Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion 2 - kontynuacja czyli Sidła namiętności dla dorosłych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 161, 162, 163  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:23:23 15-07-10    Temat postu:

ela0909 napisał:
też niefajnie może cofnijcie sie i niech paco zyje , przeciez to okropne


chyba nie doczytałaś do konca bo przecież Paco cudem ozdrowiał i ma się teraz dobrze i niedługo Salamandra dopłynie do Meksyku

Ascanio i Manuela pogratulowali Claudiowi z okazji przyszłego ojcostwa, wszyscy komentowali,że panna młoda do ślubu idzie w ciąży i pewnie dlatego jej rodzice nie będą obecni na ślubie ,więc Sofia i Ofelia poprosiły Justa by poprowadził Olivię do ołtarza
Claudio chciał by zaczekać ze ślubem na przyjazd Ricarda i Camili bo chciał by świadkami na jego ślubie byli Camila i Ascanio jako jego najstarsi przyjaciele ale Olivia powiedziała narzeczonemu,że Camila bardzo polubiła Diega i namawiała ja by zapomniała o jej miłości do Claudia a skupiła się na narzeczonym wybranym jej przez rodziców i choć Claudio tłumaczył jej ,ze to pewnie dlatego,iż nie znała prawdy o jej relacjach z Diegiem to widząc obawy narzeczonej na świadków poprosił Donię Sofię i Ascania i odbył się przyspieszony ślub i wesele Olivi i Claudia, choć plotek było co niemiara z powodu tego ekspresowego ślubu to zakochana para niczym się nie przejmowała i upojnie zaczęła swój miesiąc miodowy .

Na ślubie i weselu młodych państwa w San Fernando nie zabrakło oczywiście Jimeny i Maria i gdy miejscowe plotkareczki ukradkowo szeptały,że świat schodzi na psy bo kto to widział by nawet przyszła pani tych ziem do slubu szła już w ciąży to Jimena zaśmiała się i szepnęła
do Maria,że wkrótce kolejna panna młoda w ciąży będzie szła do slubu , mówiła to o sobie samej bo spodziewała się pierwszego dziecka jej i Maria,Mario uszczęśliwiony chwycił ją na ręce obcałowywał i obściskiwał prawie krzycząc jaki jest szczęsliwy z tego powodu.


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 17:42:47 16-07-10, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:25:27 15-07-10    Temat postu:

nie wyglupiajcie sie zeby Diego mial kamile, niech ona bedzie tylko Ricarda , przeciez to juz niesprawiedliwe zeby ich znow karac , juz dosc wycierpieli, nie bardzo mi sie podoba ten pomysl by Diego byl z Kamila -
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:27:36 15-07-10    Temat postu:

nie wyglupiajcie sie zeby Diego mial kamile, niech ona bedzie tylko Ricarda , przeciez to juz niesprawiedliwe zeby ich znow karac , juz dosc wycierpieli, nie bardzo mi sie podoba ten pomysl by Diego byl z Kamila -
mozeby tego Diega z Lisabeta złaczyć ???????
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maxime
King kong
King kong


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 2387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:45:06 15-07-10    Temat postu:

Niezły pomysł Dostałby za swoje
PS. ela0909, osobiście przywróciłam Paca do życia, więc proszę, doczytaj uważnie


Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 21:47:37 15-07-10, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:41:13 16-07-10    Temat postu:

Doczytałam , ale z emocji ze go usmiercono szybko zanotowałam myśli , przepraszam bardzo , dobrze ,ze zyje , bo ten dzieciak tez jest ozdoba serialu, a tymbardziej kontynuacji Pasion ......
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ela0909
King kong
King kong


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:46:35 16-07-10    Temat postu:

Diego jako kochanek byłby może dla lisabety dobry, poza tym młode ciałko a nie stary pierdzioch, może by jej nie gwałcił jak Lafont, a przez jej uroczą buzię byłby miły , a poza tym miałby satysfakcje ze zastąpił Ricarda , bo przecież lisabeta zakochana w Ricardzie możeby się dzieki niemu odkochała ,to takie moje przemyslenia , jestem przeciwna cierpieniom Kamili, niech cieszy się rodzinką i kochanym Ricardem , a Diego niech zmieni obiekt zainteresowania .............Możeby Kamila była kontynuacją Sofii w Nowym Orleanie - doradcą , obrońcą , opiekunem ucisnionych - przeciez Sofia w takiej roli też była wspaniała .............
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:44:57 16-07-10    Temat postu:

Olivia siedząc na dziedzińcu pałacu znów wspominała swoją przeszłość, dobrze myślała,że nikt w Nowym Orleanie nie wie o mojej ciąży, zwłaszcza Diego, bo ten zły,bezwzględny człowiek zdolny byłby nawet odebrać mi dziecko przecież to jego krew, wiedziała też ,że chyba zazdrościł swojemu bratu,że jego żona Ursula oczekuje potomka ale teraz na zawsze dla wszystkich ojcem jej dziecka będzie Claudio, on je uznał i wychowa jak swoje.
Pomyślała,że wolałaby mieć syna bo mężczyżni na tym świecie mają się lepiej, mogą decydować o swoim losie .

Zastanawiała się też dlaczego już pokochała to maleństwo nie było ono przecież jak to ładnie mówią „owocem miłości” ale owocem gwałtu, niekochany mężczyzna siłą wdarł się w nią i zostawił w niej swoje dziecko tak więc poczęła maleństwo w bólach i w bólach je będzie musiała urodzić a jednak teraz nie wyobrażała już sobie życia bez tej maleńkiej istoty,która wierciła się jej brzuszku, no cóż taki los kobiety matki,która niezależnie od okoliczności zawsze kocha swoje dziecko a ojcem jest ten co wychowa a nie tylko spłodzi dziecko jak mądrze mówiła jej Ofelia.

Ofelia w ogóle była jej bliższa niż jej rodzona matka,jej opowiedziała o swojej gehennie z ostatnich miesięcy, ona jej współczuła i otoczyła opieką ,miała do niej zaufanie i żałowała .że to ona nie jest jej prawdziwą mamą bo nie pozwoliłaby na to by ktoś taki jak Diego krzywdził jej córkę, a jej matka widać uważała,że powinna się godzić z losem i poddawać woli przyszłego męza, ale pomyślała też ,że Nowy Orlean a San Fernando to jakby dwa inne światy tam niewolnictwo było powszechnie akceptowane, wiedziała co panowie w tym jej ojciec,brat i Diego robią z niewolnicami na plantacjach, dziewczyny nieraz młodsze niż ona sama przeżywały o wiele gorsze rzeczy niż ona z Diegiem, doskonale rozumiała Claudia gdy mówił,że niewolnictwo powinno być zakazane i nikt nie powinien być bezkarnie krzywdzony ale też Claudio był dla niej wyjątkowym szlachetnym i dobrym człowiekiem, który nie uważał jak np. Diego ,że kobieta jest po to by zaspokajać żądze mężczyzny , Claudio uważnie słuchał jej zdania, szanował ją i naprawdę kochał skoro po tym wszystkim jej nie odtrącił tak więc miała ogromne szczęście,że spotkała na swojej drodze takiego właśnie człowieka bo inaczej skończyłaby jak jej własna matka zgorzkniała, zaniedbywana przez męża,który gdy nie mogła już więcej rodzić jego dzieci odsunął się od niej i zdradzał z kochankami i niewolnicami.

Ojciec był dla niej zawsze surowy,traktował ja gorzej niż jej brata Alonsa,matka mówiła,że to dlatego,że chciał mieć jeszcze drugiego syna Olivera bo takie już mu imię wybrał a tu urodziła mu się córka i na dodatek powiedziano mu,ze żona więcej dzieci nie będzie mogła mieć więc ona otrzymała imię Olivia ale ojciec zawsze żałował ,że nie była chłopcem i praktycznie ją ignorował, gdy błagała rodziców by nie wydawali jej za Diega, ojciec ze złoscią powiedział jej,ze on wie lepiej co dla niej będzie najlepsze i że przecież nie wybrał dla niej jakiegoś starca, choć i tacy zabiegali o jej rękę a Diego jest młody, przystojny, czarujący i bogaty to powinna być rodzicom wdzięczna za taki wybór.
W domu rodzinnym Olivia nie miała oparcia ale postanowiła,że ona dla swoich dzieci stworzy z Claudiem zupelnie inny dom pełen ciepła, zrozumienia i miłości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:54:38 16-07-10    Temat postu:

Lisabeta była coraz bardziej zaniepokojona zbliżającym się przyjazdem Ricarda i Camili ale pocieszała się,też ,że przecież nikt nie skrzywdzi samotnej matki dwojga dzieci bo synów traktowała teraz jak swoistą tarczę obronną.to dzięki nim żyła teraz w dostatku bo Manuela zadbała o swoich braci i ich matkę,uzmysłowiła sobie ,że gdyby nie zaszła w ciąże to teraz byłaby samotną opuszczoną przez wszystkich ślepą kobietą żyjącą w klasztorze na łasce siostr zakonnych więc cieszyła się,ze ma tych swoich małych chłopców i co za paradoks jej znienawidzona rywalka Camila też miala 2 synów ale ich ojcem był wyjątkowy człowiek Ricardo a kto był ojcem jej dzieci przecież nie wiedziała,była niewidoma i nawet nie mogła zobaczyc czy jej dzieci są podobne do Alberta czy do niej ale Manuela śmiała się,że dzieci są zbyt małe by jasno powiedzieć do kogo są podobne, marzyła nawet by któryś z jej synów był podobny do jej kuzyna,przecież nieraz zdarzało się,że dzieci dziedziczyły urodę po swoich dalszych krewnych
Cieszyło ja też to ,że Manuela z Ascaniem nie mają własnych dzieci,bo dzięki temu myślała Manuela nadal gorliwie będzie zajmować się małymi braciszkami i niczego dzieciom a zarazem jej ich matce nigdy nie zabraknie

Isabella de la Vega i jej matka Ana bawiły w odwiedzinach u dalekich krewnych w Veracruz,ponieważ Isabella i Ofelia zaprzyjaźniły się w trakcie pobytu Santiaga w Santiago de Compostela to po wyjeździe Isabelli często ze sobą korespondowały i teraz gdy Ofelia wrócila do San Fernando ,które leżało niedalego od Veracruz to Isabella z matką postanowiły odwiedzić Ofelię,choć wiedziały,że Santiago z nią nie przyjechał bo udał się na misję
Gdy przyjechały wreszcie w odwiedziny do Ofelii gościła ona u siebie Jimenę i Maria z rodziną, piękna Isabella od razu wpadła w oko bratu Maria pułkownikowi Jose Marii de Valencii,był on wdowcem z dwojgiem dzieci i postanowił,że najwyższy czas poszukać sobie żony i matki dla swoich dzieci
Podczas wizyty u Ofeli Ana matka Isabelli nieopodal kuźni nieszczęśliwie upadła i tak potłukła biodro,że musiała dłuższy czas poleżeć by wydobrzeć dlatego obie panie nie mogły wyjechać i Ofelia zaproponowała im gościnę oraz fachową opiekę nad chorą.
Isabella szybko zaprzyjaźniła się z Ines i pomagała jej w opiece nad jej maleńką córeczką Julią ,często też rozmawiały o Santiagu bo skrycie zakochana w nim Isabella chciała się o nim jak najwięcej dowiedzieć i ucieszyla się nawet,ze wkrótce pozna też małą córeczkę Santiaga Anę Marię,która miała przyjechać do San Fernando z Camila i Ricardem
Ines wiedziała ,ze z Camilą i Ricardem przyjedzie do San Fernando Ursula z mężem i synkiem, teraz już nie obawiala się dawnej rywalki bo Vasco poza nią i córeczką świata nie widział a oboje tęsknili już za małym Paco

Statek już podpływał do brzegu ,na pokładzie Diego rozmyślał jak zachować się gdy spotyka Olivię i jej kochanka z którym zapewne ma to dziecko,by dalej robić dobre wrażenie na Camili teraz musi przecież udawać ,że chce exnarzeczoną odzyskać, gorzej będzie gdy tamten amant jej nie przyjął bo wówczas Olivia może zechce wrócić do niego a nie uśmiechało się mu brać tej ladacznicy jak teraz myślał o Olivii, jak ona mogła sypiać z nim i tym drugim,pewnie nie wie w końcu kto zrobił jej to dziecko gorączkował się Diego.
Uważał,że jego żona powinna być nieskazitelna taka jak Olivia gdy wziął ją po raz pierwszy ale teraz gdy zdradzała go z innym to chętnie by ich zabił ,nie był niestety w Nowym Orleanie a na obcym sobie terenie dlatego nie mógł uskutecznić planu ukarania niewiernej śmiercią,ale znajdzie sposób by gorzko pożałowała za wszystko co mu zrobiła postanowił mściwie.....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 17:35:48 16-07-10, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:06:32 16-07-10    Temat postu:

Gdy wreszcie przybyli do San Fernando było już popołudnie,Ricardo z Camilą i dziećmi pojechali się do swojego dawnego domu by się rozgościć i odpocząc, natomiast Ursula z mężem,synkiem i szwagrem udali się do pałacu ,bowiem Ursula wiedziała ,że matka nadal tam mieszka z nowym Panem San Fernando.
Claudia i Olivii nie było w domu bo akurat przebywali w gościnie u Ofelii,
Podróżnych przyjęła Donia Sofia oczywiście nic nie wiedząc o Diegu zaproponowała im wszystkim w imieniu Claudia gościnę w pałacu, na co się zgodzili
po podróży zaprosiła ich na posiłek a w trakcie konsumpcji plotkara Fortunata opowiadała Ursuli a przy okazji reszcie biesiadników o wszystkich ostatnich ważniejszych zdarzeniach , oczywiście nie omieszkała powiedzieć,że nowy pan San Fernando Claudio ożenił się z piękną cudzoziemką Olivią i z żoną spodziewają się pierwszego dziecka, Diego gdy to usłyszał o mało nie spadł z krzesła
po pierwsze to co teraz usłyszał upewniło go w tym,że dziecko Olivii jest Claudia a nie jego (bo kto ożeniłby się z kobietą w ciąży nie mając pewności ,że dziecko jest jego)
po drugie to fantastycznie rozwiązało jego obawy,że udając chcącego odzyskać dawną narzeczoną to mu się uda i będzie musiał się ożenić a teraz po tym wszystkim przed Camilą i resztą może spokojnie udawać zdruzgotanego utratą na zawsze ukochanej kobiety i dalej wzbudzać litość z powodu odtrącenia go przez niewdzięczną Olivię a to umożliwi mu dalszą możliwość widywania Camili

John był zdumiony tym co usłyszeli, a Ursula miała satysfakcję,że Olivia kolejny raz puściła Diega w trąbę bo uwierzyła wczesniej,że ten naprawdę jedzie do San Fernando tylko po to by odzyskać bogatą narzeczoną

Gdy Olivia i Claudio wrócili do pałacu Donia Sofia poinformowała ich ,że zaprosiła rodzinę swojej córki Ursuli do zamieszkania w pałacu na czas ich pobytu w San Fernando
Claudio oznajmił,ze nie ma nic przeciwko temu bo nie wiedział,że częścią rodziny Ursuli jest też jej szwagier Diego były narzeczony jego żony Olivii
Gdy zeszli na kolację i przybyli przedstawili się młodym małżonkom, Claudio patrząc na swoją pobladłą żonę zrozumiał kim jest Diego, Olivia zasłabła i musiał zanieść ją do sypialni
Wezwano medyka a Olivia gdy się ocknęła złapała męża za rękę i z lękiem w oczach zapytała co teraz będzie, on ją pocałował, przytulił i powiedział „kochanie teraz masz mnie a ja nigdy nikomu już nie pozwolę cię skrzywdzić”, gdy żona zasnęła Claudio postanowił rozmówić się z Diegiem
Ku zaskoczeniu Claudia jak tylko się spotkali Diego pogratulował mu małżeństwa i spodziewanego ojcostwa oczywiście nie omieszkał powiedzieć,że bardzo mu zazdrości takiej żony i choć przyjechał tu z zamiarem odzyskania ukochanej Olivii to widząc,że znalazła szczęście z innym i choć bardzo cierpi z powodu jej utraty to nie zamierza im stawać na drodze,był tak przemiły i wiarygodny,że Claudio zaczął się zastanawiać czy to ten sam człowiek o którym opowiadała mu Olivia ...

Donia Sofia,Fortunata i Tita zachwycały się małym Johnem juniorem synkiem Ursuli,Sofia myślała „szkoda że Jorge tego nie doczekał zawsze tak chciał mieć wnuka”,
zszokowało ich też opowiadanie Ursuli,że Olivia obecna żona Claudia uciekła jej szwagrowi sprzed ołtarza, Ursula nie wiedziała bowiem ,że Olivia zaszła w ciąże z Diegiem gdyż Camila powiedziała o tym tylko Ricardowi i Diegowi więc uwierzyła w oficjalną wersję pałacu,że ojcem dziecka Olivii jest Claudio a spotykali się ukradkiem podczas jego ostatnich podróży....

Gdy nazajutrz Claudio opowiedział żonie o swojej rozmowie z Diegiem to bardzo ją to zaniepokoiło co prawda myślała :
Diego nie wiedział,że uciekając od niego byłam z nim w ciąży to dlaczego teraz jak w San Fernando dowiedział się o moim stanie to gratulował Claudiowi, przecież po tym co między nami zachodziło w okresie ostatnich miesięcy nie powinien mieć wątpliwości,że to on spłodził to dziecko, co on knuje myślała....

Tymczasem Claudio też zaczął się zastanawiać czy Olivia rzeczywiście powiedziala mu prawdę,bo skoro Diego był jedynym mężczyzną w jej życiu a dziecko jest wynikiem gwałtu to dlaczego Diego gratuluje innemu,czyżby wiedział,że Olivia wcale nie jest porządną dziewczyną a miała wielu mężczyzn i dlatego usłyszawszy o ciąży byłej narzeczonej od razu uwierzył,że ojcem jest Claudio a nie on.....


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:00:42 16-07-10, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Margit
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:18:06 17-07-10    Temat postu:

Tymczasem długo nie widziane przyjaciółki Jimena i Camila nie posiadaja sie że szczęcia że w końcu mogą poplotkować i powspominac stare dobre czasy. Jimena zwierza się Camili że jest bardzo szczęsliwa z Mariem opowiadała o podróży do krewnych Maria o przygotowaniach do ich slubu i o frywolnych nocach Camila rowniez opowiadała o wydarzeniach w Nowym Orleanie, o kłopotach jakie dosięgły ją i jej rodzinę ale zapewniała przyjaciółkę że Ricardo nad wszystkim czuwa i nie pozwoli na żadna krzywdę. Jimena troche sie zmartwiła, Camila i Ricardo mieli zacząć spokojne życie u boku gromadki dzieci a tu znowu przyjaciół dosiegło nieszczęscie pomylała sobie "jaki ten los niesprawiedliwy, innym uchodzi wszystko na sucho a dobrzy ludzie mają ciągle pod górkę..

Mario i Ricardo również nie posiadali sie że szczęscia spotkania sie, podobnie jak przyjaciółki zaczęli wspominac, opowiadac .. jednak Mario zauważył jakis niepokój u swojego kapitana ( nadal go tak nazywał i traktował , był cały czas lojalnym kompanem ) Ricardo dyskretnie omijał temat Diega i tego jakie ma obawy wobec niego, odkąd ma rodzine zawsze strał się sam rozwiązywać problemy i stawac na wysokoci zadania jako ojciec, mąż i przede wszystkim jako mężczyzna dlatego Ricardo postanowił nie zwierzac się z tego Mariowi
Jak zawsze była piękna słoneczna pogoda i kiedy tak przyjaciele gawędzili przy szklance rumu , w pewnym momencie Ricardo zauwazył spacerującą Lizabetę z dwójką dzieci...

Vasco i Inez nie posiadali sie ze szczęcia na widok Paca -" jaki duży, gadatliwy.. " ale humory im sie zmieniły kiedy opowiedział im co sie wydarzyło podczas podróży na statku - "były swiece i ja tam leżalem i wszyscy płakali , a ja nie wiedziałem dlaczego przecież sobie słodko spałem .." Zmartwiona Inez nie wiedziała co o tym mysleć, Vasco zaszokowany udał że przed Paciem że pewnie to była taka zabawa , ale mocno rozłoszczony wybiegł poszukac Ricarda aby wyjasnic co się stało i dlaczego nie pilnowali jego syna jak nalezy..

Paco nie wiedział jak rozweselic Inez kiedy chciał ja o cos zapytac zwrócił sie słowem "Mamo" a ta ze szczęscia jeszcze bardziej sie popłakała , wtedy chłopczyk ja przytulił i poprosił żeby mu wytłumaczyla co jego wujcio i ciocia rozebrani, robili na statku w nocy, w kajucie, bo ciągle o tym mysli a nie bardzo wie jak sobie to wytłumaczyć..

Inez z zająknięciem cos zaczęła mówić ale nagle usłyszeli krzyk dobiegający z zewnatrz - wybiegli w pospiechu, okazuje się że, ktos podpalił młyn...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
arlekin
Idol
Idol


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 1205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:33:29 17-07-10    Temat postu:

Wow . czytam i czytam i oderwac się nie mogę.
Będe czytac, bo nie umiem pisac z takim polotem jak wy. Brawo dla wszytskich autorów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:43:22 17-07-10    Temat postu:

John wyszedł z pałacu na spotkanie ze swoimi dawnymi towarzyszami jak nadal myślał o Ricardzie i Mario. Diego widząc to postanowił zajrzeć do Ursuli, u jego bratowej akurat bawiła z wizytą Manuela,która dowiedziawszy się o przybyciu dawnej przyjaciółki postanowiła ją odwiedzić, zachwycała się jej synkiem bo przecież zawsze lubiła dzieci,
gdy wszedł Diego Ursula przedstawiła szwagra Manueli, potem jakoś go ignorowała rozmawiając tylko z przyjaciółką więc znudzony Diego poszedł do siebie , otworzył okno i usłyszał jak pałacowe służące naśmiewają się z Manueli,że tak przepada za dziećmi,zajmuje się małymi braciszkami a teraz oderwać się nie może od syna Ursuli a sama już dłuższy czas jest mężatką i nic.

Znudzony Diego od czasu wyjazdu z Nowego Orleanu nie miał kobiety i już był bardzo wyposzczony,zastanawiał się czy iść do miejscowego lupanaru czy zabawić się z jakąś służącą z pałacu, wyszedł z pokoju i zobaczył na końcu korytarza,że do Ursuli weszły Donia Sofia i Tita a wyszła żegnając się Manuela,która miała zamiar już wrócić do swojego domu.
Diego przyjrzał się kobiecie „ładna jest” pomyślał i gdy mijała go w korytarzu kierując się na schody ,złąpał ją w pół zatkał jej usta ręką i wciągnął do swojego pokoju potem chwycił ją za szyję i powiedział,że jak będzie krzyczała to ją udusi rzucił ją na łóżko i powiedział,żeby leżała spokojnie i była grzeczna to zrobi jej ślicznego dzidziusia skoro jej mąż nie potrafi
Manuela usiłowała się wyswobodzić ale on był silniejszy, zamknęła oczy,łzy same jej płynęly i już nic nie mogła zrobić jęczała cicho i wbijała paznokcie w jego ramiona , potem pomógł jej wstać i wypchnął za drzwi swojego pokoju,odprężony nalał sobie szklankę wina....

Manuela gdy wróciła do domu poszła do sypialni,rozebrała się i położyła w łożu,skuliła się i łkała żałośnie,dlaczego ten mężczyzna jej to zrobił czym go sprowokowała,że tak ją skrzywdził,chciała o tym zapomnieć ,to był tylko zły sen myślała i nikomu nie mogę o tym powiedzieć nie zrozumieliby,dlaczego i to w biały dzień w pałacu, okryłabym siebie i męża hańbą......
Leżała tak do nocy ,gdy przyszedł do sypialni Ascanio udawała,że śpi, chciał ją dotknąć powiedziała,że żle się czuje więc dał jej spokój, dziś nie chciała już dotyku żadnego mężczyzny nawet jej ukochanego.....

Rozmowa z Diegiem zasiała w Claudiu ziarno wątpliwości i podejrzeń wobec żony, dotychczas nie chciał znać szczegółów bolesnej przeszłości Olivii,wystarczyło mu ,że ogólnikowo powiedziala mu o gwałcie ale zaczął teraz zastanawiać się dlaczego zaraz po nim nie uciekła a czekała tak długo, czy przez ten okres znowu między nimi do czegoś doszło, wydawało mu się to dziwne,że mężczyzna ,który całkiem niedawno chciał sakramentalnie poślubić kobietę,którą zgwałcił potem dowiedziawszy się o jej ciąży nawet nie pomyślał ,że to on sam może być ojcem tego dziecka.....

Ricardo widząc Lisabetę z Clotilde i Candidą z dziećmi na ręku był zdumiony,gdy Mario powiedział mu,ze Lisabeta urodziła synów Lafonta,
od dłuższego czasu już nie znosił swojej kuzynki i zdziwiło go też,że to Ascanio i Manuela umożliwili powrót Lisabety z dziećmi do San Fernando,
wolał nie podchodzić do krewniaczki bo nie był pewien swoich reakcji gdyby znowu jak to miała w zwyczaju zaczęła obrażać jego żonę Camilę nazywając ją ladacznicą .......

Diego wiedząc,że John,Ricardo i Mario umówili w gospodzie Maria by powspominać stare dobre czasy i wiedząc,że w tym czasie Camila jest sama wywiedział się od służby pałacowej gdzie mieści się dom,w którym rodzina de Salamanca się zatrzymała i postanowił odwiedzić żonę Ricarda.

Jimena już wyszła i Camila zajmowała się dziećmi,gdy oznajmiono jej wizytę Diega,przyjęła go w salonie,gdy go zobaczyła to się przestraszyła wyglądał na takiego przygnębionego i nieszczęśliwego,ze sama nie wiedziała co mu powiedzieć bo wcześniej już od Jimeny dowiedziała się o ślubie Claudia z Olivią i że Claudio oficjalnie ogłosił,że zostanie ojcem,
Teraz Diego łamiącym się głosem mówił jej,że świat mu się zawalił, bo myślał,że Olivia wróci do niego skoro mają mieć dziecko a tu nie dosyć,że wyszła za innego to teraz oczywiste jest ,że będąc jego narzeczoną sypiała też z Claudiem , a on Diego taki szlachetny chciał się z nią przykładnie ożenić, miał pretensję do Camili,która wcześniej opowiadała mu jakim porządnym człowiekiem jest Claudio a tymczasem ten młody dziedzic San Fernando sypiał z Olivią wiedząć,że jest ona narzeczoną innego....
mówil też ,że zrozumiał iż Olivia uciekjac w dniu slubu do Claudia wiedziała widać,że to Claudio jest ojcem dziecka a nie on Diego

Camila nie wiedziała już jak go pocieszać ale stan Diega zrobił na niej duże wrażenie,Diego to zauważył i dalej grał rolę zdruzgotanego zdradą ukochanej Olivii......


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 11:23:09 17-07-10, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maxime
King kong
King kong


Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 2387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:27:42 17-07-10    Temat postu:

Oliwia właśnie wyszła z pokoju, gdy ktoś nagle zapał ją od tyłu i zakrył ręką jej usta. Nie miała wątpliwości, kto to mógł być. Znała ten uścisk aż nadto dobrze. "Nic ci nie zrobię ale nie krzycz" - powiedział Diego. Przerażona Oliwia posłuchała dawnego narzeczonego a ten ją zapewnił, że nie zamierza przeszkadzać jej w matrymonialnych planach. "Skoro głupiec nie ma nic przeciw temu, że dojada po mnie resztki, jego problem" - zauważył Diego. - "Chociaż nie sądzę, aby ten szczeniak był w tych sprawach chociaż w połowie tak dobry jak ja. Ale to z kolei twój problem. Jednak mam warunek - nie możesz powiedzieć Kamili, że cię przymuszałem. W jej oczach muszę być czysty jak łza". Przerażona Oliwia kiwnęła głową na znak zgody. Zgodziłaby się na wszystko, byleby tylko wreszcie sobie poszedł. I podświadomie poczuła lekkie uczucie zazdrości, że Diego tak się liczył ze zdaniem Kamili, a z jej opinią nigdy. "Może to dlatego, że ona na niego nie zwraca uwagi, jest tak bardzo zakochana w mężu, a jej mąż uwielbia ją do granic wytrzymałości a to jeszcze bardziej podgrzewa Diega". Oliwia pomyślała, że ktoś taki jak Ricardo przydałby się u jej boku. Kochała Claudia, ale obawiała się, czy jest on w stanie skuteczne przeciwstawić się Diego.

Claudiem z kolei targało coraz więcej wątpliwości. Czy mógłby się aż tak pomylić? Dotąd intuicja raczej go nie zawodziła - nie pomylił się w ocenie Kamili i Jimeny, nie ufał Alvarowi odkąd jego matka postanowiła za niego wyjść, i jak się okazało - miał rację. Za to od początku miał zaufanie do El Antillana i także się nie pomylił, choć przez kilkanaście miesięcy uważał inaczej. "Właśnie, muszę o tym porozmawiać z Ricardem. To najmądrzejszy człowiek, jakiego znam. I do tego najodważniejszy" - pomyślał.

Clotilde miała już dość służby u Lisabety. Musiała robić to, co przedtem, a do tego jeszcze to, co wcześniej robiła Francisca - czyli usługiwać na okrągło niemal przez całą dobę. Najchętniej rzuciłaby tą pracę, ale wiedziała, że nikt inny by jej nie przyjął, jako osoby niegodnej zaufania. Chętnie zrobiłaby sobie przerwę, i zamiast służyć w domu, poszła na plac po zakupy. Ale ani ona, ani jej pani nie były obsługiwane przez tutejszych kupców. Nie było dla nich też miejsca w gospodzie, a kiedy wchodziły gdziekolwiek, wszyscy inny właśnie wychodzili. Społeczność San Fernando nie wybaczyła jej pani tego jak potraktowała Kamilę, która przedtem wszystkim pomagała, kupowała niezbędne lekarstwa, a jej tego, że swojej pani w tym pomagała. Tak więc zakupy robiła Candida, a o większe zaopatrzenie starała się Manuela. "A może by tak pani Gonzales powiedzieć, o herbatkach od starej Indianki?" - pomyślała Clotide. "Tych, które pija u Lisabety, a które mają powstrzymywać jej zajście w ciążę". Zaraz jednak stwierdziła, ze to głupi pomysł. No bo musiałaby też przyznać, że sama te zioła przynosi, a do tego jeszcze je parzy i podaje pani Manueli. Ale być może wykorzysta kiedyś swoją wiedzę, bo służba u tej ślepej stawała się nie do zniesienia.

Pablo z Paisaną siedzieli w salonie domu Salamanców i ustali, że zaraz po ślubie Maria z Jimeną i chrzcinach najmłodszego Salamanki, Pablo wróci w rodzinne strony, aby dowiedzieć się czegoś o bracie i siostrze. Conchicie, kóra to usłyszała zrobiło się przykro. Sama nie wiedziała dlaczego, ale lubiła Pabla. Wydawał jej się taki uczciwy, szczery i dobry a do tego był odpowiedzialny i niebiedny. "On z pewnością umiałby otoczyć opieką kobietę, która spodziewałaby się jego dziecka" - pomyślała.
W tym momencie usłyszała bicie dzwonów. Wszyscy wybiegli przed dom i zobaczyli łunę nad młynem...


Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 10:59:01 18-07-10, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:48:11 17-07-10    Temat postu:

Wszyscy rzucili się ratować płonący młyn,szybko zorganizowana akcja ratunkowa przyniosla efekty i pożar został ugaszony, ale straty były spore Justo i Vasco siedząc nieopodal zgliszczy zastanawiali się ile będzie ich znowu kosztować odbudowa spalonych części młyna , mieli przedtem zamiar więcej zainwestować w skład i na handlu sporo zarobić ale teraz pieniądze na to przeznaczone będą musieli przeznaczyć na renowację zniszczeń dokonanych przez ogień.........

Camila i Ricardo znowu zaoferowali rodzinie Darien pomoc finansową ale Justo zapewnił ich,że mają oszczędności i sobie poradzą
W tej sytuacji pretensje Vasco wobec Ricarda za niedopilnowanie jego synka Paco podczas podróży Salamandrą zeszły na dalszy plan,a zresztą Camila zdołała już zaniepokojonej Ines wyjaśnić całą sprawę.

Manuela dalej przeżywała sprawę gwałtu, nie mogła się pogodzić z tym co się stało,przecież mogłam zajść w ciążę z tym draniem myślała i
modliła się by jednak to nie nastąpiło i by wkrótce nie okazało się,że spodziewa się dziecka ,bo nie zniosłaby niepewności kto jest ojcem więc najbliższy miesiąc do następnego cyklu miesięcznego będzie dla niej koszmarem.....

Młodzi panstwo Alvarez de la Cueva postanowili wydać przyjęcie na cześć Camili i Ricarda,Claudio sam poszedł zaprosić państwa de Salamanca i przy okazji zamierzał porozmawiać z Ricardem,którego uważał za przyjaciela
Gdy panowie zostali sami w salonie bo Camila poszła do dzieci,Ricardo specjalnie zaczął rozmowę gratulacjami dla Claudia z okazji spodziewanego ojcostwa bowiem wiedząc od Camili ,że Olivia uciekając z Nowego Orleanu była prawdopodobnie w ciąży z Diegiem to Ricardo myślał,że o tym Claudio chce rozmawiać bo jakoś nie podejrzewał młodego szlachcica by rzeczywiście on uwodził Olivię gdy była narzeczoną innego, poza tym musiałby w okresie,w którym poczęte zostało to dziecko bywać w Nowym Orleanie i chociaż raz przecież by odwiedził Salamanków , ale o dziwo Claudio nie podjął tematu a wypytywał tylko o Diega , rodzinę Lizaldów ,potem jakoś wprost zapytał co Ricardo sądzi o jego żonie Olivii, Ricardo odparł ,że niewiele ją zna bo choć w Nowym Orleanie często bywała w ich domu to jako przyjaciólka Camili głownie z nią rozmawiała.....
Gdy Claudio wyszedł Ricardo zrozumiał,że młody pan na San Fernando skoro wcześniej wszem i wobec ogłosił,że Olivia spodziewa się jego dziecka to nie zamierza nawet jemu powiedzieć,że jest inaczej i zastanawiał się dlaczego......
Camila gdy Ricardo jej opowiedział rozmowę z Claudiem uważała,że
skoro Claudio twierdzi,że jest ojcem dziecka Olivii to chyba nie ma powodu by mu nie wierzyć a była przy tym pod wpływem Diega ,który jej to wbił do głowy, zastanawiała się też jak zmienił się Claudio,co prawda po jego pamiętnej ucieczce z San Fernando zorganizowanej przez Ricarda
długo się nie widzieli to jak widać w tym przypadku ludzie niekiedy bardzo się zmieniają...
Camila miała teraz też jak najgorszą opinię o Olivii,myślała taka młodziutka a już taka rozpustna jak ojciec i brat,przecież ten biedny Diego postępował z nią uczciwie ,chciał się ożenić a ona wiarołomna tak złamała mu serce ......

Claudio nie zwierzył się Ricardowi,że nie jest ojcem dziecka swojej żony bo przecież obiecał Olivii,że nikt się o tym nie dowie a dziecko będzie traktować jak własne ,
kochał nadal swoją żonę ale gdy poznał Diega zaczął być nagle zazdrosny o jej przeszłość z ex narzeczonym, starał się odsuwać to od siebie ale to było silniejsze od niego.....

W ich małżeńskiej sypialni żona była nadspodziewanie namiętną kochanką zastanawiał się kiedy nabrała doświadczeń w tych sprawach , Olivia przecież podczas ich pierwszego spotkania w San Fernando przemilczała to,że Diego cały czas wymuszał na niej kolejne kontakty intymne i praktycznie nauczył zaspokajania mężczyzny
Claudio od początku był zadowolony z ich pożycia intymnego ale teraz poznawszy Diega swojego poprzednika zastanawiał się czy żona go z nim porównuje i czy on spełnił jej oczekiwania, w końcu postanowił ,że musi szczerze z nią o tym porozmawiać........

Olivia tymczasem nie orientowała się jakie rozterki przeżywa jej małżonek ,była zakochana,,dobrze znosiła ciążę a i w sypialni doznawała uniesień o wiele głębszych niż Diegiem bo teraz oddawała się z własnej woli czułemu,delikatnemu mężowi i była wprost wniebowzięta spędzając z ukochanym upojne noce i poranki .......


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:18:39 17-07-10, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arabella
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 42200
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:47:16 17-07-10    Temat postu:

Na przyjęciu wydanym w pałacu na cześć Camili i Ricarda była cała śmietanka towarzyska San Fernando oraz rodzina i przyjaciele obojga, zaproszono też Isabellę de la Vega bo zarówno Ines jak i teraz Olivia często odwiedzająca Ofelię bardzo się z nią zaprzyjażniły.
Isabella zrobiła na wszystkich bardzo dobre wrażenie, wzbudziła też zainteresowanie Diega
Gdy Camila to dostrzegła to ucieszyła się,że może to dobry znak by nareszcie Diego przestał cierpieć z powodu nieszczęśliwej miłości do obecnej żony Claudia.
Isabellę adorował też pułkownik Jose Mario de Valencia brat Maria

Claudio starał się nie odstępowac żony na krok i uważnie obserwował ją i Diega
Ricardo z Johnem też mieli oko na bawidamka

Manueli na sam widok Diega cierpła skóra, starała się opanowywać ale przychodzilo jej to z trudem ,na szczęście Ascanio nic nie zauważył bo ciągle ktoś z towarzystwa zajmował go rozmowami, ale to nie uszło uwadze Ursuli, pamiętała,ze ostatnio widziała Manuelę w takim stanie jak jej ojciec Alberto Lafont ją maltretował i się go bała, postanowiła ,że później porozmawia z Manuelą co ją gryzie, ale jak na dziedzińcu pałacu próbowała coś wyciągnąc z przyjaciółki ta nic jej nie chciala powiedzieć, bowiem już wcześniej przyrzekła sama sobie ,że o tym co ją spotkało nikt się nigdy nie dowie a ona zapomni i postara się wymazać z pamięci raz na zawsze., ale gdy Diego podszedł do niej i ukradkiem szepnął,„skarbie może zabawimy się znowu” to omal nie zemdlała ze strachu ale starając się uspokoić pomyślala,przecież stąd mnie nie zaciągnie znów do swojej sypialni i postanowiła,że choc Ursula zaprosiła ją znów na wizytę to dopóki będzie tam Diego do pałacu będzie się starała nie chodzić ....

Camila i Olivia traktowały się z rezerwą,
Olivia miała za złe dawnej przyjaciółce,że zawsze tak wierzyła w Diega i odradzała jej Claudia,a Camila potępiała młodziutką żonę Claudia,że ta tak skrzywdziła i unieszczęśliwiła Diega , nie wierzyła też w jej miłośc do męża ,
nie zdecydowały się jednak na szczerą rozmowę by odbudować ich przyjażń....

Olivia po przyjęciu wreszcie zrozumiała,ze mąż jest zazdrosny o Diega,
w sypialni zaczęła o tym z nim rozmawiać, tłumaczyła mu jak bardzo go kocha i duszą i ciałem, a niegdyś Diego posiadł tylko jej ciało i to przemocą a teraz jej były narzeczony prowadzi wobec nich jakąś grę ale przecież się kochają i nic i nikt nie może ich już rozdzielić ,wreszcie zawstydzona powiedziała mężowi,że jest cudownym kochankiem i uwielbia się z nim kochać a jego pieszczoty pobudzają ją do odwzajemnienia ich i dlatego w kontaktach z nim jest tak śmiała ,że nawet bezwstydna przekonywała go tak sugestywnie,że wreszcie uwierzył , chwycił ją w ramiona szepnął „podoba mi się to ty moja urocza bezwstydnico” i spędzili upojną noc
Instynktownie wiedziała,że dobrze zrobiła uspokajając męża,którego wyobraźnia już pracowała na maxa odnośnie jej wcześniejszego związku
z Diegiem,
nie starała się juz porównywać tego co bylo z tym co teraz bo obaj mężczyźni byli tak róźni, tak samo jak akty miłosne z nimi i choć z Diegiem też zaznawała rozkoszy to teraz było o niebo lepiej bez brutalności z czułością i miłością, kochała i była kochana i dlatego teraz była naprawdę szczęśliwa


Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 6:49:58 18-07-10, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 161, 162, 163  Następny
Strona 4 z 163

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin