Telenowele

Dulce__ · Wysłany: 14:43:44 10-03-07 Temat postu:

Supcio odcinek!!
Fajnie że znowu piszesz

Paulineczka · Wysłany: 14:47:19 10-03-07 Temat postu:

super odcinek i telenowela

Martyna_kno · Wysłany: 19:35:32 10-03-07 Temat postu:

Myślę że najlepiej będzie jak będe umieszczać codziennie po jednym odcinku... co wy na to?

NeSska* · Wysłany: 19:37:25 10-03-07 Temat postu:

ja bym chciałą jak najwęcej no ale twój wybur ja będe czekać bo warto;p;p

Klaudusieniczka · Wysłany: 21:00:37 10-03-07 Temat postu:

Twoja telcia jest swietna i to jedna z najlepszych. Nie zawsze mam czas zeby przeczytac odcinek i skomentowac, ale pozniej czytam wszystkie zalegle.Super

Malisa · Wysłany: 22:33:07 10-03-07 Temat postu:

Supcio odcineczek czekam na new ciekawe co się wydarzy

Bloody · Wysłany: 22:53:15 10-03-07 Temat postu:

Zamieszczaj je kiedy chcesz;P

Fajny odcinek. Ciekawe, co dalej będzie.

Martyna_kno · Wysłany: 23:17:33 10-03-07 Temat postu:

Zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie http://www.telenowele.fora.pl/viewtopic.php?t=2694 Będę baaaardzo wdzięczna za każdy oddany głos na "Serce nie sługa". Chociaż wiem że jest trudny wybór to chcialabym liczyć chociaż na jeden mały głosik:p Dzięki z góry i pozdrawiam wszystkich czytelników. Kolejny odcinek zamieszczę jutro z rana :*

Martyna_kno · Wysłany: 9:35:52 11-03-07 Temat postu:

ODCINEK 21
Pedro nie wytrzymując widoku Diega wybiegł z samochodu, by rozprawić się z nim za wszystkie krzywdy jakie wyrządził Sonii. Ta nie powstrzymywała go wcale, gdyż chciała, aby drań który ją skrzywdził zapłacił za to krwią. Jednak na każde uderzenie Pedra Diego odpowiadał ze zdecydowanie większą siłą i skutecznością. Po silnym ciosie Pedro padł na ziemię i stracił przytomoność. Sonia ze łzami w oczach podbiegła do ukochanego:
- Pedro kochanie, nic ci się nie stało? - trochę roztrzęsiona zwróciła twarz w stronę Diega wykrzykując - znikaj z mojego życia draniu. Zdążyłam już zakochać się ponownie w innym mężczyźnie wiec zostaw mnie w spokoju i nie niszcz mojego szczęścia.
- Nie histeryzuj maleńka, twój kochaś sam się na mnie rzucił więc nie miej do mnie pretensji że oberwał. Nie zapominaj, że trenowałem kiedyś boks i przekaż mu, że na pięści ze mną nie wygra - zadrwił Diego.
- Daj mi spokój i nie zbliżaj się więcej do mnie. Nienawidzę cię! - wykrzyczała w złości Sonia cały czas klęcząc przy Pedrze.
- Nie będziesz szczęśliwa z tym niewypałem, bo ja będę deptał wam po piętach.... Jeszcze cię odzyskam... - oznajmił Diego i odszedł.
Sonia długo próbowała ocucić Pedra i na szczęście po jakimś czasie oprzytomniał, wstał, ucałował dłoń ukochanej i zabrał ją do samochodu by jechać do domu.
********************
Casandra od kilku dni nie czuła się za dobrze... Miała straszne mdłości. Postanowiła wybrać się z tym do lekarza. Po szczegółowych badaniach doktor oznajmił:
- Nie musi się pani martwić tymi mdłościami. To normalne w pani stanie... Gratulacje! Jest pani w pierwszym miesiącu ciąży.
- Jest pan pewny? To wspaniale. Ojciec dziecka napewno się ucieszy - powiedziała Casandra mając pewność, że jest nim Pedro. Musiała zajść z nim w ciążę miesiąc temu gdy go upiła. Pomyślała, ze to dobry sposób, żeby go odzyskać, zagarnąć jego majątek i przy okazji zniszczyć życie siostrze. Nie mogła się doczekać chwili gdy mu o tym oznajmi. Czuła się teraz pewniej niż kiedykolwiek...

Paulineczka · Wysłany: 11:41:47 11-03-07 Temat postu:

odcinek genialny... co tu dużo gadać

Malisa · Wysłany: 12:12:41 11-03-07 Temat postu:

Supcio odcinek czekam na newik

Katia · Wysłany: 12:19:39 11-03-07 Temat postu:

Oj widzę że szczęście Soni już niedługo pryśnie jak bańka mydlana, niedobrze niedobrze

ale pisz kolejne odcinki bo telcia jest świetna.

Klaudusieniczka · Wysłany: 17:36:32 11-03-07 Temat postu:

Łuuu...ta ciaza chyba wszystko skomplikuje.
Odcinek super.

Luzmilka19 · Wysłany: 18:07:46 11-03-07 Temat postu:

Przeczytałam wszystkie odcinki od samego początku i jestem pod wrażeniem. Bardzo mi się podoba ta telcia i chociaż to jedyna jaką do tej pory przeczytałam bo jestem nowa to zaryzykuje i zagłosuję na nią w ankiecie

Suuuuper. Czekam na następne odcinki

Martyna_kno · Wysłany: 19:00:36 11-03-07 Temat postu:

ODCINEK 22
Późna noc. Casandra wciąż nie mogła uwierzyć w to że jest w ciąży. Głaskała się po brzuchu myśląc : "Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomożesz malutki. Ten kretyn będzie musiał cię uznać i wychowywać wspólnie ze mną. Mam tylko nadzieję że nie stracę przez ciebie figury"
Następnego dnia Casandra postanowiła odwiedzić siostrę w pracy:
- Cześć idiotko. Jak tam ci się układa z Pedrem? - zapytała drwiąco
- To nie twój interes i lepiej wyjdź stąd - zagroziła Sonia.
- Nie mój interes? I tu sie mylisz... Mam dla ciebie niemiłą wiadomość... Za 8 miesięcy zostaniesz ciocią - oznajmiła Casandra
- To wspaniała wiadomość. Gratulacje. Nie rozumiem dlaczego powiedziałaś że jest niemiła? - zdziwiła się Sonia
- Bo ojcem będzie Pedro... Zrób mi taką przysługę i zadzwoń do niego żeby tu przyjechał. Chcę mu o tym powiedzieć przy tobie.
Sonia zemdlała z wrażenia. To był dla niej silny cios.
Casandra zdążyła wyciągnąć komórkę z kieszeni Sonii zanim jeszcze podbiegli do niej ludzie z pomocą. Znalazła numer Pedra i wysłała mu SMS-a: "Kochanie proszę przyjedź szybko. To coś bardzo ważnego. Pospiesz się"
********************
Pedro był w trakcie lunchu z Danielem, kiedy odebrał SMS-a. Rzucił wszystko i pośpiesznie udał się do samochodu. Sonia była dla niego najważniejsza na świeci i miał nadzieje, ze nie spotkało ją nic złego. Pomyślał, że może znów natknęła się na Diaga więc dodał gazu.
********************
Tymaczasem Valeria nawiązała przyjacielskie kontakty z Juanem. Oczywiście pomógł jej w tym Sebastian. Valeria czuła do Juana głębokie uczucie, ale on traktował ją jak zwykłą przyjaciółkę. Nie wiedziała w jaki sposób może go zdobyć. Do tego nadal był on z Milagros, której w rzeczywistosci już nie kochał.
Pora lunchu. Spotkali się na nim Valeria, Juan i Sebstian. Ten ostatni był nieco milczący. Ciągle myślał o tej zepsutej kobiecie Casandrze, która i tak nigdy nie będzie jego.
- Sebastian dalej się nią zadręczasz? Zobacz ile wokół jest pięknych kobiet - powiedziała Valeria
- Może i masz rację, ale ja tak nie potrafię. Zostawiam was samych, bo mam coś pilnego do załatwienia. Zobaczymy się później - pożegnał się Sebastian.
- Wygląda na to, ze zostaliśmy sami... - zwróciła się Valeria do Juana - Nie masz moze ochoty wpaść dzisiaj wieczorem do mnie? Przygotuję pyszną kolację. Obejrzymy jakiś dobry film. Co ty na to?
- W sumie czemu nie... Milagros i tak wyjechała na 3 dni do chorej matki więc nie będzie mi robiła żadnych wymówek.
- No to jesteśmy umówieni - powiedziała widocznie ucieszona Valeria...