Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Las Amazonas - Televisa - 2016
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 119, 120, 121 ... 150, 151, 152  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:32:37 17-01-18    Temat postu:

Kilka słów po 12 odcinku:

Ależ mnie wkurzył Victoriano. Rozumiem, że kocha córki i za wszelką cenę chce je chronić, ale to dorosłe kobiety i mają prawo do podejmowania własnych decyzji. Są wolnymi ludźmi! Odnoszę wrażenie, że Victoriano z chęcią zamknąłby je w złotej klatce. To typ despoty, widać że lubi układać innym życie, do tego jest porywczy. Po tym odcinku sporo stracił w moich oczach. Raz tym, że ograniczył Dianie wolność (dorosłej kobiecie!!!), niemalże zrobił z niej więźnia na swojej hacjendzie a dwa tym, że celował z pistoletu w stronę Alejandra, groził mu i wyglądał na takiego co byłby w stanie pociągnąć za spust. Nie zdziwiłabym się gdyby faktycznie miał coś lub kogoś na sumieniu. Oczywiście finalnie zostałby wybielony, bo to pozytywna postać i na koniec telki będzie pewnie z Ines. 3 x nie dla tego pana!

Ostatnie minuty odcinka to jeden wielki absurd scenariuszowy. Alejandro przyjechał nad jeziorko spotkać się z Dianą i wyjaśnić jej sytuację. Nie zdziwiło go, że w takich okolicznościach jej się zebrało na romantyczną kąpiel z zabawą w kotka i myszkę? Kolejna kwestia - jak mógł nie rozpoznać głosu ukochanej kobiety? Czarę goryczy przelała scena, gdy zorientował się, że trzyma w ramionach Deboreh - zamiast jak najszybciej się od niej odsunąć to on w najlepsze trwał w tej pozycji i ją przepraszał. Scenarzyści polecieli po całości. Z Alejandra zrobili w tamtym momencie niedomyślnego vel niedomagającego a nam widzom zafundowali wielki absurd. Ujęcia pod wodą to mały koszmarek, klimatem przypominały Szczęki 2, tylko czekać na podpłynięcie rekina. Ciekawi mnie czy zrobią z tego jeszcze większy absurd i skłócą protów na kilka odcinków czy jednak jakoś z tego wybrną. Mam spore obawy, że spełni się pierwsza opcja. Niech tylko Diana nie wraca do Eliasa, to by trąciło desperacją i skutecznymi działaniami "macochy" przy zgodzie i zadowoleniu Victoriano.

O dziwo ten odcinek jak dla mnie uratowała Constanza. Nie przepadam za tą postacią, bo jest zbyt infantylna, nieodpowiedzialna, wkurzają mnie też jej angielskie wstawki, ale tym razem dostarczyła mi sporo humoru. Komiczna była scena, gdy wykiwała ojca i nie dała mu telefonu. Ma plusa za pomoc Dianie i Alejandrowi. Dobrze że to ona pierwsza dopadła do telefonu. Urocza też była jej reakcja w sypialni siostry, gdy oświadczyła, że Diana uciekła. Bez angielskich wstawek i głupot w jej stylu się nie obeszło "połącz się ze wszechświatem ", ale nawet mnie nimi nie wkurzała, uśmiechnęłam się pod nosem.
Constanza i Emiliano mieli fajne sceny nad jeziorkiem. Jest między nimi chemia i uczucie. Może te gadki Emiliano o przysiędze składanej w dzieciństwie są lekko niedojrzałe, wkurzały by bardziej gdyby Constanza nic do niego nie czuła a przecież widać, że nie jest jej obojętny. Nie wiadomo tylko dlaczego broni się przed tą miłością i sama siebie okłamuje. Nie chce stracić przyjaciela? Obawia się reakcji ojca?
Rozbawił mnie wybuch radości Emiliano w stajni. Uroczy. Tylko brakowało aby zaczął śpiewać na cały głos.

Casandra była zazdrosna o Eduardo a on o nią. Ich spojrzenia i miny podczas obiadu nie pozostawiały żadnych złudzeń. Nie podobało mi się ich zachowanie z okazywaniem czułości partnerowi i jednoczesnym prowokacyjnym spoglądaniem sobie w oczy. Niedojrzałe to było. Poza tym nie fair. Szkoda mi Fabricia, bo to fajny facet, zaangażował się w relację z Casandrą.

Nie wiem czy był odcinek w którym Ines nie miała łez w oczach? Ileż można? Odezwało się w niej tajemnicze uczucie do Alejandra, więc to na pewno jej syn.

Loreto przysporzył Alejndrowi problemów a to pewnie dopiero początek...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerii
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2014
Posty: 14536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 21:09:54 15-02-18    Temat postu:

1-3 odcinki

Historia wydaje się bardzo ciekawa choć na tym etapie trochę się głubię kto co i jak za dużo imion do zapamiętania
Jeśli chodzi o Dianę i Alejandro nie czuję tego co chciałabym czuć Nie czuję tej chemii..
Zachowanie Alejandro troche mnie irytuje
Póki co najbardziej interesuje mnie wątek Ines i Victoriano
Podoba mi sie postać Casandry, mało jej, ale wzbudza we mnie największą sympatię Na tę chwilę ja najbardziej lubię jesli chodzi siostry Wiem że będzie związana z Eduardo co mi nie pasuje.. Widziałabym ją z Fabrizio, którzy wyprzystojniał od czasów AB
Constanza to taka laleczka barbie. Jest piękna kobieta i chciałam zobaczyć telkę z tą aktorką, ale póki co mam do niej mieszane uczucia co do niej i do Diany ..


Ostatnio zmieniony przez Szerii dnia 14:07:06 16-02-18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:36:33 16-02-18    Temat postu:

Ja się trochę gubię w tajemnicach, które są nieźle pokręcone.
Alejandro uwielbiam, moja ulubiona postać w telce! Duet Alejandro i Diana też na pierwszym miejscu u mnie, ogromna chemia i świetna gra aktorów.
Za Victoriano nie przepadam. Niby postać pozytywna, ale działa mi na nerwy swoją filozofią życia i zachowaniem. Ines mam do zarzucenia to, że płacze w praktycznie każdym odcinku i się wymądrza, innym daje złote rady a sama wiele błędów w życiu popełniła.
Siostry lubię, najbardziej Dianę, na drugim miejscu Casandrę a na trzecim Conie - ta ostatnia jest infantylna i potrafi zirytować, ale ma też fajne momenty.
Mnie też na początku Cass pasowała do Fabricia, ale im dalej w las tym bardziej przypominają przyjaciół. Nie ma między nimi chemii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irina
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 25 Cze 2016
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:40:56 17-02-18    Temat postu:

Ja również oglądam tele, ale po 11 odc straciłam trochę wenę.
Miałam od początku dużą ochotę na te telke, ale gdy się już za nią zabrałam to ta ochota mi przeszła.
Diana i Alejandro - fajni, ale jednak czegoś mi u nich brakuje, sama nie wiem czego, po prostu nie porwali mnie jak na razie.
Cassandra jest fajna, bardzo wzbudziła moją sympatię, chyba najbardziej z sióstr. Choć lubią ją niemal tak samo jak Constanze , ona, jest taka szalona i czasami irytująca , ale mimo to ją lubię.
Najmniej mi się podoba Diana, niby taka mądra i inteligentna, a wierzy we wszystko od razu, nie słuchając żadnych wyjaśnień bo ona sama wszystko wie najlepiej (mowa o sytuacji z jeziorka(?) gdy Alejandro pomylił Diane z Deborą). Widać , że to córeczka tatusia bo mają wiele podobnych cech.
Mnie się postać Ines podoba, nie przeszkadzają mi też te jej złote rady dla sióstr.
Emiliano to mega pozytywna postać, nie da się go nie lubić, niby mało wykształcony , ale widać , że to naprawdę mądry i rozsądny chłopak. Podoba mi się to jego trochę dziecięce można by powiedzieć zauroczenie Connie. Jest odważny i nie boi się mówić co czuje , podobają mi się też bardzo jego starania o nią.
Niby większość na plus, ale i tak telka nie wciągnęła mnie na tyle, żeby oglądać odcinek za odcinkiem.


Ostatnio zmieniony przez Irina dnia 0:43:17 17-02-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:38:59 17-02-18    Temat postu:

Trochę za szybko scenarzyści rozkręcili wątek Alejandra i Diany, ale mnie się ta dwójka i tak podoba, są największym atutem teli.
Dla mnie sytuacja znad jeziorka to jeden wielki absurd scenarzystów. Od strony technicznej też porażka. Dla Diany ten widok był kropką nad i, rozczarowała się Alejandro po tym co zobaczyła, jej duma została urażona. Lubię Dianę, ma charakterek i nie da sobie w kaszę dmuchać. Mają z Victoriano mocne charaktery, ale jak dla mnie nie są do siebie aż tak podobni. Dianę lubię a Victoriano mnie wkurza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raquel Becker
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 50097
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:17:45 18-02-18    Temat postu:

Ja oglądałam produkcje do 14 odcinka i najbardziej podobali mi się z par Connie i Emiliano ona jest troszkę głupiutka i taka dziecinna xd ale Emiliano nadrabiał za nią wspaniały facet
Juan Pablo po raz drugi stworzył tak fajnie chemiczny duet najpierw z Pauliną Goto w MCET a teraz z Mariluz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:52:45 18-02-18    Temat postu:

Kilka słów po 20 odcinku:

Nadal jestem pod wrażeniem Diany i Alejandro. Dobrze, że ich rozłąka za długo nie trwała, ale nadal uważam, że incydent w jeziorku to jeden wielki absurd.
Piękne były sceny protów na sianie, gdy się pogodzili. Chemia ogromna! Urocze ujęcia z kolacji w domu Alejandra, Diana wyglądała przepięknie. Proci nie mogli się od siebie oderwać, słodziaki. Szkoda, że ich sielanka za długo nie potrwa. Powrót Lisete nie zwiastuje niczego dobrego. Jaka matka zostawia swoje dzieci i nie utrzymuje z nimi kontaktu? Widać, że Maria Jose ucieszyła się z jej przyjazdu. Nic dziwnego, dziewczyna potrzebuje matki, zwłaszcza w tym wieku. Obawiam się, że Marijo spotka spore rozczarowanie. Sabi nawiązała super relację z Dianą i myślę, że akurat ona nie będzie dążyła do pogodzenia się rodziców.

Myślałam, że facet, który ściga Alejandra to ojciec Lisete i że chce się na nim zemścić za rozstanie z jego córką. To, że jest mafiozem było akurat wiadome od początku. Ciekawe jakie relacje łączyły go z Bernardą. Jej mina na jego widok była bezcenna! Szybko zwiała byle tylko jej nie zauważył. Ciekawy wątek. Swoją drogą to nie spodziewałam się, że Bernarda była uzależniona od hazardu. Z tego co mówił Victoriano wynika, że nie kochała Vincente. Może on nie był jej biologicznym synem? Ta kobieta skrywa wiele tajemnic, nie zdziwiłabym się gdyby maczała palce w nieszczęściach które spotkały Vincente.
Dodam jeszcze, że rozbrajają mnie kłótnie Bernardy z Eduardo a zwłaszcza moment, gdy odgraża mu się laską.

Constanza jest rozdarta między uczuciem do Emiliano i Robbiego. Co ona widzi w tym drugim? Sama nie wie czego chce. Przecież nie chodzi raczej o to, że boi się ojca. Constanza jest niedojrzała, igra z uczuciami Emiliano. Szkoda mi go, bo chłopak ewidentnie jest w niej zakochany i wiele by dla niej zrobił. Chyba jest zbyt pewna jego uczuć.

O dziwo nawet zaciekawił mnie wątek z Casandrą i Eduardo. Już się przyzwyczaiłam do Rene w tej roli i jego specyficznej mimiki. Nie podoba mi się to, że on Eduardo zwodzi Montserrat a Casandra Fabricia.

Jestem niemalże w 100% pewna, iż Deborah ściemnia z tą ciążą. Pewnie będzie chciała za wszelką cenę w nią zajść i dlatego tak "łaknie" towarzystwa męża. Wie, że to umocniłoby jej pozycję.

Super sceny Victoriano z Ines. Mają chemię, iskry lecą z ekranu. Aktorzy świetnie grają. Życie Ines było tragiczne, Loreto zgwałcił ją kilkukrotnie. Nie rozumiem jak ona mogła z nim zostać. Była zrozpaczona śmiercią dziecka, ale żeby z bólu i obojętności pchać się do jaskini lwa? Loreto to drań!

Elias działą mi na nerwy. Żałosny jest z tymi swoimi podchodami do Diany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irina
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 25 Cze 2016
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:41:39 25-02-18    Temat postu:

Właśnie jestem po 20 odcinku.
Bardzo podobały mi się sceny Diany i Alejandro u niego w domu, Diana miała piękną stylizacje.
Niesamowicie podoba mi się relacja Diany z najmłodszą córką Ale ( nie pamiętam imienia ). Ich scen nie ma za dużo , ale ta mała jest taka słodka gdy się do niej tuli i z nią rozmawia.. nawet zwykła rozmowa , a tak miło się na nich patrzy.
Dokładnie to samo myślałam, że ten mafiozo , który ściga Alejandra to ojciec Lisette i chce się na nim zemścić.. a tu nic z tych rzeczy.
Lisette to niezła żmija, zostawiła dzieci by studiować i odejść do innego, a teraz pewnie będzie zgrywać skruszoną mateczkę. No i oczywiście będzie utrudniać rozwód z Alejandro.
Rozumiem Marijo , potrzebuje matki i pewnie będzie chciała , żeby do siebie wrócili za wszelką cenę. Ale nie rozumiem czego ona chce od Diany i skąd takie uprzedzenie do niej - nie wiem , może to po prostu ten wiek (byle by się zbuntować) ?
Connie trochę nie rozumiem. Oburzyła się bo Robbie pocałował inną, a sama przecież całowała się nie jeden raz z Emiliano. Emi powinien na jakiś czas odpuścić sobie trochę Constanze, albo niech mu dadzą jakąś dziewczynę , o którą będzie mogła być zazdrosna. Przydał by się jej trochę zimny prysznic bo wszystko z Emiliano mam wrażenie , że traktuje jak zabawe z dzieciństwa. Chciałabym trochę poważniejszej Connie.
U Cassandry i Eduardo na razie nic wielkiego, ale w sumie zdążyłam juz przywyknąć do oglądania ich razem i aż tak mnie nie razi ta para. Choć i tak często się zastanawiam dlaczego Meja wybrał akurat jego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:53:02 25-02-18    Temat postu:

Irina, jesteśmy na podobnym etapie telki. Dzisiaj trochę podgoniłam i jestem po 24 odcinku.
Diana ma świetny styl, ubiera się kobieco i z klasą. Pięknie wyglądała w związanych włosach.
Młodsza córka Alejandra to Sabine. Mała jest urocza! Uwielbiam jej sceny z Alejandro i Dianą. Młoda aktorka świetna! Sabine pod względem charakteru jest bardzo podobna do ojca, Maria Jose odziedziczyła pewne cechy po matce. Uprzedziła się do Diany, bo pewnie cały czas liczyła na powrót Lisette i że rodzice się zejdą. Do tego dochodzi wiek buntu no i nie spodobało jej się to, że Diana była dziewczyną ojca Eliasa i go rzuciła dla Alejandra. Nie zdradzając za dużo napisze tylko, że Mj jest niestety irytująca po powrocie matki aa w 24 odcinku przeszła samą siebie. Jest dzieckiem, brakowało jej matki, przechodzi okres buntu, ale nie można tym usprawiedliwiać jej zachowania.
Dokładnie, Conie wyszła na hipokrytkę. Nie żebym broniła Robbiego, bo to cwaniaczek i gnojek, ale sama całowała się z Emilio. Ona jest niedojrzała, sama nie wie czego chce aczkolwiek jest postęp w jej relacji z Emilio, bo w tych początkowych odcinkach ewidentnie się nim bawiła.
Jacinta nie jest dla Conie żadną konkurencja, Emilio nie zwraca na nią uwagi a ona ma na jego punkcie obsesję i jest nachalna.
Mnie rozbraja gra Rene (wcześniej wkurzała), często wybucham śmiechem przez jego miny i gesty. Niby już się pogodziłam z tym, że będą razem, ale coś mi nie gra w ich relacji i w tym jak aktorzy kreują te postaci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:18:48 01-03-18    Temat postu:

Kilka słów po 28 odcinku:

Lisete to osoba działająca mi na nerwy najbardziej w tej telce. Na 6 lat porzuciła swoje małe córki po czym wraca jak gdyby nigdy nic i kreuje się na matkę roku. Żenada! Okropna kobieta, manipuluje Marijo, posługuje się nią by rozdzielić Alejandra i Dianę. Ręce opadają. Zimna, podła, zmanierowana osoba. Rozumiem, że Marijo tęskniła za matką, wyidealizowała ją sobie i nie chce jej stracić, ale to nie tłumaczy jej chamskiego zachowania wobec ojca i Diany. Przekracza granice. Dziwne jest to, że nawet nie miała do Lisete pretensji, złego słowa jej nie powiedziała, jest w nią wpatrzona jak w obrazek. A przecież ta kobieta jest jej obca, porzuciła ich na kilka lat, nie interesowała się nimi! Prędzej czy później Marijo pozna się na matce i będzie cierpiała. Na szczęście ma obok siebie cudownego ojca na którego zawsze może liczyć.
Sabi wydaje się przytłoczona całą sytuacją, zagubiona, ale przynajmniej nie sprawia Alejandrowi problemów. Mądra dziewczynka, trzyma na dystans Lisete i bardzo dobrze!
Na marginesie: aktorka wcielająca się w postać Lisete wydawała mi się znajoma. Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że grała w ECDLP Danielę.

Piękne były sceny protów podczas romantycznej kolacji i w wannie. HOT! Iskry leciały z ekranu! Cudowna para, Alejandro i Diana mają ogromną chemię. Świetny duet, moi niekwestionowani ulubieńcy w tej teli! Mam nadzieję, że nie rozstaną się przez Lisete.

Ciekawe czy kobieta ze szpitala psychiatrycznego to matka Diany czy może jej siostra bliźniaczka? Wydaje mi się, że racje bytu ma pierwsza opcja z tym, że ta kobieta nie jest matką Cassandry i Constanzy. Cały czas przecież wspomina o jednym dziecku, jednej córce... Intrygujący wątek. Scena Diany z "matką?" wzruszająca chociaż krótka, bo na zakończenie 28 odcinka. Czekam na dalszy ciąg. Tu może być wszystko inaczej niż się wydaje skoro Loreto macza w tym wątku swoje palce.

Emiliano odszedł z hacjendy, dobra decyzja. Nie będzie go Victoriano obrażał i poniżał. Tylko dlaczego poszedł do Loreto? Ines powinna wyznać synowi prawdę, nawet pomimo tego, że jest bolesna. Niech w końcu skończy z tymi sekretami. Za Emiliano trzymam kciuki. Oby powiodło mu się na studiach.
Constanza chyba w końcu zrozumiała, że darzy Emiliano uczuciem. Obawiam się jednak, że wróci do Robbiego skoro mu wybaczyła. Nawet zbytnio nie musiał się starać. Aczkolwiek misiek był bardzo ładny.
Rozbroił mnie tekst Constanzy do ojca, że chce zostać trenerem motywacyjnym. W sumie wszystko ku temu zmierza, ale ja tej profesji kompletnie nie kupuję. Z jednej strony Victoriano ma rację z tym, że Conie obija się w domu i nie robi nic pożytecznego, jest niedojrzała a z drugiej on nie ma prawa sterować jej życiem. Żaden z potencjalnych zięciów mu się nie spodobał. Zaborczy ojciec, do tego facet z przerośniętym ego mający obsesję na punkcie kontrolowania innych. Żoneczką niech się zajmie, bo wyczyści mu konta w firmie do 0.
Wychodzi na to, że Deborah naprawdę jest w ciąży. Myślałam, że ściemnia. To się już Victoriano od niej nie uwolni. Ines podjęła słuszną decyzję z wyprowadzką z hacjendy. Dawno powinna to zrobić (po ślubie Victoriano z tą harpią). Ines ma plusa za to, że nie była bierna tylko od razu znalazła sobie pracę w szpitalu psychiatrycznym i zapewniła schronienie. O wiele lepiej ogląda się ją w wersji, gdy działa i pokazuje swój charakterek a nie użala się nad sobą. Plus również za to, że uszanowała decyzję syna i pozwoliła mu się usamodzielnić.

Kłótnie Eduardo z matką to istna komedia. Jak z rodziny Adamsów. Związek Eduardo z Casandrą nie do końca mnie przekonuje, myślę że problem leży w niej, gra Grettel drewniana, ale przynajmniej ładnie ją ubierają. Fabricio okazał się dużym rozczarowaniem. Postanowił się mścić na Eduardo i Casandrze, robi to podstępem. Totalny brak klasy. Wstyd!

Niech wyjdą na jaw w końcu tajemnice Victoriano. Nie zdziwię się jeśli straci hacjendę, Loreto i Bernarda mu nie odpuszczą a on nie ma dowodów na potwierdzenie swoich racji. Ciekawe jak się będzie tłumaczył przed córkami i to jeszcze winnej kwestii - romansu z Ines.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:23:10 01-03-18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irina
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 25 Cze 2016
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:13:55 02-03-18    Temat postu:

Lineczka ale poszłaś do przodu z odcinkami. Ja kompletnie nie miałam ostatnio czasu. Pewnie jutro nadrobie
Przeczytalam początek o wkurzjącej Lisette .. i mnie ona wkurzac zaczęła, gdy tylko się pojawiła w domu Alejandra.
Więcej napisze zapewne jutro , gdy nadrobie odcinki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:11:42 03-03-18    Temat postu:

Trochę poleciałam, ale w ostatnich dniach oglądałam tylko po 1 przez brak czasu.
Na mnie też Lisete zrobiła negatywne wrażenie już w momencie, gdy się pojawiła, ale im dalej w las tym jeszcze bardziej działa na nerwy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:58:04 04-03-18    Temat postu:

Kilka słów po 33 odcinku:

Alejandro i Diana to nadal moja ulubiona para w telce i zdecydowanie moi ulubieni bohaterowie. Chłonę ich wspólne sceny, są uroczy, aktorzy mają ogromną chemię i z przyjemnością się ich ogląda. Mam nadzieję, że nic już nie rozdzieli protów. Ufają sobie, wspierają się nawzajem i oby tak dalej. Sztuczki Lisete są słabe i żałosne. Przeszła samą siebie, gdy naraziła Sabi na utratę zdrowia byle tylko ściągnąć Alejandra do domu. Czy ona jest normalna? Jak można z premedytacją szkodzić własnej córce? Alejandro powinien ją ustawić do pionu, co ona sobie wyobraża? Sabi w pięknym stylu wydała Lisete. Brawo Młoda!

Constanza na głowę upadłą biorąc ślub z Robbim. Brak słów na zachowanie tej dziewczyna. Niedojrzała, infantylna egoistka! Szkoda tak fajnego faceta jak Emiliano dla niej. Constanza nie zasługuje na jego miłość. Same oświadczyny Robbiego kiczowate, ale jak najbardziej w stylu jego dziewczyny. Już bym przymknęła oko na to, że Constanza przyjęła oświadczyny, ale żeby kilka chwil później brać ślub? Czy ona przez chwilę pomyślała o Emiliano? Chciała dać "matce" miłe wspomnienie z nią w roli głównej, ale czy musiała decydować się na coś takiego? Chciała zrobić na złość ojcu, ale czy nie mogła wywołać tego w inny sposób? Constanza poszła po najmniejszej linii oporu. Na ślubie a zwłaszcza po zachowywała się skandalicznie. Niczym pijana idiotka. Szkoda, że nie miała tyle odwagi i charyzmy by przeciwstawić się ojcu, gdy ten zabraniał jej się wiązać z Emiliano.
Constanza pożałuje swojej decyzji szybciej niż później. Robby z pewnością da jej do wiwatu tym bardziej po tym jak Victoriano odmówił córce wsparcia finansowego. Mina tego chłystka i jego ojca bezcenna! Brawo Victoriano, w pełni się z nim zgadzam!
Ines to wspaniała matka. Super była scena, gdy wspierała Emiliano i raczyła się z nim alkoholem. Kocha go i okazuje to nie tylko słowami, ale i czynami. Powinna mu jednak wyznać całą prawdę o Loreto...
Jacinta nadal narzuca się Emiliano. Jest w tym niesamowicie irytująca. Oby tylko teraz Emiliano nie pocieszał się nią i nie dawał jej fałszywej nadziei. Tak sobie pomyślałam, że Jacinta mogłaby być z przyjacielem Alejandro - Alonso.

Nadal coś mi nie leży w wątku Eduardo i Casandry. Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że to wina gry Gretel, nie przekonuje mnie uczucie jej bohaterki do starszego mężczyzny. Rene gra teatralnie, ale potrafi przekazać emocje swojej postaci. Żądny zemsty Fabricio mocno mnie rozczarował. Gra na kilka frontów byleby rozdzielić Eduardo i Casandrę. Kompletny brak klasy, dumy i godności. Montserrat jest przynajmniej bierna, wydaje się dojrzalsza a Fabricio mam wrażenie, że traci kontakt z rzeczywistością i zaczyna mieć obsesję na punkcie Casandry. To może być ciekawy wątek, bo tego faceta stać na wszystko.

Podobały mi się pełne ciepła sceny Ines z Alejandro. Pięknie rozwija się ich relacja, jestem na 100% pewna, że to matka i syn, nie ma innej opcji! Alejandro ma też super kontakt z Emiliano, młodszy brat chce iść w jego ślady i zostać weterynarzem, urocze. Kolejna fajna relacja. Alejandro i Diana mają ode mnie ogromnego plusa za wspieranie Emiliano w ciężkich dla niego chwilach.

Nie rozumiem dlaczego Victoriano z Ines nie powiedzieli dziewczynom całej prawdy i nie dążyli do udowodnienia swoich racji. Skoro kobieta z psychiatryka nie jest Dianą Marią to dlaczego pozwalają oni wierzyć Dianie, Casandrze i Constanzie, że to ich matka? Absurd! Victoriano powinien robić wszystko by przekonać dziewczyny do swojej wersji wydarzeń a on podchodzi do tego jakby miał focha. Ukrywał prawdę to niech się teraz nie dziwi, że córki nie wierzą mu na słowo. Takie są konsekwencje jego decyzji.
Ogromnym plusem pojawienia się w domu kobiety z psychiatryka jest złość i wkurzenie Debory. Aczkolwiek nie podoba mi się, że zamierza dręczyć chorą psychicznie osobę.
Niech Deborah też ma jakieś trudności, bo do tej pory wszystko idzie po jej myśli. Detektywa załatwiła z zimną krwią, nikt jej nie podejrzewa. Sekretarka powinna powiedzieć policji o dziwnym zachowaniu Eliasa. Jak jego przyskrzynią to on zacznie mówić i Deborah też pogrąży.
Żona Victoriano ewidentnie ma chrapkę na Alejandro, za to on robi komiczne miny w reakcji na jej zaloty. Rozbroił mnie tekst Deborah, że z łatwością odbiłaby Dianie chłopaka. Ta, na pewno! Nie z Alejandro te numery!

Podoba mi się styl ubierania Diany i Casandry, mają super stylizacje! Constanzy styl przypomina nastolatkę, niekiedy ma trafione stylizacje jak np. ta na zaręczynach a innym razem niezbyt, za to aktorka ma super włosy!

Zrobiło się mega ciekawie na tym etapie! Ze słów Loreto wynika, że Bernarda przyczyniła się do śmierci Vincente. Podejrzewałam, że ta kobieta ma coś na sumieniu. Victoriano w jednej ze scen powiedział, że Diana nie jest jego córką, więc z pewnością to Vincente jest jej ojcem i przepisał na nią hacjendę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:04:14 09-03-18    Temat postu:

Kilka słów po 51 odcinku:

Diana i Alejandro awansują do mojego rankingu ulubionych par protagonistów. Cudowny duet! Uwielbiam sceny z ich oświadczyn (te które mam w podpisie ), super były też pełne namiętności ujęcia w stajni (). Ta dwójka to najmocniejszy punkt telki. Podobała mi się postawa Diany, gdy broniła Alejandra po tym jak został aresztowany. Od początku wierzyła w jego niewinność i przeszła do czynów by pomóc mu odzyskać wolność. Scena we więzieniu super a jeszcze lepsza po wyjściu Alejandra z aresztu. Każdy ich mały gest to uczta dla oczu. Wspaniali są.

Nie cierpię Lisete. To co wyprawia ta kobieta przechodzi ludzkie pojęcie! Wykorzystuje córki po to by zmusić Alejandra do powrotu do niej a gdy on się na to nie godzi to ta harpia odbiera mu dzieci by się na nim zemścić. To ma być matka? Serce się kraje na widok Sabi. Biedne dziecko, co ta Lisete z nią zrobiła? Z pełnej życia, radosnej dziewczynki zmieniła się w nieszczęśliwe dziecko. Lisete znęca się nad nią psychicznie! Biedna Sabi, ogromnie mi jej szkoda. Mała aktorka gra kapitalnie!
Coraz mniejszą sympatią darzę MariJo, na ten moment niewiele jej zostało. Rozumiem, że nie chce stracić matki, ale jej zachowanie na tym etapie telki pozostawia wiele do życzenia. Wyidealizowała Lisete, jest w nią wpatrzona jak w obrazek, nie liczy się z uczuciami siostry, ojca który tak bardzo ją kocha, do tego Dianę traktuje jako wroga numer jeden i próbuje układać Alejandrowi życie. Co ona sobie wyobraża? Odwróciła się praktycznie od wszystkich, niczym zaślepiona robi wszystko co powie jej piekielna mamuśka. Ciekawe kiedy przejrzy na oczy... Prędzej czy później Lisete pokaże przy niej swoją prawdziwą twarz. Na marginesie - co to za stylizacje dla nastolatki? Brak słów.

Rozstanie Alejandra i Diany przygnębiające, ale przynajmniej obyło się bez absurdów i jak najbardziej można zrozumieć decyzję protki. Poświęciła się dla dobra córek ukochanego. Ciężko ją za to krytykować. Mam nadzieję, że ich rozłąka za długo nie potrwa. Pomysł Alejandra z ucieczką trąci mocną desperacją, może mu przysporzyć wielu problemów. Niech Lisete poniesie porażkę na wszystkich frontach i spada. Nie zasługuje na miłość córek, to egoistka i hipokrytka!


Constanza nadal tkwi w farsie jaką jest jej małżeństwo. Niby poznała się na Robbym, odkryła jego intrygi, ale wystarczy, że ten gnojek przygotuje dla niej jakąś niespodziankę, ciut się wysili a ona naiwnie zaczyna mu wierzyć i się z nim bawić. Ręce opadają. Fatalne były próby ratowania ich małżeństwa. Pijany Robby za kierownicą powinien ponieść większe konsekwencje, Constanza też nie lepsza od niego skoro pozwoliła mu prowadzić samochód jak gdyby nigdy nic. Oboje są niedojrzali. 11 odcinków do końca telki a u niej jak nie było postępów tak dalej nie ma. Kryzys egzystencjalny Constanzy - nudy i jeszcze raz nudy. Szkoda Emiliano dla niej, od dawna to powtarzam. Fajna byłaby z nich para gdyby ona wiedziała czego chce, zachowywała się dojrzalej i broniła ich uczucia. A tak? On za nią biega, jest na każde jej skinienie a ona go nie docenia, jedno mówi a drugie robi. Emiliano powinien dać sobie z nią spokój i zająć się własnym rozwojem i poszukiwaniem brata. Constanza jest po prostu zbyt pewna jego uczuć.

Świetne były sceny z Ines policzkującą Robiego. Cios od Conie wisienką na torcie. Emiliano też ładny (i zasłużony) łomot mu spuścił. Podobało mi się też, gdy Victoriano sprowadził swojego zięcia do parteru i nie przyjął go do swojej firmy. Robby ostatnio służy za worek treningowy, bo nawet własny ojciec mu przywalił. Jakoś nie jest mi żal tego gnojka i pustaka. Mam nadzieję, że nie skrzywdzi Constanzy. Ona jest jaka jest, ale na to nie zasługuje. 11 odcinków do końca telki, więc chyba scenarzyści nie zafundują jej jakiegoś traumatycznego przeżycia? Mam nadzieję, że nie.

Jacinta nie uczy się na błędach. Nadal jest nachalna wobec Emilio, to taki typ osoby, która potrafi "zagłaskać na śmierć".


Para Eduardo i Cassandra nie przekonuje mnie nadal i już raczej nie przekona. On kreowany jest na wielkiego romantyka, teksty ma kiczowate do bólu, postać teatralna i przerysowana. Ona a raczej Grettel nie potrafi wcielić się w swoją rolę. Nie przekonuje mnie jej gra, nie widzę u Cassandry uczucia do Eduardo, miłości czy namiętności czy chemii. Nie ma tego. Jakby aktorka brzydziła się aktora. Gra Rene też pozostawia wiele do życzenia (przejaskrawiona), ale przynajmniej po jego bohaterze widać uczucia.
Rozbroiła mnie scena miłosna Eduardo i Cassandry, gdy on częstował ją owocami a po chwili smyrał różowym piórem. Hit! Śmiałam się na cały głos.
Jak na taką wielką miłość to oboje coś szybko w siebie zwątpili. Jedno obwiniało drugie a nie pomyśleli o Bernardzie i jej intrygach?
Fabricio działa mi na nerwy, nie lubię typa. Ma obsesję na punkcie Cassandry. Monserrat niby dojrzała a narzuca się Eduardo i żebrze o jego miłość. Skoro Fabricio i Montserrat tak dobrze idzie knucie to mogliby być razem, pasują do siebie!


Deborah to ciekawa villana. Pozbyła się detektywa i Julio z zimną krwią. Na brata zdaje się też wydała wyrok. Z kim ona rozmawia przez telefon? Kto jest jej wspólnikiem? Bernarda? Dziadek z kasyna albo jego pomocnik?
W jednym odcinku Deborah ma płaski brzuch a w następnym jakby była w 6/7 miesiącu ciąży a przeskoku czasowego niby nie było. Trąci absurdem. Nie rozumiem dlaczego Ines i Constanza nie powiedziały Victoriano o tym co chciała zrobić jego żoneczka. Ines podsłuchała rozmowę telefoniczną Debory, dowiedziała się o jej zemście, Constanza widziała jak Ruda szarpie Ines na schodach i próbuje ją z nich zrzucić i żadna nic z tym fantem nie zrobiła. Bardzo dziwne.
Ciekawe czy Deborah jest w ciąży z Victoriano. Może to dziecko kogoś innego. Ta kobieta jest łatwa, sypia z kim popadnie, nawet z przygłupem Robbim. Czekam na moment, gdy zostanie zdemaskowana. Dobrze, że Diana zatrudniła detektywa!


Ines i Victoriano to chemiczny duet, ale kręcą się wokół siebie i nic z tego nie wynika. Piękną mieli scenę po tym jak została ukąszona przez węża. Victoriano martwił się o nią, pięknymi słowami ją uraczył. Po kiego grzyba żenił się z Deborą jak miał obok ukochaną? Dziwi mnie, że Ines uwierzyła w kłamstwa Loreto dotyczące jej pierwszego syna. Przecież to patologiczny kłamca! Jeszcze się na nim nie poznała? Dobrze, że powiedziała Emiliano prawdę o jego ojcu. Chociaż było to bolesne to chłopak miał prawo wiedzieć o podłościach Loreto.
Cudowna była scena z Ines, Emiliano i ALejandro. Niech się dowiedzą, że są rodziną!


Bernarda zabiła własnego syna, ale za wszelką cenę chce obwinić Victoriano i odebrać mu wszystko co ma. Okropne babsko! Wydało się, że była hazardzistką, jej mina na widok gangstera z kasyna bezcenna. Eduardo odkrył jeden z sekretów matki, ale i tak dał się omamić Loreto. Jak można mu ufać? Już się nie mogę doczekać momentu, gdy przestępstwa Bernardy wyjdą na jaw. Powinna wylądować we więzieniu! Pytanie brzmi czy ona chciała zabić Vincente czy celowała do Victoriano i "przez przypadek" zastrzeliła syna.

Za długo trwał wątek z siostrami wierzącymi w to, iż ich matka żyje. Ines powinna o wiele wcześniej pokazać dziewczynom skrzynkę z pamiątkami bliźniaczek. Szkoda mi Diany Elisy, może jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa. Ma dobrą opiekę na hacjendzie.

Świetna była scena z Victoriano triumfującym nad Mendozami. Miny Eduardo i Bernardy wyrażały więcej niż tysiąc słów.

Loreto i jego serenada dla Ines - kpina! Nie no ten facet jest odrealniony. Dobrze, że mu mafiozo nie sprzedał kasyna.


Największy mankament tej produkcji to jak dla mnie strona techniczna - fatalnie pocięte sceny, w jednej np. Diana jest przy Alejandro w samochodzie a już za chwilę jeździ konno na ranczu. Nie wiadomo też co jest wspomnieniem a co wyobrażeniem. Bardzo chaotyczne jest to skakanie scena po scenie. Do tego dochodzą takie absurdy jak nie wyjaśnienie od razu siostrom, że pomyliły matkę z Dianą Elisą, nie wydanie Debory przez Ines, która jeszcze ją broni przed policją, takich kwiatków można znaleźć więcej.


Ostatnia prosta przed finałem. Mam nadzieję, że będą to emocjonujące odcinki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szerii
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 07 Paź 2014
Posty: 14536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 23:40:33 10-03-18    Temat postu:

Śliczne podpisy Lineczka i chyba czas wrócić do telki bo jednak protka a raczej aktorka w
El color de la pasión nie przemawia do mnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 119, 120, 121 ... 150, 151, 152  Następny
Strona 120 z 152

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin