Telenowele

Brooke · Wysłany: 20:46:34 01-04-09 Temat postu:

Eh..to dobrze...strasznie sie bałam że poroni...

Brooke_Davis · Wysłany: 23:31:43 01-04-09 Temat postu:

To jak oni Leyton wywala?

Comely · Wysłany: 14:22:08 02-04-09 Temat postu:

W ostatnim odcinku Leyton wyjeżdzają z bejbisem z Tree Hill.

Brooke · Wysłany: 13:00:50 03-04-09 Temat postu:

A Lucas?

Comely · Wysłany: 14:54:24 03-04-09 Temat postu:

Przeczytaj mój powyższy post;

Brooke_Davis · Wysłany: 17:19:12 03-04-09 Temat postu:

to już wolałam perspektywe śmierci Pey xD

Brooke · Wysłany: 19:47:58 03-04-09 Temat postu:

Sorki..ja przeczytalam Peyton wyjedzie

:*

Edytka1414 · Wysłany: 11:36:49 04-04-09 Temat postu:

Pfff śmierć Pey... ? to by było najgorsze co mogli by wybrać

Brooke · Wysłany: 11:46:19 04-04-09 Temat postu:

No....ale bym byla zla...

czytalam juz o tym wczesniej ze aktorzy odchodza

Edytka1414 · Wysłany: 11:53:06 04-04-09 Temat postu:

No bo w końcu fani Leyton nie czekali przez 6 sezonów na to żeby na końcu Pey umarła

Chyba fani w Ameryce by ich pozabijali ! Tego Mark'a całego

Brooke_Davis · Wysłany: 14:07:11 04-04-09 Temat postu:

Ale to jest bardziej logiczne niż wyjazd ich. ;|
Pey umiera, a Lucas chcąc uciec od wspomnień bierze dziecko i do Andy'ego i Karen sie udaje. O! xD.

I tak się cieszę, że ich już nie zobacze w 7 serii, bo sorry bardzo, ale wszystko wokół nich się kręciło. Nudzą mnie już ich problemy, bo są ściągniete z kosmosu, na siłe chcą im coś popsuć. Wolę rozterki Brooke i sielanke u Naley, chociaż w 7 serii pewnie to oni padną ofiarą marka ;(

Edytka1414 · Wysłany: 15:46:59 04-04-09 Temat postu:

Logiczne ?!
A chciałabyś żeby uśmiercili Ci Brooke? No bo po co ma gdzieś wyjeżdżać tak będzie bardziej dramatycznie... Przyjemne rozwiązanie dla Ciebie? :]

Comely · Wysłany: 16:21:56 04-04-09 Temat postu:

Easy, easy.. girls;)
Gdybym nie czytała spoilerów to byłabym prawie pewna,że Pey umrze. Bo nie rozumiem po co robią teraz wielką dramę, skoro i tak wszystko będzie fine? Nie mniej jednak cieszę się, że z Peyton jak i z dzieckiem będzie wszystko w porządku.

Summer · Wysłany: 22:03:56 04-04-09 Temat postu:

wybaczcie fani Brooke za to co teraz powiem[napisze] ale B. jest na prawdę głupia:]
czego ona się tak BARDZO boi? szuka głupich powodów byleby nie być z Julianem a potem robi z siebie ofiarę losu..
na prawdę męczy mnie ich wątek i mam nadzieje że Julian już nie wróci a Brooke zostanie starą panną
właściwie to ona chyba tego bardzo chce.. bo przecież nie odda nikomu swojego serca bo Lucas ją KIEDYŚ zranił ;]

coraz bardziej się ciesze ze Hilarie odchodzi a co za tym idzie moja historia z oth się kończy:)

ewelcia · Wysłany: 10:45:48 05-04-09 Temat postu:

Moje pytanie jest takie: Po co oni to w ogóle jeszcze ciągną? Nie jestem jakąś wielką fanką Pey i Lucasa, ale serial bez nich straci jakąś cząstkę, zresztą obojętnie czy byłby to wyjazd Naley albo Brooke, uważałabym tak samo. Teraz na myśl nasuwa mi się tylko to, że robią powoli to samo co ze starym, dobrym BH 90210. Powoli aktorzy też się wykruszali, serial robił się nudny i niedorzeczny, nie było już tego czegoś, co każdego wmurowało w fotel i nie pozwoliło odejść, dla mnie już nie ma tego klimatu, chociaż 6 sezon jest ok to jakoś nie potrafię zafascynować się nim tak samo jak sezonami 1-4. Jednak przyznać muszę, że to wszystko ostatnio kręci się wokół Leyton, ich problemy , smutki i radości. To już nie jest serial opowiadający o dwóch braciach, brakuje mi kluczowej roli Nathana. Haley Mark też gdzieś "zgubił", a szkoda, bo Joy należy się jakiś porządny, osobny wątek, może mogłaby wreszcie pokazać kawał, naprawdę niezłego talentu. Nie wiem dlaczego, ale na Brooke nie narzekam, może dlatego, że w całym serialu miała naprawdę wiele do powiedzenia, czasami jej było aż za dużo, i nie zrozumcie mnie źle, bo ja Brooke bardzo, bardzo lubię, niemalże uwielbiam, ale nieraz jej było za dużo, w porównaniu choćby z innymi, też głównymi bohaterami. Teraz i tak wiem, że Mark popsuje coś u Naley, bo nie od dzisiaj wiadomo, że za tą parą nie przepada, ale ok, ja się zgadzam, aby to było coś sensownego, mającego ręce i nogi. A u Brooke mogłoby się wreszcie coś ułożyć, tak, żeby była naprawdę szczęśliwa.