnym wzrokiem
- zrozum mnie mamo, że na wasze wezwanie zostawiłem ciężarną żonę by pomóc wam tu w Maroku uporać się z zamachem stanu i Fiori rodziła mojego syna bez mojej obecności i czas bym oboje przytulił do piersi i przywiózł wam synową i wnuka mówił Hassan usiłując uzyskać akceptację swoich rodziców ale oboje ku jego niezadowoleniu nie przyjęli jego pomysłu ze zrozumieniem
-najgorsze Fiorella ma już za sobą bo szczęśliwie przeżyła poród rodząc ci zdrowego syna więc może jeszcze trochę poczekać na ciebie bo tu jesteś bardziej potrzebny przekonywała Hassana jego matka
-ja nie chcę czekać i tęsknić za moją ukochaną Fiori leżąc samotnie nocą w łożu !! ja mamo chcę mieć ja i syna przy sobie !!! zrozumcie ,że jej potrzebuję nie za jakiś czas gdy tu się uspokoi ale jak najszybciej chcę wziąść swoją młodziutką żonę w ramiona i podziękować jej za dziecko , które mi urodziła narażając własne życie !!! mówił podniesionym głosem Hassan
-jak już rozmawiamy szczerze to powiem ci, że rozumiem, to iż potrzebujesz kobiety by zaspokoić swoje żądze bo dzięki małżeństwu miałeś możność regularnego współżycia ale teraz po porodzie Fiorella powinna na jakiś czas mieć spokój i paradoksalnie to, że jesteście rozdzieleni jej służy a ty możesz tu z jakąś niewolnicą sobie pofolgować zanim jak to ładnie powiedziałeś znów weźmiesz młodziutką żonkę w ramiona i ona znowu zaciąży tak jak to stało się z twoją bratową Esmeraldą, która już z drugim dzieckiem w brzuchu chodzi podniesionym głosem powiedziała do młodszego syna księżniczka Aisza
-nie chcę z inną tylko z Fiorellą !!! krzyknął poirytowany Hassan
-nie krzyczcie na siebie !! zwracając się do żony i syna powiedział John Foreman
-muszę naszemu synowi przemówić do rozumu by został jeszcze trochę przy nas bo to i jemu i Fiorelli się przysłuży !!! syknęła księżniczka Aisza
- a to ciekawe mamo, że mnie odwodzisz od mojej żony bym się do niej nie spieszył bo dopiero co urodziła a sama pchałaś mego brata Amira by zaraz po porodzie zaczął sypiać z Esmeraldą i ona krwotoku dostała podczas pierwszego stosunku po porodzie wycedził przez zęby Hassan
-właśnie dlatego nie chcę by i tobie przytrafiło się to co twemu bratu i bratowej odgryzła się księżniczka Aisza

W tym samym czasie do ciężarnej Esmeraldy przebywającej na La Marianie dotarły wieści, że jej muzułmański mąż szejk Amir jednak nie zginął i dochodzi do zdrowia w Maroku
-dlaczego zatailiście przede mną prawdę, że Amir żyje???? !!! wrzasnęła Esmeralda przybiegłszy do rodziców
-zrozum córeczko, że dla ciebie i twoich dzieci będzie lepiej byście żyli tutaj a nie w tym zacofanym muzułmańskim świecie !!! krzyknął Fernando do córki
-jakim prawem chcesz za mnie decydować tato?? krzyczała Esmeralda
-jeszcze niedawno płakałaś i opowiadałaś nam w Maroku jak zmuszono cię do ślubu z Amirem i nie mogłem twojej mamie wybaczyć, że do tego dopuściła a gdy wreszcie udało mi się ciebie i twego synka stamtąd wywieść ośmielasz się na mnie krzyczeć ?? !!! wrzasnął oburzony Fernando de Salamanca
-Amir się zmienił i ja się w nim zakochałam więc chcę z nim być !!! jęknęła Esmeralda
-zapomnij o Amirze bo unieważniłem wasz ślub i teraz jesteś wolna by poślubić kogoś innego gdy się zakochasz !! ostro powiedział Fernando de Salamanca
-co takiego !!! jak mogłeś tato mi to zrobić !!! zaczęła krzyczeć Esmeralda chwytając się za brzuch
-uspokój się córeczko bo jeszcze przedwcześnie urodzisz !! zawołała zaniepokojona Joanna de Salamanca
-Amir wie już o unieważnieniu waszego ślubu i wcale się tym nie przejął bo ożenił się z jakąś muzułmańską księżniczką naprędce skłamał Fernando de Salamanca licząc ,że to Esmeraldę przekona by zapomniała o muzułmańskim szejku
-nie wierzę !!! to nie może być prawda !!! krzyknęła Esmeralda zalewając się łzami i pobiegła do gubernatorowej Roksany by ta potwierdziła jej czy szejk Amir naprawdę się ożenił z inną ale gdy dobiegła do komnat żony gubernatora La Mariany zaczęła odczuwać skurcze
-co z tobą ??? zawołała Roksana widząc Esmeraldę słaniającą się na nogach i trzymającą się za brzuch
-to przez te nerwy chyba zaczynam rodzić wydukała przestraszona Esmeralda osuwając się w ramiona podtrzymującej ją Roksany
-medyka !! wołać medyka !!! krzyczała do służby Roksana nie słysząc jak cichutko Esmeralda ją pyta czy Amir ożenił się w Maroku z jakąś inną dziewczyną….

w tym momencie przybiegli też rodzice Esmeraldy i Fernando chwycił córkę na ręce by zanieść ją do jej sypialni i położyć na łoże
księżna Joanna de Salamanca tymczasem opowiadała przyrodniej siostrze Roksanie o rozmowie Esmeraldy z rodzicami i poprosiła Roksi by skłamała potwierdzając Esmeraldzie, że Amir o niej zapomniał i pżenił się z inną….
-przyspieszyliście poród Esmeraldy tym kłamstwem !!! jeśli coś będzie nie tak to będziecie mieli na sumieniu, dziecko, ją lub ich oboje !!!! powiedziała wzburzona Roksana do Joanny
-wiesz dobrze Roksano,że długo staraliśmy się ukryć przed Esmeraldą ,że Amir przeżył zamach stanu w Maroku ale niestety jakoś się dowiedziała, że żyje więc dla dobra Esmeraldy Fernando powiedział ,że Amir ożenił się z inną bo Esme miała pretensje o unieważnienie jej muzułmańskiego ślubu więc tak jakoś wyszło i lepiej by Esme w to wierzyła zapominając o przeszłości z Amirem bo może być szczęśliwa z innym mówiła podenerwowana Joanna
-ja waszego kłamstwa nie zamierzam powtarzać !!! powiedzenie jej w tym stanie, że Amir o niej zapomniał gdy ona tyle czasu za nim rozpaczała to okrucieństwo z waszej strony syknęła wzburzona Roksana de Salamanca
-nie chcę by Esmeraldzie czy dziecku stało się coś złego płaczliwym tonem wydukała księżna Joanna de Salamanca martwiąc się o córkę bo medyk wyprosił wszystkich i z pomocą akuszerki badał jęczącą Esmeraldę
książe Fernando de Salamanca trzymając na rękach wnuczka Amirka tulił chłopczyka i cicho szeptał
-twoja mamusia urodzi ci braciszka lub siostrzyczkę a dziadek i babcia zajmą się wami by niczego wam nie brakowało szeptał do synka Esmeraldy i Amira
-Amir !!! kocham cię !!! chcę być z tobą !!! krzyczała Esmeralda wspominając męża gdy zaczął się jej przedwczesny poród
-nasza córka musi zapomnieć o tym muzułmaninie bo teraz tutaj z nami jest jej nowe życie powiedział do żony Fernando gdy na korytarzu razem z innymi czekali aż Esme urodzi bo rodząca nikogo oprócz Roksany nie chciała przy sobie widzieć podczas porodu
-ona woła swego męża a nie mnie czy ciebie chlipiąc wyszeptała księżna Joanna de Salamanca
-przypominam ci, że Amir już nie jest jej mężem !!
-nie wiem czy dobrze zrobiliśmy unieważniając tej jej ślub z Amirem mruknęła Joanna
-jeszcze kiedyś Esme nam za to podziękuje bo Amir zmusił ją do ślubu i dwoje dzieci rok po roku jej zrobił a w jej wieku powinna być jeszcze nietkniętą panienką !!! warknął Fernando de Salamanca

-słyszałem, że twoja córka zaczęła rodzić ?? to chyba przedwcześnie zawołał Pedro de Salamanca stając obok brata na korytarzu przed sypialnią Esmeraldy
-nie wiem kto doniósł Esmeraldzie, że Amir żyje i to ją zdenerwowało powiedział Fernando pomijając resztę rewelacji, którymi uraczył ciężarną córkę...
-kiedyś to musiało nastąpić i niestety jak widać przyspieszyło poród a to może być niebezpieczne westchnął gubernator Pedro de Salamanca zatroskany o bratanicę

-księżniczka Esmeralda urodziła wątłą dziewczynkę ale obie ledwo żyją zawołała akuszerka na chwilę wyjrzawszy z sypialni
-dzięki Bogu mamy wnuczkę ucieszył się Fernando de Salamanca patrząc na żonę a do trzymanego wnuczka Amirka szepnął, że ma siostrzyczkę
-nie słyszałeś, że obie ledwo żyją ??? to znaczy ,że nie jest dobrze !!! krzyknęła księżna Joanna de Salamanca zalewając się łzami
-ale żyją !! to najważniejsze !!! nie histeryzuj kobieto bo nawet szybko poszło cieszył się Fernando nie wiedząc, że Esmeralda zaraz po narodzinach córeczki dostała krwotoku i medyk z akuszerką walczą o jej życie a i noworodek ledwo dycha i Roksana robi mu sztuczne oddychanie by uratować nowonarodzoną dziewczynkę
-prosiliśmy Roksanę by potwierdziła moje kłamstwo, że Amir zapomniał o Esmeraldzie i wziął za żonę muzułmańską księżniczkę więc gdyby ciebie Esme pytała to potwierdź poprosił brata Fernando de Salamanca
-to kłamstwo ma krótkie nogi bo Esme dowie się prawdy i wszyscy wyjdziemy na kłamców zaczął mówić Pedro de Salamanca
-nie dopuszczę by szejk Amir kiedykolwiek jeszcze zbliżył się do Esmeraldy i jej dzieci więc on w końcu weźmie za żonę inną a może mieć i cztery żony a dla Esmeraldy znajdzie się jakiś inny porządny młody człowiek, który pokocha ją i jej dzieci powiedział Fernando de Salamanca
-z tego jak Esme wrzeszczała podczas porodu wzywając Amira wnoszę, że wciąż go kocha i nie zmusisz ją by o nim zapomniała westchnął Pedro de Salamanca patrząc na brata
-rodząca kobieta w bólach wrzeszczy różne rzeczy a Esme przypomniała sobie Amira bo to on jest ojcem dziecka, które rodziła ale z czasem o nim zapomni wzruszając ramionami mruknął Fernando

-mało brakowało a mielibyśmy w rodzinie dwa pogrzeby z westchnieniem powiedziała Roksana gdy po paru godzinach wyszła z sypialni Esmeraldy i opowiadała jej rodzicom o dramatycznych chwilach w trakcie porodu i tuż po nim
-nasza Esme omal nie umarła przez tego przeklętego Amira bo to on jej to drugie dziecko zrobił a i podczas pierwszego porodu ledwo przeżyła rodząc synka !!! pomstował Fernando de Salamanca
-to przez zdenerwowanie Esmeraldy rozmową z wami doszło do jej przedwczesnego porodu z wyrzutem patrząc na Fernanda i Joannę powiedziała Roksana
-nie chciałem jej zdenerwować ale może lepiej, że Esme już wie o wszystkim bo musi zapomnieć o Amirze choć mają ze sobą dwoje dzieci wycedził przez zęby Fernando
-Esme podczas porodu pytała mnie ciągle czy to prawda ,że Amir wziął sobie inną żonę ale wymijająco powiedziałam, że nie wiem a wam radzę byście powiedzieli, że ktoś was wprowadził w błąd mówiąc o ślubie Amira to wyjdziecie z tego z twarzą bo jeśli będziecie się upierać przy kłamstwie to Esme raz na zawsze straci do was zaufanie radziła Fernandowi i Joannie wzburzona gubernatorowa Roksana de Salamanca
- nie obraź się Roksano ale chcę raz na zawsze Amira wymazać z życia Esmeraldy i dlatego muszę ją przekonać, że on o niej zapomniał by i ona o nim zapomniała upierał się Fernando de Salamanca
-nie wymażesz z życia córki ojca jej dzieci bo synek i córeczka będą Esmeraldzie o Amirze przypominać z westchnieniem powiedziała Roksana
-to twój kobiecy punkt widzenia i jesteś stronnicza bo Amir to twój rodzony brat wytknął Roksanie poirytowany Fernando de Salamanca
-ja myślę podobne jak Roksana !! wtrącił się Pedro de Salamanca
-popierasz Roksanę bo jest twoją żoną i wolisz uniknąć małżeńskich niesnasek zarzucił bratu Fernando
-popieram Roksanę bo ma rację !! syknął Pedro de Salamanca
-nie kłóćmy się bo przecież wszyscy chcemy dobra Esmeraldy pojednawczo powiedziała Roksana
-ja jej ojciec wiem co dla niej i moich wnucząt najlepsze !!! zaperzył się Fernando de Salamanca
-też kiedyś tak myślałem o moich córkach ale z czasem zmieniłem zdanie bo one mają prawo do swojego życia i swoich decyzji nawet takich, które nam ich rodzicom są nie w smak zaczął mówić Pedro de Salamanca myśląc o Orianie i Gabrieli gdy podczas jego nieobecności zaszły w ciąże z ukochanymi i tym zirytowały ojca….
-ja mam tylko jedną córkę i nie pozwolę jej zmarnować życia upierał się Fernando i zdumiał się gdy Esme pozwoliła wejść do sypialni tylko jej matce by Joanna poznała nowonarodzoną wnuczkę a ojca nie chciała widzieć rozżalona, że unieważnił jej ślub z Amirem
-robi człowiek wszystko dla dziecka a tu niewdzięcznica tego nie rozumie, że wiele razy narażałem życie by ją ratować gdy o to prosiła a gdy wreszcie udało mi się wywieść ją i małego Amirka z Maroka to chce wracać do muzułmańskiego męża bo niby się zakochała przewracając oczami rozmyślał Fernando de Salamanca nie wierząc, żeby jego młodziutką córkę z muzułmańskim szejkiem Amirem rzeczywiście łączyła prawdziwa miłość

-Amir pewnie myśli, że o nim zapomniałam bo pozwoliłam ojcu unieważnić moje małżeństwo a ja nic o tym nie wiedziałam wierząc, że jestem wdową martwiła się Esmeralda tuląc córeczkę
-twój tatuś żyje maleńka i chciałabym by cię zobaczył bo choć przyszłaś na świat przed czasem to dzielnie walczyłaś o życie tak jak ja i twój tata,który też otarł się o śmierć szeptała do córeczki Esmeralda kurczowo ściskając dziewczynkę gdy jej matka księżna Joanna pochyliła się by przyjrzeć się wnuczce’
-ale ona maleńka wyszeptała na widok wnuczki księżna Joanna de Salamanca
-twoja wnusia mamo urodziła się przed czasem i dlatego jest taka mała i drobna a medyk powiedział. że dzięki temu, że moja córunia jest taka maleńka to nie męczyłam się przy porodzie tak długo jak wówczas gdy rodziłam synka wyszeptała wyczerpana ale szczęśliwa Esmeralda
-w ogóle nie powinnaś jeszcze rodzić bo większość twoich rówieśnice tu na La Marianie to jeszcze panienki a ty już mężatka i matka wyrwało się księżnej Joannie gdy patrzyła na córkę i wnuczkę
-nie jestem już mężatką bo jak tata powiedział postaraliście się by mój ślub unieważnić więc urodziłam nieślubną córkę !!! z wyrzutem syknęła Esmeralda
-zrozum ojca i mnie córeczko !! jęknęła Joanna
-a wy ?? czy wy mnie rozumiecie ??? mam dwoje dzieci a rozdzieliliście mnie z ich ojcem !!! warknęła Esmeralda
-zasługujesz córeczko na lepszego męża niż Amir zaczęła mówić Joanna do córki
-jeszcze tam w Maroku zakochałam się w Amirze mamo i wieść o jego śmierci mnie załamała a wy patrzyliście jak rozpaczam wiedząc, że on żyje !!! jak mogliście mi to robić !! serca nie macie ???!!! moje dzieci są jeszcze maleńkie ale oboje powiedzieliby wam to samo co ja, że nie macie prawa rozdzielać ich z ojcem !! mówiła cicho wzburzona Esmeralda raz po raz łapiąc powietrze bo była bardzo osłabiona po krwotoku….
-wyjeżdżając z Maroka byliśmy pewni, że Amir zginał i dopiero później dowiedzieliśmy się, że przeżył i doznał amnezji więc postanowiliśmy ci nic nie mówić bo nie było pewne, że dojdzie do siebie..... zaczęła się tłumaczyć Joanna nie mogąc znieść wymówek i oskarżycielskiego wzroku córki
-powiedz mi mamo ,że to nieprawda z tym ślubem Amira !!! on nie wziął sobie innej ??? on na pewno nie zapomniałby o mnie i naszych dzieciach ??? rodząc malutką myślałam tylko by on mógł córeczkę poznać i nie może tak być ,że Amir o nas już nie myśli !!! tyle wycierpiałam myśląc,że on nie żyje ,że teraz marze tylko by z nim na nowo dzielić życie i nasze dzieci wspólnie wychowywać więc liczę,że z tym jego nowym małżeństwem to jakieś nieporozumienie bo przysięgał mi przecież ,że będę jedyną jego żoną !!! mówiła zdenerwowana Esmeralda z napięciem patrząc co odpowie jej matka …
-jeśli powiem córce prawdę Fernando mi tego nie daruje bo postanowił za wszelką cenę doprowadzić do tego by nasza córka znienawidziła ex męża i nawet gdyby Amir tu przybył by nie zechciała go widzieć bo chcemy dla niej innego małżeństwa rozmyślała gorączkowo księżna Joanna de Salamanca zastanawiając się jak wybrnąć z tej kłopotliwej sytuacji


-czy księżna Joanna de Salamanca powie córce, że ojciec ją okłamał co do ślubu Amira czy też tak jak chce Fernando będzie podtrzymywać jego słowa o małżeństwie szejka Amira z muzułmańską księżniczką w Maroku by Esmeralda straciła nadzieje ,że jeszcze kiedykolwiek zobaczy Amira bo on jest już zajęty inną kobietą


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 14:29:08 01-02-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:39:11 31-01-15    Temat postu:

.........

Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 21:47:48 31-01-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:22:33 01-02-15    Temat postu:

jestem za wyjawieniem prawdy i za tym by jednak ojciec i matka zrozumieli swa córke i naprawili swoj bląd nie odnoszac sie negatywnie do przybylego niebawem ziecia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:41 01-02-15    Temat postu:

ela0909 napisał:
jestem za wyjawieniem prawdy i za tym by jednak ojciec i matka zrozumieli swa córke i naprawili swoj bląd nie odnoszac sie negatywnie do przybylego niebawem ziecia


OK, będzie jak proponujesz

na La Marianie księżna Joanna de Salamanca widząc cierpienie w oczach córki Esmeraldy nie miała sumienia dalej ją okłamywać i wyznała jej,że o ponownym ożenku Amira tak naprawdę nic nie wiadomo ale jej rodzice wymyślili taką intrygę by Esme zniechęciła się do marokańskiego szejka
-kamień spadł mi z serca bo teraz wiem ,że wcześniej czy później Amir po mnie i dzieci przyjedzie a ja za niego ponownie wyjdę bo na unieważnienie ślubu zgody nie dawałam powiedziała zamyślona Esmeralda
-Fernando nie będzie zadowolony i naszej córce będzie przeszkadzał w jej planach i lepiej by Amir przyjechał tu później niż wcześniej pomyślała Joanna z obawą myśląc jak to będzie gdy ex zięć zawita na La Marianę

gdy na La Marianie księżniczka Esmeralda z niecierpliwością czekała na przyjazd ojca jej dwojga dzieci marokańskiego szejka Amira to nieopodal Veracruz jej ciężarna kuzynka księżniczka Bettina Salamankówna co noc ukradkiem przyjmowała w swojej sypialni zakochanego w niej księcia Filipa ale pomimo starań ukochanego przez długi czas nie zaznawała przyjemności ze współżycia a gdy wreszcie któregoś dnia po raz pierwszy doznała rozkoszy to intensywne skurcze przyspieszyły jej poród i tuż nad ranem zaraz po kolejnym stosunku skurcze pojawiły się znowu a gdy nie ustawały a wprost przeciwnie zaczęły się nasilać Betti zrozumiała, że zaczyna rodzić....
-to za wcześnie ale chyba rodzę !!!wystękała przestraszona dziewczyna
-nie mów ,że to już !!!! wydukał przestraszony Filip winiąc się, że tej nocy był tak nienasycony że po kilku stosunkach z rzędu Bettina zaczęła odczuwać skurcze
-jeszcze za wcześnie bym rodziła ale dostałam skurczy chyba przez to, że dziś byłeś zbyt natarczywy i za często się kochaliśmy wymamrotała Bettina starając się powstrzymać poród ale gdy wiła się z bólu na łożu Filip uznał. że nie ma na co czekać i musi wezwać pomoc
-Betti potrzeba teraz medyka i akuszerki pomyślał Filip i ubrał się szybko biegnąc do pokoju służącej by wezwała medyków opiekujących się Bettiną podczas ciąży

w rezydencji dziadków Bettiny akurat gościł przebywający tam przejazdem medyk Olaf Lingsson ,który ostatniego dnia badał ciężarną Bettinę i myślał, że Salamankówna ma jeszcze parę tygodni do porodu a tu już wezwano go na pomoc ale gdy przyszedł do sypialni rodzącej i ją zbadał od razu domyślił się co przyspieszyło poród
-jurny narzeczony jest winien tego, że zaczęłaś rodzić mruknął do dziewczyny Olaf Lingsson
-współżyliśmy z Filipem już od jakiegoś czasu i myślałam, że to ciąży nie szkodzi wystękała Bettina ciężko dysząc
-w umiarze nic nie szkodzi ale co za dużo to niezdrowo a on najwyraźniej przesadził ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo stosunek tuż przed porodem rozluźnia kobietę i może ci ułatwić wydanie dziecka na świat spokojnie mówił medyk Olaf Lingsson nie spodziewając się komplikacji
-okropnie mnie boli :placze:rozpłakała się Bettina
-niestety poród często jest bolesny a ty i ze względu na to, że jesteś taka młodziutka i przez to, że rodzisz pierwszy raz będziesz musiała trochę wycierpieć zanim weźmiesz dzieciątko w ramiona powiedział medyk Olaf Lingsson i zasępił się nieco bo podejrzewał, że Bettina nosi bliźniaki ale za wcześnie nie chciał jej tym straszyć
-już wydanie na świat jednego dziecka jest męczące dla kobiety a tu mi wygląda, że Bettina urodzi dwoje maluchów więc zapowiada się trudny i długotrwały poród martwił się medyk Olaf Lingsson gdy zobaczył. że do pomocy przy porodzie Salamankówny przyszła ciemnoskóra akuszerka, która w tych stronach uważana była za wyjątkowo doświadczoną położną
-chyba nie wytrzymam tak mnie boli !! zaczęła krzyczeć Bettina
-spokojnie księżniczko bo jak weszło tak i wyjdzie z ciebie to czym cię twój kochaś obdarował rubasznie się śmiejąc zażartowała akuszerka ale ani Bettinie ani Olafowi Lingssonowi jej żart nie przypadł do gustu
-nie chciałam być w ciąży i przez tego przeklętego Diega Pereza teraz zwijam się z bólu rodząc jego dziecko wycedziła przez zęby Bettina a łzy pociekły po jej twarzy
-a prawda !!! panienka z gwałtu rodzi to zwracam honor wzruszając ramionami mruknęła ciemnoskóra położna
-powstrzymaj się kobieto od komentarzy bo mamy pomóc rodzącej a nie ją denerwować niestosownymi żartami !! syknął medyk Olaf Lingsson
-ja tylko prosta akuszerka jestem a ty panie Lingsson ponoć wyspecjalizowany w porodach więc księżniczka Bettina może być spokojna, że szczęśliwie urodzi trochę drwiącym tonem wymamrotała ciemnoskóra akuszerka i Olaf już miał jej przygadać do słuchu ale jęki Bettiny skłoniły go do ponownego zbadania rodzącej
-chyba się już zorientowałaś kobieto, że księżniczka ma w brzuchu dwoje dzieci więc będzie trudny poród szeptem do ucha akuszerki powiedział medyk Olaf Lingsson
-dla mnie to nie nowina bo podejrzewałam to od dawna odszepnęła medykowi akuszerka gdy weszli dwaj inni medycy opiekujący się Bettiną podczas ciąży i razem we czwórkę zrobili konsylium lekarskie dogadując się jak pomagać rodzącej Bettinie ,która coraz głośniej wrzeszczała nie mogąc urodzić
-dlaczego to tak długo trwa ??? chodząc nerwowo po korytarzu głośno martwił się książe Filip
-młodyś jeszcze chłopcze to nie wiesz, że niektóre kobiety długo rodzą a zwłaszcza przy pierwszym porodzie jest trudno i może długo nam przyjdzie czekać aż Betti wyda na świat swoje pierwsze dziecko poklepując księcia Filipa po ramieniu powiedział dziadek Bettiny Diego Oligares

-jeśli z porodem Betti coś pójdzie nie tak to będzie tylko moja wina rozmyślał nerwowy Filip bo był przerażony, że jego ukochana dostała bóli porodowych praktycznie w trakcie ich ostatniej upojnej nocy
-dałem wreszcie Betti rozkosz ale i poród wywołałem i teraz przeze mnie tak cierpi gryzł się książe Filip
-Boże pomóż Betti szybko urodzić bo nie mogę słuchać jak krzyczy z bólu składając ręce jakby do modlitwy mówił książe Filip a jej dziadkowie mu sekundowali i cieszyli się, że jest tak przejęty choć to nie jego dziecko rodzi Bettina ale godziny mijały i Betti już ochrypła krzycząc z bólu ale wciąż nie mogła urodzić
-gubernator Pedro de Salamanca gdy wyjeżdżałem z La Mariany przypomniał mi, że najważniejsze by Betti przeżyła poród ale ja chcę i ją i jej dziecko czy dzieci uratować rozmyślał coraz bardziej zdenerwowany medyk Olaf Lingsson a pozostali mniej od niego doświadczeni medycy zaczęli już przebąkiwać, że Betti pewnie umrze z płodami w brzuchu bo poród nie postępuje jak należy….
-nie mogę tej młodziutkiej dziewczynie zrobić cesarskiego cięcia bo mogłaby umrzeć więc ponacinam ją ile się da i może jakoś jej dzieci z niej wyciągnę postanowił sobie Olaf bo obmacawszy brzuch rodzącej już nie miał wątpliwości, że na świat mają przyjść bliźnięta i z pomocą akuszerki, która nie traciła zimnej krwi zaczął robić co zamierzał
Betii nie mogąc już wytrzymać bólu ,który ją rozrywał od środka krzyczała, że chce umrzeć co zmroziło księcia Filipa czekającego na korytarzu i jej dziadków
-do cholery co robią ci medycy, że ona wciąż się meczy !! wykrzyknął zdesperowany książe Filip
-medyk Olaf Lingsson to światowej sławy medyk i wielu rodzącym życie uratował także wśród kobiet z naszej rodziny więc ufam, że zrobi wszystko by Betti szczęśliwie urodziła zaczęła mówić Isabella Oligares
-to niech robi to szybko bo Betti już nie ma siły krzyczeć !!! warknął zaniepokojony książe Filip
-to wszystko wina tego łajdaka Diega Pereza bo gdyby nie zgwałcił Betti nie rodziłaby teraz w bólach jego bękarta !!! zaciskając pięści z gniewu wysyczał Diego Oligares
-dobrze, że dziadek Bettiny nie wie, że to ja przyspieszyłem poród Bettiny bo jak mnie Betti zapewniała jej dziadunio nie domyślała się, że sypiam z jego ukochaną wnuczką pomimo jej ciąży pomyślał książe Filip nerwowo zagryzając wargi bo znów rozległ się przeciągły skowyt Bettiny nie mogącej już znieść bóli porodowych
ciemnoskóra akuszerka współpracując z medykiem Olafem Lingssonem przywitali wreszcie na świecie dwóch bliźniaczych synków Bettiny a Betti w pierwszej chwili nie mogła uwierzyć, że urodziła nie jednio a dwoje dzieci i to synów
-Bogu dzieki,że obaj są żywi i zdrowi ale żeby tylko moi synowie nie wdali się w ich ojca wymamrotała Bettina zanim omdlała
-mamusia biała a tatuś ciemnoskóry jak ja ucieszyła się akuszerka obmywając i otulając w pieluszki płaczące noworodki



-lubię przyjmować na świat dzieciątka mojej rasy a nie wiedziałam, że księżniczka de Salamanca zadała się z moim krajanem rubasznie chichocząc wymamrotała akuszerka i znów medyk Olaf ją upomniał
-zajmuj się dziećmi a nie głupim gadaniem bo choć księżniczka Betti straciła przytomność to nie chcę słuchać tego co mówisz syknął medyk Olaf Lingsson usiłując ocucić obolałą i wyczerpaną Bettinę
minęło jeszcze trochę czasu jak blady niczym ściana medyk Olaf Lingsson wyszedł do dziadków i ukochanego Salamankówny oznajmiając im ,że na świat przyszło dwóch synków bliźniaków Bettiny ale ona sama może nie dożyć następnego dnia bo poród ją tak wyczerpał i straciła mnóstwo krwi co ją dodatkowo osłabiło
książe Filip prawie odtrącając medyka natychmiast wpadł do sypialni Bettiny i złapał wyczerpaną dziewczynę za rękę
-nie umieraj ukochana !!! szeptał jej płaczliwym głosem
-śniłam o naszym ślubie ale chyba nie dane mi będzie by to się spełniło z trudem wyszeptała Bettina na chwilę otwierając oczy
-ożenię się z tobą choćby teraz !!! wezwijcie księdza by tu i teraz dał nam ślub !! pod wpływem impulsu krzyknął do dziadków Bettiny książe Filip
-nie myślałem by na chybcika się żenić ale Betti może umrzeć i na łożu śmierci nie mogę zostawić ją bez ślubu bo wyszłoby na to, że była tylko moją kochanką a jest czymś więcej i wkładając jej ślubny pierścień na palec pokażę wszystkim jak jest dla mnie ważna rozmyślał książe Filip podekscytowany nadzwyczajną sytuacją
-służba gdy usłyszała, że posłano po księdza zaczęła się modlić myśląc, że Bettina umiera i kapłan ma jej dać ostatnie namaszczenie
książe Filip tymczasem szeptał do ucha Bettiny słowa miłości i kątem oka zerkał na jej ciemnoskórych synków
-jeśli Betti przeżyje to muszę się przyzwyczaić, że będę dla tych ciemnoskórych chłopców ojcem a co będzie najtrudniejsze muszę moją rodzinę i poddanych królestwa do tego przygotować rozmyślał zdenerwowany książe Filip
zaprzyjaźniony z Oligaresami miejscowy ksiądz z uwagi na nadzwyczajne okoliczności i możność śmierci Salamankówny udzielił pospiesznego ślubu następcy hiszpańskiego tronu księciu Filipowi i jego ukochanej księżniczce Bettinie de Salamanca a świadkami byli dziadkowie, medycy i akuszerka przyjmująca poród Bettiny
-jestem już twoją żoną Filipie ale jeśli umrę to moimi synkami nie musisz się zaopiekować bo zrobi to mój tata z macochą wydukała Bettina
-nie umrzesz !!! nie możesz ze mnie zrobić wdowca już teraz !!! krzyknął Filip
-Betti musi odpocząć ale ty możesz przy żonie zostać powiedział medyk Olaf Lingsson i wyprosił wszystkich oprócz Filipa z sypialni Bettiny

-Diego Oligares z niechęcią przyglądał się swoim ciemnoskórym prawnukom
-nigdy nie myślałem, że doczekam się ciemnoskórych dzieci w naszej rodzinie krzywiąc się z niesmakiem mruczał niezadowolony Diego Oligares
-to dzieci Bettiny i dlatego powinniśmy je zaakceptować nieśmiało powiedziała Isabella Oligares
-ich ojcem jest łajdak i gwałciciel naszej ukochanej wnusi i już to mnie do nich zniechęca bo mogą być tacy jak ten co ich spłodził wysyczał Diego Oligares…..
-bliźniaki są niczemu niewinne !!! nie możesz czuć do nich takiej niechęci jak do ich podłego ojca bo Betti będzie przykro zaczęła mówić Isabella Oligares
-Betti omal nie umarła rodząc te bękarty !!! przerwał żonie wzburzony Diego Oligares
-dzięki Bogu i opiece medyka Betti i jej synkowie przeżyli i to tylko powinno być dla nas ważne !! uparcie powtarzała Isabela Oligares
-książe Filip ożenił się z Bettiną ale jak weźmie ją i jej synów do Madrytu to nie zostaną przywitani z otwartymi rękami bo przyszła królowa Hiszpanii mająca nieślubne a na dodatek ciemnoskóre bliźnięta będzie wszędzie obgadywana i może być przez nich nie szanowana gorączkował się Diego Oligares
-Filip to zaakceptował a reszta też musi z czasem przywyknąć bo młodzi się naprawdę kochają a to, że Filip myśląc ,że poślubia Betti na łożu śmierci zdecydował się na małżeństwo mnie w tym upewnia więc liczę, że mąż naszej wnuczki nigdy nie pozwoli by jego żonie ktokolwiek nie okazał szacunku !!! dobitnie to akcentując powiedziała Isabella Oligares
całą noc książe Filip nie odstępował swojej nowo poślubionej żony ,która wyczerpana po porodzie bliźniąt to przysypiała to budziła się z krzykiem pojękując z bólu bo była po porodzie pozszywana i każdy ruch sprawiał jej ból więc Filip musiał ją tulić i uspokajać a sam ledwo trzymał się na nogach
nagle rankiem wpadła do sypialni Bettiny służąca Oligaresów i szepnęła księciu na ucho, że ciemnoskóre bliźniaki zniknęły więc Filip korzystając z tego, że Bettna akurat przysnęła wyszedł na korytarz gdzie kłócili się jej dziadkowie
-przysięgnij Diego, że to nie ty stoisz za zaginięciem naszych prawnuków !!! żądała od męża Isabela Oligares bo wiedząc, że mąż nie był zachwycony narodzinami ciemnoskórych synków Bettiny o nim pierwszym pomyślała gdy zapłakana niania obudziła ich o świcie twierdząc, że gdy przysnęło się jej przy dzieciach obaj synkowie Bettiny zniknęli z kołyski
-obrażasz mnie Isabello posądzając, że chciałbym Bettinie odebrać dzieci bo choć są ciemnoskóre to ona jest ich matką i nie zrobiłbym ukochanej wnusi przykrości ukrywając przed nią jej rodzone dzieci oburzał się Diego Oligares
-nakarmiłam chłopców i spali tak rozkosznie gdy i mnie sen zmorzył a gdy otworzyłam oczy synków księżniczki Bettiny już nie było w kołysce rozpaczała mamka
-kto mógł porwać dzieci Bettiny ?? może to Carmen de Valencia bo jeszcze na La Marianie oficjalnie mówiła, że chce wychować dziecko Diega Pereza a tu urodzili się dwaj jego potomkowie to może ona ich wykradła lub kazała komuś wykraść głośno zastanawiali się Oligaresowie
- o tym ,że Betti tej nocy urodziła wie chyba małe grono osób więc szybko powinniśmy dorwać porywacza czy porywaczkę a jeśli to się nie uda to widać wasza rezydencja jest słabo strzeżona jeśli uważacie, że ktoś z zewnątrz nocą się tu wśliznął by wykraść dzieci Bettiny więc proponuję najpierw dokładnie przeszukać ten pałac powiedział zdenerwowany książe Filip
-pierwsze co zrobiłem to kazałem służbie to zrobić ale po dzieciach ani śladu rozkładając bezradnie ręce powiedział Diego Oligares pradziadek zaginionych bliźniąt
-nie mogę zebrać myśli bo najpierw denerwowaliśmy się porodem Betti i jej stanem po urodzeniu bliźniąt a teraz to zniknięcie jej synów to już mnie dobija !!! załamując ręce mamrotała Isabella Oligares
-Betti po porodzie jest tak osłabiona, że nie można jej powiedzieć o zaginięciu synów bo to może ją zabić więc nic jej nie mówcie !!! stanowczym tonem powiedział Filip zatroskany o żonę
-jak ty to sobie wyobrażasz ??? !! przecież Betti gdy się wyśpi zażąda by przynieść jej synów a my co jej powiemy odmawiając ??? żachnęła się Isabella Oligares
-nie wiem ale ona nie może się denerwować powtarzał książe Filip
-to nie jego dzieci więc nie przejmuje się tak jak my i Bettina gdy się dowie, że jej obu synów ktoś porwał z naszego pałacu z niechęcią popatrzywszy na księcia Flipa pomyślała Isabella Oligares
-nie będę mogła spojrzeć Betti w oczy mówiąc jej ,że w moim domu znów spotkało ją nieszczęście bo najpierw gwałt, niechciana ciąża , trudny poród a teraz zaginięcie dzieci, które urodziła narażając własne życie więc nie wiem jak dziewczyna to przeżyje głośno martwiła się zdruzgotana Isabella Oligares
-to nie nasza wina kochanie pocieszał żonę Diego Oligares
-kto mógł porwać ciemnoskóre bliźnięta mojej żony ??? też głośno zastanawiał się książe Filip
-no właśnie !! dopiero się urodziły i już w pierwszej dobie swego życia tajemniczo zniknęły??? zachodził w głowę Diego Oligares pradziadek ciemnoskórych chłopców

-jeśli ktoś zażąda okupu zapłacę ile zechce by zwrócić ukochanej jej dzieci postanowił sobie książe Filip bo nie chciał by Bettina cierpiała nie wiedząc co dzieje się z jej synami i zaraz powiedział o tym jej dziadkom co zaczęło upewniać Isabelle Oligares,że Filip z zaginięciem bliźniaków Bettiny nie ma nic wspólnego choć przemknęło jej też przez myśl, że to może być podstęp księcia ,który byłby zadowolony gdyby mógł na hiszpańskim dworze swoich królewskich rodziców przedstawić żonę nie obarczoną bliźniętami i to ciemnoskórymi

w tym samym czasie ciemnoskórym bliźniętom kwilącym w koszyku w którym ich wykradziono przyglądało się parę osób
-chłopcy mają ciemniejszą skórę niż ich dziadek Martin i ojciec Diego bo są czarni a sądziłam,że mając białe kobiety jako matkę,babkę i prababkę będą mulatami z nieco tylko ciemniejszą skórą a tu wygląda ,że chłopcy podali się na ich czarnego afrykańskiego pradziadka,który zgwałcił Carmen de Valencię mruknęła kobieta zasłaniająca twarz chustą przed przekupioną czarną akuszerką, która wykradła dzieci Bettiny tej samej nocy ,kiedy się urodziły....
-gwarantuję ci pani,że ci chłopcy wyszli z brzucha Bettiny Salamankówny, którą w noc jej porodu poślubił hiszpański następca tronu książe Filip
-odbierając tych murzynków Bettinie niejako wyświadczam jej i jej utytułowanemu mężowi przysługę bo na dworze hiszpańskim Betti nie byłaby mile widziana z dwojgiem pozamałżeńskich dzieci westchnęła tajemnicza kobieta kryjąca twarz
-wiem,że księżniczka Bettina urodziła dzieci z gwałtu więc pewnie posiadanie dzieci gwałciciela i to ciemnoskórych nie było jej marzeniem ale instynkt macierzyński się w niej obudził bo tracąc przytomność po wyczerpującym porodzie prosiła by się dziećmi zaopiekować gdyby jej coś się stało relacjonowała ciemnoskóra akuszerka
-nie posądzam Bettiny żeby była niechętna swoim dzieciom bo urodziła je choć mogła ciąży się pozbyć mruknęła zasłaniająca się kobieta
-dostałam kiesę złota za porwanie tych bliżniąt ale ciekawa jestem dlaczego ty pani odebrałaś je matce tuż po porodzie zagadnęła ciekawska akuszerka....
-nie twoja sprawa kobieto a odebrałam jej dzieci akurat teraz by Betti nie zdążyła się przyzwyczaić do synów bo potem byłoby dla niej gorzej stracić bliźnięta powiedziała tajemnicza kobieta
-jak księżna Bettina dowie się,że jej dzieci zniknęły to też będzie cierpieć z zadumą powiedziała ciemnoskóra akuszerka
-Betti trochę na początku popłacze ale potem zapomni o synkach bo życie sobie układa z nowo poślubionym mężem i z nim doczeka się kolejnych dzieci a tym chłopcom przecież krzywdy nie zrobimy choć będą wychowywać się bez matki i ojca patrząc na bliźniaków powiedziała tajemnicza kobieta....
-dla matki utrata dzieci to tragedia i dziwi mnie ,że ty pani będąc kobietą tego nie rozumiesz burknęła pod nosem ciemnoskóra akuszerka
-nie pozwalaj sobie kobieto tak do mnie mówić bo nie wiesz z kim rozmawiasz !!! syknęła poirytowana tajemnicza dama nie odkrywająca wciąż twarzy...
-no w sumie jeśli mi przyrzekłaś,że tym chłopcom nic złego się nie przydarzy to nie powinnam się dalej tą sprawą interesować ale żal mi tego niebożątka księżnej Bettiny bo przez okres ciąży przyzwyczaiła się już do tego,że będzie matką i męczyła się długo podczas porodu a tu zostanie bez dzieci westchnęła ciemnoskóra akuszerka ale tajemnicza kobieta z towarzyszącymi osobami wzięła koszyk z bliźniętami i wsiadła do powozu odjeżdżając szybko śledzona wzrokiem akuszerki....

-Paola !!! co to za dzieci ??!!! zawołał Alex Darien na widok żony z czarnymi bliźniakami
-to moje wnuki Alexie szczerze wyznała Paola
-to Bettina już urodziła i ci chłopcy to jej synowie ?? ze ściśniętym gardłem zapytał Alex Darien
-to moi wnuczkowie kochanie a przekupiłam akuszerkę by ich wykradła Bettinie bo ona sama jest jeszcze dzieckiem i nie zaopiekowałaby się nimi dobrze zwłaszcza teraz gdy wyszła za księcia Filipa spokojnie mówiła Paola Darien
-tyś chyba oszalała !!! Salamankowie będą szukać dzieci Bettiny !!! zdenerwował się Alex
-wszyscy będą raczej podejrzewać Carmen de Valencię bo ona Pedrowi powiedziała otwarcie,że rości sobie pretensje do zajmowania się prawnukami a o mnie nikt nie pomyśli bo zachowałam w tej sprawie dyskretne milczenie i zamiast paplać zrobiłam to co chciałam bo choć Diega nie udało mi się wychować na porządnego człowieka to pozostałych synów i tych dwoje wnuków wyprowadzę na ludzi z przekonaniem stwierdziła Paola Darien
-wpakowałaś siebie i nas w niezłe kłopoty bo Bettina nie pogodzi się z utratą dwojga dzieci i będzie ich do skutku szukać patrząc z dezaprobatą na żonę powiedział Alex Darien
-książe Filip zrobi Betti kolejne dziecko i ona o synach z gwałtu zapomni mruknęła Paola Darien
-to przede wszystkim są jej synowie, zrodzeni z jej krwi więc Bettina będzie chciała ich odzyskać a wtedy mogą dociec kto stoi za porwaniem i możesz nawet trafić za kraty potrząsając żoną mruknął Alex Darien
-chłopcy to moi rodzeni wnuczkowie więc mam do nich prawa !!! hardo powiedziała Paola Darien
-największe prawa do dzieci ma ich matka a nie ty jako ich babka krzywiąc się powiedział Alex Darien
-Betti nie kochała Diega i nie chciała począć ich dzieci a że się przytrafiło podczas gwałtu,że zaszła w ciąże to musiała rodzić choć wcale jej to nie było w smak więc to,że ja zajmę się chłopcami to będzie jej nawet na rękę monotonnym głosem mówiła Paola
-gdyby Bettina dobrowolnie ci oddała dzieci to byłoby co innego ale ona teraz pewnie odchodzi od zmysłów zastanawiając się kto i dlaczego porwał jej nowo narodzone bliźnięta z westchnieniem powiedział Alex Darien
-ciebie mężu proszę tylko byś przymknął oko na to,że widziałeś tu bliźnięta Bettiny i mego syna Diega bo zamierzam je wywieźć do naszej posiadłości na prowincji i tam będą się wychowywać do czasu aż sprawa przyschnie i poszukiwań dzieci Bettiny zaniechają spokojnie powiedziała Paola....
-zrobię jak zechcesz Paolo ale pamiętaj,że cię ostrzegałem kręcąc głową powiedział Alex do żony....
-moi wnuczkowie wyrosną na dobrych chłopców i może nawet kiedyś poznają swoją mamę gdy Bettina zostanie królową Hiszpanii z rozmarzeniem powiedziała Paola Darien....

Bettina otworzyła oczy i przypomniała sobie,że urodziła dwóch synków
-mam bliźnięta tak jak moja starsza siostra Oriana i macocha Roksana pomyślała i zapragnęła przytulić do piersi synków i rozglądnąwszy się dookoła zobaczyła,że nie ma obok jej łoża kołyski więc zwróciła się do siedzącej przy niej służącej
-gdzie są moi synkowie ??? chcę by ich kołyska stała obok mego łoża mówiła jeszcze trochę otumaniona młoda matka
-twoich synków mamka wzięła by nakarmić bo ty pani nie możesz i medyk kazał byś miała spokój więc nie tutaj postawiono ich kołyskę dukała służka jąkając się ze zdenerwowania
-przynieś mi moje dzieci zażądała od przestraszonej służącej, która słysząc rozkaz pani wybiegła z jej sypialni i na korytarzu spotkała księcia Filipa z Isabellą i Diegiem Oligaresami i natychmiast przekazała im ,że księżna Bettina chce zobaczyć i przytulić swoich synków .....

-jestem matką, mam dwóch synków i chcę poczuć ich bliskość bo wyszli z mojego łona i są częścią mnie samej z rozczuleniem myślała o bliźniętach Bettina nie mogąc się doczekać aż weźmie w ramiona swoje dzieci i mocno przytuli i wycałuje......
-to nieważne,że chłopcy są czarni!!! to moje rodzone dzieci i już je kocham !!! ....co ja mówię, pokochałam ich gdy jeszcze byli w moim łonie i nie wiedziałam,że jest ich dwóch choć nieśmiało o tym myślałam patrząc na mój wydatny ciążowy brzuszek i to,że ich ojciec mnie zgwałcił już mnie nie przygnębia tak jak na początku ciąży bo sama synów wychowam i nie będą do Diega Pereza podobni przynajmniej z charakteru półgłosem mówiła sama do siebie Bettina z napięciem spoglądając na drzwi swojej sypialni bo spodziewała się w nich ujrzeć służącą niosącą jej bliźniaków.....


kto powinien powiedzieć Bettinie o zaginięciu jej dopiero co urodzonych bliźniaków


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:47:17 08-02-15, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:14 09-02-15    Temat postu:

Isabela, ale niech dziadek i mąż będą wtedy również.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:35:12 12-02-15    Temat postu:

czarna__1991 napisał:
Isabela, ale niech dziadek i mąż będą wtedy również.


dzięki za podpowiedź

w pałacu nieopodal Veracruz Isabella i Diego Oligaresowie oraz mąż ich wnuczki Bettiny hiszpański następca tronu książe Filip byli ogromnie zdenerwowani tajemniczym zniknięciem bliźniaków Betti z kołyski a słysząc od służącej, że młoda mama zażądała by przynieść jej dzieci popatrzyli na siebie przerażeni
-kto powie Betti, że jej dzieci zniknęły ??? nerwowo przełykając ślinę zapytał Filip
-myślałem, że ty to zrobisz bo przecież teraz jesteś jej mężem nie patrząc w oczy Filipowi powiedział Diego Oligares
-nie mogę !!! na samą myśl o tym jak Betti zacznie rozpaczać serce mi się kraje jęknął książe Filip
-dobrze.... to ja jej powiem ale i wy razem ze mną wejdziecie do jej sypialni i będziecie przy tym jak Betti się dowie o tym nieszczęściu wzdychając powiedziała Isabella Oligares

Bettina leżała w łożu i gdy zobaczyła dziadków i męża we trójkę wchodzących do jej sypialni ale nie niosących jej synków od razu się zaniepokoiła
-gdzie moje dzieci??? prosiłam by moich synków mi przyniesiono !!! powiedziała zduszonym głosem czekając co odpowiedzą jej bliscy
-uspokój się wnusiu zaczęła mówić Isabella Oligares podchodząc do łoża wnuczki i siadając na jego skraju
-dlaczego tak do mnie mówisz babciu ??? czy moim synkom stało się coś złego!!!są chorzy??? co z nimi ??? dlaczego mi ich nie przynieśliście ??? mówcie mi zaraz czy z nimi wszystko w porządku ??? !!!! łapiąc babcię za rękę zaczęła krzyczeć Bettina bo pomyślała sobie, że jej dzieci źle zniosły poród i mogą być chore czy ułomne bo nie zdążyła im się ani dobrze przyjrzeć po porodzie ani nawet ich przytulić bo zaraz gdy wydała drugiego bliźniaka na świat omdlała a potem pospieszny ślub i odpoczynek po porodzie gdy siedział przy niej Filip to były dla niej chwile gdzie ledwo kontaktowała i dopiero rankiem zorientowała się ,że jej dzieci zabrano do innej komnaty więc chciała swoich synków przytulić do piersi i poczuć bicie ich serduszek a tu jej dziadkowie i mąż przyszli do niej sami bez dzieci
-medycy zapewnili nas, że chłopcy są zdrowi .....zaczęła mówić Isabella Oligares
-to dobrze.... głęboko oddychając szepnęła Bettina ale zaraz popatrzyła na dziadków i męża i dostrzegła zmieszanie na ich twarzach
-dlaczego mi ich nie przyniesiono ??? przecież mówiłam służce, że chcę moich synków mówiła Betti nerwowo szarpiąc posłanie palcami
-zdarzyło się coś nieoczekiwanego zagryzając wargę zaczęła mówić Isabella Oligares i odwróciwszy się do męża i księcia Filipa seniora Isabella wymamrotała
-nie wiem jak jej to powiedzieć....
- co chcesz mi babciu powiedzieć??? zawołała coraz bardziej zaniepokojona Bettina patrząc jak cała trójka spogląda po sobie
-twoi synkowie zniknęli z kołyski gdy mamka sobie przysnęła ale zrobimy wszystko by ich odnaleźć jednym tchem szybko powiedziała Isabella Oligares
Bettina w pierwszej chwili nie zrozumiała co babcia mówi ale po chwili chwyciła za rękę i babcię i męża
-Filip !!! powiedz, że to zły sen !!! tyle miesięcy męczyłam się w ciąży i poród miałam koszmarny ale i ja i dzieci przeżyliśmy więc to nie może być prawda z tym zniknięciem !!! jąkając się ze zdenerwowania dukała Bettina
-przyrzekam ci kochanie, że odzyskamy twoich synków ściskając dłoń żony mówił książe Filip
-co to znaczy, że moi synkowie zniknęli ??? jak mogliście dopuścić bym straciła moich synów !!! zaczęła krzyczeć Bettina a bliscy nie wiedzieli co mówić więc ze zwieszonymi głowami milczeli
-babciu !!! dlaczego mnie to wszystko spotyka !!!! dlaczego zostałam zgwałcona i zaszłam w ciąże ??? dlaczego jak już urodziłam swoje dzieci to mi je odebrano ??? czy jakieś przekleństwo ciąży nade mną !!! opadając na poduszkę histeryzowała Bettina
-nie mów tak kochanie !!! nie wiem kto i dlaczego porwał ci dzieci ale się dowiem i chłopcy wrócą do nas zaczął mówić Filip
-czy to kara boska za to, że nie chciałam tej ciąży??? gdy dowiedziałam się, że jestem brzemienna na początku zdarzało mi się myśleć o poronieniu ale tak naprawdę tego nie chciałam i nigdy nie pozbyłabym się ciąży choć poczęłam w trakcie gwałtu łkała Bettina rzucając się w łożu
-ty niczemu nie jesteś winna kochanie usiłując przytulić żonę szeptał Filip
-twój mąż ma rację poparli Filipa dziadkowie Bettiny
-ale dlaczego ktoś zabrał mi dzieci ??? płakała Bettina
-chcę moich synów !!! nie zdążyłam ich nawet dotknąć!!! dlaczego dopuściliście by ktoś ich stąd zabrał ??? !!!krzyczała płacząca Bettina
-książe Filip widząc rozpacz żony i nie mogąc jej uspokoić wezwał medyka, który dał Bettinie napój na uspokojenie po którym zasnęła
-ty Filipie siedziałeś przy Bettinie całą noc więc idź się przespać a ja tu zostanę przy niej czuwać powiedziała Isabella Oligares

książe Filip poszedł więc do wynajętego przez siebie pałacyku i opowiedział swojemu przyjacielowi Miguelowi de Leon o wydarzeniach ostatniej nocy
-coś niesamowitego!!! ożeniłeś się z Bettiną myśląc, że ta umiera to już mnie ogromnie zaskoczyło ale ,że potem porwano jej bliźniaków to jeszcze bardziej zaskakujące ale z drugiej strony zniknięcie czarnych synów twojej żony może być dla ciebie korzystne bo przedstawisz swoim królewskim rodzicom i poddanym Bettinę bez jej nieślubnych dzieci zaczął mówić Miguel
-co ty mówisz !!! Betti ogromnie cierpi przez to, że jej dzieci zaginęły a ty bredzisz mi ,że to dla mnie korzystne !!! moja ukochana rozpacza po dopiero co narodzonych synach więc moim obowiązkiem jest pomóc jej ich odzyskać mówił Filip rozdrażniony słowami przyjaciela
-nie obraź się przyjacielu ale ja w przeciwieństwie do ciebie patrzę na to chłodnym okiem i powtórzę raz jeszcze ,że zniknięcie synów twojej żony może i dla ciebie i w dłuższej perspektywie również dla Bettiny być prezentem od losu bo pomyśl, że te dzieci zawsze i tobie i jej przypominałyby o gwałcie i ich ciemnoskórym ojcu Diegu Perezie a tak to ukryjemy przeszłość twojej ukochanej i przyszła królowa Hiszpanii będzie uważana za nieskazitelną damę mówił Miguel de Leon niezrażony niechętną miną i wzrokiem Filipa
-o gwałcie Bettina tak czy tak nie zapomni bo to dla każdej kobiety okropne przeżycie ale to, że do nieszczęść, które ją spotkały doszło jeszcze zniknięcie jej dzieci to już zbyt wiele dla tak młodej i wrażliwej dziewczyny chowając głowę w dłoniach wyszeptał książe Filip
-daj sobie powiedzieć Filipie , że ludzie różne tragedie przeżywają i muszą żyć dalej i lepiej dla was obojga będzie, że poddani królestwa Hiszpanii nie będą wiedzieć żeś sobie wziął za żonę kobietę, którą przed tobą miał czarny mężczyzna a na dodatek, że ona urodziła jego czarnych synów bo ci chłopcy byliby rodzeństwem waszych dzieci pochodzących z prawowitego związku małżeńskiego co nie byłoby mile widziane i na dworze twoich rodziców i na dworach europejskich mówił niczym nie zrażony Miguel de Leon
-próbowałeś mnie zniechęcać do Bettiny bo wątpiłeś w siłę mojej miłości do niej ale teraz gdy ona jest moją żoną musisz się do niej przekonać jeśli nadal chcesz być moim przyjacielem i razi mnie to, że ciągle podkreślasz iż Betti zgwałcił czarny i że jej synowie są czarni jakby to miało znaczenie ,że akurat ciemnoskóry ją skrzywdził bo dla mnie każdy który bierze kobietę siłą jest skończonym łajdakiem bez honoru a to ,że Betti miała do czynienia z czarnym jest już bez znaczenia bo jak wiesz Diego Perez zginął i jak to mówią przed sądem Bożym odpowie za swe grzechy cedził powoli słowa książe Filip
-i nie mów o synkach mojej żony w czasie przeszłym !!! czy ci się to podoba czy nie ci chłopcy będą rodzeństwem moich dzieci z Bettiną bo ona ich urodziła a ja wiążąc się z nią wiedziałem o jej ciąży z gwałtu i zaakceptowałem ten stan rzeczy mówił podenerwowany księże Filip
-zakochałeś się w Bettnie bez pamięci praktycznie od pierwszego wejrzenia nie wiedząc wówczas o ciąży pięknej Salamankówny a potem nie chciałeś z niej zrezygnować i przyjechaliśmy tu za nią gdzie zacząłeś z nią sypiać co cię do niej bardziej przywiązało a teraz ślub już całkowicie was ze sobą związał i ja jako twój wieloletni przyjaciel muszę to zaakceptować co nie znaczy ,że nie będę ci doradzał jak postępować by wam obojgu oszczędzić kłopotów spokojnym tonem mówił Miguel de Leon patrząc na Filipa
-zacznij myśleć bez emocji drogi przyjacielu !!! przypomnij sobie Filipie , że Bettina przyjechała tu z La Mariany by ukryć ciąże i urodzić a potem o ile pamiętam jej ojciec i macocha mieli się zająć dzieckiem by Betti mogła sobie ułożyć życie bez piętna zgwałconej kobiety posiadającej nieślubne potomstwo więc sama godziła się oddać im dziecko i niestety w trakcie ciąży zmieniła zdanie postanawiając dziecko zatrzymać i ciebie do tego przekonała ale los wasze plany pokrzyżował więc może powinniście nie szukać tych murzyniątek bo to znak od Boga byś ty z Bettiną zaczęli niejako od nowa bez zbędnego balastu jakim są jej dzieci a może przekonaj ją, że jej dzieci nie żyją i będzie po sprawie mówił dalej Miguel de Leon nie zważając na miny i niechętne prychanie Filipa
-słusznie wspomniałeś Miguelu , że kiedyś mieliśmy inne plany a teraz są inne bo Betti przyzwyczaiła się do myśli ,że będzie matką i narodziny chłopców upewniły ją w tym że chce synów zatrzymać więc nie mogę jej unieszczęśliwić namawiając ją by pogodziła się ze zniknięciem jej bliźniaków a poza tym zwyczajnie po ludzku martwię się co z tymi dziećmi bo może porwał je ktoś mający wobec nich jak najgorsze zamiary a te maluchy przecież w niczym nie zawiniły i należy im się szansa na dobre życie a okłamywać żonę, że bliźniaki umarły nie mam zamiaru bo Betti by tego chyba nie zniosła mówił podenerwowany książe Filip
-ja osobiście nie wziąłbym kobiety, którą wychędożył czarnuch i to tak dobrze, że dwóch synów jej zrobił pomyślał Miguel de Leon, który w skrytości ducha był rasistą i nie mógł się pogodzić z tym, że jego najbliższy przyjaciel ożenił się z Bettiną zgwałconą przez ciemnoskórego Diega Pereza i że czarne bliźniaki Bettiny mogą być braćmi dzieci zrodzonych z legalnego związku przyszłego króla Filipa z Bettiną
-przyszły król Hiszpanii ma żonę zbrukaną przez czarnego i kiedyś kolejny król Hiszpanii będzie miał czarnych przyrodnich braci bliźniaków oburzał się w głębi duszy Miguel de Leon nie śmiejąc wprost wyznać tego Filipowi
-z miłości i namiętności do Bettiny Filip ma klapki na oczach, i choć tego, że ożenił się z Bettiną się już nie cofnie ale to, że ktoś zabrał im tych małych murzynków to doprawdy przysługa dla niego i jego żony choć niestety to moje zdanie nie spodobało się Filipowi więc muszę się mieć na baczności by nie stracić przyjaźni przyszłego króla pomyślał Miguel de Leon
-oka nie zmrużę choć dziadkowie Bettiny wysłali mnie tu bym się przespał ale muszę coś robić by znaleźć synków Betti bo bez nich ona nie zazna spokoju nerwowo chodząc po komnacie mówił do przyjaciela książe Filip
-przemyśl Filipie najpierw to co ci powiedziałem bo odnalezienie synków twojej żony może wcale wam obojgu szczęścia nie przynieść więc może zdaj się na los czy opatrzność i nie angażuj się zbytnio w poszukiwania radził Miguel mimo ,że wcześniej stopował sam siebie by rad niemiłych przyjacielowi nie udzielać….

-nie jesteś na moim miejscu Miguelu i łatwo ci tak mówić bo nie widziałeś łez i histerii Bettiny gdy dowiedziała się, że nie przynieśliśmy jej synów bo ich porwano wycedził przez zęby książe Filip i dodał, że więcej nie chce słuchać tego typu rad toteż Miguel machnął tylko ręką i zamilkł
-proszę cię Miguelu jako przyjaciela byś pojechał rozpytywać się po okolicy czy ktoś nie widział kogoś podejrzanego z dwojgiem niemowląt a ja tymczasem napiszę do mojego teścia gubernatora Pedra de Salamanki z prośbą o pomoc w poszukiwaniach powiedział Filip do przyjaciela
-no dobrze bez przekonania mruknął Miguel de Leon i wyszedł…..


-trzeba dać znać Pedrowi na La Marianę, że ktoś porwał synków Bettiny bo on jakby nie było jest dziadkiem tych chłopców i powinien włączyć się w ich poszukiwania zaczął mówić do żony Diego Oligares
-w pierwszej kolejności trzeba sprawdzić czy bliźniaków Bettiny nie ma u Carmen de Valencii bo ona wyraziła chęć by się nimi zająć gdyby Betti ich nie chciała zatrzymać przy sobie więc może Carmen zrealizowała swe plany i dzieci są u niej szeptem mówiła do męża Isabella Oligares gdy siedzieli w kącie sypialni Bettiny z oddali patrząc na śpiącą nerwowo wnuczkę
-nasze biedactwo nawet podczas snu jest niespokojne bo widać instynktownie martwi się o swoje dzieci wskazując wzrokiem na Bettinę szepnęła Isabella do Diega
-strasznie los doświadcza tą naszą wnusię westchnął Diego Oligares
-trzeba wierzyć, że wszystko się jakoś ułoży i bliźniaki odzyskamy i Bettina z Filipem będą szczęśliwi niezależnie jak będą ich nieżyczliwi obgadywać bo wiem, że znajdą się i tacy ,których zszokuje wieść, że Betti ma ciemnoskóre dzieci z gwałtu bo przecież nie da się udawać, że chłopcy są potomkami Filipa szeptem mówiła Isabella Oligares
-tyle już miesięcy minęło odkąd dowiedziałem się o zgwałceniu naszej Betti przez Diega Pereza i jej ciąży a ja wciąż nie mogę pogodzić się z tym, że jej dzieci są czarne wyrwało się Diegowi Oligaresowi
-domyślałam się tego bo ty zawsze miałeś się za kogoś lepszego a ludzi innej rasy uważałeś za gorszych a teraz nasze prawnuki są czarne i musisz je zaakceptować bo czy ci się to podoba czy nie ci chłopcy należą do naszej rodziny do czego już wcześniej usiłowałam cię przekonać powiedziała do męża Isabella Oligares
-jeśli pradziadek nie akceptuje swoich czarnoskórych prawnuków to i inni mogą myśleć podobnie więc Betti będzie borykała się z opinią takich nieżyczliwych ludzi i jej dzieci nie będą miały łatwego życia zaczęła się martwić Isabella Oligares

Bettina gdy obudziła się kolejnego ranka i leżąc w łożu zaczęła znowu rozpaczać,że nie ma przy niej jej synków bo obawiała się,że dzieje im się krzywda
dziadkowie i Filip nie mogli jej w żaden sposób pocieszyć bo reagowała na ich słowa wściekłością
-u was babciu spotkało mnie wszystko co złe !!!najpierw nie dopilnowaliście mojego bezpieczeństwa i zostałam brutalnie zgwałcona a teraz dopuściliście by ktoś porwał moich synków !!! oskarżała dziadków Bettina a gdy Filip ujął się za starszymi ludźmi to i jemu zarzuciła bezczynność w poszukiwaniach bliźniaków
-gdyby to byli twoi synowie Filipe to poruszyłbyś niebo i ziemię by ich odnaleźć ale tobie chyba na rękę ,że chłopcy zniknęli bo są czarni i pewnie się ich wstydzisz !!! krzyczała Bettina
-jesteś niesprawiedliwa dla męża bo stara się jak może broniła księcia babcia Bettiny
-ledwo żyję bo boli mnie wszystko po porodzie ale największy ból sprawia mi brak moich synków przy mnie !!! histeryzowała Bettina
-współczuję ci tego co przeżyłaś kochanie i wierz mi,że robimy z twoimi dziadkami wiele by wyjaśnić kto porwał bliźniaki cierpliwie tłumaczył żonie książe Filip niezrażony jej wybuchami wściekłości i płaczu ale dni mijały a nadal nie było wiadomo kto porwał dzieci i gdzie ich szukać....
rany Bettiny po nacinaniach podczas porodu goiły się wolno i wciąż nie mogła chodzić więc nie opuszczając łoża rozpaczała nieustannie co przygnębiało nie tylko jej dziadków i męża ale także służbę pałacową
-nie da się już słuchać wiecznych lamentów twojej żony za tymi bliźniakami mruknął Miguel de Leon przyjaciel Filipa gdy spotkali się w pałacu Oligaresów
-Betti jest matką więc nie dziw się,że rozpacza za dziećmi westchnął Filip
-to raczej fanaberie rozpieszczonej dziewczyny,której do jakiegoś czasu życie toczyło się jak chciała ale gdy została zgwałcona i zaszła w ciąże to już przestała nad swoim życiem panować a to,że teraz rozpaczliwie chce odzyskać te swoje czarne dzieci jest dla mnie niezrozumiałe bo niby nie chciała tego Diega i ciąży z nim a teraz chce jego synów jakby byli owocami miłości a nie gwałtu lekceważąco mówił Miguel de Leon
-nie rozumiesz kobiet Miguelu więc o tym nie mówmy !!! prychnął Filip nie chcąc słuchać kąśliwych uwag przyjaciele niechętnego Bettinie a zwłaszcza jej pierworodnym synkom
Bettina po jakimś czasie już zaczęła wstawać z łoża ale wciąż była ogromnie przygnębiona bo pomimo wyznaczonej dużej nagrody za wieści o jej synkach dalej nic nie było wiadomo o ich losie.....

Miguel de Leon choć udawał ,że chce pomóc przyjacielowi w odzyskaniu jego pasierbów tak naprawdę robił wszystko by zacierać ślady i by czarnoskórzy synowie Bettiny nigdy się nie odnaleźli
-choć wbrew woli Filipa i Betti to wyświadczam im przysługę nie pozwalając im trafić na trop porywacza tych murzynków bo Betti powinna o gwałcie zapomnieć a obecność tych dzieci w jej życiu nigdy jej na to nie pozwoli więc lepiej będzie gdy chłopcy nigdy się nie odnajdą a mój przyjaciel i jego żona zaczną wspólne życie bez zbędnego balastu jakim są dla nich bliźniacy po tym gwałcicielu bo muszą swoje dzieci spłodzić a o tamtych zapomnieć przekonywał sam siebie Miguel de Leon od lat przyjaźniący się z Filipem


tymczasem w posiadłości kupionej przez Paolę Darien synkowie Bettiny rośli jak na drożdżach
-moi wnuczkowie są bardzo żarłoczni i jedna mamka nie była w stanie ich wyżywić więc musiałam drugą wynająć pomyślała Paola Darien patrząc na śpiących ale najedzonych synków Bettiny i zmarłego Diega Pereza



-tę posiadłość kupiłam specjalnie żeby synowie mojego zmarłego Diega tu się wychowywali i nikomu nie przyjdzie do głowy by ich tu szukać a Bettina zrobiła już co do niej należało rodząc mi wnuki więc teraz moja kolej bym im zapewniła dostatnie i szczęśliwe życie rozmyślała Paola Darien czuwając przy kołysce w której spali obaj jej wnuczkowie
-nie wiem jak tej wiotkiej Bettinie udało się urodzić bliźniaki pomyślał Alex Darien wchodząc do komnaty gdzie jego żona Paola siedziała przy wnuczkach
-mnie widok czarnego dziecka nie dziwi bo ożeniłem się z Paolą, która miała trzech ciemnoskórych synów z pierwszego małżeństwa z Martinem Perezem ale dla Salamanków czarni synowie Bettiny to ewenement w ich rodzinie rozmyślał dalej Alex Darien przypatrując się śpiącym niemowlętom
-widzę, że troszczysz się o te maluchy ale pomyśl też co przeżywa ich matka bo Betti na pewno cierpi i płacze z powodu zniknięcia synków zaczął nieśmiało mówić Alex Darien
-zapominasz kochanie, że Betti została zgwałcona przez Diega i ciąża to był dla niej dopust boży więc ze zniknięciem bliźniaków szybko się pogodzi powiedziała Paola nie chcąc dopuszczać do siebie myśli, że Bettina może cierpieć i rozpaczać z powodu porwania jej synków
-a poza tym Bettina poślubiła Filipa i wspólnych dzieci szybko się doczekają dodała szybko Paola
-nie wierzę, że mówi to kobieta bo przecież nie sposób zastąpić jednego dziecka drugim z dezaprobatą patrząc na żonę powiedział Alex Darien
-dla Bettiny te bliźniaki są raczej wspomnieniem koszmaru tej nocy gdy Diego ją zgwałcił i gdy one znikną z jej życia łatwiej jej będzie o tym zapomnieć a jako matka spełni się rodząc dzieci Filipowi z miłości więc nie będzie całe życie rozpaczać po pierworodnych synkach powiedziała Paola Darien
-nie wiem już co zrobić by moja żona zrozumiała, że źle zrobiła aranżując porwanie swoich wnuków pomyślał Alex Darien zerkając raz po raz na śpiące słodko czarnoskóre bliźniaki.....

nagle do komnaty weszli dwaj starsi ciemnoskórzy synowie Paoli Jacob i Denis i szturchając jeden drugiego zaczęli przypatrywać się bratankom
-nasz brat Diego nie doczekał narodzin bliźniaków ale cieszyłby się,że jest ojcem aż dwóch chłopaków powiedział starszy z braci Jacob Perez
-dobrze mamo zrobiłaś,że zabrałaś Bettinie dzieci bo ona przecież wzgardziła naszym bratem gdy wyznawał jej miłość to i jego dzieci by nie kochała mówił do Paoli Jacob
-te maluchy mają ciemniejszą skórę niż my ale to nasza krew i powinni być z nami powiedział Denis Perez
-Jacob i Denis jak zwykle akceptują wszystko co zrobi ich ukochana mama ale tym razem liczyłem,że powiedzą matce ,iż to porwanie może ją drogo kosztować pomyślał Alex Darien patrząc na żonę i pasierbów
-wasz ojczym ma co do tego inne zdanie ale gdyby był ich rodzonym dziadkiem to pewnie myślałby inaczej popatrzywszy na męża powiedziała Paola Darien
-przestałem lubić Bettinę odkąd Diego powiedział mi,że go odtrąciła gdy wyznał jej miłość bo pewnie wstydziła się,że Diego jest czarny i wolała czekać na swego białego księcia więc skoro się doczekała i wyszła za księcia Filipa to o synach Diega powinna zapomnieć wycedził przez zęby Jacob Perez uprzedzony do Bettiny
-zapominacie chłopcy,że wasz starszy zmarły brat bardzo skrzywdził Bettinę gwałcąc ją a potem gdy dowiedział się o jej ciąży usiłował ją szantażować i zmusić do ślubu a to niegodne prawdziwego mężczyzny zwracając się do pasierbów powiedział Alex Darien
-no gwałcić nie powinien ale gdyby odwzajemniła jego uczucie to nie użyłby wobec niej siły mruknął Jacob
-no coś ty !!! ja Diega kochałem jako brata ale potępiłem,że zgwałcił Betti bo tak jak mówi ojczym honorowy mężczyzna tak nie postępuje powiedział Denis co uradowało bardzo Alexa Dariena
-pamiętajcie chłopcy,że wobec kobiet żaden mężczyzna nie powinien używać siły bo takie postępowanie jest podłe i nikczemne patrząc na pasierbów powiedział Alex Darien
-gdyby Diego tak myślał to tych maluchów nie byłoby na świecie bo Bettina dobrowolnie by mu się nie oddała a tak mamy choć po zmarłym bracie jego dwóch synków pomyślał Jacob Perez skrycie usprawiedliwiając niegodny postępek starszego brata
Paola Darien nachyliła się nad kołyską by przykryć kocykiem wnuki gdy nagle zakręciło się jej w głowie i gdyby Alex jej nie powstrzymał upadłaby na podłogę
-co z tobą kochanie ??? od jakiegoś czasu masz mdłości a teraz zawroty głowy więc trzeba poradzić się medyka powiedział Alex Darien
-eetam !! nic mi nie jest mruknęła Paola ale gdy drugi raz osunęła się na podłogę w ramionach męża Alex wbrew jej protestom kazał wezwać medyka
-najmłodszy synek Paoli Aaron Darien bardzo przestraszył się gdy starsi przyrodni bracia powiedzieli mu,że ich mama niedomaga
-chyba mamusia nie umrze tak jak nasz najstarszy brat Diego głośno martwił się Aaron
-teraz gdy mama wzięła sobie na głowę bliźniaki naszego zmarłego brata Diega to musi zadbać o zdrowie westchnął Dennis Perez
-masz kochanie trzech synów , mnie i dwóch wnuków a my mamy tylko ciebie jedną i musimy się o ciebie troszczyć siedząc przy łożu żony mówił Alex Darien
-to wszystko przez te nerwy bo od śmierci Diega nie mogę dojść do siebie bagatelizowała swoje złe samopoczucie Paola a gdy przyszedł medyk i po zbadaniu oznajmił jej ,że jest w ciąży Paola zaniemówiła z zaskoczenia
-po urodzeniu Aarona chcieliśmy mieć z Alexem jeszcze córeczkę ale pomimo starań nie zachodziłam w ciąże tyle lat a teraz gdy zostałam babcią nieoczekiwanie sama poczęłam dziecko wymamrotała zaskoczona Paola
-jesteś brzemienna więc musisz o siebie dbać by donosić toteż powinnaś bliźniaki oddać ich matce Bettinie zaczął mówić Alex Darien uradowany wieścią,że będzie ojcem nie tylko Aarona
-wychowam i wnuki i nasze dzieci upierała się Paola Darien

na La Marianie gubernator Pedro de Salamanca z niecierpliwością oczekiwał wieści od Oligaresów i córki Bettiny ale zajmowały go też sprawy rodziny z nim mieszkającej bo jego córki Oriana i Gabriela też miały niedługo rodzić....
-moja bratanica Esmeralda już urodziła więc może i Betti lada chwila wyda na świat swoje dziecko a że posłałem jej tam medyka Olafa Lingssona to jestem spokojniejszy,że poród Betti jakoś zniesie mówił Pedro do żony Roksany nie mając pojęcia o zdarzeniach w domu Oligaresów
przy posiłkach w pałacu gubernatora co dzień rozmawiano o Bettinie ale gdy przybył posłaniec od księcia Filipa z listem do Pedra zaczęła rodzić Oriana a za parę godzin i Gabriela więc Pedro odłożył czytanie listu od księcia Filipa i wszyscy oczekiwali na przyjście na świat wnuków gubernatora
medyk Nicolas de Valencia pod nieobecność Olafa Lingssona musiał pomagać przy porodzie i swojej żonie Orianie i szwagierce Gabrieli więc oprócz akuszerki pomagała mu też gubernatorowa Roksana
-mąż Gabrieli Max de Silva razem gubernatorem i resztą rodziny czekali na narodziny dzieci
Oriana ma już dwie pary bliźniąt i rodzi po raz trzeci a Gabriela to pierworódka i jej poród może trwać dłużej mówił do teścia medyk Nicolas de Valencia
Oriana tak jak przewidywał Nicolas urodziła pierwsza i z czułością tuliła synka a młody ojciec medyk Nicolas de Valencia z dumą oznajmił teściowi,że narodził się mały Nicolas junior de Valencia
Max de Silva niedługo potem również ucieszył się z narodzin pierworodnego synka a Gabriela aż popłakała się ze szczęścia tuląc noworodka
gubernator Pedro de Salamanca pogratulował córkom i zięciom po czym poszedł do swego gabinetu i ze zdumieniem przeczytał list od księcia Filipa dowiadując się o narodzinach bliźniaków Bettiny, o jej ślubie z Filipem i zagadkowym porwaniu bliźniaków......
-radość z narodzin moich wnuków przyćmiło mi porwanie bliźniaków Bettiny bo co prawda tyle już w naszej rodzinie było niesamowitych i niemożliwych do przewidzenia wydarzeń ale wciąż coś mnie zaskakuje westchnął Pedro zastanawiając się naprędce co robić by pomóc odnaleźć synków Bettiny
-z Kopenhagi przyszły listy z nowiną,że królowa Maria Fernanda urodziła mężowi następcę tronu więc muszę pogratulować bratu wnuka bo Mario z Eleną z pewnością są dumni będąc dziadkami przyszłego króla Danii i Norwegii ale ten mój biedny syn Justo uwikłany w miłość do zamężnej MariFer niestety nie ma szczęścia bo jego wybranka ma męża i król Christian choć jest częściowo sparaliżowany to chyba nieprędko zejdzie z tego świata więc Justo może tylko pomarzyć o związku z ukochaną zasępił się Pedro de Salamanca
-z bratem Carmelem de Salamanką ostatnio mam nie najlepsze relacje bo Oriana z Nicolasem po narodzinach swego dziecka postanowili przenieść się na wyspę odziedziczoną przez bliźnięta Oriany i jej drugiego zmarłego męża barona Olina Moresa a dotąd rządził tam w ich imieniu mój brat Carmelo więc gdy dowiedział się,że będzie musiał oddać władzę na tej wyspie wyraźnie dał nam do zrozumienia ,że nie jest z tego powodu zadowolony i ostentacyjnie wyjedzie stamtąd bez oficjalnego przekazania rządów Orianie jako opiekunce małoletnich dziedziców wyspy martwił się Pedro de Salamanca
-kiedy wreszcie wszystko się ustabilizuje i będę mógł spokojnie cieszyć się szczęściem rodzinnym westchnął Pedro de Salamanca

gdy Pedro zasępiony siedział w gabinecie czytając listy i pisma urzędowe weszła tam cichutko jego żona Roksana a on gdy tylko ją zobaczył zaczął jej opowiadać o nowinach,które przyniosły listy leżące na jego biurku
gubernatorową Roksanę najbardziej zdenerwowało porwanie bliźniaków Bettiny
-to okropne że naszą Betti wciąż spotykają takie nieszczęścia załamała ręce Roksana
-też nad tym ogromnie boleję i zastanawiam się co mogę jeszcze zrobić bo już kazałem sprawdzić czy porwanych bliźniaków nie ma u Carmen de Valencii relacjonował żonie Pedro ale gdy tulił Roksi w swych ramionach zaczęło się w nim wzmagać pożądanie więc złapał żonę na ręce i poniósł do sypialni po czym szybko zrzucił ubranie z siebie i ją rozebrał i rozochocona para oddała się rozpierającej ich oboje namiętności
-gdy oboje odpoczywali po miłosnych uniesieniach Pedro szeptał żonie o swej niegasnącej miłości do niej a i ona zapewniała go o swym gorącym uczuciu ale po chwili sen zmorzył Pedra
[link widoczny dla zalogowanych]
a Roksana korzystając z tego wstała i cichutko na paluszkach poszła do pokoiku obok by się podmyć a potem sięgnęła do szkatułki ,w której leżały małe tajemnicze zawiniątka i położywszy się na sofie tam stojącej jedno z nich wsunęła sobie między nogi ...
-wypróbuję to co mi dała ta nowa zielarka bo może to lepiej będę znosić niż tamte zioła, które piłam i po których było mi niedobrze mruknęła do siebie Roksana ale gdy zawiniątko z ziołami było już w głębi jej ciała poczuła dziwne uczucie pieczenia i już miała wydobyć z siebie zawiniątko gdy z sypialni usłyszała głos męża,który przebudził się i przywoływał ją do łoża więc zerwała się z sofy i podreptała do małżeńskiej sypialni
-gdzie byłaś ??? zapytał Pedro przyciągając żonę do siebie
-spałeś więc wyszłam na chwilkę wymijająco odpowiedziała Roksana
-lubię się budzić obok ciebie ukochana i gdy zobaczyłem,że jestem sam w łożu zrobiło mi się smutno szeptał do żony Pedro
-nie było mnie tylko chwilkę zaśmiała się Roksana
-dla mnie taka chwilka to wieczność zamruczał do ucha żony gubernator przytulając ją mocno do siebie ale ze zdziwieniem spostrzegł grymas bólu na twarzy żony
-co ci jest ??? zapytał zaniepokojony
-brzuch mnie rozbolał jęknęła Roksana sama zaniepokojona bo zaczęła mieć bolesne skurcze
-zjadłaś coś niedobrego a może nasz kolejny dzidziuś jest w drodze zażartował Pedro bo od jego powrotu z Maroka kochali się codziennie więc nie byłoby w tym nic dziwnego
-ojej !! te bolesne skurcze to pewnie od tego zawiniątka uzmysłowiła sobie Roksana ale gdy usiłowała wstać poczuła.,że między jej nogami robi się mokro
Pedra bardzo zaniepokoił widok grymasu bólu na twarzy ukochanej a jego przerażenie się wzmogło gdy zobaczył ,że na prześcieradle,którym zawinęła się Roksana powiększa się plama krwi więc jednym ruchem zerwał z niej płótno i ujrzał że po nogach Roksany z jej krocza sączą się strużki krwi
-wołać natychmiast medyka !!! wrzasnął Pedro wiedząc,że służba za drzwiami natychmiast wykona jego rozkaz
-kochanie !!! dostałaś krwotoku !!! nie byłem przecież brutalny gdy się kochaliśmy mamrotał przestraszony Pedro szybko się ubierając by medyk
nie zastał go w negliżu

-medyk Nicolas de Valencia,który dopiero co przyjął porody dwóch najstarszych córek gubernatora teraz przybiegł do jego żony Roksany próbując zatamować krwotok
- czy to poronienie ??? Roksi nie wspomniała mi,że podejrzewa u siebie ciąże !!! krzyczał Pedro do medyka a zarazem zięcia
-nie przeszkadzaj mi gubernatorze bo muszę skupić się na opanowaniu sytuacji siląc się na spokój !! syknął Nicolas de Valencia wypraszając z sypialni zdenerwowanego męża cierpiącej kobiety
Abigail służąca obecnie Roksanie gdy dowiedziała się,że gubernatorowa dostała krwotoku zaczęła się trząść ze strachu
-moja pani Roksana nie chciała mieć więcej dzieci bo swoich ma piątkę (dwie pary bliźniaczych synków i najmłodszą córeczkę ) a i pasierbic pięć w tym jeszcze trzy małoletnie więc skrycie z moją pomocą robiła co mogła by zapobiec poczęciu następnego potomka gubernatora i pewnie te ostatnie woreczki z ziołami, które wczoraj kupiłyśmy u zielarki jej zaszkodziły i spowodowały krwotok martwiła się przestraszona Abigail
-gubernator Pedro de Salamanca pomimo tragicznych doświadczeń z pierwszą żoną Milką jest za tym by w małżeństwach rodziło się dużo dzieci ale sam jako mężczyzna zdaje się nie mieć pojęcia jak ciąża za ciążą wyczerpują kobiety więc nawet mężatki poza plecami swoich ślubnych robią co mogą by zapobiegać częstym ciążom i robiła to też sama gubernatorowa Roksana ale gdy jej mąż się dowie ,że ukradkiem próbowała nie dopuścić do poczęcia ich kolejnego dziecka to będzie wściekły,że żona nie stosuje się do tej jego prorodzinnej polityki rozmyślała zdenerwowana Abigail
-gubernator bardzo kocha swoją żonę ale gdyby księżna Roksana poroniła przez te środki zapobiegające poczęciu zawsze miałby do niej za to żal a i ona sama żyłaby w poczuciu winy za śmierć tego dzieciątka wzdychała zaniepokojona Abigail.....


gdy medykowi w końcu udało się zatamować krwotok i Roksana odzyskała przytomność Nicolas de Valencia z dezaprobatą na nią spojrzał i pokazał jej zawiniątko z ziołami,który wydobył z jej krocza
-akurat ciebie Roksano nie podejrzewałbym o chęć doprowadzenia do poronienia ale widać miałem o tobie mylne zdanie a o tym,że złamałaś prawo to już nie wspomnę !!! krzywiąc się syknął Nicolas de Valencia
-ja chciałam tylko ciąży zapobiegać ale gdybym wiedziała,że już poczęłam to nie robiłabym nic by dziecka się pozbyć a to,że nie wolno nawet zapobiegać jest niesprawiedliwe wobec nas kobiet rozpłakała się Roksana błagając by Nicolas nie mówił Pedrowi dlaczego dostała krwotoku
-zielarka od ,której mam te woreczki z ziołami zapewniała mnie ,że gdy po stosunkach będę je sobie wkładać do pochwy to nie pocznę kolejnego dziecięcia zaczęła się tłumaczyć Roksana ciągle pochlipując
-te zielska powodują skurcze macicy co w przypadku ciąży doprowadza do poronienia i choć twój mąż zareagował natychmiast wzywając mnie na pomoc bo na szczęście udało mi się zatrzymać krwawienie co nie znaczy,że utrzymasz tę ciąże bo możesz znowu dostać krwotoku i będzie po dziecku,którego zresztą nie chcesz skoro zaczęłaś zapobiegać poczęciu a to dopiero twoja czwarta ciąża i mówiono mi jakiś czas temu ,że kiedyś na początku waszego małżeństwa z Pedrem miałaś trudności w zajściu w pierwszą ciąże więc się nie spodziewałem,że kiedykolwiek będziesz przeciwdziałać zapłodnieniu bo akurat ty masz doskonałe warunki do posiadania dzieci bo opiekują się nimi mamki i nianie z wyrzutem mówił medyk Nicolas de Valencia
-łatwo ci tak mówić Nicolasie ale ja z trzech ciąż ,które donosiłam mam pięcioro małych dzieci a ponadto ostatnio bardzo przeżywam kłopoty ze starszymi pasierbicami więc przynajmniej w najbliższym czasie nie chciałam być znowu brzemienna a Pedro to namiętny mężczyzna i niemal co noc współżyjemy więc zwróciłam się do akuszerki i zielarki by mi poradziły jak nie dopuścić do poczęcia a o zagrożeniach poronieniem nie myślałam bo gdybym zorientowała się,że pomimo starań zabezpieczających jednak poczęłam dziecko to nigdy bym nie wypróbowała tych nowych ziół powtarzała chlipiąca Roksana
-wiesz Nicolasie ,że Pedro od jakiegoś czasu jest bardzo przeciwny zapobieganiu ciąży więc robiłam to skrycie a gdy mu powiesz jak to ze mną było to gotów pomyśleć,że specjalnie chciałam się pozbyć jego dziecka a to nieprawda bo o ciąży nie miałam pojęcia chwytając Nicolasa za ręce uparcie powtarzała Roksana gdy on zastanawiał się jak postąpić
-jesteś już doświadczoną kobietą Roksano i trudno mi uwierzyć,że nie zorientowałaś się,że jesteś w ciąży patrząc z niedowierzaniem na gubernatorową powiedział Nicolas
-przysięgam ci na wszystko,że nie miałam pojęcia o ciąży !!! uwierz mi !!! jęknęła Roksana
- nie zdradź memu mężowi co spowodowało ten krwotok i groźbę poronienia !! błagała Roksana patrząc z napięciem w oczy medyka Nicolasa de Valencii


-czy Pedro powinien dowiedzieć się,że Roksana usiłowała zapobiegać ciąży i przez to omal nie poroniła ich najmłodszego dziecka a co najgorsze nadal istnienie niebezpieczeństwo ponownego krwotoku i straty tego dziecka


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:22:25 15-02-15, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:44:30 15-02-15    Temat postu:

Mysle ,ze Roksana sama bedzie cierpiec z tego powodu , a urodzenie dziecka sprawi ze bedzie ono wielka jej miłościa -nie trzeba zeby inni o tym zapobieganiu ciazy byli wtajemniczeni, ten fakt bedzie dreczyl Roksane , ale dziecko bedzie sliczniuchne i sama Roksana otoczy je nadzwyczajna milościa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:11:32 15-02-15    Temat postu:

ela0909 napisał:
Mysle ,ze Roksana sama bedzie cierpiec z tego powodu , a urodzenie dziecka sprawi ze bedzie ono wielka jej miłościa -nie trzeba zeby inni o tym zapobieganiu ciazy byli wtajemniczeni, ten fakt bedzie dreczyl Roksane , ale dziecko bedzie sliczniuchne i sama Roksana otoczy je nadzwyczajna milościa


rozumiem więc,że medyk Nicolas de Valencia zachowa dla siebie przyczynę krwawienia Roksany i gubernatorowa donosi ciąże
dzięki ela0909 za podpowiedź, pozdrawiam

w sypialni gubernatorowej La Mariany Roksana leżała w łożu pochlipując i błagając medyka Nicolasa de Valencię by nikomu nie mówił,że przez próbę zapobiegania ciąży omal nie poroniła



do jej sypialni ze służką niosącą wodę wśliznęła się Abigail i słysząc słowa swej pani też zaczęła prosić medyka by zachował dyskrecję
-jesteś panie co prawda medykiem wzorem Olafa Lingssona specjalizującym się w opiece nad kobietami i dziećmi więc ty bardziej niż ktokolwiek powinieneś zrozumieć,że kobiety nie powinny zbyt często zachodzić w ciąże a to można osiągnąć tylko przez zapobieganie bo mężczyźni nie będą żyć w celibacie by ich żony po urodzeniu kilku dzieciaków miały już święty spokój od tego niby błogosławionego stanu mówiła podekscytowana Abigail
-ciąża to nie choroba a normalny stan kobiety i moim zdaniem jeśli kobieta jest zdrowa to powinna rodzić jak najczęściej , tak zresztą uważa kościół nazywając ten stan błogosławionym a twój mąż Roksano parę miesięcy temu wydał na całej La Marianie bezwzględny zakaz zapobiegania ciąży innymi metodami niż naturalne czyli np stosunek przerywany a ty go świadomie łamałaś patetycznie mówił Nicolas
-poczęcie to sprawa obojga współżyjących ale potem niestety wszystko skupia się na kobiecie,która musi wiele miesięcy chodzić w ciąży a potem w bólach rodzić i jeśli niektóre z nas zapobiegają zbyt częstemu zachodzeniu w ciąże to nie powinny być potępiane i karane a ty panie to nawet powinieneś nam w tym pomagać biorąc się pod boki mówiła Abigail
-jest duża śmiertelność dzieci w naszych czasach i tylko duża liczba urodzeń może zagwarantować rodzinie przetrwanie !!! warknął Nicolas poirytowany uwagami Abigail
-gubernator jest ojcem jedenaściorga dzieci a księżnej Roksanie już pięcioro zrobił więc moja pani miała prawo nie chcieć więcej !!! syknęła Abigail
-ród Salamanków jest liczny ale dzieci nigdy za dużo i choć nie powiem gubernatorowi co robiła jego żona to obie musicie mi przysiąc,że nigdy więcej nie ważycie się zapobiegać ciąży i zdacie się w tym na opatrzność zażądał medyk Nicolas
-to szantaż !! warknęła oburzona Abigail ale Roksana ręką dała jej znać by zamilkła i zwracając się do medyka powiedziała
-nie musisz Nicolasie wywierać na mnie presji bo i tak mam ogromne poczucie winy,że mogłam zabić w sobie to rozwijające się życie a
po tym co dziś przeszłam to obiecuję,że nie sięgnę więcej za żadne środki przeciwdziałające poczęciu i każdą następną ciąże przyjmę z radością łkała Roksana siadając z trudem na łożu

[link widoczny dla zalogowanych]

- co ty robisz??? !!! krzyknął na Roksanę medyk Nicolas de Valencia
-masz leżeć bez ruchu choć parę godzin bo skurcze dopiero co ustały i niebezpieczeństwo nie minęło !!! pouczył gubernatorową Nicolas
-będę leżeć plackiem choćby do porodu byleby to maleństwo przyszło na świat bo gdy ono nie przeżyje to nigdy tego sobie nie daruję mamrotała przestraszona Roksana

medyk Nicolas de Valencia słysząc jej słowa wreszcie uwierzył,że Roksi mówi prawdę i gdy wyszedł na korytarz do czekającego tam gubernatora Pedra de Salamanki oznajmił mu tylko,że Roksana jest w ciąży i choć dostała krwotoku to udało się nie dopuścić do poronienia ale ciężarna musi na siebie bardzo uważać i jakiś czas nie opuszczać łoża
-twoja żona teściu ostatnio zbytnio była obarczona kłopotami całej rodziny i przez te nerwy chyba zaczęła krwawić bo kobiety zwłaszcza na początku ciąży są bardzo wrażliwe i byle co może im szkodzić mówił Nicolas
-niepotrzebnie powiedziałem Roksi o zniknięciu synków Bettiny bo tym się bardzo przejęła wymamrotał pod nosem Pedro po czym szybko pobiegł do Roksany
-cieszę się kochanie,że będziemy mieli następne dziecko i pamiętaj ,że teraz masz niczym się nie przejmować tylko tym by donosić i urodzić całując żonę w policzki i usta szeptał Pedro
-Nicolas zachował w tajemnicy co zrobiłam patrząc na radość męża pomyślała Roksana i odetchnęła z ulgą
-nie będę Roksany niepokoił żadnymi przykrymi nowinami bo musi mieć spokój w tym stanie obiecywał sobie w myślach zatroskany Pedro

-sporo czasu udawało mi się uniknąć ciąży ale w końcu zaszłam i dzięki Bogu i medykowi Nicolasowi nie straciłam dziś tego dziecka rozmyślała Roksana gdy Pedro wyszedł bo medyk kazał jej odpoczywać i się zdrzemnąć
-Pedro ucieszył się z tej ciąży i ja też pragnę by maleństwo urodziło się żywe i zdrowe bo może choć go nie chciałam począć to będzie dla nas obojga szczęściem i pociechą na stare lata wzdychała Roksana nie mogąc zasnąć



po wyjściu z pałacu gubernatora La Mariany medyk Nicolas de Valencia poszedł do zielarki od której Roksana kupiła zioła mające zapobiegać niechcianej ciąży
-niedawno gubernator wydał prawo że ani pozbywać się ciąży nie można ani jej zapobiegać więc jeśli nie oddasz mi tych specyfików,które sprzedajesz tutejszym kobietom to trafisz za kraty !!! zagroził zielarce medyk po czym kazał wynieść cały zapas ziół w woreczkach z chaty zielarki i spalił je na placu przed jej domem by innym kobietom nie przytrafiło się to co Roksanie
-niszcząc moje zbiory ziół kobiety z biednych rodzin skazałeś panie na rodzenie niepotrzebnych im dzieci bo bogate i beze mnie i tych ziół znajdą sposoby by nie rodzić !!! wrzasnęła zielarka będącą jednocześnie akuszerką
-nie możemy im pomagać w takich praktykach bo dzieci na wyspie ubywa a powinno przybywać !!! krzyknął Nicolas de Valencia
-typowy męski punkt widzenia zmuszający kobiety by zachodziły w niechciane ciąże bo ja też jak ty panie pomagam tym ciężarnym ,które chcą zostać matkami ale nie odmawiam pomocy i tym,którym przytrafiła się ciąża,której nie chcą czy biedaczkom zgwałconym przez łajdaków syczała wściekła kobiecina
-nawet dzieci z gwałtu mają prawo do życia i porządne kobiety pozwalają im się urodzić myśląc o Bettinie powiedział medyk Nicolas de Valencia
-to kobiety powinny same o tym decydować a nie wy mężczyźni,którzy narzucacie nam takie prawa !!! krzyknęła zielarka
-nie tobie o tym stanowić kobieto !!! wrzasnął medyk Nicolas de Valencia po czym machnął tylko ręką i siadając na konia odjechał spod domu zielarki

-ocaliłem dziś nie tylko życie dziecka Roksany ale paląc te świństwa znalezione w domu zielarki nie dopuściłem by inne kobiety zapobiegły poczęciu dzieci,które są im pisane w niebie pomyślał Nicolas de Valencia uznając to za swoja misję bo zwłaszcza odkąd został ojcem postanowił przyczyniać się do przyjścia na świat jak największej liczby dzieci nie tyko w swojej rodzinie
-tuż po narodzinach naszego pierwszego wspólnego synka zapowiedziałem Orianie że nie zezwalam by w jakikolwiek sposób w przyszłości zapobiegała kolejnym ciążom bo będziemy mieć tyle dzieci ile opatrzność nam pozwoli powiedział sam do siebie Nicolas de Valencia

-cieszę się Roksi,że nie poroniłaś wchodząc cichutko do sypialni macochy wyszeptała Oriana,która już wstawała po porodzie swego najmłodszego synka Nicolasa juniora de Valencji więc gdy go nakarmiła i zasnął postanowiła na chwilkę wpaść do sypialni Roksany
-ja też się cieszę westchnęła Roksana
-co myślisz o zniknięciu bliźniaków Bettiny ??? zapytała Oriana bo wieść o poszukiwaniach zaginionych wnuków gubernatora szybko rozniosła się po pałacu
-jeśli to nie twoja teściowa Carmen de Valencia kazała ich porwać to doprawdy nie wiem kto inny by to zrobił ????wyszeptała Roksana
-tata zakazał z tobą o tym rozmawiać byś się nie denerwowała ale ty zawsze dajesz dobre rady wszystkim więc pomyślałam żeby cię zapytać zaczęła mówić Oriana gdy nagle wszedł tam Pedro i przegonił córkę krzycząc na Orianę by nie ważyła się zajmować Roksany sprawami,które mogą ją denerwować
-byłeś zbyt surowy dla Oriany tak na nią krzycząc powiedziała cicho Roksana gdy zostali z Pedrem sami
-wyraźnie wszystkim zakazałem by przy odwiedzinach u ciebie poruszali tematy,które mogą cię zdenerwować bo nie chcę byś przez to poroniła ściskając żonę za rękę powiedział Pedro
-odkąd za ciebie wyszłam Pedro sprawy twojej rodziny,córek czy innych krewnych były i są moimi sprawami i zawsze starałam się ci pomagać i doradzać więc teraz nie wykluczaj mnie z tego tylko dlatego,że jestem w zagrożonej ciąży zagryzając wargi powiedziała Roksana
-jesteś dla mnie Roksano nieocenionym wsparciem od dawna ale teraz musisz skupić się wyłącznie na tym by nie stracić tej ciąży kochanie i tylko dlatego chcę by nic nie zakłócało twego spokoju całując żonę szeptał Pedro
-nie będę tu leżeć do porodu nie uczestnicząc w życiu naszej rodziny buntowniczo stwierdziła Roksana
-dopóki medyk nie zapewni mnie,że niebezpieczeństwo poronienia minęło to będziesz tu leżeć choćbym miał cię do łoża przywiązać zażartował ze śmiechem Pedro
-nie bądź nadopiekuńczy kochanie bo jestem już dużą dziewczynką również w żartobliwym tonie powiedziała Roksana
-ty moja duża dziewczynko może nosisz w łonie równie śliczną jak ty dziewczynkę i nasi czterej synkowie i córeczka doczekają się siostrzyczki całując brzuszek Roksany wyszeptał z uśmiechem Pedro
-wolałabym synka bo chłopcy mają łatwiejsze życie i prawo stanowią pod siebie a nie kobiety, które bądź co bądź są nadal zależne od woli mężczyzn pomyślała z zadumą Roksana de Salamanca
-zrób wszystko by Betti odzyskała swoich synków powoli mówiła Roksana do męża gdy z korytarza zaczęły dochodzić donośne krzyki
-chcę zobaczyć się z siostrą Roksaną by mi pomogła przekonać gubernatora,że nikt nie ma prawa zabraniać mi widywania mojej żony i dzieci !! krzyczał na korytarzu wzburzony szejk Amir,który właśnie przybył na La Marianę z Maroka a ex teść Fernando de Salamanca próbował nie dopuścić go do Esmeraldy i jej dzieci
-wiedziałam,że Amir przyjedzie po Esmeraldę i będzie problem gdy twój brat zechce mu przeszkadzać więc musisz interweniować bo Esme kocha Amira z wzajemnością i nie powinni być rozdzieleni westchnęła Roksana
-ty nie wstawaj bo pamiętaj o naszym maleństwie a ja jakoś załatwię tę sprawę pomiędzy naszymi braćmi powiedział Pedro powstrzymując żonę,która chciała usiąść na łożu
-pozwól mi jednak porozmawiać z bratem i wysłuchać wieści od rodziców z Maroka poprosiła Roksana
-nie wiem czy to dobry pomysł bo możesz się zdenerwować tym co Amir ci powie mruknął Pedro
-nie zabraniaj mi spotkań z bliskimi bo zdenerwujesz mnie tym bardziej !!! gładząc męża po ręce mówiła Roksana
-jeśli pozwolę by Pedro odizolował mnie od wszystkich pod pretekstem,że robi to dla mego spokoju bym nie poroniła to chyba mnie poskręca pomyślała Roksana zaciskając zęby by nie wybuchnąć i nie posprzeczać się z mężem...

-czy Pedro pozwoli Amirowi zobaczyć się z Roksaną i czy pomoże szwagrowi w ponownym ożenku z Esmeraldą przekonując swego brata Fernanda de Salamankę by nie stawał na drodze szczęścia swojej córki
czy Bettina powinna w miarę szybko odzyskać porwanych synków???
a jeśli tak to kto najbardziej jej w tym pomoże


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:14:58 15-02-15, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:51:02 16-02-15    Temat postu:

oczywiscie Amir musi połaczyc sie z esme , oi bardzo sie kochaja , stan Roksi sprawi ze będzie mogła kazda sprawe załatwic pozytywnie . Co do betiny -moze jeszcze chwile dojdzie po porodzie do siebie , ale sledztwo trwa i niebawem dzieci sie znajda , jednak chora babcia nie bedzie w stanie sie nimi opiekowac i ulegnie prosbom Betiny , odda dzieciaki za zapewnienie kontaktow z wnukami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
xerq
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 20 Lut 2015
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:11:40 20-02-15    Temat postu:

No niezle
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:32:35 22-02-15    Temat postu:

ela0909 napisał:
oczywiscie Amir musi połaczyc sie z esme , oi bardzo sie kochaja , stan Roksi sprawi ze będzie mogła kazda sprawe załatwic pozytywnie . Co do betiny -moze jeszcze chwile dojdzie po porodzie do siebie , ale sledztwo trwa i niebawem dzieci sie znajda , jednak chora babcia nie bedzie w stanie sie nimi opiekowac i ulegnie prosbom Betiny , odda dzieciaki za zapewnienie kontaktow z wnukami.


dzięki ela0909 za podpowiedzi

xerq jeśli przeczytałaś całą kontynuację to jestem pod wrażeniem

w pałacu gubernatora La Mariany młody szejk Amir wdarł się do sypialni Roksany bo gwardziści nie śmieli brata gubernatorowej zatrzymywać choć książe Fernando de Salamanca usiłował do tego nie dopuścić
-dobrze ,że widzę was oboje patrząc na szwagra i siostrę zaczął mówić podekscytowany szejk Amir
-przybyłem tutaj po żonę i dzieci i od razu wam zapowiadam, że bez Esme i moich dzieci nie ruszę się stąd ani na krok !! wykrzyknął Amir
-Esme już nie jest twoją żoną bo dopilnowałem by ten wasz muzułmański ślub unieważnić !! wrzasnął Fernando de Salamanca ,który za ex zięciem wśliznął się do sypialni gubernatorowej
-nie przyjmuję tego do wiadomości bo zgody na to nie dawałem !!! wysyczał Amir
-uspokójcie się obaj bo denerwujecie moją żonę a w jej stanie to niewskazane !!! ostrym tonem powiedział do brata i szwagra gubernator Pedro de Salamanca
-Roksano pomóż mi odzyskać moją rodzinę !!! zwracając się do siostry powiedział Amir
-sama bratowo uciekłaś z tego muzułmańskiego świata wychodząc za mąż za Pedra więc nie możesz poprzeć żądań swego brata by Esmeralda wróciła do Maroka bo wiesz, że tam kobiet się nie szanuje !!! wycedził przez zęby Fernando
-kocham i szanuję Esmeraldę !!! obiecałem jej ,że będzie moją jedyną żoną i tak będzie !!! walnąwszy pięścią w ścianę sypialni Roksany powiedział Amir
-gdybyś ją kochał prawdziwie pozwoliłbyś by została tu z nami bo jest otoczona miłością całej rodziny Salamanków a ty chcesz ją niczym swoją własność zabrać do kraju gdzie kobieta nic nie znaczy bo taki masz kaprys jak wówczas gdy 10-letnią dziewczynkę zmusiliście tam do ślubu ale nic z tego !!! ona zostanie tu przy nas a ty wracaj skąd przyjechałeś i weź za żonę jakąś muzułmankę by ci rodziła kolejne dzieci !! warknął Fernando de Salamanca
-Esme przyjęła moją wiarę i też jest muzułmanką a poza tym i moją żoną i matką moich dzieci więc teraz ja mam do niej większe prawa niż ty !!! zwracając się do Fernanda wysyczał szejk Amir
-twoje małżeństwo i poczęcie dzieci to wynik przymusu wobec Esmeraldy bo przypominam ci, że ani ja ani matka Esmeraldy nie wyraziliśmy zgody na wasz związek a tyś uknuł intrygę ze swoją matką księżniczką Aiszą by zmusić młodziutkie dziewczę do ślubu poza naszymi plecami i dowiedzieliśmy się o tym już po narodzinach waszego pierworodnego synka i tego ci nigdy nie daruję !! krzyczał Fernando de Salamanca patrząc z niechęcią na Amira
-zdobyłem serce Esmerady po narodzinach naszego syna więc przynajmniej poczęcie naszej córki nie było wymuszone bo Esme dobrowolnie ze mną wtedy sypiała i gdyby nie ta nieszczęsna próba zamachu stanu w Maroku to dziś bylibyśmy nadal szczęśliwi w naszym marokańskim pałacu zaczął mówić Amir
- zamężna kobieta w kraju muzułmańskim nie może odmówić mężowi pożycia małżeńskiego więc nie pleć mi tu bzdur, że ona mogła odmówić !!! Esmeralda bała się ciebie i dlatego ci ulegała a potem wmówiłeś jej, że cię kocha i nieszczęsna w to sama uwierzyła bo nie miała w nikim wsparcia a i teraz nadal wydaje się jej, że łączy was miłość ale ja w to nie wierzę !! słyszysz !!! ty przyjechałeś tu jako jej pan i władca by zabrać ją tam skąd ja ją wyrwałem wiec nie dziw się, że nie chcę na to pozwolić !! cedząc powoli słowa mówił Fernando de Salamanca patrząc na Amira
-odkąd Esmeralda tu przyjechała rozmawiałam z nią codziennie i wierzę, że ona i Amir się kochają wtrąciła się księżna Roksana de Salamanca
-no widzisz, twoja bratowa a moja siostra mówi ci wyraźnie, że mnie i Esme łączy miłość a zatem nie stawaj nam na drodze bo unieszczęśliwisz nie tylko nas ale i nasze dzieci bo one powinny mieć kochających rodziców razem a nie osobno zaczął mówić Amir licząc na złagodzenie stanowiska ojca ukochanej
-jeśli tak kochasz moją córkę to zrzeknij się władzy w Maroku i zamieszkaj z nią i dziećmi tutaj to wtedy uwierzę, że gotów jesteś na wszystko w imię waszej miłości uważnie patrząc na Amira zażądał Fernando de Salamanca
-gdybym to zrobił zawiódłbym rodziców wymamrotał zaskoczony szejk Amir
-masz Amirze młodszego brata Hassana, który zresztą podczas twojej niedyspozycji po zamachu przywrócił spokój w Maroku i jak mi doniesiono całkiem dobrze poradził sobie z rządzeniem krajem więc jeśli ty osiądziesz tu na La Marianie to pozwolę na wasz ponowny ślub bo nie chcę by moja jedyna córka Esmeralda żyła w muzułmańskim kraju mówił Fernando de Salamanca
-jestem muzułmaninem i nie wiem co mógłbym robić poza moją ojczyzną wydukał zdenerwowany Amir
-twoja siostra Roksana wyszła za mego brata Pedra i szczęśliwie żyje tu na La Marianie wiec i ty tu się odnajdziesz a ja i matka Esmeraldy będziemy spokojni o naszą córkę i wnuki mówił do Amira Fernando de Salamanca
-widzę, że wcale tak mocno nie kochasz mojej córki by zrezygnować ze swego dotychczasowego życia drwiącym tonem powiedział Fernando widząc niewyraźną minę Amira
-to nie tak !! kocham Esmeraldę ale i kocham mój kraj Maroko bo tam są moi rodzice, tam ożeniłem się z Esme i poczęliśmy nasze dzieci więc tam jest nasze miejsce zaczął mówić szejk Amir
-Esmeralda jest z rodu Salamanków i naszą ojczyzną jest Meksyk więc Esme z dziećmi wróciła do swych korzeni pobłażliwie patrząc na Amira powiedział Fernando
-chcesz bym abdykował na rzecz Hassana a mój synek mały Amirek stracił prawa do Maroka bo ty tak postanowiłeś ??? pozbawisz wnuka tego co mu z urodzenia się należy ???!! bo mały Amir po mnie kiedyś mógłby być szejkiem i władcą Maroka a ty jego dziadek ze strony matki chcesz by to stracił??? zaczął pytać szejk Amir licząc, że ojciec Esmeraldy wycofa się z żądania pozostania rodziny szejka Amira na La Marianie
-powiedz szwagrowi siostro, że tak szantażować mnie nie może !! chcę zachować z tytułem szejka i władzę w Maroku i mieć przy sobie ukochaną żonę i dzieci bo tam jest nasze miejsce !!! powiedział do Roksany Amir bo Pedro z Roksaną przysłuchiwali się tylko konwersacji Amira z Fernandem bez słowa spoglądając po sobie …..
-miejsce człowieka jest tam gdzie znajduje swoje szczęście i jeśli uważasz Amirze , że bez Esme i waszych dzieci nie możesz być szczęśliwy to zostań tu z nami byśmy mogli patrzeć na to wasze szczęście naciskał Fernando de Salamanca a przysłuchująca się temu Roksana zastanawiała się co powiedzieć
-to wróć z nami Fernandzie do Maroka bo żyłeś tam przecież przez lata i Esmeralda tam się urodziła zaczął mówić Amir
-przypominam ci ,że wcześniej ja tobie zaproponowałem byś tu osiadł bo ja z Joanną , naszymi dziećmi i wnukami chcemy tu żyć marszcząc brwi powiedział Fernando
-mówisz za Esme i nasze dzieci nie pytając ich o zdanie ??? ona jest moja i dzieci są moje więc powinniśmy być razem !!! zacietrzewił się Amir
-powiedziałem już, że gdy porzucisz Maroko z miłości do Esmeraldy i waszych dzieci to z chęcią pobłogosławię wasz związek i ponowny wasz ślub zawarty zostanie tu na La Marianie siląc się na spokój mówił Fernando de Salamanca
-może obiecać mu to co chce a po ślubie cichaczem uciec z Esmeraldą i naszymi dziećmi do Maroka zaczął skrycie zastanawiać się Amir

-musicie obaj przemyśleć to co sobie powiedzieliście a na razie ogłaszam rozejm w waszych scysjach bo ani Esmeralda nie powinna denerwować się waszymi kłótniami ani Roksana patrząc to na brata to na szwagra powiedział gubernator Pedro de Salamanca i kazał obu mężczyznom wyjść z sypialni Roksany
-tu masz listy od naszych rodziców wręczając Roksanie zapieczętowane listy powiedział Amir wychodząc z sypialni gubernatorowej
-mama pisze bym bezwarunkowo popierała Amira ale ja pochodząc ze świata muzułmańskiego wiem, że tam kobiety mają jeszcze gorzej niż tu i doprawdy nie wiem czy dobrze zrobię przyczyniając się do powrotu Esmeraldy z dziećmi do Maroka zaczęła się zastanawiać Roksana gdy została sama bo Pedro też wyszedł nakazując jej by się zdrzemnęła i odpoczywała w spokoju….

tymczasem nieopodal Veracruz w rezydencji Olgaresów Miguel de Leon najlepszy przyjaciel księcia Filipa przyszedł pod jego nieobecność porozmawiać ze wciąż niedomagającą po porodzie Bettiną
-wiesz Bettino,że ja i Filip jesteśmy przyjaciółmi od dzieciństwa i to mnie Filip poprosił bym z nim jechał gdy postanowił szukać po świecie odpowiedniej dla siebie żony więc w trosce o was oboje pozwalam sobie bez wiedzy Filipa z tobą rozmawiać zaczął Miguel budząc zaskoczenie i niepokój Bettiny
-chcę by ta rozmowa została tylko między nami na wstępie zaznaczył Miguel a gdy Bettina mruknęła, że będzie jak sobie życzy Miguel zaczął mówić
-gdy Filip cię poznał na weselu twoich starszych sióstr zakochał się praktycznie od pierwszego wejrzenia i później nawet nowina o gwałcie i ciąży go do ciebie nie zniechęciła a ja wówczas pozostałem neutralny bo miałaś urodzić dziecko w ukryciu w rezydencji dziadków a po porodzie mieli się nim zająć twój ojciec i macocha a to, że pod koniec ciąży postanowiłaś dziecko zatrzymać wcale mi się nie podobało i nie kryłem tego przed Filipem choć on ślepo zakochany zrobiłby wszystko czego byś nie zażądała ale teraz gdy twoi synkowie tajemniczo zniknęli to może być znak byś ich nie szukała i zapomniała, że masz czarnych synów zaczął mówić Miguel
-jak możesz tak do mnie mówić !!! jestem matką i martwię się o swoje dzieci !!! wykrzyczała wzburzona Bettina
-posłuchaj mnie Bettino bo nie jestem twoim wrogiem i musisz zrozumieć sytuację, która panuje w Madrycie a zwłaszcza w pałacu królewskim bo wielu nie spodobała się niezależność Filipa, który odrzucił swaty z europejskich domów królewskich postanawiając sam sobie wybrać żonę i on a także jego rodzice byli bardzo za to krytykowani a teraz gdy on ożenił się z tobą myśląc, że umierasz a wasz ślub nie miał odpowiednio wystawnej oprawy bez obecności waszych rodziców to jeszcze nie najgorsze bo gdy ogół poddanych dowie się, że żona następcy tronu i przyszła królowa ma nieślubne czarne dzieci z gwałtu to Filip będzie w poważnych kłopotach bowiem będą mu wypominać ,że zamiast wziąść sobie utytułowaną dziewicę za żonę poślubił jakąś co prawda księżniczkę ale zhańbioną przez czarnego i afiszującą się jeszcze potomstwem gwałciciela spokojnie mówił Miguel de Leon ale Bettina już nie mogła zachować spokoju
-czego ty ode mnie żądasz ??? bym wyrzekła się własnych synków bo jeśli z nimi pojawię się w Madrycie to Filipowi sprawię kłopot??!!! Filip wiedział, że zgwałcił mnie czarny i moje dzieci akceptuje !!! bezsilnie targając rogi poduszki na której leżała wykrzyczała Bettina
-chcę ci Bettino uzmysłowić co będzie gdy odnajdą się twoi synkowie i tak jak planujesz zabierzesz ich do królestwa swego męża przeczekując wybuch Bettiny powiedział Miguel i dalej kontynuował
-gdy pojawicie się w stolicy Hiszpanii z twoimi czarnymi synkami to wybuchnie skandal, że następca tronu ożenił się z kobietą mającą nie tylko nieślubnych ale czarnych synów bo tam czarnoskórzy są wyłącznie sługami, Filip będzie zapewne bronił cię przed złymi językami ale jego prestiż spadnie, będzie wyśmiewany poza plecami, że ma kobietę po czarnym a ty będziesz nazywana bezwstydnicą i ladacznicą bo wielu nie uwierzy, że Diego Perez wziął cię siłą i oboje będziecie obiektami plotek, drwin i nawet obleśnych dowcipów, a w przyszłości twoi legalni już synowie z Filipem też mogą się wstydzić czarnych braci , na dworach europejskich gdzie są dziewczyny, które chciano wydać za Filipa ty będziesz tym bardziej obgadywana i oczerniana więc przemyśl czy jak już chłopcy się odnajdą to czy nie warto byś tak jak wcześniej planowałaś przynajmniej na jakiś czas zostawiła twoich czarnych synków pod opieką twego ojca i macochy ukrywając przed wszystkimi, że ty jesteś ich matką bo wówczas jako nieskazitelna księżniczka meksykańska pojawisz się u boku Flipa na królewskim dworze jego rodziców i wszyscy będą tobą zachwyceni a gdy twoja pozycja jako żony następcy tronu i przyszłej królowej się umocni to wtedy przyznasz się ,że masz przedmałżeńskie dzieci i sprowadzisz ich na dwór monotonnym głosem mówił Miguel de Leon chcąc uspokoić atmosferę bo widział, że jego słowa powodują wzburzenie Bettiny, która ledwo hamowała się by znów nie wybuchnąć
-dobrowolnie nie wyrzeknę się swoich dzieci !!! słyszysz Miguelu !!! rzeczywiście ukrywałam ciąże i myślałam by dziecko oddać pod opiekę mojego ojca i macochy ale zmieniłam zdanie !!! to pewnie instynkt macierzyński poczułam bo teraz nie wyobrażam sobie by te moje maluchy były z dala ode mnie !!! nie zrozumiesz tego bo jesteś mężczyzną !!! to, że moi synkowie są czarni to nie powód do wstydu i hańby dla mnie !!! to nie ja jestem winna, że zgwałcił mnie czarnoskóry ani moi synkowie nie są winni ,że poczęli się z gwałtu a winowajca czyli Diego Perez już nie żyje !!! histerycznie zaczęła krzyczeć Bettina
-jeśli kochasz Filipa to poświęć się dla niego i nie przyznawaj się do tych murzyniątek !!! warknął Miguel poirytowany histerią Bettiny
-te jak mówisz murzyniątka to moi rodzeni synkowie !!! nie poczęłam ich z miłości ale to moja krew!!!
-chcę ich sama wychowywać bo mają tylko mnie !!! dalej histeryzowała Bettina
-po porodzie nawet ich nie zdążyłam przytulić !! rozpłakała się spazmatycznie Bettina więc Miguel de Leon widząc, że dalsza rozmowa nie ma sensu machnął tylko ręką i wyszedł zderzając się w drzwiach z babcia Bettiny, która słysząc krzyki z sypialni wnuczki tu przybiegła
-to Miguel tak cię zdenerwował wnusiu??? zapytała zaniepokojona Isabella Oligares widząc zapłakaną Bettinę
-Miguel mówił, że jak ujawnię wszystkim, że urodziłam czarne bliźniaki i pojedziemy z Filipem do stolicy jego królestwa czyli do Madrytu to jego rodzice i poddani będą zawiedzeni, że przyszła królowa ma nieślubne i do tego czarne dzieci łkała Bettina
-będą musieli to zaakceptować bo Filip to zrobił więc i oni z czasem też cię pokochają jak on pocieszała wnuczkę Isabella
-boję się babciu, że będzie tak jak mówi Miguel !!! tobie tylko w zaufaniu powiem, że już sama nie wiem co byłoby dla mnie i Filipa najlepsze bo z jednej strony moje serce i ciało rwą się do moich synków i nie mogę doczekać się aż zostaną odnalezieni i przytulę ich do piersi ale z drugiej strony ogarnia mnie strach czy będę dobrą matką dla chłopców bo jakby nie było będą mi przypominać ich ojca Diega i gwałt, który zmienił na zawsze moje życie chlipała Bettina
-wiem , że nadal budzisz się z krzykiem bo śni ci się ten gwałt westchnęła Isabella bo niejednokrotnie czuwając nocą przy wnuczce była świadkiem jak Betti budziła się krzycząc by Diego ją nie gwałcił
-nawet gdy sypiam z Filipem często śni mi się koszmar tak realny jak wówczas gdy Diego mnie gwałcił a ja krzyczałam i nikt mnie przed tym nie obronił załkała Bettina
-nie wiesz jak często wyrzucam sobie i twemu dziadkowi, że tamtej nocy nie wróciliśmy z przyjęcia wcześniej bo wówczas twój krzyk nie pozostałby daremny i Diego Perez nie zdołałby dokonać gwałtu na tobie przytulając wnuczkę szeptała Isabella Oligares
-starałam się odsuwać od siebie myśli o krzywdzie jaka mnie spotkała i nawet już nie złorzeczyłam Diegowi za to co mi zrobił ale teraz gdy urodziłam bliźniaki i wyszłam za Filipa boję się czy to co mówił mi Miguel de Leon nie zniszczy mego szczęścia z mężem bo jeśli rzeczywiście moje pojawienie się w Madrycie z czarnymi synkami wywoła skandal i ucierpi na tym prestiż rodziny królewskiej do której weszłam to już nie wiem co robić babciu bezradnie patrząc na Isabellę szeptała zapłakana Bettina
-teraz najważniejsze by twoi synkowie się odnaleźli a potem zobaczymy co dalej uspokajała wnuczkę Isabella
-zastanawiam się też babciu czy naprawdę kocham moich czarnoskórych synków czy tylko to sobie wmawiam bo tak wypada mnie jako matce bo jakby nie było nią jestem bo widzisz to, że malcy są czarni jest naprawdę problemem bo gdyby nie byli to oboje z Filipem skłamalibyśmy, że on jest ich ojcem zagryzając wargi wyznała Bettina
-targają tobą Bettino sprzeczne uczucia ale to zrozumiałe po twoich przejściach więc nie dręcz się na zapas bo gdy odzyskasz dzieci i zaczniesz się nimi zajmować to dopiero będziesz mogła ocenić swoje uczucia do synków i upewnisz się czy ich widok i bliskość będą dla ciebie radością i szczęściem czy też uciążliwym obowiązkiem gładząc ręce wnuczki spokojnie mówiła Isabella Oligares
-powinnam rodzonych synów kochać bezwarunkowo i tak też chyba czułam gdy byłam w ciąży, zwłaszcza na końcu ale teraz już niczego nie jestem pewna rozpłakała się rozkojarzona Bettina
-nie myśl o tym i o nic się nie obwiniaj bo może nie będzie tak źle jak teraz ci się wydaje uspokajała Bettinę jej babcia i gdy Betti zasnęła Isabella siedziała przy niej czuwając nad jej snem

-Bettina źle znosi brak jej dzieci przy sobie ale nie to jest najgorsze bo chyba popadła w jakąś depresję poporodową rozmyślała zatroskana Isabella Oligares
-moja wnusia jest bardzo młoda a już rodziła ale to nie znaczy ,że jest dojrzała do macierzyństwa i nie wiadomo jak będzie gdy bliźniaki weźmie w ramiona bo choć ciąże i poród jakoś przeżyła to szare , codzienne życie z maluchami przysporzy jej nowych dotąd nieznanych perypetii i kłopotów a jeśli będzie je przeżywać z dala od nas gdzieś w Madrycie dokąd ją mąż zabierze to może być z nią niedobrze martwiła się Isabella Oligares

-muszę za Filipa i Bettinę zdecydować by jej bliźniaki nigdy do niej nie wróciły bo tak będzie dla wszystkich najlepiej rozmyślał Miguel de Leon wspominając rozmowy najpierw z Filipem a potem z jego żoną i podarł na strzępy list w którym jeden z jego ludzi donosił mu, że synowie księżnej Bettiny są najprawdopodobniej u ich babci ze strony ojca czyli Paoli Darien
-nikt nie powinien się tego dowiedzieć uznał samowolnie Miguel de Leon
-Betti to rozkojarzona histeryczka, która przecież nie chciała ani Diega ani jego dzieci a teraz nagle ubzdurała sobie, że powinna być wspaniałą mamą tych murzyniątek ale to idiotyczne by tak niszczyła pozycję i prestiż jakie ma Filip i jego królewska rodzina bo dotąd jeszcze w historii ich rodu żadna przyszła władczyni przynajmniej oficjalnie nie miała nieślubnych dzieci a do tego czarnych gorączkował się Miguel de Leon....

w tym samym czasie Abigail służąca gubernatorowej Roksany de Salamanki idąc na spacer nad pobliskie pałacowi gubernatora wodospady zza krzaków zobaczyła szejka Amira kochającego się z Esmeraldą



-Esmeralda powiedziała rodzicom, że idzie się zdrzemnąć gdy jej dzieci pilnuje niania a tymczasem urządziła sobie tu schadzkę z ukochanym zachichotała Abigail podglądając kochającą się parę
-ojciec powiedział, że zgodzi się na nasze ponowne małżeństwo gdy osiedlimy się na La Marianie lub w głębi Meksyku bo nie chce bym ja i jego wnuki żyli w muzułmańskim kraju szeptała do Amira zakochana Esmeralda
-spryciula z tej Esme bo oddając się spragnionemu kochasiowi liczy,że Amir na wszystko przystanie byleby dobrze sobie z nią dogodzić pomyślała nieco zazdrosna Abigail
-kocham cię Esme ale nie żądaj ode mnie bym wyrzekł się władzy w mym ojczystym Maroku i został tu w Meksyku zwykłym arystokratą wymamrotał rozochocony Amir
- kochanie ale zrozum też mnie,że nie chcę stracić rodziców bo oni chcą żyć tutaj a nie tam w Maroku jęknęła Esmeralda zanim Amir zamknął jej usta namiętnym pocałunkiem a potem położył ją na brzegu wodospadu by znów ją posiąść, tym razem na leżąco

-ten Amir jest doprawdy niesamowity bo Esme prawie pod nim mdleje a on wciąż nie ma dosyć z podziwem mruknęła do siebie podglądająca młodych Abigail ale zaraz zaniepokoiła się bo przypomniała sobie,że przecież Esme niedawno urodziła córeczkę i nie powinna jeszcze zaczynać współżycia ale jej wyposzczony mąż zdawał się o tym nie pamiętać
-jeśli Esme znowu dostanie krwotoku jak niegdyś w Meksyku to chyba jej ojciec zabije Amira za narażanie jej życia westchnęła Abigail dalej podglądając ex małżonków aż Amir się nasycił i pomógł wstać i ubrać się wyczerpanej Esmeraldzie po czym sam włożył swoje ubranie
-pewnie nie powinienem cię jeszcze tak długo męczyć bo niedawno rodziłaś ale tyle czasu byliśmy rozdzieleni nie z naszej winy,że musisz mnie zrozumieć usprawiedliwiał się zaspokojony Amir widząc grymas bólu na twarzy Esme
-chciałam kochać się z Amirem ale stosunki jakoś nie sprawiły mi przyjemności a oddawałam mu się by on był zadowolony pomyślała zmęczona Esmeralda
-dasz rady iść ?? zapytał zaniepokojony Amir widząc bladość na twarzy ukochanej i to,że ledwo trzyma się na nogach
-chyba mnie musisz zanieść bo ledwo stoję wydukała przestraszona Esmeralda bo też przypomniała sobie o krwotoku,który niegdyś dostała gdy za wcześnie po pierwszym porodzie zaczęła współżyć z mężem
-krwawisz ?? ze ściśniętym ze strachu gardłem zapytał Amir
-nie krwawię ale nie dam rady chodzić jęknęła Esme
-nie byłem przecież brutalny wydukał Amir
-ale nie poprzestałeś na jednym stosunku a ja już od tego odwykłam a poza tym niedawno urodziłam naszą córeczkę wyszeptała zażenowana Esmeralda
-mam nadzieję,że jakoś przemkniemy się do twej sypialni niosąc na rękach Esmeraldę szeptał Amir
-ja też wolałabym by moi rodzice a zwłaszcza ojciec nie dowiedział się o naszym spotkaniu i o tym,że się kochaliśmy bo przecież nasze małżeństwo zostało unieważnione i jesteśmy teraz tylko kochankami szeptała Esme do ucha Amira
-dla mnie wciąż jesteś żoną i choć formalnie musimy znów brać ślub to dziś ani przez chwilę nie czułem się jak twój kochanek ale jako mąż powiedział Amir
-cieszy mnie to wyszeptała zadowolona Esmeralda i zaczęła znów napominać o warunkach ojca ,który zgodę na ślub uzależnił od decyzji pozostania młodej pary z dziećmi w Meksyku co zirytowało nieco Amira
-twój ojciec nie ma prawa nam dyktować jak i gdzie powinniśmy żyć !!! syknął Amir
-wiem kochanie ale mógłbyś się jeszcze zastanowić nie ustępowała Esmeralda
-to ja jestem głową rodziny i co postanowię tak będzie !! twardo oznajmił Amir niosąc na rękach Esmeraldę i nerwowo rozglądając się na boki bo chciał niezauważenie przemknąć przez ogród do pałacu gubernatora La Mariany
-czyżby tata miał rację,że moje zdanie dla Amira się nie liczy bo nawet nie chce iść na żaden kompromis ??? pomyślała z niepokojem Esmeralda......


-czy Amirowi uda się zanieść Esmeraldę do jej sypialni tak by nikt tego nie zauważył i nikt nie dowie się ,że Esme kochała się z ex mężem


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 0:40:55 23-02-15, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czarna__1991
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:14:47 22-02-15    Temat postu:

Amirowi uda się zanieść Esme do sypialni i nikt nie dowie się o ich schadzce, ale dziewczyna zacznie mieć wątpliwości co do Amira w związku z jego niechęcią do mieszkania na La Marianie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:20:28 28-02-15    Temat postu:

czarna__1991 napisał:
Amirowi uda się zanieść Esme do sypialni i nikt nie dowie się o ich schadzce, ale dziewczyna zacznie mieć wątpliwości co do Amira w związku z jego niechęcią do mieszkania na La Marianie.


dzięki czarna__1991 za sugestie

na La Marianie młodemu szejkowi Amirowi udało się niepostrzeżenie przenieść Esmeraldę do jej sypialni w pałacu gubernatora i gdy położył ją na łożu odetchnął z ulgą
-nie chcę od początku mojego tu pobytu zaogniać konfliktu z twoimi rodzicami a szczególnie z twoim ojcem bo już pokłóciliśmy się przy gubernatorze o to,że unieważnił nasz ślub i chce nas rozdzielić mówił cicho Amir
-mnie zastanawia bardzo twój opór przed tym by zamieszkać poza Marokiem mruknęła Esmeralda
-nie nalegaj bym zgodził się porzucić mój ojczysty kraj i zrezygnował z władania Marokiem !!! powiedział stanowczym głosem Amir jakby chcąc uprzedzić słowa,których spodziewał się od ukochanej
-to znaczy tylko ja mam się poświęcić i pojechać tam z tobą a ty nawet nie chcesz rozważyć osiedlenia się poza muzułmańskim krajem??? !!! krzywiąc się syknęła Esmeralda
-miejsce żony jest przy jej mężu i wiedziałaś o tym gdy mieszkałaś w Maroku a tutejsze swobodne zwyczaje niepotrzebnie zawróciły ci w głowie bo doprawdy nie poznaję w tobie tej uleglej dziewczyny,którą pokochałem i poślubiłem w Maroku zaczął mówić Amir
-poślubiłeś mnie gdy byłam jeszcze dzieckiem i starałeś sobie wychować uległą we wszystkim żonę ale tu i teraz jest już inaczej bo zapominasz Amirze ,że już nie jestem twoją żoną bowiem nasze małżeństwo unieważniono i jeśli nadal będziesz lekceważył moje zdanie i nie liczył się z tym czego pragnę to ponownego ślubu nie będzie !!!! unosząc się prychnęła Esmeralda
-twoi rodzice buntują cię przeciwko mnie ale jeśli mnie kochasz to nie powinnaś ich słuchać !!! warknął poirytowany Amir bo głównie teściów winił za butną postawę Esmeraldy
-rodzice chcą mojego dobra a tylko ty uważasz ,że to co dobre dla ciebie będzie dobre i dla mnie a tak wcale nie musi być !!! krzyknęła Esmeralda
-cichooooo!!! nie wrzeszcz tak bo jeszcze ktoś usłyszy,że jestem u ciebie ściszonym głosem wychrypiał Amir
-tam pod wodospadami gdy się kochaliśmy zapewniałeś mnie,że zrobisz dla mnie wszystko ale gdy wspomniałam byśmy osiedlili się poza Marokiem zdecydowanie odmawiasz więc jak mam wierzyć,że naprawdę mnie kochasz mówiła poirytowana Esmeralda
-gdy zrezygnuję z władania Marokiem będę nikim !!! zwyczajnym, bogatym arystokratą a tam ja jestem władcą, ty żoną władcy i nasz syn Amirek kiedyś odziedziczy tytuł szejka i obejmie rządy więc zrozum,że nie mogę się tego wyrzec nawet z miłości do ciebie siląc się na spokój mówił Amir
-twojego dziadka zabili zamachowcy i ciebie też omal nie zamordowano podczas zamachu stanu a ja w ciąży z naszym drugim dzieckiem musiałam stamtąd uciekać więc boję się tam wracać jęknęła Esmeralda
-mój brat Hassan z pomocą naszego ojca i innych krewnych rozprawili się już ze wszystkimi,którym marzyło się pozbawić nasz ród władzy więc nie obawiaj się już niczego zapewniał Esmeraldę pewny siebie Amir
-wolałabym jednak nie ryzykować ani straty ciebie ani naszego syna gdy w przyszłości ktoś miałby mu zagrozić zaczęła mówić Esmeralda
-nie zaprzątaj sobie kochanie ślicznej główki myśleniem o polityce czy przyszłości bo to męskie sprawy a twoją rolą jako kobiety będzie przysparzać mi synów i córek tak urodziwych jak ty zażartował Amir ale to jeszcze bardziej zirytowało Esmeraldę
-nie traktujesz mnie jak równego sobie człowieka bo nawet porozmawiać na poważne tematy z tobą nie sposób !! odpychając rękę Amira gładzącą jej dłoń syknęła Esmeralda
-wy kobiety macie nam służyć nie swoim rozumkiem ale płodnym łonem pożądliwie patrząc na Esme zamruczał Amir
-nie jestem jakąś klaczą rozpłodową by jedynym celem mego życia było rodzić ci dzieci a zresztą rodziłam już rok po roku a ty mi o kolejnym potomku mówisz??? wykończyć mnie chcesz ??? !!! prychała oburzona Esmeralda
-nie chciałem cię urazić kochanie robiąc pokorną minkę wyszeptał Amir
-chcę byś zastanowił się nad propozycją mego taty byśmy zamieszkali poza muzułmańskim krajem zażądała Esmeralda a Amir tylko zacisnął zęby by ostro ukochanej nie odpowiedzieć
-nie ma takiej opcji bym zgodził się przekazać władzę bratu a sam jako nic nie znaczący arystokrata zamieszkał z żoną i dziećmi poza Marokiem pomyślał Amir ale na razie postanowił głośno o tym nie mówić
-jesteśmy zamożną rodziną i ty z naszym synem gdy dorośnie możecie zająć się jakąś hodowlą lub uprawami tu w Ameryce zaczęła snuć plany Esmeralda a Amira aż korciło by jej powiedzieć,że nigdy się na to nie zgodzi ale ponieważ postanowił sobie powoli przekonywać Esme do powrotu do Maroka nie mówił nic tylko zaciskał pięści co nie uszło uwagi Esmeraldy....
-niech Esme sobie pomarzy o życiu poza naszą ojczyzną ale wróci do Maroka ze mną wcześniej czy później i będzie jak dawniej rozmyślał sobie Amir
-ty mnie wcale nie słuchasz !!! gdy tylko dowiedziałam się,że żyjesz liczyłam dni kiedy tu przyjedziesz i nawet na współżycie się zgodziłam by cię zadowolić choć medyk i akuszerka zalecali bym jeszcze poczekała a ty zamiast ze mną ustalać gdzie i jak możemy żyć chcesz wymusić powrót do Maroka !!! zarzucała Amirowi wzburzona Esmeralda
-tam jest nasze miejsce !!! zrozum to kobieto !!! nasz syn ma być po mnie władcą Maroka i nie pozbawię go tego przez twoje widzimisię !!! wybuchnął Amir
-Amirek to też mój synek i chcę stanowić o jego losie !!!! dlaczego ty nie możesz poświęcić się dla mnie skoro pragnę tu przy rodzicach zamieszkać a tylko ja mam wszystko poświęcić dla ciebie i wyjechać dokąd ty zdecydujesz???!!! zaczęła krzyczeć Esme
-nie rodzice a ja jestem teraz dla ciebie najważniejszy a przynajmniej powinno tak być jeśli mnie naprawdę kochasz !!! warknął Amir
-kocham i ich i ciebie więc nie karz mi wybierać !!! krzyknęła Esmeralda
-masz ze mną dwoje dzieci więc twoje miejsce jest przy mnie !!! w naturze kobiecej jest poświęcenie się dla rodziny i tego od ciebie wymagam bo płodząc naszą dwójkę dzieciaków założyliśmy nową rodzinę a ja jako głowa rodziny decyduję o naszej przyszłości zaczął tłumaczyć Esmeraldzie poirytowany Amir
-w muzułmańskim świecie kobiety są całkowicie podporządkowane swoim mężczyznom ale ja mieszkając poza Marokiem poznałam inne życie i nie chcę być już bezwolną lalką, z którą mąż robi co chce pomyślała Esmeralda patrząc z niechęcią na męża
-zdenerwowałem moją kobietkę zbyt otwartym powiedzeniem do czego będę dążył więc muszę ją szybko udobruchać pomyślał szybko Amir i objął Esme delikatnie zaczynając ją całować
-puść !! jeśli nie jestem na tyle dobra byś liczył się z moimi pragnieniami to ja twoich spełniać nie będę !! odpychając Amira wysyczała Esmeralda
-chcę się kochać a ty mnie odpychasz ??? ze zdziwieniem wymamrotał Amir
-wykochałeś mnie pod wodospadami bo obiecywałeś,że zrobisz wszystko czego zapragnę ale przed chwilą wyraźnie mi powiedziałeś,że chcesz pomimo moich sprzeciwów zabrać mnie i dzieci do Maroka bo tylko tam widzisz naszą przyszłość z przekąsem mówiła podenerwowana Esmeralda
-porozmawiamy o tym kiedy indziej a dziś zróbmy sobie jeszcze chwilkę przyjemności nie ustępując mruczał Amir dobierając się do Esmeraldy
-mówiłam,że nie mam ochoty !!! przestań bo zacznę krzyczeć!!! zagroziła wściekła Esmeralda gdy podniecony Amir przewrócił ją na brzuch i usiłował wejść w nią od tyłu
-nie jesteś już moim mężem i jeśli to zrobisz to oskarżę cię o gwałt !!! wysapała przyduszana przez Amira Esmeralda i dopiero to otrzeźwiło podnieconego mężczyznę sprawiając,że przestał używać siły by zmusić dziewczynę do współżycia
-wynoś się !!! i to już !!! warknęła dziewczyna gdy Amir uwolnił ją z uścisku
-zostawiłem cię gdy zażądałaś więc o co chodzi ??? mruknął niezadowolony Amir
-ogarnęło cię pożądanie to myślałeś,że jak dawniej posłusznie pozwolę ci robić co zechcesz ???? nie jestem już tą stłamszoną dziewczynką,którą zmusiłeś do ślubu i co noc wymuszałeś pożycie by spłodzić ze mną naszego pierworodnego syna bo teraz gdy zechcesz bym znowu została twoją żoną to musisz się o to postarać i zdobyć nie tyle moje serce bo wciąż cię kocham ale musisz zdobyć moje zaufanie i okazać mi szacunek nie lekceważąc moich słów i poglądów odsuwając się na łożu od Amira syczała wzburzona Esmeralda
-teściowie zbuntowali mi Esmeraldę bo była całkiem inna gdy byliśmy małżeństwem a przez te miesiące tu spędzone zmieniła się nie do poznania pomyślał wściekły Amir
-co się z tobą dzieje ??? dziś pod wodospadem dawałaś mi rozkosz raz po raz a teraz nie chcesz ??? zapytał zawiedziony Amir
-zrobiłam to z miłości i liczyłam,że ty z miłości wysłuchasz tego czego pragnę dla nas i naszych dzieci ale ty myślisz wyłącznie by nas zabrać do Maroka i żyć jak kiedyś krzywiąc się prychnęła Esme
-rozłąka cię zmieniła i to ja cię nie poznaję droga małżonko drwiącym tonem rzekł Amir
-więc oboje musimy siebie na nowo poznawać a teraz wyjdź z mojej sypialni i odtąd będziemy rozmawiać już nie sam na sam ale przy świadkach !!! chcąc dociąć Amirowi powiedziała Esmeralda
-mam z nim dwoje dzieci i kocham go ale muszę doprowadzić do tego by się zmienił i tak jak kiedyś on starał się mnie wychować na idealną dla siebie żonę tak teraz ja spróbuję go zmienić rozmyślała Esmeralda po wyjściu Amira.....

-Esme kazała mi wyjść choć miałem ochotę się z nią jeszcze pokochać gorączkował się Amir,który uznał odmowę Esmeraldy i jej stanowcze żądanie opuszczenia jej sypialni za ujmę na swym męskim honorze
-w Maroku Esme nie śmiałaby mi odmówić a tu zhardziała ale tak nie może być !!! ona ma być taka jak dawniej:uległa i posłuszna we wszystkim bo to ja jestem głową rodziny zżymał się wściekły szejk Amir.....

po krótkim odpoczynku Esmeralda poszła do sypialni gubernatorowej Roksany i po dłuższej rozmowie o Amirze zwierzyła się Roksi ,że dziś uległa młodemu szejkowi
-ty Roksano bardziej niż ktokolwiek wiesz jacy są muzułmańscy mężczyźni i pewnie mnie zrozumiesz i nie potępisz za naiwność bo widzisz ja myślałam,że Amir gdy mu ulegnę to zrobi co zechcę ale niestety zawiodłam się bo on nie zamierza rezygnować z władzy w Maroku nawet dla mnie i dzieci poskarżyła się Esmeralda
-to było do przewidzenia bo z władzy trudno zrezygnować a zwłaszcza tak ambitnemu młodzieńcowi jak Amir westchnęła Roksana
-kocham Amira a odtrąciłam go gdy znów chciał się kochać by go ukarać ale boję się czy on przez to nie uniesie się honorem i nie zostawi mnie tu samej wracając do Maroka bo wiesz ,że wiele dziewcząt z ochotą by go poślubiło bo praktycznie po unieważnieniu naszego ślubu jest teraz wolny.... zagryzając wargi szepnęła Esmeralda
-mój brat też cię kocha i z ciebie nie zrezygnuje ale nie wiem czy zdołasz go przekonać by zrzekł się władzy w Maroku bo to kwestia honorowa wzdychając mówiła Roksana
-mam podkulić ogon i wrócić z nim do Maroka ??? wtedy on zwycięży mruknęła Esmeralda
-nie myśl o tym Esmeraldo w kategoriach kto kogo pokona bo wy się przecież kochacie i jakiś kompromis dla siebie i waszych dzieci powinniście zawrzeć powiedziała z zadumą Roksana
-jesteś taka mądra szwagierko więc poradź co mam robić poprosiła Esmeralda patrząc z napięciem w oczy Roksany.....
-dobrze mu powiedziałaś Esme ,że powinien cię na nowo zdobyć więc daj się zdobywać i gdy będzie się do ciebie zalecał powoli ustalicie wspólne stanowiska w kluczowych życiowych sprawach z uśmiechem poradziła Esmeraldzie życzliwa bratu i bratowej Roksana
-to trochę może potrwać westchnęła Esmeralda
-poczujesz się Esmeraldo jak panienka na wydaniu do której zaleca się przyszły mąż i nie bądź za bardzo niedostępna by go nie zniechęcić zażartowała Roksana
-od czasu do czasu wpuszczę Amira do łoża bo wiem,że mężczyźni tego potrzebują ale to ja zdecyduję kiedy i jak się będziemy kochać zachichotała Esmeralda i humor się jej od razu poprawił
-widzę,że wiesz jak korzystać z kobiecych wdzięków więc ufam,że szybko dojdzie do waszego ponownego ślubu i będziecie ze sobą znowu szczęśliwi jak kiedyś w Maroku po narodzinach waszego pierworodnego a wasz synek z córeczką doczekają się więcej rodzeństwa zaśmiała się Roksana
-niczego bardziej nie pragnę niż być szczęśliwa z Amirem a i od powiększania się naszej rodziny się nie odżegnuję bo wiem,że mój luby chce mieć liczną rodzinę powiedziała Esmeralda ....
-jeśli będziesz Amira przyjmować w sypialni może wcześniej niż myślisz znowu poczniesz kolejne dziecię z poważną miną powiedziała Roksana
-zdaję sobie z tego sprawę dlatego muszę w miarę szybko doprowadzić do kompromisu pomiędzy nami bo nie chcę by potem moja ciąża zmusiła mnie do większych ustępstw niż chciałabym ciężko wzdychając wyznała Esmeralda
-trzymam za ciebie kciuki i choć jestem chrzestną twojej córeczki to i wasze trzecie maleństwo mogę trzymać do chrztu mrugając filuternie oczkiem szepnęła Roksana dodając,że liczy iż Esmeralda zostanie chrzestną dziecka,którego gubernatorowa właśnie oczekuje
- twoje szóste dzieciątko Roksano będzie moim chrześniakiem lub chrześnicą i uznaję to za zaszczyt śmiejąc się powiedziała Esmeralda

w Maroku księżniczka Aisza i jej mąż John Foreman byli niepocieszeni bo najpierw wyjechał ich najstarszy syn Amir mówiąc,że nie wróci dopóki nie odzyska Esmeraldy i dzieci a teraz wypłynął do Neapolu młodszy Hassan stęskniony za żoną Fiorellą i jeszcze nie widzianym synkiem
-sytuacja jest co prawda stabilna bo Hassan rozprawił się ze wszystkimi naszymi przeciwnikami ale dopóki nasi synowie z rodzinami nie wrócą to nie będę spokojna mówiła Aisza do Johna
-nie dziw się naszym synom,że ciągną do swych kobiet i dzieci ale gdy wrócą to będziemy jedną wielką rodziną i to szczęśliwą dowcipkował John Foreman
-najbardziej martwię się sytuacją Amira bo Salamankowie odebrali mu żonę i może być mu trudno odzyskać Esmeraldę gryzła się Aisza
-na szczęście młodzi się kochają i mają dzieci a to najbardziej ich wiąże więc ja liczę na szczęśliwe zakończenie ich perypetii powiedział John Foreman,który wspólnie z żoną Aiszą zajmował się rządami w Maroku pod nieobecność Amira i Hassana

Fiorella tęskniąca za mężem z czułością tuliła ich synka i zastanawiała się jak przekonać Hassana gdy już wróci z Maroka by nie wracali do tego muzułmańskiego kraju i pozostali w księstwie Gascona i Lisabety de Guevarra bo podobało się jej miejsce ,w którym teraz mieszkała i chciała tu pozostać
Lisabeta de Guevarra też z niecierpliwością oczekiwała Hassana bo planowała nawiązać z nim romans i zajść w drugą ciąże bo z bezpłodnym mężem Gasconem nie mogła liczyć na ponowne macierzyństwo
-mój synek będzie miał brata lub siostrę z tej samej matki i ojca a Gascon musi się z tym pogodzić skoro sam jest niepłodny pomyślała Lisabeta

młody hrabia Adrian Lafont bezskutecznie starający się o względy Fiorelli był wściekły,że wszelkie jego intrygi by rozdzielić Fiorellę z mężem jak dotąd się nie udawały
-dla Fiorelli liczy się tylko jej synek i ten przeklęty Hassan bo nie chce słyszeć o innym życiu niż z tym jej muzułmaninem wściekał się Adrian
-rodzice i kuzynka Adriana uważali jego miłość do Fiorelli za obsesję bo dziewczyna nie tylko była mężatką ale i nie odwzajemniała jego uczuć ale on wciąż nie rezygnował z mrzonek.....
-gdyby udało mi się przyłapać Hassana na jakimś przestępstwie lub zdradzie to wtedy Fiorella zmieniłaby o nim zdanie i może bym ją zdobył rozmarzył się Adrian Lafont......

czy szejk Hassan ulegnie prośbom Fiorelli i zgodzi się z żoną i synkiem osiąść w księstwie de Guevarry czy też zmusi Fiorellę do powrotu do Maroka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 158, 159, 160, 161, 162, 163  Następny
Strona 159 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin