|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22365 Przeczytał: 32 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:38:30 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Paulina27 napisał: | Jednak chronologicznie jak wyszedł na wolność to zdązyl jeszcze sobie nagrabic. Mam tu na myśli Transito, Lucy, pocałunek z Begonią i groźby wobec Santy-to było bardzo przykre. Co prawda nie byl juz w związku z Santą ale przystawiac sie do tesciowej? Można powiedzieć, ze niczego go to nie nauczyło. Postrzelenie przez Ines i obrona Santy byla kara i odkupieniem win wobec zony.
A tak wg to Willy zaliczył wiekszosc kobiet w telce: Santa, Ines, Daniela, Beginia, Transito, Alicia. Dobierał sie do Lucy i Barbary. Oszczędził siostre i Franke. Z resztą jesli dobrze pamiętam nie miał wspólnych scen. |
Haha no tego jeszcze brakowało, by dobierał się do Francisci Choć w sumie Begonią nie pogardził.
Jak dla mnie to Willy odkupił swoje wcześniejsze winy siedząc 2 lata w piwnicy, a późniejsze winy wzięciem na siebie kulki. Poza tym ostatecznie został sam, bo Alicia poszła do więzienia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27488 Przeczytał: 22 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:40:56 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Również myślałam wtedy, że Patricio zgwałcił Victorię, ale on przyszedł później do jej sypialni i rzucił tekstem, że w końcu będzie jego i że dokończą to co zaczęli w kuchni. A kiedy miał zamiar wziąć ją siłą to do domu wrócil Carlos i do niczego nie doszło. Tak mi się przynajmniej wydaje. A w scenie pod prysznicem Victoria najwyraźniej chciała z siebie zmyć dotyk tego psychola.
Jestem po 53 odcinku. |
|
Powrót do góry |
|
|
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2665 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:59:38 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Padłabym gdyby się chciał dobierać do tego starego pudła Francisci
Ostatnio zmieniony przez anjace dnia 23:00:12 08-07-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:05:53 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Macie racje dziewczyny , Willy dostał moje rozgrzeszenie |
|
Powrót do góry |
|
|
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2665 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:08:33 08-07-16 Temat postu: |
|
|
śmiechy śmiechami ale dobrze by było gdyby na końcu Willy okazał się gejem i zaczął się spotykać z Panchem |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27488 Przeczytał: 22 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:16:17 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Odcinek 53
Świetny odcinek, sporo się działo! Aż nie wiem od czego zacząć. Może od końca.
Santa podsłuchała rozmowę Humberta z Vincente i odkryła, że znają jej prawdziwą tożsamość. Nareszcie! Teraz to ona będzie miała ciut przewagi nad nimi. Ciekawa jestem jej kolejnego ruchu, co zrobi z tą informacją.
Ta telenowela to chyba jakiś ewenement, bo jestem prawie w połowie a jeszcze ani razu protka mnie nie zirytowała! Wow! Oby tak dalej!
Brakuje mi scen Santy i Humberta. W tym odcinku ich praktycznie nie mieli, a ja czekam na nie z niecierpliwością. Odczuwam więc niedosyt!
Santiago jest bezczelny! Wkurzył mnie, gdy oskarżył Santę o to, że przysłała mu anonim i chce się na nim mścić. Pół roku się z nią nie widział i nagle wyskakuje z czymś takim. Co za dureń. Santa miała rację mówiąc, że Santiago jej nie zna. Za te insynuacje powinna mu strzelić w twarz. Niestety wciąż ma do niego słabość, bo gdyby do gabinetu nie wszedł George to by się pocałowali. Wielki minus dla Santiaga!
Arturo nareszcie się wybudził ze śpiączki. Cóż za zrządzenie losu, że akurat wtedy, gdy na świat przychodził jego syn. Przypadek? A maluszek śliczny.
Jaki to los bywa przewrotny. Hortencia przyszła do Mary prosić ją by odwiedziła Artura w szpitalu. Niezła lekcja pokory dla niej! Aczkolwiek nie zdołała ukryć swojego perfidnego uśmieszku na widok czułości Mary i Lazara. Ich związek jest jej na rękę. Ta kobieta nigdy się nie zmieni. Jej wnuk dopiero przyszedł na świat a ona już zachowuje się jak nawiedzona babcia. Szkoda mi Liseth, bo będzie miała ciężkie życie u boku Hortenci.. Rozbroił mnie ich dialog:
L: "zrób to o co prosiłam" (w zamyśle - zadzwoń do więzienia i zapytaj się o Ivana)
H: "już wypisuje czek"
Mara z Lazarem jako para mnie nie przekonują. Niby wszystko ok, on jest czuły i wyrozumiały, ale nie ma między nimi chemii, a bez tego ani rusz.
Ivan został zaatakowany w więzieniu przez zbirów wynajętych przez Patricia. Dobrze, że przeżył. Biedaczek! Nieźle go poturbowali. Aż miałam ochotę go przytulić. Niestety nawet po kilku miesiącach nie wyleczył się z uczucia do Victorii. Za to matkę odtrąca na każdym kroku i nie chce się z nią widywać. Niezbyt mądre. Liseth wyczuła, że jej synowi stała się krzywda, intuicja jej nie zawiodła.
Victoria sama nie wie czego chce. Ta kobieta mnie osłabia. Porzuciła Ivana, nie interesuje jej los tego chłopaka, a teraz zwodzi Patricia i przekłada ślub. Przecież podjęła decyzję, o co jej więc chodzi? Wyrzekła się Ivana i miłości do niego, wolała szukać oparcia w ramionach brutala Patricia. Wszystkie czyny mu wspaniałomyślnie wybaczyła i puściła w niepamięć uznając go za najlepszą dla siebie partię. Pomijając fakt, że facet jest psychopatą to chyba żaden normalny mężczyzna nie pozwoliłby sobie na takie gierki w jakie bawi się Victoria. Nic dziwnego, że nie zgodził się na przełożenie ślubu. Sama tego chciała to teraz ma, wielkimi krokami zbliża się do wydania na siebie wyroku życia z psychopatą.
A tak na marginesie dodam, że nawet ładną sukienkę ślubną miała Victoria. Prosta, delikatna, całkowicie w jej stylu.
Rozumiem, że Transito jest przerażona, boi się o siebie i dziewczyny z klubu, Carlos i Patricio zrobili jej pranie mózgu, ale jak długo jeszcze zamierza uczestniczyć w handlu żywym towarem i z biernością słuchać o kolejnych przestępstwach tego potwora?
Vincente dręczył psychicznie Williego a ten odwdzięczył mu się tym samym i bardzo dobrze. Stary aż się przeraził na myśl, że Ines odkryła jego tajemnicę. Wcale jej tak dobrze nie zna, nie wie do czego jest zdolna. Aczkolwiek muszę przyznać, że ładnie ją zagiął żądając testów DNA. Dobry ruch. Ines jest niebezpieczna, zgrywa taką wariatkę, ale wcale głupia nie jest. Świetną miała scenę z Humberto.
Lucy to jest dobra. Miała przenocować u Pancho kilka dni a została pół roku. Ta to się umie ustawić. Na dodatek próbuje nim manipulować i zachęcić go do sformalizowania ich związku. Dziwna jest ta ich relacja. Chemii nie ma, namiętności też, o miłości nie wspominając. Po co ten Pancho z nią jest? Lucy to desperatka, szuka męża z kasą i pozycją a on czego od niej chce?
Ciekawe czy Santiago oddali się w bliżej nieokreślone gdzieś z tym podejrzanym typem, który po niego przyjechał. To może być podstęp.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:24:24 08-07-16, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2665 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:48:22 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Wielka szkoda że wielka rasistka Hortencja nie zakochała się w murzynie |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27488 Przeczytał: 22 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:52:38 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Niezły pomysł, widziałabym ją z Lazaro. Miłość od pierwszego strzelenia.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:53:05 08-07-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2665 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:54:59 08-07-16 Temat postu: |
|
|
Pasują do siebie Wielka szkoda że scenarzyści o tym nie pomyśleli
Btw jestem mega zadowolona że wątek odżył bo SD jest moją 2 ulubioną telką ever!
Dobre to było jak myślałam że George zrobił najgorszy interes życia i dał się nabrać na ten interes z ziemiami a wyszedł na tym super
Ostatnio zmieniony przez anjace dnia 23:58:26 08-07-16, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:01:28 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Santa podsłuchała rozmowę Humberta z Vincente i odkryła, że znają jej prawdziwą tożsamość. Nareszcie! Teraz to ona będzie miała ciut przewagi nad nimi. Ciekawa jestem jej kolejnego ruchu, co zrobi z tą informacją. |
Haha Santa pociśnie jak zawsze.
Lineczka napisał: | Ta telenowela to chyba jakiś ewenement, bo jestem prawie w połowie a jeszcze ani razu protka mnie nie zirytowała! Wow! Oby tak dalej! |
Wszytko przed Tobą
Chyba najwiekszy minus dla Santiago z dotychczasowych jego poczynań.
Arturo obudzil sie ze śpiączki, wszystko pamięta i rusza kończynami - magia telenowel haha
A co do Pancho to po prostu du.a wołowa! Pozwala Lucy na wszystko a ona jest bystra i pasożytuje na nim |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:33:58 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: |
Brakuje mi scen Santy i Humberta. W tym odcinku ich praktycznie nie mieli, a ja czekam na nie z niecierpliwością. Odczuwam więc niedosyt! |
I jak... ? Zadowolona? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22365 Przeczytał: 32 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:39:54 09-07-16 Temat postu: |
|
|
anjace napisał: | śmiechy śmiechami ale dobrze by było gdyby na końcu Willy okazał się gejem i zaczął się spotykać z Panchem |
Haha no bez przesady
A tak z ciekawości otworzyłam sobie całą obsadę SD i Willy jednak nie pobił rekordu, nie zaliczył wszystkich Oprócz Francisci nie miał romansu z Victorią, Lissete, Hortensią, Marą, Elisą |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka. Generał
Dołączył: 29 Kwi 2016 Posty: 7903 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:55:34 09-07-16 Temat postu: |
|
|
ODCINKI 37-46
10 odcinków w kilka godzin jest tylko dowodem na to jak ta telka mnie zaciekawiła i wciągnęła. Długo by opisywać to co się w nich działo. Postanowiłam więc wybrać 5 najważniejszych zdarzeń.
1. Śmierć Carlosa i zatrzymanie Ivana
Dla mnie wątek numer 1. Jestem bardzo ciekawa jak to się potoczy... Liseth awansowała w moim rankingu ulubionych postaci. Po tych odcinkach strasznie ją polubiłam. Oswrotnie mam z Victorią. Ale może od poczatku. Do przewidzenia było, że Victoria nie uwierzy w to czego dowiedział się Ivan. Nie, ona wolała bezgranicznie ufać psychopacie! Nie pomyślała, że Patricio mógł przekupić tą kobietę? Skoro tak kocha Ivana to nie powinna mieć żadnych wątpliwości. Do przewidzenia było, że z ich ucieczki nic nie wyjdzie, ale nie spodziewałam się, że Ivan zostanie wrobiony w zabójstwo Carlosa. Szef policji - co pokazał jego pogrzeb - zbyt wielu przyjaciół nie posiadał. Rozpacz Transito jest chora! Wracając do Ivana. Jak Victoria mogła pomyśleć, że on jest winny? Ten chłopak zamiast bronić siebie to cały czas prosi aby chroniono Victorię. Ona nie zasługuje na jego miłość! Oby Humberto znalazł jakiś sposób na wybronienie syna. Podoba mi się, że tak przejął się jego losem. Liseth tez sporo zyskała walcząc o Ivana. To ona go wychowywała i wie najlepiej, że nie byłby zdolny do zabójstwa Carlosa. Dziwi mnie, że nie zorientowała się przez kogo to wszystko. Nie podoba mi się zachowanie Ivana wobec matki. Nie powinien jej odrzucać. Liseth jest w ciąży, musi użerać się z Hortencią, a syn nie chce od niej pomocy. Sporo zwaliło jej się na głowę. Tylko trochę na własne życzenie. Oby udało się udowodnić niewinność Ivana. Chociaż praktycznie wszyscy postawili już na nim krzyżyk. Tam praktycznie nikt go nie słucha! Niewinny człowiek siedzi w więzieniu, a prawdziwy morderca dalej robi swoje...
2. Willy więziony przez Vincente
Początkowo myślałam, że w tym domku więziona jest matka Ines. A tu niespodzianka! Willy żyje. Wygląda po prostu strasznie! Zastanawiam się jak Vincente to załatwił? Przecież szofer twierdził, że go zabił... Jak w XXI wieku można wymierzać sprawiedliwość na własną rękę? Rozumiem, że Willy skrzywdził Ines, olał ją w ciąży, ale mimo wszystko nie zasłużył na taki los. Skoro romansował z Begonią i Ines to dlaczego dał kosza Barbarze? Co nim kierowało? Stwierdził, że miałby za dużo kochanek za jednym razem i Santa mogłaby się zorientować? Mam nadzieję, że pozna prawdę o tym jaki jej mąż był i ruszy do przodu. Poza tym mści się za śmierć której tak naprawdę nie było. Zastanowiło mnie też dlaczego Begonia (nie pamiętam tylko czy w tych czy poprzednich odcinkach) powiedziała wnukowi, że śmierć Willego to jest jej wina. W każdym razie Ines wie, że ojciec coś przed nią ukrywa i tylko czekać aż to ,,coś" odkryje.
3. Problemy finansowe Canów
Nie rozumiem skąd w tej rodzinie oczekiwanie i przekonanie, że to Humberto wszystko załatwi, bez żadnej pomocy wyciągnie ich z kłopotów. On przecież nie jest cudotwórcą. A rodzinka sprawę zostawiła na jego głowie. Humberto ma też inne problemy na głowie. Zaczynając od syna na Amandzie kończąc. On nie może dopuścić do siebie myśli, że jednak coś czuje do swojego wroga. Świetna była scenka, w której przyłapał żonę z bratem. Zrobiło to na nim wrażenie. Dziwi mnie, ze Santa nawet nie próbuje zachować pozorów idealnej żony. Nie boi się, że Humberto coś skojarzy? Z resztą intuicja coś mu szwankuje, bo dał się podejść tej aktorce jak dziecko. W konsekwencji stracą teraz dom. Wybuch złości na Santę genialny. A skoro już jestem przy problemach rodzinnych to trochę zrobiło mi się żał Jorge. Barbara pozbyła się go w okrutny sposób. Ciekawe czy będzie próbował się mścić. Chociaż powinnam chyba zapytać: kiedy zacznie się mścić. Podobało mi się jak ostrzegał Santę. Dziwię się, że oni się tam jeszcze nie zorientowali kim ona jest.
4. Wypadek Artura
Ciężko oprzeć się wrażeniu, że Hortencia ma to na co zasłużyła. Sama zleciła zamordowanie Mary. Nie przewidziała tylko tego, że to jej syn może przez to najbardziej ucierpieć. Ale nawet w takiej chwili nie potrafi zrozumieć, że Arturo i Mara się kochają i wyzbyć się swoich chorych poglądów. Nie licząc scenki, w której pozwoliła się dotknąć w razmię. Dziwię sie, że nie poszła zmienić ubrania. Co jej szkodzi pozwolić wejść do syna chociaż na 15 minut? Gdyby nie wyrozumiałość pielęgniarek to Mara nie mogłaby nawet podziękować Arturo za uratowanie życia. Rozumiem strach i ból Hortencii, która jednego syna już straciła. W jakimś stopniu nie dziwię się jej próbie samobójczej mimo, że Arturo jeszcze żyje, ale jest w krytycznym stanie. Nie mogę jednak zrozumieć zachowania wobec Liseth. To oczywiste, że dla matki dziecko zawsze będzie na pierwszym miejscu i kto jak kto, ale Hortencia dobrze o tym wie. A ona zachowuje się jakby jej syn był pępkiem świata. Nie wspominając o tym, że synową traktuje jak inkubator. Na szczęście Liseth potrafi się jej postawić. Hortencia przegięła z propozycją masażu. Co to miało w ogóle być? Ivan w więzieniu, a jego matka ma się relaksować? Groźby, że nie pozwoli jej wyjść z domu? Przecież to chore! Przyszło mi do głowy czy Liseth nie poroni przez problemy jakie się na nią zwaliły. Ale to i dla Hortencii chyba by było za dużo. Matka Mary jest hipokrytką. Urządza kazania Hortencii, a sama ustawia życie swojej córce. W jakim celu akurat w tym momencie sprowadziła byłego faceta Mary? Wiadomo, że na razie nie ma co liczyć na związek. Ale jako para kumpli mi się spodobali... Powoli zaczynam myśleć, że ani jednej ani drugiej nie zależy na szczęściu dziecka tylko na pokazaniu kto jest górą. I chyba szykuje nam się romans Elisy z Vincente. A to się Hortencia zdziwi! Ciekawe kiedy i czy w ogóle Arturo wybudzi się ze śpiączki...
5. Noc Santy i Santiago
Zaskakująco szybko doszło do tej nocy. Myślałam, że Ines tam wpadnie, ale jednak pojechała do Humberta. Dziwi mnie, że Santa i Santiago nie zauważyli niczyjej obecności w tym domku. Nawet Lucy się przestraszyła i wybiegła z krzykiem. Ines jest kompletnie nieodpowiedzialna - zabiera ją, prosi o pomoc i bez słowa sobie odjeżdża. Ale muszę przyznać, że postać byłej służącej mnie coraz bardziej bawi. Aż strach pomyśleć co zrobiłby Vincente gdyby przyłapał Santę i Santiaga. Dobrze, że wyjechała wcześniej. Ale oni w ogóle nie zachowują ostrożności. Całowali się nawet w domu Canów, praktycznie pod nosem Humberta, który ich przyłapał. Po ,,pożegnaniu" w kancelarii spędzili ze sobą noc, a Santiago zamiast się wycofać brnie dalej w to chore małżeństwo. Czy oni mają aż takie wpływy, że każdego potrafią przekupić? Naprawdę nie ma uczciwych ludzi na tym świecie? Podobała mi się scenka w której Santiago grał Juniorowi. I młody znów się odezwał mówiąc, że Amanda jest jego mamą. W sumie to czemu on nie chodzi do szkoły ani nie zatrudnili mu jakiegoś nauczyciela? Do przewidzenia były też kłótnie o zemstę za śmierć Willego. Santiago należy do tej rodziny i zawsze w jakiś sposób będzie próbował ich bronić. Mimo to jest przy Amandzie i to się liczy. Walczył żeby wyszła z aresztu, skłamał na temat dziecka, przyłożył bratu. Może jemu Ines powie prawdę o tym co łączyło ją z Willym i dojdzie to do Santy? Dziwne dla mnie jest to, że ona uważa go za człowieka bez wad, za świętego. A nie wiedziała nawet, że udzielał innych lekcji. |
|
Powrót do góry |
|
|
LuzPablo85 Generał
Dołączył: 06 Lip 2016 Posty: 7602 Przeczytał: 81 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: maisto k.Poznania/Wlkp Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:42:00 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Dołączam się do fanów oglądających tą fajną telenowelę jaką jest Santa Diiabla. a oto moje wrażenia po 45 odcinku:
Santa pojawiła się u Ines i pokłóciły się o syna Santy, i jeszcze Santa chciała się dowiedzieć skązed Ines znała Willego i gdzie można go znależć, ale ta zaprzeczyła że nie wie gdzie jest nauczyciel muzyki. Potem w rozmowie z matką i Paulą Santa odkrywa że Vincente ma na przedmieściach opiszczony domek A kiedy pojawia się Santiago to potwierdza istnienie tego domku.
W wątku zabójstwa Carlosa to Patricio skłamał Panchowi i Victorii że jest przyjacielem Transito i że był z nią gdy zginął Carlos. A widać że Ulisses drugi brat Victorii będzie chciał się nią zaopiekować ciekawwe czy obroni ją przed tym psychopatą Patriciem.
Hortensija tej postaci nie znoszę, wszystkimi manipule ta "rasistka", podawała Lishet jakieś leki
Barbara jak się ucieszyła że Georges się wyprowadził z domu, pewnie chce romansować z kochankiem.
Koncówka odcinka bo Ines pryszedla do domu Cano i zaproponowała Humberto aby został ojcem jej dziecka czyli wydało się że Ines nie jest w ciązy a tymczasem w domu Vincentego Santa i Santiago rozmawiali i gdy Santa wymieniła swoje prawdziwe imię to Willy (bo domyślam się że to on jest przetrymywany w piwnicy), to usłyszał.
Wieczorem obejrzę kolejny odcinek. Tutaj podoba mi się gra Carlosa Ponce. Gabu Espino i Araona Diaza. |
|
Powrót do góry |
|
|
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2665 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:21:53 09-07-16 Temat postu: |
|
|
Suerte napisał: | anjace napisał: | śmiechy śmiechami ale dobrze by było gdyby na końcu Willy okazał się gejem i zaczął się spotykać z Panchem |
Haha no bez przesady
A tak z ciekawości otworzyłam sobie całą obsadę SD i Willy jednak nie pobił rekordu, nie zaliczył wszystkich Oprócz Francisci nie miał romansu z Victorią, Lissete, Hortensią, Marą, Elisą |
Nigdy nic nie wiadomo To że nie pokazali nie znaczy że nie był z nimi haha |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|