Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Fernanda(Odcinek 6 - PREMIERA!)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:08:32 16-06-11    Temat postu: Fernanda(Odcinek 6 - PREMIERA!)

Gatunek - Kryminał/Thriller

Czy po śmierci ukochanej córeczki można się pozbierać? Czy wyrzuty sumienia i tęsknota kiedyś miną? Czy możliwe jest, by po 20 latach duch córki powrócił?Jak to możliwe? Coraz dziwniejsze znaki i wydarzenia...

Obsada:

Daniela Castro - Carla Moncada
Francisco Gattorno - Daniel Moncada
Daniela Nieves - Maria Moncada
Jason Canela - Mauricio Moncada
Roberto Blandon - Cristobal Suarez
Adela Noriega - Luisa Sermeno
Jorge Luis Pila - Victor Rey
Geraldine Bazan - Pamela Velasquez
Zully Montero - Elisa San Roman
Otto Sirgo - Juan Velasquez
Daniela Aedo - Fernanda Suarez

SPECJALNY UDZIAŁ
Catherine Siachouque - Tanya Velarde
Cristina Lilley - Caroline Brown


Ostatnio zmieniony przez piotrek__zgr dnia 20:45:26 03-02-12, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:13:23 16-06-11    Temat postu: Re: Fernanda(Premiera!)

ODCINEK 1

-Tatusiu,tatusiu! Pobujaj mnie! - Cristobal usłyszał wołanie córeczki
-Dobrze, ale tylko chwilę, robi się ciemno, jesteśmy blisko lasu i mama będzie się niepokoić.
Cristobal pobujał chwilę Fernandę, gdy nagle usłyszał dziwny wrzask. Przestał ją bujać. Fernanda również przeraziła się.
-Tatusiu, co to było?
-Nie wiem, ale trzeba to sprawdzić, może kogoś zaatakowało dzikie zwierze. Masz tutaj swoją zabawkę - klauna Migotka. Pobaw się nim, sprawdzę i wrócę. Nie bój się, siedź tylko grzecznie nie ruszaj się stąd.
-Uważaj na siebie tato
-Obiecuje Fernando - uśmiechnął sie Cristobal i ruszył w stronę lasu.
Fernanda chwilę bawiła się swoją zabawką, gdy usłyszała dźwięk dzwonków. Dziecko wystraszyło się, nagle zza drzew wyłoniła się postać przebrana za klauna. Fernanda rozpromieniła się
-Panie klaunie! Fajnie, że pan jest, pobawi się pan ze mną? Czekam na tatę i nudzi mi się.
Klaun wyciągnął rękę do dziewczynki, ta chwile wahając się złapała ją, on ją ścisnął i pociągnął dziewczynkę za sobą.
-Aaaa, już rozumiem! To niespodzianka? Tata ci kazał tu przyjść. No dobra...niech myśli że się nie zorientowałam, chodźmy - mówiła podekscytowana dziewczynka

20 lat później
-Pani Carlo, dzieci już gotowe. Odwiezie je pani, czy mam sama je zaprowadzić? - uprzejmie zapytała Caroline
Carla jednak nie słyszała niczego, co mówiła.
-Proszę pani, to dziś?
-Co? Co mówisz? - ocknęła się Carla
-Dziś mija 20 lat odkąd...
-A ty skąd o tym wiesz?
-Wie pani, sprzątam w wielu domach. Odkąd przyjechałam tu z Nowego Jorku to moje jedyne źródło utrzymania, a ludzie znaja pani historię, pani smutną,wstrzasającą historię.
-I znając życie, nie moga powstrzymać się, by opowiadać o moim życiu...-mruknęła Carla
-Niestety - ironicznie zaśmiała się Caroline. Była to kobieta dziwna, ale Carla ufała jej. Ubierała się w sposób dziwny, wierzyła w zjawiska nadprzyrodzone i uprawiała jakieś czary. Carli nigdy specjalnie to nie interesowalo.
-Tak, to dziś. Dziś 20 rocznica śmierci mojej ukochanej Fernandy. Minęło tyle lat, a ja pamiętam wszystko, jakby działo się to wczoraj. Telefon od Crisa, przerażonego Crisa. Ciągłe przepytywanie przez policję, w końcu informację, że znaleziono ciało mojej córki, pozbawione głowy i spalone, potem konflikt z Crisem, rozwód - Carla nie wytrzymała i rozpłakała się
-Pani Carlo...proszę...
-Moje życie rozsypało się. Miałam męża, córeczkę, plany na przyszłość.-Carla otarła łzy - Na szczęście Bóg dał mi kolejną szansę, mam wspaniałego męża Daniela, Marię i Mauricia. Ale gdzieś w sercu zawsze pozostanie pustka po stracie Fernandy. Zawsze, gdy mija kolejny rok po jej śmierci wszystko wraca, jak bumerang.
-Rozumiem panią...ale spokojnie. Nie może się pani załamywać - Caroline pocieszała swoją szefową.
-Masz rację. Maria! Mauricio! Czas do szkoły! - ponaglała swoje dzieci Carla
-Idę mamo - mruknął Mauricio. Mam już 15 lat, nie muisz mnie pilnować.
Carla uśmiechnęła się , następna pojawiła się Maria
-Mamo! To niesprawiedliwe, ja chce jogurt malinowy, a nie wiśniowy! Czemu ja mam tak ciężko w życiu! Poniżasz mnie - z wyrzutem spojrzała na Carlę.
Carla nie mogła powstrzymac się od śmiechu.
-Nie zawsze możemy mieć to, co chcemy - starała się poważnie mówić
-O moja fasolka! - nagle zmieniła temat Maria - Caroline, podlewasz i dbasz o nią? Musi w końcu wyrosnąć!
-Podlewam, nie martw się.
-No koniec gadania! Idźcie po plecaki i wychodzimy. - Dzieci posłusznie poszły na górę. W tym samym czasie drzwi domu otworzyły się - wszedł Daniel
-Witaj kochanie! - przywitał żonę i pocałował w policzek
-O, cześć! I jak po dyżurze?
-Tylko 3 porody - uśmiechnął się Daniel - Ale niestety musze za chwilę wracać, papierkowa robota.
-Za dużo pracujesz...
-Niedługo wszystko nadgonię i zwolnię tempo.
-Dobra, idę odwieźć dzieci, do zobaczenia. -pożegnała się Carla
Maria i Mauricio już czekali przy samochodzie.
Wracając Carla postanowiła wstąpić do swojej najlepszej przyjaciółki - Luisy, która, zajmowała się wystrojem wnętrz i prowadziła sklep z różnymi do tego potrzebnymi rzeczami. Obiecała jej, że pomoże jej przystroić sypialnię Pameli Velasquez - kobiety, jednej z najbogatszych w mieście. Pamela dokładnie ją pamiętała - chodziła z Fernandą do jednej grupy w przedszkolu. Miała jednak nadzieję, że uda jej się porwać Luisę na kawę, w końcu z Luisą w jej sklepie pracowała też Tanya, która była pracoholiczką, była młoda, energiczna, na pewno nie miała 30 lat. Carla zaparkowała więc przed sklepem przyjaciółki, wysiadła z samochodu. Postanowiła wejść przez magazyn, był on bliżej parkingu i nie chciało jej się chodzić dookoła. Gdy do neigo weszła, próbowała zapalić światło, lecz najwyraźniej prąd wysiadł. Carla lekko wzdrygnęła się, ale szła dalej. Nagle poczuła dziwne mrowienie, czuła, że ktoś ją obserwuje.
-Luisa! Tanya! Jesteście tam?
Głucha cisza, Carla postanowiła iść dalej, nagle usłyszała cihutki głos.
-Pomóż mi!
Carla czuła, że za chwilę zemdleje "Nie, to niemożliwe"-pomyślała.
-Pomóż mi mamusiu! Błagam!
Nie mogła uwierzyć, to Fernanda, to jej głos...


Ostatnio zmieniony przez piotrek__zgr dnia 22:19:24 16-06-11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:20:02 17-06-11    Temat postu: Re: Fernanda(Premiera!)

ODCINEK 2

-Fernanda?Córeczko jesteś tu? - Carla rozglądała się gorączkowo, choć widziała tylko ciemność, Cisza, nikt jej nie odpowiedział.
-Kochanie! - krzykneła, choć rozsądek mówił jej "To obłęd, twoja córka zmarła 20 lat temu".
Carla rozglądała się chwilę"Mam omamy"-pomyślała i ruszyła w stronę sklepu. Otworzyła drzwi, na krześle siedziała już Pamela.
-Panna Sermeno jest na zapleczu, razem z panną Velarde szukają dla mnie odpowiednich próbek tkanin, więc jesli pani ich szuka to sa zajęte - powiedziała wywyższając się
"Czyli w magazynie nie było ani Luisy ani Tanyi. Ach, Carlo! Skończ z tymi bzdurami. Po co miały by robić ci taki głupi żart? Po prostu przesłyszałam się"-skwitowała Carla i ruszyła na zaplecze. Przypomniała sobie, kiedy z Crisem przyszli do Luisy, by obejrzeć jej nowy interes. Wtedy nie było jej stać na to, by urządzić swój dom. Mieszkała z Crisem i Fernandą w ubogim domu. mimo wszystko była wtedy szczęśliwa. Cris był artystą - malarzem. Miał ogromny talent. Jego pracę spodobały się pewnemu krytykowi i postanowił pomóc mu i zorganizować wystawę jego obrazów w Paryżu. Wtedy właśnie stracili Fernandę, a wraz z nią wspólne zycie.
-Nareszcie! - krzyknęła Luisa, Nie mogłam się Ciebie doczekać!
-No jestem, pokazuj te próbki, wybierzemy coś, a potem zabieram Cię na obiad
-Świetnie, umieram z głodu - zgodziła się Luisa
-Przepraszam, ale niestety nie mam całego dnia, przywieźcie mi te próbki. Tylko mam jeszcze 2 godziny, potem wizytę u kosmetyczki, tenisa, basen. Wybierzcie coś - tylko bądźcie uważne, wiecie co lubię, a czego nie. A najlepiej przywieźcie mi kilka opcji, nie wiem, czy spodoba mi się to, co wybierzecie. Nie każdy ma tak wyrafinowany gust jak ja. Do widzenia! - weszła Pamela i szorstko pożegnała się
-Wiesz Carlo, zastanawiam się kiedy ma czas na psychiatrę - ona jest po prostu nienormalna - zasmiała się Luisa
-Nie znosze jej, ten jej ton wyższości...-odpowiedziała jakby nieobecna Carla
-Co się dzieje? Czemu jesteś zdenerwowana?To przez 20 rocznicę śmierci Fer?-delikatnie zapytała Luisa
-Między innymi, opowiem Ci później.
-Wiesz co? Właściwie wybrałam te próbki już. Chodźmy na ten obiad.
-Ale głupio tak jakoś zostawiać Tanyę...
-Ależ przestań - rozesmiała się Luisa, - Ona bedzie mi wdzięczna, wiesz jak lubi pracować. Zobacz sama. Tanya! - zawołała Luisa. Idziemy na obiad, idziesz z nami?
-Nie, mam jedzenie przy sobie , poza tym mam dużo pracy - odpowiedziała
-Znając życie jajka na twardo i tuńczyk, ona nic nie je - szepnęła Luisa do Carli
Carla uśmiechnęła się. Zabrały swoje rzeczy i zeszły na parking

Cristobal właśnie wrócił z cmentarza. Był przybity i znów zaczęły go dręczyć wyrzuty sumienia. By choć trochę mniej o wszystkim myśleć otworzył butelkę tequili. Jego ukochana Fernanda, ukochana żona. Poza tym, że czuł się odpowiedzialny za śmierć swojej jedynej córki, ciążył mu jeszcze jeden sekret. Sekret, który znał tylko on i ktoś jeszcze. Wzdrygnął się na myśl, że Carla dowie się o nim. W głebi duszy nigdy nie przestał jej kochać. Stał się kobieciarzem, by o niej zapomnieć. Nie pomogało mu to. Każda kolejna kobieta utwierdzała go w przekonaniu, że Carla jest jego miłością na zawsze. Tak naprawdę została mu tylko kotka ,której nienawidziła Elisa, jego stara,wredna sąsiadka. Może i kotka była przerażająca, miała tylko jedno oko, ale była jego prawdziwą przyjaciółką.

Luisa i Carla usiadły przy stoliku, zamówiły obiad, który szybko im przyniesiono. W końcu Luisa zapytała
-Co się stało? Czemu jesteś taka poddenerwowana?
-Widzisz...pomyślisz, że jestem szalona ale...dziś, gdy szłam do Ciebie...w magazynie, słyszałam, jak woła mnie Fernanda
Luisa oniemiała
-Nie...nie jestes szalona. Dziś rocznica jej śmierci, wszystko wróciło.
-Ale ten głos, on był blisko. Nagle wyłączyło się światło...to nie było normalne.
-To się zdarza, bardzo często. A co do głosu, mówię Ci zdawało Ci się.
-Może masz rację...
-Na pewno. Zmieńmy temat. Wiesz, mimo,że Tanya jest świetną pracownicą ostatnio chodzi jakaś roztargniona.
-Próbowałaś się dowiedzieć? - zapytała Carla
-Ja. no chyba żartujesz?! - Luisa udała oburzoną, zaraz jednak uśmiechnęła się.-Ma romans, z prawnikiem Jose Fernandezem
-Zaraz, to ten wspólnik Abogado Group?
-Ten sam - potwierdziła Luisa
-Fajnie, ale nie uważasz, że jest dla niej trochę za stary?
-Jest po 50, poza tym ma żonę, która oczywiście całymi dniami lansuje się po miescie, prowadząc akcję ratujmy leniwce i inne takie bzdury. W każdym razie o rozwodzie nic nie słyszałam. Oby jej nie skrzywdził.
-Wiesz, może jednak mysli o rozwodzie...
-W każdym badź raznie Tanya jest dorosła i jej życie to jej sprawa. Dobra, może nie tracmy czasu, jedźmy do Pameli.-zaproponowała Luisa
-W proządku. Oby spodobało jej się to, co wybrałaś. Mówiłaś, że czasem jest jak gnida.
-Chyba jest gorsza, zawsze wszystko jej nie pasuje. Jest beznadziejna.
-Oj tak, nie rozumiem takich ludzi - potwiedziła Carla
-Tylko pamiętaj, pokazujemy jej próbki i od razu wychodzimy - zawsze znajdzie powód by narzekac, a ja nie mam zamiaru jej wysłuchwiać - powiedziała Luisa
-OK. Jedźmy - zgodziła się Carla i obie wyszły i wsiadły do samochodu.

Cristobal wspominał wlaśnie czasy, gdy umarła Fernanda. Pamiętał wszystko w nadobniejszych szczegółach - podejrzana byla Elisa, która jednak miała alibi. Nigdy nie znaleziono sprawcy, choć śledztwo trwało długo. Cris miał wrażenie, że policja prowadziła to śledztwo niedbale. Minęło 20 lat, policja już o wszystkim zapomniała. Ale na pewno nie on, na pewno nie Carla.

Pamela otworzyła drzwi, gdy usłyszała dzwonek
-Witajcie - oschle przywitała Luisę i Carlę i wpuściła je do środka
-Witaj - odpowiedzial Luisa. Przyprowadziłam przyjaciółkę, to Carla Moncada
Pamela przez chwilę przyglądała się Carli
-Widziałyśmy się w sklepie, poza tym spotkałyśmy się dawno temu. Na imprezie w twoim przedszkolu - uśmiechnęła się Carla
-Coś sobie przypominam. Nie zmieniła się pani aż tak od tamtego czasu, ale wtedy nazywała się pani Suarez - zawahała się Pamela. - Wejdźcie, zaparzę herbaty.
-Wybacz, ale nie mamy dużo czasu Pam - szybko powiedział Luisa, porozumiewawczo patrząc na Carlę
-Dobrze, w takim razie zapraszam do salonu
W drodze Luisa wyjaśniła Carli, że Pamela nienawidzi zdrabnianai swojego imienia, a ponieważ Luisa delikatnie mówiac nie przepada za Pamelą, ale dzięki niej zarabia, nie chce tracić takiej małej fortunk i mała zemsta musi jej wystarczyć.
-Piękny dom - pochwwaliła Carla
-Mój mąż go zaprojektował, ma ogromny talent- pochwaliła się Pamela
Luisa szybko pokazała próbki i o dziwo Pamela zaakceptowała je, choć oczywiście odcienie kolorów i fason nie do końca były takie jak chciała. Luisa i Carla szybko pożegnały się
-Nawet mając 80 lat pozostanie rozpieszczoną gówniarą - Luisa kipiała ze złości
-To nie tylko jej wina Luiso. Z tego co wiem, miała wszystko. Niestety, rodzicie nie poświęcali jej uwagi. Ojciec ciągle robi interesy, matka nalezy do wszystkich możliwych klubów, poza chyba ligą kręglarską - stwierdziła Carla
-Nie gra w kręgle bo jest za gruba. Oby Pamela też tak wyglądała
-Jesteś okropna - zasmiała się Carla
-Jest tak zarozumiała, nie ma przyjaciół. Aż dziwne, że znalazła swojego męża Tomasa.
-Każda potwora znajdzie swego amatora - dodała Carla
W drodze dalej rozmawiały
-Swoją drogą zastanawia mnie skąd Pamela pamiętała moje dawne nazwisko?-zastanawiała się Carla
-Wiesz, Cristobal jest znany w tych okolicach, a ty byłaś jego żoną.
-Chyba masz rację. Czy on teraz maluje?
-Niby coś tam robi, ale to wciąż za mało. Musiałby przestać zajmować się tymi wszystkimi kobietami, wtedy mógłby byc naprawdę wielki
-On i jego kobiety - burrknęła Carla -Dziwne, że kiedyś był tak wiernym mężem. Spotyka się z którąś na poważnie?
-Wystarcza mu pierwsza lepsza poderwana w barze - rozesmiała sikę Luisa, za to Carla miała powazną minę.
-Carlo, czy jeszcze Cię to obchodzi?-ostrożnie zapytała Luisa
-Po prostu martwię się o niego - nieśmiało odpowiedziała Carla
-Dobra,wysiadam. Ten kawałek sobie dojdę. - powiedziała Luisa, pożegnała się z przyjaciółką i poszła do sklepu.
Carla postanowiła pojechać na cmentarz, na grób córki. Po drodze kupiła kwiaty. Gdy już dochodziła do grobu łzy napłynęły jej do oczu. Anioł na pomniku mial oderwaną głowę i byl doszczętnie zniszczony. Carla zbliżyła się i zauważyła bukiet czarnych storczyków, do którego przyczepiona była kartka. Podeszła zdezorientowana, podniosła kwiaty, na kartce zobaczyła napis, pisany dziecinnym pismem"Dla Fernandy. Czarne na pamiątkę"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 20:23:15 20-06-11    Temat postu:

ODCINEK 3

-Czarne na pamiątkę? Co to u licha znaczy?-Carla oddychała szybko
Odrzuciła bukiet, jakby ją parzył. Głos w magazynie, okaleczony anioł na pomniku, czarny bukiet. Tego było za wiele. Śmiertelnie przerażona Carla krzyknęła cicho. Pędziła do samochodu na oślep. Wsiadła i pojechała do domu. Weszła do niego, włączyła czajnik. Pies był przywiązany na werandzie, przebrała się wiedząc, że po wylewnym przywitaniu psa może być ubrudzona. Przywitała psa, zrobiła sobie kawy i idąc przez korytarz swojego domu zapaliła wszystkie światła. Chciała, by teraz paliły się wszystkie. Nagle z góry usłyszała głos:
-Dziś pogodnie, bez opadów, ciśnienie umiarkowane,biomet korzystny. A teraz zapraszamy na najnowszy hit Pauliny Rubio.
Zabrzmiała głośna muzyka, która chyba dobiegała z pokoju Marii.
-Maria,Mauricio,Daniel jesteście w domu? - nikt jej nie odpowiedział.
Ona nie włączyła radia tego dnia, a Caroline nie korzystała z niego. Z resztą, Maria słuchała muzyki na komputerze, a nie z radia. Carla powoli weszła na górę, pchnęła drzwi i usłyszała muzykę jeszcze głośniej. Szła dalej i zauważyła, że w oknie została wybita szyba, a na podłodze leżały odłamki szkła.
-Jak to się stało? - zastanawiała się
Nagle na łóżku Marii zauważyła Migotka, lalkę - klauna, który zniknął 20 lat temu, razem z porwaniem Fernandy.

Elisa San Roman jak zwykle porządkowała swój ogródek. Nagle dostrzegła jednookiego kota, który uważnie przyglądał jej się.
-Wynocha, wynoś się! - krzyczała,dopóki nie poszedł sobie
-Elisa! - Juan San Roman szedł przez ogród i wołał siostrę - Z kim rozmawiasz?
-To ten kot Cristobala Suareza, nie znoszę, jak paskudzi mi między kwiatami
-Zawsze nienawidziłaś kotów, dla Egipcjan były święte
-Jak pewnie zauważyłeś, Egipcjanką nie jestem - Juan zaśmiał się na te słowa
-Dobra, dobra chodźmy napić się kawy, pracujesz tu już za długo, powinnaś odpocząć.
-Ehh...no dobrze, niech będzie - niechętnie przystała na te propozycję
Weszli do salonu, po chwili Juan przyniósł pełen dzbanek kawy, nalał Elisie i sobie. Upijając łyk Elisa zapytała
-Juan...czy ty czasem myślisz o matce?
-Czasem, no odkąd niedawno wróciłem do kraju częściej. Czemu pytasz?
-Przypomniała mi się dziś rano. Powiedz...jak myślisz, czemu to zrobiła?
-Kochanek - smutno powiedział Juan
-Wiesz, chyba za dużo czasu spędziłeś w Europie z tymi przemądrzałymi europejczykami. Mama na pewno nie miała kochanka.
-Miała, była z nim w ciąży. Wiem to od ojca
Elisa była zdumiona, - Tobie powiedział, a mnie nie?
-Ty byłaś damą, to sprawy, które nei są przeznaczone dla uszu kobiet, dam, no, przynajmniej ojciec tak uważał.
-Czyli była rozdarta między ojcem, a kochankiem.
-Nie, ojciec złapał ją z kochankiem i ojcostwo dziecka stało pod znakiem zapytania. Zagroził jej, że się z nią rozwiedzie, oczywiście nie zrobiłby tego.
-Istotnie - odpowiedziała w zamyśleniu Elisa,-To by była hańba dla rodziny. Oj Juanie, czy to nie głupie, że przez tyle lat nie rozmawialiśmy o samobójstwie matki? Ty znałeś odpowiedź, ja właśnie się dowiedziałam.
-To stare dzieje, zapomniane. Masz, twoje ulubione ciastka - podsunął jej talerzyk
-Ehh, myślałam ostatnio o Carli od Suareza-Elisa zmieniła nagle temat
-To jego nowa kobieta?
-Nie, mówię o jego byłej żonie. Była matką tej dziewczynki,wiesz
-Yhym...
-Tej którą porwano i zamordowano
-Wiem o kim mówisz Eliso, zmieńmy temat.
-Ta mała przechodziła tu wiele razy, nigdy jej nie zapraszałam, nawet nie lubię dzieci
-Wiem o tym - odpowiedział Juan
-Ale to ja byłam podejrzana! Mnie badano wykrywaczem kłamstw, była podejrzana o coś, czego nie zrobiłam.
-Siostrzyczko, to nie było w porzadku, na szczęście oczyszczono cię z zarzutów.
-Test nei wypadł całkowicie dobrze, do dziś na moim nazwisku jest cień podejrzenia, co za wstyd.
-Nie dramatyzuj, było minęło. Te maszyny wiele razy zawodzą. Czytałem o tym.
-Ale ja nigdy nie zapomnę tego upokorzenia bracie...co by ojciec na to powiedział? Nazwisko było dla niego takie ważne.
-On nie żyje Eliso, był fanatykiem, a jego ideały już dawno są zapomniane. On doprowadził naszą matkę do samobójstwa.-Juan próbował uspokoić siostrę
-On tylko zagroził jej rozwodem. Sam powiedziałeś, że nie rozwiódł by się z nią, chciał ją nastraszyć, tak zrobiłby pewnie każdy facet.
-Ja nie, nie z kimś tak kruchym i delikatnym jak matka. Gdyby przez te wszystkie lata nie traktował jej tak obrzydliwie, nie szukała by miłości u innego.
-Była nieszczęśliwa...-cicho powiedziała Elisa
-Jak my wszyscy.
-Ta dziewczynka miała piękne oczy, piękne, jak nasza matka - nagle zmieniła temat Elisa
Juan głęboko odetchnął.
-Siostrzyczko, weź pigułkę i uspokój sie. I nie rozmawiajmy już o ojcu, matce a szczególnie o tej zamordowanej dziewczynce! Zwłaszcza o niej.
-Czemu zwłaszcza o niej?
-Bo stare wspomnienia są dla ciebie bolesne. Przeszłość na szczęście umarła. A ty denerwujesz się, bez powodu. Napij się herbaty i wracaj do swoich kwiatów - uśmiechnął sie Juan

Następnego dnia nadeszła pora Halloween. Maria przebrała się, a Mauricio obiecał jej pilnować.
-Gotowi. Uważaj na siostrę! - instruowała syna Carla
-Tak, wiem mamo. Będę jej pilnować. Siostra, pamiętasz co masz mówić?
-Kawał albo okup! - pisnęła Maria
-Dzieci w tym domu mają talent - stwierdził Mauricio
-Zawsze to mówiłam - zaśmiała sie Carla
Gdy dzieci wyszły, Carla przypomniała sobie, jak Fernanda szła na Halloween. Razem z Crisem byli zaskoczeni, gdy Fer sama wymyśliła sobie zwrot "Okup albo łaskotki". Byli zaskoczeni, bo nikt jej tego nie uczył. Musiała pewnie gdzieś usłyszeć. Dobrze, dzieci nie było w domu, powiedziała Marii, że ktoś wybił szybę w pokoju i nic się nie stało, ale z Danielem musiała teraz szczerze porozmawiać o wydarzeniu z poprzedniego dnia. Daniel siedział na kanapie.
-Należała do Fernandy, miała ją ze sobą wtedy, gdy została porwana. Nigdy jej nie odnaleziono, nawet wraz z ciałem. - powiedziała pokazując mężowi Migotka
-Więc to nie może byc ta lalka - skwitowal Daniel
-Kochanie, sama ją zrobiłam. Wiem jak wygląda, widzisz, jaka jest stara i brudna? To na pewno Migotek.
-Carlo, 20 lat temu zrobiłaś mnóstwo lalek, takich jak ta. Sam kupiłem jedną dla swojej siostrzenicy. Zdaje sie, że wspominałaś, iż Luisa ma taką jedną. Dziesiątki ludzi może mieć takie lalki, nie dajmy się zwariować.
-Wszystkie miały czerwone włosy, tylko Migotek miał pomarańczowe.
-Czy czerwona włóczka po tylu latach mogła spomarańczowieć?
-Właściwie...tak - przyznała niechętnie Carla
-Więc to może być każda z tych, które zrobiłaś
-Ale jest coś w wyrazie jej twarzy...
Daniel przysunął się do żony
-Kotku...nie widziałaś lalki przez tyle lat, nie możesz dokładnie pamiętać wyrazu twarzy. Ponosi cię wyobraźnia.
-Ale kto położył tą lalkę na łóżku Marii?
-Kochanie, to może byc przypadek. Skończmy ten temat.
Daniel dał jej środek uspokajający, ustawił się przy drzwiach i rozdawał cukierki przychodzącym dzieciakom. Carla chwile zdrzemnęła sie, ale wstała.
-Dobra, zrób sobie drinka ja porozdaję.
-Wytrzymam jeszcze
-Masz się odprężyć, ruszaj się! - stanowczo powiedziała Carla i wyrwała Danielowi cukierki z ręki
-Gdzie są te miłe,potulne kobiety, które tak szorstko nigdy nie odnosiły się do mężów - westchnął Daniel
-Istnieją tylko w tanich romansidłach. Zjedz to i pooglądaj telewizję, niech ci się nie zdaje, że jesteś jednym z tych, co maja sportowy samochód i piękną kobietę, która na ciebie leci - to powiedziawszy wręczyła mu kilka cukierków.
-Ależ skarbie, ja mam piękną kobietę, która na mnie leci - powiedział Daniel i poszedł do salonu
-Och kochanie dziękuję - odpowiedziała zalotnie Carla
-Za co? Miałem na myśli pielęgniarkę z mojego gabinetu - zawołał oddalający się Daniel
-Heh, właściwie sadzę, że mógłbyś jednak porozdawać te cukierki - krzyknęła Carla.
Kolejne minuty mijały, na początku dzieci wydawały jej się miłe, jednak Carla stwierdzała z każda minutę, że nie lubi tych chciwych bachorów zbierających cukierki. Gdy znów zadzwonił dzwonek do drzwi, wykończona podeszła i otworzyła. Jej oczom ukazała się dizewczynak przebrana za klauna
-Okup albo łaskotki - powiedziała słodko
Carli cukierki wypadły z rąk
-Kim ty jesteś? - zapytała przerażona, ale dziewczynka zdążyła uciec.
Trzasnęła drzwiami.
-Daniel!Daniel! - wołała męża, który od razu przybiegł
-Co się dzieje?
Carla spojrzała na niego przerażonymi oczyma
-Przed chwilą, przy drzwiach była Fernanda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiOva
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 20 Gru 2010
Posty: 7344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:45:41 27-06-11    Temat postu:

Bardzo mi się podoba pomysł na telkę . I muszę powiedzieć że jestem pod wielkim wrażeniem tym że na początku jest prolog . Rzadko kto pisze a to jest właśnie najlepsze w czytaniu Kryminału .

Mam nadzieję że nie przeszkadza Ci że pisze opinię tu a nie w twoim temacie . Jeśli chcesz zeby nie było tu komentarzy tylko sama treści telki to pisz to nie będe dodawała tutaj opinii .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:16:35 27-06-11    Temat postu:

KasiOva napisał:
Bardzo mi się podoba pomysł na telkę . I muszę powiedzieć że jestem pod wielkim wrażeniem tym że na początku jest prolog . Rzadko kto pisze a to jest właśnie najlepsze w czytaniu Kryminału .

Mam nadzieję że nie przeszkadza Ci że pisze opinię tu a nie w twoim temacie . Jeśli chcesz zeby nie było tu komentarzy tylko sama treści telki to pisz to nie będe dodawała tutaj opinii .
Ależ skąd - jesli tylko masz ochotę to zachęcam do komentowania Dzięki za miły komentarz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KasiOva
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 20 Gru 2010
Posty: 7344
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:26:36 28-06-11    Temat postu:

na prawdę telka mi się bardzo podoba .

juz sie nie mogę doczekać kolejnych odcinków . Już wiesz jak ma wyglądać koniec telki i wgl czy piszesz wszystko spontanicznie ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajemnicza
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:48:45 28-06-11    Temat postu:

Zapraszam do mnie na http://www.telenowele.fora.pl/nasze-telenowele,51/zakazane-uczucie,21764.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 22:30:18 28-06-11    Temat postu:

ODCINEK 4

-Kochanie, uspokój się...-próbował uspokoić żonę Daniel
-Jak mam się uspokoić? Nie widzisz co się dzieje? to nie jest normalne. Tego już za wiele - Carla rozpłakała się. Daniel mocno ją objął.
-Carlo, to na pewno zbieg okoliczności. Albo ktoś robi sobie głupi kawał. Chodźmy spać, dzieci zaraz przyjdą.
Rozdygotana Carla poszła z mężem. Gdy się położyła szybko zasnęła.

Pamela jak zwykle siedziała w domu sama. Maż był w pracy. Nalała sobie drinka i położyła na kanapie. Zdawała sobie sprawę, że jest egoistką i nie ma przyjaciół. I jej maż nie jest genialny, tylko pomaga ojcu, który i tak musi po nim wszystko poprawiać. Zaczęła rozmyślać. Przypomniała sobie ten dzień, dzień po którym nigdy nie była już taka sama.

20 lat wcześniej
Jak co roku w domu Velasquezów ojciec Pameli urządzał przyjęcie dla wspólników i współpracowników.
-Tato, pomożesz mi?-Pamela zapytała ojca
-Jestem zajęty nie widzisz? - ostro odpowiedział
Podeszła do mamy
-Mamo, pójdziemy na spacer?
-Jesteś nieznośna, nie mam czasu idź do niani - kazała jej matka
Pamela była wściekła - nikt nie zwracał na nią uwagi. Postanowiła uciec - może gdy się oddali jej mama i tata zmartwią się i zaczną jej szukać. Poszła więc do przodu. Gdy przeszła kawałek chodnikiem zobaczyła, jak samochód zatrzymuje się z piskiem opon. Zobaczyła, jak w jego stronę podchodzi policjant, lecz zanim podszedł kierowca szybko wysiadł i zaczął z nim rozmawiać. Stwierdziła, że jest to cadillac, bardzo podobny do tego ktory ma tata
-A jeśli to samochód taty i ktoś z przyjęcia go ukradł? - pomyślała.
Postanowiła to sprawdzić. Podeszła do samochodu i zajrzała na tylne siedzenie. Dostrzegła na nim dziewczynkę, która próbowała wydostać się z koca. Dziecko miało zaklejone usta ale Pamela była pewna - to była Fernanda Suarez. "Jak odnajdę Fernandę bede bohaterką!"-pomyslała. Już miała krzyknąć, gdy nagle zaczęła myśleć.
"Jesli jej nie będzie to ja będę najwazniejsza w klasie. Zawsze to ona jest najważniejsza, najpiękniejsza,najmądrzejsza.". Fernanda błagała ją wzrokiem o pomoc, ta jednak wpatrywała się w nią. Nagle usłyszała kroki i zobaczyła, że policjant oddala się z miejsca. Po raz ostatni spojrzała na Fernande i wróciła na przyjęcie. Nikt nawet nie zauważył jej nieobecności. Gdy 3 tygodnie później dowiedziała się, że znaleziono spalone ciało Fernandy wpadła w histerię. Jej dziecięcy tok rozumowania nie wziął pod uwagę faktu, że jeśli nie pomoże koleżance, to jej coś się stanie. Myślała tylko o tym, że zlikwiduje szkolną rywalkę. Co noc budziła się z krzykiem bojąc się, że przyjdzie po nią morderca Fernandy, sądziła, że mógł widzieć jej twarz.

Przez te 20 lat strach i poczucie winy nie dawały jej spokoju. Miała wyrzuty sumienia i nigdy nie mogła wybaczyć sobie swojego czynu. Postanowiła jednak więcej nie myśleć o tym, to ją męczyło
-Wszystko przez wizytę Carli, mam zepsuty cały wieczór. -mruknęła do siebie
Przeszła przez korytarz i poczuła powiew zimnego wiatru.
'Skąd to? Przecież nie otwierałam okna?"-zastanawiała się
Gdy weszła do sypialni zobaczyła otwarte okno "No tak, to pewnie mój mąż".
Następnie udała się do łazienki, połknęła 2 tabletki valium."Co ja bym zrobiła bez tych moich tabletek? - pytała samą siebie
Postanowiła przebrać się już do spania. Wróciła do sypialni,otworzyła szafę i zaczęła szukać piżamy. Szperała gdy usłyszała dziwny dzwięk, jakby szelest wiatru.
-Kto tam? Kto tu jest? Kogo się spodziewasz kretynko, baby jagi? - uśmiechnęła się do siebie i szukała dalej. Znów usłyszała szelest, tym razem bliżej niej. "Ktoś tam jest, za mną"-pomyślała. Wtedy ktoś złapał ją za włosy i mocno szarpnął do tyłu Krzyczała, lecz krzyk ucichł. Ktoś przejechał nożem po jej gardle od ucha do ucha. Krew trysnęła na jej dywan. Nagle puszczono jej włosy i poleciała do przodu. Próbowała krzyknąć, wstać, ale nie była w stanie. Kręciło jej się w głowie. Usłyszała dźwięk telefonu, próbowała dostać się do słuchawki, ale nie mogła sie ruszyć. Telefon w końcu przestał dzwonić, ale ona i tak nie zwracała na to uwagi. Powoli traciła świadomość. W końcu straciła przytomność...

Luisa i Victor, policjant z wydziału zabójstw, z którym od 2 lat jest Luisa spędzali namiętne chwile. Ich sielankę przerwał jego telefon.
-Tak? Kiedy? Dobrze, już jadę. Kochanie wybacz, pilna sprawa.
-Co się stało?
-Pożar w domu Velasquezów.
-Pożar? Jak to?-Luisa oniemiała
-Tak, z tego co wiem Pamela nie żyje, znaleźli ja z podciętym gardłem. Musze jechać
Luisa nie mogła w to uwierzyć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Analuz
Idol
Idol


Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 1338
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:36:06 13-07-11    Temat postu:

Bardzo mi się podoba .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:17:41 28-08-11    Temat postu:

Świetna telenowela! Cały czas budujesz napięcie, ciągle dzieje się coś ciekawego...^^ Czekam na kolejny odcinek:) A ile odcinków planujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:51:26 22-09-11    Temat postu:

Kiedy zamieścisz nowy odcinek?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:28:46 25-09-11    Temat postu:

Ciesze się, że się Wam podoba Umieszczam kolejny odcinek

ODCINEK 5

Rano Carla jak zwykle wyszykowała dzieci do szkoły, a gdy poszli wreszcie mogła wypić ciepłą kawę. Za chwilę miała przyjść do niej Luisa. Carla nadal było w szoku po telefonie Luisy, gdy ta powiedziała jej o śmierci Pameli. Dodatkowo, spokoju nie dawały jej wydarzenia ostatnich dni - Migotek,Głos Fernandy w magazynie i Fernanda w halloween. W końcu Luisa dojechała.
-Nareszcie dojechałam. Straszne korki.
-Wiadomo coś o śmierci Pameli?
-Victor jest pewien, że to było podpalenie. Zadziałał system gaśniczy, dzięki czemu pożar nie rozprzestrzenił się. Ale faktem jest, że poderżnięto jej gardło.
-Czyli to morderstwo...-powiedziała Carla
-Tak, ktoś zabił Pamelę, chciał podpalić dom by zatuszować ślady. Są jakieś odciski,poszlaki, ale nie ma żadnych podejrzanych. Nikt nikogo nie widział, nikt nic nie słyszał. Pamela była sama w domu. - wyjaśniła Luisa
-Mój Boże...to taka tragedia...Nie lubiłam jej, ale była taka młoda.
-Niestety, dobra Carla zmieńmy temat, nie możemy się dołować. Wybieram się na zakupy po południu, może pojedziesz ze mną? Przyda Ci się trochę relaksu, zwłaszcza po tym, co się działo ostatnio.
-A Tanya? Zostawisz ją na całe popołudnie?
-Wiesz, że ona to uwielbia - uśmiechnęła się Luisa
-Dobra, ubiorę się i jedźmy - zgodziła sie Carla

Vicotr od przyjazdu na komendę nie miał chwili wytchnienia. Wciąż przeglądal papiery, oglądał ślady, ale nie było nic, absolutnie nic, co mogłoby wskazywać na podejrzanego o zabójstwo Pameli. Gdy siedział w gabinecie,w szedł jeden z jego ludzi.
-Macie coś?
-Odciski palców, nie mamy ich w rejestrze. Poza tym nikt nie widział absolutnie niczego.
-Cholera...Szukajcie dalej, niech nic wam nie umknie. Musimy dorwać zabójce Pameli Velasquez!-rozkazal Victor i wyszedł.

Luisa i Carla kręciły się po sklepach, a po zwiedzeniu chyba połowy centrum handlowego postanowiły usiąść na kawę.
-Luiso, ona miała identyczny kostium jak Fernanda, i to powiedzenie okup albo łaskotki...wszystko tak jak ona...
Luisa spojrzała dziwnie na Carlę
-Słuchaj, każdy mógł tak powiedzieć
-Ale kostium,to zdanie. To za duży zbieg okoliczności.
-Sama powiedziałaś - to zbieg okoliczności-skwitowała Luisa
-Ale nie jeden po drugim. Pamiętasz klauna, lalkę Fernandy?
-A tak, to była jej ulubiona zabawka.
-Znalazłam ją w pokoju Marii, po tym, gdy okno zostało wybite.
-Jesteś pewna, że to jej lalka? - zapytała z niedowierzaniem Luisa
-Tak, pokażę Ci, mam ją w domu.
Gdy wróciły, Carla szybko pobiegła na górę. Zeszła ze starym pudełkiem po butach.
-Pamiętam to pudło - krzyknęła Luisa. Tutaj chowałaś prezenty dla Fer.
-Teraz nie ma tam prezentów jest...-Carla otworzyła pudełko, lecz nic w nim nie było.
-Ale to...to niemożliwe, chowałam tu tego Migotka zaraz po tym, jak go znalazłam, nie chciałam, by znalazła go Maria - łzy napływały jej do oczu.
-Może Daniel go wziął, albo Maria znalazła.
-nie,nie,nie!Nikt nie wiedział że go tu schowałam, co się dzieje?-teraz Carla rozpłakała się. Luisa mocno ją objęła.
-Skarbie, musisz przestać, przestać ciągle wierzyć, że twoja córka żyje, ona nie żyje, nie żyje! Zmarła 20 lat temu!
-Wiem, ale...
-Żadnych ale. Wyjedź gdzieś z Danielem i dziećmi,odpocznij.
Luisa jakoś uspokoiła przyjaciółkę i wyszła. Po jej wyjściu Carla zaczęła oglądać telewizję i pić kawę, gdy usłyszała, jak jej córka wraca ze szkoły i rozmawia przez komórkę. Gdy skończyła Carla pocałowała ją na przywitanie.
-I z kim tak rozmawiałaś?
-Z moją nową, najlepsza przyjaciółką.
-A Lorena?
-Nie lubie już jej,śmiała się z mojej fasolki.
-No a ta nowa przyjaciółka? Z twojej klasy?
-Nie,ona jest młodsza. Spotkałam ją , gdy było halloween. Powiedziała że mam ładny kostium,postała z nami chwilkę i poszła. I wiesz mamo, ona tez wyglądała ładnie, była przebrana za klauna.
Carla oniemiała.
-A jak miała na imię?
-Fernanda mamusiu.
Carla była w szoku,upuściła kubek z kawą i nie wiedziała, co ma powiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dudziak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 18247
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:53:01 26-09-11    Temat postu:

Wspaniałe To ciągłe napięcie... ^^ Pisz dalej i wrzucaj jak najczęściej odcinki, bo twoja telenowela jest cudowna!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotrek__zgr
Motywator
Motywator


Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz k.Łodzi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:37:34 26-09-11    Temat postu:

Dudziak napisał:
Wspaniałe To ciągłe napięcie... ^^ Pisz dalej i wrzucaj jak najczęściej odcinki, bo twoja telenowela jest cudowna!
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba Postaram się wrzucać jak najszybciej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin