Telenowele

Aurita · Wysłany: 18:29:56 04-02-16 Temat postu:

Widzę, że już było "pożegnanie" i "ostatnie beso" wg Fiorelli????

Kaisa · Wysłany: 18:32:08 04-02-16 Temat postu:

Aurita No właśnie było i aktualnie chcemy zamordować Fiorelle

Po co ta Aitana i jej rodzinka?

Co za dwulicowe żmije!

Dante coraz bliżej rozwiązania zagadki wypadku?

Gianna i ten jej kompleks niższości

Aurita · Wysłany: 18:39:50 04-02-16 Temat postu:

Ja niestety nie mogę oglądać dzisiaj (druga zmiana w pracy), ale tej scenki z "miejscem, gdzie pocałujemy się po raz ostatni" - czy jak to tam przetłumaczyli na nasze - nie zapomnę chyba nigdy. I jak widziałam ją w oryginale to chciałam zabić nie tylko Fiorellę, ale i scenarzystów także

Kaisa · Wysłany: 18:46:05 04-02-16 Temat postu:

Biedna Julietta. Mam nadzieję, ze nic jej sie nie stanie.

Stary przyjechał, a tu nie ma Fiore.... Pewnie będą kłopoty....

Pietrek jest taki, ze ahhh

Brawo Gianna! Nareszcie ktoś mu wygarnął!

Aurita Scenarzystów to już od jakiegoś czasu chętnie bym porządnie potrząsnęła, ale dziś to już jest szczyt, choc znając MIVAC to mogą nas zaskoczyć czymś jeszcze gorszym. Niespodzianki, czy to złe czy dobre to ich specjalność.

Szerii · Wysłany: 18:48:35 04-02-16 Temat postu:

Gianna jest zajebista

Kurcze wyjazd wyjazdem ale coś reklama nie daje mi spokoju
Tam eloisa mówiła coś o słowach wyjdź za mnie ech oby ten wyjazd był samą przyjemnością.

Dzisiaj mam potrzebę na zmianę animacji w podpisie hmm scenki z reklamy i wyjazdu

Aurita · Wysłany: 18:48:36 04-02-16 Temat postu:

Oj, ja wiem co tam się jeszcze będzie działo, ale nie powiem

Spojlerować nie wolno

.

Ale tak, niespodzianek będzie nie miara jeszcze

Kaisa · Wysłany: 19:00:36 04-02-16 Temat postu:

Aurita No a kolejną już widzę w twoich animkach w podpisie.

Kolejna świetna scena się szykuje, smutna ale świetna

Szerii Jakoś tam pojechać muszą.

I do tych scenek też dojść musi.

Zobaczymy co wykombinują...

Posłuchaj Adeli Fiore!!! Wyrwij się z tej durnoty! Adela mądrze gada!
Vittorio ją wsparł????

Grrrrrrrrrrrrr nie dam rady normalnie!!

A ta cały czas z tym samym tekstem!!!

Biedny Sergio.

Żeby tylko jemu się coś nie stało...

Ale Fede nastraszyła Dantego.

Wiem, że to miało być poważne ale mnie rozśmieszyło.

Po co ten Pedro powiedział, że Fiore była z nim. Stary jak zwykle z tymi durnymi tekstami i rządzeniem się!

No Fiore opamiętaj się on cię szantażuje. Biegnij do Pietra on cię przygarnie, ukryje i będzie wszystko ok. to takie proste.....

Szerii · Wysłany: 19:04:12 04-02-16 Temat postu:

Jeszcze troche i bym telewizor wywaliła za okno. Co ta Fiorella gada. Mama Benita jedno a ta drugie.

Vittorio też swoje gada. Jejku niech je wywali i Fiorella będzie z Pedro, nie mam siły słuchac Fiorelli

Kaisa · Wysłany: 19:05:52 04-02-16 Temat postu:

Oj będą dziś memy, będą, bo jakoś muszę rozładować ten gniew!!!

Lineczka · Wysłany: 19:09:52 04-02-16 Temat postu:

Odcinki 63-67

Sceny protów cudowne, w końcu powróciła magia, chemia, wzajemne przyciąganie. Aż mi się buzia śmiała do ekranu, patrzyłam na nich z wielką przyjemnością. Ich spojrzenia i gesty mówią same za siebie, słowa są zbędne. Livia i Jose Ron wykonują fantastyczną pracę - są tacy autentyczni i naturalni w tych scenach miłosnych, że nie można się do nich przyczepić. Coś tam chyba między nimi musiało być na rzeczy.

Vittorio konsekwentnie działa mi na nerwy i wywołuje u mnie agresję. Mam go dość! Jego zachowanie i teksty to kompletna porażka np. "biel symbolizuje Twoją niewinność a czerwień moją namiętność", "po ślubie nie będziesz odbierała telefonów i nie spojrzysz na żadnego mężczyznę", WTF w ogóle? Dziwię się, że Fiorella znosi to z takim spokojem, powinna uciec od niego jak najszybciej i jak najdalej. Vittorio jej nie kocha, to jest co najwyżej jakaś obsesja i kaprys, by mieć za żonę młodą Włoszkę. Facet ewidentnie wykorzystuje sytuację. Dobrze, że Fiorella mu się postawiła i zasugerowała, że nie pozwoli sobą rządzić. Więcej stanowczości i pazura, niech sobie Stary Dziad nie myśli, że jest jego własnością!

Sceny z Simoną poprawiają humor, ale wciąż nie rozumiem jej ślepego zachwytu Vittoriem.

Eloisa pokazała całkowity brak klasy wydzierając się na Fiorellę, której jedynym przewinieniem było to, że chciała pomóc jej synowi.

Brak mi słów na zachowanie Babki, ciężko je kulturalnie skomentować. Pedro i nawet Julietta bronili Fiorelli i mówili jak było, a Eloisa nic sobie z tego nie robiła i dalej się nakręcała. Idiotyczne zachowanie, ta postać bardzo straciła w moich oczach. Knucie z Aitaną i przypieranie Pedra do muru odnośnie wyjazdu i zaręczyn jeszcze wyjdą Babce bokiem. Karma wraca. Troska o dobre imię rodziny rzuciła się jej na mózg, do tego stopnia, że nawet syna w szpitalu nie odwiedziła.

To tylko świadczy o jej płytkim myśleniu i egoizmie.

Gianna i Gael się pogodzili i wrócili do siebie, super.

Sporo scen perełek z nimi w roli głównej, zwłaszcza te w parku z dzieciakami i twarzami pomalowanymi farbkami. Cieszy mnie, że wszystko sobie wyjaśnili, że znowu jest chemia i magia między nimi. Oby ten stan trwał jak najdłużej. Pasują do siebie, wspierają nawzajem i są uroczy. Niech już scenarzyści darują sobie próby wplątania do ich wątku zazdrości o Benita czy Roxannę, tym bardziej, że panowie sobie wszystko wyjaśnili i odbyli całkiem sympatyczną rozmowę.
Ogromnie podobała mi się postawa Gaela w tych ostatnich odcinkach. Zawalczył o ukochaną, był stanowczy i pokazał charakter, gdy bronił Gianny przed Roxanną. Brawo, od dawna na to czekałam! Mam nadzieję, że za sprawą szczęścia u boku młodego Angelesa stan zdrowia Gianny ulegnie poprawie. Zasługuje na to by korzystać z życia i się nim cieszyć.

Praktycznie od początku telki oceniałam Benita jako podrywacza i kobieciarza, nie pomyliłam się. Co za typek, jakimi tekstami rzuca.

Niech się zajmie Roxanną, bo jest między nimi chemia i pasują do siebie. Myślę, że ona pod jego wpływem mogłaby się zmienić na lepsze. Ich wizyta u Adeli i Reynalda to była totalna miazga - ależ się uśmiałam.

Rodzice Benita są cudowni, chcę więcej scen z nimi! A Roxanna udowodniła, że nie jest wcale taka zła, że ma uczucia i w gruncie rzeczy jest wrażliwą dziewczyną, skrytą za maską obojętności i złośliwości. Szkoda mi jej było, gdy się rozpłakała i powiedziała, że nic nie ma.

Za sprawą Benita poczuła chociaż przez chwilę, co to znaczy prawdziwa i rodzinna atmosfera. Nie liczę na jej wewnętrzną przemianę w kolejnych odcinkach, ale po koniec telenoweli mogłaby okazać się wartościowym człowiekiem, który zrozumiał swoje błędy i wyciągnął wnioski.

Sergio nie dość, że został niesłusznie oskarżony i wylądował w pierdlu, to jeszcze dźgnięto go nożem, biedactwo. Czy ten Anibal jest bezkarny i nikt mu nie udowodni przestępstw, których się dopuścił?

Dobrze, że Julietta nie jest naiwna i zdaje sobie sprawę z jego postępków. Oby ten gnojek poniósł zasłużoną karę.

Federica jak zgasiła Dante'go tekstem "a kto powiedział, że ja Cię kocham"?

Jej postać jest negatywna, często działała mi na nerwy, ale to mistrzyni ciętej riposty.

Gdyby wiedziała co jej wspólnik zrobił w przeszłości... Dante jak widać nie jest wyrachowanym mordercą, bo chciał oszczędzić Gabriela, ale tamten go sprowokował. To go nie usprawiedliwia rzecz jasna, ale rzuca inne spojrzenie na całą sprawę. Ciekawe jak zareaguje Federica, kiedy odkryje prawdę, to z pewnością będą mocne sceny.

Na koniec zepsuta wisienka na torcie w postaci poczynań Soni. Ta kobieta chyba się w tym wszystkim pogubiła i straciła rozum. Po co tak sobie komplikuje życie? Wyszło na jej, Osvaldo jest ojcem dziecka, a ona co robi? Okłamuje Pedra i gra na dwa fronty wmawiając mu jakieś bzdury.

Chytry dwa razy traci i z pewnością kiedyś Sonia zapłaci za to, co teraz wyrabia. Jak to się mówi - to kobieta z serii dasz jej palec a ona chce całą rękę. To prawda, że matka namówiła ją do realizacji swojego, jakże genialnego pomysłu, ale przecież Sonia ma rozum i powinna dać sobie spokój z gierkami, a przede wszystkim zając się sobą i dzieckiem, które nosi pod sercem. Po co jej dodatkowe stresy?
Tak jak w kwestii badań DNA i próby wmówienia Pedrowi, że jest ojcem dziecka Sonii, jej matka mnie wkurza, tak teksty, którymi raczy Eloisę i Osvalda są mistrzowskie. Niekiedy zachowuje się jak mała dziewczynka, innym razem jak nawalona kobieta upadła. Czasami śmieszy, czasami irytuje, ale dopóki wkurza Eloisę to niech siedzi na ranczu.

Beznadziejny był wątek z dwiema podsłuchanymi przez Fiorellę rozmowami Sonii i jej matki skoro i tak później nic z nich nie wyszło dobrego.

Z jutrzejszym odcinkiem zostało mi 10 do nadrobienia i będę komentować kolejne na bieżąco z wami.

Szerii · Wysłany: 19:13:16 04-02-16 Temat postu:

Lineczka Przeżywasz fajne odcinki ech kiedy to było.

Oj tak świetny pomysł ide robić memy

Kaisa · Wysłany: 19:15:25 04-02-16 Temat postu:

Szerii Te animki

Troche mnie uspokajają

Oj tak odcinki 63-67

Taki fajny tydzień

Lineczka · Wysłany: 19:16:59 04-02-16 Temat postu:

Nurtuje mnie taka kwestia - skoro Dante zastrzelił ojca Federici to niby jak później upozorowali jego zawał?

Kaisa · Wysłany: 19:20:58 04-02-16 Temat postu:

Lineczka Może to był jakiś wybuchowy zawał, czy coś w tym stylu

Myśle, że po prostu to błąd w telce

Nie przemyśleli tego do końca

Pierwsze sztuki już są

Szerii · Wysłany: 19:24:58 04-02-16 Temat postu:

Kaisa I dlatego je dodałam do podpisu właśnie dzisiaj. Mnie też uspokaja