Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El regreso de Lucas - Telefe/America
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telefe / Pol-ka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:42:15 07-01-17    Temat postu:

Julita napisał:
Ależ mi ten Pablo ciśnienie podnosi Scena jak Elena spotyka się po raz pierwszy z nim jako Pablo mnie zirytowała. Przez niego. taka ciapa z niego. Nie ma co zrzucać winę na wszystkich w koło, kłamał więc niech chociaż się przyzna i zachowa się jak facet.

Nie tylko Tobie jego ciapowata mina była gwoździem do trumny. Facet nie miał nawet na tyle odwagi, żeby wziąć to na klatę, potrafił - znowu zresztą - obwiniać wszystkich naokoło. Bo go zmusili, bo nie miał wyboru etc. a oczywiście wybór miał, tylko poszedł po lżejszej linii oporu, decydując się na oszukiwanie rodziny niż pójście do więzienia.
Nie wiem jak wam, ale mnie ta postać niszczy niestety tak cudowną telę! Bo ta produkcja ma wszystko, fajne postacie, fajną fabułę etc. ale ten ciapowaty Pablo, nie potrafiący zachować się jak na człowieka normalnego przystało, niszczy niemal wszystko. Nie wiem jak one może sobie w ogóle wyobrażać, że to co zrobił Elenie zostanie mu od razu wybaczone - "bo on jest dobry" no trzymajcie mnie!
Kurcze nie chce, żeby Reinaldo źle skończył. Strasznie go polubiłam, poza tym wydaję mi się, że to czym się stał wynikało też z tego co się stało po zniknięciu Lucasa. Owszem i przed był niezłym oszustem, miał kochanki na boki - ale wydaję mi się, że to wszystko go zmieniło, jeszcze bardziej odsunęła do od rodziny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:41:19 07-01-17    Temat postu:

Znowu kolejny boski odcinek choć czegoś mi zabrakło, chyba większego dramatyzmu. Co ciekawe, większe wrażenie wywarło na mnie spotkanie Lucasa z Juanem niż rodzicami. Trochę mi szkoda, że tak źle potraktował Reynalda. Zabrakło mi też rozmowy Eleny z ojcem Lucasa. Mogli ją pokazać. Szkoda, że potraktowali to po macoszemu. Najlepsza była końcówka jak przyprowadzili Pabla do celi, a tam Cata z Reyem. Verona też jest zagrożony. Kurcze, tak strasznie mi szkoda tych praktycznie zlych. Ciekawe co za doniesienie złoży Nancy? Czyżby jednak zdecydowała się wydać Franka?
Najbardziej szkoda mi Chemito no i mimo wszystko nie chcę żeby Pablo poszedł do więzienia. Najlepszy final dla niego moim zdaniem byłby gdyby po prostu odszedł z życia Diazów Ayala i gdzieś wyjechał z braciszkiem.
Reakcję Lucasa rozumiem. Jemu nic nie zarzucę. Diaz Ayala to dla niego totalnie obcy ludzie i ciężko mu będzie nawiązać z nimi jakąkolwiek relację. Poza tym prawdziwa matka to ta co wychowuje, a nie urodzi...
A Rey...zaskoczył mnie. Mimo beznadziejnej sytuacji nie brak mu zuchwałości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:47:14 07-01-17    Temat postu:

Stokrotko, niestety i mi on psuje odbiór tego serialu, bo ja nie mogę na niego patrzeć! A Caty jak go broni to nie mogę słuchać.
To też wina aktora, bo jest taki rozciapciany. Ciągle ma taką minę, na którą już patrzeć nie mogę. Ta postać niknie na tle tych wszystkich wyrazistych postaci, a on nawet go swoją grą nie broni... No cóż nic poradzimy, dla mnie im go mniej w odcinkach tym lepiej.
Teraz wolałabym aby było jak najwięcej scen z Ringo, a Pablo wg może iść do więzienia, wyjechać, zniknąć. Dla mnie jego związek z Catą jest chory i kompletnie nie na miejscu i nie kibicuje im. Chciałabym aby Cata się ogarnęła, ten człowiek kłamał im w żywe oczy. Od początku fałszywie przymilał się do Eleny, udawał jej syna, czuł się dobrze w ich domu, kłamiąc i oszukując. Nie chciał się przyznać przed Eleną, nawet wtedy kiedy ją poznał. Na początku kiedy nie znał tej rodziny mógł pomyśleć, że co mu szkodzi: lepiej pomieszkać u bogaczy a nie pójść do wiezienia. Ale kiedy poznał Elenę-nadal nie chciał się przyznać. Przyznał się dopiero wtedy kiedy swoim wyznaniem prawdy osiągnął cel: zdobył Catę.
Mówi Elenie, że nie miał wyjścia, a przecież nagle okazało się że miał! Kiedy na horyzoncie pojawiła się nadzieja na przelecenie Caty, to nagle to kłamstwo mu uwierało i rozwiązał mu się język. Podły oszust!!

Całe moje nadzieję pokładam w Martinie, który ostatnio się rozkręcił i wyzwolił w sobie pokłady szaleńca i bezdusznika, wiec liczę że załatwi Pabla
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:39:00 08-01-17    Temat postu:

Och to prawda - też uważam, że on ciągle leci na jednej i tej samej, zbolałej minie, mówiącej tyle, że on nic nie zrobił, nie miał wyboru
Jego zachowanie mi powoli zakrawa o groteske - najpierw swoim bratem w ogóle się nie przejmuje, żeby tylko się z Catą przespać, wyjeżdża z nią zostawiając brata samemu sobie, doskonale zdając sobie sprawę o groźbach Martina. A teraz rzuca się na niego jakby to właśnie Martin był winny całej sytuacji - a przecież to on podszywał się pod kogoś innego! Jak opieka społeczna może mu powierzyć Chemo skoro facet ich oszukał! Jego debilizm mnie rozwala - bierze udział w niezłym oszustwie i niemal od razu opowiada na około, że on Lucasem nie jest, żeby tylko dobrać się do swojej "siostry", a potem się dziwi, że policja go zamyka ja bym jednak wolała, żeby wszyscy o nim zapomnieli, a on zniknął.
Reakcja Ringo trochę mnie dziwi - nawet przez chwilę nie był zły na swojego adopcyjnego ojca. Ja bym się raczej wkurzyła, nawet jeżeli facet ma zaraz umrzeć. Rozumiem, że traktował ich jak swoich rodziców, ale to nie zmienia faktu, że został zabrany przez swojego "ojca" od swojej prawdziwej rodziny- i jak nie widzi teraz w Juanie, Cacie czy Elenie rodziny, to zawdzięcza to właśnie jemu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:06:33 08-01-17    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Och to prawda - też uważam, że on ciągle leci na jednej i tej samej, zbolałej minie, mówiącej tyle, że on nic nie zrobił, nie miał wyboru
Jego zachowanie mi powoli zakrawa o groteske - najpierw swoim bratem w ogóle się nie przejmuje, żeby tylko się z Catą przespać, wyjeżdża z nią zostawiając brata samemu sobie, doskonale zdając sobie sprawę o groźbach Martina. A teraz rzuca się na niego jakby to właśnie Martin był winny całej sytuacji - a przecież to on podszywał się pod kogoś innego! Jak opieka społeczna może mu powierzyć Chemo skoro facet ich oszukał! Jego debilizm mnie rozwala - bierze udział w niezłym oszustwie i niemal od razu opowiada na około, że on Lucasem nie jest, żeby tylko dobrać się do swojej "siostry", a potem się dziwi, że policja go zamyka ja bym jednak wolała, żeby wszyscy o nim zapomnieli, a on zniknął.
Reakcja Ringo trochę mnie dziwi - nawet przez chwilę nie był zły na swojego adopcyjnego ojca. Ja bym się raczej wkurzyła, nawet jeżeli facet ma zaraz umrzeć. Rozumiem, że traktował ich jak swoich rodziców, ale to nie zmienia faktu, że został zabrany przez swojego "ojca" od swojej prawdziwej rodziny- i jak nie widzi teraz w Juanie, Cacie czy Elenie rodziny, to zawdzięcza to właśnie jemu.


A ja Ringo rozumiem. Może w środku był zły na ojca, ale wiedząc iż odchodzi chciał mu zaoszczędzić cierpienia i sobie pewnie też. Mimo wszystko Mario był ojcem przykładnym. Popełnił błędy w młodości, ale potem całkowicie się od tego odciął. No i najważniejsze, Mario go uratował. Mógł przecież się go pozbyć, a tego nie zrobił. Dla niego rodzice adopcyjni nadal są tymi prawdziwymi z którymi spędził cale życie i wciąż wg mnie do Ringo nie dociera prawda o jego pochodzeniu. Zobaczymy jak potem się to rozwinie. Chyba jesteśmy już blisko finału Wszystko się wyjaśniło. Aż szkoda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:41:54 08-01-17    Temat postu:

W sumie i ja rozumiem reakcje Ringo. Nie wiem, może dlatego że widzę w nim naprawdę dojrzałego i myślącego chłopaka ( w przeciwieństwie do jego uzurpatora). Stąd dla mnie nawet wiarygodne było to, że odłożył złość na później. I tak miał ciężko bo jego ojciec umierał, więc nie chciał o tym myśleć, skupił się na tym co jest teraz a nie na tym co było. Zapewne teraz wszystko do niego wróci i przemyśli sytuacje, ale podziwiam że wszystko przyjął ze spokojem i też trochę z takim niedowierzaniem.
Podobała mi się reakcja Juana w chwili poznania Ringo. Dla porównania miałam jego reakcje jak poznał uzurpatora- jak zgoła inne reakcje Hehhe Pablo od początku robił złe wrażenie heheheh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:59:22 08-01-17    Temat postu:

Julita napisał:
W sumie i ja rozumiem reakcje Ringo. Nie wiem, może dlatego że widzę w nim naprawdę dojrzałego i myślącego chłopaka ( w przeciwieństwie do jego uzurpatora). Stąd dla mnie nawet wiarygodne było to, że odłożył złość na później. I tak miał ciężko bo jego ojciec umierał, więc nie chciał o tym myśleć, skupił się na tym co jest teraz a nie na tym co było. Zapewne teraz wszystko do niego wróci i przemyśli sytuacje, ale podziwiam że wszystko przyjął ze spokojem i też trochę z takim niedowierzaniem.
Podobała mi się reakcja Juana w chwili poznania Ringo. Dla porównania miałam jego reakcje jak poznał uzurpatora- jak zgoła inne reakcje Hehhe Pablo od początku robił złe wrażenie heheheh



Juan okazał się najmądrzejszym z nich wszystkich. Intuicja go nie zawiodła, a Catę pewnie zaślepiło zauroczenie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:34 11-01-17    Temat postu:

Mam wrażenie że wasza niechęć do Pabla, a raczej aktora który go gra jest tak duża, cokolwiek by nie zrobił, jest i tak interpretowane na jego niekorzyść. Jak zrobi A zarzuca mu się, że powinien B, jak B czemu nie A i brak konsekwencji, jak nie kijem go, to miotłą. Jak nie brak reakcji, to niepotrzebną reakcje. Razie mnie to też dlatego, że przestępca, a nawet zabójstwo jest lekką ręką usprawiedliwiane. Bo nawet jeśli żona Octavia zmarła w wyniku wypadku, to Reinaldo nie powiadomił służb, nie udzielił pomocy,a więc już nie bardzo może zasłaniać się wypadkiem i piszę to jako prawnik.
Były oskarżenia wobec Eleny, że nie interesowała się Juanem, a Reinaldo był wprost chwalony za stosunek do Pablo. Z tymże przy okazji wpychał Catę w ramiona psychopaty, z pełną świadomością, jaką jej krzywdę robi, po to tylko, by ratować swoją d**pę i nikt nie napisał tego i się nie zająknął. Mnie Reynaldo wkurzył tym co zorbił prawdziwemu Lucasowi i już nigdy nie będę po jego stronie. Świetnie zagrana postać, świetnie zagraną, ale nie może to nam przesłonić kim on jest. Wiedząc że pośrednio przez trucie środowiska porwano mu dziecko, nie miał żadnych wyrzutów sumienia, prowadził ten proceder z pełną świadomością, że przyczynia się do śmierci niewinnych ludzi i nawet krzywda jego rodziny nie była w stanie powstrzymać tego procederu.

Tak samo nie zgadzam się ze Pablo nie jest ofiarą Reinaldo, jest, czyżby skłamał że go szantażował, czy ktoś zwrócił uwagę że on też swoje przeszedł w życiu i nie miał lekko, wystarczy wspomnieć co prawdziwy ojciec robił, dwukrotnie zostawił ich bez środków do życia i właściwie to tylko na nim spoczywała odpowiedzialność. Przepraszam ale porównując to do „problemów” Juana, których nie bagatelizuję, wiem że brakowało mu matki, ale miał siostrę, brata, ojca a i sama matkę, bo to nieprawda, ze ona całkowicie się na niego zamknęła. Tamten nie miał nikogo a jeszcze i sam musiał być „dorosłym” dla pozostałych. Tak samo rzucenie się na Marina, niby niesłuszne, przecież to on złożył zawiadomienie i skargę i to przez niego odebrano Chemita. To nie jego sprawa, oskarżenie powinni wnieść prawdziwi pokrzywdzeni, Elena, Cata, Juan czy nawet Manuel a nie on.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:14:02 11-01-17    Temat postu:

Czy wybaczam Reynaldowi z łatwą ręką to co zrobił? Nie sądzę, z resztą w swoich komentarzach nie za wiele o nim piszę, poza podziwem nad praca aktora. Bo to jego zasługa, ze nawet w niektórych momentach wzbudza we mnie litość.

Moja niechęć do Pabla się nie zmieni, bo w nim nie ma nic co by mi się podobało, wzbudzało jakiekolwiek pozytywne emocje. Jest taki ja to nazywam rozmemłany. Mi on od początku on po prostu nie leżał. Ta postać sama w sobie jest strasznie odpychająca. Nigdy nie odwracałam sytuacji żeby tylko mu zarzucać że czemu nie zachowuje się tak a nie inaczej, a jak to zrobi to czemu jednak nie zachował się w inny sposób.
Mi ta postać strasznie psuje oglądanie odcinków, bo mnie wkurza i irytuje, ale nie w taki sposób w jaki irytuje Martin. Mnie po prostu odrzuca od tej postaci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:41:39 12-01-17    Temat postu:

Ostatnio ta telka podnosi mi ciśnienie. Strasznie mnie irytuje to, że ucinają sceny albo w ogóle ucinają wątki, bohaterowie zanikają i to wszystko tak robią na skróty albo okrężną drogą ;(
1) Żeby wybielić Catę i Pabla z Martina zrobili psychola, a pamiętam go z początkowych odcinków i był naprawdę sympatyczny. Szkoda.
Strasznie podobało mi się jak przygadał Cacie tak jak i Frank Pablowi.
2)Wcale nie ma Any choć początkowo tyle było z nią scen...
3)Spotkanie Eleny z Lucasem...porażka. Jednak oczekiwałam większego dramatyzmu i wzruszeń. Dziwi mnie, że ona go nie szuka tak jak na samym początku latała za Pablem sadząc że to on jest jej synem
4)Lila jest nie do zniesienia. Zamiast zająć się sobą wtrąca się w sprawy Chloe i Juana. Nawet jeśli ona go oszukuje to Juan jest dorosły i to jego sprawa! Ale nie! Musi się wtrącić! Mam nadzieję, że Juan ją znienawidzi za rzekome poronienie Chloe
5)Nie rozgryzłam jeszcze Nancy. Nie wiem czy ona tylko udaje czy naprawdę jest za Frankiem...
6)Wątek Sofi i Ringo tak jak niestety podejrzewałam potraktowany po macoszemu. Szkoda.
Mam wrażenie jakbym oglądała telkę którą okroili żeby zaoszczędzić aktorom trudu grania emocjami, jakby się spieszyli by jak najszybciej ją zakończyć.
No i na koniec Pablo i moje wrażenia.

Aktora lubię i widziałam trochę w Camino al amor dlatego wiem, że wcale nie ma tej samej mimiki cały czas i mam wrażenie, że tak mu po prostu kazali grać...co niestety i mi się nie podoba. Pablo ma taki wyraz twarzy jakby zaraz miał się popłakać. Moim zdaniem lepiej by to wyglądało gdyby dali aktora w podobie choćby do Francisco Bass'a który swoją postawą stawiał by większy opór i był bardziej przekonujący. Pablo jest drobny i nie ma wyglądu mocarza a to by się przydało jego bohaterowi...Może to to tak razi. No i co do zachowania jego bohatera... Wszystko co robił było motywowane tym by zaimponować Cacie i wkraść się w laski jej rodziny, gdyby bardziej skupiono się na trosce o Chemo i darowano sobie kilka scen z Catą mogłoby to uzyskać przychylniejszy odzew ale jest jak jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:07:14 12-01-17    Temat postu:

Ja aktora nie znam, przynajmniej nie pamiętam, żebym go gdzieś widziała więc moje uprzedzenie do Pabla nie ma z nim jako osobą nic wspólnego Po prostu postać Pabla jest dla mnie tragiczna i tyle

Mnie póki co Marzenko odcinki nawet zadowalają Lila mnie też irytuje, ale nie przykuwa aż takiej uwagi.

Co do Martina to troszkę jest tak jak piszesz... Chyba że po prostu na początku nas zmylili, ale on był takim spokojnym, normalnym chłopakiem. Nawet nie tak pewnym siebie, a teraz jakby miał rozdwojenie jaźni. Aż tak kontakt z Reyem by go odmienił? Ale dla mnie przynajmniej jest ciekawie z nim Przestałam się łudzić, że Cata nie będzie z tym sprzedawczykiem, bo zapewne będzie- finałowy odcinek będzie dla mnie katorgą jeśli będę miała patrzeć na rodzinę Ayala plus ON Ale może chociaż Martin troszkę popsuje im tą sielankę przed finałem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:19:36 14-01-17    Temat postu:

Dla mnie ten serial mógłby się już kończyć... ale jeszcze 12 odcinków.
Lucas jednak nie jest synem Reynalda nie wiem jakie to ma mieć znaczenie, chyba ze Reynaldo o tym wiedział.
I to strzelanie do Pabla i małego Chemito Pabla to akurat mi nie żal, ale strzelać do dziecka!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:56:35 15-01-17    Temat postu:

Ja muszę przyznać, że także odnoszę wrażenie jakby większość scen było niedokończonych. Niekiedy nawet oglądając jeden odcinek za drugim, dziwiłam się skąd ta postać jest w tym miejscu, skoro jeszcze w niemal poprzedniej scenie była tam. Strasznie to wszystko poucinane i naprawdę nie dobrze się to ogląda, prawie jakby aktor miał coś jeszcze do dodania, ale scena jest ucięta i przechodzimy do kolejnego kadru. Naprawdę nieprzyjemnie się to ogląda.

Jantar co do postaci Pablo - nigdy wcześniej nigdzie tego aktora nie widziałam, więc jeżeli coś mnie irytuje to wynika to wyłącznie z tej telenoweli. Nie potrafią powiedzieć czy to jego maniera gra w połączeniu - z moim zdaniem - naprawdę kiepską postacią tworzy taki efekt finalny, ale niestety (bądź stety) tak to odbieram. Już na samym początku odcinka poniedziałkowego niemal rzucił się na Reynaldo, bo to wszystko wina tamtego, bo on nie miał wyjścia i że on wszystko wszystkim powie ten chłopak po prostu nie myśli! Nie zorientował się, że wsypując Reynaldo wsypie i siebie, a wtedy Chemito pozostanie sam sobie, nie zorientował się - a miał już na to Bóg wie ile czasu - że on za swoje czyny także odpowiada i ja naprawdę rozumiem jego sytuacje, chęć pomocy rodzinie (tak bardzo to wszystko chwalebne), ale nie rozumiem - i zdecydowanie nie rozumiem - zrzucania całej winy na Reynaldo, jakby on nie brał udziału w tej całej farsie. Śmiać mi się chciało jak jeszcze mu zarzucił, że przecież on wszystkich kontroluje! A sam próbował Reynaldo wykiwać, sam mu groził, sam go oszukiwał. Dwa - jego reakcja na odebranie Chemita i wielkie pretensje do Caty, której przecież mówił, że Martin jest niebezpieczny i że teraz bierze odwet - a sam to cholera nie pomyślał ładując się z nią do łóżka, że jeżeli Martin się dowie, to mu nie podaruje! Przykro mi, ale facet nie ma honoru, zrzuca wine na wszystkich, tylko nie potrafi jej zobaczyć w swoich własnych działaniach - chciał lepszego życia dla rodziny, a sprezentował im niemałe piekło i nadal wciąż "to nie jego wina".
Co do Reya - tu chyba nikt nie napisał, że go bóstwi czy wielbi, każdy zdaje sobie sprawę z jego wad, przestępstw. Jednak facet ma w sobie taką charyzmę, taką pewność - że ja naprawdę czasami się zastanawiam czy on nie ma czegoś w zanadrzu, czegoś co spowoduje, że bedzięmy mieli niezły mindfuck w finale Rey nie robi maślanych oczek i miny zranionego zwierzęcia i to tylko tyle i aż tyle, że tą postać chce się oglądać na ekranie.

Z Eleny jak widać wyszło szydło z worka. W sumie trochę się spodziewałam, że mogą z nią coś ogarnąć - całe życie taka święta. I moim zdaniem fajnie byłoby gdyby zakończyli to niespodziewanym zwrotem akcji - gdyby to Elena okazała się to powiedzmy "nie-do-końca-dobrą"

Naprawdę wkurza mnie to jak wszyscy pomagają Pablo - Cardenasa to nawet rozumiem, ale Pato?! Skąd on się urwał, wiadomo było, że przysporzy mu to jedynie problemów - przynajmniej był na czele, mógł kontrolować sytuację, a tak nie ma prawa do niczego. To samo ta pani czy jej krewni - nie rozumiem usprawiedliwiania wszystkiego "on jest niewinny, to dobra osoba". Kuje mnie to w oczy bo czy chcą czy nie chłopak podawał się za kogoś kim nie jest i ja bym takiej osoby nie ufała. Nie rozumiem tym bardziej jak Cata czy Elena mogą na spokojnie do niego podchodzić i ofiarować swoją pomocą, bo je skrzywdził, perfidnie oszukał i w ogóle nie przejmował się ich uczuciami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:53:19 15-01-17    Temat postu:

Stokrotka* napisał:
Nie rozumiem tym bardziej jak Cata czy Elena mogą na spokojnie do niego podchodzić i ofiarować swoją pomocą, bo je skrzywdził, perfidnie oszukał i w ogóle nie przejmował się ich uczuciami.


I jeszcze jak był w areszcie i widział się z Catą to jeszcze on był obrażony A ta zachowuje się przy nim jakby to ona była winna.

Mi się tylko cisną na usta same przekleństwa jak go widzę. To jest tak głupia postać i kiepsko zagrana, że psuje mi odbiór.

Tak mi szkoda było Chemita jak sięgnął po broń. Biedny chłopiec Co on musi teraz przeżywać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:20:00 21-01-17    Temat postu:

Ogląda ktoś jeszcze? Ostatnio sporo się działo. Pomijam już te ucinane sceny, co stało się tu regułą. Jakoś to przecierpię.
Tak coś podejrzewałam, że to Cardenas jest tatusiem no i proszę. Nic dziwnego, że Lucas taki porządny i odważny. Po tatusiu to ma. Z Eleny wyszło niezłe szydło. Lili przy Juanie nie znoszę. Obeszło ją to co stało się z Chloe, o której oczywiście już nic nie wspomniano. Żal mi Pato. Polubiłam go i uważam, że nie zasłużył na taki koniec. Nienawidzę Frank'a. Aż dziw, że na początku go lubiłam. Wiadomo, udawał ale to co teraz wyprawia przechodzi ludzkie pojęcie! Nancy nie rozumiem i uważam, że jej zachowanie jego godne pożałowania. Zna prawdę a nadal milczy i trwa przy Franku. Może i ona coś na koniec wywinie? Gdyby nie ucinanie scen i skracanie odcinków oglądało by się na szpilkach to co się tam dzieje. Niestety to mnie rozprasza i wkurza bo to brak szacunku do widza. Jak oni to oglądają w Peru czy Argentynie skoro raz odcinek ma 25 minut, raz 20 albo 19???!!! Bez sensu to!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telefe / Pol-ka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin