Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pasion y Poder- Televisa - 2016 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 456, 457, 458 ... 470, 471, 472  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:37:22 30-05-20    Temat postu:

Super animki jak zawsze!

Dziś oglądamy do 54 czy mam poczekać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:49:13 30-05-20    Temat postu:

Możemy do 54, dzisiaj albo jutro nadrobię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:25:41 30-05-20    Temat postu:

Odcinek 52

Jedne z najpiękniejszych scen w całej telce to zasypiający wtuleni w siebie Julia i Eladio. Nie mogłam się na nich napatrzeć. Cudowny obrazek. Była w tym miłość, czułość, troska. Uwielbiam taką wersję Eladia i uważam, że Colunga fenomenalnie odgrywa tę postać! Bardzo też podobały mi się sceny ze śniadania, które Eladio przygotował dla Julii i Davida. Świetna była scena, gdy cała trójka trzymała się za ręce. Sielankę z pewnością przerwie wyjścia na jaw prawdy o Franco albo nachalne działania Arturo wobec Julii, które doprowadzą Eladia do wybuchu złości i utraty kontroli.

Zachowanie Danieli wobec Davida jest żałosne. Dziewczyna nie ma za grosz dumy, godności i honoru. Narzuca się mu, jest coraz bardziej nachalna w próbach uwiedzenia go i przekonania do siebie. Przegięła, gdy się na niego rzuciła i zaczęła całować go na siłę. David jest wobec niej stanowczy, jasno jej wytłumaczyć, że nie chce mieć z nią nic wspólnego a ta dalej swoje. Nie uderzy jej przecież, nie pozostaje mu więc za duże pole manewru. Musi konsekwentnie ją odtrącać i tyle.
Regina spoliczkowała Danielę po tym jak ta szczyciła się, że pocałowała Daniela. Nieźle jej przygadała. W konfrontacjach sióstr w ogóle nie widać po Reginie aby miała jakiekolwiek kompleksy na punkcie Danieli, więc ten wątek nie jest wiarygodny ani pod względem scenariusza ani gry aktorskiej. Regina powinna mieć na tyle oleju w głowie aby połapać się w gierkach i intrygach Danieli. Wiedząc też o relacji Davida z Franco nie powinna brać sobie do serca aluzji tego drugiego tylko wyjaśnić sprawę z samym zainteresowanym. Nie podoba mi się bierność Reginy, od kilku odcinków stoi w miejscu zamiast brać byka za rogi i dążyć do naprawienia swojej relacji z ukochanym facetem. Nikomu krzywdy swoim związkiem nie robią, jeśli się kochają to powinni o siebie walczyć, rozmawiać o problemach i razem je przezwyciężać. Mam nadzieję, że David i Regina szybko wyjaśnią sobie wszystkie nieporozumienia.

Zaskoczyła mnie reakcja Franca na wieść o śmierci Giseli. Nawet w myślach nazwał ją babcią. Szkoda mi się go zrobiło. Ma w sobie jeszcze jakieś pozytywne uczucia, ale woli żywić w sobie gniew, zazdrość a to do niczego dobrego go nie zaprowadzi. Mógłby spróbować nawiązać relację z matką, wysłuchać jej, ale woli ją potępiać i się do niej nie przyznawać, jakby była go niegodną. Przykre.

Eladio przy Caridad i trumnie Giselii znowu zachowywał się jak pan i władza. Empatią się nie wykazał. Za to przed Julią kreował się na dobroczyńce a Caridad nie wyprowadziła jej z błędu. Jednak prawda o Franco w końcu musi wyjść na światło dzienne i to pewnie będzie przełom, który doprowadzi do tego, że Eladio straci osoby na których najbardziej mu zależy - Julię i Davida.

Arturo cały czas mówi o rozwodzie, ale jakoś nie przechodzi do czynów. Skoro tak mu źle w małżeństwie z Niną to niech podejmie stosowne kroki, niech zacznie działać. Na co on znowu czeka? Oczywiście musiał skontaktować się z Julią aby ją powiadomić o swoich planach, ucieszyło mnie, że protka go zignorowała i szybko zakończyła rozmowę. Jednak Arturo się nie poddaje i miał czelność przyjść do fundacji, gdzie natknął się na żonę. Pewnie będzie się tłumaczył, że przyszedł w sprawie samochodu, który Nina miała przeznaczyć na aukcję charytatywną.

Sylwia94 napisał:
Franco widział całe zajście i zrobił im zdjęcie podczas pocałunku. Chyba miał już włączony aparat skoro udało mu się idealnie uchwycić moment pocałunku


Cóż za przenikliwość Franca, cóż za refleks!

Sylwia94 napisał:

Franco oświadczył przy Eladio i Davidzie, że to Regina o wszystkim powiedziała Amerykaninowi. David na początku nie mógł w to uwierzyć, ale najwyraźniej w końcu uwierzył. Tylko czy rzekome słowa Danieli są coś warte?


Dokładnie. Poza tym Regina broniła Gomez Luny przed Amerykaninem a teraz przez intrygi Danieli i Franca spotkała ją niesprawiedliwość, bo David sądzi, że z premedytacja działała przeciwko niemu. Oby na chłodno doszedł do wniosku, że nie jest to w stylu Reginy i że nie mogła dopuścić się zdrady.

Sylwia94 napisał:
Wciąż mnie zastanawia, czemu Regina nie powie ojcu o tym, że Daniela obudziła się w hotelu obok naćpanego faceta?


Regina jest kreowana na tę dobrą, wielce lojalną, więc skoro obiecała siostrze zachować milczenie to słowa dotrzyma.

Sylwia94 napisał:
Jednak Nina, jest jaka jest, miała sporo racji. Arturo nie zawsze uczciwie postępował (choć wiadomo, że Eladio tym bardziej), a Miguelem przez wiele lat się nie interesował. Więc niech nie pozuje na świętego... Arturo chce się rozwieść, ale Nina straszyła go, że na to nie pozwoli.


Zgadzam się. Arturo wcale taki święty nie jest, popełnił sporo błędów. Za problemy w małżeństwie czy rodzinie nie odpowiada wyłącznie Nina, on też zaniedbał pewne kwestie i ma swoje za uszami. Wkurza mnie maniera gry Jorge, głównie chodzi mi o to jego przeczesywanie włosów. Pierwszy raz oglądam tego aktora, ma status gwiazdy a jakoś niezbyt przypadł mi do gustu. Wynika to też ze scenariusza, bo Arturo to niezbyt ciekawa postać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:37:19 31-05-20    Temat postu:

Odc. 54

Po tym czego Eladio dowiedział się od Franca, natychmiast pojechał wściekły do Julii. Na domiar złego w fundacji pojawił się Arturo, aby poinfomować byłą narzeczoną, że jego problemy z Niną nie zostały rozwiązane i się z nią rozwiedzie. Namawiał Julię, by do siebie wrócili, a ta zostawiła Eladia. Eladio słyszał ich rozmowę. Już miał wściekły rzucić się z pretensjami na Artura, ale Caridad go powstrzymała mówiąc, że Julia jego kocha. Eladio usłyszał na własne uszy, jak żona odmawia Arturowi i prosi, by jej nie szukał. Eladio nieco ochłonął i podszedł spokojny do rozmawiających Julii i Artura. Dał mu do zrozumienia, że między nimi i żoną układa się bardzo dobrze. Arturo musiał odejść. Widać było, że Julia bała się reakcji męża po odejściu Artura. Ten jednak ją uspokoił, że opanował swoją złość i wszystko jest dobrze
Arturo jednak nie ma zamiaru odpuścić. Żalił się Agustinowi ze swoich problemów (ten to ma do niego anielską cierpliwość!) Arturo podejrzewa, że Julia go odrzuca, bo Eladio jej każe, szantażuje ją. Na przyjęciu znowu nachodził Julię i przekonywał ją, że to jego kocha i by zostawiła męża Ta jednak ponownie mu odmówiła
Arturo miał tupet prosić Eladia, by został Julię. Nie wiem, czego się spodziewał?
Podczas wystąpień związanych z kandydaturą na prezesa, Eladio według mnie całkowicie rozłożył na łopatki Artura Przekonał do siebie ludzi, zaprosił innych przedsiębiorców do współpracy, pokazał, jak ważne są kobiety i podziękował przy wszystkich Julii za jej wsparcie Arturo natomiast próbował zdysketytować rywala, powiedział o jego nieczystych zagrywkach. Sam nic interesującego nie powiedział poza tym, że jest otwarty na międzynarodowe inwestycje Wydaje mi się, że Ashmore ostatecznie wybierze Eladia, choć jego mina mówiła coś w stylu "mam dość ich oboja i ich kłótni"

Arturo niestety mnie irytował w tym odcinku. Nie tylko tym, że zawracał ciągle głowę Julii, choć ta konsekwentnie mu odmawiała. Również to jak zachował się wobec Reginy Szczerze mówiąc nie zrozumiałam za bardzo tej sytuacji, że Regina miała przejrzeć projekt Davida i znaleźć w nim mankamenty. Ale zachowała się profesjonalnie. Stwierdziła, że projekt jest bardzo dobry i zaproponowała tylko dodanie ogrodu. Arturo spodziewał się, że Regina zacznie wymyślać niestworzone rzeczy, by tylko pogrążyć Gomez Luna? Miał do niej pretensje, wyrzucił z biura, zarzucał, że pomaga wrogowi... Myślę, że Arturo nie umie oddzielać spraw prywatnych od zadowodych. Nienawiść do Eladia przysłoniła mu wszystko. Wiadomo, że Eladio często postępował nie fair. Ale Arturo wiecznie kreował się na świętego, a sam nie jest lepszy!

Nina oczywiście nie zgadza się na rozwód. Agustin przekonywał ją, że najlepiej dla niej będzie jeśli przyjmie warunki ugodowe Artura, by nie zostać z niczym. Brakuje jeszcze kilku miesięcy, by minęło 25 lat i miała prawa do majątku Artura. Nina jednak nie ma zamiaru się poddać. Poszła do Eladia prosząc go o pomoc, by nie pozwolili Arturowi i Julii być razem. Jest pewna, że to przez nią mąż chce ją zostawić. Eladio był jednak opanowany i pewny uczuć żony. Dał Ninie numer dobrego prawnika. Zdziwiło mnie, że Nina poprosiła go o pomoc w zarządzaniu akcjami Montenegro Ten zwrócił uwagę, że byłby to konflikt interesów. Ogólnie nieco dziwna była ta rozmowa. Nina go kokietowała, czy tylko mi się wydaje? Może ona taka jest i z wszystkimi tak rozmawia. Ciekawa jestem, czy coś może być kiedyś między nimi

Regina dowiedziała się o umowie przedślubnej, jaką musiała podpisać Nina. Poszła do ojca z pretensjami stwierdzając, że to upokarzające dla kobiety i Arturo powinien był sprzeciwić się ojcu. Arturo bronił się, że takie umowy są powszechne, a Nina była biedna. Cóż, w tej kwestii uważam, że oboje mają trochę racji.

Franco i Daniela uknuli intrygę. Daniela pocałowała Davida na wyścigach, a fotograf Franca zrobił im zdjęcie. Fotografia została opublikowana w internecie. Daniela zadbała, by dotarła do jak największego grona odbiorców, a przede wszystkim: do Reginy.
Ogólnie intryga słaba, a zachowanie Danieli irytujące Jak myśli, że w ten sposób zdobędzie Davida to się myli. Ten ma jej coraz bardziej dość. Po raz enty ją odepchnął i powiedział, że kocha Reginę.
Niestety kolejny raz rozczarowała mnie Regina Wie dobrze, jaka jest jej siostra, a rozzłościło ją zdjęcie. Nie trzeba być geniuszem, by się domyśleć, że Daniela pocałowała Davida na siłę. Poza tym postawa Reginy jest dziwna. Ona zdaje sobie niby sprawę, że Daniela robi wszystko, by ją rozdzielić z protem. Jednak mimo to pozwala jej na to, jakby chciała uniknąć problemów z siostrą. David powinien dać sobie spokój z Reginą, bo to nie ma sensu. Podziękował jej za uczciwą opinię projektu i jak zwykle próbował przekonać ją, by do siebie wrócili. Ile można...

Erick powiedział Francowi, że ten nigdy nie będzie mógł sobie pozwolić na zakup drogiego samochodu. Franco odpowiedział mu, że ma 20% procent firmy Gomez Luna. Ten jednak obrażał Franca mówiąc mu, że jest nikim, a Eladio go przygarnął, by mieć wiernego pracownika. Uderzyło to w dumę Franca. Chce doprowadzić do tego, by prawda wyszła na światło dzienne, a Eladio oficjalnie go uznał. Nie chciał powiedzieć jednak Marintii, kim jest jego ojciec. Stwierdził, że niedługo wszyscy się dowiedzą

Erick znowu próbował przekonać Consuelo, by do niego wróciła. Ta jednak odmówiła i stwierdziła, że ich rozwód jest nieunikniony. Wyprowadziła się z domu i wraz z Clarą oraz Reginą urządzała nowe mieszkanie
W mieszkaniu pojawił się Miguel, ku radości Consuelo. Ten jednak powiedział, że przyszedł po Clarę, bo będą razem pracować. Widać było, że Consuelo była rozczarowana i chyba zazdrosna. Myślę, że teraz to ona powinna zrobić krok, bo od początku telki to Miguel za nią lata. Consuelo wciąż jednak twierdzi, że nie może związać się ze szwagrem.

Julia wypytywała Eladia o ojca Franca. Ten powiedział, że mężczyzna nie chciał go uznać. Ogólnie zaczął mówić o sobie, Julii i Davidzie. Dziwne, że Julia nie zobaczyła związku. Dobrze by było, żeby Eladio wyznał prawdę zanim ktoś inny to zrobi.
Juia wyznała Eladiowi miłość i chciała się z nim kochać

Clara stwierdziła, że jej zwiazek z Francisco nie wytrzymał próby i odległość ich od siebie oddaliła Miguel dziwił się, że dziewczyna nie pojedzie do niego. Sama nie wiem... Mam wrażenie, że Clara już nie kocha Francisca tak jak wcześniej. Ale nie wygląda, by mieli ją połączyć z Miguelem, bo ta wspiera go w walce o Consuelo. Justino na szczęście zniknął na razie z pola widzenia.

Ogólnie podoba mi się w tej telce, że postaci są tak niejednoznaczne i zastanawiam się, z kim będzie na koniec Julia. Niby Eladio jest tutaj "tym złym", ale o dziwo to jemu się kibicuje, przyciąga uwagę i mimo jego błędów - widać w nim miłość do Julii. Na rozmowie u terapeuty wydawał się szczery jak opowiadał o trudnym dzieciństwie. Arturo jest niby "tym dobrym", ale jak dla mnie jest chodzącym hipokrytą i irytuje, nudzi, nie chce się go oglądać z protką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:48:50 31-05-20    Temat postu:

Odcinek 53

Piękna była scena z Julią zgadzającą się aby Eladio spędził razem z nią kolejną noc. Ależ chemia! Szkoda, że poskąpili nam dalszych ujęć. Scena ze wspólnego śniadania, tym razem przygotowanego przez Julię, też super. Uwielbiam oglądać ich w takim wydaniu, szczęśliwych, patrzących na siebie z miłością. Eladio był uroczy, gdy mówił Julii, że wystarczy mu mieć ją w swoich ramionach i czuwać nad jej snem aby czuć się spełnionym. Najlepszy duet w telce! Susana i Ferdek kapitalnie odgrywają swoje role.
Niesamowicie intrygujący jest rozwój postaci Eladia, to jak krok po kroku próbuje się zmienić aby ratować swoje małżeństwo. Zmiana zachowania wymaga czasu, nie wystarczy pstryknąć palcami aby ktoś zmienił się o 180 stopni. Tutaj mamy tę przemianę pokazywaną w sposób autentyczny. Eladio uczęszcza na terapię, pracuje nad sobą. Stara się panować nad wybuchami złości i zazdrości, pracuje na terapii nad tym aby dać Julii więcej wolności i swobody, pozwolić jej stać się niezależną, pozbyć się manii kontrolowania wszystkiego i wszystkich. Widać było z jakim trudem przyszło mu zgodzić się na to aby żona podjęła pracę, ale jest to postęp z jego strony i to spory. Eladio obawia się, że jeśli Julia stanie się niezależna i usamodzielni się to przestanie mieć na nią tak duży wpływ i kontrolę, ale mimo to daje jej w tej kwestii wolną rękę. Wcześniej by się na to nie zgodził, nie straciłby asa w rękawie. Jakże wymowna była scena, gdy podczas rozmowy z Julią o jej usamodzielnieniu się z nerwów "bawił się" łyżeczką w dłoniach i ja wyginał czy późniejsza podczas terapii, gdy wpadł na pomysł aby wykupić biznes i w nim zapewnić posadę żonie aby mieć nad nią kontrolę. Eladio cały czas walczy ze swoimi obawami, słabościami, przyzwyczajeniami i sporo go to kosztuje, ale dla Julii jest gotów na wszystko. Uważam, że wątek terapii Eladia jest kapitalnie prowadzony i jest jednym z najciekawszych w telce!

Bezczelnością ze strony Arturo było to, że przy Ninie nachalnie nalegał na spotkanie z Julią. Żenada! Nawet żadnych pozorów nie stwarzał, poniżył własną żonę a później wielce się dziwi, że ta posądza go o romans i ma pretensje. Postać Arturo jest irytująca, jak dla mnie to ogromny hipokryta. Wszystkim daje złote rady i się wymądrza (Erick, Miguel, Regina) a sam jakoś się do tych swoich zasad nie stosuje. Nie potrafię go polubić, bije od niego fałsz. Nina jest jaka jest, ale zasługuje na szczerość a nie zakłamywanie rzeczywistości i ciągłe wytykanie jej, że sobie pewne rzeczy ubzdurała chociaż wcale tak nie jest. Podczas spotkania rodzinnego Arturo wypowiadał się w liczbie mnogiej: "my zdecydowaliśmy", podczas gdy sam podjął decyzję o rozwodzie z którą Nina się nie zgadza. Nawet nie miał jaj aby szczerze wyznać dzieciom, że to on dusi się w tym małżeństwie i nie chce dłużej w nim trwać. Julia nie chce się z nim kontaktować, jasno mu wytłumaczyła, że dała kolejną szansę Eladio a ten dalej swoje. Postać Arturo jest męcząca. Zobaczymy jak długo wytrwa w postanowieniu dotyczącym zakończenia małżeństwa z Niną. Wysłał do niej Agustina, który ma go reprezentować podczas rozwodu, ale to jeszcze nic pewnego, bo znając go to może się mu jeszcze odwidzieć i zmieni zdanie.

Na Julii wiadomość o rozwodzie Arturo i Niny nie zrobiła dużego wrażenia. Skupiona jest na ratowaniu własnego małżeństwa, widać że mąż nie jest jej obojętny i że jest w stanie u jego boku zaznać szczęścia. Oby tylko Eladio nie zaprzepaścił tego co udało im się osiągnąć i wypracować na terapii swoim wybuchem zazdrości sprowokowanym przez Franca.

Doczekaliśmy się pocałunku Miguela i Consuelo. Piękna scena, jestem nimi zachwycona! Mieli chemię, ich wątek jest ciekawy, aktorzy świetnie zgrani i dobrani. Miguel staje się coraz pewniejszy siebie. Bardzo dobrze, że przejął inicjatywę i zaczął mówić o swoich uczuciach. Podobała mi się reakcja Consuelo na czułość i pieszczotę Miguela, nie tylko odwzajemniła pocałunek, ale dała się ponieść. Wszystko jest jasne. Miguel obudził w niej uczucia, których się nie spodziewała, poczuła do niego coś więcej niż przyjaźń i uświadomiła sobie, że przestała kochać Ericka i że jest jej obojętny. Można to uznać za przełom, ale zapewne jeszcze długa droga do tego aby Consuelo i Miguel byli razem. Niestety. Obawiam się, że ze względu na dziecko i "dobre" rady całej rodziny Consuelo da Erickowi jeszcze jedną szansę tylko, że to będzie ogromny błąd z jej strony. Ten drań się nie zmienił, jedyne na czym mu zależy to na udziałach firmy. Poza tym dziecko nie będzie szczęśliwe mimo wychowywania się w pełnej rodzinie jeśli jego rodzice nie będą się kochali i szanowali. W niektórych przypadkach lepiej się rozstać niż fundować sobie i dzieciom życie w piekle. Związek Consuelo z Miguelem z pewnością budziłby kontrowersje ze względu na jego pokrewieństwo z Erickiem ("odbicie" żony bratu), ale jeśli się szczerze kochają to nie powinni się tym przejmować. Tak naprawdę to Erick sam zniszczył swoje małżeństwo romansowaniem z kochanka, licznymi kłamstwami, odtrącaniem żony itd. Kto ma trochę oleju w głowie nie będzie piętnował/krytykował związku Consuelo i Miguela.

W tych ostatnich odcinkach a już zwłaszcza w tym 53 na nerwy działa mi Regina a przede wszystkim beznadziejna gra Michelle. Aż ciężko na nią patrzeć, gdy strzela minami i w scenach z Jose Pablo gra jakby była villaną. To samo było w LSDP. Michelle nie potrafi zagrać negatywnych emocji tak aby wypaść w wiarygodny sposób, za każdym razem je przejaskrawia i to do tego stopnia, że ma się wrażenie jakby grała villanę a nie protkę.
Samej postaci Reginy jakoś nie jestem w stanie polubić. Zyskuje sporo przy Davidzie, ale bez niego jest mdła, kreowana na ideał, perfekcjonistkę a przez to nudna. Taka niby przyjaciółka Consuelo i Miguela a wymądrzała się przy nich sugerując co wypada a co nie, wyrokując że ich uczucie nie ma przyszłości i że nie mogą być razem, brata to nawet ochrzaniła zamiast go wesprzeć i postawić się w jego sytuacji, przecież jemu też jest ciężko! Regina jest wkurzająca, gdy się wymądrza jakby miała wyłączność na racje. Taka była pewna uczciwości swojego ojca a jak odkryła, że Julia jest jego jedyną miłością to nagle wyskoczyła z tekstem, że nigdy mu tego nie wybaczy jeśli to przez nią rozwodzi się z Niną. Nie podoba mi się sposób w jaki Regina odnosi się do Davida a już w ogóle żałosne było to, gdy stanęła w obronie Danieli i ją wybielała a przecież to jej siostrzyczka uknuła intrygę i naopowiadała o niej głupot. Nagle taka wyrozumiała się stała albo naiwna, że nie dostrzega jej gierek? Mam problem z tą postacią, pod względem scenariusza brakuje u niej spójności, tego przysłowiowego czegoś co by intrygowało widza a do tego dochodzi sztuczna, męcząca, momentami beznadziejna gra Michelle. Niech już David i Regina się pogodzą to jej postać będzie znośniejsza.

Zaskoczyły mnie słowa Clary, gdy powiedziała, że nie tęskni za Francisco. Już przed jego wyjazdem wydawała się mniej zaangażowana w tę relacje. Na początku taka zakochana w nim była a gdy zwrócił na nią uwagę to jej uczucie jakby straciło na sile, wyblakło. Szkoda! Lubiłam ich razem, Francisco to super facet, brakuje go w telce.

Podoba mi się relacja Clary z Caridad, jak córka i matka. Zżyły się ze sobą, wspierają się. Caridad powinna szybko stanąć na nogi, widać że praca w fundacji daje jej sporo satysfakcji i nie pozwoli tego sobie odebrać ani Franco ani Eladio. Ma świetny kontakt z dziećmi.
Ostatnio rzuciło mi się w oczy jak bardzo zaniedbane jest mieszkanie Clary. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się aż tak źle, ale jak się przyjrzeć to ściany odrapane, kuchenka w fatalnym stanie. Rozumiem, że nie ma za wiele kasy, ale wystarczyłoby odmalować mieszkanie tanią farbą, wyczyścić kuchenkę albo kupić jakąś tanią. Aż mi się przypomniały obskurne, zaniedbane mieszkania z Teresy.

Franco jak mu dają palec to chciałby całą rękę, ale nie z Eladio te numery. Nie pozwala mu się szantażować, ustawia go o pionu i pokazuje miejsce w szeregu. Franco uważa, że czy się stoi czy się leży to kasa się mu należy, kasa i inne przywileje. Jak najmniejszym nakładem pracy chciałby się wzbogacić i pławić w luksusach.
Szkoda mi Caridad, bo syn traktuje ją z pogardą, nie ma dla niej szacunku, wstydzi się jej i ją odtrąca. Nawet nie chciał poznać jej wersji wydarzeń dotyczącej tego, co wydarzyło się w przeszłości. Aczkolwiek, gdy Caridad przytuliła Franca to przez chwilę widać było jego zawahanie. Jakby targały nim sprzeczne emocje - chęć doznania matczynych uczuć a jednocześnie żal, złość, wstyd i pogarda. Wątek ciekawy, ale Danilo mógł się bardziej postarać w tych scenach! Powinno w nich kipieć od emocji a mimika aktora pozostawiała sporo do życzenia.
Franco ukrył przed Marintią, że Eladio jest jego ojcem. Ciekawe w jakich okolicznościach sekretarka się o tym dowie. Ona może sporo namieszać w sprawach Franco. Ewidentnie jest w nim zakochana i dla niej ich relacja nie jest tylko rozrywką, romansem.

Daniela jest odrealniona. Zaczęła już snuć wizje ślubu z Davidem i przedstawiła matce swoją relację z nim w taki sposób jakby się bardzo kochali. Chyba z je psychiką nie jest dobrze.
Odegrana przez Danielę szopka przy Consuelo to jakieś nieporozumienie. Z daleka czuć fałsz. Przyniosła jej kawę i tacę położyła jej na dłoniach. Na prośbę Niny udaje jej przyjaciółkę, ale to jest tak sztuczne, że w dłuższej perspektywie Consuelo nie powinna się na to nabrać.

Rozbroił mnie Erick wręczając pieniądze Reginie aby w jego imieniu kupiła coś w NY dla Consuelo i dziecka. Żenada! Ten to tylko wyręczałby się innymi. Dobrze, że Regina mu odmówiła i słusznie mu przygadała!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:40:48 31-05-20    Temat postu:

Ostatnio najbardziej irytują Regina i Arturo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:22:18 31-05-20    Temat postu:

Arturo w 54 odcinku przebił wszystkich w irytowaniu swoją osobą. Ależ mi podniósł ciśnienie! Porażka! Już nawet pomijając kwestię tego jak odnosi się do Eladio i Julii to sposób w jaki potraktował Reginę bardzo źle o nim świadczy. To ma być prot? To ma być pozytywna postać? Odbiło mu!

Erick w kaszkiecie wyglądał okropnie.

Eladio i Julia - Uwielbiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:37:04 01-06-20    Temat postu:

Odcinek 54

Ucieszyło mnie, że Eladio potrafił nad sobą zapanować i nie zrobił Julii i Arturo awantury. Duża w tym zasługa Caridad, która dała mu do myślenia. Zaskoczyła mnie jej postawa na plus. Eladio pokazał klasę zarówno w tej sytuacji jak i podczas gali dla przedsiębiorców: pełne opanowanie, rzeczowa argumentacja, pewność siebie. Zostawił Arturo daleko w tyle, wypadł o wiele lepiej od swojego rywala podczas wystąpienia i jako profesjonalista i jako człowiek.
Piękne były sceny z końcówki odcinka z Julią wyznającą mężowi miłość i inicjującą ich zbliżenie. Z ogromną przyjemnością się na nich patrzy, ale gdzieś z tyłu głowy przebija się myśl, że ta sielanka lada moment się skończy, gdy na jaw wyjdzie prawda o Franco.

Arturo przeszedł sam siebie w tym odcinku w kategorii irytowania widza. Aż mnie teraz odrzuca od tej postaci. Facet zaklina rzeczywistość, nie rozumie słowa nie, cały czas nalega na to aby Julia się z nim związała i mimo jej sprzeciwu nie odpuszcza. Zachowuje się jakby miał obsesję na jej punkcie, to nie jet normalnie. Zbłaźnił się podczas spotkania przedsiębiorców, gdy co rusz przerywał przemówienie Eladio i próbował go sprowokować i zdyskredytować w oczach ludzi z branży. Żenada. Sam sobie wystawił laurkę. Okazał się na tyle bezczelny, żeby żądać od Eladio aby ten pozwolił Julii odejść i związać się z nim. Ręce opadają. Facet żyje przeszłością i zaczyna fiksować. Najbardziej nie podobało mi się zachowanie Arturo wobec Reginy. Ona tylo wykonała swoją pracę, wykazała się profesjonalizmem a ten uznał ją za zdrajcę, bo nie zaszkodziła Gomez Lunie i nie wdała się w jego gierki. Cios poniżej pasa. Szkoda mi było Reginy, ojciec potraktował ją bardzo niesprawiedliwie. Gdzie jego zasady i wartości? Gdzieś się ulotniły, bo teraz wyznaje zasadę do celu po trupach.

Intrygi Danieli są coraz bardziej żałosne. Kolejny raz pocałowała Davida i postarała się aby ich zdjęcie obiegło media. Chciała zrobić siostrze na złość i zwiększyć dystans między nią i Davidem. Wystarczyłoby żeby Regina była ponad to i ignorowała prowokacje Danieli to tej nic by nie przyszło ze swoich tanich zagrywek. David ma jej po dziurki w nosie, za każdym razem ją odtrąca i nie chce mieć z nią nic wspólnego. W ten sposób się do niego nie zbliży. Szkoda, że Regina nie potrafi przezwyciężyć swoich wątpliwości i zawalczyć o szczęście. Kocha Davida, zdaje sobie sprawę z intryg Danieli a mimo to ulega jej gierkom i daje satysfakcję. Nie rozumiem jej. Jakby sama chciała się unieszczęśliwić i z góry zakładała, że jej związek z Davidem i tak by się rozpadł, bo nie miał przyszłości.

Podoba mi się postawa Consuelo względem Ericka w ostatnich odcinkach. Jest stanowcza, stawia na niezależność i samodzielność, nie ulega jego manipulacjom. Stała się silniejsza psychicznie i już nie uzależnia swojego szczęścia od widzimisię piekielnego mężulka. Zrozumiała, że go nie kocha. Mam nadzieję, że Consuelo nie zmieni zdania i nie ugnie się pod naciskami Ericka i jego rodzinki. Jak mu tak zależy na dziecku to niech to okaże czynami, gdy bobas przyjdzie na świat.
Po Consuelo widać jak wielkie wrażenie zrobiło na niej wyznanie miłosne Miguela i jego pocałunek. Sposób w jaki na niego patrzy nie pozostawia wątpliwości, ona rozpromienia się na jego widok. Nie jest jej obojętny, poczuła do niego coś wyjątkowego, ale na tym etapie próbuje zagłuszyć te uczucia ze względu na okoliczności. Miguel trzyma dystans i dobrze, bo przecież tego życzyła sobie Consuelo. Niech teraz ona wykona pierwszy krok.

Jestem rozczarowana postacią Clary. Trzymałam kciuki za jej związek z Francisco a ona stwierdziła, że tylko się w nim podkochiwała, ale nie było to nic poważnego. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że spodobał jej się Miguel, bo zbliżyli się do siebie dzięki lekcjom informatyki. Jednak Clara traktuje go jak kolegę i mobilizowała go do tego aby się nie poddawał i walczył o Consuelo. To akurat na duży plus. Obawiam się, że Clara zwiąże się z Justino.

Franco na prawo i lewo rozpowiada o tym, że stał się udziałowcem w firmie Gomez Luna, ale nie wystarcza mu to do tego aby czuć satysfakcję. Chce więcej i więcej. Ewidentnie przeszkadza mu, że nie został uznany przez Eladia i nie nosi jego nazwiska. Z pewnością będzie dążył do tego aby cały świat dowiedział się czym jest synem. Lada moment prawda wyjdzie na jaw. Franco może sporo na tym stracić. Czuje się pewny siebie, ale gdy Eladio go zdemaskuje to już nie będzie taki cwany.
Franco ma wsparcie w Gabrieli, ale w ogóle tego nie docenia. Dostrzega litość z jej strony i to go bardziej wkurza. Na odstresowanie sypia z Marintią.

Szkoda mi było przygnębionego Eladia, gdy dumał w sypialni nad swoją obecną sytuacją. Widać, że ukrywanie prawdy o Franco przed Julią mu ciąży i go męczy, ale boi się, że ją straci, gdy wszystko wyjdzie na jaw i dlatego milczy. Ferdek świetnie zagrał te sceny, aż się miało ochotę przytulić jego bohatera! Potrafi wzbudzić emocje swoją grą i to jeszcze jakie!

Jakoś ostatnio wolę Ninę od Arturo. Przynajmniej jej postać jest ciekawa. Ładnie ją teściowie załatwili z umową dotyczącą prawa do majątku męża. Aż dziw bierze, że taka cwana bestia jak ona podpisała coś takiego, ale może wtedy robiła dobrą minę do złej gry i była pewna, że utrzyma Arturo przy sobie za sprawą swej urody i umiejętności w łóżku i że rozwód nie wchodzi w grę.
Nina poszła do Eladia po wsparcie. Mieli ciekawe sceny, ich duet jest intrygujący. Od początku dobrze się dogadywali. Miałam wrażenie, że Nina go kokietowała. Eladio rozdawał karty podczas tego spotkania, był pewny siebie i uczuć Julii. Nie przyjął propozycji Niny dotyczącej zarządzania jej udziałami w firmie Montenegro, jedynie polecił jej dobrego prawnika. Nie chciał komplikować sytuacji. Gdyby Eladio miał okazać się czarnym charakterem to mógłby stworzyć świetny duet z Niną, nawiązać z nią romans i współpracę, ale wolę aby przeszedł przemianę wewnętrzną i był szczęśliwy z Julią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:26:24 02-06-20    Temat postu:

Sylwia, skończyłyśmy dłuższe odcinki. Proponuje żebyśmy jutro obejrzały dwa, bo ten 57 jest dłuższy i trwa prawie godzinę, aż się boję co z niego powycinali.

Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 9:32:53 02-06-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:33:52 02-06-20    Temat postu:

Uff na szczęście długie odcinki już za nami. Strasznie mnie męczyły

Odc. 55

Julia była szczęśliwa po nocy spędzonej z Eladio. Miło się na nich patrzy, choć to zapewne cisza przed burzą. Szkoda, że nie pokazano nam ujęć ze wspólnej nocy.

Julia poszła na rozmowę o pracę. Mimo braku doświadczenia w branży, została przyjęta. Pokazała pracodawcy, że jej zależy. Radosna pochwaliła się tą nowiną przed Eladiem. Ten oczywiście nie był zadowolony, ale to zaakceptował. Nie zdziwię się, jeśli będzie próbował coś zrobić, by mieć kontrolę nad sytuacją (wykupić firmę czy wysłać tam swojego człowieka). Ogólnie zaproponował Julii pomoc w zdobyciu klientów, ale ta powiedziała, że potrzebuje jedynie wsparcia męża i chce sama coś osiągnąć, by ten był z niej dumny

Nina dowiedziała się od prawnika, że przed upływem 25 lat małżeństwa nic jej się nie należy. Prawnik poradził jej, by coś zrobiła, aby nie doszło do rozowdu przed upływem rocznicy ślubu. Ogólnie Nina jest kompletnie odrealniona, że wysłała mężowi swoją kontrofertę domagając się wszystkich jego nieruchomości Nawet jak minie 25 lat po ślubie, będzie miała prawa do połowy tego, co Arturo zarobił po ślubie.

Nina poszła z pretensjami do Julii, że Arturo chce się z nią rozwieść z jej winy. Julia próbowała jej wytłumaczyć, że Arturo jej nie interesuje, bo dobrze jej się układa z mężem. Nina nie chciała jednak uwierzyć i nazwała Julię dziwką. Dobrze, że Julia ją spoliczkowała! Nina myśli, że może bezkarnie obrażać innych i uważa się za kogoś lepszego. W obronie Julii stanęła Caridad. Dobrze stwierdziła, że Nina jest niewychowana.

Julia rozmawiała z Caridad na temat swojego małżeństwa, które w końcu udaje się uratować. Zdziwiło mnie jednak, że Julia powiedziała, że zraniła ją zdrada męża (miała tu na myśli Montserrat). Może i wtedy rozczarowała się na Eladiu, ale przecież ta zdrada wcale jej nie bolała. Sama poszła do kobiety i prosiła ją, by zeznawała w sądzie, że była kochanką Eladia, by Julia mogła dostać rozwód.
Caridad poczuła się winna i ma nadzieję, że Julia kiedyś jej wybaczy.

Franco powiedział Eladiowi, że Erick go upokorzył i nazwał nikim. Domagał się od ojca, by dał mu swoje nazwisko. Nie wiem, czego się spodziewał. Eladio oczywiście wyśmiał jego prośbę. Powiedział mu, że sam musiał dojść do wszystkiego od zera. Zaproponował też Francowi, by zrobił użytek ze swoich akcji. Franco od razu wystawił je na sprzedaż i obawiam się, że mógł ich sprzedać dość sporo... Za część zarobionych pieniędzy kupił wymarzony sportowy samochód. Chwalił się nim przed Marintią i Davidem, a następnie Erickiem i Danielą. Erick nie mógł uwierzyć, że Franco kupił samochód i nadal z niego kpił. Franco nie pozostał mu dłużny i powiedział mu, że nie zna się na interesach.

David był zaniepokojony tym, że Franco sprzedał akcje. Eladio się tym nie zmartwił, bo akcje są sporo warte i sądzi, że ten mało co sprzedał. Gdyby wiedział, że kupił je Agustin...

David poznał Caridad. Stwierdził, że jej twarz jest mu znajoma
Caridad była świadkiem kłótni między Gaby i Davidem przez Franca. David zarzucał Francowi nieodpowiedzialność. Gaby zażarcie go broniła tłumacząc, że jest sierotą, czuje się poniżany i nie ma nic złego w kupnie auta.

Eladio wezwał do siebie Caridad. Zdziwiło mnie, że zaproponował jej pracę w firmie, blisko syna. Z tego co pamiętam chciał ją z dala od wszystkich bliskich Ale w ten sposób trzymałby ją z dala od Julii. Caridad się zgodziła, byle być blisko Franca. Miała jednak pretensje, że David nie szanuje jej syna, co akurat nie jest prawdą.

David zrobił awanturę dziennikarzowi, który opublikował jego zdjęcie całującego się z Danielą. Ten przyznał się do wszystkiego. Poszedł razem z Davidem to rezydencji Montenegro, by wszystko wyjaśnić. Jednak Reginy już nie było w domu. David wyjaśnił wszystko Petrze Ta skrytykowała Danielę

Daniel znowu chciała nachodzić Davida w firmie, ale dowiedziała się, że wyjechał do NY, tam gdzie Regina

David i Regina samotnie spacerowali po NY myśląc o sobie nawzajem i próbując zapomnieć. Wiadome było, że w końcu na siebie wpadną. Jak zwykle nie podobała mi się reakcja Reginy. Jak zobaczyła Davida, uciekła jak nienormalna. Ten musiał za nią biec. Gdy w końcu ją dogonił, próbował jej wszystko wyjaśnić, tak jakby cokolwiek musiał... Regina dalej stroiła fochy, znowu wypominała mu noc z Danielą, choć wtedy jeszcze nic ich nie łączyło. Denerwuje mnie zachowanie Reginy! Kojarzy mi się z Aldonzą czyli szukanie miliona wymówek, by nie być razem. Jest bierna i stroi fochy, David musi za nią latać i przepraszać, choć nie ma za co! Wytłumaczył jej całą sytuację ze zdjęciem. Jak coś - Petra potwierdzi

Julia nie chciała zostać na imprezie charytatywnej ani na chwilę sama. Poprosiła Eladia by jej nie zostawiał. Powiedziała mu o awanturze z Niną. Eladio znowu musiał kontrolować swoją zazdrość i złość

Daniela powiedziała ojcu, że nie chce pracować jako sekretarka i chce zostać twarzą firmy Ten jednak nie zgodził się, by jej pomóc i powiedział, że sama musi do czegoś dojść.

Miguel przyniósł Consuelo śniadanie i obraz Matki Boskiej Potem się wycofał, ale za chwilę znowu przyszedł i wyznał miłość kobiecie. Powiedział, że dla niej jest gotowy wyjechać, oddalić się od rodziny i wychowywać jej dziecko Szkoda, że Consuelo dalej trzyma Miguela na dystans Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie taki moment, gdy ona o niego zawalczy. Oby nie poprosiła Clary, by ta poderwała Miguela, bo ta ich rozmowa była dziwna...

Erick znowu poprosił Reginę, by kupiła w NY prezenty dla Consuelo i dziecka Po czym nachodził Consuelo w mieszkaniu. Powiedział, że kupił dla ich dziecka fundusz (ojciec roku normalnie!). Zachowywał się jak gdyby nigdy nic. A jeszcze niedawno bezwstydnie zdradzał żonę i poniżał. Consuelo nie pozwoliła mu się do siebie zbliżyć. Wizyta Clary uratowała ją przed dalszą rozmową z mężem.
Rozwalił mnie Erick jak chciał, by syn nazywał się tak samo jak on i stwierdził, że tak samo go wychowa

PS. Ale Erick miał brzydką czapkę. Jeszcze bardziej go postarzała

Sekretarka Montenegro okazała się być wtyczką Franca.

Caridad natknęła się w firmie na Clarę. Franco usłyszał, że dziewczyna wie, iż jest synem byłej więźniarki. Groził jej zwolnieniem, jeśli komuś powie. Natomiast Caridad jak zwykle obrażał i nie pozwalał się dotknąć, choć ta tłumaczyła mu, że zabiła męża w jego obronie.
Na przyjęciu Caridad ponownie próbowała porozmawiać z synem, ale ten tylko ją upokarzał Powiedział przy niej Julii, że traktuje ją jak matkę.

Arturo wytknął Eladiowi, że jego prawnik pomaga Ninie w rozwodzie. Eladio tłumaczył się, że prawnik nie pracuje z nim na wyłączność i może prowadzić sprawy, jakie chce. Kumpela Niny próbowała zażegnać spór tłumacząc, że to ona poleciła Ninie prawnika.

Ashmore pogrywał z Eladiem i Arturem zmuszając ich cały czas do podwyższania swojej oferty, aby przebić rywala. Eladio złożył Arturowi propozycje i powiedział, że Amerykanin wykorzystuje ich konflikt dla własnych celów. Zaproponował chwilowy sojusz, by rozwiązać sprawę z Ashmorem. Arturo nie był przekonany, ale się zgodził. Amerykanin był zaskoczony, gdy w biurze zastał obu biznesmenów i powiedzieli, że ich oferty są takie same jak na początku i żeby wybrał, z kim chce pracować.
Eladio dobrze powiedział Arturowi, że ten zgrywa uczciwego, a wcale nie jest. Udowodnił to proponując Ashmorowi dodatkowe zyski poza umową, żeby tylko jego wybrał, nie Eladia


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 22:34:34 02-06-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:21:14 03-06-20    Temat postu:

Możemy dzisiaj zatrzymać się na 57 odcinku? Nie chciałabym mieć zaległości a mam dwa do nadrobienia i dopiero późnym wieczorem będę się za nie mogła wziąć.

Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 11:21:45 03-06-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:28:17 03-06-20    Temat postu:

Ok, pewnie Ja też wczoraj nie dałam jednak rady obejrzeć dwóch zaplanowanych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:43:52 03-06-20    Temat postu:

Odcinek 55

Szkoda, że scenarzyści poskąpili nam kontynuacji sceny miłosnej Julii i Eladia. Pasion w tytule telki powinno do czegoś zobowiązywać.
Julia podjęła pracę, ale wydaje mi się podejrzane, że dostała ją praktycznie od ręki mimo braku doświadczenia. Przyszło mi na myśl, że może szef/kierownik będzie chciał ją oszukać i wplątać w jakieś ciemne interesy. Eladio ciężko było zaakceptować proces usamodzielniania się żony, ale w końcu się z tym pogodził i dał jej wolną rękę w sprawach zawodowych.

Cóż za przypadek, że David i Regina wpadli na siebie w NY. Ok, planowali wspólną podróż i miejsca w które się wybiorą, ale jakim cudem odwiedzali je w tym samym czasie? Absurd i to ogromny. Tandetny chwyt mający na celu podkreślenie, iż przeznaczenie pcha ich ku sobie.
Zachowanie Reginy było żałosne, gdy na widok Davida zaczęła przed nim uciekać. Co to w ogóle było? Czułam niesmak. David kolejny raz o nią zabiega, wychodzi z inicjatywą, chce żeby do siebie wrócili a ona łaskawie zgodziła się go wysłuchać. Wie, że to Daniela mąci w ich związku a unieszczęśliwia i jego i siebie przez infantylne zagrywki siostrzyczki. Mam nadzieję, że David nie rzuca słów na wiatr i że więcej nie będzie żebrać o uczucie Reginy i namawiał ją do tego aby do siebie wrócili. Zrobił co mógł aby ją odzyskać. Wydaje mi się, że w kolejnym odcinku się pogodzą. Jak nie teraz to kiedy? Okoliczności temu sprzyjają.

Piękna była scena z Miguelem wyznającym Consuelo miłość. Cudowny facet, całym sobą okazuje uczucie jakim ją darzy, troskę o nią i dziecko. Widać, że nie jest jej obojętny, ale Consuelo konsekwentnie trzyma dystans, bo boi się stawić czoła Erickowi i jego piekielnej rodzince, nie jest też pewna swoich uczuć. Może zmotywowałoby ją pojawienie się u boku Miguela kobiety w której wyczułaby rywalkę i w końcu zrozumiała jak bardzo go kocha i że nie chce go stracić.
Erick odgrywa rolę idealnego męża i ojca, ale kto się na to nabierze? Stracił w oczach Consuelo, już nie jest w stanie manipulować nią tak jak wcześniej. Cały czas próbuje ją przekonać do tego aby dali sobie szansę, powołuje się na jej miłość do niego, ale przecież z niej nic już nie zostało i sam do tego doprowadził. Żałosny i męczący typ! Najlepsza była mina Consuelo na słowa Ericka, który stwierdził, że chce aby dziecko nosiło jego imię i było takie jak on.

Nina była żałosna, gdy odwiedziła Julię z pretensjami w fundacji i zaczęła ją obrażać. Zasłużyła na plaskacza. Niech się zajmie swoim mężulkiem a nie obwinia innych o jego obsesję.

Caridad i Julia zbliżyły się do siebie, można powiedzieć, że się zaprzyjaźniły. Zwierzają się sobie, jedna broni drugiej. Tym bardziej Julia będzie rozczarowana, gdy wyjdzie na jaw romans Eladia.

Franco cały czas jest nienasycony, chce więcej i więcej. Mało mu, że dostał 20% akcji firmy od Eladia, domagał się apartamentu, samochodu. Typowy nowobogacki co to od razu chciałby szpanować swoim statusem. Jak tak dalej pójdzie to Franco szybko roztrwoni dobra, które zdobył. Zamiast ciężko pracować na swój sukces woli iść po linii najmniejszego oporu, wykazuje postawę roszczeniową. Sprzedał część akcji Montenegro. Jak się Eladio dowie to się nieźle wkurzy. Z pewnością Franco zdawał sobie sprawę z tego komu sprzedaje akcje, tym bardziej, że sekretarka Montenegro jest jego wtyką. Mam wrażenie, że zrobił to na złość Eladio.
David był głosem rozsądku odnośnie poczynań Franco, ale nikt nie chce go słuchać. Eladio bagatelizuje sprawę, co później wyjdzie mu bokiem. Julia zbytnio się nie wtrącała a Gabriela broniła narzeczonego, więc David jej podpadł. W oczach Caridad wyszedł zaś na zazdrośnika, który źle mówi o jej synku. Jednak przecież miała już okazje poznać Franca, niejednokrotnie została źle przez niego potraktowana, widzi jak odnosi się on do Clary, ale stoi po jego stronie, wybiela go, próbuje zaklinać rzeczywistość i przekonać samą siebie, że jej syn wyrósł na dobrego człowieka a tak nie jest. Przyjęcie to nie było dobre miejsce i czas na próbę rozmowy Caridad z Franco, ale szkoda mi jej było po tym jak się wobec niej zachował.

Śmiać mi się chciało z reakcji Danieli na widok samochodu Franco. Wyszła z niej blachara. Bezcenną miała minę, gdy dowiedziała się, że David wyjechał do NY. Może jeszcze ona tam pojedzie?
Daniela chciała zostać twarzą firmy Montenegro, ale Arturo się na to nie zgodził. Nie zamierza jej niczego ułatwiać, woli aby osiągnęła sukces swoją pracą a nie dzięki nazwisku. Prawidłowa postawa.

Od początku byłam zdania, że Arturo wcale nie jest taki uczciwy na jakiego pozuje. Dobitnie pokazała to sytuacja z interesami z Amerykaninem. Eladio chciał zawrzeć z nim sojusz żeby Ashmore nie grał im na nosie i nie wykorzystywał ich konfliktu do swoich biznesowych gierek. Arturo się zgodził a za jego plecami podtrzymał swoją ofertę i chce robić interesy z Amerykaninem. Jeszcze mu się to czkawką odbije, ale jego sprawa. Arturo działa mi na nerwy. Nawet o prawnika miał pretensje do Eladia. Żenada!

Sylwia94 napisał:

Nina dowiedziała się od prawnika, że przed upływem 25 lat małżeństwa nic jej się nie należy. Prawnik poradził jej, by coś zrobiła, aby nie doszło do rozwodu przed upływem rocznicy ślubu. Ogólnie Nina jest kompletnie odrealniona, że wysłała mężowi swoją kontrofertę domagając się wszystkich jego nieruchomości Nawet jak minie 25 lat po ślubie, będzie miała prawa do połowy tego, co Arturo zarobił po ślubie.


Według rozumowania Niny to ona stoi za sukcesem Arturo, więc i wymagania ma spore co do podziału ich dóbr. Przyszło mi na myśl, że aby nie dopuścić do rozwodu albo zyskać na czasie będzie udawała śmiertelnie chorą i spróbuje wziąć mężulka na litość.

Sylwia94 napisał:

Julia rozmawiała z Caridad na temat swojego małżeństwa, które w końcu udaje się uratować. Zdziwiło mnie jednak, że Julia powiedziała, że zraniła ją zdrada męża (miała tu na myśli Montserrat). Może i wtedy rozczarowała się na Eladiu, ale przecież ta zdrada wcale jej nie bolała. Sama poszła do kobiety i prosiła ją, by zeznawała w sądzie, że była kochanką Eladia, by Julia mogła dostać rozwód.


Wydaje mi się, że Julia była zawiedziona tym, iż przemiana Eladia była farsą a ona mu uwierzyła, że naprawdę się zmienił, oddała mu się, gdy tymczasem on zabawiał się z inną kobietą.

Sylwia94 napisał:

David poznał Caridad. Stwierdził, że jej twarz jest mu znajoma


Może widział ją w firmie.

Sylwia94 napisał:

Eladio wezwał do siebie Caridad. Zdziwiło mnie, że zaproponował jej pracę w firmie, blisko syna. Z tego co pamiętam chciał ją z dala od wszystkich bliskich Ale w ten sposób trzymałby ją z dala od Julii. Caridad się zgodziła, byle być blisko Franca. Miała jednak pretensje, że David nie szanuje jej syna, co akurat nie jest prawdą.


Ciekawe jak Caridad wytłumaczy się Julii z rezygnacji z pracy w fundacji i zatrudnienia u Eladia. Poza tym Franco się wkurzy jak się dowie, że będzie pracowała w firmie. Dopiero jej nagada.

Sylwia94 napisał:

David zrobił awanturę dziennikarzowi, który opublikował jego zdjęcie całującego się z Danielą. Ten przyznał się do wszystkiego. Poszedł razem z Davidem to rezydencji Montenegro, by wszystko wyjaśnić. Jednak Reginy już nie było w domu. David wyjaśnił wszystko Petrze Ta skrytykowała Danielę


Podobała mi się stanowcza postawa Davida. Chłopak nie jest bierny. Niekwestionowaną gwiazdą tej sceny była Petra i jej komentarze! Genialna jest! Najlepsza telkowa służąca/gosposia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22365
Przeczytał: 35 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:14:32 03-06-20    Temat postu:

Odc. 56-57

Regina i David znowu się spotkali. David spytał dziewczynę, czy wszystko przemyślała. Ta odparła, że chce z nim być i wrócili do siebie. Spędzili miło czas w NY, a potem razem noc (jak zwykle scena praktycznie żadna). David oświadczył się Reginie, a ta się zgodziła. Niby ładne scenki, ale ta para nie budzi u mnie większych emocji... Głównie przez wcześniejsze irracjonalne i dziecinne zachowanie Reginy.

Julia czuje się spełniona pracując. Eladio był zmartwiony jej późnym powrotem do domu, ale nie robił jej scen. Widać, że stara się nad sobą pracować. Dużo mu daje terapia. Podobało mi się, jak Julia zaczęła rozpinać Eladiowi koszulę i powiedziała, że na szkoleniu nie mogła się skupić myśląc o nim Szkoda, że nie zobaczyliśmy więcej z tej sceny, ale Fernando i Susy i tak mają niesamowitą chemię Eladio pozwolił żonie dotykać tatuażu i powiedział, że zrobił go na znak wiecznej miłości, jaką do niej czuje i będzie czuł Myślałam, że coś innego się kryje za tym tatuażem

Daniela zgłosiła się do agencji modelek. Franco przedstawił Eladiowi kandydatki agencji, wśród nich Danielę. Eladio zaprosił ją na rozmowę. Daniela starała się go przekonać, by dał jej szansę. Stwierdziła, że rodzice nie zwracają na nią uwagi, a Regina zawsze musi być we wszystkim najlepsza. Eladio zgodził się zatrudnić Danielę. W kontakcie umieścił jakieś tajemnicze klauzule i obowiązkach Daniela bez wahania podpisała, choć Eladio ją ostrzegał, by przeczytała umowę. Ciekawa jestem, co to za klauzule
Artura szlag trafi, jak się dowie, że jego córka jest twarzą firmy jego rywala Jakoś mi go nie szkoda

Eladio nie zgodził się dać Ashmorowi więcej pieniędzy poza umową, więc ten wybrał Artura. Eladio był zły, że poniósł porażkę, ale nic na to nie mógł poradzić. Na spotkaniu akcjonariuszy powiedział, że ma zamiar rozmawiać z małymi przedsiębiorcami.
Amerykanin i Arturo poszli świętować współpracę. Montenegro oznajmił nowemu wspólnikowi, że nie da mu 10% udziałów, lecz 5 Ashmore był wściekły, ale nie miał wyboru, bo odrzucił już ofertę Eladia. Amerykanin od początku grał nieczysto korzystając na rywalizacji między Arturem i Eladiem, więc dobrze mu tak, że Arturo go wykiwał. Ale z drugiej strony Arturo to niezły hipokryta. Od początku telki kreuje się na ideał, a postępuje nieczysto. Eladio uszanował ich umowę, a Arturo nie. I kto tu jest "tym złym"?

Arturo jednak całkiem przeszedł siebie, gdy zaproponował Humbertowi korzyści finansowe, jeśli pomoże mu odzyskać Julię To ma być pozytywna postać?! Humberto jest łasy na kasę, więc się zgodził, choć wcześniej stał murem za Eladiem. Próbował przekonać córkę, by wróciła do Artura. Udawał, że niby chce jej dobra. Ta jednak nie jest naiwna i wie, że ojciec ma w tym jakiś interes. Oświadczyła mu jednak, że nie zostawi męża Humberto nie chce jednak odpuścić. Może to dzięki niemu wyjdzie na jaw, że Franco jest synem Eladia?

Nina, o dziwo, bardzo dobrze przyjęła wieść o zaręczynach córki i ją wspierała Daniela oczywiście była wściekła i groziła siostrze, że nie zazna szczęścia, bo David będzie jej. Regina nie dawała się jednak i świeciła jej przed oczami pierścionkiem (kolejny dowód, że Regina wcale nie ma takich kompleksów w stosunku do siostry...). Arturo usłyszał całą rozmowę i był zły. Kazał Reginie zerwać zaręczyny Za kogo on się uważa? Regina jest dorosła i może robić, co chce! Dobrze, że dziewczyna się postawiła i wyprowadziła z domu! W końcu jakiś zdecydowany krok ze strony Reginy Po odejściu z domu pojawiła się w domu Francisca, gdzie mieszka David. Ten ją wspierał.

Erick dalej nie odpuszcza i nachodzi Consuelo. Pojawił się w jej mieszkaniu pijany. Miał pretensje, gdy zastał w jej biurze Miguela. Consuelo jest zdecydowana na rozwód i dobrze. Erick oczywiście się nie zgadza i powiedział, że muszą być razem do narodzin dziecka? A gdzie niby w prawie jest tak napisane?

Nina pocięła wizę Artura, by uniemożliwić mu podróż do NY i wszczęcie postępowania rozwodowego Arturo od razu zaczął ją podejrzewać. Dziwi mnie, że Agustin, jako pełnomocnik, nie może wszystkiego załawić w imieniu Artura w USA

Caridad zaczęła pracę w firmie Eladia. Dzieli obowiązki z pomaganiem w fundacji. Julia była zaskoczona, ale Eladio wyjaśnił jej, że Caridad potrzebuje więcej pieniędzy. O dziwo Eladio i Caridad dobrze się dogadują Eladio zachowuje się jakby chciał jej pomóc zbliżyć się do Franca.
Caridad wciąż próbuje zbliżyć się do syna, ale ten ją odrzuca i obraża. Powiedział Marintii, że utrudni jej życie, aby sama zrezygnowała z pracy. Przyznał się przed sekretarką, że to jego matka.
Carida powiedziała Francowi, że Eladio namawiał ją do aborcji. Chłopak wypomniał to Eladiowi. Ten tłumaczył się, że nie był planowanym dzieckiem, ale powinien zacząć żyć teraźniejszością zamiast rozpamiętywać przeszłość.

Gaby planuje ślub i jest szczęśliwa. Spytała Franca, ile chciałby mieć dzieci. Ten od razu zmienił minę i powiedział, że to dla niego drażliwy temat.

Arturo kolejny raz udowodnił, że wcale nie jest lepszy od Eladia, gdy poprosił dyrektora firmy, w której pracuje Julia, by to ona prowadziła z nim interesy

Gwiazdą jak zwykle była Petra, gdy przeżywała pocałunek młodszych protów

Franco poniżał Clarę, gdy wylał kawę na podłogę, a ta musiała ją ścierać na kolanach Oby się jeszcze doigrał!

Agustin znowu powiedział Gaby, że jest nią zainteresowany Kiedy zacznie się coś między nimi?! Nie mogę się doczekać!

Podczas loterii Nina udawała przy wszystkich przyjaciółkę Julii, a po cichu powiedziała jej, że jej nienawidzi


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 23:21:05 03-06-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27484
Przeczytał: 21 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:33:13 04-06-20    Temat postu:

W 56 odcinku wycięto dwie sceny. Obie z Danielą:
1. Regina wysyłająca Danieli zdjęcie Davida - dała jej tym samym do zrozumienia, że do siebie wrócili.
2. Daniela biorąca udział w sesji zdjęciowej.
Obie te sceny trwały może ze 2 minuty, jaki był sens je wycinać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 456, 457, 458 ... 470, 471, 472  Następny
Strona 457 z 472

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin