Telenowele

olcia07111 · Wysłany: 15:54:11 06-11-17 Temat postu:

Witam

Jak to mówią lepiej późno niż wcale, ale w końcu dotarłam i ja. Zabrałam się wreszcie za pierwszy odcinek i WOW kupili mnie całą. Jedyny spoiler jaki zdążyłam poznać przed zabraniem się za serial to ten, że Serp i Mert to bracia, ale to akurat można było nawet samemu wywnioskować z odcinka, także uff to nic wielkiego. Obaj bracia wywołali u mnie sympatie.
Byłam jednak pewna, że to tylko Serp będzie 'podwójnym agentem' bowiem jego współpracę z komisarzem już od początku wyczułam, zaś Mert mnie kompletnie zaskoczył na koniec odcinka.

kiea · Wysłany: 16:07:33 06-11-17 Temat postu:

edka · Wysłany: 18:09:41 06-11-17 Temat postu:

marakuja165 · Wysłany: 21:13:13 06-11-17 Temat postu:

Zazdroszczę wszystkim oglądającym po raz pierwszy. Tyle emocji przed Wami

Poleciłam Icerde koleżance i teraz przeżywam odcinki razem z nią

Aczkolwiek to już nie te same emocje co za pierwszym razem.

Lineczka · Wysłany: 0:49:17 07-11-17 Temat postu:

olcia07111, świetny wybór! Zawsze będę polecała Icerde, dla mnie to serial numer jeden, jeszcze żadna produkcja nie wyzwoliła we mnie aż takich emocji. Miazga totalna! Zazdroszczę Ci (w pozytywnym sensie

) rozpoczynającej się przygody z tym serialem!

olcia07111 · Wysłany: 15:47:44 07-11-17 Temat postu:

Jestem po 4 odcinkach i tak jak na końcówce 2 odcinka moje serce stanęło tak do połowy 3 chyba w ogóle nie zabiło. I chociaż wiedziałam, że Serp nie może umrzeć to ta cała atmosfera tam i wspólne sceny z Mertem podnosiły mi temperaturę w dobry znaczeniu

Gash jak ja ich obu uwielbiam hahaha, to nie zdrowe jest!

Co do par to jestem jednak bardziej ku Eylem/Mert niż Melek/Serp. (bądźmy szczerzy, ja chcę Sarpa dla siebie).
Największy zaskoczeniem był dla mnie komisarz na koniec odcinka 4, w ogóle się nie spodziewałam tego, aż musiałam przewijać końcówkę czy oby na pewno mi sie nic nie przywidziało.

To jest w ogóle jeden z tych seriali, na którym nic nie przewijam a jest ich mało, także jak dla mnie mega na plus ten serial. Czuję, że wpadnę w otchłań oglądania jak to było z PK.
W ogóle kto daje na czarny charakter kogoś z tam pięknymi oczami hahaha Chodzi mi o tego co ma imię na D i ma obsesję na punkcie Melek. Aktor nie w moim typie ale jego oczy mają taki kolor, że hipnotyzują haha.

Lineczka · Wysłany: 16:29:27 07-11-17 Temat postu:

Końcówka drugiego odcinka to mistrzostwo! Po obejrzeniu jej wpadłam w Icerdomanię jak śliwka w kompot! Genialna gra aktorów, niespodziewany rozwój wydarzeń i kapitalna muzyka w tle. Mistrzostwo! Ile razy bym nie oglądała tej końcówki to za każdym razem jestem poruszona. Perła!

Mnie się w początkowych odcinkach bardziej podobała para Sarp i Melek, ale po około 6 wszystko się zmieniło. Prowadzenie ich wątku pozostawia spory niedosyt. W odcinkach 11-14 Eylem i Mert wyszli na pierwszy plan, mieli super sceny i fajnie poprowadzono ich wątek, ale w dalszej części serialu też ich zaniedbano. Dla mnie najlepszym duetem są bracia!

Nic i nikt ich nie pobije!

Końcówka 4 odcinka jakoś mnie nie zaskoczyła. Domyśliłam się, że Yusuf za tym stoi, co mnie oczywiście rozczarowało, ale komendant jest ogólnie super postacią, bardzo go lubiłam.

Davut to świetny czarny charakter. Tu niby maszyna do zabijania, ale potrafił też rozbawić.

Tworzył chemiczny duet z Sarpem.

Riza w tej roli fajnie wypadł. Widziałam go też w roli villana w Ezelu, tam to dopiero wymiatał! Jeden z najlepszych czarnych charakterów w historii telek/seriali! Po stokroć gorszy od Davuta!

kiea · Wysłany: 19:22:23 07-11-17 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 19:28:33 07-11-17 Temat postu:

Mnie od pierwszego odcinka zauroczył Mert, Aras w tej roli podbił moje serce. To Mert był dla mnie postacią numer jeden. Chciałam dla niego charakternej partnerki, ale Eylem niestety częściej drażniła i męczyła. W odcinkach 11-14 mieli super sceny, ale później serwowano tej parze wzloty i upadki z naciskiem na to drugie.

W duecie Sarp i Melek też przeszkadzała mi aktorka, czyli Bensu. Do tego ich wątek został tak rozpisany, że nagle go urwano i przez kilka odcinków praktycznie nie mieli wspólnych scen (jako para).

kiea · Wysłany: 20:25:39 07-11-17 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 16:12:59 12-11-17 Temat postu:

12 odcinek to była totalna miazga i rozpierducha emocjonalna! Zdecydowane podium z odcinkiem finałowym i 36!

edka · Wysłany: 20:00:36 06-03-18 Temat postu:

Właśnie przypomniało mi się, że po skończeniu Icerde nie zrobiłam żadnego podsumowania, a Icerde obejrzałam już jakoś czas temu...
A więc Icerde to na pewno serial, który zaliczę do swoich ulubionych.
Świetny serial, który naprawdę trzyma w napięciu i jest nie przewidywalny.
Nie raz się głowiła co wydarzy się dalej i nie raz nie przejrzałam zamiarów scenarzystów.
Byly odcinki, które totalnie mnie zmiażdzyły, a szczególnie końcówki..
Były momenty kiedy bardzo się wkurzałam kiedy wreszcie prawda wyjdzie na jaw kiedy wreszcie Sarp i Mert dowiedzą się, że są braćmi i przestaną skakać sobie do oczu..
Co mi się nie podobało to to, że było za mało wątków miłosnych Mert i Eylem mnie nie urzekli, a Sarp i Melek to też nie było to, no i koniec ich historii...
Finał to było totalne mistrzostwo, bardzo ale to bardzo mi się podobał. odcinek
36 też świetny, tak samo 12.
Zarówno Sarp i Mert mnie urzekli, wcześniej nie znałam ani jednego ani drugiego aktora, którzy grali braćmi, ale w tym serialu ich gra mi się bardzo podobała. Jak słuchałam opowieści Merta jak był mały to chciało mi się płakać razem z nim..

Lineczka · Wysłany: 1:06:56 07-03-18 Temat postu:

Zdecydowanie mój najukochańszy serial! Nigdy przy żadnej innej produkcji nie przeżywałam aż takich emocji. Historia Merta i gra Arasa - mistrzostwo, Sarp-Cagatay też rewelacyjny!

Mel · Wysłany: 20:13:52 26-03-18 Temat postu:

Pamiętacie mecz charytatywny? Kilka dni temu otwarto centrum rehabilitacji dzieci w Tekirdağ, które wybudowano z pieniędzy zebranych w ramach całej akcji. Na uroczystości pojawili się Gözde Kansu i Barış Kıralioğlu.

Lineczka · Wysłany: 22:21:53 26-03-18 Temat postu:

Super sprawa, świetna akcja!