Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Que sabes del amor
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:22:26 22-08-09    Temat postu:

monioula mnie się właśnie to podoba, że się ze sobą żrą, a potem jest wielka miłość. To właśnie uwielbiam. Takie parki jak Emi i Manuel, Laura i Pablo, czy Miranda i Sergio zapadają w pamięć. Nadal mam przed oczami scenkę z podpisywaniem autografów, Manu wyskakującym z tortu czy Pabla całującego Laurę myjącą zęby. To jest super

A co do odcinków - te już czytałam i nie ukrywam, że czekam na nowe. Sergio i Miranda się do siebie zbliżają, a to dzięki Oscarowi. Może uda im się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu?
A Angeli mi bardzo żal. Ona zasługuje na szczęscie, bo ciągle myślała o siostrze. Teraz, kiedy nadarza się okazja do bycia szczęśliwą, wraca Mayrin

Czekam na new i na konkurs tańca :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:03:21 23-08-09    Temat postu:

pattysia -> Twój komentarz sprawił mi wielką przyjemność, naprawdę cieszę się, że mam taką czytelniczkę. I wcale mnie nie zanudzasza, uwielbiam wiedzieć, co sądzą moi czytelnicy.
Czy jestem fanką? Hmm... Lubię ich, ale do fanatyczek się nie zaliczam. Po prostu w tych dwóch opowiadaniach nie widziałam nikogo innego jak właśnie ich
Z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że nic swojego nie piszesz. A może jednka? Nie mogłam nic znaleźć... Chciałam też zapytać, jak masz na imię

Mary Rose -> cieszę się, że niektóre parki zostały ci w pamięci. To właśnie był mój zamiar Też wolę takie "od nienawiści do miłości", ale nie każdy to lubi.

Zapraszam na kolejne dwa odcinki. Będzie coś, co obiecałam... Tak więc dedykacja dla pattysi :*

Odcinek 46 - "Mały kombinant"

Podczas gdy starsza siostra załamana swoim gorzkim losem pożegnała zyskaną przyjaciółkę i pogrążyła się w rozpaczy, młodsza używała życia, gdzieś na odludziu, poza miastem.
Oscara obudził zapach smażonych naleśników. Usiadł na kanapie i uśmiechnął się szeroko, widząc dwójkę swoich porywaczy usmarowanych syropem czekoladowym.
- Zostawcie trochę do naleśników. – powiedział, tym samym uspokajając ich.
- Pójdę się umyć. – oznajmiła Miranda, lekko zawstydzona faktem, że zostali przyłapani. Sergio nie przejął się, że jest cały umorusany. Cierpliwie dokończył smażenie naleśników.
- Jesteś głodny? – spytał Oscara, kiedy zostali sami. Chłopiec pokiwał głową twierdząco, więc tancerz zabrał się za nakrywanie do stołu.
- Miranda jest bardzo ładna. – powiedział chłopiec. – Prawda?
- Podoba ci się?
- A tobie?
Sergio zmarszczył brwi, ale po chwili roześmiał się tylko. Pytanie pozostawił bez odpowiedzi.
- Myślę, że ty jej się też podobasz. – powiedział cicho chłopiec, po czym oboje zamilkli, bo do pokoju weszła umyta Miranda.
- Chyba nie masz mi za złe, że wzięłam ręcznik? – spytała niewinnie, nie zważając na zdziwione miny swoich kompanów. – Pamiętałam, gdzie je trzymasz.
- Oczywiście, że nic się nie stało. – bąknął Sergio, podchodząc do dziewczyny i zasłaniając ją swoim ciałem. – Ale tu jest dziecko i nie powinnaś paradować w samym ręczniku.
- Ja widzę dwójkę dzieci. – odgryzła się. – To co mam na siebie włożyć? Ubranie miałam ubrudzone syropem czekoladowym i musiałam je uprać.
- Umiesz prać?! – zdziwił się Sergio.
- Coś ty taki zdziwiony?
- Przypomnieć ci przygodę z mopem?
- Nie, dziękuję. Dobrze pamiętam. Może odpowiesz na moje pytanie?
- Idź do sypialni. W szafie znajdziesz moje rzeczy. Wybierz coś, co będzie na ciebie dobre.
- Nie będzie problemu. Jesteś taki drobny, że wszystko będzie pasować. – powiedziała uszczypliwie, a on uśmiechnął się tylko.
- Masz rację. Nie masz żadnych kształtów, więc nie będzie problemu.
- Co?! Och ty… to ty nie masz! To znaczy… jak na faceta. Och! – zdenerwowana szybkim krokiem udała się do sypialni Sergia i wyszukała koszulkę i krótkie spodenki, które pasowały. Musiała tylko bardziej związać sznurek w pasie i była gotowa.
- Ha! Idealnie! – oświadczyła, pokazując się Sergiowi i Oscarowi.
- No pewnie. Zero cycków! - zachichotał tancerz.
- Nie mów „cycki” przy dziecku!
- Ty zaczęłaś! – przekrzykiwali się na zmianę tak, że nic nie można było z tego zrozumieć.
- Przestańcie się kłócić. – powiedział w końcu Oscar. – W domu mam tego dosyć.
Miał rację. Mały chłopiec okazał się mądrzejszy od nich. Ale w sumie sami byli jeszcze młodzi i niedojrzali… Nie potrafili się opanować. Teraz zrobiło im się bardzo głupio, więc zasiedli przy stole niemalże w spokoju.
- Pyszne. – oświadczył chłopiec, jak gdyby nigdy nic. – Kto robił?
- Ja! – odezwali się chórem Miranda i Sergio.
- My… - poprawili się łagodniej. Tancerz nadal miał na sobie ślady „bitwy syropowej”. Wyglądał naprawdę uroczo.
Wszyscy byli już głodni, więc błyskawicznie pochłonęli spore porcje naleśników. Po kolacji gospodarz zarządził:
- Prześpię się tu, na kanapie, a wy w mojej sypialni. Co ty na to, Oscar?
- A mnie już o zdanie nie spytasz? – spytała z wyrzutem Miranda, ale tak cicho, że nikt nie usłyszał. Odezwał się Oscar.
- Lubię spać sam. A tu mi było wygodnie.
Sergio spojrzał jeszcze raz na Mirandę.
- Było ci wygodnie, ale spałeś z nią.
- Ona ma imię. – Miranda znowu szeptem wyraziła swoje zdanie, niesłyszalne dla nikogo.
- W domu zawsze śpię sam. – chłopiec nie dawał za wygraną. Trudno powiedzieć, czy coś knuł, czy był szczery w swej dziecinności.
- Dobrze. – westchnął Sergio.
- Co dobrze?! Nie myślisz chyba, że będę spała z tobą w jednym łóżku! – krzyknęła Miranda, podrywając się na nogi.
- Nie miałem nic takiego na myśli. Mam śpiwór. – powiedział najspokojniej jak się dało.
Żeby załagodzić niezręczną ciszę, jaka zapanowała, Miranda zarządziła, że najwyższy czas, aby Oscar poszedł się umyć. Chłopiec upierał się, że wszystko potrafi zrobić sam, bo jest dostatecznie duży, więc zrezygnowali z nalegań. Może to i lepiej, że nie będą oglądać jego licznych siniaków?
Kiedy malec był w łazience, Miranda odezwała się.
- W śpiworze będzie ci niewygodnie.
- Jedną noc się przemęczę.
- Nie musisz. Przecież nic się nie stanie, jeśli będziemy spali w tym samym łóżku. Nic nas nie łączy, więc nie widzę żadnych zastrzeżeń.
- Przed chwilą widziałaś.
- Skoro nie chcesz, to śpij u siebie, a ja wezmę śpiwór. – powiedziała stanowczo, ale spojrzał na nią z politowaniem i wybuchnął śmiechem. - No co?! – spytała z oburzeniem. – Nie wiesz, do czego jestem zdolna.
- Oj wiem, wiem. Ale dobrze. Skoro tego chcesz…
- Co?! - dziewczyna była najwyraźniej zszokowana.
- Zadeklarowałaś się, że nie masz nic przeciwko śpiworowi, więc… chyba, że powiedziałaś to, bo byłaś pewna, że się nie zgodzę. – wyjaśnił Sergio, a widząc bezradną minę Mirandy, uśmiechnął się i oświadczył, że żartował i że może spać w jego sypialni.

Oscar wykąpał się błyskawicznie, nie chcieli mówić, że aż nazbyt błyskawicznie. Być może ciśnienie wody płynącej z prysznica sprawiało mu ból? Tego nie wiedzieli, więc milczeli.
Kiedy Sergio udał się do łazienki, Miranda położyła Oskarowi poduszkę na kanapę i przykryła go kocem.
- Mam nadzieję, że będzie ci wygodnie.
- Na pewno.
Dziewczyna chciała odejść, ale zawołał ją cieniutkim głosikiem.
- Czy mogłabyś…
- Tak?
- Pocałować mnie na dobranoc. Mama zawsze tak robiła. Bez tego nie zasnę.
- Ależ oczywiście! – Miranda z czułością pochyliła się nad młodym porwanym i pocałowała go w czoło. Poczuła w sercu dziwny uścisk. Czyżby instynkt macierzyński? Kiedy spostrzegła, że chłopiec zasnął, otarła łzę, która nie wiadomo skąd pojawiła się na jej policzku.

Odcinek 47 - "Nieosiągalny"

Eleonora leżała na obszernym łóżku w małżeńskiej sypialni. Czytała gazetę i natrafiła akurat na artykuł poświęcony „Bailando por un sueno”. Przypomniało jej się, że zamierzała porozmawiać z mężem po powrocie do domu. Kiedy Hugo wyszedł z łazienki i zajął miejsce koło niej, odchrząknęła, szykując się do poważnej rozmowy.
- Kochanie… - zaczęła.
- Tak?
- Wiesz, że dałam Sergiowi i Mirandzie wolne?
- Tak.
- Przyda im się chwila wytchnienia, tym bardziej, że mają się ku sobie i…
- Do czego zmierzasz? – spytał Hugo, marszcząc brwi.
- Znasz mnie aż za dobrze. Od dawna zbieram się na odwagę, by przemówić ci do rozsądku.
- Przemówić do rozsądku? Co masz na myśli? - mężczyzna uniósł się na łokciach i spojrzał na swoją piękną żoną zaintrygowany jej słowami.
Kobieta westchnęła, jakby to miało jej dodać odwagi.
- Powinieneś powiedzieć mu prawdę.
- Komu?
- Jak to komu? Twojemu synowi.
Eleonora wiedziała o prawdzie z przeszłości męża. W pełni zaakceptowałaby Sergia, gdyby tylko Hugo zdecydował się zdeklarować jako ojciec tancerza.
- Co jakiś czas wysyłasz mu anonimowo pieniądze. Czy naprawdę myślisz, że on z nich korzysta?
- A co niby miałby z nimi robić, jeśli nie wydać?
- Powinno ci być wstyd, że to ja znam Sergia lepiej, choć nie łączą mnie z nim żadne więzy krwi. To naprawdę dobry chłopak. Dobry i dumny. Nie przyjął ani grosza z tego, co mu wysłałeś.
- A skąd ty to niby wiesz? – zdziwił się Hugo, ale nie otrzymał odpowiedzi, bo żona pocałowała go w policzek i odwróciła się tyłem.
- Dobranoc. – powiedziała i zostawiła mężczyznę, w którego głowie kołatało się wiele sprzecznych myśli.

Sergio opuścił łazienkę i udał się do swojej sypialni. Miranda jeszcze nie spała, ale z grzeczności przeprosił, że przeszkadza.
- Wezmę tylko śpiwór. – wyjaśnił.
- Przemyślałam wszystko. – powiedziała nieoczekiwanie Miranda. – Nie mogę cię skazać na noc na twardym podłożu w tym śpiworze. Łóżko nie jest ogromne, ale zmieścimy się na nim na pewno we dwójkę.
- Po słowach, które powiedziałaś wcześniej, wolałabym uniknąć kolejnej sprzeczki. Jedną noc mogę się przespać w śpiworze.
- Obiecuję, że nic nie powiem.
- Dlaczego tak ci zależy?
- Jeśli przeze mnie będziesz spał w śpiworze, będę miała wyrzuty sumienia i nie zasnę przez całą noc.
- A więc to czysto egoistyczny powód. – powiedział ze śmiechem i został skarcony wzrokiem przez Mirandę. W pokoju obok spał Oscar.
- Tak jestem egoistką. Do tego upartą, więc jeśli nie położysz się koło mnie, może być źle.
- A czy może być gorzej niż do tej pory było? – spytał Sergio, siadając na brzegu łóżka.
Dziewczyna nie mogła oprzeć się wrażeniu, że to jej jedyna okazja. Coś najwyraźniej pchało ją w ramiona Sergia, jakaś niewidzialna siła, o której nie miała pojęcia. Teraz są sami. Rano obudzi się Oscar, który był świetnym dzieckiem, ale czuła się niewyobrażalnie skrępowana i przerażona tym, że może powiedzieć Sergiowi o swoim odkryciu.
Siedzieli dość blisko siebie. Panowała niezręczna cisza. Miranda była zła, na co on czekał? Przecież powiedziała to, co miała do powiedzenia. Teraz on musi przystać na jej propozycję, albo odmówić. A niech idzie spać do tego śpiwora! Nic jej to nie obchodzi! W sumie nawet jej się nie podoba ten chudzielec! Nic a nic! I cały czas tylko się z niej nabija, z jej figury i… tak niesamowicie pociągająco wygląda teraz…
Miranda sama nie wiedziała, czy to przez intymny nastrój, jaki wytworzył się w pokoju, czy też przez jej upór, ale zdecydowała się coś zrobić. Nie myśląc o konsekwencjach, przysunęła się bliżej do chłopaka i ustami lekko musnęła jego wargi. Nie widząc sprzeciwu, pocałowała go jeszcze raz. Krótko, ale zdecydowanie i niewątpliwie z namiętnością i pasją, które towarzyszą pierwszej miłości. Spojrzał na nią zdziwiony. Dopiero po chwili był w stanie coś z siebie wykrztusić.
- Lepiej będzie, jeśli prześpię się w tym śpiworze.
- Sergio, ja… Zostań. Nie chciałam cię zdenerwować.
- Nie zdenerwowałaś mnie. Ale to nie może się więcej powtórzyć. Luis jest moim przyjacielem i twoim chłopakiem.
- Nie powtórzy się. Obiecuję. Chciałam tylko… podziękować. Za to, że pomogłeś mi z Oscarem. – próbowała niezgrabnie znaleźć wytłumaczenie dla swojej spontanicznej reakcji. Sergio uśmiechnął się, ale nie był to ten sam uśmiech, który zawsze jej się podobał. Widniał w nim nieopisany smutek i bezsilność.
Położyli się odwróceni do siebie plecami. Atmosfera była tak nieprzyjemnie gęsta, że można było ją ciąć nożem. Nie odezwali się już ani słowem, ale nie mogli przestać o sobie myśleć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:21:10 23-08-09    Temat postu:

monioula napisał:
Cieszę się, że niektóre parki zostały ci w pamięci. To właśnie był mój zamiar Też wolę takie "od nienawiści do miłości", ale nie każdy to lubi.

Myślę, że większość to lubi. Takie są po prostu bardziej interesujące. Choć Angie i Alejandro też są miłą prawie-parką, to jednak protagoniści w QSDA królują. I dziś to było doskonale pokazane!
Cytat:
- No pewnie. Zero cycków! - zachichotał tancerz.
- Nie mów „cycki” przy dziecku!

Urocza scenka, jak oni do siebie pasują. Ale deprawują Oscara. Biedny malec... I znowu piorą brudy z tym mopem.
Hugowi naprawdę powinno być wstyd. Musi wyznać chłopakowi, że jest jego ojcem! Coś czuję, że nastąpi to w decydującym momencie...
I ten kiss Czy oni nie widzą, że są dla siebie stworzeni? Chrzanić Luisa!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 10:44:56 23-08-09    Temat postu:

Jakie romantyczne odcinki Śliczne...
Nigdy więcej nie mów, że jesteś przewidywalna, zaskakujesz wraz z każdym nowym odcinkiem!
No, a teraz do rzeczy, tj. do odcinków.
Miranda widziała w pokoju dwoje dzieci, a ja dostrzegłem ich troje, ale to urocze, że ona i Sergio mają w sobie jeszczę tę niewinność i dziecinną radość z życia. Są jeszcze młodzi, zwariowani i... w sobie zakochani. Pierwszy pocałunek, ach, wspaniały. Normalnie nic tylko się rozpływać, szkoda tylko, że Sergio nie czuje się z tym dobrze, gdyby tylko wiedział, jak Luis traktuje Mirandę i że ona go nie kocha, a kocha Sergia, na pewno byłoby im łatwiej wyznać sobie uczucia.
Eleonora na pewno jest bardzo blisko Sergia i stąd wie o tym, że nie używa pieniędzy Huga. Mężczyzna powinien wziąć się w garść i wyjawić synowi prawdę. Zwlekając, może tylko pogorszyć sprawy.
Jak zwykle z wypiekami na twarzy czekam na kolejną dawkę śmiechu i emocji, jakie zawsze towrzyszą mi przy QSDA

Aha, odwołam się jeszcze do dyskusji na temat par "nienawiść - miłość". Takie są najlepsze, któe na początku się droczą, a później się w sobie zakochują. I to jest piękne w miłości Sergia i Mirandy. Uwielbiam te ich dogryzanie sobie nawzajem i w ogóle. To jest super

Pozdrawiam!


Ostatnio zmieniony przez Kyrtap1993 dnia 10:46:41 23-08-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morgiana
Idol
Idol


Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 1129
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:34:58 23-08-09    Temat postu:

jejku ,dziękuję bardzo za dedykacje jeszcze nigdy od nikogo jej nie miałam
Jakoś nie wiem ,czy warto pisać.Zaczęłam ,ale jakoś mi się nie podoba,wydaje mi się,że moje zdania są zbyt proste i nieciekawe.Co do mojego imienia to Patrycja,ale wolę Pati.

Oscar jest boski,naprawdę .Ja bym chyba nie umiała stworzyć takich sytuacji,albo zapytać się czy ktoś komuś się podoba.Jakie zdziwienie ,że Miranda umie prać. .
A więc Hugo jest ojcem Sergia.Nigdy bym nie pomyślała.Tylko szkoda,że nie powie mu prawdy.A co do beso....to czemu taki krótki???
Nie tego się spodziewałam.Niech Miranda w końcu zerwie z Luisem i będzie z Sergiem . A on jak na prawdziwego przyjaciela przystało nie chce zabawiać się z dziewczyną kumpla za plecami,mimo iż bardzo mu się podoba.I za to go bardzo podziwiam.bo inny na jego miejscu by skorzystał.Wiem jest to upierdliwe jak bardzo chce ,żeby byli razem,ale cóż nie potrafię tego zmienić i chyba dalej Cie będę tym nękać.
To się dzisiaj trochę napisałam.
Pozdrawiam,i czekam na prawdziwe, długie beso.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:33:53 23-08-09    Temat postu:

nadrobiłam zaległosći !!!
Sergio i miranda zabrali małego dodomku w górach .
naszczescie matka chlopca to kolezanka siostry Mir. i wie z,e jej synkowi nic sie nie stanie.
sergio jest synem Hugo , swojego szefa ...tu mnie zaskoczyłas !!! dlatego on i jego zona sa tacy dobrzy dla chłopaka !
Sergio i miranda spia w jednym łóżku nic sie nie skończyła... licze ,ze wydarzy sie cos ciekawego czekam na newsa !!! niech ona mu powie ,ze nie chodzi z luisem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:37:13 23-08-09    Temat postu:

Oskar jest świetny...Taki mały amorek z niego
Co do beso..Hmm Sergio zachował się naprawdę dobrze. Możliwe, że czuje coś do Mirandy jednak chce pozostać wierny przyjacielowi. Miranda koniecznie musi rozstać się z Luisem, bo niechcący może zepsuć stosunki jakie są pomiędzy mężczyznami
Czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:00:39 23-08-09    Temat postu:

Śliczne odcinki! Dobrze je pamiętam. Jak ja uwielbiam parkę Mirandę i Sergia. Czekam na kolejne odcinki i pozdrawiam ;***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monioula
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 01 Cze 2007
Posty: 3628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sevilla
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:33:35 24-08-09    Temat postu:

Dziękuję Wam za komentarze :*

Odcinek 48 - "Dorośli są głupi"

Angela całą noc przeleżała z głową wpatrzoną w sufit. Zaczynała już wierzyć, że to ona jest piosenkarką Mayrin, przebojową i utalentowaną kobietą, która jest obiektem westchnień Alejandro Aspe. Teraz czuła się, jakby ktoś skradł jej tożsamość. Co teraz zrobi? Nadal będzie w stanie pracować u niego? Wiedząc, że nie spotkają się pod osłoną nocy, kiedy to rozmowy znacznie łatwiej jej przychodziły…

Młodsza z sióstr Rivara czuła się bardzo dziwnie. Była szczęśliwa, że wreszcie zdecydowała się na jakiś krok, ale jednocześnie przygnębiona, że były to starania bezsensowne. A wszystko przez Luisa! Dlaczego była taka głupia? Dlaczego dała się porwać chwili, pewna, że to on jest jej „chłopcem ze snu”? A nawet gdyby? Czy istnieje takie coś jak przeznaczenie, czy też człowiek sam jest kowalem własnego losu?
Zasnęła późno, dręczona rozmyślaniami. Znowu powrócił ten sam sen, tym razem nieco zmieniony. Chłopiec nie zniknął od razu, dość długo stał i uśmiechał się życzliwie, aż w końcu na dźwięk głębokiego, męskiego głosu, wybiegł z sali.
Dziewczyna obudziła się zlana potem. Sergia koło niej nie było. Spojrzała na zegarek. Dziewiąta?! Nie możliwe… Jak mogła spać tak długo? Poderwała się z miejsca i wybiegła z pokoju. Przez okno dostrzegła tancerza, który razem z Oscarem grał w piłkę. Poczuła ukłucie w sercu. Wyglądali jak ojciec i syn. Kim w takim razie ona miała być? Przywołała na twarz uśmiech, kiedy wyobraziła sobie, że mogłoby już tak zostać na zawsze. Ale pozostawało jeszcze to, co zrobiła wczoraj. Podejrzewała, że po tym wszystkim chłopak będzie jej unikał. Uśmiech natychmiast zniknął z jej twarzy i udała się do łazienki, by wziąć prysznic.
Ciepłej wody nie było. Dopiero teraz zastanowiła się głębiej nad tym, skąd w środku lasu bieżąca woda? Postanowiła zapytać o to Sergia. O ile będzie chciał z nią rozmawiać. Ale to później. Teraz musi wziąć prysznic, choćby w lodowaty. Potrzebuje tego, potrzebuje czegoś, co przywróci ją do rzeczywistości. Nie może dłużej żyć w świecie marzeń, musi zapomnieć o Sergiu. Ma dopiero osiemnaście lat, spotka jeszcze wielką miłość. Zawahała się przez chwilę przed odkręceniem wody. A jeśli nie?
W tym momencie do łazienki jak na zawołanie wparował Sergio.
- Nie kąp się w lodowatej wodzie, nie możesz przeziębić się przed konkursem! – krzyknął przeciągle, a potem próbował złapać oddech po szybkim biegu.
Miranda stała osłupiała na środku małej łazienki. Nie zdążyła zdjąć z siebie bielizny i całe szczęście. Nie chciała, żeby ją oglądał. Nie po tym, co wczoraj zaszło. Chwyciła ręcznik i szczelnie się nim owinęła.
- To co mam zrobić? – spytała, kiedy już była w stanie wydobyć z siebie jakiś głos.
- Kąpałaś się wczoraj. Wytrzymasz. – odpowiedział nagle bez większych emocji, przeprosił i wyszedł.
Oparł się o zamknięte drzwi od łazienki i westchnął ciężko.
- Widziałeś ją gołą? – spytał Oscar, który opuszczony przez towarzysza zabawy, podążył jego śladem.
- Nie.
- A chciałbyś?
- Oscar… proszę cię, nie teraz. To nie jest sprawa dla dzieci. – uciął krótko tancerz, po czym poczochrał jego włosy i udał się do sypialni.
- A śniadanie? – spytał malec z nadzieję.
Zza zamkniętych drzwi dobiegł go głos, inny niż dotychczasowy głos Sergia, jakby z nutą rezygnacji.
- Przecież już jadłeś!
- Prawda… - roześmiał się chłopiec, po czym spoważniał. – Dorośli też potrafią być głupi. – powiedział na tyle głośno, żeby i Miranda, i Sergio dokładnie to słyszeli. Kiedy w końcu zauważą, że są dla siebie stworzeni?

Odcinek 49 - "Jedyna dziewczyna"

Przed wieczorem drzwi do pokoiku, który zajmowała Angela gwałtownie się otworzyły. Stanęła w nich babcia Lidia z zaciętym wyrazem twarzy, zdecydowana na wszystko.
- Próbowałam ją zatrzymać. – wyjaśniła Eliza. – Ale była taka niegrzeczna!
- Daruj sobie paniusiu! – powiedziała pewna siebie staruszka i odsunęła gospodynię na bok. Żona Jose Juliana w duchu była zadowolona, że nazwano ją „paniusią”, więc siedziała cicho i przysłuchiwała się słowom kobiety.
- Moja droga, co ty tutaj wyprawiasz? Wyzdrowiałaś już dawno, wiem o tym dobrze, bo znam cię lepiej niż ktokolwiek inny.
- Ja… Nie mam już po co żyć. – odpowiedziała leżąca, podciągając kołdrę i zakrywając prawie całą twarz.
- Więc zamierzasz leżeć tak do końca życia?
- Nie wiem. Czemu nie?
Kołdra została gwałtownie zerwana z Angeli, która poderwała się na nogi i zaczęła płakać.
- Mayrin wróciła, więc ja nie mogę już żyć!
- Bzdury gadasz! Radzę ci się ładnie ubrać i udać się do baru.
- Po co? Przecież już nie występuję… - w głosie Angeli słychać było rezygnację.
- Jakbyś się postarała mogłabyś wystąpić w roli dziewczyny mojego wnuka! Wyskakuj z łóżka i zasuwaj do łazienki. Musisz się wykąpać. Nie jestem taką specjalistką jak Ana Alicia, ale postaram się z ciebie zrobić takie bóstwo, że Alejandro zapomni o tej śpiewającej, pustej laluni.
Angeli takie słowa były potrzebne. Otarła łzy i z ponowną chęcią do życia, w podskokach pobiegła do łazienki wykonać polecenia.
- Jest pani niezwykłą kobietą. – powiedziała z uznaniem Eliza, która nie miała pojęcia, o jaki bar chodziło, ale nie bardzo się tym przejmowała.
- Staram się być dobrą wróżką dla wszystkich moich podopiecznych. – odpowiedziała tajemniczo staruszka i przymknęła na chwilę oczy, wspominając minione lata w swoim tajemniczym sklepie, podczas których pomogła już kilku zagubionym owieczkom.

Nie można było przetrzymywać Oscara przez wieczność. Miranda zdawała sobie sprawę, że jej wspólny urlop z tymi dwoma przystojniakami dobiega końca i bardzo nad tym ubolewała, szczególnie, że w poprzednią noc jedną spontaniczną reakcją zdołała zepsuć to, co łączyło ją z tancerzem.
- Co my teraz zrobimy? – dziewczyna spytała Sergia, kiedy mały po raz ostatni korzystał z łazienki przed powrotem do domu.
- Nie wiem. Może po tym… porwaniu... matka Oscara zgłosi się na policję i położy kres tej patologii. – odpowiedział smętnie Sergio, nawet na nią nie spoglądając.
- A… co zrobimy z nami?
- Myślałem, że tę kwestię omówiliśmy wczoraj.
- A więc to prawda.
- Co jest prawdą?
- Podoba ci się Beatriz. Od dawna to podejrzewałam, ale…
- Ależ nie, Miranda! Skąd ci takie coś przyszło do głowy?! – uniósł się Sergio, dziewczyna pochyliła głowę na znak pokory, wtedy ten złagodniał. - Jest tylko jedna dziewczyna, która mnie interesuje, ale nie mogę jej mieć.
Na tym skończyła się dyskusja w domku na odludziu, który ostatecznie podkopał nadzieje Mirandy na przyszłość u boku Sergia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:47:01 24-08-09    Temat postu:

Szkoda, że Miranda i Sergio nie mogą się dogadać. On, nie chce zranić przyjaciela a ona myśli, że on jej nie kocha. Niby mają o tym świadczyć ostatnie słowa, które wypowiedział? Przecież to zapewne było o Miri. Oscar jest najmądrzejszy z tej całej trójki. Dobrze wie, że tych dwoje jest w sobie zakochanych. Ale chyba musi minąć jeszcze trochę czasu zanim para zda sobie sprawę z tego, że jest dla siebie stworzona.

Bardzo było mi szkoda Angeli, która myślała, że wszystkie jej starania poszły na marne. Dobrze, że zjawiła się Lidia. Ta staruszka jest naprawdę niesamowita. Potrafi pomagać ludziom.

Czekam na kolejne odcinki i pozdrawiam ;***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 10:15:19 24-08-09    Temat postu:

W stu procentach zgadzam się z Oscarem... dorośli są głupia Kiedy Sergio i Miranda poznają się, że są dla siebie stworzeni. Stworzyliby piękny związek, jak dzisiaj Miranda wyobrażała sobie Sergia jako ojca i Oscara jako ich dziecko... naprawdę stworzyliby wspaniałą rodzinę.
Lidida jak zawsze ma się na baczności. Dobrze, że wyciągnęła Angelę z letargu i dała jej powera do dalszego życia. Ta pani coraz bardziej intryguje, ciekawe ilu duszyczkom wskazała już drogę
Pozdrawiam, czekam na kolejne newiki Czy dzisiejszy 49 odcinek był już nowym, bo nie za bardzo sobie przypominam takiego odcinka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mary Rose
Idol
Idol


Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:15:50 24-08-09    Temat postu:

Sergio normalnie powinien wziąć ją w tym staniku i gaciach w ramiona. Oscar ma rację, głupki z nich, że hej! Ale gdyby od razu padli sobie w ramiona, nie byłoby tak ciekawie. Przynajmniej jest za co kciuki trzymać

Lidię uwielbiam, dobry duszek. Angie już pomaga, może teraz kolej na Miri?

Pozdrowienia :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:43:23 24-08-09    Temat postu:

Mary Rose napisał:
Ale gdyby od razu padli sobie w ramiona, nie byłoby tak ciekawie. Przynajmniej jest za co kciuki trzymać

Lidię uwielbiam, dobry duszek. Angie już pomaga, może teraz kolej na Miri?

Pozdrowienia :*


W 101% się z Tobą zgadzam! Jest za kogo trzymać kciuki, a ja trzymam bardzo Jedna z moich ulubionych telenowelowych par.

Hm... może Lidia pomoże też Mirandzie? Coś mi świta, że chyba coś tam było o tym... czy to nie dla Mirandy Lidia ma być drogowskazem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:48:38 24-08-09    Temat postu:

on mówił na końcu o niej !!!!
powinna sie skapnąc !!!!
wakacje w domku dobiegły końca ale były udane !!1
oskar jest boski - widziałes na nago ? , a chciałbyś ?
szkoda ze nie powiedział a kochaliście sie już ! ...ale jestem zboczona o boze !
Ligia to tez dobra kobieta , pomoaga angeli
czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:46:59 24-08-09    Temat postu:

Ojej może jednak nie wszystko stracone i Angeli uda się jeszcze dotrzeć jakoś do ukochanego mężczyzny...Wydaje mi się, że babcia znowu będzie musiała działać
Na odludziu sielanka i bardzo dobrze...Oskarowi przyda się trochę spokoju i bezpieczeństwa
Czekam na newsa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 24, 25, 26 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 25 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin