Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El Prueba de la Amor
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:42:08 14-01-07    Temat postu:

Odc.71
Połóż go do łóżka-denerwowała się Brenda
To takze moje dziecko-powiedział
A gdyby urodziła sie dziewczyna to pewnie nie przyznałbys sie do niej-powiedziała-Mężczyzni wolą bardziej chłopców niz dziewczynki
Everardo połozył syna do łózeczka
Pozałujesz kiedys swoich słów-zagroził
Nienawidze cię-powiedziała
Ja ciebie tez-powiedział wychodząc
Brenda zeszła z łóżka i podeszła do łozeczka przykryła syna kołderka
Ochronie cie syneczku ten drań nigdy sie do ciebie nie zblizy przysięgam-powiedziała
Wsciekły Everardo wyszedł przed hacjende zapalił papierosa ujrzał przed sobą Martina
Pewnie sie cieszysz-zaczepił go
Tak-zgodził sie Martin-Mam syna jest piękny
To moje dziecko-powiedział
Ty go tylko spłodziłes a ja wychowam jak nalezy-obiecał sobie Martin
Everardinio dowie sie kim jest jego ojciec-odparł
Martin rozesmiał sie
Jose Martin to moj syn czy ci sie podoba czy nie-i wszedł do srodka
Jeszcze sie zemszcze przysięgam-obeicał sobie Everardo






Odc.72
Martin wszedł do pokoju
Co sie stało?-spytał
Był tu Everardo-odparła
Cos zrobił naszemu synowi?-spytał podchodząc do łózeczka
Nie,ale trzymał go na rękach boje sie-odrzekła
Mysle ze musimy sie wyprowadzic-usiadł
Nie,nie będziemy uciekac przed nim-powiedziała
A jesli on cos zrobi małemu-Martin bał sie o syna
Nie,widze ze go pokochał wie ze to jego syn on nie jest w stanie go skrzywdzic-powiedziała pewna siebie
Jesus rozmawiał z Felipe
Mysle ze to czas na odejdzie-odparł Jesus
Masz racje-odrzekł
Roberto podszedł do drzwi i zaczął podsłuchiwac
Nie chce opuszczac Miriam choc bardzo ją kocham ale ona chyba nigdy nie odejdzie od Everarda-odparł Jesus
A ja juz straciłem nadzieje na zycie z Marią jest z tym idiotą Roberto-odrzekł Felipe
Powiemy im prawde-odparł Jesus
Mianowicie?-spytał
No to że ja nazywam się Jesus Moreno a ty Felipe Sanches-odrzekł
Roberto ucieszył sie ze wreszcie zna o nich prawde szybko odszedł od drzwi
Znianawidzą nas-powiedział Felipe
Byc moze,ale ja juz nie potrafie dłuzej żyć w kłamstwie-powiedział Jesus






Odc.73
Miriam wybrała sie do lekarza bo od miesiąca źle sie czuła
I co doktorze mi jest?-zapytała z nadzieją ze dowie się tego czego ona pragneła od lat
Lekarz spojrzał na nią
Gratuluje...jest pani w ciązy-wyznał
Łzy szczęścia spłyneły jej po policzku była bardzo szćżęsliwa że jest w ciąży i ze spodziewa się dziecka ukochanego mężczyzny...
Monica spotkała sie z Davidem w hotelowym pokoju od dwuch miesięcy byli ze sobą ukrywali się
przed Valerią
Nie wiem czy nadal powinnismy się spotykac-powiedziała Monica
Przeciez jestesmy w sobie zakochani-odrzekł David
No tak,ale co z twoja żoną?-pytała
Nie jest ze mną z miłości tylko dla pozycji-powiedział
A wygląda na to ze cie kocha-odparła
Kocha tak ale moje pieniądze i musze sie z nią rozwieść,kiedy byłem biedny i mieszkałem z braćmi ona spotykała sie z Felipe a kiedy sie wzbogaciłem to ona porzuciła mojego brata i wyszła za mnie-opowiedział
A jak to przezył twój brat?-spytała
Naszczęście sie pozbierał teraz jest zakochany ale Maria....-zrozumiał że powiedział za duzo
Maria?David dokończ to co zaczołes-prosiła-Czy twój brat pracuje u mnie?
Wygadałem sie-odrzekł-Tak pracują jego przyjaciel miał sie zemścic na was za to ze wtrąciłyscie go do więzienia raczej twoi rodzice-odparł
Którzy to?-spytała
Szofer i ogrodnik-odparł-Felipe to szofer jest moim bratem a ogrodnik Jesus to nasz przyjaciel
Wiedziałam ze nie powinnam im ufac-rzekła zdenerwowana i wybiegła z hotelu
Monica!-krzyknął-Wybaczcie mi bracia






Odc.74
Roberto wszedł do pokoju gdzie z pod prysznica wyszła Maria
No nareszcie gdzie sie podziewałes-mówiła do męża
Nawet nie uwierzysz czego sie dowiedziałem-zaczął
Czego?-spytała
Padniesz z wrażenia-mówił
No powiedz wreszcie czego sie dowiedziałes-denerwowała się Maria
Szofer i ogrodnik są fałszywi naprawde inaczej się nazywają-powiedział
Maria usiadła
Co ty gadasz!-krzyknęła-Wiem ze nienawidzisz Diego ale...
Diego to tak naprawde Felipe Sanches brat Martina i Davida Sanchesów-powiedział
Nie moge w to uwierzyc-powiedziała-Ale dlaczego zmienił nazwisko
Razem ze swoim przyjacielem Jesusem Moreno chcieli sie zemścic-wyznał
Nie to nie moze byc prawda-wstała-Musze z nimi porozmawiac
No to idź porozmawiaj z nimi dowiesz sie prawdy-odrzekł Roberto
Maria w szlafroku wybiegła z pokoju
Miriam podjechała do hacjendy kiedy zobaczyła Jesusa i Felipe z walizkami przerazila się
Czemu odchodzicie?-spytała
Chcielismy odejść bez słowa-odparł Jesus
Dlaczego mi to robisz?-pytała-Paulo dlaczego odchodzisz?
Miriam ja nie nazywam sie Paulo-odrzekł
Miriam spojrzała na niego ze zdumieniem
Nazywam się...Jesus Moreno-wyznał
A ja nazywam się Felipe Sanches-powiedział






Odc.75
Miriam patrzała na Jesusa i nie mogła uwierzyc ze ją oszukał chciała myslec ze to jest sen zwykły senny koszmar
ale kiedy Maria wybiegła z domu dochodziło do niej ze pewnie to jest prawda
A wy dokąd?-zapytała
Felipe i Jesus odwrócili się
Felipe-zaczeła Maria-Tak masz na imie?
On spuscił wzrok ale potem znwou spojrzał na nią
Nie chciałem bys się tak dowiedziała-odparł
Maria podeszła do niego i dała mu w twarz
Jak smiałes mnie oszukac!-krzyknęła-Zakochałam sie w tobie myslac ze jestes dobrym człowiekiem
Ja tez cie kocham-pwoiedział
Juz cie nie wierze-odrzekła-Jestes zwyklym smieciem
Ja tez cie nienawidze Jesus-odrzekła-Myslałam ze juz mąż jest draniem a okazało sie odwrotnie
Nie chciałem by tak sie to skończyło-odrzekł-Zakochałem sie w tobie
Czemu przybyliscie na hacjende czemu chcieliscie sie zemscic?-pytała Maria
Jesus odwrócił sie do Marii
Przez panienki rodziców wylądowałem w więzieniu spędziłem tam długi czas w moim sercu rosła nienawiść
ale kiedy tu przybyłem i poznałem Miriam-odwrócił sie do niej-Z czasem ta zemsta w moim sercu nikła
A za co cie wsadzili?-spytała Miriam
Za kradzież ale ja tego nie zrobiłem zostałem wrobiony-powiedział-Ale odchodzimy dobrowolnie nie chcemy...
Zostajecie-powiedziała Monica która w tym momencie wyszła z samochodu-To będzie wasza pokuta
Monica przeciez to nasi wrogowie-powiedziała Maria
I co z tego skoro oni sie w was zakochali to juz nie chcą zemsty dobrze mówie-spojrzała na Jesusa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:43:16 14-01-07    Temat postu:

Odc.76
Po chwili Jesus i Felipe weszli do swojego pokoju
Wieczorem z tąd zwiejemy-powiedział Felipe
Nie,zostajemy-powiedział Jesus
Oni będa nas ponizac-odparł Felipe
I będą miec racje ja sie z tąd nie rusze kocham Miriam i chce byc przy niej-powiedział-A po za tym jest tu Martin i musimy mu pomóc
Nie chce tu zostac-powiedział Felipe-Musze z tąd odejść nie chce widziec wzroku Marii pełnym nienawiści
Jedno jest pewne-odparł Jesus-Musimy wybic sobie z głowy Miriam i Marie
Martin zszedł po schodach nagle zabolała go mocno głowa złapał się poręczy
Co sie stało?-spytała wchodząca Miriam
Nic-odrzekł
Musimy porozmawiac-odparła Miriam
My?Przeciez nigdy nie rozmawiamy-odparł Martin-No ale słucham
Czy ty byłes w zmowie z Jesusem i Felipe?-spytała
Nie wiem o czym mówisz-udał że nic nie wie
Nie udawaj-prosiła-Jesus i Felipe weszli na hacjende by sie zemścic czy ty tez...
Wiedziałem o wszystkim ale nie byłem z nimi w zmowie-odrzekł-Nie popierałem tego,ale jednego byc pewna
Jesus cie kocha i dlatego juz nie chciał sie zemścic
O jakiej zemście mówicie?-spytała schodząca do nich Brenda




Odc.77
Martin spojrzał na Miriam
Powiedz jej-rzekła-Ja pójde sie połozyc
I weszła na góre a Brenda spojrzała na męża i czekała na odpowiedź
O co chodzi z tą zemstą?-spytała
Usiądź zaraz ci wszystko wyjaśnie-odrzekł
A tymczasem...
Everardo siedział w barze kiedy weszła Patricia
To znowu ty-zaczął
No tak stęskniłes się?-usiadła
Myslałem ze dałas juz spokój bo przez te 9miesięcy nie zjawiałas sie-powiedział
Miałam wazne sprawy po za krajem-odrzekła-Ale teraz chyba mozemy porozmawiac
Nie mamy oczym-wstał
Mamy i usiądź chyba nie chcesz zebym mówiła o tym głosno zeby wszyscy słyszeli-powiedziała
Czego chcesz?-usiadł
Rozwiedź sie z Miriam i wróć do mnie-wyjasniła
Nigdy-odrzekł-Kocham Miriam
Kochasz ją?Czy jej pieniądze?-spytała
Miriam nie jest bogata mieszkamy u jej przyjaciółek-wyjasnił
A no to nie wiem czemu z nią jestes bo pewnie nie z miłosci przeciez ty nie jestes zdolny do prawdziwej i szczerej miłości-powiedziała
Mylisz się Patricio teraz jestem zajęty żegnam cię-i poszedł w kierunku baru
Jeszcze sie spotkamy Everardo-pomyslała-Nie dam ci tak łatwo o sobie zapomnieć







Odc.78
Boże nie spodziewałam się tego-powiedziała Brenda
Martin opowiedział jej wszystko po kolei
Pewnie jestes na mnie wsciekła bo ich nie powstrzymałem ale Jesus to nasz kumpel no Felipe nie mógł mu odmówic-odrzekł Martin
Jak mogłes-mówiła Brenda-Myslałam ze jestes dobrym cżłowiekiem
Polubiłem cie jestes moją przyjaciółką moją żoną i matką dziecka które teraz jest juz moje-powiedział
Gdyby nie nasza umowa rozwiodłabym się z tobą,ale musimy sie ze sobą męczyc-powiedziała
Jesli chcesz rozwodu moge ci go dac po co mamy czekać lata az wróci twój ukochany-odparł ironicznie
Nie rozumiem czemu sie tak zachowujesz czemu takim tonem mówisz o Antonio-dopytywała się
Nie wiesz?Jeszcze nie zauwazyłas tego?-pytał-Kocham cię z czasem zakochałem sie w tobie nie wiem jak nie wiem ale pewnie od naszego pierwszego spotkania w kosciele
Nie Martin przeciez niczego ci nie obiecywałam-mówiła
Wiem,ale ja sobie tez nic nie obiecuje nie kochasz mnie i to mnie boli ale to rozumiem-odrzekł-Zawsze będziemy tylko przyjaciółmi
Martin odwrócił się na pięcie i wyszedł z hacjendy Brenda patrzała na oddalającego się juz męza
łzy poleciały jej po policzkach nie wiedziała jednak dlaczego było jej smutno bo zawiodłą się a nim...
David postanowił porozmawiac z Valerią
Musimy porozmawiac-wszedł do ogrodu
O czym kochany?-spytała
O nas-odpowiedział-Wybacz,ale nasze małżeństwo to farsa juz nie mozemy byc razem,chce rozwodu
Valeria spojrzała na męza nie mogła uwierzyc ze po tylu latach David zarządał rozwodu...





Odc.79
Czy to żart?-spytała po chwili milczenia Valeria
Nie,zrozumiałem wiele rzeczy nie mozemy byc razem jestemy nieszczęśliwi w tym małzeństwie-mówił
Ja jestem z tobą szczęśliwa-wyznała
Tylko dlatego że jestem bogaty-powiedział-A bogactwo w życiu nie liczy się
Kocham cię-chciała walczyc o niego ostatkiem sił
Ale ja ciebie nie kocham-wyznał
Ty draniu!!-biła go pięsciami
Uspokój się-złapał ją za ręce-Nie zmusisz mnie do miłości
Poswieciłam dla ciebie wszystko!-krzyczała-Nawet rozstałam się z Felipe!!
To czemu to zrobiłas?-pytał
Bo chciałam miec wygodne życie a co myslałes durniu że zakochałąbym się w tobie!-krzyczała-Nigdy! Bo Felipe to mężczyzna mojego życia!!
To biegni do niego!Na co czekasz!-krzyczał
Połowa majątku nalezy do mnie-powiedziała
Mój majątek mnie nie obchodzi-odparł-Moge ci oddac 50% akcji na giełdzie oraz 45% mojego majątku
Pasuje-powiedziała
Nie będziesz ejdnak z Felipe-wyznał
A to dlaczego?-spytała
Bo on kocha inną-powiedział
Jestes tego pewny?-spytała-A moze Felipe nadal mnie kocha tylko to ukrywa bo chce byc wobec brata lojalny
Straciłas rozum nie jestes pępkiem swiata!-zdenerwowany wszedł do hacjendy a Valeria wsiadła do samochodu i pojechała w strone hacjendy sióstr Mijares...






Odc.80
Felipe siedział w samochodzie zauwazył Marie wychodzacą z hacjendy
on wybiegł z samochodu za nią
Zaczekaj-zatrzymał ją
Nie mamy o czym rozmawiac-powiedziała
Spotkajmy się dzisiaj-prosił-Musimy porozmawiać
Jestem mężatką-powiedziała
Błagam cię-prosil-Kocham cię
Maria spojrzała mu w oczy chciała byc wierna mężowi
Nie-odparła
Chce trzymac cie w ramionach chce czuć twoje ciało-mówił przytulając ją do siebie
Maria przez chwile wachała się jednak odsuneła się od niej
Nigdy więcej nie rób tego-powiedziała
On patrzał na nią rozkochanym wzrokiem pragnął by powiedziała mu że go kocha że chce z nim być
Spójrz na mnie-prosił-Spójrz mi w oczy!
Dotknął jej brody
Powiedz mi prosto w oczy ze mnie nie kochasz ze nie chcesz mnie znac jesli to zrobisz juz dam ci spokój-powiedział
Maria spojrzała na niego przez chwile panowała cisza
Nie kocham cię!!-krzyknęła ze lzami w oczach-Nie kocham!!
I wbiegła do hacjendy a Felipe chciał pobiec za nią ale cos go powstrzymało jej słowa zapadły mu głęboko w serce oparł się o ściane i zjechał na dół płakał jak małe dziecko...
Martin wszedł do baru i zamówił sobie drinka chciał zapomniec o tym co ostatnio sie wydarzyło
chciał zapomniec o swojej wielkiej miłosci do Brendy ciągle ją jednak miał przed oczami wyjął jej zdjecie z
kieszeni i chwile patrzał w nie
Kocham cię juz na zawsze będziesz w moim sercu-powiedział-Na zawsze najdroższa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:44:35 14-01-07    Temat postu:

Odc.81
A tymczasem...
Brenda przewijała małego kiedy usłyszała telefon
Halo-odebrała
Czesc zgadni kto-usłyszała sobei znajomy głos
Antonio-usmiechneła sie
Co u ciebie?-spytał
Wszystko wporządku-powiedziała-Urodziłam zdrowego bobaska
To cudownie,juz nie moge sie doczekac kiedy ten malec będzie do mnie mówił tato bo kiedy wróce to ja będę jego ojcem pamiętasz naszą umowe?-spytał
Tak oczywiscie jak mogłabym zapomniec-mówiła-Jose Martin będzie twoim synem a ty jego ojcem
Jose Martin?-spytał-Nie podoba mi sie to drugie imie
No to damy mu trzecie i będziesz do niego mój Jose Antonio-odparła
To juz mi sie podoba-rozesmiał się-Kocham cię
A ja ciebie-odpowiedziała
Musze kończyc do usłyszenia-powiedział
Pa-i odłozyła słuchawke-Kochanie juz nie długo poznasz swojego tatusia
Wzięła go na ręcę
Jose Martin Antonio a Antonia będziesz Jose Antoniem-powiedziała






Odc.82
Valeria przyjechała na hacjende
Felipe!-krzyknęła do niego
On odwrócił się
Musimy porozmawiac-powiedziała kiedy juz była blisko niego
A jest o czym?-spytał
Tak,rozwodze się z Davidem i chce zebys wiedział ze ja nadal cie kocham i nigdy nie przestałam-powiedziała-I kiedy rozwiode sie z Davidem chce...zostac twoją żoną
Felipe spojrzał na Valerie jeszcze pare miesięcy temu ucieszyłby się,ale teraz kocha inną
Valeria ja...juz nic do ciebie nie czuje nie kocham cię-mówił
To naj mniej wazne pokochasz mnie znowu-powiedziała przytulajac się do niego-Kocham cię i chce byc z tobą
Felipe chciałją odtrącic ale zauwazył na balkonie Marie i Roberta który wchodził własnie na balkon poczuł że
to jest jedyna szansa na ułozenie sobie życia i zapomnienia o jedynej i wielkiej miłości
Ożenie się z tobą-poiwedział
Naprwde?-spojrzała na niego
Tak,jak tylko rozwiedziesz się z Davidem pobiezemy się-powiedział-I będziemy bardzo szczęśliwi
Kocham cię-zaczeła go całować
Marie ten widok przepełniał zazdrością chciała byc teraz na miejscu Valerii jednak musiała byc wierna Roberto
on ją bardzo potrzebował...






Odc.83
Martin kompletnie pijany wyszedł z pubu zauwazyła go Mirna
Martin-podeszła do niego
O chyba umarłem i trafiłem do piekła-rozesmiał się-Co tu robisz diablico
Przestań,jestes pijany-powiedziała
No tak jestem,a co chcesz sie napic?-spytał-No to bezemnie ja jade do żony i syna
Nie puszcze cie samego odwioze cie-poczułą ze ma szanse odzyskać Martina
Nie!-krzyknął-I tak nie pojade swoim autem wezwałem taksówke więc nie uda ci sie mnie uwieść
Co ty mówisz-denerwowała się-Ja cie kocham
A ja ciebie nienawidze-i kiedy podjechała taksówka on wsiadł do niej
Martin!-krzyknęła
Ciao bella,jedziemy-pozegnał się i odjechał
Zapłacisz mi za to Martinie przysięgam moja miłosć zamieni się w wielką nienawiść-przyzekła sobie Mirna
Felipe własnie mył samochód kiedy podeszła do niego Maria
Co cie łączy z zoną twojego brata?-spytała ukrywając zazdrość
Pobieramy się-spojrzał na nią-Kiedys bylismy razem
David rozwodzi się?-usłyszała Monica i podeszła do nich
Tak-odrzekł Felipe-Ja zenie się z Valerią
Zgłodniałem ide do kuchni-i odszedł
Jestem szczęsliwa-powiedziała Monica
Ty moze tak masz szcżęście w miłosci ale ja nie mam-odparła
Kochasz Felipe?-spytała
Tak i teraz on zeni sie z inną jestem wsciekła-odrzekła
Jeszcze będziesz szczęśliwa zobaczysz-pocieszała ją siostra






Odc.84
Zauwazyły podjeżdzająca taksówke
Martin wysiadł z niej
czesc dziewczyny-podszedł do nich
Ale od ciebie cuchnie-powiedziała Monica
Musiałem wypic za zdrowie syna-powiedział
Brenda będzie wsciekła-odparła Maria-Chcesz sie tak narazac?
No a piwo jest dla wszystkich-powiedział-No to pa dziewczyny
I wszedł do hacjendy
I co o tym myslisz?-spytała Monica
Facet jak facet czasami musi wypic z kumplami-odrzekła Maria
Martin wszedł do pokoju
Witaj skarbie-przywitał się siadając w fotelu
Jestes pijany-powiedziała
No tak wypiłem za zdrowie syna-wstał-No czasami zdarza mi sie wypić
Oh Martin-westchneła-Będziesz spał na kanapie nie chce spać z pijakiem
On podszedł do niej
Wypilem nie tylko za zdrowie dziecka,wypiłem bo wyznałem ci miłość a ty nie zrobiłas tego samego-odrzekł
Martin dobrze wiesz ze ja...-próbowała dokończyc ale on jej przerwał
Wiem,kochasz Antonia-powiedział biorąc ją za ramiona-Pragne zebys powiedziała mi to samo
Ale nie powiem-spojrzała mu w oczy
Chwile tak stali i patrzyli na siebie on objął ją w tali
Co ty robisz-denerwowała się
Pragne z tobą byc-zaczął ją całować
Martin!-krzyczała-Nie!
Chciala jak najszybciej wyzwolic się z jego objęć lecz nie mogła były za silne
całowal ją szaleńczo i zbyt namiętnie wylądowali oboje na łóżku
Zostaw mnie-błagała
Będziesz moja tak bardzo cie kocham-mówił
I kiedy ich usta złączyły się ona objęła go i takze zaczeła go całować
spojrzeli sobie w oczy
Kocham cię-spłyneła mu łza po policzku-Nie chce cie do niczego zmuszac,kocham cie i nic na to nie poradze
Ona nic nie odpowiedziała tylko objęła go i przysuneła do siebie
Tej nocy oddali się sobie kochali się po raz pierwszy...Brenda nie wiedziała czy dobrze robi ale teraz to jej nie obchodziło nie wiedziała takze dlaczego nie potrafi odsunąć od siebie Martina...







Odc.85
David zjawił sie na hacjendzie Monica pobiegła w jego strone
Wiem ze sie rozwodzisz-spojrzała mu w oczy
Tak-odparł-Będziemy razem,ale skąd wiesz o rozwodzie?
Była tu,wychodzi za Felipe-odrzekła
Co!Ja myslałem ze mój brat kocha twoją siostre-powiedział
Widocznie nadal kocha Valerie-przytulilą się do niego
Nadszedł ranek...
Martin patrzał na spiącą Brende był szczęśliwy z nocy z nią pragnął tego bo bardzo ją kochał
Brenda otworzyła oczy
Co sie tak na mnie patrzysz?-spytała
Bo jestes piękna-odparł
Nagle zrozumiała co sie wydarzyło w nocy
O Boże-uniosła sie na łóżku
Co sie stało?-spytał
Popełnilismy błąd-powiedziała-To nie powinno było się stać
Ale sie stało-odparł-KOchasz mnie
Nie!Nie kocham cię!Kocham Antonia a to była tylko chwila namięności-powiedziała-Boże co ja zrobiłam
Brenda miała wyrzuty sumienia nie chciała by doszło do zblizenia pomiędzy nią a Martinem
Martin jednak był szczęśliwy że udowodnił Brendzie swoją miłość jednak nie chciał by cierpiała z tego powodu...





Odc.86
2tygodnie później...
Martin i Brenda unikali się ona wstydziła się tego co zrobiła a on nie chciał zeby ona mu znowu mówiła ze go nie kocha od tych dwuch tygodni bolała go bardzo głowa udał się do lekarza
I co jakie są wyniki?-spytał-Pewnie to nic takiego chciałem sie upewnic prosze powiedziec czy to cos złego czy moze zwykła migrena?
Lekarz spojrzał na Martina
Nie mam dla pana zbyt dobrych wieści-zaczął
Czyli to jednak cos powaznego?-pytał-Prosze nie trzymac mnie w niepewnosci prosze mi powiedziec co mi jest
Ma pan...guza mózgu-wyznał lekarz
Dla Martina to był wielki szok powoli docierało do niego że umiera
Ile...ile zostało mi życia?-spytał
Jest z tego wyjście-powiedzial
Operacja?Doktorze ja dobrze wiem co to jest guz mózgu!-krzyzcał zdenerwowany-Na miłość Boską ja umre na stole operacyjnym nie ma dla mnie ratunku
I wybiegł z gabinetu nie dopuscił lekarza do głosu...
Brenda siedziała na patio rozmyslała o tym co sie wydarzyło
Co tak sama siedzisz?-dosiadała sie Maria
Tak rozmyslam-odparła
Domyslam się ze nie kochasz Martina a dziecko jest Everarda-odgadła Maria
Brenda spojrzała na siostre
Czy to Martin ci powiedział?-spytała-A moze Felipe?
Nie,domysliłam się-odrzekła-Powiedz co sie stało?
Sama juz nie wiem,dwa tygodnie temu nie wiedząc dlaczego przespałąm się z nim-odrzekł-On mnie kocha
ale ja go nie kocham
Jestes tego pewna?-zapytała Maria
...Tak-odparła po chwili zastanowienia-NIe kocham Martina,w moim sercu jest i będzie Antonio
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:45:22 14-01-07    Temat postu:

Odc.87
Felipe i Valeria siedzieli przed hacjendą w samochodzie
Kiedy się pobiezemy nie będziesz tu pracował-powiedziała
Dlaczego?-spytał-Ja lubie tą prace
Ale ja nie chce zeby ludzie wytykali mnie palcami i mówili ze mam męza szofera-odrzekła
Nie wiem czy jestem dla ciebie dobrym kandydatem na męża-powiedział-Przywykłas do luksusów a ja....
Nic nie mow kocham cie i nie wazne czy będziemy biedni czy bogaci wazne ze będziemy razem-pocałowała go
namiętnie
Everardo siedział w gabinecie i popijał koniak kiedy wszedł Roberto
Musimy pogadac-zaczął Roberto
No zgadzam się-odrzekł-Ale powiedz mi jedno skąd wiedziałes ze jestem tutaj,przeciez jestes niewidomy
Roberto rozesmiał się i zamknął drzwi
Nie doceniasz mnie-spojrzał na niego
Everardo podniósł sie z fotela
Ty widzisz-powiedział
Oczywiscie widze ze pijesz koniak i widze jaką masz mine jakbys zjadł torf z mrówkami-rozesmiał się
Jestes lepszym aktorem odemnie-powiedział Everardo-Ale po co to zrobiłes?
A jak myslisz?Gdybym nie udał ze nic nie widze to Maria pewnie byłaby teraz z szoferem a nie ze mną-usiadł
Nie doceniałem cię-nalał mu koniaku-A lekarza przekupiłes??
Tak,to mój stary dobry znajomy oddał mi przysługe-odparł Roberto biorąc koniak-Teraz musimy sie pozbyc braci Sanches no i tego ogrodnika





Odc.88
Martin wrócił do hacjendy był przybity i pragnął juz przestac istnieć
Martin!-zawołał go Jesus
Lecz on go nie usłyszał więc tamten podbiegł do niego
Wołałem cie-zatrzymał go Jesus
A po co?-spytał
chce pogadac-zaczął
Jestem zmęczony głowa mnie boli moze później pogadamy-i wszedł do hacjendy
Z hacjendy wyszła Miriam spojrzała na Jesusa oboje patrzeli na siebie jak zachipnotyzowani jednak zadne z nich
nie podeszło do siebie ani nie wypowiedziało ani jednego słowa zauwazyli jedynie samochód który podjechał a z niego wysiadła piękna nieznajoma dla nich kobieta
Dzień dobry-przywitała się
O co chodzi?-spytała Miriam
Szukam Everarda-odparła
Jestem jego żoną a pani kim?-pytała Miriam
Patricia zmierzyła ją wzrokiem
Jestem Patricia-podała jej rękę-Zona Everarda to znaczy...była zona
Nie wiedziałam ze Everardo był zonaty-odparła zaskoczona Miriam-Jesus pójdź po Everarda
Patricia spojrzała na Jesusa
Jesus bardzo ładne imie-zauwazyła
Dziękuje-usmiechnął się Jesus
Miriam jakos dziwnie była o nią zazdrosna widziała jak patrzała na Jesusa więc wzieła go za rękę
Jesus jest moim narzeczonym-powiedziała
Patricia zaskoczona spojrzała na Miriam
Rozwodzisz sie z Everardo?-spytała
Tak-odparla
Jesus spojrzał na Miriam
Pójde po don Everarda-i wszedł do hacjendy






Odc.89
Martin siedział w kuchni pił wode
w tej chwili weszła Monica
Czesc-usiadła przy nim
Czesc-odparł
Dobrze sie czujesz?-spytala
Tak a co źle wyglądam?-zdenerwował się
Spokojnie Martin nie bądź taki wybuchowy poprostu martwie się o ciebie-powidziała
To nie martw się juz nie długo wszyscy przestaniecie sie o mnie martwic-i wyszedł z kuchni
Monica nie domyslała się o co chodziło Martinowi...
Jesus wszedł do gabinetu gdzie zastał Roberta i Everarda
Czego tu szukasz?-spytał Everardo
Masz gościa-odrzekł
Ja?Kogo?-spytał
Twoją żone-odparł-To znaczy byłą żone
Everardo wstał z fotela był przerażony i bardzo zdenerwowany
opuscil szybko gabinet
Zaczekaj-powiedział Roberto
Słucham-odwrócił sie Jesus
Mam propozyje nie do odrzucenia-zaczął Roberto
Jaką?-pytał Jesus
500.0000$ w zamian za opuszczenie hacjendy-powiedział
Jesus rozesmiał się
Wsadź sobie te pieniądze tam gdzie słońce nie dochodzi-Jesus był wsciekły propozycją i wyszedł z gabinetu
Cholera-wkurzył sie Roberto-Trzeba ich jakos stąd usunąć






Odc.90
Everardo wyszedł wsciekły przed hacjende
Everardo masz goscia-spojrzał na niego Miriam
Witaj-usmiechneła sie Patricia
Porozmawiajmy w samochodzie-wziął ją za rękę i zaprowadził do samochodu
Jesus wyszedł z hacjendy
Dlaczego to zrobiłas?-spytał
Co takiego?-odparła pytaniem
Czemu skłamałas tej kobiecie ze rozwodzisz sie z Everardem i ze ty i ja jestesmy parą-powiedział
Bo nie zniosłam jak na ciebie patrzała pozerała cie wzrokiem a ja cie kocham-odparła
Ja tez cie kocham ale chyba mam prawo ułozyc sobie a ty mi w tym nie przeszkodzisz-i poszedł do ogrodu
Martin wszedł do pokoju zajrzał do łóżeczka mały spał słodko
Juz jestes-usłyszał głos Brendy
Tak-patrzał nadal na syna
Musimy porozmawiac-rzekła
Tak to prawda-odwrócił się-Wiem co chcesz mi powiedziec ze to co sie wydarzyło owej nocy było błędem
To nie powinno było sie zdarzyc-powiedziala
Masz racje-odrzekł-Wybacz
I najlepiej będzie jesli będziemy spać osobno-powiedziała
Tak tak będzie najlepiej-spojrzał na małego-Będzie najlepiej jesli rozwiedziemy się
Brenda spojrzała na męza on jednak patrzał nadal w strone małego chamował łzy
było mu ciężko to mówic ale nie chciala narazac Brendy na chorego męęza
Chyba inaczej sie umawialismy-poweidziałą zdenerwowany
Tak ale wiele sie zmieniło!-powiedział-Nie chce juz byc twoim męzem!
Czy to dlatego ze cie nie kocham?-spytała
Nie!To dlatego że...ja juz nie chce z tobą byc rozumiesz!!-krzyczał-Nie chce juz z tobą byc bo...cie nie kocham!! I chce sie ozenic z inną!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:17:26 19-01-07    Temat postu:

Odc.91
Nie kocham cię nie kocham-powtarzał
Brenda podeszła do niego
Zabawiłes sie mną?-spytała-Odpowiedz
Nie,kochałem cie,ale....nie chce o tym mowic rozwiedźmy się przeciez nasze małżeństwo to farsa
nie jestesmy w sobie zakochani-mówił
Dobrze dam ci rozwód-odparła
Jutro załatwie papiery rozwodowe-powiedział-Pójde teraz do Jesusa
I wyszedł z pokoju
W tym momencie zadzwonił telefon
Halo-odebrała Brenda
Dzień dobry chciałbym rozmawiac z don Martinem Sanchesem-odparł męski głos
A kto pyta?-spytała
Doktor Herrera-przedstawił się
Brenda usiadła
A o co chodzi?-spytała
A pani kim jest?-odparł pytaniem
Jego żoną-rzekła
Prosze go przekonac do operacji pani męzowi uratuje to życie-mówił
Operacja?A na co jest chory?-spytała
To pani nie powiedział?-odparł zaskoczony
Nie-odparła
Wyniki badań wykazały guza mózgu-powiedział-Operacja jest mu potrzebna bo moze przezyc
ryzyko jest 25% czyli moze sie udać
Brenda nie mogła uwierzyc w to co usłyszała odłozyła słuchawke
Martin umiera-powiedziała-Boże





Odc.92
Brenda odłozyła słuchawke i wybiegla na dół
Dokąd to sie tak spieszysz?-zaczepił ją Everardo
Nic ci do tego-odrzekła
Zostawiłas mojego syna samego-powiedział-Ale z ciebie matka
Odczep się odemnie-mówiła zdenerwowana
Oddasz mi go dobrowolnie czy mam wystąpic do sądu?-spytał
Jesli wystąpisz do sądu to ja powiem że mnie zgwałciłes wiedzą o tym moje siostry a Miriam pewnie sie domysla-mówiła
Jeszcze cie załatwie-zagroził jej-Pozałujesz wszystkich słów i czynów
Nie boje się ciebie-powiedziała-I nie groź mi bo wszystko działa na twoją niekorzysc
I wyszła
Dopadne cie!-krzyczał-Dopadne cie suko
Martin stał nie daleko jeziora tu był jego azyl jego miejsce na ziemi tu mógł spokojnie pomyslec i spokojnie popłakać
Brenda zauwazyła go i staneła przed jego plecami
Nie dam ci rozwodu-powiedziała
Martin nie odwracał się
Dlaczego?-spytał-Przeciez sie zgodziłas
Nie dam ci rozwodu bo...-on w tym momencie odwrocił się-Nie dam ci rozwodu bo...cie kocham
Brenda wyznała Martinowi miłość mimo ze go nie kochałą chciała by byl szczęśliwy chciała zeby poddał sie operacji
ale nie wiedziała ze jest w nim naprawde zakochana...Martin w tym momencie był bardzo szczęśliwy
w końcu usłyszał te dwa słowa od kobiety którą kochał...jednak było juz za późno za późno na bycie z nią...





Odc.93
To żart?-spytał-Jesli tak to w kiepskim guście
Odwrócił się do niej tyłem
Nie to nie jest żart-pragneła by jej uwierzył bo chciała mu pomóc
Kiedy to zrozumiałas?15minut temu?-pytał-Prosze cie nie żartuj nie igraj z moją miłością
Jednak mnie kochasz-odparła
Tak,chciałem zebys była szczęśliwa-odwrócił się do niej-Kocham cię z całego serca nie mam innej zadnej nie poznałem
Będziemy razem-wzięła go za ręcę-Bęziemy szczęśliwi
Naprawde mnie kochasz?-pytał
Tak-odrzekła-Kocham cię
Jestem szczęsliwy-objął ją
Wybacz mi Antonio-pomyslała-Wybacz ukochany
Martin nie wiedział że Brenda wie o jego chorobie i dlatego go okłamała zeby poszedł na operacje...
Jesus siedzial w ogrodzie od tyłu podeszła go Patricia
Czesc-przywitała się
On szybko wstał
Co pani tu robi?-spytał
Mam na imie Patricia i chyba jestesmy w tym samym wieku-zauwazyła-A chciałam cie zobaczyc
To nie spodoba się państwu-powiedział
I twojej narzeczonej?-spytała Patricia
Miriam nie jest moją narzeczoną bylismy ze sobą pare dni ale ona mnie zostawiła i moze tak będzie lepiej-powiedział
No to chyba pozwolisz sie zaprosic na drinka-odparła-Moze dzis wieczorem
Jesus zauwazył Miriam w oknie
Tak bardzo chętnie-Jesus wiedział ze nie będzie z Miriam bo ta jest z Everardo więc chciał ułozyc sobie życie...





Odc.94
Wieczorem...
Jesus wybierał się własnie na spotkanie z Patricią kiedy w droge weszła mu Miriam
Dokąd to?-spytała
Umówiłem się-odparł-Ale chyba nie musze ci sie spowiadać
Jesus kocham cię-powiedziała-Jestes miłością mojego życia
A ty moją ale nie mozemy byc razem-powiedział-Źle ulokowalismy swoje uczucia
Nie prawda Bóg nam sprzyja-odparła-Jesus ja...jestem w ciąży będziemy mieli dziecko nasze dziecko
Jesus spojrzał na Miriam była zaskoczony tą wiadomością a jednoczesenie był bardzo szczęśliwy
Naprawde-spytał
Tak-powtórzyła przez łzy-Będziemy mieli dziecko nasze dziecko
Jesus przytulił ukochaną
Jestem szczęśliwy teraz napewno będziemy razem-powiedział
Tak najdroższy będziemy-objęła go-Juz na zawsze razem
Patricia czekała na Jesusa który nie zjawiał się
jednak pojawił sie Everardo
Witaj-usiadł
Co tu robisz?-spytała
Tu masz pieniądze i wyjedź z tąd-dał jej koperte
Nie wyjade-oddała mu koperte
Zwariowałas-odrzekł-Nie znasz mnie chyba
Mam cie gdzieś-odparła-Nie jestes jedynym mężczyzną na tym swiecie
To czego ty chcesz?-spytała
Od ciebie juz nic-powiedziala-Spodobał mi sie inny
A któż taki?-powiedział ironicznie
Jesus-odparła
Ten nędzny ogrodnik-rozesmiał się Everardo
To jest męzczyna mojego życia-powiedziała
Eh nie wiem co wy wszystkie w nim widzicie jest napakowany i...-próbował dokończyc ale ona mu przerwała
I wrażliwy-dokończyła-A teraz moesz juz iść bo mi zepsujesz do końca nastrój
On sie nie zjawi-powiedział
A ty skąd o tym wiesz?-zapytała
Bo tak sie składa ze widziałem go w objęciach mojej żony wyznała mu ze jest w ciąży-odparł wychodząc
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:18:24 19-01-07    Temat postu:

Odc.95
Patricia nie mogła uwierzyc w słowa Everarda
wybiegła za nim
Zaczekaj!-krzyknęła-Nie wierze ci
Pewnie teraz lezą w siebie wtuleni-odparł-Jesli chcesz moge cie zawieźć i przekonasz sie na własne oczy
Dobrze-zgodziła się-Jedziemy chce to zobaczyc
To wsiadaj-oboje wsiadli do samochodu-Napewno chcesz to zobaczyc?
Tak-odparła
Ok-i ruszył
Miriam i Jesus rzeczywiscie lezeli w siebie wtuleni w łóżku
Moze zadzwonie do Patrici pewnie będzie zła ze sie nie zjawiłem-odrzekł
Jestem o nią zazdrosna-powiedziała
Nie musisz kocham ciebie a ona mi sie nie podoba-pocałował ukochaną
Ale jest bardzo ładna-mówila
Nie zauwazyłem-powiedział
Zastanówmy się jak damy na imie naszemu dziecku-zaczeła
Naszemu dziecku-powtórzył-Pięknie brzmi
Bo to nasze dziecko-wtuliła sie w jego ramie
Jesli to będzie mały facecik to damy mu na imie....Tomas-odparł Jesus
Nie-odrzekła
Nie??Dlaczego niepodoba ci sie to imie?-pytał
No nie,bo nasz syn będzie miał na imie Juan Jesus-spojrzała na niego
Jesus rozesmiał się
No dobrze-pocałował ją w czoło-A dziewczynka?
Wymysl-odparła
Hmm....Alejandra-wymyslił
Tak podoba mi sie-usmiechneła się-Juan Jesus lub Alejandra






Odc.96
Brenda lezała w objęciach Martina on spał a ona rozmyslała
spojrzała na niego
Jest mi trudno cie okłamywac-myslała-Nie kocham cie i nigdy nie pokocham,ale robie to dlatego żebys poddał sie operacji,chce żebys wyzdrowiał
Martin otworzył oczy
Czemu mi sie tak przyglądasz?-spytał
A tak jakos-usmiechneła się
To sen?-spytał-Jestem tu z tobą i wydaje mi sie ze to zwykły sen ze zaraz obudze się a ciebie przy mnie nie będzie
Nie to nie jest sen,jestem tu z tobą i z naszym synkiem-połozyła swoją głowe na jego ramieniu-I będziemy razem na zawsze
Martin przypomniał sobie co powiedział mu lekarz i nagle wstał
Co sie stało?-spytała
Nie to nie moze tak byc-powiedział-NIe mozemy byc razem
Dlaczego?Przeciez jestesmy małzeństwem-powiedziała
Nie chce cie narażac na...Boże nie iwem jak ci to powiedziec-mówił zdenerwowany
Wiem o wszystkim-wyznała-Zadzwonił doktor Herrera
Martin usiadł na fotelu
Czyli wiesz ze umieram?-spytał i milczał przez chwile-Juz rozumiem!
Co takiego?-pyała
To dlatego wyznałas mi miłośc ale wcale mnie nie kochasz chcesz zebym poddał sie operacji-mówił zdenerwowany
Nie!Ja naprawde ciekocham-powiedziała-Ty wcale nie umrzesz
Jak to nie!Przeciez mam guza mózgu!-wstał zdenerwowany
Musisz poddac sie operacji masz ryzyko to 25% czyli moze sie udac-odparła
Naprawde?-spytał-Kochasz mnie i kiedy będę zdrowy nadal ze mną będziesz?-usiadł obok niej
Tak-odrzekła-Będziemy razem
To dobrze bo ja tak bardzo sie boje tak bardzo cie kocham i nie chce cie stracic-przytulili się
Martin był przerażony tym ze moze stracic Brenda ale chciał jej wierzyc ze ona go kocha...





Odc.97
Everardo i Patricia byli już przed hacjendą
I co chcesz sie teraz wycofac?-spytał-Boisz sie ze okaze sie prawdą to co powiedziałem
Nie nie boje sie niczego-odparła-Poprostu ja...go kocham i boje się tak boje się ze to moze byc prawda
Chocmy już-wziął ją za rękę i oboje poszli na tyły hacjendy
Everardo zajrzał przez okno i usmiechnął się
Spójrz oni tam są spią razem-powiedział
Patricia zajrzała tam i łzy podleciały jej do oczu szybko sie odsuneła
Drań-odparła zdenerwowana
Spokojnie mozemy zawrzeć rozejm i zawiązac spółke-zaczął
Chcesz ich rozdzielic?-spytała-Przeciez ona jest z nim w ciąży
A skąd wiesz ze z nim?-spytał-Przeciez moze byc z kazdym w ciąży
Co chcesz zrobic?-pytała podejrzliwie
Zaraz ci opowiem-wziął ją na bok i zaczął opowiadać
Maria siedziała w kuchni i piła wode kiedy wszedł Felipe
Przepraszam nie wiedziałem ze tu pani jset-kiedy chciał wyjść ona go zatrzymała
Kiedy ślub?-spytała
Za cztery miesiące-odpowidział
Maria spojrzała na Felipe i podeszła do niego
Jestes szczęśliwy z nią?-pytała
Co to za głupie pytania!-zdenerwował się-Jestes mężatką a ja tez chce sobie ułozyc życie
Ale ja cie kocham!-krzyknęła
Ja też cię kocham!!-wykrzyczał jej w twarz
Przez chwile milczeli Felipe przyciągnał ją do siebie
Kocham cie jak nigdy nie kochałem zadnej kobiety-powiedział-Mysle o tobie cały czas
Felipe ja...-lecz nie dokończyła bo Felipe zaczął ją namiętnie całowac ona poddała się tym pocałunkom
wziął ją na ręcę miał wielką siłe przeniósł ją przez salon i znaleźli się w piwnicy gdzie mogli byc sami
gdzie nikt ich nie znajdzie to była ich pierwsza wspólna noc...






Odc.98
Nadszedł ranek...
Felipe własnie zaczął się budzic szukał obok siebie Marii ale nie było jej
znalazł tylko reką kartke i zaczął ją czytać
To nie powinno było sie wydarzyc,zapomni o tym co sie stało-przeczytał
Zgniótł kartke
Zakpiłas sobie ze mnie tak naprawde mnie nie kochasz-mówił-Ja juz ci nie uwierze znienawidze cie Mario Mijares
na zawsze wyrwe cie z mojego serca
Brenda i Martin wybrali się do doktora Herrery
A więc zdecydował się pan?-zaczął lekaz
Tak,chce się uratowac-powiedział
Doskonale,ale operacja musi byc jak najszybciej-odparł lekarz
Kiedy?Bo ja jestem gotowy-Martin chciał miec juz to za sobą
A więc jesli jest pan gotowy to operacja moze byc nawet jutro-odparł lekarz
Doskonale-usmiechnął sie Martin-Niech będzie jutro
A tymczasem w hacjendzie...
Miriam powiadomiła wszystkich ze chce z nimi porozmawiać miała wszystrkim powiedziec o rozwodzie
i o slubie z Jesusem i oraz o tym ze jest z nim w ciąży
O co chodzi?-spytała Maria
Musze wam cos waznego ogłosic-spojrzała na Jesusa
Co takiego?-dopytywała się Monica
Rozwodze sie z Everardo-odparła
Wspaniale!-ucieszyła się Maria
Dobrze ze to zrobisz-odparła Monica
I chce wam powiedziec że jestem w ciąży z...-nagle przerwało jej wejście pewnego mężczyzny
Ze mną!-wykrzyknął
Miriam i wszyscy zgromadzeni spojrzeli na mężczyzne nikt nie wiedział kto to jest jedynie Everardo znał prawde...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:20:39 19-01-07    Temat postu:

Odc.99
Kim pan jest?-spytała Monica
Jestem facetem Miriam-odrzekł-Nazywam się Sancho Funtoya
Jesus spojrzał na Miriam był na nią wsciekły
No prosze-odparł Everardo-Będziesz miała dziecko ze swoim byłym facetem
Ni prawda!-krzyknęła Miriam-To dizecko jest...
To dziecko jst moje-dokończył Sancho-Zaczelismy sie spotykać
No tak ale...-i w tym momencie Jesus wyszedł z salonu nie chciał niczego więcej słyszeć
Mieliscie romans!-niedowierzała Monica
Tak-odparła Miriam-Spotkałam go nie dawno i...ale to dziecko jest Jesusa!!
Powiedz wreszcie prawde!-krzyknął Sancho-To jest moje dziecko
Miriam juz nie wiedziała co zrobic wszystko swiadczyło przeciwko niej
Prawde znali tylko Everardo i Sancho
Jesus wkurzony podszedł do Felipe
Co sie stało?-spytał Felipe
Nigdy juz nie uwierze zadnej kobiecie-odparł wsciekły
Co sie stało?Miriam nie wyznała prawdy?-pytał
Wprost przeciwnie wyznała prawde ale to nie moje dziecko zjawił sie prawdziwy ojciec-odrzekł
A to niespodzinka-Felipe był zaskoczony-A wiec Miriam zdradzała Everarda nie tylko z tobą ale i z tym facetem
Nienawidze jej nienawidze i przysięgam że juz nigdy jej nie uwierze!-Jesus bardzo kochał Miriam ale poczuł wielkie rozczarownie-Odchodze z hacjendy i to jak najszybciej
Odchodze z tobą-powiedział Felipe
Dzis wieczorem-zgodził sie Jesus





Odc.100
Kilka minut później...
Miriam szukała Jesusa znalazła go w ogrodzie
Kochanie-zaczeła
Nie mów tak do mnie-odparł zdenerwowany
To kłamstwo co mówił Sancho-powiedziała
Jakos ci nie wierze-spojrzał na nią-Dlaczego mam ci uwierzyc?
Bo cie kocham-odparła
Nawet w tym ci nie wierze jestes zakłamana,nienawidze cie-i kiedy chciał odejsć ona zatrzymała go-Puść mnie
Uwierz mi błagam cie-prosiła
Żygac mi sie chce kiedy na ciebie patrze naszczęście to juz długo nie potrwa-powiedział
O czym ty mówisz?-pytała
Powiedz mi jedno-poprosił-Znasz Sancho?
Miriam spósciła głowe
Nie odpowiadaj twoje milczenie znaczy wiele niz ustna odpowiedź-i poszedł
Jesus!-krzyczała-Wracaj tu!
David spotkał sie z Monicą
Nie wiem juz komu mam wierzyc czy Miriam czy temu Sancho-mówiła
Biedny Jesus-odparł David-Pewnie bardzo cierpi
Dlaczego moje siostry i przyjaciółki nie są tak samo szczęsliwe jak ja-spytała
David usmiechnął się
Nie wiem,ale pewnie wszyscy nie długo bedą szczęsliwi-powiedział
Mam nadzieje-odrzekła Monica
Wieczorem...
Felipe szedł własnie dookoła hacjendy by sprawdzic czy nikogo nie ma
nagle zauwazył Roberta i Everarda którzy rozmawiali
Mam nadzieje ze teraz ci dwoje sie wyprowadzą-odparł Everardo
Napewno-odparł Roberto
Jestes swietnym aktorem-poklepał go Everardo-Chciałbym sie od ciebie nauczyc mistrzu
Roberto rozesmiał się
To nie takie trudne wystarczy nie patrzec na osobe-rozesmiał się
Mam nadzieje ze Maria nie dowie ze widzisz-odrzekł Everardo-Szkoda by było zebys sie wyproawdził
Mam wszystko obmyslane nie długo znowu będę widział-powiedział Roberto
A więc to tak-pomyslał Felipe-Roberto Muńeca widzi







Odc.101
Felipe wycofał się i szybko wszedł do pokoju gdzie pakował się Jesus
I co nikogo nie ma?-spytał
Nie moge z tąd odejść-powiedział Felipe
Jesus spojrzał na niego
Dlaczego?-spytał
Podsłuchałem cos waznego rozmowe Roberta z Everardo-odparł
A ta rozmowa to jakas wazna?-dopytywał się Jesus
Nie uwierzysz-spojrzał na niego Felipe-Roberto Muńeca wcale nie stracił wzroku on widzi
Co!!Jak to mozliwe!-Jesus az usiadł z wrażenia-NIe to nie mozliwe musiałes sie przesłyszec
Dokładnie słyszałem oni są w zmowie-odparł Felipe-Musze ich zdemaskować
Ja tez nie odchodze-powiedział-Chyba wszystko zaczyna mi sie układać jesli okaze sie to o czym mysle prawdą
to znaczy ze ci dwaj są nie złymi aktorami
Miriam chodziła po pokoju była zdenerwowana i bala sie stracic Jesusa
Mozemy porozmawiac?-weszły do niej siostry Mijares
Wy tez mi nie wierzycie?-spytała-Przeciez dobrze wiecie jak bardzo kocham Jesusa i wiem źle zrobiłam
sypiając z Sancho no ale nie mogłam mu sie oprzeć
Spokojnie my ci wierzymy-powiedziała Brenda-tylko Jesus musi ci uwierzyć
Wiem,ale Jesus jest uparty wierzy ze to dziecko nie jest jego-mówila przerazona Miriam
Spróbuj jeszcze raz z nim porozmawiac-odparła Monica-W końcu dojdzie do wniosku że to jego dziecko
Dzień później...
Martin miał jechac na sale operacyjną
wszyscy przy nim byli
Będzie dobrze-powiedział Felipe-Jestes silny braciszku
Nie ukrywam ze sie tego boje-odparł Martin
Wyjdziesz z tego-pocieszała go Brenda-I będziemy razem
Kocham cię-powiedziała
A ja ciebie-odpowiedziała
Po chwili Martin został zawieziony na sale operacyjną...





Odc.102
Brenda usiadła na krzesle bała sie o zycie Martina
usiadła przy niej Monica
Będzie dobrze-pocieszała ją
Wiesz co będzie jesli sie uda?-spytała-Ja oczywiscie chce zeby z tego wyszedł
Zakochasz sie w nim zobaczysz,miłość do Antonia ci przejdzie-mówiła Monica
Nie wiem-odparła Brenda-Moja miłość do Antonia jest bardzo silna
Nigdy nic nie wiadomo-przytuliła ją Monica
A tymczasem na sali operacyjnej...
Ten guz jest większy niz myslałem-mówił doktor Herrera
Dotyka opony-odparł jeden z lekarzy
Musimy uwazac zeby nie uszkodzic nerwów-powiedział Herrera
Doktorze spada!!-krzyknęła pielęgniarka-60/120
Cholera-denerwował się-Szybko elektrowstrząsy!!
Życie Martina było na skraju przepaści własnie trwała walka o jego życie...
Everardo spotkał się z Sancho
Dobrze odegrałes swoją role-powiedział Everardo
Wiesz dobrze ze kocham Miriam-odparł
Tak wiem,ja tez ją kocham a razem mozemy ich rozdzielic-mówił
Ona go kocha widziałem jak na niego patrzała-odrzekł Sancho
Wiem,ale wiesz to nie potrwa długo znasz Miriam ona długo nie kocha jednego meżczyzny-powiedział Everardo z pewnoscią w głosie






Odc.103
Jesus siedział na hacjendzie sam
nie chciał widziec sie z Miriam która była w szpitalu razem ze wszystkimi
na hacjendzie zjawiła się Patricia
Witaj-usmiechneła się
Dobrze cie widziec-odparł
Tak?A to dlaczego?-pytała
Nie wiem,polubiłem cię-odrzekł
Patricia podeszła bardziej do Jesusa
Tak?Ale chyba nie tak bardzo jak ja-dotkneła jego ramienia-Mam propozycje
Jaką?-spytał
Moze...pobiezemy się-powiedziała
Jesus spojrzał na Patricie
Przemysl to-odwróciła sie i chciała iść do samochodu
Oczywiscie kiedy nasz slub?-spytał
Ona odwróciła się
Zgadzasz się?-odparła zdziwiona
Tak-powidział-Bylibysmy zgranym małżeństwem jestes piękną ponętną kobietą
Patricia uwiesiła mu sie na szyi i oboje zaczeli się namiętnie całować
A tymczasem w szpitalu...
Nadal trwała walka o zycie Martina
jego serce odmawiało dalszej współpracy
Martin w swojej swiadomości widział twarz Jose Martina i Brendy
nagle serce zaczeło bic
Cud!-krzyknął Herrera
Tak-usmiechnął sie jeden z lekarzy-Szybko musimy wyciąc ten guz i zamykac jego czaszke bo zaraz sie przebudzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:03:48 20-01-07    Temat postu:

Odc.104
Kilka minut później...
Wszyscy nadal bardzo się denerwowali
Operacja trwała juz 1h a lekarza nadal nie było widac
Chyba tam wejde-powiedziała Brenda
Spokojnie zaraz lekarz wyjdzie-powiedział Felipe
Ale ile mozna czekac!-denerwowała się Brenda
Herrera wyszedł z bloku operacyjnego
I co doktorze?-pytał Felipe
Przez chwile były komplikacje-odparł-Ale operacja się udała usunelismy guza a Martin będzie żył
Dzięki Bogu-Brenda usciskała lekarza z radości
Czy mozna pójść do niego?-spytał Felipe
Za jakąś 1h bo teraz musi odpocząc-powiedział lekarz
Jeszcze raz dziękuje-Brenda miala łzy w oczach
Lekarz odszedł a Monica wzieła na bok siostre
Czy te łzy są z radości?-spytała
Oczywiscie przeciez źle mu nie zyczyłam-otarła łzy
Wieczorem...
Brenda siedziała przy Martinie
chciała zeby on zobaczył ją jako pierwszą osobe
Chciała zeby czuł ze ona go kocha i ze go nie oszukuje
ale to było dla niej trudne bo nie kochała Martina jedynie zmuszała sie do tej miłości
Martin zaczął otwierać oczy
Martin-wyszeptała-Jak sie czujesz?
Czy ja juz nie żyje?-spytał-Jestem w niebie?
Brenda usmiechneła się
Nie,jestes na ziemi ze mną-odparła-Operacja się udała
Jestem zmęczony i spiący-zacząl zamykac oczy
To spij spij kochany-głaskała go po twarzy
A Martin usnął szybko tak jak szybko sie obudził....






Odc.105
Miesiąc później...
Martin wrócił do hacjendy od razu połozył się w pokoju
gdzie zadzwonił telefon
Halo-odebrał
Witaj Martin-odparł męski głos
Kto dzwoni?-spytał
To ja Everardo-odparł smiejąc się
Czego chcesz?-pytał
Przyjedź na opuszczoną alejke San Jose-powiedział-Masz byc za 1h
Przyjedź do hacjendy-mówił
Lepiej przyjedź-odparł odkładając słuchawke
Ever..-i odłozył słuchawke-Czego ten idiota chce
Mirna i Cristina siedziały w barze
I co zrobimy?-spytała Cristina
Nie wiem ale Martin musi rozstac sie z Brendą-odparła Mirna
Oni są nadal razem a my nic nie robimy-powiedziała Cristina
Juz nie długo-powiedziała Mirna
Masz plan?-spytała Cristina
Tak mam-usmiechneła sie Mirna
Martin wyszedł z hacjendy
Dokąd sie wybierasz?-spytała Monica-Przeciez dopiero wyszedłes ze szpitala
Musze dokądś pojechac wróce za 1h-odrzekł wsiadając do samochodu
Ruszył i odjechał
Martin!-krzyknęła wybiegając za nim Brenda-Dokąd pojechał?
Nie wiem-odrzekła Monica






Odc.106
Czemu go pusciłas-zdeenerwowała się Brenda-Przeciez jest dopiero po operacji
Spokojnie nic mu nie będzie-odparła Monica
Martwie się czuje że cos złego się wydarzy-denerwowała się Brenda-Moze pojade za nim
Ale wiesz gdzie pojechał?Nie wiesz to siedz w domu i czekaj-powiedziala Monica
Jesus siedział w ogrodzie
Jesus-podeszła Miriam
Nie chce z tobą rozmawiac-powiedział
Zróbmy badania DNA-powiedziała-Wtedy przekonasz sie ze jestes jego ojcem
Jesus spojrzał na Miriam
A po co mi badania?-spytał-Żeby moje serce jeszcze bardziej krzyczało z bólu,nie ja mam dosyć takiego życia
Kocham cię-zblizała się powoli do niego-Jestes miłością mojego życia
Jesus odwrócił sie plecami do Miriam
Daruj sobie-powiedział-Żenie się
Z kim?-spytała-Tylko mi nie mów ze zenisz sie z tą wywłoką!!
Patricia nie jest wywłoką-spojrzał na nią-To uczciwa i dobra kobieta przeciwieństwo ciebie
Nie pozwole zebys sie z nią ozenił-Miriam przytuliła do siebie Jesusa-Nie pozwole jestes mój mój na zawsze
Jesus z trudem odsunął ją od siebie
Nie jestem twój i nigdy twój nie bylem,nie naleze do nikogo jestem wolnym człowiekiem a teraz wybacz jestem zajęty i prosze cie zostaw mnie wreszcie wspokoju-zaczął kopać dół
Miriam otarła łzy
Dobrze,nie będę więcej cie nachodziła i prosila zebys mi uwierzył koniec z tym-i odeszła
Jesus usiadł na ławce i ukrył głowe w dłoniach cierpiał ze odpychał Miriam ale nienawidził ją za kłamstwa i za zdrade której sie dopusciła...






Odc.107
Martin zjawił się w wyznaczonym miejscu jednak był bardzo zmęczony
Czego chcesz?-spytał wysiadając z samochodu
Everardo odwrócił się do niego
No i jestes-usmiechnął się-W końcu się zemszcze
Nie rozumiem-powiedział
Nie?Ukradłes mi syna-denerwował się-To ja jestem jego ojcem
Zgwałciłes Brende nie chciałes tego dziecko!-krzyczał
Ludzie sie zmieniają to mój syn moja krew-mówił-Nie ma nic z ciebie
Będzie miał dobre serce-odparł-Nigdy nie usłyszy o swoim złym biologicznym ojcu będzie wierzył że to ja jestem jego ojcem
Twoje niedoczekanie-wycelował w niego broń-Prędzej cię zabije niz pozwole zebys wychowywał moje dziecko!!
Martin był przerażony takim rozwojem sytuacji nie miał siły by sie bronic był nadal słaby po operacji...
Brenda siedziała z synem w pokoju bardzo się denerwowała
Boże oby tylko nic złego sie nie stało-mówiła-Oby Martin wrócił cało do domu gdzie się podziewasz
Połozyła syna do łozeczka
Synku twój tata jest dobrym człowiekiem-powiedziała-Jednak nie potrafie go pokochac jak kocham twojego drugiego tate Antonia
Brenda nie podejzewała jaki dramat rozgrywa sie pomiędzy Martinem a Everardo
obaj z nienawiścią patrzyli na siebie ale tylko jeden z nich miał broń jeden ujdzie z tego cało
jeden przezyje a drugi zginie
Odłóż broń-prosił Martin-Spokojnie porozmawiamy
Nie!Jeden z nas musi odejśc i będziesz to ty!-krzyczał Everardo






Odc.108
Brenda zawiadomiła Jesusa i Felipe ze martwi sie o Martina
poniewaz nie wie gdzie jest
Czemu go nie powtrzymałas?-spytał Felipe
Monica z nim rozmawiała ja dopiero z balkonu zauwazyłam że wychodzi-mówiła zdenerwowana-Boże gdzie on jest
Zadzwonie na jego komóke-powiedział Jesus
Nie wziął jej ze sobą-odparła Brenda-Zostawił w szufladzie
Cholera zaczynam się bac o niego-odparł Felipe
Patricia zjawiła się w hacjendzie
Witam i przepraszam ze przeszkadzam ale Jesusito bylismy umówieni-przytuliła narzeczonego
Martwie sie o przyjaciela-odparł-Zaczekaj na zewnątrz
Dobrze-zgodziła się wychodząc
Chcesz się z nią ozenic?-spytała Brenda
Tak,to kobieta mojego życia-odparł
Patricia wyszła z hacjendy zaczepiła ją Miriam
Lepiej zostaw Jesusa-zaczeła
Patricia odwróciła się
Kocham go-powiedziała
On jest mój-odrzekła Miriam-Spodziewam się jego dziecka
To dziecko nie jest Jesusa tylko kogos innego-poweidziała-A po za tym za ile kupilas Jesusa ze mówisz ze jest twój?
Posłuchaj...-lecz przerwało jej wyjscie Jesusa
Najdroższy-zauwazyła go Patricia
Idziemy?-spytal
Tak-usmiechneła się
Jesus-zaczeła Miriam
Prosze cię bez scen-i odeszli
I co nie zabijesz mnie?-pytał Martin stojąc na przeciwko Everardo
Poczekam az sam się zrzucisz z etgo mostu-powiedziała
Chyba sam zaraz spadniesz-odparł
Everardo odwrócił się a Martin skoczył na niego szamotali się
i okładali pięsciami nagle pistolet przejął Martin i wystrzelił w Everardo...






Odc.109
Patricia siedziała z Jesusem w ogrodzie
Nie moge doczekac się naszego ślubu-powiedziała Patricia
Tak ja tez-usmiechnął się smutno
Nadal cos czujesz do Miriam?-spytała
Nie to przeszłość ta kobieta mnie nie interesuje-mówił
To dobrze,bo pragne zebys się we mnie zakochał-przytuliła się do niego-Bo ja bardzo cie kocham
Ja tez-powiedział
Patricia spojrzała na niego
Nawet nie wiesz jak mnie tocieszy-pocałowała go namiętnie
Wszystko to widziała Miriam która postanowiła zapomniec o Jesusie choc to było trudne
bo bardzo go kochała...
Kiedy szła do hacjendy zjawił się Sancho
Czego tu szukasz?-spytała wsciekła
Sancho ukleknął
Wyjdziesz za mnie?-spytał-Prosze cię chce byc twoim męzem
Zwariowałes!-krzyknęła
Jestes w ciąży będziemy mieli dziecko-mówił
Ale to nie jest twoje dziecko!-denerwowała się-To dziecko Jesusa
Jestesmy sami przestań kłamac-wstał z kolan-Wiem ze to dziecko jest moje owoc naszej wielkiej miłości
Tobie cos w głowie sie poprzewracało-spojrzała na niego-Wynoś się z tąd
Ale Miriam...-wiedział że to nie on jest ojcem dziecka ale bardzo ją kochał
Precz!!Wynoś się!!-krzyczała-Nie chce cię widziec!Zostaw mnie wreszcie w spokoju!!
Wbiegła do hacjendy chciała żeby ten koszmar jak najszybciej minął...
Martin stał przez chwile nieruchomo z pistoletem wycelowanym w Everardo
wyrzucił broń bo wiedział ze własnie popełnił zbrodnie zabił go
zabił człowieka i nie mogł sobie tego darowac choc to był jego wróg...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:04:59 20-01-07    Temat postu:

Odc.110
Nie to nie mozliwe!-denerwował się Martin-Nie mogłem go zabić!NIe jestem mordercą!
Boże Everardo ożyj albo cos nie chce trafic do pudła!Nie to nie moze byc prawda to zły sen!!
Martin z kazdą minutą odchodził od zmysłów pierwszy raz zdarzyło mu sie zabic człowieka....
Kilka minut później...
Brenda nadal była bardzo zdenerwowana chodziła po salonie
nagle zadzwonił telefon
Halo-odebrała
Br...Brenda?-usłyszała znajomy sobie głos
Martin gdzie ty sie podziewasz!-krzyknęła zdenerwowana
Zabiłem go!Zabiłem-mówił
O czym ty mówisz!-rzekła przestraszona
Everardo chciał mnie zabic zaczelismy sie szamotac nagle ja złapałem za broń i go zabilem!-mówił
O Boże-Brenda była zszokowana-Gdzie ty jestes?
Na...opuszczonym moście-powiedział
Zaraz tam będę nie ruszaj się-prosiła
Odłozyła suchawke i wybiegła z hacjendy jak szalona
weszła do samochodu i odjechała
W barze zjawiły się dwie podobne do siebie dziewczyny
Mirna przez chwile myslała ze ma rozdwojenie jaźni
Przepraszamy gdzie mozemy znaleźć Everarda?-spytała jedna z nich
Nie..nie wiem-wyszeptała-A kim panie są?
Ja jestem Carolina a to moja siostra Paloma jestesmy siostrami Everarda oczywiscie młodszymi-odparła Carolina
O miło poznać ja jestem Mirna-powiedziała-A ile macie panie lat?
21-odparła Paloma-Ale nie wyglądamy na tyle
No raczej nie-odparła Mirna





Odc.111
Mirna odeszła od sióstr bliźniaczek i podeszła do Cristiny
Widzisz kto tam stoi?-zapytała
Kto?Ja widze jakies dziewczyny-odparła Cristina-Bliźniaczki
TO siostry Everarda-odparła Mirna
Żartujesz?-Cristina byla zaskozcona
Nie,nie zartuje to nrapwde jego siostry-powiedziała Mirna
A to dopiero-rozesmiała się Cristina-Nie wyglądają jak jego sisotry raczej jak córki
Nie podoba mi się tutaj-powiedziałą Carolina
Mi też-usiadła Paloma-Ale w końcu to interes naszego braciszka
Ale wogole po co my tu przyjechałysmy?-pytała Carolina
A jak myslisz...Everardo dobrze zarabia a nam nie starcza na studia-odparła Paloma-Musimy od niego pozyczyc
Brenda była juz na miejscu
Martin!-krzyknęła
Zabilem go-przytulił żone-Zabiłem
Spokojnie-powiedziała-Zadzwoń na policje i na pogotowie
Oni mnie zamkną!-krzyknął
Nie zamknął bo nas juz tu nie będzie-rzekła
Jak to?-spytał
Pomyslą ze to Everardo zadzwonił-odrzekła
Nie,ja musze tu byc-odrzekł Martin
Lepiej jezeli z tąd pójdziemy-powiedziała Brenda
Martin posłuchał żony i wsiadł z nią do samochodu
Halo-zadzwonił-Leże na opuszczonym moście bardzo krwawie ktos mnie postrzelił
Zaraz będziemy-powiedziała pielęgniarka
On się rozlączył
Nie wiem czy dobrze robie-powiedział Martin
Napewno dobrze,choc nie zgodne z prawem-odparła BRenda






Odc.112
Kilka minut później...
Brenda i Martin zjawili się szybko w hacjendzie
Dobrze się czujesz?-spytała Brenda przy wysiadaniu
Zabilem człowieka-odparł-Jak mam się czuć?
Spokojnie-odparła Brenda-Zapomnisz o tym
Pójde się połozyc-rzekł widząc wychodzacą Miriam z hacjendy
Co mu sie stało?-spytała Miriam gdy ten poszedł do hacjendy
...Widział śmierć-odparłą
Kogo?-spytała zaniepokojona Miriam
Everarda-wyznała
O Boże!-przeraziła się Miriam
Spokojnie-odparła Brenda
Jak mam byc spokojna mój maż nie zyje-rozpłakała się Miriam
Brenda przytuliła ją do siebie wiedziała że nie mozeznac prawdy bo wtedy Miriam znienawdziłaby Martina do końca życia...
Martin połozył sie w łózku miał przed oczami Everarda
miał wyrzuty sumienia bał sie jednak pójsć do więzienia...
Teraz wiem jak czują się mordercy-pomyslał-Teraz i ja jestem mordercą
Jesus podszedł do Brendy
I co znalazłas go?-spytał
Tak-odparła-Ale....Everardo nie żyje został zamordowany na oczach Martina
O Boze-przeraził sie JEsus






Odc.113
Czy...Miriam juz wie?-spytał Jesus
Tak własnie jej powiedziałam-odrzekła Brenda-Idź do niej
Nie wiem czy to jest dobry pomysł-odparł Jesus
To jest bardzo dobry pomysł idź do niej ona teraz cie potrzebuje-powiedziała Brenda-Ja pójde do Martin
Oboje weszli do hacjendy Jesus poszedł do pokoju Miriam
Przyszedłem bo pewnie potrzebujesz pocieszenia-powiedział
Miriam spojrzała na niego i podbiegła do niej
ukryła się w jego ramionach jak małe dziecko
Przytul mnie błagam przytul-mówiła
Spokojnie wypłacz się-mówił
Nie kochałam go,ale nie życzyłam mu takiej smierci-powiedziała
Tak wiem to straszne co sie stało-odparł Jesus
Nie opuszczaj mnie-prosiła-Nie opuszczaj
Nie zrobie tego spokojnie-mówił-Nie zostawie cię obiecuje
Brenda weszła do pokoju w którym lezał Martin
Jak się czujesz?-spytała
Mam wyrzuty sumienia-odparł-Musze się zgłosic na policje
Nie zrobisz tego-podeszła do niego-To był wypadek rozumiesz nie mozesz pójść za to do więzienia
Roberto stanął przy drzwiach i zaczął podsłuchiwac
Ale ja zabiłęm-odparł Martin-Zabilem Everarda
Nie pozwole zebys spędził wiele lat w więzieniu-rzekła-Zostaniesz z nami
Juz nie długo trafisz za kratki-pomyslał Roberto-Juz ja sie o to postaram jestem to winien tobie Everardo






Odc.114
Wieczorem...
Felipe siedział w ogrodzie
zblizał się termin jego ślubu z Valerią
nagle zjawiła się przed nim Maria
Chce pani gdzies jechac?-wstał
Maria podeszła do Felipe i poglaskała go po twarzy on dotknął jej ręki i pocałował
Dlaczego nie mozemy byc razem?-pytała-Dlaczego tak musi być
Musze ci cos powiedziec-zaczął
Co najdroższy?-spytała
Ja...-przerwało mu podejście Roberto
Jestes tu kochanie?-spytał
Tak-patrzyła na Roberto
Sama?-spytał
Tak nie ma tu nikogo prócz nas-skłamała
To dobrze chocmy jest zimno-powiedział
Maria uwolniła się z objęć Felipe i oboje z Roberto poszli do hacjendy
Felipe podążał wzrokiem za nią a takze za ROberto którego musiał rozszyfrować
Na hacjendzie zjawiła się policja Monica ich przywitała
Czego panowie tu szukają?-spytała
Podobno jest tu morderca pana Everarda-odparł jeden z nich
Co?!-podeszła Maria-O czym panowie mówią?
Ja do państwa zadzwoniłem-powiedział Roberto
Maria spojrzała na męża
Dlaczego?Nie rozumiem?-pytała
Wiem kto zabił Everardo-powiedział Roberto
Kto?-spytał policjant
Morderca mieszka na hacjendzie i nazywa się....Martin Sanches-nikt nie mógł uwierzyć w to co powiedział Roberto
wszyscy byli w szoku....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:27:00 24-01-07    Temat postu:

Odc.115
To nie mozliwe-odparła Monica-Co to za kłamstwo
To nie kłamstwo podsłuchałem kiedy Martin rozmawiał z żoną-odparł Roberto
Brenda wyglądała przez okno
Co sie tam dzieje?-spytał Martin
Na dole jest policja-odparła Brenda
Martin przez chwile spojrzał na syna i Brende
Kiedys musiało wyjść to na jaw-odparł Martin-Musze się poddać
Nie zrobisz tego-Brenda chciałą go powstrzymać
Musze-odparł-Inaczej sumienie nie dałoby mi spokoju
Ale Martin pomysl o mnie i naszym dziecku-mówiła
Własnie zabiłem ojca tego dziecka rozumiesz!-denerwował się-Ja musze się oddac w ręce władzy
Kiedy chciał wyjść do pokoju weszła policja
Martin Sanches jest pan aresztowany za morderstwo-poiwedział policjant
Martin został zakuty w kajdanki
Powiedz ze to nie prawda!-krzyczała Miriam-Błagam!
Everardo próbował mnie zabic zaczelismy się bic ja...żałuje tego co zrobiłem-powiedział
Prosze go nie zabierać!On nie chciał go zabic!-błagała Brenda
Prosze wybaczyc,ale pani mąż zabił a to jest straszne przestępstwo-odparł policjant-Idziemy ma pan prawo zachować milczenie
Martin został wyprowadzony i wsadzony do radjowozu Brenda i Martin wymienili się spojrzeniami
oboje płakali i przezywali to co sie stało lecz prawo był silniejsze a Martin musiał zostac aresztowany...






Odc.116
Chwile później....
Boże to koszmar-Brenda usiadła bezradna na fotelu
Nie myslałam ze Martin jest zdolny do morderstwa-rzekła Miriam
To Everardo chciał go zabić a Martin tylko się bronił-zdenerwowana Brenda pobiegła na góre
Nadszedł nowy dzień...
Brenda wybrała się na policje by móc odwiedziec Martina
jednak nie chcieli jej wpuścic
To mój maż musze go zobaczyc-mówiła
To nie mozliwe-odparł komendant
Dlaczego?-spytał
Dzis pan Sanches zostanie przewieziony do więzienia dla mężczyzn-powiedział-Zostanie skazany na wiele lat
Nie to nie mozliwe-denerwowała się Brenda-On działał w obronie własnej!
Prosze nie krzyczec-prosił-Nie wierze ze to było w obronie własnej,obaj panowie sie nienawidzili
Tak to prawda ale...-jednak komendant jej przerwał
Prosze z tąd wyjść-poprosił-Zobaczy pani męza na rozprawie sądowej
Martin siedział w celi było mu zimno i tęsknił za Brendą i synkiem
wiedział jednak ze musi ponieść kare za to co zrobił spał twardym snem
przysnił mu się Everardo
Co tu robisz?Przeciez umarłes-mówił Martin
Poniesiesz wielką kare za moją śmierć-smiał się Everardo-Zostaniesz ukarany
Everardo smiał się bez konca a Martin obudził się cały przepocony był zdenerwowany i bał się
Boże co ja zrobiłem-powiedział rozgądając się po celi






Odc.117
Brenda wsiadła do samochodu
I co?-spytał Felipe
Nie wpuscili mnie do niego-odrzekła
Co za kretynie-zdenerwował się Felipe-Wiesz mam pewien sposób
Jaki?-zapytała
Chodź ze mną-oboje wyszli z auta i skierowali swe kroki za więzienia
Po co tu przyszlismy?-spytała
Tu jest krata-odrzekł-Mozemy go zawolac
Ale nie wiemy gdzie on jest-odparła
Martin!-krzyczał Felipe-Martin!
Felipe to sie nie uda-mówiła Brenda
Uda się napewno-odparł-Martin!
Nagle Martin usłyszał wołanie brata
Felipe?-spytał-To ty!Brenda!
Jestesmy tutaj-odparł Felipe-Jak sie czujesz?
Fatalnie-odparł Martin-Dzis mam zostac przewieziony do więzienia
Brenda podeszła do krat
Postaramy się o najlepszego adwokata-powiedziała Brenda
Zabiłem człowieka-powiedział-Będę skazany
Nawet tak nie mów-prosiła-Wrócisz do mnie i naszego syna zobaczysz
Tak bardzo cie kocham-powiedział-Nie wiem co bym bez ciebie zrobił
Napewno byłoby ci o wiele lepiej-odparła Brenda
Nie,nigdy nie poznałbym prawdziwej miłości-odrzekł Martin
Brenda czuła wyzuty sumienia ze musi okłamywac Martina
sama dobrze wiedziala ze go nie kocha ale teraz nie mogła mu tego powiedziec....





Odc.118
Mirna rozmawiała z Cristiną o smierci Everarda
Jak mam im to powiedziec?-zapytała
Nie wiem-odparła Cristina
Boże załamią sie biedaczki-odrzekła Mirna
Czesc dziewczyny-podeszły do nich siostry Everardo
Musimy wam cos powiedziec-zaczeła Mirna
Co takiego?-spytała Paloma
Chodzi o waszego brata-odparła Cristina
Cos sie stało Everardo?-zapytała Carolina
Everardo...został wczoraj zamordowany-powiedziała Mirna
Paloma i Carolina spojrzały na siebie były przerazone
zostały same bez brata...
Kto go zabił?-zapytała Paloma
Ten ktos juz został złapany nie znacie go-odrzekła Cristina
Chcemy wiedziec-dopytywała się Carolina
Zabił go Martin Sanches-powiedziała Cristina
A to ten palant który przywłaszczył sobie jego dziecko-odparła Paloma
Co!!-zdziwiła się Cristina-Jak to jego dziecko?
No tak Everardo jest ojcem dziecka żony tego sukinsyna-odparła Carolina
Cristina i Mirna spojrzały na siebie były zaskoczone tą wiadomością...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:28:08 24-01-07    Temat postu:

Odc.119
Martin został przewieziony do więzienia
tam miał poczekac na rozprawe
wszedł do celi gdzie było czterech facetów
No prosze swierzy towar-odparł jeden z nich
Nie szukam zaczepki-odparł Martin
Za co tu siedzisz?-spytał-Jestem Tristan
Siedze tu za morderstwo-powiedział-Zabiłem człowieka
Wsadził głowe w kraty
O to nie ładnie zabijać jest takie przykazanie ale juz nie pamiętam które z kolei-odparł Tristan
Podszedł do niego
Jesli bedziesz sie z nami liczył to będziemy z tobą zyli w zgodzie-powiedzial-Jestem tu szefem
Nie wchodze w zadne układy-powiedział
Tristan który był nerwowym więźniem wziął Martina za włosy
Odwołaj to-mówił-Będziesz miał tu cieżkie życie
Zróbcie ze mną co chcecie mnie juz nic nie obchodzi-mówił gotowy do płaczu Martin
Tristan puscił go a Martin wylądował na ziemi
Masz szczęście ze jestes tu nowy poczekam az do twojego wyroku wtedy się policzymy-odparł Tristan
Idziemy chłopaki do naszych celi-zawołał ich Tristan-Będziesz tu sam jak palec
Kiedy Tristan i chłopaki wyszli Martin podniósł sie z ziemi
Lepiej na nich uwazaj-odparł ktos kto był w celi
Kto tu jest?-spytał
Spokojnie nie jestem twoim sumieniem-wyszedł z ciemności mężczyzna-Jestem Adam i nie bój się mnie bo nic ci nie zrobie słyszałem ze siedzisz za morderstwo ja tu siedze za kradzież
Znasz tego Tristana?-spytał Martin
Tak trzeba na niego uwazac mozesz na mnie liczyc-powiedział Adam






Odc.120
Nadszedł dzień w którym miał byc ogłoszony wyrok w sprawie Martina
wszyscy byli obecni na sali wszyscy bardzo się denerwowali
Brenda widziała jak bardzo Martin był zmęczony jego oczy wyglądały jak oczy
królika był zarośnięty i pół przytomny
Prosze wstać sąd idzie by ogłosic wyrok-powiedział meżczyzna
Cała sala wstała
Zapoznałem się ze sprawą pana Sanchesa nigdy nie był pan karany ale zabił pan człowieka-powiedział sąd-Dlatego sąd uznaje pana winnego za śmierć Everarda Fernandeza i skazuje pana na...6lat pozbawienia wolności
Powinien dostac do żywocie!!-krzyknęła Carolina
On zabił naszego brata!-dorzuciła Paloma
Spokój na sali!-krzyknął sąd-Prosze wyprowadzic pana Sanchesa
Martin spojrzał na braci i Brende został zakuty w kajdanki
policja wyprowadziła go
Boże-powiedziała Brenda-6lat to strasznie długo
To jest najmniejszy wyrok-powiedział David-Mógł dostac 30lat ale dostał tylko 6
Carolina i Paloma podeszły do nich
Sanches powinien dostac dozywocie!Juz my sie o to postaramy by zapłacił za smierć naszego brata-powiedziała Carolina
A co wy mozecie zrobic-powiedziała Brenda-Nie znałyscie dobrze swojego brata to był morderca i gwałciciel
Nie masz dowodów-powidziała Paloma-Everardo był porządnym człowiekiem a ten twój mąz to zwykły morderca
Chcomy Palomo-rzekła Carolina
Obie wyszły a Brenda załamana usiadła na ławce przytuliła ją Monica która domyslała sie co przezywa jej siostra...






Odc.121
Jesus ostatnio mocno zżył się z Miriam
czuli do siebie większe uczucie niz kiedyś
jednak Jesus za kilka dni miał ozenic sie z Patricią której nie kochał
Byli własnie w sklepie sukien ślubnych i garniturów
Wspaniale w nim wyglądasz-powiedziałą gdy ten wyszedł z przebieralni-Lezy jak ulał
Moge sie juz przebrac?Dziwnie sie w tym czuje-powiedział
Jak dla mnie mozesz byc nago-podeszła do niego-Jestes taki męski
Pójde sie przebrac-kiedy chciał wejść do przebieralni Patricia zatrzymała go
Kocham cię-powiedziała
Jesus usmiechnął się smutno i poszedł do przebieralni
usiadł na małym krzesełku i ukrył twarz w dłoniach
Co ja robie-myslał-Kocham Miriam a zenie się z Patricią
Nagle przypomniał sobie kiedy to Sancho wszedł do hacjendy i poinformował wszystkich że to on jest ojcem dziecka Miriam
Ale musze sie ozenic z Patricią by zapomniec o Miriam to dziecko nei jest moje-powiedział-Musze o niej zapomnieć ale z dnia na dzień coraz bardziej ją kocham
W więzieniu Martina odwiedziła Cristina
Jak się czujesz-spytała
Jak widzisz-odparł
Czemu to zrobiłes?Czemu go zabiłes?-pytała
Martin spojrzał na Cristine
Nie chciałem tego zrobic mój palec odruchowo nacisnął na spust-odparł Martin-Przeciez dobrze mnie znasz
Cristina dotkneła jego ręki
TO prawda znam cię bardzo dobrze-powiedziała-I dlatego postaram się o jak najlepszego adwokata
Czemu chcesz mi pomóc?-wycofał rękę
Przysługa za przysługe-odparła-Mój adwokat wyciągnie cie z więzienia a ty zostawisz Brende i ozenisz sie ze mną
Zwariowałas-powiedział-Ja mam z nią syna rozumiesz
To nie jest twój syn to dziecko jest Everardo a po za tym wiem ze nie długo wraca Antonio który chce jak najszybciej ozenic sie z Brendą-powiedziała
Brenda mnie kocha-powiedział-Ona zapomniała o Antonio
Czyżby?-spytała-Brenda ostatnio często z nim rozmawia zapewnia go o wielkiej miłości myslisz ze o tym nie wiem?
Antonio i ja jestesmy w kontakcie
Martin zdenerwowany wstał
To nie mozliwe-chodził po pokoju-Dlaczego Brenda miałaby mnie okłamac?
A jak myslisz?Dowiedziała się ze masz guza mózgu chciała zebys sie zooperował-mówiła-Kiedy trafiłes za kratki nie miała jak ci o tym powiedziec
Martinowi zawalił się swiat teraz wszystko zaczeło mu sie układac w logiczną całość...






Odc.122
Brenda rozmawiała z Antonio przez telefon
Wróce i będziemy razem-mówił Antonio
Nie wiem,jesetm potrzebna Martinowi-powiedziała
Nie martw się o niego odsiedzi swoje a ty rozwiedziesz sie z nim-odparł
Ale on mnie kocha-mówiła
Ja tez cie kocham-odparł-A zresztą wiem od Cristiny że i on chce sie z tobą rozwieść
Masz kontakt z Cristiną?-zaskoczyło to Brende
No tak ale to nie wazne-powiedział-Wazne jest tylko to ze cie kocham i ze ty mnie kochasz
Antonio musze kończyc mały sie obudził-usłyszała płacz dziecka
Dobrze zadzwonie wieczorem,kocham cie-poweidziała
A ja ciebie-odłozyła słuchawke i podeszła do dziecka
A więc co postanowiłes?-zapytała Cristina
Martin odwrócił się do niej
Załatw tego adwokata i urzędnika pobiezemy się jeszcze w tym tygodniu-oznajmił
Cristina wstała z usmiechem na twarzy
Ale przeciez...jestes mężem Brendy-odrzekła
Wiem ale narazie weźmiemy ślub cywilny-powiedział-Kiedy rozwiode sie z Brendą weźmiemy ślub koscielny
tylko błagam załatw tego adwokata nie zamiezam tu siedziec 6lat
Dobrze załatwie to-pocałowała Martina i wyszła
Jesus wrócił na hacjende zauwazył Miriam z Sancho co go bardzo zdenerwowało
oni go nie zauwazyli więc Jesus postanowił podsłuchac ich rozmowe
Odejdź-prosiła Miriam
Nie zostawie cie,to nasze dziecko-mówił
To dziecko Jesusa!-krzyknęła-Powiedz prawde,Everardo kazał ci tak mówic
Sancho spuścił głowe
Odpowiedz!-krzyczała
Kocham cię-powiedział
Ale ja kocham Jesusa zrozum to wreszcie-denerwowała się-Czy Everardo ci zapłacił?
Odpowiedz-wyszedł z ukrycia Jesus
Miriam spojrzała na Jesusa a Sancho znalazł się w potrzasku...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:29:22 24-01-07    Temat postu:

Odc.123
Dobrze ze jestes-powiedziała Miriam-Moze wreszcie to wszystko wytłumaczymy
Funtoya lepiej zacznij mówic-denerwował się Jesus
Dobrze powiem wszystko!-zdenerwwował się Sancho-To Everardo kazał mi kłamać!Dziecko którego spodziewa się Miriam jest twoje ze mną spotkała się tylko raz na pocżątku waszych kłopotów Everardo wykorzystał toze kocham Miriam,ale to twoje dziecko Jesus twoje!
Sancho wreszcie wyznał prawde a Jesus zagubił się w całej tej histori...
Cristina odwiedziła swojego znajomego adwokata
Dobrze ze mnie przyjołes-powiedziała
Dla ciebie zawsze mam czas-odparł-Co cię do mnie sprowadza?
Chce żebys wyciągnął z więzienia Martina Sanchesa-wyjasniła
To nie mozliwe-odpowiedział
Dlaczego?-spytała-Został niesprawiedliwie skazany
Znam sprawe Sanchesa dość dobrze-powiedział-I mógł dostac o wiele więcej a 6lat to bardzo mała kara
apelacja nic tu nie pomoze
Nie chcesz go wyciągnąć?-spytała-Dobrze pójde do konkurencji
Idź,inni tez powiedzą to samo-powiedział
Czyli co,posiedzi 6lat?-spytała
Za dobre sprawowanie byc moze wyjdzie po 4latach-powiedział
Cristina załamała się nie mogła pomóc Martinowi więc on pewnie sięz nią nie ozeni...






Odc.124
Więzienie...
Na spacerniaku siedział na ławce Martin z Adamem
Myslisz ze ta laska ci pomoze?-spytał
Musi mnie z tąd wyciągnąć-powiedział-Inaczej Tristan i jego ludzie mnie zabiją
Prosze prosze papużki nierozłączki-podszedł do nich Tristan i jego ludzie
Zostaw nas-odezwał się Adam
Przymkni morde-powiedział Tristan-A ty jestes nowy i wreszcie cie skazano więc poczujesz smak więzienia
Nic ci nie zrobiłem-odparł Martin
Powiedzmy ze mam stary dług do spłacenia-odparł Tristan-A raczej obietnice
Obietnice?Jaką obietnice?-pytał Martin
Powiedzmy ze zabiłes człowieka który wiedział ze tu trafisz-rozesmiał sie Tristan-Nie rozumiesz człowieku? To wszystko było zaplanowane ale biedak przez przypadek naprawde umarł
Martin zdenerwowany słowami Tristana rzucił się na niego obaj zaczeli się bic a wszyscy więźniowe przyglądali się ich bójce strażnicy ich rozdzielili
Spokojnie!-krzyczeli
To on zaczął-krzyknął Martin
A on sie na mnie rzucił!-krzyczał Tristan
Sanches masz gościa!-powiedział strażnik
A co nie wtrącicie mnie do karceru?-spytał-Moze uwolniłbym sie od tego zabójcy!
Cos ty powiedział!-Tristan był gotow zamordowac Martina
Martin ze straznikiem poszedł do sali widzeń
tam juz siedziała Brenda...






Odc.125
Witaj kochany-chciała go pocałowac lecz on jej na to nie pozwolił
usiadł naprzeciw niej
Cos sie stało?-zapytała siadając-Źle wyglądasz
Wszystko wporządku tylko jedzenie jest nie dobre-odpowiedział-A co u ciebie?
Martin przeciez widze ze cos sie stało prosze cie powiedz mi-dotkneła jego ręki
Powiedz mi szczerze-zaczął-Kogo kochasz mnie czy Antonia?
Brende speszyło to pytanie chciała mu powiedziec prawde ale cos ją powstrzymywało
Dobrze wiesz ze to ciebie kocham-odparła
Jakos ci nie wierze-powiedział-To było zbyt piękne zeby było prawdziwe
Na sali zjawiła się Cristina
Co ona tu robi-zdenerwowała sie Cristina
A ty?-spytała BRenda
Mam nadzieje ze rozmawiacie o rozwodzie-zaczeła Cristna
O rozwodzie?Mylisz się-odparła Brenda-Ja nigdy nie dam rozwodu Martinowi
Umawialismy się Martin-krzyknęła Cristina
Załatwiłas cos?-zapytał
Nie-odrzekłą Cristina-Ale...
Nie ozenie sie z tobą-powiedział-Mam tego wszystkiego dosyć
No to wybież którąś z nas-odparła Cristina
Prosze cie nie zachowuj sie jak dziecko-powiedział Martin-Dobrze wiesz ze cie nie kocham
a kocham Brende ale widac ze mnie nie kocha
Martin wyszedł z sali widzeń a Cristina i Brenda spojrzały na siebie wrogo
i oddzielnie wyszły...






Odc.126
Wsciekły Martin wszedł do celi
Co sie stało?-zapytał Adam
Będę tu siedział 6lat rozumiesz-mówił zdenerwowany-Nic sie nie da zrobic
Zostaniesz sam-powiedział Adam-Ja wychodze jutro
Jak to?Przeciez został ci jeszcze 2lata-odparł Martin
Wychodze za dobre sprawowanie-powiedział
Tobie to dobrze ja musze znosic gębe tego Tristana-denerwował się Martin-Wogole co z niego za Tristan skoro nie ma Izoldy
Adam rozesmiał się
Masz jeszcze poczucie humoru-powiedział
No tak-usmiechnął się Martin
Brenda wróciła do hacjendy
I co?-spytała Monica
Juz nie wytrzymam-powiedziała Brenda-Mam dosyc
Cos sie stało?-spytała Monica
Jesli moja głowa to wytrzyma to nic sie nie stanie-powiedziała-Poprostu nie wytrzymam juz tego
pragne spokoju
Będziesz miała spokoj-rzekła Monica-Będzie dobrze
Nagle do salonu wbiegła służaca była przerazona i zapłakana
Nieszczęście!-krzyczała
Co sie stało?-pytała Brenda-Jakie znowu nieszczęście?
Nieszczęście-mówiła nadal-Nieszczęście
Uspokój się mów co sie stało-denerwowała się Monica
Wypadek-powiedziała-Wypadek
Gumersindo do rzeczy jaki wypadek kto miał wypadek!-krzyczała Monica
Don David!-odpowiedziała-Don David Sanches miał wypadek lezy w szpitalu "SANTA TERESA"
Monica spojrzała na siostre i służącą łzy naleciały jej do oczu i wybiegła szybko z hacjendy
Monica!-krzyknęłą BRenda wybiegajac za siostrą






Odc.127
Roberto siedział w pokoju gdy do pokoju wszedł Felipe
Mam dość-powiedział
Ej co jest-zdenerwował sie Roberto-Zapominasz się to nie twój pokój!
Wiem debilu-podszedł do niego-Wiem ze widzisz słyszałem twoją rozmowe z Everardo
To kłamstwo-odparł Roberto
Wiem że widzisz i mnie nie okłamiesz Maria jest z tobą tylko dlatego i kiedy sie dowie prawdy a mam zamiar jej o tym powiedziec znienawidzi cie i porzuci
Nie odwazysz się-Roberto spojrzał na niego z nienawiścią
A chcesz sie załozyc?-zapytał Felipe
Roberto podszedł do okna
Ok-zgodził się-Co chcesz w zamian za milczenie?
Felipe rozesmiał się
Kasa to nie wszystko,liczy się miłość a ty nie jestes zdolny do miłości-podszedł do niego
Kocham Marie dlatego to robie-powiedział Roberto wychodząc na balkon
Nie!Ty nie kochasz Marii-powiedział Felipe-Nie masz serca ani duszy jestes zwykłym draniem!!
Licz sie ze słowami szoferze-mówił zdenerwowany
Bo co mi zrobisz!-krzyknął Felipe
Obaj zaczeli się szarpać i bić górą jak narazie był Felipe
jednak po chwili obluzowała się obręcz balkonu i Felipe spadł...
Tymczasem w szpitalu...
Monica weszła do pokoju gdzie David lezał nieprzytomny
Najdroższy-podeszła do niego-Walcz o zycie nie mozesz odejść
David otworzył oczy i spojrzał na ukochaną
Będziemy razem zawsze-mówił
David-usmiechneła się
Twój usmiech to dla mnie radość twoja miłość to dla mnie wszystko twoje usta to słodki smak wolności-mówił
Nie umrzesz ja ci na to nie pozwole-mówiła
David usmiechnął się nie czując bólu
Koch...am cię-to był jego ostatnie słowa
Monica zalewała się łzami chciała zeby David był z nią juz zawsze
jednak jej szczęście nie potrwało długo nagle jego serce odmówiło posłuszeństwa
David!!!!-krzyknęła-Nie rób mi tego!!!
Jednak David juz się nie obudził zmarł na oczach ukochanej kobiety....






Odc.128
Nie mozesz mi tego zrobic-płakała dalej-NIe mozesz!!
Lekarz wszedł do pokoju
Niesetty juz nic nie mozemy zrobic-powiedział
David!!!!Nie zostawiaj mnie!!!-krzyczała
Brenda odciągła siostre od Davida wiedziała co teraz przezywa
przytuliła ją do siebie i z całych sił próbowała jej pomóc...
A tymczasem...
Nad Felipe było wielu ludzi Roberto stał na balkonie i nie mógł nic zrobic stał jak zachipnotyzowany
ale kiedy Maria zjawiła się on uciekł do srodka a Jesus pobiegł za nim
Felipe!-krzyknęła-Kochany!
Juz jedzie pogotowie-powiedziała słuząca
Co sie wogole stało?-zapytała
Felipe bił sie z doN Roberto a pani mąż go wypchnął z balkonu-powiedziała
Boże-Maria płakała
Jesus biegł za Roberto wreszcie go złapał w kuchni
Puszczaj mnie!-krzyczał
Zapłacisz za to co zrobiłes!-powiedział Jesus-Juz sie nie wywiniesz wszyscy dowiedzą sie co z ciebie za ziółko
Jesus trzymając Roberto wyprowadził go z hacjendy
Maria kiedy go zobaczyła dała mu w twarz
Jak mogłes!-krzyknęła
Nie tylko zrzucił Felipe ale musisz sie dowiedziec prawy-mówił Jesus-Ten twój mężulek udawał przedtobą ze jest niewidomy!
Co!-Maria nie mogła uwierzyc własnym uszom
Roberto który wiedział ze nie ma juz szansy wyjścia z tej sytuacji
spojrzał na Marie
Zrobiłem to bo nie chciałem bys była z tym szoferem-mówił zdenerwowany-KOchałem cie a po za tym marzyłem o bogactwie
Ty draniu!!-Maria zaczeła go okładac pięsciami-Przez ciebie zmarnowałąm tyle miesiecy,moje zycie mogło potoczyc sie inaczej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:28:38 26-01-07    Temat postu:

Odc.129
Kilka minut później...
Roberto został aresztowany
a Felipe odwieziony do szpitala tam dowiedzieli sie o smierci Davida
wszystkich ta wiadomosć zszokowała byli bardzo smutni zwłaszcza Jesus który znał Davida
od wielu lat...Brenda pojechała do więzienia
Znowu ty?-spytał Martin-Co tym razem chcesz mi powiedzieć?
Usiadź-poprosiła
Ale po co?-zapytał-Czyzby cos sie stało Jose Martinowi?
Nie,nasz synek jest zdrowy-powiedziała-Chodzi o twoich braci
Co z nimi???-zapytał Martin
Felipe miał wypadek i lezy w szpitalu w ciężkim stanie-powiedziała
Boże jak to sie stało?-pytal Martin
Roberto go wypchnął z balkonu ale poszedł do więzienia-powiedziala
To dobrze jak go tylko spotkam to spotka go kara-odparł-A co z Davidem?
On...miał wypadek samochodowy-powiedziała
Co z nim?-spytał
David...nie żyje-powiedziała-Zmarł 2h temu
Nie to nie moze byc prawda-Martin wstał z krzesła był zszokowany tą wiadomością-On nie mógł umrzeć
Przykro mi-spojrzała na niego z zalem
Mój brat nie zyje-mówił załamany-David nie mógł umrzeć
I wybiegł z sali do więzienia
Martin!-krzykneła za nim lecz on nie wrócił






Odc.130
Martin wbiegł zapłakany do celi usiadł na
łóżku i skrył twarz w dłoniach
Co sie stało?-zapytał Adam
Zostaw mnie-prosił zapłakany
Powiedz moze ci pomoge-mówił
Martin spojrzał na niego zapłakanym wzrokiem
Zwróc mi brata-powiedział
Twój brat nie żyje?-zapytał
Tak zmarł 2h temu-wstał z łóżka-A drugi brat walczy o zycie w szpitalu!
A ty mozesz takze pójść na tamten świat-podszedł Tristan-Nie lubie płaczących facetów to nie jest nie męskie
Odwal sie odemnie!-krzyknął Martin
Nagle zauwazył jak straznik wprowadza do więzienia Roberto
i nie czekając na nic pobiegł do jego celi
Zapłacisz mi za wszystko draniu!-Martin był wsciekły
Mnie tez jest miło cie widziec-odparł Roberto
Maritn złapał go za bluzke
Mój brat nie żyje drugi walczy o życie i po co ci to było!-krzyczał-Zabije cie draniu!
Nie radze-mówił-Dostałes 6lat a mozesz dostac więcej
Martin puścił go
I tak sie na tobie zemszcze-groził mu Martin-Zapłacisz mi za krzywde domyslam sie ze to ty zabiłes Davida
ze to ty uszkodziłes mu hamulce w samochodzie!
Mylisz sie nie mam nic do twojego braciszka ale ucieszyłbym sie gdyby Felipe umarł-rozesmiał się Roberto
Adam powstrzymał Martina który był gotów zabic Roberto
Chocmy-poprosił Adam
Jeszcze mi zapłacisz-powtórzył Martin-Zapłacisz mi za wszystkie krzywdy






Odc.131
Na szpitalnym korytarzu panowało wielkie napięcie
wszyscy czekali na lekarza który operował Felipe
Maria siedziała i płakała a Brenda pocieszała ją i Monice
Wszystko będzie dobrze-mówiła Brenda
Felipe z tego wyjdzie ale David nie zyje-płakała Monica-Policja mówila ze miał uszkodzone hamulce
ale komu zalezało na jego śmierci
David nie miał wrogów-odrzekła Brenda-W przeciwieństwie do Felipe
Juz dłuzej nie wytrzymam-mówił Jesus
Spokojnie nie długo dowiemy sie co z Felipe-odparła Miriam
Gdybym sie nie upierał tak na tej zemście pewnie Martin nie siedziałby teraz w więzieniu a Felipe sprzedawłby sobie kwiaty-mówił
Żałujesz ze mnie poznałes?-zapytała
Nie,nie załuje-odparł-Ale co z tego ze cie poznałem jak i tak nie będziemy razem ja zenie sie z Patricią
Przeciez jestem z tobą w ciąży-powiedziała
Wiem,ale zbyt wiele sie wydarzyło i nie mozemy byc razem-odpowiedział
Martin siedział w celi rozmyslając o braciach
Sanches masz widzenie-powiedział strażnik
Nie chce nikogo widziec-odparł Martin
Masz tam iść-denerwował sie strażnik-I to natychmiast
Martin spojrzał na straznika
A co jest tam prezydent a może premier?-odparł zdenerwowany
Nie,i przestań sobie stroic żarty-odparł straznik
Martin wstał z łóżka i wyszedł za strażnikiem do sali widzeń
tam czekały na niego siostry Everarda...






Odc.132
Co panie tu robią?-zapytał
Chcemy pogadac z mordercą naszego brata-zaczeła Carolina
Nie jestem w stanie dzis z paniami rozmawiac-odparł-Mój brat nie żyje a drugi jest w szpitalu
Oj jak nam przykro-ironizowała Carolina-I co jakie uczucia panu towarzyszą?
Nie rozumiem-odparł Martin
Jak sie pan teraz czuje?Pewnie tak samo jak my po stracie brata-odparła Paloma
Czy wy miałyscie cos wspólnego ze smiercią mojego brata-zdenerwwował sie Martin
Nie,ale załujemy-odrzekła Paloma-I tak sie zemscimy za smierć naszego brata
Jak tylko wyjdziesz na wolność łajdaku tu przygotuj sie na ciężkie życie będziesz chciał jak najszybciej zdechnąć-powiedziała Carolina
Obie odwróciły sie na pięcie i wyszły a Martin usiadł na krzesle
nie dosyc ze stracił brata w wypadku ze drugi walczy o zycie
to jeszcze dowiedział sie ze po więzieniu także czeka go męczarnia...
Boże czy kiedys będę szczęśliwy?-zapytał-Pomóż mi błagam
A tymczasem...
Ile ta operacja będzie jeszcze trwałą-denerwowała sie Maria
Spokojnie-mówilą Brenda-Będzie dobrze
Zjawił się lekarz
I co doktorze z Felipe?-spytała Maria
Nie powiem ze jest dobrze bo nie jest-powiedział-Jest bardzo źle
Boże!-przeraziła się Maria-Czy on...
Nie,Felipe żyje,ale moze byłoby lepiej gdyby umarł-odrzekł
Co pan mówi-rozryczała się bardzeij Maria
Felipe to roślina będzie lezał nieruchomo byc moze do końca życia jest w spiączce i ma złamany kręgosłup-odparł lekarz-Wrak człowieka
Tylko nie to-powiedział Jesus
Ale powiedział pan "byc może" to jest nadzieja ze z tego wyjdzie?-spytała Maria
Tak,jest 40% szansy na wyzdrowienie Felipe ale musimy poczkeac bo teraz nie ma zadnej nadzieji-powiedział lekarz
Maria przytuliła sie do Brendy chciała zeby ten koszmar skończył sie jak najszybciej...ale nic nie wskazywało na to że te trzy pary będą w końcu szczęsliwe...






Odc.133
Wieczorem...
Mirna przygotowywała się na występ
Cristina jednak przygotowała jej niespodzianke
tamta nie wiedziała ze to będzie jej ostatni występ w zyciu
i jej ostatni dzień
Dlaczego ciągniesz mnie do piwnicy?-zapytała Mirna
Mam dla ciebie niespodzianke-odparła
Urodziny mam dopiero za dwa miesiące-rozesmiała sie Mirna
Wiem,ale chyba wtedy wyjade więc nie będę ci miała jak dac tego prezentu-odparła Cristina
No i gdzie ta niespodzianka?-niecierpliwila sie Mirna
Stan tutaj zaraz ci przyniose-powiedziała Cristina
No dobrze-Mirna posłuchała Cristiny
Nie podejżwała niczego złego ze strony Cristiny
ostatnio dobrze im nawet się układało
Cristina podeszła do dźwigni
Pożegnaj sie z życiem Mirno teraz Martin będzie tylko mój-rozesmiała się i pociągneła ją
usłyszała tylko krzyk Mirny i spadającej kuli
Wszyscy przybiegli na ratunek Mirnie jednak było juz zapóźno...
Cristinie udało sie zabic Mirne jej największą w życiu rywalke...
Maria siedziała przy Felipe chciała byc przy nim blisko
postanowiła ze jak najszybciej rozwiedzie sie z Roberto i zrobi wszystko
by przygotowac papiery do ślubu z Felipe jednak zapomniała o Valerii
Boże Felipe-wbiegła-Kochany
Co tu robisz?-zapytała Maria
Byłam na hacjendzie i dowiedziałam sie o wszystkim-odparła-Jak sie on czuje?
Jak widac-odparła Maria
Dziękuje ze przy nim siedziala-usmiechneła sie Valeria-Ale teraz ja tu z nim zostane
Maria miała wyjść gdy nagle zatrzymała sie przy drzwiach
Nie wyjde zostane przy nim-powiedziała stanowczo Maria-Nie zamiezam oddac ci Felipe bez walki
wiem ze on mnie kocha a i ja jego kocham
To co usłsyzała Valeria przeszło jej największe oczekiwania myslała ze w koncu będzie z Felipe
a okazało się ze ma w Marii rywalke...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:29:55 26-01-07    Temat postu:

Odc.134
Posłuchaj dziecinko,Felipe jest moim facetem i to mnie kocha-denerwowała się Valeria
Myslisz ze mozna kogos zmusic do miłosci?-zapytała Maria-To sie mylisz ja i Felipe jestesmy
w sobie bardzo zakochani
TO ty sie mylisz przedlaty bylismy parą igdyby nie moja głupota to ja i Felipe
bylibysmy juz małżeństwem i pewnie mielibysmy juz dzieci-powiedziała Valeria
Szkoda ze Felipe nie moze nic powiedziec-odrzekła Maria-Nie zamiezam
go opuszzcac jestemy w sobie zakochani i będziemy razem
Maria wyszła a Valeria podeszła do Felipe
Nie martw się najdrozszy Maria nie zakluci naszego szczęścia-Valeria była pewna swego
Tydzień później...
Odbył się własnie pogrzeb Davida
wszyscy jego przyjaciele byli obecni
była takze Valeria
To był dobry człowiek-powiedziała-Niech spoczywa w pokoju
Nie miałas do niego zalu?-zapytala Monica
Alez skąd-odparła-Przeciez ja kocham Felipe
Martin takze był obecny przyjechał w obstawie policji
Brenda ucieszyła sie na jego widok
Dobrze ze jestes-powiedziała
Przyjechalem na pogrzeb brata to chyba normalne-odparł Martin-A po za tym chciałem
tez odwiedzic grób Mirny
Ona nie żyje??-Brenda była zaskoczona
Tak zmarła tydzień temu-odparł Martin-Wybacz ale mam tylko 1h
Dobrze-powiedziała Brenda






Odc.135
Kilka minut później...
Po odwiedzinach na grobie Davida
Martin udał się na grób Mirny gdzie spotkał Cristine
Martin?Wypuscili cię?-pytała
Nie,pozwolono mi odwiedzic grób brata a przy okazji chciałęm odwiedzic
grób Mirny-powiedział
Porozmawiamy?-zapytała Cristina
Nie mam czasu z tobą rozmawiac-odparł-Zostaw mnie samego z Mirną
Dobrze-zgodziła sie Cristina i odeszła
Jesus pracował w ogrodzie
Witaj skarbie-podeszła do niego Patricia
Co tu robisz?-zapytał
Chciałam cie zobaczy i przypomniec ze za trzy dni nasz slub-odparła
Pamiętam-odrzekł-Ale widze ze przyszłas w innej sprawie
Tak to prawda-powiedziała-OStatnio mnie unikasz,dlaczego?
Tyle się wydarzyło-powiedział-Zmarl mój kumpel jeden jest więzieniu drugi lezy w szpitalu
A Miriam?-zapytała
Co z nia?-pytał
Nadal ją kochasz?-spytała
Jest matką mojego dziecka-odparł-Nic do niej nie czuje
Napewno?-Patricia chciała byc pewna ze Jesus chce sie z nią ozenic
Tak,nie obawiaj się pobiezemy się i będziemy razem do końca życia-zapewnił ją
To dobrze wiem juz ze mnie kochasz-Patricia wpadłą w ramiona Jesusa
który musiał zrobic to co sobie obiecał nie chciał by Patricia cierpiała....






Odc.136
Sancho znwou pojawił się na hacjendzie
Czego chcesz tym razem?-zapytała Miriam
Chce...chce prosic cie o wybaczenie-powiedział-Nigdy nie chciałem cie skrzywdzic
Ale skrzywdziłes-odparła-Jesus zeni się z inną
Patricia bardzo kocha Jesusa ale nie jest bez winy-powiedział
O czym ty mówisz?-zapytała
Patricia była w zmowie z Everardo oni razem was rozdzielili-wyznał
Co!!-Miriam nie mogła w to uwierzyc
Patricia dowiedziała sie że ty i Jesus wróciliscie do siebie wię razem z Everardo kazali
mi wmówic wszystkim ze to ja jestme ojcem twojego dziecka-powiedział
Juz wszystko rozumiem-odparła-A to dranie...ale dlaczego mi to wszystko mówisz?
Wyjeżdzam chce spróbowac o tobie zapomniec-powiedział-Bądź szczęśliwa
Dziękuje-usmiechneła się-Jestes dobrym człowiekiem
Ale ty tego człowieka nie kochasz...żegnaj Miriam-odwrócił się na piecie wsiadł do
samochodu i odjechał...
Valeria która od kilku dni miała złe sny
postanowila wyspowiadac się
Prosze księdza musze to komus powiedziec-odrzekła-Juz więcej nie wytrzymam
Co sie stało moje dziecko?-zapytał ksiądz
...To ja uszkodziłam hamulce w samochodzie Davida Sanchesa-wyznała-To ja jestem odpowiedzialna
za jego śmierć
____________________
Odc.137
Ksiądz z przerazniem spojrzał na kobiete
Dziecko!-krzyknął-Dlaczego zabiłas?
Jestem narzeczona jego brata Felipe Sanchesa...David nakrył mnie z mężczyzną w hotelu
i zagroził że opowie wszystko Felipe a takze zagroził mi ze odbieze mi połowie majątku-wyznała
Boże!Jak mogłas to zrobić!Czy ty rozumiesz ze zabiłas człowieka i do tego własnego męza!-mówił
Doskonale to rozumiem-powiedziała-I ulzyło mi kiedy księdzu o tym powiedziała
Powinnas pójść na policje-odparł ksiądz-Powinnas sie przyznac do tej strasznej zbrodni!
Nie zrobie tego,a ksiądz nie moze o niczym powiedziec bo obowiązuje księdza
tajemnica spowiedzi-odparła
Niestety-westchnął ksiądz-Wynoś sie z domu Bożego szatanie!!Szatan w ciebie wstąpił
a ja nie toleruje szatanów w domu Bozym!
Dowidzenia-Valeria wyszła z koscioła a ksiądz ukląkł przy krzyzu
Boże ratuj tą zbłąkną dusze-mówił-Ona nie moze juz nikogo skrzywdzić
a skrzywdziła wiele ludzi wielu swoich bliźnich
Miriam szukała Jesusa znalazła go w kuchni
Musimy porozmawiac-zaczeła
Cos sie stało?-zapytał-Cos z naszym dzieckiem?
Nie,chodzi o ciebie i Patricie-odparła
Miriam juz o tym rozmawialismy-mówił Jesus
Ale musisz o tym wiedziec-powiedziała-Patricia działa z Everardo
to oni nas rozdzielili przy pomocy Sancho
Jesus spojrzał na Miriam
Skąd to wiesz?-zapytał
Od Sancho był tu-powiedziała
Patricia to dobra kobieta-odparł zdenerwowany
Byc moze ale kazda kobieta z miłosci do mężczyzny jest gotowa na wszystko-wyznała Miriam
__________
Odc.138
Nadszedł dzień slubu Patrici z Jesusem...
Zgromadzilismy sie tu by połączyc
Jesusa i Patricie świętym i nierozerwalnym
węzłem małzeńskim-powiedział ksiądz-Patricia czy bieżesz za męża
Jesusa i przysięgasz mu miłość wierność oraz uczciwość małzeńską?
Patricia spojrzała na Jesusa
Tak,biore-powiedziała
Jesus czy bieżesz za żone Patricie i przysięgasz jej miłość wierność
oraz uczuciwość małzeńską?
Jesus spojrzał na Miriam która patrzała w ziemie
straciła nadzieje ze Jesus i ona będą razem
Nie!-powiedział-Wybacz Patricio ale nie moge ci przyzec miłości
bo cie nie kocham wybacz mi kocham Miriam
Patricia zrozumiała jak wielka jest miłość Jesusa do Miriam
usmiechneła sie i podeszła do niej
Nie umiałam zdobyc jego miłości-odparła-Życze wam powodzenia
Wzięła za reke Miriam i podprowadzila ją do ołtarza
Pobieżcie się i bądźcie razem juz na zawsze-Patricia wyszła z koscioła
a Miriam i Jesus wreszcie mogli się pobrać
Czy chcecie zawżec swięty związek małżenski?-zapytał ksiądz
Tak-odpowiedzieli razem
Miriam czy biezesz Jesusa za męza i przysięgasz mu miłość wierność
oraz uczuciwość malzeńską oraz to ze nie opuscisz go az do smierci?-zapytał
Tak,biore-z radością odpowiedziała
Jesus czy biezesz Miriam za zona i przysięgasz jej miłość wierność
i uczciwość małzeńską oraz to ze nie opuscisc jej az do smierci?-spytał ksiądz
Tak,biore-odpowiedział
Ogłaszam was mężem i zoną
Jesusie i Miriam mozecie sie pocałować-ogłosił ksiądz
Nic juz nie przeszkodziło w zawarciu małzeństwa
Jesus i Miriam zostali połączeni na zawsze....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erika_Buenfil
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 4534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:30:59 26-01-07    Temat postu:

Odc.139
Maria nie była na ich slubie
bo sama brała ślub z nieprzytomnym Felipe
Jest pani pewna że on chciałby sie z panią ozenic?-zapytał urzednik
Tak-odparła-Bardzo sie kochamy
No dobrze-zgodził się-To prosze tu podpisac
Maria podpisała
a urzednik odcisnął palec Felipe na papierze
Od tej pory jestescie państwo małżeństwm-podsumował urzednik
W tej chwili weszła Valeria
co sie tu dzieje?-zapytała
Od dzis jestem żoną Felipe-powiedziałą Maria-Juz nas nie rozdzielisz
Valeria wsciekła podeszła do Marii i wymiezyła jej policzek
Jak mogłas!-krzyknęła
Maria złapała się za uderzony przed chwilą policzek
i rozesmiała się
Myslałas że będziesz z Felipe-odparła Maria-To sie pomyliłas,
ja i Felipe kochamy się i nie potrzeba tu osob trzecich takich jak ty
Jeszcze cie pokonam zobaczysz bedę z Felipe a ty mi w tym nie przeszkodzisz-
Valeria buchała z wsciekłości i wielkiej nienawiści do Marii
teraz bardziej pragneła zemsty niz kiedykolwiek...
A tymaczem na weselu...
Goście komentowali zmiany panny młodej
Patricia była obecna na weselu siedziała z młodą parą
w sukni ślubnej
Troche dziwnie to wygląda-odparła Miriam
Patricia rozesmiała się
Masz racje panna młoda bez sukni slubnej i nie doszła panna młoda w sukni slubnej-mówiła
Mam nadzieje ze znajdziesz jeszcze tego jedynego-powiedział Jesus
Napewno-odparła Patricia-Mam nadzieje ze wy będziecie szćżęsliwi






Odc.140
Siostry Everarda
siedziały w barze z Cristiną
Martin mnie nie chce-odparła-Więc bardzo pragne zemsty
Jestes pewna ze mu nie ulegniesz?-zapytała Paloma
Tak,on juz dla mnie nie istnieje-odparła
Doskonale,przydasz nam się-powiezdiała Paloma
Tylko nie rozumiem co widziałas wtym wymoczku-powiedziała Carolina-Przeciez on wogole
nie jest umięśniony ani przystojny
Sama tego nie wiem ale te jego niebieskie oczy-rozmarzyła sie Cristina
Oczy jak kazde-powiedziała Paloma
Macie jakies plany?-zapytała Cristina
Narazie jedziemy do Chicago pozamykac nasze sprawy
pewnie za kilka lat tu wrócimy i rozprawimy sie z tym mordercom-powiedziała Carolina
Ale jesli chcesz mozesz jechac z nami-zaproponowała Paloma
Ja?A po co?-pytała Cristina
Wspaniale spiewasz więc moze ktos by cie zauwazył-odparła Carolina
A wiecie to jest całkiem nie zły pomysł-powiedziała Cristina-Jade z wami
Nadszedł wieczór....
Miriam i Jesus własnie rozpoczynali swoją noc poślubną
tańczyli przy romantycznej muzyce
Będziemy szczęśliwi-mówił Jesus
Nikt ani nic juz nas nie rozdzieli-powiedziała Miriam
Po chwili zaczeli się namiętnie całować
Jesus wziął Miriam na ręce i przeniósł ją do sypialni
połozył ją na łóżku i całowali się bez pamięci
całował ją po szyi ona czuła jego ciało przy sobie
czuła jego oddech na swoich piersiach czuła
ze w koncu znalazła swoje szczęście jakiego pragneła
kiedy była z Everardo nie czuła tego co czuje teraz kiedy jest z Jesusem
Tej nocy znowu nalezeli do siebie....






Odc.141
Martin własnie był na spacerniaku
kiedy Tristan i jego ludzie podeszli do niego i odcieli mu droge
do ucieczki
Czego chcecie?-zapytał
Panienka się boi-rozesmiał się Tristan
Nie boje się was!-krzyknął-Czego chcesz!
Dobrze wiesz-podszedł do niego Tristan-Wyrównamy rachunki
Podszedł do nich Roberto
A ja wam w tym pomoge-powiedział
Roberto jest z wami?-zapytał
Tak nienawidzi cie tak samo jak ja-powiedział Tristan
Martin zaczynał się bac był okrążony przez zbirów
Tristana
Czeka cię 6lat męki!-powiedział Tristan-Albo juz na zawsze znikniesz z
powierzchni ziemi
I zaczeli się bic
Martin był sam a ich było pięciu
bili go wszędzie,Martin nie dawał
sobie rady....
Dwa dni później...
Brenda czuwałą przy łóżku więziennym Martina
był on cały poobijany miał sińce na całym ciele
Brendzie zrobiło się słabo i musiał ją zbadac lekarz
To tylko przemęczenie-mówiła-Moge juz pojść do męża?
to nie przemęczenie-odparł lekarz
To co?-zapytała Brenda
Jest pani w ciąży-powiedział lekarz
Brenda nie mogła uwierzyc ze urodzi dziecko
że znowu powtórzy się to samo co z Jose Martinem
urodzi dziecko mężczyzny którego nie kocha...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin