Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W labiryncie kłamstw
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 48, 49, 50  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Który z villanów powinien odegrać znaczącą rolę w finale serialu?
Manuel Rodriguez
12%
 12%  [ 1 ]
Esperanza Guzman
12%
 12%  [ 1 ]
Lucrecia De La Fuente
12%
 12%  [ 1 ]
Rodrigo Santanez
0%
 0%  [ 0 ]
Carmen Gordillo
0%
 0%  [ 0 ]
Oskar Gutierrez
0%
 0%  [ 0 ]
Tobias Castillo
0%
 0%  [ 0 ]
Manuel, Esperanza i Santanez
12%
 12%  [ 1 ]
Manuel i Esperanza
37%
 37%  [ 3 ]
Ostatni odcinek powinien być bez villanów
12%
 12%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 8

Autor Wiadomość
a_moniak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 12531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 12:03:18 22-08-08    Temat postu:

supcio odcinek
hehe ciekawe kto zgarnie hacjendę, Esperanza myśli że ona, a Manuel że on sam
po co Ricardo szykuje jakiś ludzi Martin ma złe przeczucia, i jedzie do hacjendy...
mam nadzieję że między Sergiem y Mari wszystko się ułoży, i ciekawe jak wypadnie randka Gustava y Soldad w restauracji
dziewczyny czują niebezpieczenstwo, bo w pobliżu ich ziem pojawiają się ludzie Sandovala...
dobrze ze Daniela powiedziała w końcu w co wpakował się Bruno, może Arturo jakoś mu pomoże...
hehe fajna gadka Caro z Javierem, ale ona ma cięty języczek oboje jednak wpadli sobie w oko, ciekawe co dalej..
Simon poszedł do Sergia i zaczął mu grozić, teraz szykują sie do bójki, ciekawe co z tego wyniknie..
wow niezła koncówka, wszyscy myśleli że hacjenda przejdzie w ręce Esperanzy, a tutaj Manuel wyskakuje z dokumentami według których to on zostanie jej właścicielem
cieklawa jestem co dalej, pozdrawiam )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kris
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 3476
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:56:36 22-08-08    Temat postu:

Wczoraj nie mogłam dać komcia ,wię daję dziś
Odcinek fajny ( choć bywały lepsze ).
Początek boski Esperanza ma przejąć hacjende
Koniec był bardzo nie ciekawy...
Manuel za dużo sobie myśli !!!
To Esperanza powinna przejąc hacjende a nie on !!!
Nie lubię Manuela , no ale możę dogada się z Esperanzą...
Czekam na jakiś romans Esperanzy no ale chyba się nie doczekam...
A teraz o innych.
Sergio i Mari powinni byc razem
Randka Gustava i Soledad w restauracji ....ciekawe co się wydarzy
No a teraz moje uwagi co do telci
Ogólnie to mi się podoba ,ale mam pewne ale...
To ale dotyczy Esperanzy.
Myślę ,że należy jej się odrobina miłośći.
Greg proszę uwzglendnij to w dalszych odc.
Jak to zrobisz to ta telcia będzie najlepsza na świecie
Pozdrawiam i przepraszam za moje słowa.
Co złego to nie ja
Buziaczki ;****
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liddy
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 13299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:48:26 22-08-08    Temat postu:

Odcinek jak zwykle fajny To w końcu do kogo będzie należała hacjenda? Do Esperanzy?Czy do Manuela? Esperanza była bardzo zaskoczona..Nic o tym nie wiedziała.. Może dogada się z Manuelem,chociaż wątpię..
Czy Carolina będzie z Javierem?? Coś czuję,że tak..Wszystko na to wskazuje
Muszę Cię pochwalić za końcówkę odcinka.Naprawdę super Nikt się tego nie spodziewał

Pozdrawiam Czekam na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ligia
Idol
Idol


Dołączył: 30 Mar 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Columbia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:51:00 22-08-08    Temat postu:

Ciekawe kto przejmie hacjendę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:24:39 22-08-08    Temat postu:

Super odcinek
Daniela przyszła powiedzieć Arturowi, że Bruno był szantażowany i kupili go ludzie Ricarda, nie miał wyjścia.
MArina i Soledad spotkały się niedaleko terenów hacjendy Sandovalów. Obie zobaczyli ludzi tam krążących. Nie spodobało om sie to i pojechały do domu.
Sergio i Simon, zanosi się na bójkę. Ciekawe kto będzie bardzioej poszkodowany. Mam nadzieje, że Simon będzie miał jakieś limo pod okiem, że nie będzie mógł na świat się pokazać.
Javierowi podoba się Carolina. Coś będzie między nimi, tak czuje. Javier zasługuje na szczęście.
Esperanza myślała, że przejmie hacjendę przy pomocy sędzi. Jakies było jej zdziwienie, ale nie tylko jej jak Manuel pokazał dokumenty, że Alejandro jego ustanowił właścicielem hacjendy.
Ciekawe kto w końcu ją przejmie.
Pozdrawiam i czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:24:55 22-08-08    Temat postu:

Dubelek

Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 17:25:49 22-08-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 20:10:06 22-08-08    Temat postu:

Dziękuję za wszystkie komentarze

Pozdrowienia dla takich osób jak: a_moniak, Kris, ~~Basia~~, *~Lidka* oraz Ligia

36 ODCINEK

Hacjenda rodziny De La Fuente.

- Co takiego? Hacjenda przechodzi w twoje ręce? – oburzył się Javier. Jakoś jeszcze może pojąłbym, że Esperanza zostaje właścicielką, ale ty? Jakim prawem? Nie jesteś nawet rodziną!
- Uspokój się Javier. To nie ja sobie tak wymyśliłem. To oświadczenie twojego ojca, niepodważalna decyzja, w świetle prawa, jedyne rozporządzenie jakiego dokonał – stwierdził Manuel.
- Chcesz nam odebrać hacjendę? – spytała zdenerwowana Marina.
- Skądże! Pokazuję wam tylko dokumenty, bo tak chciał wasz ojciec gdy był w więzieniu. Nie wiem czemu mi nie ufacie, ale wasz ojciec zrobił to z pełnym przekonaniem...
- Nic z tego nie rozumiem – westchnęła Soledad...
- Pokaż te papiery Manuelu – wtrąciła wściekła Esperanza...

Po chwili...

- Nie ma testamentu... Doprawdy zaskakujące. Teraz już wiem, że Manuel to oszust – pomyślał Martin... Ale czemu nie działają razem z Esperanzą? To dosyć dziwne...
- Alejandro chyba postradał zmysły! Szanuję Manuela, ale to nasza rodzina powinna mieć tą hacjendę! To przecież nie to samo co w przypadku firmy! Powinieneś się zrzec tego Manuelu... Sam widzisz, że to jest dość kuriozalne – zauważyła Esperanza...
- Ten dokument jest jak najbardziej ważny – stwierdził sędzia Barrios. Wobec tego nie mogę przyznać hacjendy pani Esperanzie...
- Zamknij się lepiej – szepnęła mu na ucho kobieta...
- To się porobiło. Manuel chyba chce nas wszystkich oszukać i sam rządzić. To mi się nie podoba – zamyśliła się Lucrecia.
- Zostawcie mnie proszę samego z Mariną, Soledad i Javierem. Wyjaśnię im decyzję ich ojca...
- Niby dlaczego nie możemy zostać?
- Spokojnie Esperanzo. Dojdziemy na pewno do porozumienia – mrugnął okiem Manuel w kierunku Esperanzy i Lucrecii co trochę je uspokoiło...

Komisariat policji.

- Będę musiał spotkać się z twoim mężem i porozmawiać na spokojnie. Ciesz się, bo za korupcję powinienem go zamknąć – powiedział Arturo.
- Proszę zrozumieć... ile razy mam powtarzać w jak trudnym byliśmy położeniu – tłumaczyła się Daniela...
- Dobrze wiedzieliście, że ja jestem uczciwy i pomógłbym wam w każdej sytuacji. Wiesz jak bardzo lubiłem Bruna. Zagubił się, ale to był naprawdę dobry policjant...
- On wciąż nim jest. Proszę tylko wyciągnąć do niego rękę i mu pomóc...
- Zrobię tak, ale nie obejdzie się bez poważnej rozmowy. Bruno wpadł w takie bagno, że będzie musiał jeszcze jakiś czas grać rolę przyjaciela dla Sandovala. Jeżeli spróbuje z dnia na dzień się od niego uwolnić, to niechybnie zginie. Dlatego pomogę mu uratować skórę...
- Dziękuję panu...
- Przekonaj go żeby jak najszybciej się ze mną skontaktował. Razem spróbujemy przeciwstawić się Sandovalowi...

Mieszkanie braci Munos.

- Uspokój się Simon. Nie tutaj i nie teraz – próbował bagatelizować sprawę Sergio.
- Zamknij się prostaku! Skończę z tobą raz na zawsze – odparł Simon rzucając się na przeciwnika.

Simon z furią zaatakował Sergia i kilkakrotnie go uderzył. Zaskoczony Sergio szybko jednak podniósł się z podłogi i odpowiedział kilkoma dobrymi ciosami. Szamotaninę przerwało wejście Gustavo. Odciągnął on szybko walczących i wyciągnął swój pistolet.

- Dość tego! Wynoś się stąd Simonie! – interweniował Gustavo.
- Pożałujecie tego! Ty i twój brat również. Jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa – krzyczał Simon.
- Ale się boję – odpowiedział mu Sergio.
- Załatwię was obu!
- Dobrze, ale teraz stąd wyjdź, bo nie ręczę za siebie! – grzmiał Gustavo...

Po chwili zdeprymowany Simon opuścił mieszkanie braci. Gustavo patrzył na Sergia i nie dowierzał w to co przed chwilą widział...

- Wyjaśnij mi to braciszku. Co to miało znaczyć? Dlaczego biłeś się z Simonem Toredo? Odpowiedz!

Mieszkanie Caroliny.

- Co to za głosy przed chwilą słyszałem? Odprowadzał cię tu znowu jakiś mężczyzna? Uważaj, bo tutejsi ludzie nie są tacy jak w stolicy. Mają dzikie nawyki – przestrzegał córkę Adrian.
- Ten był dość bezczelny, ale pomocny – uśmiechnęła się dziewczyna.
- Pomocny i bezczelny? Co ty mówisz? To jak ogień i woda...
- Coś w tym rodzaju...
- Ja chyba nigdy cię nie zrozumiem...
- Oj daj spokój tato. Nie ma się kim przejmować. Nic mi złego nie zrobił...
- Całe szczęście. Uważaj na siebie. Pamiętaj, że jesteśmy w paszczy lwa. Ludzie Ricarda nie próżnują. Jeżeli cię odnajdą, to nie będzie za wesoło...
- Nie zrobią tego. Nie spodziewają się nas w Coralos. Wiesz o czym teraz myślę?
- Nie mam najmniejszego pojęcia córciu – powiedział Adrian...
- O tej kobiecie której kiedyś pomogliśmy. Wydawała się taka dobra, a jednocześnie taka biedna i zagubiona...
- To prawda. Macie podobną urodę...
- I pewnie dlatego tak ci się spodobała...
- Ile razy ci mówiłem żebyś sobie ze starego ojca nie żartowała...
- Ale ja nie żartuję... Podejrzewam, że moja mama też była tak zagubiona gdy odtrącił ją Ricardo Sandoval. Jaka szkoda, że zmarła przy porodzie... Muszę dowiedzieć się jak się nazywała i co robiła. Tylko tyle mogę zrobić. Niewiele co prawda, ale lepsze to niż nic – westchnęła smutna Carolina...

Kościół.

- Wciąż wierzę, że uda mi się dowiedzieć coś o mojej córce. A może jednak żyje... Może Ricardo wcale jej nie zabił... Nadzieja umiera ostatnia – powiedziała Liliana.
- Obiecałem, że ci pomogę i zrobię to. Teraz mam jednak wiele spraw na głowie, ale na pewno poszukamy czegoś na temat twojej córki. Szczerze powiedziawszy nic mi nie wiadomo aby Sandoval ją zabił. To przestępca, ale o takim morderstwie byłoby głośno. Chociażby któryś z jego ludzi mógł się wygadać... Dlatego istnieje szansa, że ona żyje – odparł ksiądz Salvador...
- Tylko o tym marzę. Oby udało mi się zobaczyć kiedyś swoją córkę żywą. Potem będę się martwić o resztę...
- Bóg ci pomoże i wskaże drogę. Jeżeli twoja córka żyje, to w końcu się znajdziecie. Zasługujecie na to, zarówno ty jak i twoja córka...
- Wiem, że to ryzykowne, ale może uda się podpytać któregoś z sługusów Ricarda. Pamiętam tylko jednego... Miał na imię Tobias. Wykonywał i pewnie dalej to robi każdy rozkaz Ricarda. Mam nadzieję, że nie zabił mojej córki – pomyślała Liliana...

Tymczasem...

- Jeżeli coś nie wyjdzie i Manuel z Esperanzą nie przekonają tych idiotów do opuszczenia hacjendy, to nie będziemy mieli wyjścia i siłą przejmiemy te ziemie. Mamy więcej ludzi niż De La Fuente – powiedział Ricardo.
- To niebezpieczne i nielegalne działanie. Oby nie było konieczne, bo mogłoby się to obrócić przeciwko nam – odpowiedziała Isabela.
- Wiem, ale mam dość czekania. Niech ludzie będą w gotowości. I niech nie piją! Przypilnuj ich Tobias.
- Tak jest szefie... Co on kombinuje? Chce przejąć hacjendę i do tego jestem mu potrzebny. Wyżej ceni i lepiej płaci temu przeklętemu Oskarowi. To on zajmuje się brudną robotą, a nie ja... Pracuję u niego od dwudziestu dwóch lat. Miałem 20 lat gdy przyjął mnie do pracy. To ja przed laty zlitowałem się nad jego córką i zostawiłem przy rzece. Mogłem ją utopić, ale nie potrafiłem. Ktoś ją uratował i teraz znów musiałem ją odszukać. Raz nawaliłem i traktuje mnie jak śmiecia. Nie żałuję jednak tego kroku. Nie mogłem wtedy zabić tego dziecka. Po prostu nie mogłem – pomyślał Tobias przypominając sobie chwile z przeszłości...

Hacjenda rodziny De La Fuente.

Esperanza, Lucrecia i sędzia czekali w kuchni na to co stanie się po rozmowie Manuela z rodzeństwem De La Fuente.

- Zamknęli się... To niedobrze wróży. Manuel kombinuje ile wlezie aby samemu rządzić. Jest cwany i gorszy niż myślałam – denerwowała się Esperanza.
- To prawda, ale nie skreślałabym go. Ma wpływy i będzie przydatny. Na pewno się z nim dogadamy i razem będziemy kierować hacjendą – odpowiedziała Lucrecia.
- On ma ważne dokumenty i to jest zdecydowanie silniejsza broń niż mój werdykt który teoretycznie można byłoby podważyć – zauważył sędzia Barrios...
- Wiem... Nie wiem jakim cudem ten kretyn Alejandro podpisał takie dokumenty. Za bardzo zaufał Manuelowi... Zresztą jak my wszyscy – kipiała ze złości Esperanza...
- Lepiej mieć Manuela po swojej stronie. Jeżeli sprzymierzymy się z nim to łatwiej pokonany Ricarda i Isabelę, a chyba tego chcesz, prawda? – stwierdziła Lucrecia.
- Masz rację. To jest mniejsze zło. Nienawidzę Sandovalów, a oni także sięgają po to co cudze. Zrobię wszystko aby rządzić samodzielnie, ale na razie przełknę to rozczarowanie i dogadam się jakoś z Manuelem...

Tymczasem Manuel starał się wyjaśnić Javierowi, Soledad i Marinie o co w tym wszystkim chodzi...

- Nie chcę zagarnąć waszych ziem ani hacjendy. Jak w ogóle mogło wam to przyjść do głowy! Alejandro zaufał mi, bo bał się tego co może nastąpić. Powiem wam w sekrecie, że wasz ojciec miał romans z Esperanzą i właśnie z nią zdradzał waszą matkę! Zachowajcie to jednak w tajemnicy, bo jeżeli ona się o tym dowie to was zniszczy. Jest zdrajczynią i kupiła sędziego aby hacjenda została przekazana właśnie niej – argumentował Manuel...
- Co takiego? Jak nasza ciotka może robić to za naszymi plecami? Oszukała mamę... – załamała się Marina.
- Podejrzewałem, że ona coś kombinuje. Mam nadzieję, że nas nie okłamujesz – dodał Javier.
- Nie robię tego. W odpowiednim czasie mogę się zrzec tych wszystkich praw które dał mi Alejandro. Ale póki co tak będzie najlepiej. Alejandro wiedział co robi. Chce was chronić. Widziałem kiedyś Esperanzę w towarzystwie Sandovalów. Obawiam się, że ona knuje razem z nimi, a oni i ten sędzia mają jej pomóc w realizacji okrutnych planów...
- Niesłychane... Dziękujemy ci, że nam pomagasz Manuelu. Ja nigdy w ciebie nie zwątpiłam – powiedziała Soledad...
- Zrozumcie i mnie... To trudne położenie... Oszukamy Esperanzę. Ja zastosuję się do dokumentów podpisanych przez waszego ojca, ale boję się o wasze życie. Jeżeli się na to zgodzicie to dotknie was gniew Esperanzy i jej wspólników: Ricarda i Isabeli Sandovalów. Na razie usuńcie się jej z drogi. Razem pokonany żądzę pieniądza Esperanzy. Zaufajcie mi. Przejrzałem tę kobietę. Wasza ciotka was zdradziła!
- Mamy opuścić hacjendę? To przecież znak zupełnego poddania się! Wiesz co mówisz! – denerwował się Javier...
- Dalej mi nie ufasz... Jestem z wami, a nie przeciwko wam! Podobno Sandovalovie słali ci jakieś ostrzeżenia. Chyba nie chcecie skończyć jak wasi rodzice czy Ofelia? Zrozumcie wreszcie! To nie są żarty, lecz ryzykowna gra. Moje życie nie będzie tak kosztowne i zaryzykuję. Zostanę na jakiś czas właścicielem hacjendy, a później wyrzucę Esperanzę i przywrócę dobre imie waszej rodziny. Za jakiś czas mi podziękujecie i wrócicie na swoje. Co wy na to? To ostatnia szansa aby przeciwstawić się wrogom jakim są wasza ciotka i rodzina Sandovalów – oznajmił Manuel...
- Nie mamy wyjścia... Zaryzykujemy – powiedziała Marina...
- Zamieszkamy w hotelu przez jakiś czas aby zobaczyć z daleka co rzeczywiście knuje nasza ciotka. Nie spodziewałam się tego po niej – dodała Soledad...
- Mam nadzieję, że masz rację w tym co robisz. Nic więcej nie powiem – stwierdził Javier...
- I nie mów kretynie. Dziś wygrałem z wami wszystkimi. Daliście się nabrać jak dzieci – cieszył się Manuel...


Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 22:05:21 22-08-08, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 20:11:06 22-08-08    Temat postu:

Dubelek

Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 20:21:11 22-08-08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Greg20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 10278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 20:13:06 22-08-08    Temat postu:

3 razy wysłane znowu

Ostatnio zmieniony przez Greg20 dnia 20:27:32 22-08-08, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_moniak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 12531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:33:59 22-08-08    Temat postu:

super odcinek
Manuel przejmuje hacjendę, ale nikt mu nie dowierza, w koncu nie był nawet z Alajandrem żadną rodziną, dobrze że Martin widzi jaka jest prawda, Manuel nie dał testamentu który dostał od księdza..
fajnie ze Arturo już wie w jakiej sytuacji znajduje się Bruno, i na szczęście mu pomoże
jednak doszło do bójki Sergia y Simona, ciekawe jak by się to skończyło gdyby nie przyszedł w tym czasie Gustavo..
hehe Caro o Javierze, że jest bezczelny ale pomocny myli też o Lilianie, jaka szkoda że nie zdaje sobie sprawy że to jej matka, ale przynajmniej Adrian widzi podobieństwo między nią a Caro...
może ksiądz pomoże odnaleźć Lilianie córkę..przynajmniej ona ma nadzieję ze jej córka żyje, w porownaniu do Caro y Adriana którzy myślą ze umarła przy porodzie...
ech ale cwaniaczek z tego Manuela.. sprawił żeby Marina, Sole y Javier uwierzyli że chce im pomóc...
czekam na newik pozdro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_moniak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 12531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:34:59 22-08-08    Temat postu:

super odcinek
Manuel przejmuje hacjendę, ale nikt mu nie dowierza, w koncu nie był nawet z Alajandrem żadną rodziną, dobrze że Martin widzi jaka jest prawda, Manuel nie dał testamentu który dostał od księdza..
fajnie ze Arturo już wie w jakiej sytuacji znajduje się Bruno, i na szczęście mu pomoże
jednak doszło do bójki Sergia y Simona, ciekawe jak by się to skończyło gdyby nie przyszedł w tym czasie Gustavo..
hehe Caro o Javierze, że jest bezczelny ale pomocny myli też o Lilianie, jaka szkoda że nie zdaje sobie sprawy że to jej matka, ale przynajmniej Adrian widzi podobieństwo między nią a Caro...
może ksiądz pomoże odnaleźć Lilianie córkę..przynajmniej ona ma nadzieję ze jej córka żyje, w porownaniu do Caro y Adriana którzy myślą ze umarła przy porodzie...
ech ale cwaniaczek z tego Manuela.. sprawił żeby Marina, Sole y Javier uwierzyli że chce im pomóc...
czekam na newik pozdro
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liddy
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 13299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:40:25 22-08-08    Temat postu:

Bardzo fajny odcinek Po prostu świetny
W sumie nadal nie rozwiązała się sprawa dokogo ma należeć hacjenda.Tutaj Manuel niby chce się dogadać z Esperanzą a z drugiej strony rozmawia,niby ostrzega i daje dobre rady dzieciom Alejandra.Ale to wszystko kłamstwo.Bardzo jestem ciekawa co będzie dalej
Kiedy Carolina dowie się wreszcie,że ta kobieta o podobnym typie urody co ona jest jej matką.Oby to wszystko już jak najszybciej się wyjaśniło Więc czekam z niecierpliwością na kolejne odcinki
Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liddy
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 13299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:41:24 22-08-08    Temat postu:

Dubel

Ostatnio zmieniony przez Liddy dnia 20:45:58 22-08-08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:11:02 22-08-08    Temat postu:

Super odcinek
Manuel chce przejąć hacjendę, Esperanzie się to nie podoba. Sędzia nie może nic zrobić. Tymczasem Manuel sprytnie wyjaśnia Javierowi, Marinie i Soledad, że Esperanza chce sięgnąć po cudze i że miała romans z ich ojcem. Sprytnie ich nabrał. Mam jednak nadzieje, że nie wyprowadzą się z hacjendy. Może wójek przemówi im do rozsądku. Martin juz wie, że Manuel to zdrajca, bo nie wspomniał o testamencie.Dziwi się natomiast, że nie działa wspólnie z Esperanzą i Sandovalami. A Manuel tak naprawdę gra na dwa fronty.
Carolina i Adrian nie mogą zapomnieć o tej kobiecie. Gdyby wiedzieli kim ona była.
Tymczasem Liliana rozmawia z księdzem o swojej córce. On ją przekonuje, że żyje bo było by głośno gdyby ktoś zabił małe dziecko.
Tobias nie zabił Caroliny, jak była niemowlęciem, po prostu nie mógł. Co innego zabić dorosłego człowieka a co innego małe niewinne dziecko. Widać, że ma odrobinę uczuć.
Daniela rozmawiała z Arturem o Brunie. Dobrze, że wszystko wyjaśniła. Komendant postanawia z nim porozmawiać. Wspólnie się zastanowią jak wybrnąć z tej sytuacji.
Simon i Sergio się trochę pobili. Gustawo ich rozdzielił. Szkoda, Simon powinien ostro dostać w kość, żeby nie mógł na swoje cztery litery siąść.
Pozdrawim i czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Willa
King kong
King kong


Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 2313
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z pięknej i malowniczej okolicy:)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:11:16 22-08-08    Temat postu:

No nie

Ostatnio zmieniony przez Willa dnia 23:07:30 22-08-08, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 48, 49, 50  Następny
Strona 14 z 50

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin