Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La Familia w moim wykonaniu :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 34, 35, 36  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:38:27 05-03-10    Temat postu:

słodki odcinek :*
szkoda tylko ze Ucker jest takim kretynem
i nie powie Dul co czuje tylko żeni się z taka idiotka
wrrr
pani Teresa ciekawe co wykombinowała ;D
czekam na new ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jowitka001
Komandos
Komandos


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Monterey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:20:33 07-03-10    Temat postu:

Odcinek 69 - przedostatni

Zostało sześć dni…
Ucker razem z matką, swoją narzeczoną i resztą zespołu RBD siedział w salonie. Wszyscy śmiali się i żartowali. Mai i Chris głośno dokazywali sprzeczając się. Uśmiechy nie schodziły z ich twarzy, a każde wypowiedziane zdanie wzbudzało ogólną wesołość. Anahi leżała na podłodze między nogami Alfonsa opierając plecy o jego klatkę piersiową. Poncho obejmował ją ramionami i przy byle okazji całował czubek jej głowy. Dulce obserwowała jak jej nowy pupil bawi się kłębkiem wełny. Matka Ucker doskonale się bawiła co chwila wtrącając się do rozmowy i wybuchając perlistym śmiechem. Wszystko wydawało się takie zwyczajne. Można powiedzieć - dzień jak co dzień.
Ucker poczuł jak Viktoria dotyka jego ramienia. Oparła głowę o niego i splotła dłoń z jego dłonią. Uśmiechnął się do niej.
Nie. To nie był zwykły dzień. Zostało sześć dni… Za sześć dni stanie na ślubnym kobiercu. Zostanie mężem. Wszystko się zmieni. Wciąż zastanawiał się czy dobrze postępował. Nie kochał Viktorii w ten sposób. Była mu bliska. Razem się wychowywali, kiedyś się w niej podkochiwał. A kiedy zraniony wrócił do rodzinnego domu, to dzięki niej tak szybko się pozbierał. Może ich miłość nie będzie szalona, pełna przekory, jak miłość Maite i Chrisa, ani tak czuła i zachłanna jak miłość Anahi i Poncha, ale będzie szczęśliwy. Na swój własny sposób. Ścisnął dłoń narzeczonej. Uśmiechnęła się i pocałowała go w policzek. Za chwilę znów położyła głowę na jego ramieniu i przysłuchiwała się z uśmiechem rozmową innych.
Jego wzrok sam powędrował w stronę Red. Wiedział, że nie powinien tego robić, po co się dręczyć, jednak nie ważne co myślał nie mógł się opanować. Zostało tak niewiele czasu żeby mógł na zawsze wyryć w pamięci każdą z jej min, tak mało czasu żeby pobyć z nią sam na sam, żeby powygłupiać się, poflirtować. Bo podjął już decyzje, choć jeszcze nie rozmawiał o tym z nikim, po ślubie odejdzie z zespołu.

Viktoria siedziała cicho obok narzeczonego nie dlatego że bała się włączyć do rozmowy ona obserwowała. Już na koncercie, to zauważyła. Ten pełen czułości wzrok, którym Christopher patrzył na Dulce. Na nią nigdy tak nie patrzył. Nie zdawał sobie sprawy jak bacznie od kilku dni mu się przygląda. Coraz więcej rzeczy zaczęła dostrzegać.
Christopher nigdy się z nią tak nie sprzeczał jak czerwonowłosom, kiedy się wygłupiali zawsze promieniał, przytrzymywał o kilka sekund dłużej niż to było konieczne rękę na jej dłoni, kiedy tańczyli. A ona ? Ona też nie była lepsza. Kiedy wchodziła do salonu najpierw patrzyła na niego, czasem długimi minutami go obserwowała ja brzdąkał na gitarze, albo wydurniał się z Chrisem.
Przekonywała samą siebie ze to nie ma znaczenia, w końcu to jej się oświadczył, to z nią chciał się ożenić.

Dulce już od kilku minut czuła na sobie JEGO wzrok, doskonale wiedziała że ją obserwuje. Prawdę mówiąc podobało jej się to. Specjalnie spojrzała mu w oczy, myślała że odwróci speszony wzrok jednak on tylko się uśmiechnął, walczyli na spojrzenia, ich wojnę przerwał , Blacky który rzucił się na Viki z pazurkami wbijając je boleśnie w nogę.
- Przepraszam - powiedział Chris - To moja wina rzuciłem mu kłębek w twoją stronę
- Nic się niestało - Vico tylko się uśmiechnęła i obrzuciła kociaka gniewnym spojrzeniem .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorisja1
Komandos
Komandos


Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:28:02 07-03-10    Temat postu:

Jejuuu, dawaj szybko nastepny bo nie wytrzymam :*** Cudnie piszesz!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zesiulaaaa
Detonator
Detonator


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ełk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:40:36 07-03-10    Temat postu:

oj mam nadzieje ze /Uker bedzie z Dul
czekam na newsa:):
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jowitka001
Komandos
Komandos


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Monterey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:51:06 07-03-10    Temat postu:

Dziękuje wszystkim że czytaliście to
Było mi miło pokazać wam moją wizje życia RBD i strasznie ciężko sie z nimi rozstać...
I oczywiście podziękowanie dla mila851 za pomoc przy całym opowiadaniu, wsparcie i dorzucanie pomysłów! Kocham Cie siorka!

A i jeszcze jedno jeżeli chcecie na prawdę nastrojowo przeczytać proponuje podkład muzyczny: Fran Deli - Po Amarte

Odcinek 70

I nadszedł TEN dzień.
Alfek i Chris wystrojeni w czarne garnitury nawzajem poprawiali sobie krawaty. Dziewczyny stroiły się. Anny z Mai i Dul już jakieś dwie godziny temu zamknęły się w łazience z wielką kosmetyczką Anahi, pieszczotliwie nazywaną przez chłopców otchłanią niewiedzy, bo licho wie, co tam było…
Mama Uckera biegała jak kot z pęcherzem lamentując głośno :"Boże jak ty wyglądasz?! Uczesz włosy, myłeś zęby?? Chyba nie chcesz jej tam chuchnąć tą gorzelnią?! Kto to widział, wczoraj tak się urżnąć?
- To był mój wieczór kawalerski.
- Taak. Tłumacz się, tłumacz. A wy! - wrzasnęła na szczerzących się Poncha i Kurczaka - Co się tak śmiejecie? Kto to widział, żeby wracać o czwartej nad ranem ubranym tylko w miód i piórka! I to różowe!... A jak by się Chritopherek nam przeziębił?
- Niech mama nie zrzędzi. Przecież to obowiązek drużby, żeby pan młody miał niezapomniany wieczór kawalerski - Chris objął ramieniem panią Uckerman.
- A, że nasz maluch, ma dwóch drużbów - Alfonso objął ją z drugiej strony - To to musiała być podwójnie niezapomniana noc!
Teresa roześmiała się zrezygnowana. Jak można było im się oprzeć.

Tymczasem w łazience dziewczyny żywo dyskutowały. O dziwo, nie o tym jak będą pięknie wyglądać. Mai i Anny stały pochylone nad siedzącą na pralce Red.
- Jak to nie idziesz? - Anny zamachnęła szczotką niebezpiecznie blisko głowy Dul.
- Ja protestuje - Mai zastygła z prostownicą w ręku. - Masz iść! To dzień Uckera, nie możesz mu tego zrobić.
Anny posłała jej mordercze spojrzenie.
- No co? - oburzyła się Mai. - Wiem, wiem. Miałyśmy o tym nie mówić Dul, ale ona mnie wnerwia. Zobacz jak się zachowuje.
- Czego miałyście nie mówić? - zaciekawiła się Red.
Anahi westchnęła ciężko.
- Słuchaj, miałaś czas żeby odwieść Bebe od tego ślubu…
- Ale nawet nie kiwnęłaś palcem - wzburzyła się Mai. - Liczyłam, że skopiesz tej Viki dupę, a ty co? Od kiedy takie ciele z ciebie?!
- Mai spokojnie - wdech, wydech, wdech, wydech.
- Bo mnie to wnerwia! Nie mogę patrzeć jak obydwoje się unieszczęśliwiają.
Dulce spojrzała na dziewczyny nie rozumiejąc. Ona cierpiała, dlatego, że zaprzepaściła swoją szansę tamtego wieczoru, kiedy zaproponował jej swoją miłość a ona tak pochopnie ją odrzuciła. Nie była pewna tego, co czuje, bała się jak to wpłynie na ich stosunki, na zespół. Wolała być jego przyjaciółką. Zawsze obecną w jego życiu.
Jeżeli by się zeszli i coś by się nie powiodło, jeżeli później nie mogliby ze sobą przebywać? Nie. Nie chciała tego. Dzisiaj traciła szansę na miłość, ale przynajmniej zawsze będzie blisko niego. Postąpiła słusznie. To dlaczego, to tak bolało?
Jej rozmyślania przerwały krzyki:
- Nie! Nie zgadzam się! - wrzeszczał Chris.
- On płacze? - zaniepokojona Mai szybko otworzyła drzwi i pobiegła zobaczyć co się dzieje, a za nią dziewczyny.
Zobaczyły jak Chris pełnymi oskarżenia i łez oczami wpatruje się w Ukera podtrzymywany przez Poncha.
- Co się stało? - spytała Anny.
- Ten ciul chce odejść z zespołu ! - wrzasnął Christian.
- Co?! - dziewczyny krzyknęły równocześnie.
Dul poczuła jak by ziemia usuwała jej się spod nóg, a serce wypełniła pustka.
- Dlaczego ?! - ruszyła w jego stronę. Zareagowała zbyt gwałtownie. Bebe cofnął się o krok.
- Tak! - wrzasnął Kurczak, podchodząc do Red i solidaryzując się z nią. - Dlaczego do kurwy nędzy?!
- Chris…
- Nie teraz Mai! - krzyknął nie spuszczając oskarżycielskiego wzroku z Uckera. - Rozmawiam z byłym przyjacielem…
Te słowa zabolały Christophere, ale nie mógł zmienić decyzji. Jeżeli zostanie w zespole, jeżeli będzie widywał Dul, jej kolejnych chłopaków, nigdy nie będzie szczęśliwy, nigdy nie zapomni. Mimo, że żenił się z Viktorią byłby zazdrosny o każdy dotyk, każdy pocałunek, uśmiech jakim Dulce obdarzyłaby kogoś innego. Dlatego musi odejść. Z Viktoria będzie mu dobrze, kocha ją. Nie taką romantyczną miłością, ale kocha.
- Polilito…
Chłopak odwrócił od niego wzrok. Maite natychmiast znalazła się przy nim. Wsparł brodę na jej głowie.
- Czy tego właśnie chcesz, czy dzięki temu będziesz szczęśliwy? - spytała cicho Anahi.
Ucker skinął głową. Nie widział innej drogi.
- Więc to zaakceptujemy. - uśmiechnęła się smutno. Nim ktokolwiek ze zgromadzonych w pomieszczeniu przyjaciół zdołał coś powiedzieć podniosła dłoń uciszając ich. - Tu nie chodzi o nas. Jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze będziemy. Takie jest życie, wszystko się zmienia. Dorastamy. Zakładamy rodzinę. Tak po prostu jest. Nie błądzimy egoistami. Jeżeli Bebe jest pewien… - spojrzała na niego.
A on przez ta jedna chwile chciał krzyknąć, że nie. Nie jest szczęśliwy, nie tak jakby chciał! Chce zostać z nimi, ale to boli… To tak bardzo boli! Wiedział , że wsparli by go jak zawsze. Tylko, że tym razem nie było jak zawsze.
To on zawrócił w głowie Viktori, rozkochał ją w sobie nie może tego jej zrobić. Nie będzie bawił się jej uczuciami. Nie skrzywdzi jej…
- Dziękuje - uśmiechnął się przez łzy i objął mocno Anny, a pozostali przytulili się do nich, złożyli jak kwiat.
Teresa pociągała nosem, ukradkiem ścierając łzy. Jej mały synek.
- Już czas - oznajmiła mama Mai wychodząc z windy.

Viktoria stała w zakrystii. Wyglądała przepięknie w długiej białej sukni. Włosy spięte w kok przykryte były jedwabistym welonem. Ze zdenerwowaniem zaciskała dłonie na wiązance ślubnej. Czekała na swoją miłość, na swojego przyszłego męża. Męża. Jak cudownie brzmiało to słowo.
Tyle czasu na niego czekała. Od dnia w którym wyjechał do Meksyku.
Zawsze był dla niej kimś wyjątkowym. Ten jego wieczny optymizm, nie schodzący z ust uśmiech, świetliste spojrzenie. Uśmiechnęła się. Tak. Zawsze go kochała. A kiedy wrócił do domu, do niej czuła się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Tylko, że… blask jego oczu przygasł a ona wciąż się łudziła że da rade go przywrócić. Gdzieś w głębi serca czuła że to nie ona jest tym światełkiem.
- Panno Son za chwilę zaczynamy - poinformował ksiądz. - Pan młody już czeka.

- Gdzie jest Dul ? - Pani Savinion rozglądała się po stłoczonych w kościele twarzach nie mogąc wypatrzeć córki.
Maite i Anny wymieniły porozumiewawcze spojrzenia. Wiedziały, że Dulce nie przyjdzie. Próbowały przemówić jej do rozumu, ale jak zawsze ten uparciuch nie miał zamiaru nikogo słuchać. Anny wygładziła swoją brzoskwiniową sukienkę spuszczając wzrok, tak żeby jej mama nie wyczytała nic z jej oczu.
A pani Perroni szturchnęła córkę czekając na jakaś odpowiedź. Maite wzruszyła ramionkami : - Kobiece sprawy. Poleciała kupić tampaksy… wiecie…
W marszczonej fiołkowej sukni Mai wyglądała jak anioł. Christian nie mógł oderwać od niej oczu. Teraz ich kolej! Postanowił, że dziś na weselu oświadczy się jej.

Dulce leżała skulona na łóżku Uckera tuląc się do jego poduszki, która wciąż jeszcze nim pachniała. Nie mogła pójść do kościoła, za nadto się bała, że pęknie jej serce, kiedy będzie przysięgał miłość i wierność innej.
Przekręciła się i poczuła że coś ją uwiera. Nie zastanawiając się wyciągnęła z pod siebie czarny notes. Rozpoznała go od razu. To był notes Bebe. Często widziała jak w nim notował nowe teksty, nuty. Oczy jej się zaszkliły kiedy usiadła na łóżku i przejechała dłonią po chłodnej okładce. Tak będzie lepiej, przekonywała samą siebie. Tyle razem przeżyli. Tyle razy się wyzywali od głupków, tyle razy pomagali sobie nawzajem, pocieszali się, dzielili sekrety. Chciała ostatni raz zajrzeć w jego myśli. Otworzyła notes na zaznaczonej stronie. Na środku pustej kartki było tylko jedno zdanie: "Kocham cię Dulce."
Nie wiedziała, kiedy kryształowe łzy zaczęły spływać po jej policzkach. W jednej chwili nawiedziło ją tysiąc uczuć. Mieszały się ze sobą tworząc jeden wielki chaos. Przekartkowała kilka kartek wstecz.
Wyłapywała z zapisanych stronić pojedyncze zdania: " Nie mogę się wycofać za daleko, to wszystko zabrnęło..." , " Tak będzie lepiej, Dulce mnie nie kocha..." ,"Nie chce cierpieć..", "Żegnaj najdroższa. Jutro wszystko się skończy…"
Z kłębowiska doznań jedno stawało się coraz silniejsze odpędzając wszystkie lęki. Zerwała się na nogi. Notes z plaskiem opadł na podłogę. Bosa wybiegła na dwór, wybiegła na ulicę, tuż pod koła pędzącej taksówki.
Musi zdążyć!

Rozbrzmiały pierwsze akty marsza weselnego. Viktoria pojawiła się w drzwiach na końcu długiego, czerwonego dywanu. Uśmiechała się tuląc się do ramienia ojca. Szła powolnym krokiem ku swojemu wymarzonemu mężczyźnie.
- Aaayyy… - Christian zaczął szlochać . Wszyscy obecni spojrzeli na niego. - Jak ja uwielbiam śluby! To takie wzruszające..yyyy.. - zawodził.
Alfonso i Christopher równocześnie podali mu chusteczki. Z wdzięcznością przyjął obie i przyłożył je do oczu wrzeszcząc jeszcze głośniej. A potem głośno wydmuchał w nie nos. Podziękował oddając chłopakom.
- Pss… Stary? - szepnął Poncho do ucha przyjaciela - Jeszcze możesz się wycofać.
Jednak Ucker zbył go machnięciem ręki. Kiedy zobaczył rozpromienioną twarz Viktori był pewien, że podjął słuszną decyzję. Wszystkie wątpliwości odeszły.

Dulce z bijącym sercem wbiegła po schodkach wiodących do głównej nawy kościoła. Jednym szarpnięciem otworzyła drzwi i co sił w płucach wrzasnęła: "NIE!!!"
…Ale odpowiedziało jej głuche echo, odbijające się od ścian pustej świątyni. Osunęła się na ziemię. Spóźniła się...
W pewnym momencie poczuła ciepłą dłoń na ramieniu.

Epilog:
„Czwórka przyjaciół tłoczyła się pod porodówką. Nareszcie nadszedł ten długo wyczekiwany dzień. Dziewięć miesięcy męczarni nareszcie dobiegło końca. Koniec mdłości, koniec z przystankami na sikanie co pięć minut, spełnianiem najróżniejszych, kulinarnych zachcianek, wysłuchiwaniem narzekań. Temu wszystkiemu mówimy żegnaj. Czas powitać inną, nową rzeczywistość.”
- Chris, ucisz się w końcu! – Dul zrobiła groźną minę.
„Teraz zacznie się nocne wstawanie, zmienianie pieluch, bieganie po sklepach z arsenałem różnych „niezbędnych” rzeczy. Potem ślinienie, gryzienie, szczypanie, aż któregoś dnia obudzisz się przerażony i śmierdzący nad ranem żeby stwierdzić, że leżysz na mokrym prześcieradle, które zrosił twój syn! „
- Oj, przestań! Wiesz, że Zack nie chciał. To taki wiek. – Maite wzruszyła ramionkami.
- Stary, przynajmniej masz SYNA. – pożalił się Uck. Zdążył uskoczyć nim rzucona przez Dul popielniczka go dosięgła.
- Znowu to wyciągasz?! Czy to moja wina, że twoje plemniki przegrały z moim jajeczkiem! – gdyby nie Maite, która złapała przyjaciółkę za ramię Dulce podbiegła by do męża i wytarmosiła go za ten jego łeb.
- Spokój!
„ Jak zawsze Mai opanowała sytuację. Nie powinno się zakłócać tak ważnego momę…”
- A ty, Chris, przestań bawić się w narratora. – Ostrzegawczo pogroziła mu palcem.
- Ale… - Mai ściągnęła gniewnie brwi. – Popsujesz każdą zabawę. – Naburmuszony wydął policzki, skrzyżował ręce na piersi i wpatrzony w sufit oparł się o zielonkawą ścianę poczekalni.
- Dobra. Nie kłóćmy się. – Uck poklepał przyjaciela po ramieniu. – W końcu ten koszmar nie zaczyna się u nas tylko…
Nie zdążył dokończyć. Drzwi od porodówki rozwarły się z hukiem.
- Mam dziecko! Dziecko! – Poncho wskoczył Uckerowi w ramiona.
- Też mi rarytas. Każde z nas ma – skwitował Chris.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorisja1
Komandos
Komandos


Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:27:52 07-03-10    Temat postu:

C-U-D-N-I-E! szkoda tylko, ze to juz koniec...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:47:34 07-03-10    Temat postu:

czyli jednak Uck i Dul się ożenili nie ??
jak fajnie
świetne zakończenie :* :*
Any i poncho maja bebe
i pozostałą czwórka tez haha ;D ;]
super:* szkoda ze to juz koniec :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zesiulaaaa
Detonator
Detonator


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ełk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:29:09 07-03-10    Temat postu:

no nie jednak Dul i Uker wzieli slub?
oj szkoda ze juz koniec:(
moze powstanie drugo czesc??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jowitka001
Komandos
Komandos


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Monterey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:43:53 07-03-10    Temat postu:

Drugą część wstawię na romans
Będzie się nazywać Baby Freak
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
King kong
King kong


Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 2055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:25:42 07-03-10    Temat postu:

naprawdę boski zakonczenie:***
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~*~Jagoda~*~
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:16:04 07-03-10    Temat postu:

ajć poryczałam się głupku
piękne
tylko brakuje mi sceny gdzie dul i ucker przysięgają sobie miłość
a z tą popielniczką było super hjeheh...pewnie mała będzie miała charakterek za mamą ,,,chociaż mówi się że córki są zawsze tatusia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:36:58 07-03-10    Temat postu:

super 2 część czekam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zesiulaaaa
Detonator
Detonator


Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ełk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:15:55 07-03-10    Temat postu:

super bede czekac:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~*~Jagoda~*~
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:02 07-03-10    Temat postu:

MATKO 2 CZĘŚĆ GDZIE JAK KIEDY?
GADAJ!!!!!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jowitka001
Komandos
Komandos


Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Monterey
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:24:02 07-03-10    Temat postu:

gdzie: na romansie
kiedy: niedługo

Dziewczynki zapraszam na pozostałe moje telki
Futuro Ex Novio - http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/futuro-ex-novio-odcinek-7-7-03,17555.html
Trochę Magii - http://www.telenowele.fora.pl/telenowele-romans,97/troche-magii-odcinek-6-jol-04-01,15719.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 34, 35, 36  Następny
Strona 35 z 36

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin