Telenowele

Lineczka · Wysłany: 0:32:52 02-01-18 Temat postu:

Dla mnie nieporozumieniem jest, że dziecko (Diego) zostaje sam w domu z niemowlakiem. Jeszcze gdyby ku temu był jakiś logiczny powód.

Jestem po 158 odcinku:

Nibaldo na polecenie Javiera uwolnił Rebecę.

Nareszcie! Biedna tyle sie wycierpiała, niech wraca do zdrowia! Javier się zrehabilitował, komiczny był gdy w sobie charakterystycznym stylu wydzierał się na lekarza.

Pomysł na zdemaskowanie Gonzalo dobry, ale ryzykowny. Pilar nie powinna z nim wsiadać do samochodu, mógł wywieźć ją i dzieci albo ich skrzywdzić. Mogła to lepiej rozegrać i we własnym domu zmusić go do wyznania prawdy np. szantażując go, że nigdzie nie pojedzie jeśli o wszystkim się nie dowie. Diego i Andrea byli w niebezpieczeństwie, trzeba im oddać, że dzielnie się trzymali, ale na ich twarzach malował się strach, co jest jak najbardziej zrozumiałe. Gonzo przyznał się do zbrodni i podrzucenia Caroli narkotyków, został nagrany, więc jest już spalony. Musi uciekać. Pilar w ostatniej chwili też wpadła, więc ciekawe co teraz zrobi Gonzalo. Niby nie powinien jej skrzywdzić skoro ją kocha, ale to psychol.

Pomysł by Nibaldo został piosenkarzem dość zaskakujący, ale na weselu Hildy i Emilio ładnie śpiewał to może coś z tego będzie. Karen zazdrosna o ewentualną sławę kochanka, ta kobieta ma kompleks niższości.

Cecilia to hipokrytka. Cóż takiego powiedziała jej Andrea by ta się obrażała? Prawdę?

Zostawiła córkę, rozdzieliła siostry, nic dziwnego, że wnuczka chce poznać szczegóły i zadaje pytania. To córka Javiera, więc jest dociekliwa i nie odpuszcza.

Diego był słodki, gdy dał babci buziaka i ją wspierał.

Komiczna była scena z przestraszonym Javierem na widok uzbrojonego Gonza.

Uwielbiam, gdy wpada w panikę, jest wtedy kapitalny!

Stokrotka. · Wysłany: 16:14:17 02-01-18 Temat postu:

Ja już jestem po finale. Ale siedzę cicho żeby nie spoilerować.

Paulina27 · Wysłany: 23:45:45 02-01-18 Temat postu:

Ja to chyba oglądałam inna telenowele, ostatnie 10 odc były dla mnie żenujace. Własciwie pod koniec to chciałam ją jak najszybciej skończyć

Stokrotka. · Wysłany: 0:26:32 03-01-18 Temat postu:

Ja też bardzo się cieszę, że wreszcie skończyłam.

Jeśli chodzi o ostatnie odcinki to być może za dużo w nich było kombinowania ze strony twórców. Tak jakby sami nie wiedzieli czego chcą i jak to wszystko ułożyć. Choćby wątek Cecilii został dość ,,dziwnie" poprowadzony. Nie chcę się rozpisywać żeby nie spoilerować Lineczce'

Lineczka · Wysłany: 0:30:22 03-01-18 Temat postu:

Stokrotka. · Wysłany: 0:33:52 03-01-18 Temat postu:

To przyjemnego seansu życzę.

Lineczka · Wysłany: 2:25:28 03-01-18 Temat postu:

Dzięki.

Kilka słów o odcinkach 159 - 160:

* kompletnie nie przekonały mnie wyjaśnienia Cecilii odnośnie oddania drugiej córki do adopcji, najlepiej zwalić winę na kogoś innego, w tym przypadku byłą żonę ukochanego, która robiła wszystko by zatruć im życie i żądała pieniędzy, tia

alimenty na Rebecę powinien ustalić sąd i wziąć pod uwagę zarobki jej ojca, w sytuacji gdy przyszły na świat jego dwie kolejne córki to kwota powinna być wyważona, żeby wszystkie trzy żyły na podobnym poziomie, facet mógł pracować i zarobić na utrzymanie rodziny a jak miał z tym problemy to powinni starać się z Cecilią o pomoc od państwa, inną kwestią jest to, że Cecilia z pewnością nie chciała skrzywdzić córki, skąd mogła wiedzieć, że Raquel przeżyje takie piekło? ludzie oddają dzieci do adopcji i sporo z nich wychodzi na prostą...
zastanawia mnie końcówka 160 odcinka, co kombinuje Cecilia, o jaką książkę jej chodzi?

czyżby była czarnym charakterem?

* wzruszające były sceny z Carolą przy grobie Renato

przykre, że się nawet nie zdążyli pożegnać a jej ostatnie wspomnienia z ojcem nie należą do najlepszych

podobały mi się ujęcia z Carolą i jej rodziną - optymistyczne, podtrzymujące na duchu, pełne ciepła

córeczka Hildy i Emilio jaka już duża! śliczna dziewczynka

Carola dopiero co wyszła z więzienia a znowu o mało nie wpakowała się w problemy, wyglądała na zdecydowaną by strzelić do Adolfa

jeszcze tylko tego brakowało, więzienie nic jej nie nauczyło? chce tam znowu wrócić? dopiero co zamierzała zmienić swoje życie diametralnie

* nie rozumiem dlaczego po ostatnich wydarzeniach Pilar i jej bliscy nie dostali ochrony policyjnej? ich życie jest w niebezpieczeństwie, istniało ogromne prawdopodobieństwo, że Raquel i Gonzalo zechcą się zemścić, tak na marginesie to zdziwiło mnie, iż Gonzo wypuścił Pilar i dzieci z samochodu po tym jak odkrył, że został zdradzony

myślałam, że ich porwie i albo będzie chciał ich zmusić do wyjazdu albo gdzieś będzie przetrzymywał, dziwna reakcja Gonzo, może w szoku był?

villani połączyli siły co może i jest wątkiem z potencjałem, ale też wydaje mi się dziwne, iż Gonzalo chce współpracować z Adolfo, który przecież planował go zabić i nawet strzelił w jego kierunku, desperacja przez niego przemawia? chęć zemsty?

Raquel porwała Andreę, oby Młodej nic się nie stało, naciągane jest to, że znając prawdę nie wyczuła w zachowaniu "matki" czegoś podejrzanego, przecież łatwo odróżnić Raquel od Pilar!!!

* wątek paranormalny z Ignacią jest beznadziejny, szkoda że bransoletki nie zostawiła w szpitalu albo mieszkaniu Conde

jeden wielki absurd

* Javier został postrzelony przez Gonzala, bałam się o niego! to moja ulubiona postać! wkurzyłabym się gdyby wyeliminowano Javiera, chcę dla niego szczęśliwego zakończenia! nurtuje mnie czy Gonzalo faktycznie chciał strzelić do Ruiza czy zamierzał do Pilar, ale coś nie wyszło?

chyba jednak w grę wchodzi pierwsza opcja, przecież potrafi się posługiwać bronią, poza tym miał wiele okazji by strzelić do Pilar, ale tego nie zrobił, wątek paranormalny z Ignacią był strawniejszy przy Javierze, ale i tak męczący, daliby sobie scenarzyści z nią spokój

* świetne były sceny Pilar z Rebecą

miło się na nie patrzyło, Rebeca w końcu może odetchnąć i przebywa w normalnych warunkach a Pilar pokazała klasę dziękując Javierowi za pomoc (mimo, iż to on wywiózł jej siostrę, no ale pozytywną zmianę w zachowaniu należy docenić)

* Karen show

mina Evy bezcenna

Karen to postać skrajna - ma kompleks niższości, który rekompensuje sobie wywyższając się przy innych, kariery nie wróże, obstawiam że z zazdrości i egoizmu zepsuje występ Nibaldo

Stokrotka. · Wysłany: 13:36:53 03-01-18 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 22:23:26 03-01-18 Temat postu:

Stokrotka. · Wysłany: 23:10:13 03-01-18 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 23:55:26 03-01-18 Temat postu:

Dzięki.

roksi 20 · Wysłany: 3:20:45 04-01-18 Temat postu:

O widzę Lineczka, że skończyłaś gratulacje

Stokrotka. · Wysłany: 10:55:50 04-01-18 Temat postu:

Jak po finale Lineczka? Podobał się czy niezbyt?

LuzPablo85 · Wysłany: 18:45:38 04-01-18 Temat postu:

Lineczka jak kiedyś oglądałem "LCDAL" na Noveli Tv to podobała mi się ta telenowela i najbardziej lubiłem z postaci Carolę, Gonzala i Rebecę oraz Javiera i Emilia i trochę mniej Hildę.

A Chocarro jako villan podobał mi się najbardziej może bardziej niż Gonzalo.

A jaką telenowelę zamierzasz oglądać po "Domu po sąsiedzku" w necie bo może zdecydowali byśmy się na "Mar De Amor" albo coś z Telemundo np. "Duch Eleny" lub Twarz Analijii na wspólne oglądanie?

Narazie na bieżaco oglądam w necie Tierra De Reyes.

A ciekawe czy jak skończy się kolejna emisja LCDAL na Noveli tv to czy wyemitują kolejną powtórkę LCDAL lub może powtórzą np. Bananwoą młodziez albo Ktoś Cię obserwuje na Noveli tv?

Lineczka · Wysłany: 23:35:33 04-01-18 Temat postu:

Odcinki 164 - 165 (Finałowe)

Scenarzyści zepsuli postać Raquel w tych odcinkach.

Przez tyle czasu perfekcyjnie planowała zemstę, była ostrożna, od słów przeszła do czynów a zginęła w tak banalny i głupi sposób.

Scena z konfrontacją bliźniaczek i śmiercią tej złej siostry beznadziejna! Co to w ogóle było?

Zabieg ze spowolnieniem ujęć wyszedł kiepsko, do tego same okoliczności zdarzenia są mocno wątpliwe. Wyglądało to tak jakby Raquel po protu przez przypadek nadziała się na nóż.

Okrutna zabójczyni a tyle błędów popełniła w tych ostatnich odcinkach, zachowywała się biernie. Uwięziła matkę, chciała ją zabić a zostawiła w domu i poszła sobie do Conde, gdzie "zamaskowana" pod kołdrą czekała na Pilar.

Nawet Rebece krzywdy nie zrobiła (i dobrze) co nie trzyma się kupy. Momentami miałam wrażenie, że scenarzyści nie mają pomysłu na tę bohaterkę.

Pilar też wielka bohaterka i ostatnia sprawiedliwa a bez większych protestów pozwoliła matce wziąć winę za śmierć Raquel na siebie i trafić do więzienia.

Hipokrytka i egoistka!

Gonzalo zachowywał się jak psychol, stracił nad sobą kontrolę porywając Diega. Gdyby obrał inną taktykę - cierpliwość, miłosne wyznania dla Pilar to może wyszedłby na tym lepiej, bo nie zdziwiłabym się gdyby ona jednak z nim wyjechała. Ta kobieta była odrealniona, po kątach śniła i marzyła o wspólnym życiu z mordercą, brawo!

Jedyna scena jaka mi się z tej ucieczki podobała to Pilar uderzająca Gonzo w nos.

Dobre to było.

Postać Gonza, podobnie jak Raquel, w tych odcinkach zepsuta. Taki cwany był, inteligentny a kompletnie zawalił sprawę. Na co on liczył? Myślał, że wyjedzie z Diegiem a ten podczas kontroli paszportów będzie siedział cichutko i spokojnie? Nie wyda go? Scena ucieczki Gonzo bardzo słaba, i znowu na usta ciśnie się pytanie - co to było? Facet ucieka przez las przed policją i w pewnym momencie zwalnia, bo przypomina sobie chwile spędzone z Pilar.

WTF? Pozytywem jest to, że Gonzalo za swoje zbrodnie poniósł odpowiednią karę, lepiej że trafił do więzienia niż miałby zginąć.

Mocne sceny z Carolą torturującą Adolfo, wolałabym jednak aby sprawiedliwość pozostawiała w rękach policji. Takim zachowaniem zniżyła się do jego poziomu. Poza tym popełniła błąd, jak mogli z Emilio pozwolić mu uciec?

Był wycieńczony, ranny a i tak ich wyrolował.

Świetne sceny z Adolfo w mieszkaniu Conde, uroczo wyglądał na rękach z dzieckiem. Mała go polubiła, wpatrywała się w niego z zaciekawieniem a u Nibalda to płakała.

Eva zachowywała się jakby było jej wszystko jedno. Prowokowała Adolfo tekstami, obrała fatalną taktykę. Mógł stracić cierpliwość i ją zastrzelić. Jego żądania abstrakcyjne. Doprowadził rodzinę do ruiny a żądał od nich milionów i helikoptera.

Finał konfrontacji Caroli z Adolfo zaskakujący.

Podpaliła go.

Okropna śmierć i nawet było mi go trochę żal. Miałam nadzieję, że Carola nie posunie się do czegoś takiego. Mogła go obezwładnić, strzelić mu w nogę i zadzwonić po policję. Niestety od jakiegoś czasu wszystko zmierzało ku temu, iż splami sobie ręce krwią.

Dziwne, że nie poniosła konsekwencji. Obrona konieczna też ma jakieś granice a podpalenie z zimną krwią je ewidentnie łamie. Eva też zamiast powstrzymać córkę to praktycznie nie reagowała.

Dziwne to wszystko. Nie podoba mi się, że scenarzyści zrobili z Caroli morderczynię, ale cieszę się, że przynajmniej przeżyła, byłam pewna, że i ta postać zostanie wyeliminowana na pewnym etapie telki.

Przeskok czasowy:
* Gonzalo we więzieniu i takie zakończenie jego wątku mi się podoba, przynajmniej poniósł karę, ujęcie z prysznicem za kratami dość specyficzne, czyżby współwięźniowie go zgwałcili?

to mi się skojarzyło z Pedrem Mediną i Za głosem serca, dziwna była ta scena,
* Rebeca wróciła do zdrowia

wyglądała na szczęśliwą, zasłużyła na to!
* Conde kupili nowy dom, sielanka, Hilda z Emilio nadal razem (do tej pory nie ogarniam jak mogła mu wybaczyć męską prostytucję), urocza była scenka z ich córeczką stawiającą pierwsze kroki

nawet fajnie dobrali małą aktorkę, w tych loczkach była podobna do taty,
* mogli sobie scenarzyści darować Ignacię we finale

beznadziejny wątek paranormalny
* służba zrobiła kariery artystyczne, żeby to było takie proste

naciągany wątek
* najlepsze sceny finałowe to te z Javierem w ostatnich minutach

uwielbiam! zmienił się, ale nie diametralnie

pozostał w nim Javier flirciarz, podrywacz, kłamca, facet ze sporym ego (jestem najlepszym prawnikiem

), komiczne były jego miny na widok nowej sąsiadki

Javier rządzi!!! przez moment przeszło mi na myśl, że może i dobrym rozwiązaniem byłoby gdyby wrócił do rodziny, ale Pilar jest tak beznadziejna, że szkoda dla niej Javiera

* Pilar z rodziną szczęśliwi, Cecilia z nimi zamieszkała, są sąsiadami Conde, czyli historia zatacza koła, słodko i to aż za bardzo, jedyny pozytyw to, że dzieci są bezpieczne i szczęśliwe, szkoda że Diegito i Javier nie poprawili kontaktów, miałam nadzieję, że ich stosunek do siebie się zmieni, szkoda mi było Javiera, gdy Diego olał go po porwaniu, ale w sumie sam na to sobie zapracował przez te wszystkie lata
* nie wyjaśniono motywu z Cecilia i tajemniczymi książkami

obstawiam, że opisała w nich swoje życie z Pilar, tytuł by na to wskazywał.

Mam mieszane uczucia. Niczym mnie nie zaskoczyli w tym finale, liczyłam na większe emocje, bum i zaskoczenie. Zgadzam się z Pauliną 27, że od momentu uwolnienia Pilar i wyjścia na jaw prawdy o Gonzo akcja w telce siadła i nie było praktycznie w ogóle spektakularnych akcji. Villani popełniali szkolne błędy a przecież przez całą telkę potrafili skutecznie działać.

Dom po sąsiedzku oceniam wysoko (9,5/10 - za całokształt), ale SD cenię wyżej - za fabułę, piękną historię miłosną, za ciekawsze rozwiązania w ostatnim etapie telki i o wiele lepszy finał.

Paulina27, czytałam Twoją alternatywną wersję na finał Domu po sąsiedzku z Raquel zabijającą Pilar i zajmującą jej miejsce. To byłoby coś! W tej telce nie powinno być szczęśliwego zakończenia. Mogli zrobić taki manewr jak właśnie w pierwowzorze (?) Tres veces Ana z zamianą złej i dobrej siostry.

Aktualizuję listę: