Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Santa Diabla -Telemundo - 2013-2014 / TV PULS
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 329, 330, 331 ... 362, 363, 364  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:18:22 31-07-16    Temat postu:

Wspomnie Humberto petarda, skrobnę coś więcej o tych odcinkach.

Zgadzam się z Tobą, że ten zwrot akcji w relacji Humberto/Santa i wychodzące na jaw fakty o Santiago to największy plus/atut telki! Zaskoczenie, niedowierzanie, efekt wow!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi 20
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 22691
Przeczytał: 27 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: 18:58:55 31-07-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
Wspomnie Humberto petarda, skrobnę coś więcej o tych odcinkach.

Zgadzam się z Tobą, że ten zwrot akcji w relacji Humberto/Santa i wychodzące na jaw fakty o Santiago to największy plus/atut telki! Zaskoczenie, niedowierzanie, efekt wow!


No i pomyśleć, że Santiago był taki, nijaki, a teraz prosze no i to jeszcze nie koniec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:12:11 31-07-16    Temat postu:

Co do szczerego wyznania Humberto to muszę dodać że trochę tym zaryzykował. Taki był plan Santy a on był tego świadomy z drugiej strony wyczuł, że kiedy ją całował ona nie grała. Pozatym Santa jest mu bardzo bliska a on potrzebował się wyzalic.

Można się zastanawiać jak to się stało, że Santa pokochała drania którego chciała zniszczyć. Wiele to zasługa manipulacji jednak aby zacząć ta gierke musiał mieć jakąś podstawę a było nic zdarzenie w więzieniu. Poza tym jego postawa wobec ukochanej była zupełnie inna niż Santiago. O takim adorowaniu i trosce marzy każda kobieta więc nic dziwnego, że skruszyło w końcu jej serce. A tak wg to im bliżej końca tym mniej zagrywek psychologicznych a więcej chwalebnych czynów
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:31:06 31-07-16    Temat postu:

roksi 20 napisał:
Lineczka napisał:
Wspomnie Humberto petarda, skrobnę coś więcej o tych odcinkach.

Zgadzam się z Tobą, że ten zwrot akcji w relacji Humberto/Santa i wychodzące na jaw fakty o Santiago to największy plus/atut telki! Zaskoczenie, niedowierzanie, efekt wow!


No i pomyśleć, że Santiago był taki, nijaki, a teraz prosze no i to jeszcze nie koniec.


Przez większość telki Santiago był mdły i nijaki a teraz budzi lęk. Aaron o wiele lepiej gra czarny charakter, bardzo dobrze mu to wychodzi.

Paulina27 napisał:
Co do szczerego wyznania Humberto to muszę dodać że trochę tym zaryzykował. Taki był plan Santy a on był tego świadomy z drugiej strony wyczuł, że kiedy ją całował ona nie grała. Pozatym Santa jest mu bardzo bliska a on potrzebował się wyzalic.


Ona też zaryzykowała, gdy powiedziała mu, że zabiła Georga. Humberto raczej za wiele szczegółów nie zdradził, mówił ogólnie, ale to było piękne, że jej zaufał i się jej zwierzył.

Paulina27 napisał:
Można się zastanawiać jak to się stało, że Santa pokochała drania którego chciała zniszczyć. Wiele to zasługa manipulacji jednak aby zacząć ta gierke musiał mieć jakąś podstawę a było nic zdarzenie w więzieniu. Poza tym jego postawa wobec ukochanej była zupełnie inna niż Santiago. O takim adorowaniu i trosce marzy każda kobieta więc nic dziwnego, że skruszyło w końcu jej serce. A tak wg to im bliżej końca tym mniej zagrywek psychologicznych a więcej chwalebnych czynów


Humberto wyznania miłosne popierał czynami. Był przy Sancie w trudnych chwilach, wspierał ją, służył pomocą, nie osądzał i nie krytykował. Krok po kroku, konsekwentnie i wytrwale ją zdobywał. Któż mógłby się temu oprzeć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:45:25 31-07-16    Temat postu:

Też uważam, że Aaron o wiele lepiej gra czarne charaktery. W końcu jego postać stała się ciekawa, a to jeszcze nie koniec Ogólnie chyba te końcowe odcinki były dla mnie najciekawsze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:54:19 31-07-16    Temat postu:

Aaronowi nie wychodzi granie smutnych i nieszczęśliwych bohaterów. Jako Santiago mnie wkurzał, to samo było z Mariano w Teresie. Dopiero jak jego postaci nabierając charakteru to przyjemnie się go ogląda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
roksi 20
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 29 Cze 2008
Posty: 22691
Przeczytał: 27 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pomorskie

PostWysłany: 20:56:20 31-07-16    Temat postu:

Ciekawa jestem co Powiesz po finale, a Santi dopiero da popis swojego drugiego ja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anjace
King kong
King kong


Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 2663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:27:39 31-07-16    Temat postu:

Oj tak , AAron jako czarny charakter super wypadł , o wiele bardziej go lubię w takim wydaniu niż cierpiętniczej minie prota /. Ale fajnie że dopiero teraz się to wszystko wydało a nie wcześniej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:32:54 31-07-16    Temat postu:

Odcinki 119-120

Wspomnienia Humberto

Aż mnie ciarki przeszły po plecach, gdy kilkuletni Santiago przejawiał zachowania charakterystyczne dla psychopaty. Znęcanie się nad zwierzętami, patologiczne kłamstwa, zrzucanie winy na innych. Wyglądał jak aniołek a diabła miał za skórą. Chyba tylko Humberto już od dziecka wiedział jaki jest jego brat.
Kolejne wspomnienie to istna petarda. Wyszło na jaw, że Santiago był obecny przy śmierci Vincente. Już od początku mi coś w tej scenie zabójstwa Robledo nie pasowało. Dziwiłam się jak Humberto przemieścił się z korytarza do łazienki w pokoju Ines i to tak, ze jego ofiara go nie zauważyła. A tu się okazało, że na miejscu zbrodni była osoba trzecia - Santiago. Niezłe zaskoczenie. Humberto powiedział, że zabił Vincente dla dobra brata, żeby go chronić. O co tu chodzi? Co tam się wydarzyło? Chciałabym zobaczyć więcej retrospekcji związanych z tą sprawą. Naszła mnie myśl, że to Santiago wrobił Santę w morderstwo Vincente. Niezwykle ciekawy watek, ale oby scenarzyści to w miarę logicznie wyjaśnili!

Dramat Barbary
Wpadła w gniew, bo jej garderoba została zniszczona. Bardziej przejęła się swoimi fatałaszkami niż zniknięciem córki. Cóż to za próżna i egoistyczna kobieta, aż brak mi słów na jej zachowanie. Francisca ładnie jej przygadała: "kiedy Ty wreszcie wydoroślejesz?". Świetna była scena, gdy Barbara na widok swojej zaczerwienionej twarzy przeraźliwie krzyknęła. Nieźle Diabla ją urządziła, trafiła w czuły punkt siostry. Dla Barbary najważniejsza jest uroda, więc jej strata byłaby dla niej największą karą. Dziwi mnie, że Willy upiera sie przy swoim planie, by ją rozkochać. Może on faktycznie chce wykorzystać okazję i się z nią przespać? Jakoś nie wierzę w jego szczere uczucie wobec Alici.

Coraz sobie bliżsi Santa i Humberto
Podobała mi się scena w kancelarii. Co prawda Santa pocałowała Humberto chcąc uśpić jego czujność i wyciągnąć od niego interesujące ją informacje, ale i tak było w tym coś hipnotyzującego. Między nimi jest chemia, wizualnie świetnie do siebie pasują i z przyjemnością się na nich patrzy.
Humberto nie dał się podejść Sancie. Chyba pierwszy raz to on był stroną "uciekającą". Odszedł zostawiając ją samo w kancelarii i nie zważając na jej słowa. Widać, że problemy go przytłoczyły, w krótkim czasie sporo mu się zwaliło na głowę.
Ujęła mnie Santa, gdy troskliwie opiekowała się Humberto, opatrywała mu ranę i nalegała by pojechali do szpitala. Martwiła się o niego i nawet nie próbowała tego ukryć. Urocze. A jak na siebie patrzyli. ich wzrok wyrażał więcej niż tysiąc słów. Było w tym coś niezwykłego. Swoją drogą to atak Santiago na coś się przydał, bo mogliśmy podziwiać Humberto bez koszulki. Było na co popatrzeć. HOT, HOT, HOT!
Scena przy drzwiach sypialni to jedna z moich ulubionych tego duetu. Istna petarda, bomba, miazga! Rewelacja! Oglądałam ją kilka razy i zachwyt nie mijał.
H: "Kocham Cię, z całego serca. Poproś żebym został z Tobą na noc, błagam. Otwórz drzwi". Ton głosu, wzrok, mimika, gesty (dłoń na klamce, zawahanie) - wszystkie idealnie się zgadzało. Santa walczyła sama ze sobą, serce mówiło co innego a rozum co innego. Pod nosem powtarzałam "otwórz". Nie wiem jak mogła się mu oprzeć? Humberto zachował się jak dżentelmen, nie nalegał i nie był nachalny. Gaby i Carlos zagrali tę scenę rewelacyjnie!

Żądna zemsty Victoria
Coś w niej pękło, jest pełna gniewu i nienawiści. Straciła kolejną bliską osobę a to przelało czarę goryczy. Smutne były sceny, gdy żegnała i opłakiwała brata. Szkoda mi jej było. Wątek z mszczącą się Victorią może być ciekawy. Przynajmniej już nie będzie taka mimozą. Niech pokaże pazura i da do wiwatu Patricio. W końcu ten drań torturował Ulisesa. Pewnie i Humberto się oberwie, no ale niewiniątkiem to on nie jest, w końcu porwał jej brata.

Ines oskarżająca Santę o znęcanie się nad synem

Czego ona chce? Jeszcze jej mało? Na każdym kroku oczernia Santę, to już podchodzi pod obsesję! Nie wystarczy jej, że "ma" Santiaga? Chyba o to jej chodziło? Niech się nim zajmie i przestanie zatruwać Sancie życie. Mam nadzieję, że jej plan nie wypali a wszystkie krętactwa prędzej niż później wyjdą na jaw. Oby Ines poniosła za nie konsekwencje

Przemiana Alici
Efekt piorunujący! Nie spodziewałam się, że uda jej się upodobnić do Barbary a nowa fryzura, ubrania, biżuteria i makijaż zdziałały cuda! Osiągnęła świetny efekt, ale kompleksy znowu dały o sobie znać. W sumie jeśli operacja plastyczna oka w jej przypadku wchodzi w grę to czemu nie? Jak najbardziej powinna się jej poddać. Może w końcu będzie szczęśliwa. Tylko oby nie zabrnęła w ślepy zaułek i nie wpadła w jakąś obsesję podążania za urodą. Sama powinna się pokochać i zaakceptować, a wtedy będzie gwizdała na opinię innych odnośnie jej wyglądu.

Psychopata Santiago
Z odcinka na odcinek coraz gorzej z nim. Ciekawe kogo przetrzymuje w pomieszczeniu, które niedawno wynajął. Początkowo obstawiłam Rene, ale gdy z ust Santiago padły słowa: ""zamknąłem Cię tu dla naszego dobra" to pomyślałam o Willym Juniorze. Tylko, że przecież Santa by się zorientowała, że jej syna nie ma w domu. Może to ten jego adwokat?
Napad szału i paniki u Santiago był przerażający. Zachował się jak psychol, gdy widelcem zaatakował Humberto. A wcześniej jak go wzrokiem mierzył. Już było coś na rzeczy. Humberto chyba przeczuwał, że wydarzy się coś złego, bo w jego oczach malował się strach. Ponce świetnie zagrał sceny fizycznego bólu, rewelacja!
Wracając do Santiago to niezłą szopkę odstawił następnego dnia przed Santą. Zrobił z siebie bezbronna ofiarę. Po tym co widziała poprzedniego wieczoru nie powinna mu ufać. Tym bardziej, że zdaje sobie sprawę ze zmiany jaka w nim zaszła. Ciekawe czy posłucha rad Huberto i będzie się trzymała od Santiago z daleka.
Dla Francisci jak zwykle liczą się głównie pozory. Na co ona czeka? Na tragedię? Dobrze zna problemy z jakimi borykał się jej syn, a udaje, że wszystko jest pod kontrolą. Nie słucha ani Humberto ani lekarza. Oby nie ocknęła się dopiero wtedy, gdy będzie za późno.

Bolesna dla Arturo prawda o jego ojcostwie
Nie byłam zaskoczona obrotem wydarzeń, bo już wcześniej domyśliłam się, że wątek z badaniami DNA po coś został wprowadzony. Szkoda mi Arturo. Pokochał Felipe i cieszył się z tego, że jest ojcem a dostał cios prosto w serce. Chociaż Liseth nie zataiła tej informacji specjalnie, (dla niej samej było to zaskoczeniem) to jednak mogła wcześniej pomyśleć o konsekwencjach jakie niesie ze sobą sypianie z dwoma facetami w jednym czasie. Ciekawi mnie jak zareaguje Humberto, raczej się nie ucieszy. To się porobiło.

Kilka uwag:
* mam nadzieję, że Ivan na dobre się ogarnął, że przestanie się nad sobą użalać, znieczulać alkoholem i weźmie się w garść!
* przejmująca była scena z atakiem rozpaczy u Pancho w reakcji na śmierć Ulisesa
* Willy Junior udawał, że jest twardy i nic go nie rusza a nieźle się przestraszył, gdy zobaczył wadę Alici, myślałam że ze strachu z roweru spadnie
* Lucy odzyskała przytomność i cały czas powtarza, że Pancho żyje, ale pewnie lekarki/pielęgniarki uznają, że wygaduje bzdury i jeszcze nie doszła do siebie po urazie głowy;
* podobało mi się jak Willy ustawił ukrócił chęci Alici do matkowania Juniorowi, ładnie wypowiadał się też o Sancie, ma za to plusa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:43:45 01-08-16    Temat postu:

anjace, mogłabyś wrzucić 122 odcinek? Nigdzie nie mogę go znaleźć. Byłabym bardzo wdzięczna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:57:12 01-08-16    Temat postu:

Relacja SyH cały czas idzie do przodu, po drodze zdarzają się drobne potknięcia/kroki w tył ale to dobrze bo dodaje to wiarygodności. Santa już nie drąży tematu śmierci Vincente teraz gł temat to Santiago.
Akcja z widelcem była dobra Tylko zbliżyła do siebie SyH, tak samo jak wszelkie działania Ines. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Ładna była ta pierwsza scena w sypialni. Humbe udaje twardziela a Santa szczerze się o niego martwi i uroczo się uśmiecha. Teraz to ona mu pomogła
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:27:44 01-08-16    Temat postu:

Czyli już dotarłaś do tych odcinków, gdzie wyszło na jaw, że Santiago od dziecka był chory. Dla mnie też były to straszne sceny, zwłaszcza jak zabił małego kota Dziwne, że tylko Humberto zauważył, co się działo z jego bratem. A Francisca i Gaspar?
Ogólnie co do tego motywu wilka w owczej skórze to często pojawia się w telkach TM. Akurat oglądam "Ktoś cię obserwuje" i tam też złym okazuje się ktoś kogo nikt nigdy by nie podejrzewał. Z tym, że tam bohater miał jakieś traumatyczne przeżycia w dzieciństwie, a Santiago nie.

Co do Barbary to po prostu brak słów. Przez całą telkę nic się nie zmieniła, taka sama egoistka co w 1. odc. Myślałam, że problemy córki dadzą jej coś w końcu do myślenia, ale jednak nie. Ale zobaczysz, co jeszcze spotka Barbarę A Francisca taka mądra teraz, poucza córkę, a jak ją wychowała...

Co do S&H to nic dodać, nic ująć, ich sceny zawsze są najlepsze i magiczne

Victoria tak jakby nie ma już nic do stracenia Dobrze, że w końcu się ogarnęła, lepiej późno niż wcale.

Z tym mieszkaniem, które wynajął Santiago, to też będzie zaskoczenie, jak pokażą, co i kto jest w środku Santiago ogólnie jest już raczej skończony w oczach Santy po tym co zrobił (zaatakowanie brata widelcem), kto normalny się tak zachowuje

Mnie tam dziwi, że Liseth po jednej wpadce z Humberto, dalej się nie zabezpieczała. Bo nie wierzę, że dwa razy miała po prostu pecha. Najbardziej szkoda Felipe, bo Arturo, popełnionych głupstw, bardzo go kocha. A Humberto nie miał żadnych uczuć ojcowskich dla Ivana, więc nie wierzę, by dla Felipe miał. Właściwie to zawsze mnie zastanawiało, czemu Humberto nie potrafił pokochać Ivana. Czy powodem było to, że nie kochał Liseth? Czy jakby miał dziecko z Santą to byłoby inaczej?
Artura też mi szkoda, bo pokochał Felipe, ale z drugiej strony jedyny plus jest taki, że nie będzie związany z Liseth do końca życia i będzie mógł rozpocząć nowe życie z Marą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anjace
King kong
King kong


Dołączył: 08 Lip 2015
Posty: 2663
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:10:30 01-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
anjace, mogłabyś wrzucić 122 odcinek? Nigdzie nie mogę go znaleźć. Byłabym bardzo wdzięczna.


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez anjace dnia 13:58:22 01-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:35:28 01-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:
Relacja SyH cały czas idzie do przodu, po drodze zdarzają się drobne potknięcia/kroki w tył ale to dobrze bo dodaje to wiarygodności.


Mnie się bardzo podoba jak ich relacja się rozwija. Ani nie za wolno ani nie za szybko. Świetny wątek!

Paulina27 napisał:
Akcja z widelcem była dobra Tylko zbliżyła do siebie SyH, tak samo jak wszelkie działania Ines. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło
Ładna była ta pierwsza scena w sypialni. Humbe udaje twardziela a Santa szczerze się o niego martwi i uroczo się uśmiecha. Teraz to ona mu pomogła


Kiedyś on jej, teraz ona jemu. Mnie bardziej porwała ta druga scena "stoję u Twych drzwi", ale ta też była super, zwłaszcza jak się w siebie wpatrywali.

Suerte napisał:
Czyli już dotarłaś do tych odcinków, gdzie wyszło na jaw, że Santiago od dziecka był chory. Dla mnie też były to straszne sceny, zwłaszcza jak zabił małego kota Dziwne, że tylko Humberto zauważył, co się działo z jego bratem. A Francisca i Gaspar?


Francisca pewnie nie chciała uwierzyć, że jej najmłodszy synuś jest zdolny do takich okropnych czynów. Mnie dziwi, że udało jej się ukryć chorobę Santiago przed mężem. Wychodzi na to, że Gaspar nie wiedział o wielu sekretach i tajemnicach rodziny. Francisca wolała obarczyć odpowiedzialnością Humberto. Dziwne. Rozumiem, że Gaspar miał inny charakter, był uczciwy i szlachetny, ale o chorobie syna powinien wiedzieć!

Suerte napisał:
Z tym, że tam bohater miał jakieś traumatyczne przeżycia w dzieciństwie, a Santiago nie.

Coś musiało na Santiago wpłynąć, że zaczął się zachowywać w taki sposób. Może to mieć przyczyny biologiczne, jeśli to jest choroba psychiczna.

Suerte napisał:
Co do Barbary to po prostu brak słów. Przez całą telkę nic się nie zmieniła, taka sama egoistka co w 1. odc. Myślałam, że problemy córki dadzą jej coś w końcu do myślenia, ale jednak nie. Ale zobaczysz, co jeszcze spotka Barbarę A Francisca taka mądra teraz, poucza córkę, a jak ją wychowała...


Barbara to próżna egoistka, którą matka utwierdzała w tym, że jest cudowna i idealna. Skoro na każdym kroku Francisca jej to powtarzała to nic dziwnego, że ma takie wysokie mniemanie o sobie i cała uwagę skupia na urodzie. To bezwartościowa kobieta.

Suerte napisał:
Z tym mieszkaniem, które wynajął Santiago, to też będzie zaskoczenie, jak pokażą, co i kto jest w środku Santiago ogólnie jest już raczej skończony w oczach Santy po tym co zrobił (zaatakowanie brata widelcem), kto normalny się tak zachowuje

Ciekawi mnie kto tam jest. Rene odpada, bo siedzi w więzieniu, Willy Junior chyba też, więc nie mam pojęcia kto tam może być. No chyba nie Vincente.
Santa i tak ma sporo cierpliwości do Santiago. Obawiałam się, że "kupi" jego bajeczkę o tym, że jest ofiarą złego Humberto i i zostawi wszystko by mu pomóc, ale na szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Ten incydent z widelcem na pewno dał jej wiele do myślenia.


Suerte napisał:
Mnie tam dziwi, że Liseth po jednej wpadce z Humberto, dalej się nie zabezpieczała. Bo nie wierzę, że dwa razy miała po prostu pecha. Najbardziej szkoda Felipe, bo Arturo, popełnionych głupstw, bardzo go kocha. A Humberto nie miał żadnych uczuć ojcowskich dla Ivana, więc nie wierzę, by dla Felipe miał. Właściwie to zawsze mnie zastanawiało, czemu Humberto nie potrafił pokochać Ivana. Czy powodem było to, że nie kochał Liseth? Czy jakby miał dziecko z Santą to byłoby inaczej?
Artura też mi szkoda, bo pokochał Felipe, ale z drugiej strony jedyny plus jest taki, że nie będzie związany z Liseth do końca życia i będzie mógł rozpocząć nowe życie z Marą.


Mnie dziwi, że Liseth od razu jak zaszła w ciąże nie wzięła pod uwagę, iż dziecko może być Humberto. Jak sama mówiła żadne zabezpieczenie nie daje 100% pewności. A ona od razu założyła, że ojcem jest Arturo. Bardzo wygodne.
Miałam nadzieję, że Ivan i Humberto się do siebie zbliżą, ale ich relacja jest bardzo chłodna. Szkoda. Ivan to świetny chłopak, a Humberto przecież też ma uczucia i nie jest taki zły. :twistedL Może faktycznie coś w tym jest, że nigdy nie kochał Liseth, wstydził się jej i syna.
Arturo byłby świetnym ojcem, pokochał Felipe z całego serca i też mi go szkoda. Aczkolwiek z praktycznego punktu widzenia pojawia sie plus o którym piszesz - nie będzie związany z Liseth, nie będzie miał wobec niej żadnych zobowiązań i może spokojnie układać sobie życie z Marą.

anjace napisał:
Lineczka napisał:
anjace, mogłabyś wrzucić 122 odcinek? Nigdzie nie mogę go znaleźć. Byłabym bardzo wdzięczna.


[link widoczny dla zalogowanych]


Dziękuję. Jak tylko odcinek będzie dostępny to biorę się za oglądanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:56:53 01-08-16    Temat postu:

Lineczka ale masz swietne aminacje w podpisie, w tel widziałam tylko zdjecia do tego nie wysłalo mi calego postu.

Co do ostatniej sceny w sypialni to Humberto znowu sie przyznał, ze ma cos na sumieniu a Santa przyjeła to ze spokojem. A te ich spojrzenia na przelomie odc 119/120 hmm.. niewiem co chcieli tu przekazac. Pozatym Humberto wie, że Santa nadal coś czuje do jego brata. Nie mogła ta z dnia na dzień o nim zapomiec, to dodaje autentyczności. A tak wg to od 3 dnia pobytu Santy w domu Cano zmieniła ubiór, zmienila tez swoje zachowanie, cała ich relacja ulegla zmianie. Nie ma juz tych gierek slownych między nimi, pewnej siebie Santy która twierdzi, że kocha Humberto (scena w kawiarni)

Scena pod drzwiami to jedna z lepszych momentow takich glebszych. Santa tak poprostu podeszła pod drzwi, podświadomie. Wyznanie Humbe zrobilo na niej wrażenie, poruszylo ją, zaczyna się łamać... a najlepsze jest to , ze już trzymała za klamke. Tekst : otwórz drzwi.. był w jego stylu. Na koniec kiedy 'idzie po rozum do glowy' jakby myślala: co ja wyprawiam, to nie tak miało być... Santa powoli wpada we własną pulapke.
Humbe bez koszulki - HOT choc dla mnie najlepiej wyglądał podczas nocy poslubnej

I jeszcze jedno odnosnie:
Lineczka napisał:
Właśnie fajne było to, że Santa się zaangażowała. Ona nie grała tylko czerpała z tych czułości przyjemność.
Mnie się wydaje, że Huberto nie chciał niczego przyspieszać, wolał być delikatny i delektować się chwilą. Postawił na porządną grę wstępną. Krok po kroku przełamywał bariery Santy, obdarzył ją swoją miłością. To nie było zwierzęce zaspokajanie instynktu tak jak w przypadku Santiago zabawiającego się z Ines. Fajny kontrast pokazano w tych scenach. Różnica kolosalna! Może też tak do końca Humberto nie chciał wykorzystywać sytuacji i okoliczności. Z pewnością wolałby się z Santą kochać, gdy oboje tego pragną, a nie po tym jak się wkurzyła na Santiago. W ogóle dziwię się, że w takiej chwili znowu zaczęła śpiewkę o Vincente i nie uległa Humberto. Chyba w ostatniej chwili przyszło otrzeźwienie w stylu: " co ja robię tu uuu, co Ty tutaj robisz", rozsądek wziął górę.


Wzrok Humberto tuz przed pocałunkiem mówił co innego haha. A co szminki to albo jest permanentna albo albo zostaje wszedzie. Juz były przynajmniej 2 takie ujęcia. W nastepnej scenie na dole Santa znowu wygląda nienagannie.

W kwestii relacji braco Cano widaz , ze łaczyla ich dziwna więz. Kiedy w kuchni tuz przed atakiem Santiago nie może uwierzyć, że brat go "zdradził" Brat który zawsze go krył...

Suerte napisał:
Mnie tam dziwi, że Liseth po jednej wpadce z Humberto, dalej się nie zabezpieczała. Bo nie wierzę, że dwa razy miała po prostu pecha. Najbardziej szkoda Felipe, bo Arturo, popełnionych głupstw, bardzo go kocha. A Humberto nie miał żadnych uczuć ojcowskich dla Ivana, więc nie wierzę, by dla Felipe miał. Właściwie to zawsze mnie zastanawiało, czemu Humberto nie potrafił pokochać Ivana. Czy powodem było to, że nie kochał Liseth? Czy jakby miał dziecko z Santą to byłoby inaczej?

Moim zdaniem chodzi o to, że Humberto wtedy robił za drania. Na poczatku był przedstawiany jako vilian z krwi i kości, najwieksza menda, wiec brak miłosći i relacji z synem konsekwentnie kreowaly te postac. Listeh też nie kochał, to był poprostu układ. Milosc do Santy odmieniła Humberto, nawet relacje z synami... może nie o 180 stopni bo było by za słodko ale to jest widoczne, jednak nie bede sie wdawac w szczegóły, niechce tu spojlerować.


Ostatnio zmieniony przez Paulina27 dnia 18:10:47 01-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 329, 330, 331 ... 362, 363, 364  Następny
Strona 330 z 364

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin