Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CIEMNY BLASK KSIĘŻYCA
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:32:59 20-05-08    Temat postu:

No to chyba dam jutro te dwa odcinki bo wybaczyć mi musiecie a jesli tylko w ten sposób się da to wyboru nie mam heh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:53:08 21-05-08    Temat postu:

Jen napisał:
No to chyba dam jutro te dwa odcinki bo wybaczyć mi musiecie a jesli tylko w ten sposób się da to wyboru nie mam heh


Ja mysle, ze dwa...albo ze trzy .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:12:25 21-05-08    Temat postu:

ODCINEK 22

Lia patrzyła jak Stephen chodzi od jednej ściany do drugiej. Wolała nie wchodzić mu w drogę. Był wściekły. Jeszcze nigdy nie widziała go tak wzburzonego. Rozumiała, że martwił się o siostrę, ona także bała się o Sophii, ale nie podobało się jej zachowanie męża. Wydał się jej być jakiś obcy, groźny.
- Swoim zachowaniem nie sprawisz, że Sophia wróci – odezwała się wreszcie by przerwać nieznośną ciszę.
- Do diabła! Jakiś drań porwał moją siostrę, a ja nie wiem co robić! Nie mogę przecież siedzieć spokojnie i czekać!
Wzdrygnęła się na jego ostry ton. Musiał to zauważyć, gdyż zbliżył się do Lianny.
- Boisz się mnie? – zapytał patrząc jej z troską w oczy.
- Może troszeczkę.
- Nie chcę, żebyś się mnie bała. Nawet troszeczkę – powiedział obejmując żonę.
- Znajdziecie ją, prawda?
- Oczywiście, że tak. Nie mam tylko pojęcia gdzie mógł ją ukryć. Szukamy jej wszędzie. – zarobił pauzę by zastanowić się nad treścią listu zostawionego przy związanych strażnikach. – Myślisz, że ten klejnot jest ukryty na terenie posiadłości?
- To całkiem możliwe. Ojciec Maurice mówił, że Owen kazał zbudować tu wiele tajemnych korytarzy i pokoi. Ale nikt nie wie gdzie są. Możliwe także, że zostały dawno zamurowane.
- Musimy odszukać ten klejnot. Jeśli będzie to jedyny sposób by uwolnić Sophii zburzę nawet całą posiadłość byleby znaleźć Ciemny Blask Księżyca.
- Myślisz, że zrobi jej krzywdę? – zapytała nagle.
- Jeśli spadnie jej choćby włos w głowy zabiję go – odpowiedział szczerze. Bał się o siostrę i zastanawiał się już nawet czy powinien zawiadomić rodziców o jej porwaniu. Potem doszedł jednak do wniosku, że nie jest to konieczne, gdyż Sophia wkrótce wróci do Brentwood. Nie dopuszczał do siebie myśli, że mogłoby być odwrotnie.
- Dlaczego ten mężczyzna tak się naraża by zdobyć tylko jeden klejnot?
- Nie wiem. Ale, gdy tylko dostanę go w swoje ręce będzie błagał o szybką śmierć – powiedział z groźnym błyskiem w oku.

ODCINEK 23

Gdy obudziła się następnego dnia zobaczyła pochylającego się nad nią starszego mężczyznę. Gwałtownie poderwała się na łóżku, chciała usiąść, ale krępujące ją więzy uniemożliwiały jakikolwiek ruch.
- Proszę się mnie nie bać – odezwał się staruszek z troską w głosie – Rozwiążę panience ręce. Na pewno bardzo panienkę bolą.
Pokiwała głową niezdolna wydusić z siebie jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Dziękuję – wyszeptała rozmasowując obolałe nadgarstki. Zmarszczyła brwi widząc zaczerwienienia na skórze. W niektórych miejscach sznur wpił się aż do krwi. Nigdy nie była próżna na punkcie swojego wyglądu, ale wiedziała, że jeśli rany nie zagoją się dobrze to zostaną po nich blizny.
- Okropnie to wygląda. – stwierdził mężczyzna oglądając ręce dziewczyny – Przyniosę ci później maść, żeby opatrzyć dłonie. Ale teraz powinnaś coś zjeść.
Podał jej miskę z owsianką i usiadł na krześle stojącym obok łóżka, na którym leżała Sophia. Od razu poczuła sympatię do starszego mężczyzny. Uśmiechnęła się do niego nieśmiało i zaczęła jeść cały czas mu się przyglądając.
- Jestem Hiram. – przedstawił się podając jej dłoń, gdy skończyła posiłek. Skrzywiła się z bólu kiedy przypadkiem dotknął małej rany, co nie uszło uwagi mężczyzny. Zmartwiło go, że Rafe tak źle potraktował kobietę. Przecież nie wychował go na nieczułego i zimnego człowieka, co prawda wiedział, że jego podopieczny ma trudny charakter co było spowodowane ciężkimi przeżyciami z przeszłości, ale nie przypuszczałby, że jego przybrany syn dopuści się kiedyś takiego czynu.
- Sophia – odpowiedziała wreszcie.
- Piękne imię dla pięknej damy.
- Czy długo będziecie mnie więzić? – zapytała licząc, że chociaż od tego mężczyzny dowie się czegoś więcej o swoim trudnym położeniu.
Starzec uśmiechnął się smutno.
- Rafe zdecyduje kiedy wrócisz do brata – odpowiedział po chwili.
- Rafe?
- Mężczyzna, który był tu wczoraj.
A więc miał na imię Rafe – pomyślała.
- Dlaczego mnie porwał?
- Chce odzyskać klejnot należący od pokoleń do jego rodziny. – wyjaśnił zatajając część prawdy dotyczącej odnalezienia ciała Elizabeth.
- Nie rozumiem. Mój brat ma ten klejnot?
- Niezupełnie. Ciemny Blask Księżyca, bo taka jest jego nazwa, jest ukryty na terenie posiadłości w Brentwood. Nikt nie wiem gdzie.
- Więc jak mój brat ma go odnaleźć skoro nie wie gdzie szukać? – zapytała już nic nie rozumiejąc – Dlaczego Rafe nie poprosił Stephena o pomoc? Jestem pewna, że mój brat pomógłby w poszukiwaniach.
- Nie znasz Rafe’a, moje drogie dziecko. Jest niezwykle uparty i dumny. Nie ufa obcym. Nie poprosił twojego brata o pomoc bo nie wierzy w bezinteresowność ludzi. Życie nauczyło go, że nie należy ufać nieznajomym, gdyż mogą go oszukać.
- Mój brat taki nie jest – odpowiedziała żarliwie.
- Ty tak uważasz – usłyszała głos od drzwi – Hiramie, wydaje mi się, że już za dużo powiedziałeś – Rafe spojrzał na niego z wyrzutem. Potem przeniósł swój wzrok na Sophię. Nie do końca spodobał się jej sposób w jaki na nią patrzył. Odwróciła głowę by uciec przed jego bacznym spojrzeniem. – Musimy porozmawiać – odezwał się do starca i wyszedł.
- Nie oceniaj go surowo – powiedział Hiram przechodząc obok Sophii i zamykając za sobą drzwi dołączył do Rafe’a.
- Nie powinieneś z nią rozmawiać – zaczął gniewnie.
- Wiesz, że nie pochwalam tego co robisz.
- A kto ci każe? – odezwał się opryskliwe. – Nie chciałem cię tu nawet zabierać, to ty uparłeś się by towarzyszyć mi w drodze do Anglii.
- Uznałem, że będę ci potrzebny. I nie myliłem się... Nie podoba mi się jak traktujesz tą kobietę. Ma poranione dłonie.
- Więc je opatrz – odpowiedział wyraźnie poirytowany – Hiramie, szanuję cię. Jesteś dla mnie jak ojciec, ale do tej sprawy się nie wtrącaj, zrozumiałeś?
- Nie pozwolę by stała się jej jakaś krzywda.
- Przecież nie zrobię jej nic złego. Wypuszczę ją, gdy tylko jej brat odnajdzie klejnot, a wraz z nim ciało mojej matki.
- W takim razie do tego czasu zaopiekuję się nią – powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu.
- Rób jak chcesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:28:36 21-05-08    Temat postu:

Hm, to mialy byc dwa dlugie odcinki, a ten pierwszy byl krociutki . Ale coz, wybaczamy .

Widze, ze Rafe ma charakterek, ale i tak nadal go lubie. Jak powiedzial Hiram (ladne imie , Rafe nie ufa ludziom, bo nauczyl sie tego w przeszlosci.

Jak to robisz, ze po 2 odcinkach nadal mam ochote na jeszcze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Susannah
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 18:13:05 22-05-08    Temat postu:

Ja też wybaczam Ale tak podkręciłaś wątek, że chcę jeszcze
Rzeczywiście Rafe ma trudny charakter, ale co się dziwić, przecież tyle przeżył. Ale i tak go lubię. Może nasza Sophi sprawi, że trochę nabierze zaufania do ludzi
Super odcinki. Czekamy na więcej
Pozdrawiam S
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bonzo12
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:36:10 22-05-08    Temat postu:

leci to na polskim kanale ? i jesli tak to na ktorym ??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:41:24 25-05-08    Temat postu:

Bonzo12 napisał:
leci to na polskim kanale ? i jesli tak to na ktorym ??

To jest serial, który sama piszę. Nie leci on na każdnym kanale
Susannah napisał:
Może nasza Sophi sprawi, że trochę nabierze zaufania do ludzi

Kto wie Sophia go zmieni, ale to nie będzie łatwa nauka dla zarówno dla Rafe'a jak i dla niej
Odc nie było bo nie było mnie od piątku w domu, a zaraz znów gdzieś się wybieram . Postaram sie jutro napisać specjalnie coś dłuższego
Pozdrawiam gorąco :*


Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 15:42:38 25-05-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:22:39 26-05-08    Temat postu:

ODCINEK 24

Nie musiała długo czekać na powrót Hirama. Mężczyzna zjawił się wkrótce po swoim wyjściu z obiecanymi opatrunkami i maścią. Najdelikatniej jak potrafił opatrzył jej rany, i posmarowawszy maścią przyspieszającą gojenie obwiązał jej nadgarstki bandażem.
- Codziennie trzeba zmieniać opatrunek – wyjaśnił uśmiechając się do niej życzliwie. W jego oczach było tyle dobra, że od razu go polubiła. Wydawał się być jej jedynym promykiem światła w tej trudnej sytuacji w jakiej się znalazła. Kimś kto nie pozwoli by stała się jej jakakolwiek krzywda.
- Dziękuję za pomoc. – powiedziała wciąż mu się przyglądając – Nie rozumiem dlaczego jest pan dla mnie taki miły.
- Rafe zawsze twierdził, że mam zbyt miękkie serce i może jest w tym trochę racji – odezwał się w zadumie - Nie bój się, nie pozwolę by stało ci się coś złego. Rafe także cię nie skrzywdzi, to dobry mężczyzna, ale zagubiony... Nie oceniaj go zbyt surowo. W gruncie rzeczy ma dobre serce tylko stara się to ukryć.
Już chciała powiedzieć, że ona tak nie uważa, ale w ostatniej chwili ugryzła się w język. Nie chciała ranić staruszka. Widziała bezgraniczną miłość w jego oczach za każdym razem, gdy mówił o swoim przybranym synu.
- Proszę opowiedzieć mi o nim więcej.
- Może innym razem – odpowiedział wyraźnie zakłopotany.
Wiedział, że Rafe nie byłby zadowolony, gdyby rozmawiał o nim z tą kobietą. Przynajmniej jeszcze nie teraz... Wkrótce.
***
Stała i wpatrywała się w niedokończone malowidła na ścianie kaplicy. Minął jeden dzień odkąd porwano Sophii, a jej wydawało się jakby była to wieczność. Bała się o szwagierkę. Wiedziała, że dziewczyna swoją zuchwałością i ciętym językiem mogła sprowadzić na siebie kłopoty. Modliła się by wszystko skończyło się szczęśliwie. By Sophii szybko do nich wróciła.
Wyszła z kaplicy i spojrzała na zachmurzone niebo. Zanosiło się na burzę. Przyspieszyła kroku by zdążyć przed deszczem, lecz gdy tylko weszła na dziedziniec na ziemię spadły jego pierwsze krople. Mżawka powoli zamieniła się w ulewę i zanim wbiegła do wielkiej sali była cała przemoczona. Nie chciała się jeszcze przebierać więc usiadła przy stole. Odgarnęła mokre kosmyki włosów z czoła, gdy jej wzrok mimowolnie zatrzymał się nad portretem kobiety wiszącym nad wielkim kominkiem. Była piękna. Pamiętała, że zaraz po przyjeździe do Brentwood Stephen chciał ściągnąć obraz, ale mu na to nie pozwoliła. Wiedziała, czuła, że nie powinni tego robić. Poza tym w tej kobiecie było coś co nie pozwalało przechodzić obok niej obojętnie. Zjawiskowo piękna, z długimi blond lokami, jasną cerą i smukłą szyją wyglądała jak anioł. Anioł, który pomimo panującego wokół niej bogactwa czuje się bardzo samotny i nieszczęśliwy. Widać to było bowiem w jej oczach. Choć uśmiechała się to jednak spojrzenie jej niewiarygodnie pięknych błękitnych oczu oddawało jej prawdziwe uczucia.
Lia jeszcze nigdy nie wiedziała tyle cierpienia i bólu. Poczuła nagłą sympatię do nieznajomej. Miała wrażenie jakby kobieta wołała o pomoc, ale nikt nie potrafił jej wysłuchać czy zrozumieć. Jakby nie miała nikogo z kim mogłaby podzielić się swoimi smutkami. Jakby nikogo nie obchodził jej los.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Susannah
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:57:01 26-05-08    Temat postu:

Świetny odcinek Także polubiłam Hirama. To taka dobra osoba, która dba o każdego. Jakby wiecej było takich ludzi......
Piękna dama z obrazu to zapewne matka Rafa. Czy Lia będzie miała o niej sny?
Pozdrawiam Sylwia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:18:40 27-05-08    Temat postu:

Sny? Czy masz skojarzenia po "Uwierzyc w ducha? . Ale mozesz miec racje z ta matka, jakas ja lubie, zreszta syna tak samo. Widze, ze Hiram niezle kombinuje - teraz nie chce mowic z dziewczyna o przybranym synu, ale pozniej chetnie o nim pogada ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:38:40 02-06-08    Temat postu:

BlackFalcon napisał:
Widze, ze Hiram niezle kombinuje - teraz nie chce mowic z dziewczyna o przybranym synu, ale pozniej chetnie o nim pogada

Heh Hiram widzę zdobył Waszą sympatię To dobry staruszek o czułym sercu, który pobawi sie w swata Co pewnie sie Wam spodoba

Susannah napisał:
Piękna dama z obrazu to zapewne matka Rafa

Co do tego kłócić się nie będę bo i rację macie Lia snów nie będzie miała. Nie lubię przesadzać ze snami, a co do obrazu... To w pewien sposób, nie zdradzę jaki, ale pomoże odnaleźć klejnot i ciało Elizabeth

Wiem, że była duża przerwa, ale w tym tygodniu odcinek będzie, a raczej odcinki Trzeba nadrobić zaległości
Pozdrawiam gorąco ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:22:30 03-06-08    Temat postu:

Jen napisał:
BlackFalcon napisał:
Widze, ze Hiram niezle kombinuje - teraz nie chce mowic z dziewczyna o przybranym synu, ale pozniej chetnie o nim pogada

Heh Hiram widzę zdobył Waszą sympatię To dobry staruszek o czułym sercu, który pobawi sie w swata Co pewnie sie Wam spodoba


Ano zdobyl .

Jen napisał:
Wiem, że była duża przerwa, ale w tym tygodniu odcinek będzie, a raczej odcinki Trzeba nadrobić zaległości
Pozdrawiam gorąco ;*


O taaaaaaaaaaak! .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:04:27 04-06-08    Temat postu:

ODCINEK 25

Siedząc w ciemnej izbie wsłuchiwała się w odgłosy deszczu uderzającego w dach. Kuliła się ze strachu za każdym razem, gdy usłyszała grzmot. Nigdy nie lubiła burzy, wiedziała, że nie powinna się bać, ale ten strach był w niej tak głęboko zakorzeniony, że nie potrafiła się go wyzbyć. Bracia zawsze śmiali się z jej lęku, przekomarzali z nią, ale wiedziała, że próbowali w ten sposób tylko odwrócić jej uwagę od strachu. Była im za to wdzięczna. Zawsze o nią dbali. Zawsze też mogła liczyć na ich pomoc. Tak bardzo chciała wrócić do domu. Tak bardzo tęskniła za rodzicami, siostrą, braćmi. Wspomnienia o rodzinie zamiast podnieść jej na duchu sprawiły tylko, że się rozpłakała.
Zbliżała się noc, gdy ktoś do niej znów zaglądnął. Leżała na łóżku odwrócona plecami do wyjścia, gdy wszedł do izby. Zobaczył ją żałośnie skuloną na posłaniu. Myślał, że jest jej zimno, gdyż jej ciałem wstrząsały dreszcze jednak gdy się zbliżył zauważył, że po prostu miała czkawkę. Postawił świecę i kolację na stoliku obok i stanął nad Sophią. Dziewczyna obrzuciła go pogardliwym spojrzeniem i na nowo wybuchła płaczem.
Patrzył na nią zdziwiony, a zarazem poirytowany. Nie lubił płaczu, a ta kobieta najwyraźniej chciała wyprowadzić go z równowagi.
- Natychmiast przestań. Nie chcę patrzeć jak płaczesz. – rozkazał.
- Więc zamknij oczy – odpowiedziała zgryźliwie starając się pohamować gwałtowny szloch.
- Jeśli natychmiast nie przestaniesz...
- To co? – zapytała zaczepnie wstając z łóżka i stając naprzeciw Rafe’a. Musiała zadrzeć wysoko głowę by móc spojrzeć mu w oczy. Przestała płakać i z buntowniczym wyrazem twarzy wpatrywała się w swojego porywacza.
Ależ była śliczna – pomyślał, gdy ocierała zaróżowione policzki z łez. Oczy miała zapuchnięte od płaczu, jednak wciąż wyglądała pięknie. Złapał się nawet na myśli, że gdyby nie poznali się w takiej sytuacji pewnie zabiegałby o jej rękę. Jeszcze nie spotkał kobiety, która nie bałaby się mu sprzeciwić. W dodatku była niewiarygodnie piękna, i zdawała się w niczym nie przypominać Gwen.
Sophia nie zwracała już specjalnej uwagi na Rafe’a, gdyż znów dostała czkawki. Starała się pohamować jej atak wstrzymując oddech, jednak to nic nie pomagało.
Rafe z rozbawieniem przyglądał się jej poczynaniom. Podniósł ze stolika kubek z wodą i podał go Sophii. Niechętnie, ale przyjęła pomoc wcześniej obrzucając mężczyznę podejrzliwym spojrzeniem. Zachłannie opróżniła naczynie i odetchnęła z ulgą, gdy czkawka nie powróciła. Spojrzała nieufnie na Rafe’a i wybąkała słowa podziękowań. Skrzywiła się przy wypowiadaniu tych słów, że musiał się roześmiać.
- Dlaczego się ze mnie śmiejesz? – zapytała oburzona.
Wciąż się uśmiechał, gdy ją przeprosił, jednak w jego głosie nie było ani cienia skruchy. Wpatrywał się w nią dopóki nie odwróciła wzroku. Było w nim coś co sprawiało, że czuła się skrępowana. Tłumaczyła to sobie tym, że jest przystojnym mężczyzną, który działa na nią onieśmielająco. Postanowiła, że musi zostać jej zupełnie obojętnym. Nie może go polubić.
Chwilę minęło nim uspokoiła się wreszcie na tyle by móc zadać mu kolejne pytanie.
- Kiedy mnie wypuścisz?
- Już mówiłem. Kiedy twój brat znajdzie to czego szukam.
- A jeśli mu się nie uda? – zapytała przechylając głowę w bok, jak zawsze to miała w zwyczaju, gdy nie była czegoś pewna.
- Uda – powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- To może zająć lata. – ciągnęła.
- Nie zajmie.
- Skąd możesz być tego taki pewien?!
- Nie podoba mi się, gdy ktoś mówi do mnie takim tonem. – ostrzegł złowróżbnym głosem – A tym bardziej, gdy robi to kobieta. Dobrze ci radzę, nie wyprowadzaj mnie z równowagi.
Jej oczy zwęziły się w groźne szparki. Była bliska furii tak samo jak Rafe. Jednak on potrafił opanować swój gniew czego nie można było powiedzieć o Sophii. Wprost trzęsła się z wściekłości.
- Ani myślę słuchać twoich rozkazów!
- Przypominam, że jesteś moim więźniem.
- Doskonale zdaję sobie z tego sprawę! Lepiej stąd wyjdź zanim całkowicie stracę cierpliwość.
- Ty mi rozkazujesz?! – ryknął.
- Słyszałeś co powiedziałam czy mam powtórzyć? – zapytała już spokojnie zerkając co jakiś czas na jedzenie stojące na stoliku. Rafe domyślił się co zamierza.
- Jeśli tylko spróbujesz...
Nie zdążył dokończyć, gdyż w jego kierunku poleciał talerz. Zrobił unik, naczynie przeleciało obok jego głowy i roztrzaskało się na ścianie.
- To była twoja kolacja. Nie dostaniesz drugiej. – zagroził.
- Doskonale. – odezwała się równie gniewnym głosem jak Rafe – Nie jestem głodna.
Zmierzył ją wściekłym wzrokiem i ruszył do wyjścia uśmiechając się pod nosem.
- Pożałujesz swojego zachowania – powiedział na odchodnym.
- Już żałuję... Tego, że nie trafiłam! – odkrzyknęła, gdy tylko zamknęły się za nim drzwi. W odpowiedzi usłyszała jedynie jego śmiech.


Ostatnio zmieniony przez Jen dnia 14:21:08 04-06-08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:12:54 04-06-08    Temat postu:

Mmm, jak ja lubie Rafe, jest w nim jakas dzikosc, co prawda na razie kloci sie z Sophia, ale u niej pojawila sie juz mysl:

Jen napisał:
Nie może go polubić.


wiec cos w serduszku kielkuje, ze kiedys zapala do niego sympatia . I zauwazyla, ze jest przystojny . Cos mi sie wydaje, ze jakby sie mieli pocalowac, to pocalunek bylby pachnacy wiatrem, z domieszka dymu z ogniska, pelen namietnosci i uczucia, ale i tajemniczy...jak Rafe .

Czytalam Twoja opinie na temat moich dziel w temacie "Chwila szczerosci"...Chcesz, zebym popadla w samozachwyt? .


Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 15:13:19 04-06-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Susannah
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:52:28 04-06-08    Temat postu:

Świetny odcinek Polubiłam Rafa i Sophi. Oboje mają ogniste charakterki Z tą parką napewno nie będzie nudno A jakie "romantyczne" i "ciepłe" zakończenie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 10 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin