Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Santa Diabla -Telemundo - 2013-2014 / TV PULS
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 343, 344, 345 ... 362, 363, 364  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:40:09 27-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Santiago już od wczesnych lat miał zaburzenia i to trwało az do wypadku. Humbe zawsze go krył, wowczas Santiago popełniał drobne bledy, był manipulatorem. W wczesnej młodości byly to już powazniejsze wykroczenia a Humbe przyjął na siebie role jego obroncy, dla niego wybrał studia prawnicze. Róznica wieku i wszystko do siebie pasuje. Czuł sie odpowiedzilny za młodszego brata a ten nim namipulował. Rodzina nie wiedziala o jego chorobie bo Ludojad go krył. A Santiago potrafił dobrze sie maskowac. Humbe powiedział, że potrafił oszukać wlasną matke.
Momentem kulminacyjnym było tak jak mówisz zmuszanie do pójścia na studia. Wtedy choroba sie nasiliła a Santiago w nerwach, jednak niechcacy doprowadził do tragedii. Pamietam jak Franka mowi cos w stylu: znowu taki jest (nerwowy) jak wtedy gdy potracil tego czlowieka. Zupelnie jakby nie byla świadoma że synowi nie stykalo pod kopułą juz wcześniej.


Francisca zawsze bardzo dbała o pozory. Jej idealny synuś miałby być chory psychicznie? Niemożliwe! Widziała co chciała widzieć, a że Humberto zawsze bronił brata i brał winę na siebie to akurat Francisce było to na rękę.

Paulina27 napisał:

Już wiem. Santa wyszla z wiezienia, a Santi sie odnalazl, udalo im sie w końcu porozmawiac jednak nie wyjasnili sobie wszystkiego. Santiago mial watpliwości, bylo między nimi hot jednak (na szczęscie) Ines im przerwala. Póżniej pojawili sie razem na pogrzebie Jorge. A nastepne "wizyta" Franco. Santa chciała zabić drania i to wzbudzilo niepokój Santiago. Od tej pory na ich 'zwiazkiem" zaczely zbierac sie ciemne chmury a Santiagowi zaczeło sie mieszac. haha 2 razy do siebie wrocili a za trzecim Santa poszła już do Humberto
A z ta maską to rzeczywiscie. Zly często sie "właczał" i nie musial odrazu robić za psychola byl wszechwiedzący a dobry naiwny.


Widok Santy próbującej zastrzelić Franco wstrząsnął Santiagiem. Moim zdaniem niemałe znaczenie miało fakt, że po tym jak Humberto pomógł jej w więzieniu a później wspierał ona zmieniła do niego nastawienie. To się Santiagowi nie podobało. Coraz częściej nie potrafili się z Santą dogadać. Santiago ewidentnie był zazdrosny o brata. Od tych dwóch zdarzeń zaczęło się między nimi psuć.

Paulina27 napisał:
Co z tym poprawianiem spodni? Czyżby np scena w melinie z agentką?


O sorry, już wcześniej miałam Ci dać przykład. Tak, chodzi o podciąganie spodni przez Humberto wtedy przy agentce nieruchomości. Oglądam na anyfiles i jest to pokazane około 28:32 w 134 odcinku. Ten myk często powtarzał, zwłaszcza w nerwowych sytuacjach.


Paulina27 napisał:
Jak rozwiązalabyś sprawe posadzenia Humbe o zabójstwo Vincente? Pancho był taki pewny tylko nie miał dowodów i chwilowo odpuścil. Dziwne, że ta sprawa rozeszła sie po kosciach. Jednak jeżeli mieli by wieść szczęsliwe zycie to musieli by jakoś to rozwiązac...


Pancho jakoś nie mógł tych dowodów na Humberto znaleźć a póki tego nie zrobił to i nie był w stanie go aresztować. Moja opcja wyglądałaby tak: SyH z Juniorem wyjeżdżają za granicę, hen daleko, przy możliwościach Humberto i fortunie jaką zgromadził mogliby zmienić tożsamość i żyć spokojnie w jakimś pięknym miejscu, gdzie nikt by ich nie znalazł.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 8:43:48 27-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:46:00 27-08-16    Temat postu:

Lubie wymyslać alternatywne wersje
Humbe przezyłby tak samo ja Smith (RdC) bez pokazania w jaki sposób dosżla do siebie. Też rozważałam opcje zmiany tożsamości Humbe. Aby zachować klimat telemundo, Santa/domownicy/ktokolwiek musialby zasugerowac, że przyjeżadza ona, że swoim facetem ...(tu imie) tymczasem w drzwich pojawil by sie Humbe. Tak samo w kwestii ciązy, pierwsze ujecie/scena z Santa - tylko twarz a nastepne całosciowo z widoczna ciąża.
Inna opcja to wydarzenia z ostaniego dnia (od porwania Begoni) okazałby sie snem/snem w czasie omdlenia. Zdezorientowana Santa obudzona przez najblizszych nie wie jaka jest pora dnia i czy to co sie wydarzyło jest prawdą. Wpada w rozpacz myslac, że Humbe zginął a za chwile z radością rzuca mu sie na szyje. W tym przypadku musieliby zrobic drugą akcje finalowa z Santiago.
Sprawe z oskarżeniem o morderstwo rozwiązalabym nastepująco: 1. Santiago popadajacy w kompletna paranoje przyznaje sie do winy. 2. SyH z premedytacją wpakują go za kratki. (kare odsiedziałby i tak w psychiatryku a miał tez na sumieniu inne zbrodnie)
Dla mnie zakonczenie nr 2 bylo lepsze, bardziej kontrowersyjne, słodko-gorzkie. Proci nie okazali by sie do końca w porzadku, a vilian-Humberto nie zostały ukarany.
Jak dla mnie finał który dali był pojściem na łatwizne, choć to lepsze niż wiezienie i Santa na wiedzeniu z dzieckiem na rekach (a Liseth z drugim )

Polecam Ci Dom po sasiedzku , będziesz mieć deja vu a po wszystkim/patrząc z dystansu stwierdzisz że SD to arcydzieło

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:
Co z tym poprawianiem spodni? Czyżby np scena w melinie z agentką?


O sorry, już wcześniej miałam Ci dać przykład. Tak, chodzi o podciąganie spodni przez Humberto wtedy przy agentce nieruchomości. Oglądam na anyfiles i jest to pokazane około 28:32 w 134 odcinku. Ten myk często powtarzał, zwłaszcza w nerwowych sytuacjach.

Elegancko masz coś jeszcze

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:

Lineczka napisał:
Santa rozpamiętywała te słowa, biła się z myślami, ale fakt jest taki, że kocha Humberto, to już się stało - obdarzyła go uczuciem. Liczy się teraźniejszość a nie przeszłość. Według mnie Santa wybaczyła mu sprawę z Willym, poszła naprzód nie oglądając się za siebie.

Tej sceny nie ma w oryginale, jest intrygująca jednak niczego nie wniosła.

Nie ma tej sceny w oryginale? Dziwne...

Nie ma jej w wersji na YT, ani teraz jak patrze na dailymotion. Od 112 odc zaczeli przemontowywac sceny, coś dodali jak powyżej, do tego przypomnienie ostaniego odc i zwiastun. Raz zwrócilam uwagę, cos im nie wyszlo. Victoria była w szpitalu na wózku, rozstawała sie z Iwanem itd. w tym czasie ktoś z gł bohaterów mial wazna scene, Victoria wrocila do domu i rozmawiala z Transito a tamta scena jeszcze trwala.


Ostatnio zmieniony przez Paulina27 dnia 23:01:27 27-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:24:42 27-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Inna opcja to wydarzenia z ostaniego dnia (od porwania Begoni) okazałby sie snem/snem w czasie omdlenia. Zdezorientowana Santa obudzona przez najblizszych nie wie jaka jest pora dnia i czy to co sie wydarzyło jest prawdą. Wpada w rozpacz myslac, że Humbe zginął a za chwile z radością rzuca mu sie na szyje. W tym przypadku musieliby zrobic drugą akcje finalowa z Santiago.
Sprawe z oskarżeniem o morderstwo rozwiązalabym nastepująco: 1. Santiago popadajacy w kompletna paranoje przyznaje sie do winy. 2. SyH z premedytacją wpakują go za kratki. (kare odsiedziałby i tak w psychiatryku a miał tez na sumieniu inne zbrodnie)
Dla mnie zakonczenie nr 2 bylo lepsze, bardziej kontrowersyjne, słodko-gorzkie. Proci nie okazali by sie do końca w porzadku, a vilian-Humberto nie zostały ukarany.


Połączyć opcję ze snem z wrobieniem Santiago w zabójstwo Vincente i finał były świetny! Na pewno zaskakujący, nietypowy, inny niż wszystkie. Mega!

Paulina27 napisał:
Jak dla mnie finał który dali był pojściem na łatwizne, choć to lepsze niż wiezienie i Santa na wiedzeniu z dzieckiem na rekach (a Liseth z drugim )


Zgadzam się. Nie powalił mnie ten finał na łopatki, nie zachwycił, miałam niedosyt. Jakiś taki zbyt stateczny, niby akcja była, ale czegoś zabrakło.
Aczkolwiek zgadzam się, że lepsze zaproponowane prze scenarzystów zakończenie wątku Humberto niż spędzenie przez niego reszty życia w pierdlu.
Do wymienionego prze Ciebie grona dodałabym jeszcze Ivana z książką.

Paulina27 napisał:
Polecam Ci Dom po sasiedzku , będziesz mieć deja vu a po wszystkim/patrząc z dystansu stwierdzisz że SD to arcydzieło


Kiedyś zamierzam obejrzeć tę telkę, ale niestety natknęłam się już na dwa spoilery - prot to morderca a aktorka grająca Estefanie RdC zginie. Staram się ich unikać, ale nie zawsze się da. Mam nadzieję, że mimo tych spoilerów telka mnie wciągnie.
A Ty skusisz się na Niewinną intrygę? Polecam!

Paulina27 napisał:
Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:
Co z tym poprawianiem spodni? Czyżby np scena w melinie z agentką?


O sorry, już wcześniej miałam Ci dać przykład. Tak, chodzi o podciąganie spodni przez Humberto wtedy przy agentce nieruchomości. Oglądam na anyfiles i jest to pokazane około 28:32 w 134 odcinku. Ten myk często powtarzał, zwłaszcza w nerwowych sytuacjach.

Elegancko masz coś jeszcze


Ines się zaciągała, miała takie charakterystyczne aaa. Franciski myk z wymawianiem nazwiska Santy już przytoczyłaś. Aktor grający Juniora w scenach dramatycznych za bardzo wczuwał się w rolę i kiepsko to wychodziło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:18:52 28-08-16    Temat postu:

Ivan z ksiazką - Dobre haha
Watki poboczne tez nie zaskoczyly, swoje propozycje napisze pozniej . Tymczasem czekam na ciąg dalszy opisów robisz dobra robote

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:
Polecam Ci Dom po sasiedzku , będziesz mieć deja vu a po wszystkim/patrząc z dystansu stwierdzisz że SD to arcydzieło


Kiedyś zamierzam obejrzeć tę telkę, ale niestety natknęłam się już na dwa spoilery - prot to morderca a aktorka grająca Estefanie RdC zginie. Staram się ich unikać, ale nie zawsze się da. Mam nadzieję, że mimo tych spoilerów telka mnie wciągnie.
A Ty skusisz się na Niewinną intrygę? Polecam!

To pierwszy tez wiedziałam , drugie nie jest istotne. Mimo to polecam, ten sam rezyser co Santa Diabla wiec tela obowiazkowa
Niewinna intryge mam zamiar obejrzec, ale dopiero jesienią zaczne, wtedy bede miec wiecej czasu. Na pocżatku zawsze idzie mi opornie, dopiero jak akcja sie rozkreci moge ogladac wiecej podczas obowiazków domowych i troche przewijac itd. Niektórych rzeczy nie dalo mi sie ogl na komp. Np: Odmienic los oglądany przy obiedzie, jednka kiedy zrobilo sie cieplo a ja zostałam w tyle w odc nie byla w stanie tego gmiotu nadrobic na kompie. Za to cięzkie fabuly jak najbardziej. Jesli lubisz klimaty sci-fi to polecam hiszpanski serial Statek (El Barco). Oglądałam go w tamtym roku właśnie w drugiej połowie sierpnia a od wrzesnia wzielam sie za nadrabianie Santy.
I mam jeszcze pytanie, w sumie juz dawno chcialam o to zapytac. Czy Ty zawsze opisujesz tak dokładnie odc?

Lineczka napisał:
Ines się zaciągała, miała takie charakterystyczne aaa. Franciski myk z wymawianiem nazwiska Santy już przytoczyłaś. Aktor grający Juniora w scenach dramatycznych za bardzo wczuwał się w rolę i kiepsko to wychodziło.

Chodzilo mi o inne przykłady z spodniami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:22:13 28-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Watki poboczne tez nie zaskoczyly, swoje propozycje napisze pozniej . Tymczasem czekam na ciąg dalszy opisów robisz dobra robote


Dzięki. Dzisiaj postaram się wrzucić kolejny opis, już niewiele tych odcinków zostało.

Paulina27 napisał:

To pierwszy tez wiedziałam , drugie nie jest istotne. Mimo to polecam, ten sam rezyser co Santa Diabla wiec tela obowiazkowa


Może wezmę się za, tę telkę, gdy skończę Niewinną intrygę. Na jesieni zamierzam oglądać na bieżąco w TV SM, a w necie EM i pasuje jakąś telkę z akcją dobrać.

Paulina27 napisał:

Niewinna intryge mam zamiar obejrzec, ale dopiero jesienią zaczne, wtedy bede miec wiecej czasu. Na pocżatku zawsze idzie mi opornie, dopiero jak akcja sie rozkreci moge ogladac wiecej podczas obowiazków domowych i troche przewijac itd. Niektórych rzeczy nie dalo mi sie ogl na komp. Np: Odmienic los oglądany przy obiedzie, jednka kiedy zrobilo sie cieplo a ja zostałam w tyle w odc nie byla w stanie tego gmiotu nadrobic na kompie. Za to cięzkie fabuly jak najbardziej. Jesli lubisz klimaty sci-fi to polecam hiszpanski serial Statek (El Barco). Oglądałam go w tamtym roku właśnie w drugiej połowie sierpnia a od wrzesnia wzielam sie za nadrabianie Santy.


Niewinna intrygę zaczęłam oglądać po SD i początkowo mnie nie zachwyciła. Była ok, oglądałam z zainteresowaniem, ale efektu wow nie miałam. Jestem już w połowie i jak najbardziej mogę tę telkę polecić. Villana nakręca akcje, intrygi są na pierwszym planie, sporo się dzieje. Może SD u mnie nie przebije (pożyjemy, oglądniemy, zobaczymy), ale na pewno jest to dobra i ciekawa produkcja.
Odmienić los oglądałam tylko urywki i jest to najgorsza telka jaką widziałam. Gniot a prot to porażka na każdej płaszczyźnie.
Jeśli chodzi o seriale to lubię głównie medyczne i kryminalne, ale dzięki za propozycję Statku, może kiedyś zerknę na jakiś odcinek.

Paulina27 napisał:

I mam jeszcze pytanie, w sumie juz dawno chcialam o to zapytac. Czy Ty zawsze opisujesz tak dokładnie odc?


Dobre pytanie. Tak dokładnie opisywałam odcinki SD i MIVAC (to są u mnie telki numer jeden). Jak wciągnie mnie jakaś produkcja to mam ochotę dzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi. Pewnie Królową serc też bym dokładnie opisywała, ale podczas emisji w Pulsie nie było mnie na tym forum.
Za głosem serca i Oblicza miłości też opisywałam, ale nie analizowałam aż tak każdego detalu.

Paulina27 napisał:

Lineczka napisał:
Ines się zaciągała, miała takie charakterystyczne aaa. Franciski myk z wymawianiem nazwiska Santy już przytoczyłaś. Aktor grający Juniora w scenach dramatycznych za bardzo wczuwał się w rolę i kiepsko to wychodziło.

Chodzilo mi o inne przykłady z spodniami


Ok, brałam tę opcję pod uwagę, ale jak widać nie trafiłam. Było kilka takich odcinków, ale teraz już dokładnych numerów nie pamiętam. Na pewno Humbe często robił tak przy Sancie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:13:13 29-08-16    Temat postu:

Odcinek 135

Znowu żadnych wspólnych scen Santy i Humberto. To już przesada! Coraz bliżej finału, a scenarzyści nam ich skąpią. Na tym etapie można było domyślić się, nawet nabrać pewności, że ta dwójka nie dostanie szczęśliwego zakończenia...

Santiago był niesamowicie pewny siebie w rozmowie z bratem. Wiedział, że przyparł go do muru, że Humberto nie ma za bardzo pola manewru: "chcesz zostać skazany?". Próbował wykorzystać swoją przewagę. Rozbroił mnie ironiczny tekst Santiago do Humberto: "w co tym razem się wplątałeś, na pewno w coś nielegalnego". Jakby o sobie mówił! Bezczelny! Przeraża mnie jego obłąkany wzrok i automatyczne zachowanie, niczym robota...
Tak myślałam, że gdy Lucy się uwolni to akurat zjawi się Santiago To było do przewidzenia! Lucy nawet w chwili zagrożenia buzia się nie zamykała i paplała jak najęta. Popełniła błąd, bo po tym jak wytrąciła Santiago z dłoni broń to mogła mu ją zabrać i wtedy uciekać. Aczkolwiek jej zachowanie można tłumaczyć szokiem, paniką, poza tym była ranna. Kiedy oglądałam ten odcinek pierwszy raz to byłam pewna, że po drugim celnym strzale Santiago zabił Lucy. Spisałam ją na straty i uznałam, że już po niej. Jak się później okazało nie doceniłam tej postaci. Absurdalne było to, że Pancho doznał przeczucia odnośnie Lucy i grożącego jej niebezpieczeństwa. Swego czasu coś podobnego przechodziła Begonia, ale w jej przypadku przynajmniej chodziło o córkę, więc można tłumaczyć, że instynkt macierzyński dał o sobie znać. Pancho przecież nawet Lucy nie kochał. To było całkowicie zbędne.
Nieźle się wkurzył Santiago, gdy w swojej kanciapie zastał Ines i Patricio, nawet posądził ich o romans. To było dobre: "ukrywaliście się przede mną jak Santa i Humberto". Santiago stracił nad sobą kontrolę, zachowywał się jak psychol. Groził im bronią, niespodziewanie wystrzelił z pistoletu w stronę agentki nieruchomości. Byłam pewna, że to kolejny trup na jego koncie. Chyba pierwszy raz "kibicowałam" Patrico i cieszyłam się, że odebrał Santiago broń. Kto by pomyślał? Wynikało to nie z "obawy" o życie Patricio czy Ines, ale z chęci ukrócenia bezkarnego zachowania Santiago, który robił co chciał i eliminował kolejne osoby.

Świetne były sceny Humberto z Ivanem. Rozmowa ojca z synem na swój sposób mnie poruszyła. Humberto stanął na wysokości zadania. Mądrze doradzał Ivanowi, uświadomił mu pewne sprawy. Młody tego potrzebował. Najlepszy był tekst Humberto o Sancie: "całe życie poświęciłbym na to żeby choć przez chwile potrzymać ją w ramionach" Chyba nic więcej nie trzeba dodawać, te słowa mówią wszystko! Szkoda, że scenarzyści wcześniej nie rozwinęli relacji Humbe i Ivana. Na początku miałam nadzieję, że ich wątek będzie bardziej rozbudowany.

Barbara była natrętna wobec Williego, przedstawiała swoim zachowaniem obraz kobiety zdesperowanej. Jakoś wcale nie było mi jej żal. Całe życie obnosiła się ze swoją urodą, próżność przez nią przemawiała, krzywdziła innych. Nawet ostatnie wydarzenia jej nie zmieniły, pozostała egoistką. Podobały mi się słowa, którymi uraczył ją Willy: "nie pokochałbym kogoś tak płytkiego i samolubnego jak Ty". Trafnie ją podsumował!.
Tak na marginesie dodam, że aktorka została świetnie ucharakteryzowana - twarz Barbary wyglądała po prostu strasznie! Jak z horroru/koszmaru.

Zachowanie Ines żalącej się Sancie było nie na miejscu. Po tym wszystkim co jej zrobiła ot tak przyszła do niej po radę i dobre słowo? swoimi intrygami skłóciła ją z Juniorem a teraz ma czelność szukać u niej wsparcia i pocieszenia? Nagle poczuła instynkt macierzyński, ale jak długo on potrwa? Moim zdaniem Ines nie nadaje się na matkę. Ma problemy emocjonalne, jest egoistką, na dodatek nieodpowiedzialną. Dobrze jej Santa powiedziała: "Ty mnie nie obchodzisz".
Słowa Ines jakże wymowne: "chcę tylko żeby Santiago mnie kochał, żeby wybrał mnie". Jej uczucie do niego jest chore, przypomina obsesję. Santa nie powinna jej ufać, bo ta kobieta jest zmienna jak chorągiewka na wietrze.

Humberto dał Victorii dowody pogrążające Santiago. "Mój brat zamordował Twojego" - aż mnie ciarki po plecach przeszły. Wzrok Victorii wyrażał więcej niż tysiąc słów. Swoją drogą to po śmierci Ulisesa odgrażała się, że zrobi wszystko by odnaleźć oprawcę brata a ostatnio jakby o tym zapomniała. Nic nie robiła w tej sprawie. Teraz też zamiast od razu odwiedzić Pancho na komisariacie to snuła się po domu. Cała Victoria.

Willy w końcu przeprosił Santę, dla lepszego efektu podarował jej balona. Może kwiaty to już przeżytek? Ok, chciał byc oryginalny, liczą się dobre chęci. Nawet można to uznać za urocze. Jednak jak dla mnie zbyt patetyczna była ta scena przeprosić - poważny głos aktora (za bardzo się wczuł w rolę), muzyka w tle i mina Begonii. Brakowało tylko fanfar, kurtyny i napisu: "żyli długo i szczęśliwie". Dobrze, że Junior przeprosił matkę, ale Santa za bardzo mu pobłaża: "nie masz za co przepraszać". Jak to? Oczywiście, że Młody ma za co przepraszać. Swego czasu zachowywał się wobec matki okropnie i skandalicznie. Nawet dziecko to zrozumiało, więc Santa powinna być bardziej stanowcza. Przyjąć przeprosiny i uświadomić synowi co wtedy czuła, by wyciągnął jakąś lekcję na przyszłość. Jak będzie taka liberalna i bagatelizująca tego tupi incydenty to poniesie wychowawczą porażkę.
Willy Junior wykazał się odwagą chcąc złożyć zeznania przeciwko Alicii. Plus dla niego. Barbara również oskarżył Alicię, więc morderstwo Georga nie ujdzie jej płazem. Diabla sporo namieszała, czuła się bezkarna i robiła co chciała krzywdząc innych. Jak dla mnie to postać tragiczna, Francisca w dużej mierze odpowiada za to, że jej najmłodszą córkę chęć zemsty zżerała od środka.
Rozbroiła mnie scena, gdy Pancho wyważył drzwi do domu Alicii. Cóż za siła, moc, a jaki groźny był przy tym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:27:10 29-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
Barbara była natrętna wobec Williego, przedstawiała swoim zachowaniem obraz kobiety zdesperowanej. Jakoś wcale nie było mi jej żal. Całe życie obnosiła się ze swoją urodą, próżność przez nią przemawiała, krzywdziła innych. Nawet ostatnie wydarzenia jej nie zmieniły, pozostała egoistką. Podobały mi się słowa, którymi uraczył ją Willy: "nie pokochałbym kogoś tak płytkiego i samolubnego jak Ty". Trafnie ją podsumował!.
Tak na marginesie dodam, że aktorka została świetnie ucharakteryzowana - twarz Barbary wyglądała po prostu strasznie! Jak z horroru/koszmaru.

Dla mnie najbardziej żenująca scena z calego serialu, z jakiejkolwiek produkcji. Niewiedziałam, że tak można... tak sie ponizyć. Zal mi Barbary jako człowieka bo jest próżna, płytka i przy tym głupia. Na poczatku byla pewna, że to Willy ją oszpecił, wiec powinna poprzysiadz zemste czy cos w tym stylu a ona zaczela żebrac o milosc i przystawiac sie do niego na sile. Czegoś takiego to jeszcze nie wiedzialam. Begonia i Paula patrzyły z politowaniem, Willy z obrzydzeniem przeez zacisnięte zeby. Rewelacyjna charakteryzacja

Lineczka napisał:
Zachowanie Ines żalącej się Sancie było nie na miejscu. Po tym wszystkim co jej zrobiła ot tak przyszła do niej po radę i dobre słowo? swoimi intrygami skłóciła ją z Juniorem a teraz ma czelność szukać u niej wsparcia i pocieszenia?

Dokładnie, Ines nie ma wstydu i wyczucia, nie wie co wypada a co nie. Pyta o rade jak matka matke a sama twierdzila, że Santa jest złą matką.

Lineczka napisał:
Nagle poczuła instynkt macierzyński, ale jak długo on potrwa? Moim zdaniem Ines nie nadaje się na matkę. Ma problemy emocjonalne, jest egoistką, na dodatek nieodpowiedzialną. Dobrze jej Santa powiedziała: "Ty mnie nie obchodzisz".


Właśnie. Ona jest niestabila emocjonalnie, nieodpowiedzialna, sama potrzebuje opieki. Być może widok dziecka ją wzruszył ale to za mało. W tej scenie zobaczyłam jeszcze Ines jako ofiare swojego ojca, który wmówił jej że jest wariatką. Do tego zdała sobie sprawe ze swoich blędów. Wymowne byly slowa: skrzywdzilam tylu ludzi dlatego nikt mi juz nie wierzy, kazdy ma mnie za nic. Santa nie dosyć, że ja wysłuchala to jeszcze pocieszyla, lecz na koniec powiedziala, że to ją nie obchodzi i aby sobie poszla. Hmmm coś nowego. Przewaznie protki wysluchują/wybaczają wszystkim... nawet najwieksze "zbrodnie" a tu nie było przesadnej słodyczy. Santa wysluchała Ines ale nie bedzie stawac na głowie aby jej pomóc, ma własne problemy.

Co do Santiago i Humberto to dziwne, ze Humbe odkrywa karty przez bratem psycholem a sam karcił za to Sante. Jeszcze prosi go aby zgodzil sie na leczenie. Pownien czekać na niego z sanitariuszami a on twierdzi, ze lekarz musi pośredniczyć w procesie ubezwłasnowolnienia Santiago. A tak wg to czy Humbe nie domyślił sie, że mlodszy brat ukatrupił lekarza. Dlaczego Patricio nie opisal ofiary, przeciez była charakterystyczna? . Santiago miał wzrok obłakanego, szczegównie jak weszła Franka, wyglądal jakby za chwile mial wybuchnąc. Na koneic Humbe powiedział, że musiałby miec dowód .. zbrodni... Santiago tez nie jest amatorem i nie zostawia śladow

Lineczka napisał:

Znowu żadnych wspólnych scen Santy i Humberto. To już przesada! Coraz bliżej finału, a scenarzyści nam ich skąpią. Na tym etapie można było domyślić się, nawet nabrać pewności, że ta dwójka nie dostanie szczęśliwego zakończenia...


Długi był ten dzień 131-135. Wieczorem Humberto był zdenerwowany po rozmowie z bratem i juz tylko whisky popijał. Złowrogie słowa Humberto do Arturo, ze w razie gdyby jego zabraklo...
Na drugi dzien też oboje poszli w swoich kierunkach. W tym odc tylko Humbe wspomniał o Sancie a w poprzedmin Santa w starciu z Franka.
Tez mialam niedosyt kiedy ogl to pierwszy raz. W 133 (na początku) spedzli ze sobą namietne chwile a potem 134, 135 i nic. A ja bylam ciekawa jak bedzie wyglądała ich relacja po tym co zaszło.


Lineczka napisał:
Humberto dał Victorii dowody pogrążające Santiago. "Mój brat zamordował Twojego" - aż mnie ciarki po plecach przeszły.

A w myślach : ale to ja go porwalem...

Lineczka napisał:

Świetne były sceny Humberto z Ivanem. Rozmowa ojca z synem na swój sposób mnie poruszyła. Humberto stanął na wysokości zadania. Mądrze doradzał Ivanowi, uświadomił mu pewne sprawy. Młody tego potrzebował. Najlepszy był tekst Humberto o Sancie: "całe życie poświęciłbym na to żeby choć przez chwile potrzymać ją w ramionach" Chyba nic więcej nie trzeba dodawać, te słowa mówią wszystko! Szkoda, że scenarzyści wcześniej nie rozwinęli relacji Humbe i Ivana. Na początku miałam nadzieję, że ich wątek będzie bardziej rozbudowany.

Humbe miał mocne wejscie i znowu ręce w kieszeni. Dobrze powiedzial, że Ivan nie stara sie zrozumiec chorej Victorii. Pózniej aby nigdy sie nie poddawac i rewelacyjne podsumowanie relacji z Santa

Lineczka napisał:
Tak myślałam, że gdy Lucy się uwolni to akurat zjawi się Santiago To było do przewidzenia! Lucy nawet w chwili zagrożenia buzia się nie zamykała i paplała jak najęta. Popełniła błąd, bo po tym jak wytrąciła Santiago z dłoni broń to mogła mu ją zabrać i wtedy uciekać. Aczkolwiek jej zachowanie można tłumaczyć szokiem, paniką, poza tym była ranna. Kiedy oglądałam ten odcinek pierwszy raz to byłam pewna, że po drugim celnym strzale Santiago zabił Lucy. Spisałam ją na straty i uznałam, że już po niej. Jak się później okazało nie doceniłam tej postaci.

Dokładnie miałam takie same odczucia. Santi wyjasnił sprawe z Lazaro - częsty motyw, "spowiedz" wobec przyszlej ofiary. Przerażające bylo kiedy mówił, ze ja lubi aby musi zabic

Lineczka napisał:
Willy w końcu przeprosił Santę, dla lepszego efektu podarował jej balona. Może kwiaty to już przeżytek? Ok, chciał byc oryginalny, liczą się dobre chęci. Nawet można to uznać za urocze. Jednak jak dla mnie zbyt patetyczna była ta scena przeprosić - poważny głos aktora (za bardzo się wczuł w rolę), muzyka w tle i mina Begonii. Brakowało tylko fanfar, kurtyny i napisu: "żyli długo i szczęśliwie".

Haha wyszlo bardzo kiczowato - słabo jak na SD, na szczęscie to ujęcie nie trwalo długo. Balon nie byle jaki - w kształcie serca Młody przynajmniej zrozumial swoje blędy a Santa, że nic sie nie stało, nie ma to jak bezstresowe wychowanie. Popelniła bład, jednak myśle, ze to wynikało z jej radosci z zaistniałeje sytuacji, niechcala juz go karcić

A Patricio co? Miał pilnowac Santiago, mial miec za to płacone a on daje noge? Santiago postrzelil agentke a wyglądało to tak jakby stal sie juz niepoczytalny, choć z drugiej str kobieta wesżła niespodziewanie. Wzrok szalenca...

Lineczka napisał:
Chyba pierwszy raz "kibicowałam" Patrico i cieszyłam się, że odebrał Santiago broń. Kto by pomyślał? Wynikało to nie z "obawy" o życie Patricio czy Ines, ale z chęci ukrócenia bezkarnego zachowania Santiago, który robił co chciał i eliminował kolejne osoby.

Czy ja wiem... Mnie to wygladało tak jakby Patricio chciał poprostu sie stamtąd wydostac... zywy.. On tez zabijał bezkarnie, przynajmniej jedną prostytutke.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:27:29 30-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Dla mnie najbardziej żenująca scena z calego serialu, z jakiejkolwiek produkcji. Niewiedziałam, że tak można... tak sie ponizyć. Zal mi Barbary jako człowieka bo jest próżna, płytka i przy tym głupia. Na poczatku byla pewna, że to Willy ją oszpecił, wiec powinna poprzysiadz zemste czy cos w tym stylu a ona zaczela żebrac o milosc i przystawiac sie do niego na sile. Czegoś takiego to jeszcze nie wiedzialam. Begonia i Paula patrzyły z politowaniem, Willy z obrzydzeniem przeez zacisnięte zeby. Rewelacyjna charakteryzacja


Co do Williego to odniosłam wrażenie, że początkowo też patrzył na Barbarę z politowaniem, ale gdy zaczęła żebrać o miłość to w końcu jej wygarnął, że z tak płytką i samolubną kobietą jak ona nie mógłby być. Trafnie ją podsumował.
Barbara od zawsze była rozpieszczana, dostawała to co chciała, więc kiedy te kilka lat wcześniej Willy nie uległ jej zalotom doznała na jego punkcie obsesji. To nie była miłość tylko kaprys. Chciała sobie udowodnić, że działa na każdego mężczyznę i nikt nie jest w stanie jej odmówić.

Paulina27 napisał:

Dokładnie, Ines nie ma wstydu i wyczucia, nie wie co wypada a co nie. Pyta o rade jak matka matke a sama twierdzila, że Santa jest złą matką.


Brak kultury, brak wyczucia - cała Ines. Ona sama jest jak duże dziecko. Na miano matki trzeba sobie zasłużyć, Ines "tylko" urodziła córkę a później odrzuciła ją, bo mała nie była jej już do niczego potrzebna, gdy intryga którą uknuła wyszła na światło dzienne.

Paulina27 napisał:

Wymowne byly slowa: skrzywdzilam tylu ludzi dlatego nikt mi juz nie wierzy, kazdy ma mnie za nic. Santa nie dosyć, że ja wysłuchala to jeszcze pocieszyla, lecz na koniec powiedziala, że to ją nie obchodzi i aby sobie poszla. Hmmm coś nowego. Przewaznie protki wysluchują/wybaczają wszystkim... nawet najwieksze "zbrodnie" a tu nie było przesadnej słodyczy. Santa wysluchała Ines ale nie bedzie stawac na głowie aby jej pomóc, ma własne problemy.


Mnie się postawa Santy podobała - oschłość, chłód i trzymanie na dystans. Nie zapomniała o postępkach Ines, nie zaczęła jej poklepywać po plecach, głaskać po głowie i pocieszać. To byłoby przesłodzone i absurdalne. Nawet gdyby Santa od razu wyrzuciła Ines za drzwi to byłoby to dla mnie jak najbardziej logiczne i do zaakceptowania.

Paulina27 napisał:

Co do Santiago i Humberto to dziwne, ze Humbe odkrywa karty przez bratem psycholem a sam karcił za to Sante. Jeszcze prosi go aby zgodzil sie na leczenie. Pownien czekać na niego z sanitariuszami a on twierdzi, ze lekarz musi pośredniczyć w procesie ubezwłasnowolnienia Santiago. A tak wg to czy Humbe nie domyślił sie, że mlodszy brat ukatrupił lekarza. Dlaczego Patricio nie opisal ofiary, przeciez była charakterystyczna? .


Czy tylko jeden lekarz psychiatra jest na świecie? Ok, doktor Murray znał dobrze przypadek Santiago, ale Humberto a zwłaszcza Francisca przesadzają z upieraniem się przy nim. Można było poprosić o pomoc innego specjalistę, jego też obowiązuje tajemnica lekarska! Santiago stwarzał zagrożenie i dla siebie i dla otoczenia, więc jak najszybciej powinien wylądować w psychiatryku. Tymczasem jego bliscy czekają na doktora Murraya, który też bystrością i profesjonalizmem się nie wykazał wchodząc samotnie do kanciapy psychopaty i podając się mu na tacy. Humberto i Francisca powinni złożyć elementy układanki w całość , tym bardziej, że po telefonie od Ines kontakt z psychiatrą się urwał.
Dobre pytanie z tym Patricio. Wystarczyło, że powiedziałby, iż ofiara Santiago była z tych wagi ciężkiej i zagadka rozwiązana. Najciemniej pod latarnią.

Paulina27 napisał:

Santiago miał wzrok obłakanego, szczegównie jak weszła Franka, wyglądal jakby za chwile mial wybuchnąc. Na koneic Humbe powiedział, że musiałby miec dowód .. zbrodni... Santiago tez nie jest amatorem i nie zostawia śladow


Wzrok Santiago przerażał, myślałam że ta scena zakończy się inaczej, że dojdzie do tragedii albo że porządnie nastraszy rodzinę. A on po prostu wyszedł z gabinetu...

Paulina27 napisał:

Tez mialam niedosyt kiedy ogl to pierwszy raz. W 133 (na początku) spedzli ze sobą namietne chwile a potem 134, 135 i nic. A ja bylam ciekawa jak bedzie wyglądała ich relacja po tym co zaszło.

Miałam takie same oczekiwania - chciałam zobaczyć jak Santa i Humberto będą się do siebie odnosić po tym co między nimi zaszło. Niestety dostaliśmy dwa odcinki posuchy. Powinno być na odwrót! Taki myk scenarzystów był dla mnie wyraźnym sygnałem, że ta dwójka nie ma szans na wspólne, szczęśliwe zakończenie.

Paulina27 napisał:

Santi wyjasnił sprawe z Lazaro - częsty motyw, "spowiedz" wobec przyszlej ofiary. Przerażające bylo kiedy mówił, ze ja lubi aby musi zabic


Santiago przypominał bohatera horroru. Jego wzrok, słowa wypowiedziane bez większych emocji, automatyczne zachowanie...

Paulina27 napisał:

Haha wyszlo bardzo kiczowato - słabo jak na SD, na szczęscie to ujęcie nie trwalo długo. Balon nie byle jaki - w kształcie serca


Full wypas, Młody zadbał o każdy szczegół.

Paulina27 napisał:

A Patricio co? Miał pilnowac Santiago, mial miec za to płacone a on daje noge? Santiago postrzelil agentke a wyglądało to tak jakby stal sie juz niepoczytalny, choć z drugiej str kobieta wesżła niespodziewanie. Wzrok szalenca...


Mnie nie dziwi, że Patricio uciekł, ratował swoją skórę. Widział irracjonalne zachowanie Santiago, który groził mu bronią i postrzelił niewinną agentkę. Nawet dla Patricio to było za dużo i wolał dać dyla.

Paulina27 napisał:

Lineczka napisał:
Chyba pierwszy raz "kibicowałam" Patrico i cieszyłam się, że odebrał Santiago broń. Kto by pomyślał? Wynikało to nie z "obawy" o życie Patricio czy Ines, ale z chęci ukrócenia bezkarnego zachowania Santiago, który robił co chciał i eliminował kolejne osoby.

Czy ja wiem... Mnie to wygladało tak jakby Patricio chciał poprostu sie stamtąd wydostac... zywy.. On tez zabijał bezkarnie, przynajmniej jedną prostytutke.


W pogrubionym fragmencie chodziło mi o moje uczucia (odniosłam się do tego dlaczego "kibicowałam" w tej scenie Patricio) a nie o bohaterstwo i sprawiedliwość drugiego psychola, który tak naprawdę tylko ratował swój tyłek (Ines zostawił na pastwę losu).


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 9:30:30 30-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:29:25 30-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
Barbara od zawsze była rozpieszczana, dostawała to co chciała, więc kiedy te kilka lat wcześniej Willy nie uległ jej zalotom doznała na jego punkcie obsesji. To nie była miłość tylko kaprys. Chciała sobie udowodnić, że działa na każdego mężczyznę i nikt nie jest w stanie jej odmówić.

Dokladnie, Baska byla przekonana, że nikt nie jest w stanie jej odmowic, w koncu trafiła kosa na kamien.

Lineczka napisał:
Mnie się postawa Santy podobała - oschłość, chłód i trzymanie na dystans. Nie zapomniała o postępkach Ines, nie zaczęła jej poklepywać po plecach, głaskać po głowie i pocieszać. To byłoby przesłodzone i absurdalne. Nawet gdyby Santa od razu wyrzuciła Ines za drzwi to byłoby to dla mnie jak najbardziej logiczne i do zaakceptowania.

Właśnie to było świetne w tej scenie. Wielki plus dla Santy. Zastanawiajaca jest ich scena poranna. Watpie aby Santa chciala odebrac Willemu corke i oddac w ręce wariatki.

Lineczka napisał:
Santiago przypominał bohatera horroru. Jego wzrok, słowa wypowiedziane bez większych emocji, automatyczne zachowanie...

Aaron rewelacyjnie wciela sie w postac viliana psychopaty. Tworcy zadbali o kazdy szczegół.

Przyczepie sie do
- Humbe mowi do matki, że musi mieć dowód "zbrodni" Santiago aby móc go wsadzic a na drugi dzien oddaje "teczke" i to ma wystarczyć.
- Junior na drugi dzień przepraszal Sante a jeszcze tego samego dnia po konfrontacji z Alicia Santa zawitała do domu. Rozmowa z Willym
- Barbara składa doniesienie na Alicie, gdy podejrzewała Sante nic nie zrobiła.

A tak wg to Patricio daje noge a nawet nie zdązył wykonac żadnego zlecenia. Zastanawia mnie po co Santiago wg go wynajął


Ostatnio zmieniony przez Paulina27 dnia 14:31:10 30-08-16, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:35:45 30-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Lineczka napisał:
Mnie się postawa Santy podobała - oschłość, chłód i trzymanie na dystans. Nie zapomniała o postępkach Ines, nie zaczęła jej poklepywać po plecach, głaskać po głowie i pocieszać. To byłoby przesłodzone i absurdalne. Nawet gdyby Santa od razu wyrzuciła Ines za drzwi to byłoby to dla mnie jak najbardziej logiczne i do zaakceptowania.

Właśnie to było świetne w tej scenie. Wielki plus dla Santy. Zastanawiajaca jest ich scena poranna. Watpie aby Santa chciala odebrac Willemu corke i oddac w ręce wariatki.


Wydaje mi się, że Santa miała na myśli pomoc w zbliżeniu się Ines do córki np. ułatwienie im spotkań poprzez przekonanie Williego, że Młoda potrzebuje matki a Ines się zmieniła, udzielenie jej rad jak zajmować się dzieckiem. Coś w ten deseń. Ines chyba też tego oczekiwała a nie jakichś radykalnych rozwiązań. Gdyby nagle miała się opiekować dzieckiem 24 godziny na dobę to z pewnością obowiązki by ją przerosły.

Paulina27 napisał:
Lineczka napisał:
Santiago przypominał bohatera horroru. Jego wzrok, słowa wypowiedziane bez większych emocji, automatyczne zachowanie...

Aaron rewelacyjnie wciela sie w postac viliana psychopaty. Tworcy zadbali o kazdy szczegół.


Szkoda tylko, że przez 2/3 telki męczyliśmy się z Santiagiem cierpiętnikiem i jedną miną Aarona na wszystkie okazje. Na szczęście w ostatnich 25 odcinkach zostało nam to wynagrodzone.

Paulina27 napisał:
Przyczepie sie do
- Humbe mowi do matki, że musi mieć dowód "zbrodni" Santiago aby móc go wsadzic a na drugi dzien oddaje "teczke" i to ma wystarczyć.


Mógł stwierdzić, że dowody zawarte w teczce będą niewystarczające. Co on tam miał? Dokumentację medyczną Santiago? Informacje o jego pobycie w więzieniu? Jakie niby dowody Humberto miał na to, że Santiago zabił Ulisesa? Tylko słowa Patricio, który wiarygodnym świadkiem nie był, bo uciekł z wiezienia i zabił trzech policjantów. Chyba, że Humberto znalazł jakieś odciski palców na miejscu zbrodni i porównał je z tyi brata. Aczkolwiek wtedy równie dobrze on sam i Patricio mogli być podejrzani.

Paulina27 napisał:
- Junior na drugi dzień przepraszal Sante a jeszcze tego samego dnia po konfrontacji z Alicia Santa zawitała do domu. Rozmowa z Willym


Może Młody nie był wtedy jeszcze gotowy na okazanie skruchy i przeproszenie matki? Junior to dość specyficzna postać. Poza tym musiał kupić balona w kształcie serca, nadmuchać go i przygotować wzruszające przemówienie. To trochę czasu zajmuje.

Paulina27 napisał:
- Barbara składa doniesienie na Alicie, gdy podejrzewała Sante nic nie zrobiła.


Wtedy zawiadomienie złożyła Ines, Barbara raczej żadnych dowodów nie miała. Tym razem to była prywatna wojenka - wściekłość na Alicie, głównie za to, że ją oszpeciła i nią manipulowała.

Paulina27 napisał:
A tak wg to Patricio daje noge a nawet nie zdązył wykonac żadnego zlecenia. Zastanawia mnie po co Santiago wg go wynajął


Obstawiam, że Santiago z pomocą Patricio chciał "załatwić" Humberto. W końcu to on stał mu na przeszkodzie do dobrania się do rodzinnego majątku no i serca Santy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:17:29 30-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
Wydaje mi się, że Santa miała na myśli pomoc w zbliżeniu się Ines do córki np. ułatwienie im spotkań poprzez przekonanie Williego, że Młoda potrzebuje matki a Ines się zmieniła, udzielenie jej rad jak zajmować się dzieckiem. Coś w ten deseń. Ines chyba też tego oczekiwała a nie jakichś radykalnych rozwiązań. Gdyby nagle miała się opiekować dzieckiem 24 godziny na dobę to z pewnością obowiązki by ją przerosły.

Masz rację, świetnie to ujelas.

Lineczka napisał:
Mógł stwierdzić, że dowody zawarte w teczce będą niewystarczające. Co on tam miał? Dokumentację medyczną Santiago? Informacje o jego pobycie w więzieniu? Jakie niby dowody Humberto miał na to, że Santiago zabił Ulisesa? Tylko słowa Patricio, który wiarygodnym świadkiem nie był, bo uciekł z wiezienia i zabił trzech policjantów. Chyba, że Humberto znalazł jakieś odciski palców na miejscu zbrodni i porównał je z tyi brata. Aczkolwiek wtedy równie dobrze on sam i Patricio mogli być podejrzani.

Z tym więzieniem to trudno powiedziec czy mial na mysli jego poprzednie pobyty (możliwe że Santi siedzial) czy tez zdobył papiery o odsiadce sprzed 3 lat, z reszta mniejsza oto. Tu chyba chodziło o to, ze informacje z teczki mialy byc wystarczajace do wsadzenia Santiago za kratki, a co do zabojstwa to Victoria uwierzyla na slowo.

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:
A tak wg to Patricio daje noge a nawet nie zdązył wykonac żadnego zlecenia. Zastanawia mnie po co Santiago wg go wynajął


Obstawiam, że Santiago z pomocą Patricio chciał "załatwić" Humberto. W końcu to on stał mu na przeszkodzie do dobrania się do rodzinnego majątku no i serca Santy.

Powiedzial, ze jego problem ma imie i nazwisko, pózniej opowiadał o pobycie w wiezieniu, o Sancie itd. Kazal Patricio sie tam wprowadzic a gdy ten to zrobił to Santi miał zanik pamięci. Pózniej Patricio pojawil sie w kancelari i zaczął pracowac dla Humberto a z Santiago nie mial juz wspólnych scen.. do czasu jego ucieczki. Szkoda, że Santiago nie zdązył mu przedstawic swoich planów dotyczących brata Już widze mine Humberto.
A tak wg to motyw ściany ze zdjeciami byłby lepszy gdyby wstawić fotografie robione Sancie z ukrycia w codziennych sytuacjach. Mogliby dac jeszcze jakąs retrospekcje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:37:50 30-08-16    Temat postu:

Paulina27 napisał:

Z tym więzieniem to trudno powiedziec czy mial na mysli jego poprzednie pobyty (możliwe że Santi siedzial) czy tez zdobył papiery o odsiadce sprzed 3 lat, z reszta mniejsza oto. Tu chyba chodziło o to, ze informacje z teczki mialy byc wystarczajace do wsadzenia Santiago za kratki, a co do zabojstwa to Victoria uwierzyla na slowo.


Mnie właśnie ciekawią te informacje, które miały wystarczyć do wsadzenia Santiago za kratki. Szkoda, że nie rozbudowano tego wątku, nie wyjaśniono jakie dowody zebrał Humberto przeciwko bratu.

Paulina27 napisał:
Powiedzial, ze jego problem ma imie i nazwisko, pózniej opowiadał o pobycie w wiezieniu, o Sancie itd. Kazal Patricio sie tam wprowadzic a gdy ten to zrobił to Santi miał zanik pamięci. Pózniej Patricio pojawil sie w kancelari i zaczął pracowac dla Humberto a z Santiago nie mial juz wspólnych scen.. do czasu jego ucieczki. Szkoda, że Santiago nie zdązył mu przedstawic swoich planów dotyczących brata Już widze mine Humberto. [/b]


Od początku obstawiałam, że tym problemem jest albo Humberto albo Santa, ewentualnie Ines. Najbardziej prawdopodobny wydawał się pierwszy typ.
Również ubolewam nad tym, że Santiago nie przedstawił Patricio swoich planów odnośnie brata. Ciekawe jakie tam myśli roiły się w jego chorej głowie.

Paulina27 napisał:
A tak wg to motyw ściany ze zdjeciami byłby lepszy gdyby wstawić fotografie robione Sancie z ukrycia w codziennych sytuacjach. Mogliby dac jeszcze jakąs retrospekcje.


Te zdjęcia wyglądały jak fotki z planu albo promujące telkę. Zgadzam się, że powinno być więcej ujęć z codziennego życia Santy. Mogli też pokazać jak Santiago strzela te fotki zza jakiegoś krzaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:57:36 30-08-16    Temat postu:

Lineczka napisał:
Paulina27 napisał:
A tak wg to motyw ściany ze zdjeciami byłby lepszy gdyby wstawić fotografie robione Sancie z ukrycia w codziennych sytuacjach. Mogliby dac jeszcze jakąs retrospekcje.


Te zdjęcia wyglądały jak fotki z planu albo promujące telkę. Zgadzam się, że powinno być więcej ujęć z codziennego życia Santy. Mogli też pokazać jak Santiago strzela te fotki zza jakiegoś krzaka.

Część zdjec była Gaby Espino, te same można znaleźć w wyszukiwarce. Niby skąd Santiago mial jej zdjecie ze ślubu z Willym? (musiałby je wykraść) dobre byłyby tez fotki z Humbe z okresu kiedy udawała przed nim Amande (kiedy go uwodzila, z silowni badz z kawiarni - retrospekcje). Albo jeszcze z zaręczyn a wtedy oficjalnie Santiago nie bylo

Co do tamtych informacji o Santiago to myslę, że Humbe jako jego obronca krył jego wystepki tak aby uniknął kary. W ten sposob pojawil sie Tiburon blanco


Ostatnio zmieniony przez Paulina27 dnia 23:24:47 30-08-16, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27481
Przeczytał: 37 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:05:25 30-08-16    Temat postu:

Chyba na tej ścianie było kilka fotek Santy, gdy udawała Amandę, przynajmniej strój się zgadza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina27
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Wrz 2015
Posty: 826
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wielkopolska wschodnia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:59 30-08-16    Temat postu:

Kilka z planu, kilka z promocji serialu, Amanda w dniu zaręczyn, slubu, z synem, Willym. To z "przeszlosci" było z innej teli Gaby. Wiele fotek jest pozowanych. Gdyby dopracowac takie drobre szczegóły to tela była by arcydziełem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 343, 344, 345 ... 362, 363, 364  Następny
Strona 344 z 364

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin