Telenowele

Marisela · Wysłany: 20:27:59 11-02-09 Temat postu:

Do grania czarnych charakterów nadaje się idealnie w tym jest wyśmienita

Greg20 · Wysłany: 16:10:45 15-02-09 Temat postu:

Lupita Ferrer

Kobieta w pętli czasu

Sierpień 2004

Czas a Lupita: może nie jest to temat na pracę doktorską, ale na szkolną rozprawkę - czemu nie... Bo czas kocha Lupitę i płynie gdzieś obok niej: Lupita nie ma wieku. Zawsze była kobietą dojrzałą, tak między trzydziestką a pięćdziesiątką, więc dziś, gdy ma lat 57, jest po prostu kobietą dobrze zakonserwowaną. Posągowa, wyniosła uroda predestynowała Lupitę Ferrer do ról arystokratek o niezłomnych charakterach, raczej demonicznych niż wielkodusznych, choć na początku kariery grywała i szlachetne biedaczki. A niektóre ze swych bohaterek grała po kilka razy. Bo Lupita udowadnia, że owszem, wchodzi się kilka razy do tej samej rzeki: czas w jej wypadku zataczał koło i stale podsuwał te same scenariusze. Jeśli Guinness notuje w swej księdze rekord grania w kolejnych remake'ach tych samych seriali, z pewnością należy on do Lupity Ferrer.

Urodziła się jako Yolanda Guadalupe 6 grudnia 1947 roku w Maracaibo. Debiutowała pod koniec lat 60. w produkcjach meksykańskich. Trampoliną do kariery był dla niej serial Esmeralda (1970), gdzie zagrała niewidomą bohaterkę (partnerował jej Jose Bardina). Stworzyła niezapomniane role w kilkunastu telenowelach, m.in. Peregrina (1974), Mariana de la Noche (1975), Cristal (1986), Las dos Dianas (1992), Destino de Mujer (1997). W roku 1977 grała główną rolę w La Zulianita - w 1994 zagrała też w remake'u pod tytułem Morelia. Trzy razy pojawiała się w wariacjach na temat scenariusza Rosangeliki: była bohaterką pierwszej jego ekranizacji, serialu Maria Teresa (1973); w Rosangelice niszczyła biedną Sonyę Smith i tę rolę powtórzyła w kolejnym remake'u - Rosalindzie (1999, gdzie z kolei pastwiła się nad Thalią. W różnych wersjach Soledad też pojawiała się dwa razy...

Próbowała swych sił w Hollywood, z umiarkowanym powodzeniem. Zagrała w Children of Sanchez (1978) u boku Anthony'ego Quinna i Dolores del Rio, w Curlded (1996) z Wiliamem Baldwinem.

"Marzę o pracy w Meksyku - tu aktor czuje się doceniony i zrozumiany; mogę powiedzieć, że tu właśnie jest moja druga artystyczna ojczyzna. Ale Meksyk kocha telenowele klasyczne, wciąż kręci się wokół telenovela rosa, wokół historii o Kopciuszku, gdzie Kopciuszek i jego książę są bardzo młodzi. Aktorkom w moim wieku proponuje się role kobiet złych, opętanych zemstą czy nienawiścią. Mam już tego dość. Zrobiłam wyjątek dla Rosalindy, dla Thalii i Fernanda Carrilla, ale tak naprawdę duszę się w takich rolach" - mówiła Ferrer w roku 2000. Jednak już kilka miesięcy później zaczęła zdjęcia do Soledad. Nie jest łatwo uciec z szufladki, do której nas włożono... Na swoje szczęście - jak twierdzi - Lupita nauczyła się odreagowywać tego typu frustracje w teatrze: "W teatrze zaczynałam i w teatrze skończę. Telenowela plus teatr to chyba najlepsza dla mnie kombinacja".

W czasie, gdy nagrywała Soledad, Asociación Peruana China (Stowarzyszenie Peruwiańsko-Chińskie) postanowiło uhonorować Lupitę specjalną płytą chodnikową z jej nazwiskiem w chińskiej dzielnicy w Limie. Podczas zaimprowizowanej konferencji prasowej z tej okazji aktorka niezwykle ciepło wyrażała się o swoich koleżankach z planu - Soni Oquendo, Marthcie Figueroa, Renato Rossinim ("nie rozumiem, dlaczego nie on jest amantem, przecież ten chłopiec ma nie tylko talent, ale i osobowość"), a także o Albercie Isoli, który według Lupity jest "absolutnie doskonałym aktorem". Trochę mniej entuzjazmu wykazała zapytana o Coraimę Torres i Guillerma Pereza: "Coraimę w zasadzie znam słabo, widziałam trochę jej poprzednie role i choć ma niewielkie doświadczenie, idzie jej całkiem nieźle. A Guillermo... trudno się z nim gra. Cóż, to jego pierwsza główna rola. Bywają nawet momenty, kiedy się na planie rozumiemy..". Hm, w ten sposób Lupita niejako potwierdziła plotki, jakoby na planie Soledad na porządku dziennym były kłótnie, aż pióra latały: ponoć Ferrer nie znosiła Coraimy z pełną wzajemnością, a Pereza nie tylko uważała za idiotę, ale tak też go traktowała.

Lupita generalnie rzadko oszczędza w wywiadach konkurencję. Zapytana kiedyś, czy zdecydowałaby się na operację plastyczną (plotkarze przypisują jej ich co najmniej kilka), odparła: "Nigdy, bałabym się wyglądać jak Veronica Castro. Przecież ona ma zupełnie zmienioną twarz! Ja wolę pozostać sobą". No tak, złośliwi twierdzą, iż Ferrer wygląda tak samo co najmniej od lat 80. Jeśli nawet coś w tym jest, to zakonserwowanie Lupity budzi szacunek: gdy w roku 1996 ważyły się losy obsady jednego z seriali, Ferrer miała grać matkę Jeanette Rodriguez (obie panie grały już razem w Cristal i Amandote). Jeanette młodsza jest od swej koleżanki o 14 lat, ale złośliwi powtarzali, że tak naprawdę role powinny być przydzielone odwrotnie.

Najnowszy serial Lupity Ferrer to Amor Descarado z Barbarą Mori i Jose Angelem Llamasem w rolach głównych. "Wreszcie gram kobietę bardziej pogodzoną z życiem, zrelaksowaną, nie tak sfrustrowaną jak większość moich wrednych bohaterek" - mówi Lupita. Cóż, oby to rzeczywiście była jakaś zmiana - zdaniem swych wrogów Lupita nie tylko wygląda, ale i gra zawsze tak samo, ze skłonnością do przesady...

W magicznym (i granicznym) roku 2000 Lupita zapytana o przyszłość telenoweli stwierdziła z całą mocą, iż internet nie zabije zainteresowania tym klasycznym już gatunkiem telewizyjnym, a jedynie wzmoże zainteresowanie i przepływ informacji o tendencjach w serialach. "Myślę, że utrzyma się tendencja komediowa w telenoweli. Mam też nadzieję, że utrzyma się trend do zmywania tego przesadnego makijażu z twarzy aktorek - coraz więcej nas nie chce już tylko być na ekranie pięknymi, ale mieć szansę pokazania się jako istoty ludzkie mające uczucia, przekonania, zalety i wady jednocześnie. Telenowela będzie coraz bardziej zbliżała się do prawdziwego życia" - mówiła Lupita. Czy miała rację?

Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]

"Cristal" (1985)

"Rosangelica" (1993)

"Rosalinda" (1999)

"Soledad" (2001)

"Amor descarado" (2003)

"Pecados ajenos" (2008)

Angelica · Wysłany: 22:39:14 16-02-09 Temat postu:

fotki

Angelica · Wysłany: 17:00:20 17-02-09 Temat postu:

Agata

Val · Wysłany: 20:51:25 17-02-09 Temat postu:

Zgadzam się, że ona wciąz wygląda tak samo, jedyne co można u niej zauważyć z biegiem lat to nie starzenie, ale coraz skromniejszy makijaż i coraz krótsze włosy.

Dla mnie najlepeij wyglądała w Cristal i w Rosangelice.

jusia1986 · Wysłany: 17:06:58 19-02-09 Temat postu:

Ja ostatnio oglądałam tą aktorkę w "Inocente de ti", zagrała pozytywną postać. Bardzo ładna aktorka i zdolna.Grała podobno w orginalnej wersji "Cristiny" tzn w "Cristal", Lubię ją, choć z pokolenia tej aktorki wolę zdecydowanie Helenę Rojo.

Arabella · Wysłany: 20:26:24 03-03-09 Temat postu:

fotki

Angelica · Wysłany: 20:03:15 09-03-09 Temat postu:

fotki

Angelica · Wysłany: 12:09:59 17-03-09 Temat postu:

W pierwszej wersji Esmeraldy grała główna rolę

Greg20 · Wysłany: 18:38:15 17-03-09 Temat postu:

Grała chyba też w pierwszej wersji "Doni Barbary"

Angelica · Wysłany: 21:22:14 17-03-09 Temat postu:

i Zaklętego serca, tez Mariane

Greg20 · Wysłany: 15:59:17 27-03-09 Temat postu:

W "Inocente de ti" (2004) gdzie grała pozytywną postać

Kakashi · Wysłany: 18:50:16 27-03-09 Temat postu:

Zaraz po Marthcie Picanes, jest moją ulubioną aktorką starszego pokolenia

.

Angelica · Wysłany: 21:02:53 18-05-09 Temat postu:

w każdej roli jest fenomenalna

Angelica · Wysłany: 17:30:37 22-05-09 Temat postu:

w Rosalindzie