Telenowele

Jowitka001 · Wysłany: 17:20:18 27-01-09 Temat postu:

Odcinek 19

Dulce przysiadła się do pary dziwnie wyglądających ludzi. Anny założyła brązową perukę, miała krótkie proste włosy, mimo że w restauracji panował półmrok nie zdjęła ciemnych okularów. Ubrała się w prosty granatowy kostium. May nie wyglądała lepiej w pożyczonym od Poncha garniturze, ze związanymi włosami w kitkę i dolepioną brodą. W ogóle nie rzucały się w oczy!
- Cześć Bony i Kaid – zaśmiała się Dul
- Nie wydziwiaj jesteśmy w trakcie misji – skarciła ją Anny podając May sól. Misja nie przeszkadzała im w napychaniu żołądków.
- Szkoda ze nie widziałyście jak Ucker się obślinił, kiedy wyszła do niego w tej kusej sukieneczce. Ohyda!
- Już sobie wyobrażam naszą Dul złą na Ucka który ślini sie an widok innej a nie na twój - zaśmiała sie Mai
- To już nie czasy REBELDE, gdzie całowałaś sie z nim bezkarnie – Anny złożyła usta w dzióbek, zalotnie zatrzepotała rzęsami.
- Jesteście okropne! JA z tym czymś?! Nigdy w życiu! - broniła sie Dul, co tylko bardziej rozbawiło przyjaciółki.
- Tak na pewno.
- Koniec tematu! – nabrała na widelec trochę potrawki z talerza May i wepchała ją Anny do ust.- Zapchaj się!

Nieświadomy niczego Ucker roztaczał swój czar wokół Belindy. Zabawiał ją rozmową, prawił komplementy. Od czasu do czasu niby od niechcenia dotykał jej dłoni. Kiedy nachylił się żeby ją pocałować Dul z chorym uśmiechem w wyobrażeniach uderzała jego głową o blat stołu, nogą przytrzymywała uciekającą Belindę. To nic że zaplamiła by sobie nową bluzkę, było by warto.
***********************************************************

Chri z Ponchem nie mogli uwierzyć w soje szczęście. Trafiły im się dwa, napalone ciacha. Dziewczyny wręcz ich pożerały. Z każdym pocałunkiem, dotykiem chciały więcej, więcej. Kiedy Lola, koleżanka Natashy, usiadła okrakiem na Ponchu, zaczęła pieścić językiem jego szyję, a dłońmi majstrować przy rozporku, chłopak był tak podniecony, że jeszcze chwila a nie mógł by nad sobą zapanować.
- Przepraszam – wyszeptał tuż przy jej gorących wargach – muszę porozmawiać z kolegą.
Mimo protestów Chrisa, który właśnie „sprawdzał” jaki numer miseczki nosi Natasha, zaciągnął go do łazienki. Alfonso ochłodził twarz i szyję zimną wodą.
- Jeżeli chciałeś się odlać to po co mnie wołałeś. Było już tak przyjemnie. – rozmarzył się Chris.
- Wiem, one są …-westchnął – aż nieprawdziwie kobiece!
- Dobrze to ująłeś! – wtrącił nieznajomy wychodząc.
Chłopcy nie wiedzieli, co miał na myśli. Żeby nikt im nie przeszkadzał stanęli w rogu.
- Chris ja zachwalę zwariuje – mówił Alfonso klepiąc kumpla po barku – Ona doprowadza mnie do skrajności.
- Wiem, co masz na myśli. – zaśmiał się Chris – Ja też chętnie bym „skonsumował” nasza znajomość. Jeśli wiesz o czym mówię. –puścił oko do kolegi.
- Jasne, ze wiem. Ale dziewczyny są w domu nie możemy ich tam zabrać.
- Może jakiś przytulny hotelik? – Zaproponował Chris.
- Myślisz, że się nie obrażą?
- Chłopie ta figlarna blondynka mało nie zgwałciła cie w sali! – z miny Poncha mógł się domyślić odpowiedzi – Postanowione!
Byli z siebie zadowoleni. Nie dość, że tak szybko znaleźli rozwiązanie, to na pewno zasną cudownie wykończeni tej nocy, i kto wie, może następnej też.
- Musze się odlać. Zaczekaj na mnie – poprosił Chris.
- A co my dziewczynki jesteśmy?
- Stary, widziałeś tego gościa, co się wchszanił do naszej rozmowy, a jak to jakiś zbok.
- Rany! Dobra, dobra. Idź.
Chris właśnie kończył, kiedy do łazienki weszła Natasha i Lola. Poncho myślał ze się zniecierpliwiły i poszły ich poszukać. Już miał je zawołać kiedy Natasha odezwała się niskim, męskim głosem:
- Ale nam się trafiły cukiereczki! – śmiała się do „koleżanki”.
Przerażony Poncho wepchnął właśnie wychodzącego Chrisa powrotem do łazienki. Gestem nakazał mu milczenie. Uchylił drzwi i wskazał na ich „ towarzyszki”.
Natasha dźwięcznym barytonem zachwalała jaki to Chris jest namiętny. Lola zawinęła spódnice, podeszła do pisuaru i odlała się na stojąco jak stu procentowy facet. Poprawiły makijaż i wyszły opowiadając jak umilą dzisiejszy wieczór.
Chłopcy jak poparzeni wyskoczyli z kabiny. Przez chwilę się miotali. Poncho podszedł do umywalki i zaczął płukać sobie usta. Chris zrobił nawrót, wpadł do kabiny i zwymiotował.
- Zabije cię! – krzyczał Poncho – Wiedziałem, wiedziałem, że to z byt piękne żeby było prawdziwe. – Alfonso z mordem w oczach podbiegł do kumpla.
- Spokojnie! – Chris porządnie nim potrząsnął - Później przyjdzie na to czas, teraz musimy stąd zwiać zanim nas dopadną te.., ci dwaj transwestyci!
- Ja che do Anny - zaszlochał Poncho przytulając się do Chrisa.
************************************************************

Anny i May miały niezły ubaw obserwując jak Dulce purpurowieje ze złości. Wymieniały porozumiewawcze uśmieszki, nic nie mówiły w obawie że wyładuje się na nich.
Ucker już nie ograniczał się do buziaczka w policzek, teraz wręcz „zlizywał jej makijaż” – jak skomentowała to Dulce. Jego dłoń pod stołem zaczęła delikatnie masować kolano Belindy, potem udo. Dziewczyna nie protestowała zachwycona każdą pieszczotą. Nachyliła się i szepnęła do ucha że chce iść do niego. Aż mu się oczy zaświeciły z zachwytu! Poprosił żeby chwilę poczekała, pójdzie do toalety, ureguluje rachunek i zachwalę wyjdą.
Dziewczyny tylko na to czekały!
Gdy tylko zniknął z pola widzenia Dul sięgnęła po telefon komórkowy. May włączyła kamerę, muszą to uwiecznić 
- Tak. – Belinda odebrała.
- Belinda? – zapytała – Cześć, jestem przyjaciółką Uckera, mam twój numer od jego przyjaciela. Przepraszam że wam przeszkadzam ale Uck ma wyłączony telefon, a to pilne. Dasz mi go?
- Niestety poszedł do łazienki. Jeśli coś się stało chętnie przekaże.- zaproponował.
Co za kretynka! – pomyślała Dul, ale powiedziała: - Powiedz mu ze zostawił u mnie maść przeciw grzybiczą, nie powinien się forsować kiła jeszcze nie jest całkiem zaleczona. Ale tak się cieszył na to spotkanie z tobą.
- Słucham? Ki, kiła!?
- Tak. Nie mówił ci? – udawała głupią – Pewnie mu było wstyd.- z każdym słowem Belindzie rzedła mina, a u Dul pojawiał się coraz szerszy uśmiech - Tyle razy mu mówiła, że trójkąty to jeszcze, ale tylko kiedy on jest sam na dwie kobitki. Ale on nigdy nie słucha. Znasz go. Kto mógł przypuszczać że ten drugi facet… Halo? - Belinda się rozłączyła.

Zszokowana siedziała przez chwile bez ruchu, nawet nie oddychała.
- Zabiłyśmy ją – panikowała May.
- E tam. Wcale bym się nie zmartwiła.
- Dul! – skarciła ją Anny.
Zadowolony Ucker zbliżył się do Belindy, chciał ją pocałować. Odskoczyła jak oparzona. Zabrała z krzesełka torebkę.
- Nie dotykaj mnie ty… ty zboku! – wrzeszczała.
- Kochanie uspokój się - Ucker schwycił jej dłoń.
- Kochanie?! Nie rozśmieszaj mnie! Kiedy miałeś zamiar podzielić się mną ze swoim zasyfiałym alfonsem?!
- O czym ty mówisz? Uspokuj się.
Zrobiło się niezłe zamieszanie. Belinda potknęła się o przechodzącego kelnera wylądowała na stoliku obok z nogami w górze. Wszyscy zobaczyli, ze dzisiejszego wieczoru nie założyła majtek. Uck próbował jej pomóc, ale tylko dostał torebką po głowie. Kiedy udało jej się wstać jeszcze rzuciła kilka obelg i wyszła. Ucker nic nie rozumiał.

justyna14.93-93 · Wysłany: 17:29:50 27-01-09 Temat postu:

świetne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! czekam na następny

pawlima · Wysłany: 19:04:22 27-01-09 Temat postu:

dziewczyny to mają pomysły
współczuję chłopakom nieżle trafili mają pecha ;(

Żaba · Wysłany: 19:07:19 27-01-09 Temat postu:

dziwczyny miały niezły plan, ale to może zaszkodzić Uckowi..;>

Belinda nie załozyła majtek by Uck miał łatwiejszy dostęp?? o_O Boze jaka tania panienka...

Any i May świetnie sie zamaskowały, nie am co

ciekawe co się będzie w domu działo xD Poncho i Chris o_O

szok..! o_O ciekawe jak oni się stamtad wydostnaą...ale te "panienki" to nieźle się zamaskowały...o_O
fajny odc, czekam na new;****

mila851 · Wysłany: 1:04:17 28-01-09 Temat postu:

Oj kwik to tak sie traktuje rodzine

świetny odcinek dziewczyny jak zawsze dały czadu,

Chris i poncho chyba bedą mieli awers do kobiet, będą sprawdzać co maja pomiędzy nogami

hahaha

Jowitka001 · Wysłany: 14:04:07 28-01-09 Temat postu:

Zapowiedź następnych odcinków:

Dul delikatnie drgnęła, kiedy Poncho dotknął jej policzka. W pierwszym odruchu chciała się odsunąć, ale gdy czule szepnął : "Nie bój się." Mogła jedynie oczekiwać.
Pocałunek był długi, ale bardzo delikatny. Na początku tylko musnął jej usta. Spojrzał w jej oczy szukając przyzwolenia.

- Mamo! Dul może nie jest ideałem, ma swoje humory, wrzeszczy z byle powodu, często chce komuś poucinać różne części ciała, ale żeby od razu nazywać ją czarownicą? – May patrzyła jak przyjaciółka w komicznej pozycji przepłukuje gardło.
Poncho pozbywał się niejadalnej potrawy. May uświadomiła sobie ze Dulce nie ma szans na zostanie wiedźmą - wywar pewnie by przypaliła.
- Przecież sama powiedziałaś, że to Dulce. – pani Peroni nie ustępowała.
- Powiedziałam, że to nie czarownica tylko Dul tak wrzeszczy.
- Ja nic nie słyszałam. Mówiłam, że ciotecznej baki twojego ojca Danieli Fernandess rodzina się wyrzekła, bo była CZAROWNICĄ! Rozumiesz prawdziwa cza-row-ni-cą. – przesylabizowała podekscytowana.

Żaba · Wysłany: 14:21:29 28-01-09 Temat postu:

mama May, ciekawa...i ta rozmowa o czarownicach

Dul i Pączek?? o_O
czekamz niecierpliwością na odcinek..o_O

Jowitka001 · Wysłany: 22:52:24 28-01-09 Temat postu:

Juz dzisiaj nie dam rady zamiescic odcinka

Monita · Wysłany: 22:53:10 28-01-09 Temat postu:

No to mam nadzieję że jutro się uda

mila851 · Wysłany: 13:20:23 29-01-09 Temat postu:

No i gdzie ten odcinek??

Jowitka001 · Wysłany: 13:42:46 29-01-09 Temat postu:

Oj nie wiem brak weny

Szyszka · Wysłany: 16:33:29 29-01-09 Temat postu:

Dul i Poczak?-super mam nadzieje ze cos miedzy nimi bedzie...hura w koncu cos nowego i niestandardowego ma nadzieje ze to nie jest tylko zart...
No i fajna byla ta rozmowa-Dul czarownica
Czeklam na odcinek

mila851 · Wysłany: 17:23:56 30-01-09 Temat postu:

żądam odcinka!!

Szyszka · Wysłany: 17:36:35 30-01-09 Temat postu:

ja tez!!!!!!!!!!
Wstawiaj odcinek plisss
Bo ja chce wiedziec co wydarzy sie miedzy trendy
Wstaw blagam

Jowitka001 · Wysłany: 21:28:28 30-01-09 Temat postu:

sorki niechcąco mi się dwa razy załadował odcinek. Pełną wersje znajdziecie na poniżej.