Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Badz zawsze blisko mnie - 6 odcinek
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:59:08 16-10-11    Temat postu:

Fabian to wkurzający gość.. Strasznie mnie denerwuje. Jest taki zaborczy i w dodatku agresywny.

Przeszłość Onelii smutna Wyszła za mąż zbyt wcześnie i w dodatku bez miłości.

Między protami zaczyna iskrzyć... I to bardzo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:12:31 16-10-11    Temat postu:

Fabian i mnie przyprawia o białą gorączkę - jest tak natarczywy i bezczelny w swoich zachowaniach, że Lola już dawno powinna mu wskazać jego miejsce. Zakładam bowiem, że to jego wypowiedź została umieszczona na zakończenie odcinka - a przyłapanie brata z ukochaną w objęciach wprawi go zapewne w totalną furię!

Onelli historia faktycznie wzruszająca - choć nie powiem, bo w rzeczywistości ciekawi mnie bardzo, tajemnica przez nią skrywana. Czekam zatem na ciąg dalszy, a w wolnej chwili mogę zaprosić do siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ejlubieczekolade
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:28:34 22-10-11    Temat postu:

Odcinek 4

- I tak mnie nie złapiesz- krzyknął i przyśpieszył, po czym złapał Lolę w pasie i przyciągnął do siebie. W tym momencie ich spojrzenia się spotkały a oni poczuli się jakoś nieswojo i dziwnie
- Andres?! Co to ma znaczyć- krzyknęła nagle stojąca koło nich blondynka
-Soledad?! Co ty tu robisz-powiedział zmieszany Andres i odsunął się od zdezorientowanej Loli
-Co ja tu robię? To raczej ja pytam Ciebie co ty tu robisz z tą dziewuchą- powiedziała zła Soledad
-Ta dziewucha!? Radziłabym Ci lepiej dobierać słowa jeśli nie chcesz oberwać- odpowiedziała zła Lola
-Lola to moja narzeczona Soledad, Soledad a to jest Lola moja sąsiadka
-Sąsiadka? Wszystkie sąsiadki tak obejmujesz- powiedziała Soledad w stronę Andresa
-To nie to co myślisz, my tylko się wygłupialiśmy, nic więcej
-Ja lepiej już sobie pójdę nie chce wam przeszkadzać- powiedziała Lola i odeszła w kierunku swego domu
Kiedy Andres i Soledad zostali sami dziewczyna zaczęła wyrzucać chłopakowi, że kiedy tylko wrócił do swojego domu zaczął się uganiać za nowymi dziewczynami:
-To nie tak, zrozum. To moja dawna znajoma i nic więcej- próbował wytłumaczyć się Andres
-Mam nadzieję, że to się więcej nie powtórzy kochanie- odpowiedziała mu Soledad i pocałowała narzeczonego
-Teraz chodźmy do domu poznam cię z moja rodziną- powiedział Andres i oboje udali się do domu trzymając za ręce.

***
Lola wracając do domu myślała nad tym co wydarzyło się przed chwilą. Teraz doszło do niej, że to jak Andres na nią patrzył i jego bliskość zrobiła na niej ogromne wrażenie i gdyby nie pojawienie się Soledad mogło by między nimi dojść do większego zbliżenia. Rozczarował ją też fakt, że chłopak ma narzeczoną, która od razu zrobiła na niej złe wrażenie, choć przez chwilę pomyślała o tym jak ona by się zachowała zastając swego chłopaka w objęciach z inną dziewczyną. Idąc i rozmyślając nie zauważyła jak jej ojciec krzyczy do niej by się zatrzymała:
-Tato?! Co ty tu robisz o tej porze- powiedziała zdziwiona Lola
-Przyjechałam tylko na chwilę po dokumenty, a skoro już cię widzę to chcę ci oznajmić, że dziś wieczorem organizuję małe przyjęcie u nas w domu i chcę żebyś na nim była- powiedział zdecydowany Mauricio
-Wiesz, że nie cierpię takich imprez
-Wiem, ale na tej masz być i to jest moje ostatnie- odpowiedział jej zły ojciec i wsiadł do samochodu po czym odjechał. Lola za to wściekła na niego poszła do domu. Nie dość, że miała nie przyjemna sytuację z Andresem to jeszcze jej ojciec dobił ją tym całym przyjęciem, których ona wprost nie cierpi. Te całe stroje, miłe pogawędki i udawana ciepła atmosfera ją wkurzały. Idąc w kierunku swojego pokoju zauważyła, że Isabella siedzi na łóżku trzymając w dłoni telefon i płacząc . Postanowiła wejść do jej pokoju i spytać ją co się stało:
-Isabella? Wszystko gra?- spytała kuzynkę
-Tak, i nie- odpowiedziała jej dziewczyna
-Przecież widzę, że coś się stało. Tylko nie mów mi, że zadzwonił do ciebie Daniel
-Zgadłaś. On chyba nigdy nie da mi spokoju- powiedziała Isabella
Daniel to były chłopak Isabelli. To przez niego dziewczyna przeniosła się do domu Loli, kiedy dowiedziała się, że chłopak zajmuję się handlem narkotyków. Ten natomiast nie chciał by go zostawiała, wręcz wymuszał na niej dalsze bycie z nim, a kiedy dziewczyna odmawiała zaczął jej grozić, dlatego ta uciekła do domu Fernandezów.

***
Rodzina Andresa bardzo ciepło przyjęła Soledad, tylko Onellia była wobec niej nie za bardzo ufna. W jej oczach dziewczyna była nie do końca szczera i zdecydowała, że będzie ją obserwować przez najbliższy czas. Soledad natomiast bardzo spodobała się cała rodzina Andresa, a przede wszystkim chyba bogactwo jego domu. Przypadł jej także do gustu Fabian, czuła że mogą się świetnie dogadać. Humor poprawiła jej także wiadomość o dzisiejszym przyjęciu w domu Fernandezów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalka0125
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 6294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:23:13 22-10-11    Temat postu:

Super opowiadanko czekam na wieciej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ejlubieczekolade
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:12:09 14-11-11    Temat postu:

Odcinek 5

W domu Fernandezów trwały przygotowaniaq do dzisiejszego przyjęcia. Ogromne bukiety kwiatów, nowe dywany i zasłony, w kuchni gorączkowe przygotowania przekąsek. Wszyscy cieszyli się z tego wydarzenia, tylko Loli nie podobało się to, że będzie musiała brać w tym udział. Natomiast Isabella cieszyła się jak małe dziecko, tym bardziej, że ojciec Loli zaprosił także ich przyjaciół: Michela i Veronicę.
- Lola, co się dzieje? Czemu masz taką kwaśną minę- spytała wkońcy Isabella, gdy zobaczyła Lolę w złym nastroju
-Nie mam ochoty na te przyjęcie, tym bardziej, że ojciec zaprosił Cruzów, czyli to będzie wieczór w towarzystwie tego kretyna Fabiana- odpowiedziała jej Lola
-No tak, ale będzie też Veronica i Michel więc może nie będzie się ciebie czepiał.
-Może. Mam taka nadzieję
-Wiesz co, choćmy przymierzyś swoje sukienki, to nam poprawi humor- odpowiedziała Isabella i nie czekając na odpowiedź Loli chwyciła ją za rękę i wciągnęła na górę

***
" To przyjęcie jest najlepszą rzeczą jaka mogła się wydarzyć"- pomyślał Fabian przeglądając gazetę. Wkońcu będzie miał okazję pobyć w towarzystwie Loli. Co prawda wolałby być z nią sam na sam, ale na razie nie widział na to szansy. Dlatego postanowił obrać inną drogę, by zdobyć dziewczynę.
-Tak ten pomysł powinien wypalić. Na bank!- powiedział sam do siebie
-Jaki pomysł ?- wtrącił się właśnie wchodząc do gabinetu Andres
-Co?! Nie żaden pomysł, to znaczy nie mogę ci powiedzieć- odpowiedział zmieszany
-Widzę, że coś kombinujesz. Mam nadzięję, że nie dotyczy to Loli- powiedział z uśmiechem Andres
-A ty czemu się tak nią interesujesz, co ? Masz przecież dziewczynę. Prawda?- skwitował jego wypowiedź Fabian
-Tak, mam, ale obchodzi mnie los uciśnionych ludzi.
-Uciśnionych?! Co ty gadasz?- spytał wyraźnie już zmęczony już towarzystwem brata Fabian
-Normalnie. Człowieku jak chcesz zdobyć dziewczynę to nie bądź natrętny, bo każdą odstraszysz- odpowiedział mu z uśmiechem Andres
-Wiesz co, to nie twoja sprawa, więc nie wtykaj w nią nosa.
-Dobrze. Obiecuję, że nie będę się wtrącał- powiedział Andres i wyszedł wziąwszy gazętę

***
W domu państwa Fernandez wszystko było już gotowę, a za chwilę mieli zacząć przychodzić goście. Służba była już gotowa i stosownie ubrana, ojciec Loli poprawiał jeszcze nerwowo krawat. Lola i Isabella były już gotowę, miały na sobie swoje nowo kupione sukienki. Lola wybrała dla siebie bardzo kobiecą i stonowaną, krótką [link widoczny dla zalogowanych], natomias Isabella wybrała klasyczną, białą, krótką suknię. Obie wyglądały w nich nieziemsko. Wreszcie zaczęli przybywać pierwsi goście, a wśród nich byli przyjaciele obu dziewczyn. Na końcu pojawili się Cruzowie, którzy nie mogli pojawić się wcześniej przez Soledad, która nie mogła zdecydować się jakie wybrać buty.
-No tak jesteśmy ostatni- powiedział Octavio ojciec Fabiana i Andresa
-Przepraszam, to moja wina, ale na prawdę nie mogłam się zdecydować- powiedziała słodko Soledad
-Dobrze już. Nie mam do ciebie pretensji.- powiedział Octavio, po czym zwrócił się w stronę żony- Onelio choćmy przywitać się z Mauriciem i resztą gości- powiedział i poszli w stronę reszty przybyłych gości.
Fabian natomiast nerwowo rozglądał się szukając Loli, wiedział, że dziewczyna żadko bywa na takich imprezach, dlatego obawiał się, że jej nie bedzie. Ale po chwili jego oczom ukazała się smukła sylwetka dziewczyny w pięknej sukni. Andres też zauważył pojawienie się dziewczyny. Dotąd widywał ją w dżinsach i zwykłych bluzkach, a teraz był zaskoczony urodą i idealną figurą dziewczyny, co nie uszło uwadze jego dziewczynie
-Na co tak patrzysz kochanie?- powiedziała ironicznie Soledad
-Co? Nie na nic. Tak się rozglądam- powiedział speszony chłopak
-Może przedstawisz mi tą dziewczynę, z którą rano cię zastałam- powiedziała- Nasze spotkanie nie było najlepsze i chce się z nią zapoznać
-Jeśli tego chcesz, to dobrze- odpowiedział Andres i ruszył z narzeczoną w stronę Loli
Gdy Lola zobaczyła idących w jej kierunku Andresa z jego narzeczoną, od razu pomyślała, że wybuchnie jakaś awantura, na które nie miała dzisiaj ochoty
-Lola chciałem ci przedstawić oficjalnie moją dziewczynę Soledad- powiedział chłopak
-Bardzo mi miło Lola. Nasze pierwsze spotkanie było w złych okolicznościach, ale teraz myślę, że nasze relację będą lepsze- powiedziała z uśmiechem Soledad
-Ja też mam taką nadzię- odpowiedziała jej Lola- Ale teraz wybaczcie, muszę przywitać się z przyjaciółmi- powiedziała i odeszła, a Andres i Soledad udali się w stronę Fabiana
Lola od razu nie polubiła Soledad i nawet jej oficjalne poznanie nie było dla niej przyjemne. Czuła, że dziewczyna nie jest szczera i tylko chce podlizać się chłopakowi. Wkońcu nawet gdyby to była prawda, to nie powinno ją obchodzić to co jest związane z tym chłopakiem, dlatego podeszła do Michela, Veronici i Isabelli
-Mam już dość tego przyjęcia. Jest sztywne i nudne- powiedziała do przyjaciół
-Takie sa każde przyjęcia Lola, ale ja uważam że nie jest jeszcze najgorzej- powiedziała Isabella
-Nie wiesz dlaczego twój ojciec tak nagle się na nie zdecydował- zapytała Veronica, jej bardzo bliska przyjaciółka, z którą znała się odkąd tu zamieszkała
-Nie mam pojęcia, ale mam nadzięję, że nie długo się dowiem
-A jak twój ukochany Fabian- powiedziała Verronica z uśmiechem, by trochę powkurzać przyjaciółkę
-Proszę Cię. Kochany! Chyba w snach- odpowiedziała rozglądając się za ojcem dziewczyna
-No wiesz w jego na pewno
-Mam szczęście, że ani razu jeszcze do mnie nie potrzedł. Może wkońcu zmądrzał i postanowił dac mi spokój- odpowiedziała
-Nie byłam bym tego taka pewna
Veronica miała rację. Fabian ani myślał dac spokój dziewczynie, wręcz przeciwnie miał plan, który uważał za doskonałe zbliżenie się do ukochanej.
Przyjęcie przebiegało spokojnie, goście bawili się, nawet Lola trochę się rozluźniła, ale jej dobry humor szybko się zmienił gdy ujrzała swego ojca w towarzystwie młodej, atrakcyjnej dziewczyny, ale dopiero to co usłyszała całkiem nią wstrząsneło
-Proszę o wyłączenie na chwilę muzyki. Chcę wszystkim tu obecnym przedstawić Camilę Ferrer moją przyszłą żonę- zakomunikował zszokowanym gościom Mauricio
-Co?????!!!!!!!- krzyknęła wściekła i zdezorientowana Lola
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ejlubieczekolade
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:18:22 14-11-11    Temat postu:

Odcinek 5

W domu Fernandezów trwały przygotowaniaq do dzisiejszego przyjęcia. Ogromne bukiety kwiatów, nowe dywany i zasłony, w kuchni gorączkowe przygotowania przekąsek. Wszyscy cieszyli się z tego wydarzenia, tylko Loli nie podobało się to, że będzie musiała brać w tym udział. Natomiast Isabella cieszyła się jak małe dziecko, tym bardziej, że ojciec Loli zaprosił także ich przyjaciół: Michela i Veronicę.
- Lola, co się dzieje? Czemu masz taką kwaśną minę- spytała wkońcy Isabella, gdy zobaczyła Lolę w złym nastroju
-Nie mam ochoty na te przyjęcie, tym bardziej, że ojciec zaprosił Cruzów, czyli to będzie wieczór w towarzystwie tego kretyna Fabiana- odpowiedziała jej Lola
-No tak, ale będzie też Veronica i Michel więc może nie będzie się ciebie czepiał.
-Może. Mam taka nadzieję
-Wiesz co, choćmy przymierzyś swoje sukienki, to nam poprawi humor- odpowiedziała Isabella i nie czekając na odpowiedź Loli chwyciła ją za rękę i wciągnęła na górę

***
" To przyjęcie jest najlepszą rzeczą jaka mogła się wydarzyć"- pomyślał Fabian przeglądając gazetę. Wkońcu będzie miał okazję pobyć w towarzystwie Loli. Co prawda wolałby być z nią sam na sam, ale na razie nie widział na to szansy. Dlatego postanowił obrać inną drogę, by zdobyć dziewczynę.
-Tak ten pomysł powinien wypalić. Na bank!- powiedział sam do siebie
-Jaki pomysł ?- wtrącił się właśnie wchodząc do gabinetu Andres
-Co?! Nie żaden pomysł, to znaczy nie mogę ci powiedzieć- odpowiedział zmieszany
-Widzę, że coś kombinujesz. Mam nadzięję, że nie dotyczy to Loli- powiedział z uśmiechem Andres
-A ty czemu się tak nią interesujesz, co ? Masz przecież dziewczynę. Prawda?- skwitował jego wypowiedź Fabian
-Tak, mam, ale obchodzi mnie los uciśnionych ludzi.
-Uciśnionych?! Co ty gadasz?- spytał wyraźnie już zmęczony już towarzystwem brata Fabian
-Normalnie. Człowieku jak chcesz zdobyć dziewczynę to nie bądź natrętny, bo każdą odstraszysz- odpowiedział mu z uśmiechem Andres
-Wiesz co, to nie twoja sprawa, więc nie wtykaj w nią nosa.
-Dobrze. Obiecuję, że nie będę się wtrącał- powiedział Andres i wyszedł wziąwszy gazętę

***
W domu państwa Fernandez wszystko było już gotowę, a za chwilę mieli zacząć przychodzić goście. Służba była już gotowa i stosownie ubrana, ojciec Loli poprawiał jeszcze nerwowo krawat. Lola i Isabella były już gotowę, miały na sobie swoje nowo kupione sukienki. Lola wybrała dla siebie bardzo kobiecą i stonowaną, krótką [link widoczny dla zalogowanych], natomias Isabella wybrała klasyczną, białą, krótką [link widoczny dla zalogowanych]. Obie wyglądały w nich nieziemsko. Wreszcie zaczęli przybywać pierwsi goście, a wśród nich byli przyjaciele obu dziewczyn. Na końcu pojawili się Cruzowie, którzy nie mogli pojawić się wcześniej przez Soledad, która nie mogła zdecydować się jakie wybrać buty.
-No tak jesteśmy ostatni- powiedział Octavio ojciec Fabiana i Andresa
-Przepraszam, to moja wina, ale na prawdę nie mogłam się zdecydować- powiedziała słodko Soledad
-Dobrze już. Nie mam do ciebie pretensji.- powiedział Octavio, po czym zwrócił się w stronę żony- Onelio choćmy przywitać się z Mauriciem i resztą gości- powiedział i poszli w stronę reszty przybyłych gości.
Fabian natomiast nerwowo rozglądał się szukając Loli, wiedział, że dziewczyna żadko bywa na takich imprezach, dlatego obawiał się, że jej nie bedzie. Ale po chwili jego oczom ukazała się smukła sylwetka dziewczyny w pięknej sukni. Andres też zauważył pojawienie się dziewczyny. Dotąd widywał ją w dżinsach i zwykłych bluzkach, a teraz był zaskoczony urodą i idealną figurą dziewczyny, co nie uszło uwadze jego dziewczynie
-Na co tak patrzysz kochanie?- powiedziała ironicznie Soledad
-Co? Nie na nic. Tak się rozglądam- powiedział speszony chłopak
-Może przedstawisz mi tą dziewczynę, z którą rano cię zastałam- powiedziała- Nasze spotkanie nie było najlepsze i chce się z nią zapoznać
-Jeśli tego chcesz, to dobrze- odpowiedział Andres i ruszył z narzeczoną w stronę Loli
Gdy Lola zobaczyła idących w jej kierunku Andresa z jego narzeczoną, od razu pomyślała, że wybuchnie jakaś awantura, na które nie miała dzisiaj ochoty
-Lola chciałem ci przedstawić oficjalnie moją dziewczynę Soledad- powiedział chłopak
-Bardzo mi miło Lola. Nasze pierwsze spotkanie było w złych okolicznościach, ale teraz myślę, że nasze relację będą lepsze- powiedziała z uśmiechem Soledad
-Ja też mam taką nadzię- odpowiedziała jej Lola- Ale teraz wybaczcie, muszę przywitać się z przyjaciółmi- powiedziała i odeszła, a Andres i Soledad udali się w stronę Fabiana
Lola od razu nie polubiła Soledad i nawet jej oficjalne poznanie nie było dla niej przyjemne. Czuła, że dziewczyna nie jest szczera i tylko chce podlizać się chłopakowi. Wkońcu nawet gdyby to była prawda, to nie powinno ją obchodzić to co jest związane z tym chłopakiem, dlatego podeszła do Michela, Veronici i Isabelli
-Mam już dość tego przyjęcia. Jest sztywne i nudne- powiedziała do przyjaciół
-Takie sa każde przyjęcia Lola, ale ja uważam że nie jest jeszcze najgorzej- powiedziała Isabella
-Nie wiesz dlaczego twój ojciec tak nagle się na nie zdecydował- zapytała Veronica, jej bardzo bliska przyjaciółka, z którą znała się odkąd tu zamieszkała
-Nie mam pojęcia, ale mam nadzięję, że nie długo się dowiem
-A jak twój ukochany Fabian- powiedziała Verronica z uśmiechem, by trochę powkurzać przyjaciółkę
-Proszę Cię. Kochany! Chyba w snach- odpowiedziała rozglądając się za ojcem dziewczyna
-No wiesz w jego na pewno
-Mam szczęście, że ani razu jeszcze do mnie nie potrzedł. Może wkońcu zmądrzał i postanowił dac mi spokój- odpowiedziała
-Nie byłam bym tego taka pewna
Veronica miała rację. Fabian ani myślał dac spokój dziewczynie, wręcz przeciwnie miał plan, który uważał za doskonałe zbliżenie się do ukochanej.
Przyjęcie przebiegało spokojnie, goście bawili się, nawet Lola trochę się rozluźniła, ale jej dobry humor szybko się zmienił gdy ujrzała swego ojca w towarzystwie młodej, atrakcyjnej dziewczyny, ale dopiero to co usłyszała całkiem nią wstrząsneło
-Proszę o wyłączenie na chwilę muzyki. Chcę wszystkim tu obecnym przedstawić Camilę Ferrer moją przyszłą żonę- zakomunikował zszokowanym gościom Mauricio
-Co?????!!!!!!!- krzyknęła wściekła i zdezorientowana Lola



Diana Garcia jako Camila Ferrer



Ostatnio zmieniony przez ejlubieczekolade dnia 18:30:43 14-11-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:29:44 25-11-11    Temat postu:

Obiecałam i jak najbardziej dotrzymałam słowa, więc zaglądnęłam do ciebie i do twojego opowiadania. Jesteś początkującym pisarzem, a początki są bardzo trudne (uf, znam to ze swoich doświadczeń), ale twoje opowiadanie (mimo kilku błędów językowych) jest ciekawe i zamierzam brnąć dalej.

Przechodząc do całości postać głównej bohaterki najbardziej mnie zaintrygowała. Lola jest taka pełna życia, energiczna, że aż miło i ciepło czytać o tak pozytywnej postaci. Soledad jest zazdrosna dlatego, że Andres zapewne zainteresował się dziewczyną. A Fabian też raczej nie jest zadowolony, gdyż sam szaleje na punkcie Loli. Czyżby szykowała się rywalizacja między braćmi?
Czekam na więcej i pozdrawiam cieplutko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ejlubieczekolade
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:08:04 02-12-11    Temat postu:

Odcinek 6

- Jak to twoja przyszła żona?!- krzyknęła dziewczyna
-Lola, uspokój się. Tak, Camila jest moją narzeczoną, dlatego oświadczam to tu wszystkim na przyjęciu- odpowiedział spokojnie Mauricio i objął swoją narzeczoną.
Wszyscy goście tak samo jak Lola byli bardzo zdziwieni. Rodzina Andresa również nie mogła w to uwierzyć, Octavio nigdy by nie pomyślał, że jego przyjaciel i wspólnik mógłby związać się z kobietą mało starszą od swojej córki. Andres natomiast postanowił porozmawiać z szokowaną Lolą. Gdy tylko Soledad poszła do łązienki, podszedł do Loli i jej przyjaciół
-Przepraszam, że przeszkadzam wam w rozmowie, ale chciałem tylko zapytać Cię Lola jak się czujesz- powiedział Andres
-Jak się czuje?! Pomijając fakt, że mój ojciec chce się ożenić z kobietą o jakieś 30 lat od siebie młodszą to wszystko dobrze- powiedziała poirytowana Lola
-Chciałem tylko, zresztą nie ważne lepiej już pójdę- powiedział Andres i odszedł w stronę swojej rodziny
-Dziewczyno, uspokój się, chłopak miał dobre intencje, nie musiałaś być taka nie miła- powiedziała jej Veronica
-Jestem zła i nie mam zamiaru tego ukrywać i nie mam zamiaru dłużej patrzeć na mojego ojca i tą jego narzeczoną
-Ej? Gdzie ty idziesz? Przyjęcie jeszcze się nie skończyło- powiedziała Isabella
-Do swojego pokoju, a gdzie mam niby iść. Jestem zmęczona i chce się położyć- odpowiedziała jej dziewczyna i poszła do swojego pokoju
Przyjęcie trwało jeszcze parę godzin, ale atmosfera była napięta. Tylko Mauricio i jego narzeczona bawili się świetnie. Przyjęcie skończyło się po północy.

***
Rano Lola wstała już w lepszym humorze, choć nadal myślała o tym co zdarzyło się wczoraj, o narzeczonej swojego ojca i o tym jak potraktowała Andresa. Polubiła go, ale po tym jak dowiedziała się, że ma narzeczoną ciągle ją to denerwowało, ale teraz postanowiła skupić się na dowiedzeniu się jak najwięcej o Camili. Dlatego postanowiła powiedzieć o swoim pomyśle Isabelli.
-Isabella śpisz? Mogę wejść?- spytała stojąc w progu drzwi pokoju dziewczyny
-Nie śpię już, jasne, że możesz wejść- odpowiedziała zaspana Isabella
-Od rana myślałam nad tym jak dowiedzieć się czegoś więcej o tej całej Camili i wpadłam na genialny pomysł- powiedziała z błyskiem w oku Lola
-O nie! Każdy twój plan wiąże się z jakimiś konsekwencjami, a jeśli przyszłaś mi o nim opowiedzieć to pewnie mnie też w to wciągniesz
-O czym ty mówisz? Z resztą nie ważne, muszę się czegoś o niej dowiedzieć, a ty mi w tym pomożesz- powiedziała Lola
-Ja?! Ale w czym ja ci mam pomóc?
-Będziemy ja śledzić. To proste i mało ryzykowne
-Słucham?! Ty chyba żartujesz. Nie mam zamiaru nikogo śledzić Lola
-I tak mi pomożesz. Zawsze to robisz-powiedziała i wybiegła z pokoju Isabelli, teraz postanowiła przeprosić Andresa, więc szybko się ubrała i poszła do jego domu

***
Rodzina Cruzów właśnie jadła śniadanie. Temat ich rozmów było oczywiście wczorajsze przyjęcie i narzeczona Mauricia
-Nigdy bym nie przypuściła, że bedzie tu tak ciekawie- powiedziała Soledad
-Bo nigdy nie było- skwitował Fabian. Był zły bo Lola nie zwróciła uwagi na to, że on wogóle nie zwraca na nią uwagi, a był pewien, że to sprawi, że będzie chciała z nim chociaż porozmawiać
-Lola musi to przeżywać, w końcu jej ojciec związał się z kobietą w podobnym jej wieku- stwierdziła Onellia
-Tak, ale dziwi mnie to, że nikomu wcześniej o niej nie powiedział, nawet mi, choć jesteśmy przyjaciółmi- powiedział Octavio
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale panienka Lola Cruz poprosiła by panicz Andres wyszedł do niej przed dom- wtrąciła pokojówka
-Ze mną? Dobrze już idę- powiedział wstając od stołu zdziwiony Andres
Lola czekała przed domem na Andresa. Nie chciała wchodzić do środka, bo wiedziała, że Camila nocowała w jej domu, dlatego postanowiła mieć ją na oku.
- Cześć. Służąca powiedziała, że chcesz ze mną porozmawiać. Może wejdziemy do środka?- zaproponował Andres
-Tak chce z tobą porozmawiać, ale wole tutaj, nie w środku
-Dlaczego? Coś się stało- spytał zdziwiony
-Nie, nic się nie stało, tylko ta cała Camila nocowała u mnie w domu i chcę po prostu wiedzieć kiedy wyjdzie
-A więc o czym chcesz rozmawiać ze mną?
-Chciałam cię przeprosić. Wczoraj zachowałam się jak idiotka, ale byłam zdenerwowana i zła
-Rozumiem, poza tym nie powinienem wtedy do ciebie podchodzić
-A więc dlaczego to zrobiłeś?- spytała zaciekawiona Lola, czuła się jakoś inaczej przy Andresie, ale nie wiedziała czemu
-Bo...- niedokończył chłopak bo nagle odezwał się telefon Loli
-Przepraszam to Isabella. Musze odebrać- oznajmiła Lola
-Lola, skoro już poinformowałaś mnie o tym swoim planie to muszę cię uświadomić, że Camila właśnie wychodzi i to sama, bez twojego ojca- powiedziała Isabella, a Lola szybko się rozłączyła
-To moja szansa- powiedziała sama do siebie
-Jaka szansa?- spytał zdziwiony chłopak
-Szansa na dowiedzenie się prawdy o narzeczonej mojego ojca- powiedziała Lola i odeszła w kierunku swojego motoru
-Chcesz ją śledzić? Na motorze? Zaczekaj
-Nie mam czasu ona zaraz odjedzie- powiedziała
Andres przez chwilę bił się z myślami, z jednej strony chciał z nią jechać, a z drugiej zdrowy rozsądek kazał mu zostać ze swoją narzeczoną
-Pojadę z tobą. I tak nie mam nic innego do roboty -powiedział Andres
-Na prawdę?
-Tak. I lepiej weźmy mój samochód
-No dobrze, tylko szybko bo ona już odjeżdża...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin