Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Poślubiona mafii
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 92, 93, 94  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Kto bardziej pasuje do Lorny/Maite?
Fabio Colluci/Fernando Guerra
25%
 25%  [ 6 ]
Osvaldo Tallancon
75%
 75%  [ 18 ]
Wszystkich Głosów : 24

Autor Wiadomość
Klaudusieniczka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:08 10-12-07    Temat postu:

Świetny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ankhakin
Komandos
Komandos


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: 20:10:29 10-12-07    Temat postu:

Znakomity odcinek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:32:38 10-12-07    Temat postu:

David poznał Sarę czuję, że to będzie jednen z moich ulubionych wątków
Asiu nie wiem czy jest sens to pisać, ale odcinek jak zwykle wspaniały
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:53:35 11-12-07    Temat postu:

Będzie odcinek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:00:18 11-12-07    Temat postu:

To link entrady:
[link widoczny dla zalogowanych]
Odcinek 7

Sara powoli weszła do domu, zaraz za nią wychylił się Javier niosąc jej ksiązki.
- Połóż je w salonie Javier. Później je stamtąd zabiorę. – odparła powoli i dodała – Idę do pokoju, więc masz czas wolny.
- O nie, panienko. Ja zawsze panienki strzegę, nawet kiedy panienka śpi. – Javier był poważny do bólu.
- Tak ,wiem Javier. – odparła siląc się na uśmiech i wbiegła po schodach na górę. Javier był jej cieniem, którego tak chętnie by się pozbyła choćby na jeden dzień. Wtedy może poczułaby się bardziej jak normalny człowiek, a nie nietykalna córka magnata prasowego.
Przebiegając obok gabinetu ojca, zauważyła otwarte drzwi, ale nie wzruszyło jej to. Ojca jak zwykle o tej porze, na pewno nie było w domu.
- Sara? – nieoczekiwanie dla siebie samej usłyszała głos ojca z gabinetu.
Z prawdziwą radością wbiegła tam i widząc ojca siedzącego na kanapie rzuciła mu się na szyję.
- Tato! Zaskoczyłeś mnie! – zawołała siadając obok niego i podkulając nogi pod siebie.
- Pomyślałem sobie, że dzisiejszy dzień spędzimy razem. – Osvaldo patrzył z zadowoleniem na reakcję córki, która słysząc to zawiesiła ojcu ręce na szyi.
- Och tak! Tatku, ale się cieszę! – zawołała obcałowując go po twarzy.
- Saro! Bo mnie zacałujesz na śmierć! – Osvaldo zaśmiał się ciepło.
Sara zeszła z sofy i zaklasnęła w dłonie. Ojciec znalazł dla niej czas, a już myślała, że kolejny tydzień spędzi na prowadzeniu swoich interesów. Tymczasem sprawił jej prawdziwą niespodziankę.
- Co chciałabyś dziś porobić? – zapytał wstając i odpalając swoje ulubione cygaro.
Sara zatkała ostentacyjnie nos i odparła oburzona:
- Nigdzie z tobą nie pójdę, jeśli nie zgasisz tego paskudztwa!
Osvaldo znowu się zaśmiał, ale spełnił prośbę córki i zgasił cygaro mówiąc:
- Dziś ty rządzisz.
Sara ujęła go pod rękę i po chwili odparła:
- Mam ochotę na kino. A potem może lody.
- Dobrze. Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. – odparł z zadowoleniem Osvaldo. Uśmiech córki sprawiał mu ogromną radość.
- Tatku, ale dziś chciałabym, żebyśmy obeszli się bez ochroniarzy. – prośba Sary zaskoczyła go, ale nie mógł się na nią zgodzić. Za żadne skarby.
- To niemożliwe kochanie. – odparł poważnie i dodał – Tłumaczyłem ci to już wiele razy. Dbam o nasze bezpieczeństwo.
Sara założyła ręce na piersiach i zrobiła obrażoną minę.
- Nie zachowuj się tak. – Osvaldo spojrzał na córkę karcącym wzrokiem, po czym już przyjemniejszym tonem głosu dodał - Poproszę Javiera, żeby byli po prostu bardziej dyskretni.
- No dobrze. – odparła zrezygnowanym tonem i podbiegła do ojca – Najważniejsze, że mamy cały dzień dla siebie.
- To nie wszystko córeczko. – Osvaldo cieszył się, że może zaproponować córce coś więcej – W weekend odbędzie się pokaz w domu mody Agnes. Dostałem zaproszenie i postanowiłem, że tam razem pójdziemy. Wiem, że interesuje cię moda.
Sara aż podskoczyła z radości i ucałowała ojca. Dobrze ją znał i teraz chciał spełnić jej marzenia.
- Wspaniały pomysł tatku! Och, jak ja cię kocham! – zawołała.
- Ciekawe, kiedy to znowu usłyszę. – zaśmiał się Osvaldo – Chyba nie prędko!
Spojrzał na córkę, która bardzo przypominała mu żonę. Z każdym dniem wydawała mu się coraz bardziej piękniejsza. Zdawał sobie sprawę z tego, że nie poświęca je wystarczająco dużo czasu, ale kiedy tylko mógł starał się to nadrobić. I dziś właśnie był ten dzień.
- Córeczko. – odgarnął jej czarne włosy za ucho – Jesteś śliczną młodą damą.
Sara zarumieniła się, ale komplement ojca sprawił jej radość. Przez chwilę zastanowiła się, czy również ten chłopak, na którego dziś wpadła, uważał, że jest ładna. On na pewno był przystojny. Jednak, kiedy tylko dowie się, że jest córką Wielkiego Tallancona, uciekanie gdzie pieprz rośnie.
- Martwisz się czymś Saro? – usłyszała głos ojca i spojrzała na niego.
- Myślę o tym, że właściwie nie mam żadnych przyjaciół. – wyszeptała smutnym głosem skubiąc brzeg spódnicy.
Osvaldo przejechał ręką po brodzie i westchnął. Po czym wstał i przeszedł się po gabinecie.
- Cóż… to pewnie moja wina? – spytał pobłażliwym tonem.
- Niebezpośrednio. – odparła z uśmiechem Sara – Gdyby ludzie cię poznali, nie baliby się ciebie. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy maja jakieś obawy w związku z twoją osobą.
Osvaldo westchnął i zrobił dziwną minę. Sara nie rozumiała, ale on tak. Ludzie się go bali i słusznie. Przynajmniej niektórzy mieli powody. A jemu było to na rękę. Strach był siecią, którą zarzucał na swych przeciwników.
- Córeczko nie wszyscy znają mnie tak dobrze jak ty. – odparł w końcu, żeby uspokoić córkę.
Nie znała jego drugiej twarzy i tak było lepiej. Niech myśli o swoim ojcu, tak jak teraz. Niech ma w głowie taki jego obraz.
- Idziemy na seans? – musiał w końcu zmienić temat. Ten zbyt go krępował. Jego córka była jedynym dobrem, jakie istniało w jego życiu. Po śmierci żony postawił wszystko na jedną kartę. Dopóki żyła Miranda miał dla kogo być lepszym człowiekiem. Potem musiał walczyć o przetrwanie dla siebie i swojej córki. Musiał być twardy i bezwzględny. I takim się stał. Tylko dla Sary pozostawił obraz czułego i wrażliwego człowieka. Ona była jedynym światełkiem w jego życiu.
Westchnął w duchu i podał córce ramię. Wyszli powoli z gabinetu.
Tamten świat nie jest dla niej. – pomyślał zamykając za sobą drzwi gabinetu.


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 11:02:15 11-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:10:57 11-12-07    Temat postu:

odcinek super! ach normalnie Sara ma i szczęście i pecha, szczęście bo ma ojca, który ją kocha i chce jej dać gwiazdkę z nieba i chce nadrobić cały czass jakiego jej nie poświęca. pecha ma, bo przez bogactwo jej ojca wszedzie laza za nia ochroniarze i jak sama zauwazyla, nie ma przyjaciol... heh odcinek wspaniały i normalnie ja juz sie zakochalam w tej teli, gratuluję Asiu i kiedy newik>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:15:34 11-12-07    Temat postu:

newik jutro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:16:52 11-12-07    Temat postu:

heh a nie dałoby rady dziś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:52:13 11-12-07    Temat postu:

dałoby hehe Ty to umiesz namóić Karollinko hehe
To link entrady:
[link widoczny dla zalogowanych]
Odcinek 8

Powoli zeszła na dół. Jej mąż wreszcie był w domu. Powinna wykorzystać jego obecność do ostatecznego rozmówienia się. Ich małżeństwo od dwóch miesięcy istniało tylko na papierze. Mąż ani razu się do niej nie zbliżył. Tak, jakby z dniem ślubu zapomniał o wszystkich przyrzeczeniach jej składanych.
Zdążyła dojść do drzwi jego gabinetu, które były lekko uchylone.
To dobry znak. Pewnie pracuje. – przeszło jej przez myśl i podeszłą bliżej. Kiedy już miała otworzyć drzwi i wejść do środka, usłyszała głos jego ochroniarza.
- Powinieneś zmienić swój stosunek do niej.
Fernando najwyraźniej wstał z fotela, bo Maite usłyszała jego kroki. Odsunęła się, żeby jej nie dostrzegli.
- Nie potrafię. – usłyszała jego głos – Czuję się podle.
- Powiedz jej prawdę szefie i po kłopocie. Zaczniecie wszystko od nowa. – ochroniarz przekonywał go usilnie do zmiany zdania.
- Co mam jej powiedzieć? – głos Fernanda brzmiał smutno – Że miała być przykrywką dla moich interesów? Ze potrzebowałem żony na papierze, żeby na jej konto przelewać pieniądze? – Fernando zrobił pauzę, a Maite poczuła jak zaczynają jej drżeć kolana po tym co usłyszała, mimo to słuchała dalej – To mam jej powiedzieć?? Jak myślisz, co mi wtedy odpowie? Ze nadal mnie kocha i mi wybacza?
Zapanowała cisza. Maite czuła jak łzy napływają jej do oczu. Z całej siły próbowała zapanować nad bólem, który ogarniał jej duszę. Teraz wszystko zrozumiała. To, dlatego Fernando nie zbliżał się do niej po ślubie. Była marionetką, głupia naiwną! Nie, nie może ukrywać swojego bólu. Jak w transie pchnęła drzwi od gabinetu. Czuła jak ból w niej miesza się ze złością. Patrzyła na twarze obu mężczyzn.
- A więc taka jest prawda. – zdołała z siebie wyrzucić.
Fernando stał w miejscu jak sparaliżowany i patrzył na żonę przerażony rozwojem sytuacji.
- To nie tak. – zdołał wyszeptać.
- A jak?! – wykrzyknęła, bo nie miała ochoty już dłużej ukrywać swoich uczuć – Skończmy z tą szopką! Potrzebowałeś mnie jako przykrywki. Równie dobrze mogłaby być to każda inna!
- To naprawdę nie tak! – Fernando zawołał widząc płynące po twarzy Maite łzy.
- Nienawidzę cię! Nikt nigdy tak mnie nie skrzywdził! – po tych słowach szybko odwróciła się i wybiegła z gabinetu. A potem z domu. Biegła na oślep. Nie czuła kropel deszczu, które z każdą minuta stawały się coraz większe i mieszały się z jej łzami.
Nagle poczuła mocne szarpnięcie, czyjeś silne ramiona pochwyciły ją i przyciągnęły do siebie. W deszczu ujrzała twarz Fernanda. Próbowała wyrwać się z jego uścisku, okładała go na oślep pięściami dając upust swojej złości.
- Nienawidzę cię! – wykrzyknęła, kiedy nie miała już sił i osłabiona bólem opadła w jego ramiona.
- A ja ciebie kocham. – usłyszała niespodziewanie jego głos i poczuła, że przyciska ją jeszcze mocniej do siebie, tak, że czuła bicie jego serca.
Popatrzyła na niego zapłakana i wykrzyknęła:
- Już mnie nie okłamiesz!
- Dopiero teraz mówię prawdę. – odparł zawzięcie trzymając ją w ramionach i nie czekając na jej reakcję zaczął całować ją bez opamiętania. Wreszcie mógł to zrobić. Wreszcie mógł uwolnić się z tego pasma kłamstw.
- To prawda, ożeniłem się z tobą, bo miałem w tym interes. – wyrzucił z siebie, kiedy skończył ją całować – Ale nigdy nie pomyślałbym, że pokocham cię całym sercem i zwariuję na twoim punkcie! Ile razy przechodziłem obok twojej sypialni i miałem ochotę tam wejść! Wziąć cię w ramiona! Ale nie potrafiłem, bo czułem się jak drań!
Maite patrzyła na niego oniemiała. Fernando przekrzykiwał deszcz i mówił jej słowa, które tak bardzo chciała usłyszeć już od dawna.
W pewnej chwili poczuła jak bierze ją na ręce. Nie potrafiła mu się oprzeć. Zniewalał ją swoją miłością. Pragnęła go tak jak on jej teraz.
Jak oszalali zrzucali z siebie mokre od deszczu ubrania. Wreszcie nadszedł moment, w którym mogli się połączyć w miłosny uniesieniu…

Lorna powoli otarła samotną łzę spływającą po jej policzku i schowała zdjęcie męża z powrotem do szuflady. Minęło już siedem lat, a ona wciąż czuła zapach jego skóry. Wciąż w uszach brzmiały słowa, które szeptał jej do ucha tamtej cudownej nocy.
- Zapłacisz mi Santander, za to, że odebrałeś mi to, co kochałam najbardziej na świecie. – wycedziła przez zęby i uderzyła pięścią w stół – Przysięgam, na mojego męża i syna.


Ostatnio zmieniony przez @si@ dnia 11:52:49 11-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:58:46 11-12-07    Temat postu:

Cytat:
dałoby hehe Ty to umiesz namóić Karollinko hehe

Odbieram to za komplement
hehe ja potafię zamęczyć jeśli chodzi o nowe odcinki telek, które kocham hehe a tak pozatym to jestem chora, siedzę w domku i nie mam co czytać Trochę piszę odcinków do Anany, w miedzyczasie czytam Anatomię (przyjemna lekturka:)) no i się nudzę, a znając życie to potem brat mnie do kompa nie dopuści, bo powie, że siedziałam w domu i mogłam grać...

A co do odcinka, jejku Asiu jak ty pięknie opisujesz emocje, normalnie piszesz cudownie i mogę to powtarzać w nieskończoność heh Bidna Maite/Lorna.. dowiedziała się tego, że była przykrywką w tak przykry sposób, ale jednocześnie to przecież był przełom w jej życiu... fernando wyznał jej miłość, a to chyba o to chodzi no nie? heh ja sie zastanawiam oten Santander zrobił Lornie, hheh pewnie maczał paluchy w rujnowaniu jej życia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:06:04 11-12-07    Temat postu:

to był komplement niedobrze, że jesteś chora ( chociaż są i pozytywy bo piszesz odcinki do Anany co oznacza, że będziesz mogła ich więcej wstawić za jednym razem heheeh no i czytasz telki i ciesze sie, że Anatomia też Ci umila chorowanie )
buziaki i wracaj do zdrówka!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:11:41 11-12-07    Temat postu:

Dziękuję:* hehe mam nadzieję, że jutro też pozwolą mi w domku zostać, a jak nie to trochę posymuluję że jest mi gorzej, bo jutro mam trudny sprawdzian z biologii:/
A co do Anatomii to mam przeczucie, że dziś przeczytam, więc dziś albo jutro spodziewaj się ocenki pozdrawiam:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:24:25 11-12-07    Temat postu:

fajnie, ciekawi mnie Twoja ocenka spróbuj coś zasymulowac, to napewno nie puszczą Cię na ten sprawdzian heh trzymam kciuki za to
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolllina
Generał
Generał


Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 7848
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:46:50 11-12-07    Temat postu:

Asiu wreszcie przeczytałam Anatomię według Cruz i ... normalnie jestem nią zachwycona! heh tego mi było trzeba, czasu i szklanki herbaty pod ręką hehe a teraz przechodze do ocenki:)
Anatomia jest wspaniałą telą! Normalnie ja się w niej zakohcałam od początku, cudowna! heh zauważyłam co prawda pewne różnice mięzy Anatomią a Konikiem czy teraz Poślubioną mafią, a mianowicie, że w Anatomii w jednym odcinku było kilka scenek i większośc to były dialogi, a pod koniec odcinków pojawiały się kawałki tekstów piosenek, które doskonale pasowały do treści odcinka
Asiu powiem tak, że teraz czytam tele wybiórczo, tzn te które są pisane w sposób książkowy, z opisami, dialogami itp, a nie tak jak kiedyś, że wszystko co było heh ale w Anatomii nie przeszkadzało mi braku opisów, wogóle. Zastapiłaś to nam wspaniałymi postaciami, które normalnie wspaniale wykreowałaś i cudownymi dialogami, ahc moją ulubioną parką jest chyba Raul i Morena, duże dzieci hehe wogóle pięknie potoczyłaś tę historię, tę przyjaźń jaka zrodziła się między wszystkimi, te umiejętnie wprowadzone postacie heh dla mnie trochę niezrozumiana była postać Rebeki, no ale musiała pojawić się ta trzecia gotowa do boju o serce Saula Oczywiście ja nie krytykuje, broń Boże, jako autorka sama doskonale wiesz co potrzebne jest w twojej telci i sama pisałaś tak jak czułaś i to było fajne. Ahc normalnie kocham Anatomię według Cruz:) Powtarzałam to nieraz, ale powtórzę jeszcze raz: masz wspaniały styl i pięknie piszesz, obojętnie czy to ma mieć charakter komediowy ( scenki z Raulem, normalnie uśmiech na mojej twarzy ) czy tajemniczy czy taki smutny. Wspaniale opisujesz emocje i uczucia, normalnie jestem pod wrażeniem i choć w Anatomii zabrakło tych opisów emocji to zastąpione zostały przez wspaniałe wypowiedzenia bohaterów, przez dialogi, normalnie wyznania miłosne były cudowne. Ach i tak doczytałam do końca Żałuję, że nie czytałam na bieżąco tak wspaniałej telki, a dopiero teraz miałam okazję ja skończyć Asiu Gratuluję tak wspaniałej telci!
A i przypomniało mi się hehe w tym odcinku co Andrea dała prezent Pablowi na urodziny to tak przeczuwałam, że dostanie trampki i nie myliłam się
Gratuluję pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jen
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 3147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:04:42 11-12-07    Temat postu:

Jeju aż dwa odcinki Asiu były piękne najbardziej spodobał mi się fragment z przeszłości Lorny nie wiem jak to opisać słowami ta scenka była wspaniała i taka pełna żaru aj cudo!! Zaraz, czyżby ten Santander zrobił krzywdę komuś kogo bardzo kochała? :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 92, 93, 94  Następny
Strona 7 z 94

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin