Telenowele

monioula · Wysłany: 13:12:46 13-11-07 Temat postu:

Gratuluję jubileuszu i 50 odcinka twojej cudownej telci!
Z całego serca kibicuję Alejandrze i Dawidowi, mam nadzieję, że Mateo ich nie rozdzieli.
Scenka między Aną i Diegiem zabójcza

Uwielbiam te ich kłótnie.
No i Olivia... bidulka cierpi, a zgrywa twardą... ale dobrze, że pokazała pazurek

Roberta Pardo · Wysłany: 15:05:54 13-11-07 Temat postu:

Czy cierpi:> Już niedługo dowiesz się czy tylko udaje czy nie przejmuje sie Tomasem;) Poza tym w moim zamierzeniu jest pokazanie Oliwii jako twardszej kobietki niż wygląda;)

cris · Wysłany: 15:39:50 13-11-07 Temat postu:

Oj zaniedbalam Twoją telkę. Chyba jak zmienilaś nicka to po prostu nie skojarzylam a pamiętałam ją po nicku autora a nie tytule. W każdym razie od kilku godzin ją teraz czytałam i nadrobilam zaległości. Sporo się pozmienialo. Jak czytałam ostatnio to myślalam, że David będzie nieciekawą postacią a tu miła niespodzianka. Teraz czekam na kolejne odcinki:)

Roberta Pardo · Wysłany: 17:37:45 13-11-07 Temat postu:

nowy miał być dziś ale z przyczyn niezależnych ode mnie wstawię go dopiero jutro...

monioula · Wysłany: 18:30:55 13-11-07 Temat postu:

Roberta Pardo · Wysłany: 17:14:55 14-11-07 Temat postu:

Odcinek 51

Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Ana od kilku dni rozglądała się po uczelni próbując rozszyfrować, który ze studentów może być Tajemniczym. Poszukiwania nic nie dały, ponieważ żaden z facetów nie zwrócił na nią uwagi i nie zagadał. Była zła, w dodatku ktoś biegnąc koło niej dotknął jej siniaka na biodrze, o którym starała się nie myśleć.
- Patrz jak chodzisz!- Krzyknęła za nim.
+ Ana Cristina?- usłyszała za sobą i natychmiast się odwróciła.
- Tak, a Ty kim jesteś?
+ Jestem Daniel.- Uśmiechnął się do niej.- Mam Ci to przekazać.- Podał jej kopertę.
- Co to?
+ Nie wiem. Jakiś koleś dał mi to i powiedział, że mam Ci to oddać.
- Dzięki.- Ana otworzyła kopertę i przeczytała liścik. :Nasz spotkanie jest tuz tuż. Bądź gotowa jutro. Mam nadzieję, że się nie rozmyśliłaś.”
- Daniel!!!- Ana tak głośno krzyknęła za chłopakiem, że wszyscy zwrócili na nią uwagę.- Co się tak gapicie?!
+ Cała uczelnia Cię słyszała. Co chciałaś?
- Jak wyglądał ten koleś od koperty?
+ Wysoki, to znaczy wyższy od Ciebie, szczupły, brunet. Ubrany w mundurek.
- A coś więcej? Kolor oczu albo imię?
+ Miał okulary przeciwsłoneczne. A imienia nie podał.
- Rozpoznałbyś go?
+ Wiesz ilu facetów tak wygląda? Nie chciałbym wprowadzić Cię w błąd.
- Trudno. Dzięki. Cześć.- Ana zostawiła chłopaka samego i poszła ochłonąć na świeżym powietrzu. Jej spotkanie z Tajemniczym się odbędzie.- Ciekawe jaki jesteś.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra po zajęciach pojechała do firmy. Napad na Anę miał miejsce kilka dni temu, a nadal nie wiedziała co ze złodziejem.
+ Dzień dobry. Pan Monroy jest u siebie, proszę.- Powiedziała sekretarka widząc córkę szefa.
- Cześć tato.- Alejandra przywitała się z ojcem i od razu zauważyła, że buja w obłokach.
= Witaj córeczko. Coś się stało? Ostatnio w ogóle się nie odzywasz do nas.
- Przepraszam, ale mam trochę pracy.
= Ana mi wspominała.- Alejandra przysięgła sobie, że więcej nic nie powie przyjaciółce, która ma za długi język.- Jak się udał wyjazd?
- Dobrze. Ale nie po to przyjechałam. Co z tym dzieciakiem, który napadł na Anę?
= Przykro mi, ale nie udało się go odnaleźć. Zwiększyliśmy liczbę ochroniarzy aby nie dopuścić do powtórzenia się takiej sytuacji.
- Ana będzie niepocieszona.- Mruknęła Alejandra- Chciałam Cię zapytać czy...- Lecz przerwało jej wejście jednego z pracowników, który wszedł bez zapowiedzi.
+ Przepraszam, sekretarka wyszła a to bardzo ważne.- Pracownik podszedł do biurka szefa i Alejandra go zobaczyła.
- Diego?!
+ Alejandra- Niemal wyszeptał jej imię z przerażenia.
= Córeczko wyjaśnię Ci to.
+ To ja przyjdę później. Przepraszam.- Diego zaczął się wycofywać z biura.
- Stój! Obaj mi to wyjaśnicie.- Po czym zwróciła się do ojca.- Właśnie o Diega chciałam Cię spytać.
= Po waszym pobycie w Cancun zaproponowałem Diego pracę w firmie. Chciałem to ustalić najpierw z Tobą, ale wyjechałaś.
- Czemu Diego?
= Bo Ty, Ana i Oliwia macie te prace zagwarantowaną. Diego zapytał czy ma szanse na pracę. Nie chciałem aby szukał pracy w innej firmie. Chciałbym aby Dawid do was dołączył.- Popatrzył na córkę.
- Czemu tak mi się przyglądasz?
= Ponieważ to od Ciebie zależy. Nie chcę abyś się z nim kłóciła czy omijała firmę z daleka, bo pracuje tu brat Matta Suareza.
- Nie mam nic do Dawida. To zdolny architekt. Byłaby to wielka strata dla firmy gdyby pracował dla konkurencji. Dawid jest bratem Matta, ale różni się od niego wszystkim.
= W takim razie będę miał najlepszy zespół architektów na świecie.- Powiedział zadowolony Franco.
-------------------------------------------------------------------------------------
Oliwia sprawdziła po raz setny wszystkie zapiski Jacky. Po rozmowie ze stylistą szukała informacji o Wilsonach, ale bez skutku. Postanowiła porozmawiać jeszcze raz z sąsiadami ofiary, ale priorytetem była rozmowa z Porterem. Zjawiła się w jego firmie i zastanawiała się jak będzie wyglądało ich spotkanie.
- Chciałabym porozmawiać z Panem Porterem.
= Przykro mi, ale szefa nie ma.
- A kiedy będzie?
= Nie wiem. Mogę umówić Panią na spotkanie. Najwcześniej za pół roku.- „Zapracowany człowiek” pomyślała Oliwia i podarowała sobie uprzejmości.
- Komisarz Gómez. Porozmawiam z Porterem czy mam mu wysłać zaproszenie na komendę?- Sekretarka z przerażeniem popatrzyła na nią. Całe to zajście obserwował Porter. Czekał na nią. W międzyczasie sprawdził jej osiągnięcia zawodowe. Zaimponowała mu.
_ Inteligentna, uparta, seksowna.- Pomyślał. Z rozmyślań wyrwał do telefon sekretarki- Wpuść ją.
= Pan Porter czeka na Panią.
- A podobno go nie ma. To pół roku minęło w zawrotnym tempie, nie sądzi Pani?- Powiedziała zła Oliwia, a sekretarka bez słowa zaprowadziła ją do gabinetu szefa.

Nowy bohater:
[link widoczny dla zalogowanych]
Daniel (James Lafferty)- 24 lata. Studiuje na tej samej uczelni co ana. Poznają się kiedy przekazuje Anie kopertę od Tajemniczego. Czy to on jest jej wielbicielem?

monioula · Wysłany: 17:26:34 14-11-07 Temat postu:

Cudny odcinek

Moim zdaniem to Diego jest tajemniczym, nie Daniel

Alejandra wie, że Diego pracuje dla jej ojca

No i ten ostatni tekst Olivci... super, hehe

Roberta Pardo · Wysłany: 17:29:17 14-11-07 Temat postu:

W next odicnku spotkanie Any i tajemniczego;) oraz Portera i Oliwii;)

angie7 · Wysłany: 17:32:40 14-11-07 Temat postu:

super odcinek

giovanna · Wysłany: 23:29:53 14-11-07 Temat postu:

dziewczyno jesteś niesamowita

czekam na kolejne odcinki

cris · Wysłany: 15:31:27 15-11-07 Temat postu:

Oooo to ja w napięciu czekam n aspotkanie Any i Tajemniczego:)))

Roberta Pardo · Wysłany: 17:02:04 15-11-07 Temat postu:

Odcinek 52

Entrada: [link widoczny dla zalogowanych]

Oliwia weszła do gabinetu, z którego została zaprowadzana przez korytarz do innego pomieszczenia. W pierwszej chwili zastanawiała się co takiego Porter robi, że aby z nim porozmawiać trzeba pokonać tor przeszkód zaczynający się od sekretarki.
- Pani Komisarz, zapraszam.- Wskazał jej krzesło naprzeciw siebie.- Napije się Pani czegoś?
= Nie przyszłam na randkę. Mam parę pytań do Pana.- Powiedziała oschle.
- Randkę inaczej zorganizuję Pani Komisarz. Może jednak napije się Pani kawy? Odrobina ciepłej kofeiny może trochę stopi Pani lodowate spojrzenie.
= Czarna z cukrem. Znał Pan Jacky Wilson?
- To chyba Pani już wie?
= Wiem też, że byliście ze sobą blisko.
- Owszem, byliśmy.
= Jak bardzo?
- Tak bardzo jak przyjaciele są blisko.- Mówił pewnym głosem, co Oliwię irytowało. „Czy on ma świadomość, że jest głównym podejrzanym?”
= Nic więcej? Słyszałam, że była w Panu zakochana.
- Pani Komisarz wierzy Pani w plotki?
= Staram się dojść do prawdy. To moja praca. Więc?
- Nie, tylko się przyjaźniliśmy. A w sumie przyjaźniłem się z jej rodzicami. Jacky poznałem na tydzień przed jej śmiercią.- „Tydzień wystarczy aby kogoś poznać i zabić” pomyślała.
= Ma Pan broń?
- Tak, całkiem niezłą kolekcję. To nie przestępstwo, prawda?
= Póki co nie. Ma Pan smitha&wessona, kaliber 38, z 1990?
- Chyba mam ten model. Z tej broni ją zabito?
= Zechce mi go Pan pokazać?
- Kiedy Pani zechce.- Jego zachowanie było dla Oliwii nie do zniesienia.
= Był Pan umówiony z Jacky na dzień przed jej śmiercią.
- Zgadza się.
= Co później Pan robił?
- Wróciłem do siebie. Następnego dnia miałem kilka ważnych spotkań. Może to Pani sprawdzić.
= Sprawdzę. A wieczór i noc?
- Spędziłem sam. Następnego dnia miałem jechać do Bogoty. Gdybym chciał ją zabić postarałbym się o alibi, nie jestem głupi.- Zignorowała jego uwagę o alibi.
= Potrafi Pan strzelać?
- Chętnie pokaże swoje umiejętności. Może jutro o szóstej? Adres pewnie już Pani zna.
= Odpowiada mi. Był Pan kiedyś w mieszkaniu Jacky?
- Nie. Jestem tylko właścicielem tego budynku.- „Twarda sztuka” pomyślał. Był pewien, że pod tym kryje się subtelna, namiętna kobieta. Był ciekaw kiedy będzie miał okazję się o tym przekonać.
= Na razie tyle. Do widzenia.
-------------------------------------------------------------------------------------
Alejandra po powrocie od ojca miała dość wrażeń jak na jeden dzień. Marzyła o chwili odpoczynku, najlepiej w ramionach Dawida, ale jego nie widziała. Od kiedy Oliwia się wyprowadziła czas na uczelni dłużył się Alejandrze niemiłosiernie. Czytając jedną z książek przysnęła.
Poczuła na policzku czyjś oddech i otworzyła oczy.
- Dzień dobry Śpiąca Królewno.
= Dawid co tu robisz???- Nachylił się aby jej szepnąć do ucha.
- Ciszej, bo mnie znajdą i wyrzucą a tego byśmy nie chcieli
= Skąd wiesz, że tego nie chcę? Wtedy mogłabym sobie poszukać nowego chłopaka.- Droczyła się z nim.
- Spokojnie, Diego by mi o tym powiedział i byłaby tutaj wojna.
= Diego jest zainteresowany Aną, o niczym by nie wiedział.
- Kochanie jego Ana ma teraz na imię Sandra. Są teraz na jakimś przyjęciu.- Zbliżył się aby skraść jej pocałunek. Po czym Alejandra odskoczyła jak oparzona.
= Diego ma dziewczynę??!- Popatrzył na nią i zaczął się śmiać.
- Alex jesteśmy razem od tygodnia a ty już szukasz sobie innego faceta, w dodatku masz ochotę na mojego najlepszego przyjaciela.- Podeszła do niego i słodkim głosem odpowiedziała.
= Mmm...Jest przystojniejszy od Ciebie, świetnie się rusza. Ciekawe jak całuje. Muszę to sprawdzić.- Dawid złapał ją w pasie i pociągnął za sobą na łóżko.
- Tylko spróbuj. Ja Ci muszę wystarczyć.- Po czym zaczął ją zasypywać pocałunkami.
-------------------------------------------------------------------------------------
Następnego dnia Oliwia zjawiła się w domu Portera. Jego kolekcja broni zrobiła na niej ogromne wrażenie, ale starała się tego nie okazywać. Tak jak mówił posiadał broń, o która pytała Oliwia. Po prezentacji kolekcji przeszli do jadalni gdzie czekała na nich kolacja. Przez cały czas Porter przyglądał się Oliwii.
- Może przejdziemy do salonu? Napijemy się kawy, posłuchamy muzyki.
= Wątpię abyśmy mieli wspólne zainteresowania muzyczne, Porter.
- Możesz się zdziwić ile mamy ze sobą wspólnego. I ile będzie nas łączyło.- Posłała mu ironiczny uśmiech, jaki miała zarezerwowany dla White’a.
= Kim Ty jesteś?- Na ogół po 5 minutach wiedziała z kim na do czynienia. Przy nim niczego nie była pewna. Widzi go po raz drugi i wciąż nie wie co o nim myśleć. Za dużo ukrywał i to budziło jej czujność.
- Jesteś gliną. Domyśl się sama.
„ Domyśli się’ obiecała sobie w duchu. Porter zbliżał się do niej aby sprawdzić jak smakują jej usta, jego przerwał mu dźwięk jej komórki. Słysząc głos szefa wiedziała co ją czeka. Była na siebie wściekła, choć to White zawinił nie ona. Porter przyglądał się jej. Zmieniła się nie do poznania. Natychmiast poczuł przepaść jaka ich właśnie dzieliła. Domyślał się co usłyszała.
- Jeszcze nie skończyliśmy. Musze iść.- Po jej wyjściu Porter długo wpatrywał się w drzwi licząc, że za chwilę ujrzy w nich Oliwię.
-------------------------------------------------------------------------------------
Ana zgodnie z instrukcjami z kolejnego listu od Tajemniczego zjawiła się wieczorem w parku. W pierwszej chwili pomyślała o niedawnym napadzie i miała ochotę wrócić do domu. Zauważyła sylwetkę i strach ją sparaliżował. Na szczęście był to jej wielbiciel.
- Jednak przyszłaś.- Ana próbowała sobie skojarzyć głos z mężczyznami jakich znała. Bezskutecznie.
= Nie mogłam się oprzeć. Dokąd pójdziemy?
- Zostaniemy tutaj. Obiecałem Ci spotkanie. Na randkę przyjdzie czas później.
= Więc co Będziemy tu robić?
- Rozmawiać. Domyślam się, że chcesz mnie o coś zapytać.- Ciągle stał w mroku i Ana nie mogła dojrzeć jego twarzy. Ciekawość ją zżerała, jednak postanowiła cierpliwie czekać aż Tajemniczy zbliży się do niej.
= Kim jesteś? Czego chcesz ode mnie?
- Kim jestem? Moje listy powinny nakreślić Ci mój obraz. To co pisałem było częścią mnie. Czego chce od Ciebie? To też już wiesz. Moje listy powiedziały to za mnie. Chcę abyś zwróciła na mnie swoją uwagę. Nie tylko przystojni i bogaci mogą kochać. Pozostali też powinni mieć szansę. Zastanów się nad tym. Na mnie już czas.
= Poczekaj. Ty wiesz jak ja wyglądam a ja?
- To niespodzianka. Niech twoja wyobraźnia stwórz mój obraz. Tylko nie przesadzaj z urodą, byś się nie rozczarowała. Do zobaczenia.- Tajemniczy się oddalił.
= Palant!! Kretyn!! Idiota!! Zobaczymy kto kogo zobaczy następnym razem.

monioula · Wysłany: 17:10:33 15-11-07 Temat postu:

Aaaaa! Ja myślałam, że prawda się wyda, a ty tak kończysz

Nie dziwię się, że ana się zdenerwowała, w końcu tak długo czekała, by dowiedzieć się, kim jest Tajemniczy

A scenki Portera z Olivią super (on wyraźnie na nią leci, ciekawe, co z tego będzie... no i czy uda jej się rozwiązać sprawę)

Roberta Pardo · Wysłany: 17:12:18 15-11-07 Temat postu:

Oliwia na pewno ją rozwiążę...tylko co z Porterem? Musi udowodnić jego winę lub niewinność...następny odcinek póki co dopiero w poniedziałek....

monioula · Wysłany: 18:35:33 15-11-07 Temat postu:

no właśnie i na to czekam

co?! w poniedziałek? jak ja doczekam?