Telenowele

Sylwia94 · Wysłany: 16:43:15 23-10-20 Temat postu:

Myślałam, że jest dwa razy ten sam odcinek, ale wygląda na to, że jakimś cudem jednak obejrzałam ostatnio odc. 37

Lineczka · Wysłany: 21:52:48 24-10-20 Temat postu:

Dziewczyny, mam 4 odcinki do nadrobienia, możecie na mnie poczekać?

edka · Wysłany: 8:05:28 25-10-20 Temat postu:

Ja też jeszcze nie poogladalam ostatnich odcinków

Sylwia94 · Wysłany: 13:23:41 25-10-20 Temat postu:

Spoko, czekam

Lineczka · Wysłany: 20:38:34 26-10-20 Temat postu:

Mnie dopadło zapalenie zatok, jak tylko lepiej się poczuję to wezmę się za nadrabianie odcinków. Dzięki, że czekacie.

Sylwia94 · Wysłany: 20:57:08 26-10-20 Temat postu:

Dużo zdrowia!

edka · Wysłany: 21:41:22 26-10-20 Temat postu:

Sylwia94 · Wysłany: 23:09:21 26-10-20 Temat postu:

Współczuję Wam dziewczyny i życzę dużo zdrowia

Ja na szczęście z zatokami nigdy nie miałam problemów.

Lineczka · Wysłany: 20:20:11 27-10-20 Temat postu:

Dzięki.

Zdrowia edka.

Dzisiaj zamierzam zabrać się za nadrobienie HDLL.

Lineczka · Wysłany: 1:01:31 28-10-20 Temat postu:

Odcinek 35

Juana Ines mogłaby się już obudzić. Bez niej telka traci. Oby też szybko doszła do siebie, ale po tym co powiedział lekarz obawiam się, że scenarzyści zafundują jej kolejny dramat w postaci amnezji, niepełnosprawności ruchowej lub utraty wzroku.

Mauricio czuwa przy Juanie Ines.

Wydał całe oszczędności na opłacenie jej leczenia, często ją odwiedza, wiernie trwa u jej boku, facet marzenie.

Nie podoba mi się wątek z Juaną Barbarą zadurzającą się w Mauricio.

Tylko tego brakowało. Nie dość, że mamy Juanę Ines zauroczoną Sebastianem to teraz jeszcze doszła Juana Barbara zachwycająca się Mauriciem. Po co? Rozumiem jej podziw i zachwyt, ale nie chcę takiego wątku, bo to powielanie wątku, który miał i nadal ma miejsce w tej teli. Po stokroć wolałabym aby Juana Barbara zainteresowała się Fernandem. Jego relacja z Juaną Victorią stoi w miejscu, nie ma u niej szans, bo ona zakochana w Sebastianie, więc niech da sobie z nią spokój i dostrzeże JB a JB jego!

Scenarzyści fatalnym motywem paranormalnym zepsuli wątek Juany Soledad i Octavia.

Mogli być miłą odskocznią od problemów u innych postaci a na ten moment nie chce się ich oglądać przez beznadziejny zabieg z duchem jego matki zamęczającym ich i nas widzów.

Ani to śmieszne ani ciekawe. Porażka!

Do miasteczka wróciła Estefania. Przykro patrzeć na jej cierpienie, nadal nie poradziła sobie z rozstaniem z Sebastianem. Dla niej to niepojęte, że z dnia na dzień przestał ją kochać. Gdyby wiedziała z jakiego powodu... Juana Victoria nie ma wstydu udając jej przyjaciółkę.

Co za hipokrytka! Estefania powinna poszukać pomocy u psychologa, nie jest z nią najlepiej.

Dario przeprosił Mauricia, ale nie był szczery. Zrobi to tylko dla Estefanii, nie dla syna. Mau pokazał klasę, przyjął przeprosiny, ale nie zdecydował się na powrót do domu i bardzo dobrze!

Juan w końcu odwiedził Juanę Ines w szpitalu, ładna scena. Jedyną osobą, która nie czuwała przy jej łóżku jest Juana Victoria. Dlaczego mnie to nie dziwi?

Leonora była komiczna ze swoimi reakcjami na Juany w swoim domu.

Śmiać mi się chciało, gdy wzięła ze sobą kij bejsbolowy żeby je przegonić.

Jednak zmieniła plany po pysznym posiłku, który przyrządziły dla niej z Teresą i zgodziła się żeby zostały i zajmowały się domem pod nieobecność służącej.

Wątek Juany Victorii i Sebastiana nudny i męczący. Jak są razem - źle, jak nie są też nie da się na nich patrzeć.

Sylwia94 · Wysłany: 13:41:19 29-10-20 Temat postu:

Dziś już możemy obejrzeć do 40?

Lineczka · Wysłany: 14:22:52 29-10-20 Temat postu:

Tak, możemy ruszać dalej.

edka · Wysłany: 14:56:54 29-10-20 Temat postu:

edka · Wysłany: 14:57:18 29-10-20 Temat postu:

Lineczka · Wysłany: 20:33:40 29-10-20 Temat postu:

Odcinki 36-38

Estefania jest w fatalnym stanie psychicznym. Wygląda to na depresję. Szkoda jej, jeszcze niedawno była pełna życia, szczęśliwa, uśmiechnięta, tryskała energią, ale od rozstania z Sebastianem jej świat się zawalił. Wstrząsnęła mną scena z Estefanią biegnącą do morza po ataku paniki, gdyby nie Dario to utonęłaby.

Poruszająca scena z ojcem ratującym córkę. Dario jest jaki jest, ale Estefanię kocha, nieba by jej przychylił, jest zdesperowany i za wszelką cenę chce aby jego córka była taka jak dawniej. Jak najbardziej można go zrozumieć, ale próby przekupstwa i przekonania Sebastiana aby wrócił do Estefanii nie są dobrym pomysłem. To się nie uda, on jej nie kocha i ich związek nie ma racji bytu. Estefania powinna udać się na terapię, potrzebuje pomocy specjalisty a nie pielęgniarki w postaci Juany Victorii.

Fatalny pomysł. Mierzi mnie, że protka kreuje się na wielce dobrą i szlachetną, początkowo nawet nie chciała pieniędzy od Dario za opiekę nad jego córką a przecież to ona przyczyniła się do nieszczęścia Estefanii! To ona odbiła jej narzeczonego, mało tego udaje jej przyjaciółkę.

Jak Estefania dowie się o związku Juany Victorii z Sebastianem to dopiero przeżyje szok, rozczarowanie i poczuje się podwójnie zdradzona.

Juna Ines w końcu wybudziła się ze śpiączki.

Niestety ma amnezję, ostatnie co pamięta to incydent na dzwonnicy. Oczywiście, trzeba ciągnąć beznadziejny wątek z Juaną Ines ślepo zapatrzoną w Sebastiana.

Doszło do tego, że uważa go za swojego chłopaka i chce aby spędzał z nią każdą wolną chwilę.

Mało tego nie poznaje Mauricia i się go boi. Przesada! Jesteśmy już prawie w połowie telki a wątek na który najbardziej czekamy nie rozwija się, już nawet nie stoi w miejscu tylko zanotował regres.

Mam już dość uczucia JI do Sebastiana, niech jak najszybciej odzyska pamięć i da sobie z nim spokój. Ileż można? Niech w końcu zacznie się wątek Juany Ines i Mauricia! Siostra przełożona miała rację w tym, że JI idealizuje Sebastiana i jest po jego wrażeniem przez to, że ją uratował. To nie jest miłość!

Juana Victoria miała milczeć, ale oczywiście wygadała się przed Sebastianem, że Juana Ines jest w im zakochana. Jak zwykle papla co jej ślina na język przyniesie.

Jak można jej ufać? Miała pilnować Estefanii, ale zostawiła ją podczas koncertu, bo musiała przecież pobiec do Sebastiana.

Brakowało tylko żeby zaczęli się całować i obmacywać przy wszystkich.

Estefania gdzieś zniknęła, oby jej się nic nie stało.

Juana Barbara zauroczyła się Mauriciem. Postanowiła się dla niego zmienić, być bardziej kobieca. Bardzo ładnie wyglądała na koncercie (mogłaby tylko coś zrobić z tymi kolorowymi dodatkami we włosach), ale widać, że to nie jest ona, że to nie jest jej styl, niekoniecznie się dobrze w nim czuje. Poza tym nie podoba mi się, że akurat w Mau musiała się zadurzyć, że wodzi za nim maślanym wzrokiem, szuka sposobności żeby być blisko niego. Dlaczego nie zainteresuje się Fernandem? Świetny facet a ostatnio robi tylko za tło. Już nawet z JV dał sobie chyba spokój. Mauricio jest dla JB miły, ale to by było na tyle. Traktuje ją z sympatią jednak w jego głowie i sercu jest Juna Ines. Tak więc niech Juana Barbara skieruje swoją uwagę na Fernanda a on na nią! Wszystkim to wyjdzie na dobre.

Juana Soledad i Octavio ciągnęli kłamstwo z ciążą przed bliskimi, którzy dowiedzieli się o ich sekrecie. Jednak los spłatał im figla, bo wychodzi na to, że JS naprawdę spodziewa się dziecka.

Niby kiedy się ze sobą przespali z Octavio? Nawet nie zaserwowano nam ich pierwszej nocy. To niby było wtedy, gdy duch jego matki gwizdnął im prezerwatywy?

WTF? Jak to w ogóle brzmi?

Sądziłam, że przeszła im wtedy ochota na amory. Nie podoba mi się prowadzenie ich wątku, dużo stracił przez paranormalne wstawki z duchem matki Octavia i wizjami JS.

Leonora zaprzyjaźniła się z kozą Petunią i kurami.

Hit! Komiczne sceny.

Cynthia wymiata w tej roli!

Oropezowie nadal mają problem z hotelem i długami. Javier zastawił dom w banku żeby zapłacić za leczenie Juany Ines. Oby jakoś się odkuli w niedalekiej przyszłości i ich sytuacja się poprawiła.

Podobały mi się sceny z Juanem opiekującym się JI.

Margarita jest pod wrażeniem Javiera. Kobieta jest kochliwa, wiec to pewnie jej kolejny obiekt westchnień.

Z kolei Todoelmundo ewidentnie jest zakochany w Teresie, ale oni jakoś mi do siebie nie pasują, zwłaszcza wizualnie i wiekowo.