Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zbuntowany Anioł
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 26, 27, 28  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:32:43 12-04-10    Temat postu:

czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal:P

Odcinek 4.


Jared przeprosił swoich starych-nowych przyjaciół i udał się w stronę toalety. Musiał chwilę odpocząć. Bracia Cullen wydawali się całkiem sympatyczni, ale Jared miał wrażenie, że są z zupełnie innej bajki. Poza tym ich nonszalancki styl bycia i głupie żarty powoli zaczynały go irytować. Co do J.J.’a, Jared czuł, że chłopak nie darzy go sympatią. Nie wiedział co jest tego powodem, ale też nie bardzo miał zamiar zaprzątać sobie tym głowę. W końcu miał się skupić na Charlie.
- Jared – usłyszał za sobą znajomy głos.
- Charlie… – zdążył tylko wymamrotać imię dziewczyny. Wepchnęła go do toalety i przycisnęła go swoim ciałem do ściany. Była blisko. Zdecydowanie za blisko – Co ty wyprawiasz? – wymamrotał.
- Chcę się z tobą kochać! – powiedziała stanowczo i nim się spostrzegł wpiła się w jego wargi. Kiedy jej język znalazł się w jego ustach, poczuł się co najmniej dziwnie. Po chwili doszedł jednak do wniosku, że to bardzo przyjemne uczucie. Spróbował odwzajemnić się dziewczynie tym samym. Dziewczyna przywarła do niego jeszcze bardziej i zarzuciła mu ręce na szyję.
- Charlie… – szepnął Jared, gdy dziewczyna oderwała się od niego, by złapać oddech po namiętnym pocałunku – Nie powinniśmy – sam nie wiedział czemu, nie potrafił jej stanowczo odtrącić tak, jak robił to już kilka razy odkąd stał się Jaredem Lock’iem. Nie odpowiedziała. Uniosła w górę brwi, zmysłowo przygryzając przy tym dolną wargę. Spojrzał jej w oczy. Jej spojrzenie było zupełnie inne niż to, do którego zdążył się już przyzwyczaić. Wiedział, że nie wróży to niczego dobrego – Char… – zaczął, ale urwał, czując, jak jej dłoń zaciska się na jego męskości. Mimowolnie jęknął cicho, kiedy zaczęła powoli poruszać dłonią. Słysząc to, Charlie uśmiechnęła się z satysfakcją.
- Marcelinho! – usłyszał jakby z zaświatów – Bój się Pana! – to było jak kubeł zimnej wody. Jared przywołał się do porządku. Nabrał powietrza w płuca.
- Charlie – chwycił jej dłoń, która tak pieczołowicie zajmowała się jego „skarbami” – Dość – powiedział stanowczo. Wiedział, że nie ma co silić się na jakieś kazania – Nie teraz, nie tutaj i nie w ten sposób – spojrzał jej w oczy i w mig pojął, że w ogóle nie powinien był wypowiadać ostatniego zdania.
- Jak sobie życzysz kochanie – takiej reakcji się nie spodziewał. Charlie uśmiechnęła się bez cienia złości na twarzy. Pocałowała go w policzek i skierowała się w stronę wyjścia.
Kiedy zamknęła za sobą drzwi, Jared osunął się na podłogę. Nowe doznania oszołomiły go. W dodatku nie potrafił rozgryźć tej dziewczyny, a jego kumple… cóż, oni też zachowywali się co najmniej dziwnie.
- Banda oszołomów – szepnął do siebie. Podszedł do umywalki i przemył twarz zimną wodą. Zakręcił wodę i jeszcze raz energicznie klepnął się dłońmi w policzki. Spojrzał w lustro.
- Opanuj się Marcelo – mówił do siebie – To nie wycieczka krajoznawcza tylko misja, od której zależy twój los…
- Miło, że w końcu to zrozumiałeś – usłyszał znajomy głos. Ten sam, który wyrwał go przed kilkoma minutami z objęć Charlie. Po chwili z cienia wyłonił się mężczyzna w średnim wieku.
- Pedro… – wymamrotał Marcelo – jak długo tu jesteś? – spytał choć doskonale znał odpowiedź.
- Wystarczająco długo, by stwierdzić, że sobie nie radzisz.
- Jak mam sobie radzić, skoro, po pierwsze: nie raczyliście mi powiedzieć nic konkretnego, po drugie: ta diablica co i raz wystawia moją męskość na próbę…
- Podoba ci się to? – zagadnął mężczyzna.
- A co jeśli tak?
- Nie musisz się kryć. Wiem, że ci się podoba. To normalne. Byłem kiedyś człowiekiem i dobrze wiem, co to znaczy pociąg fizyczny.
- No a ja bardzo chciałbym się tego dowiedzieć. Poza tym ona mnie cały czas prowokuje. Co będzie jeśli kiedyś jej ulegnę?
- Nie wolno ci. Zgubisz siebie i jej duszę.
- Co też Pedro wygaduje!
- Masz ją nawracać, a nie grzeszyć razem z nią. Miłość fizyczna…
- Bla, bla, bla… Niech sobie Pedro daruje. Znam to już na pamięć – pochylił na chwilę głowę nad umywalką, zastanawiając się, czy może zadać takie pytanie swojemu przełożonemu – Niech Pedro powie, jak to jest… – podniósł wzrok, ale jego towarzysza już nie było – No i z wami tak zawsze! – wzniósł oczy ku górze – Jak chcę poważnie rozmawiać, to się ulatniacie! Też mi pomoc…

Tymczasem lokal wypełnił się po same brzegi Był piątkowy wieczór. Klub tętnił życiem. Charlie szalała z Maxem na parkiecie.
- Max – szepnęła mu do ucha, kiedy w czasie jakiegoś wolniejszego kawałka mocniej przycisnął ją do siebie.
- Słucham aniołku? – wtulił twarz w jej włosy, a jego usta musnęły jej szyję.
- Chyba myślimy o tym samym – uśmiechnęła się szeroko, zaciskając dłonie na jego pośladkach.
- A co z Jaredem? – spytał Max. Charlie wzruszyła ramionami. Chwyciła chłopaka za rękę i pociągła za sobą. Po drodze, przy barze, wypili jeszcze po jednym drinku – Charlie – Max jednak nie był do końca przekonany, czy to dobry pomysł. Charlie wprawdzie zawsze mu się podobała, ale zawsze też miał dobre relacje z Jaredem i nie zamierzał mieć w nim wroga.
- Jared o niczym się nie dowie – powiedziała dziewczyna – To gdzie idziemy? Na górze odpada, bo tam siedzi naćpany J.J., w toalecie jest niedoćpany Jared…
- Chodź, jest tu jedno miejsce, które odkryliśmy z Adamem całkiem niedawno…


Gościnnie George Clooney - jako don Pedro aka św. Piotr

Powrót do góry
Zobacz profil autora
mili~*~
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Gru 2007
Posty: 12296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:44:48 12-04-10    Temat postu:

Ej no czemu ona idzie z innym
wrrr to mi sie nie podoba
chce mu zrobić na złośc?
natomiast scenka łazienkowa boska No i musiał ten Pedro wejsc wrrrr
Ale co poradzić
mozę jednak nie stracą swoich dusz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:56:27 12-04-10    Temat postu:

Rikitiki, barabara... już tak pięknie było, ale oczywiście Pedrito musiał wtrącić swoje trzy gorsze, świętoszek
Charlie łatwo odpuściła, jeszcze ta sprawa z Maxem... cóż, narkotyki robią swoje
Kurczę, jak ja lubię Marcela Pomijając fakt, że jest zniewieściały, ma chłopak poczucie humoru:) Śmieszy mnie, jak gada do siebie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:01:54 12-04-10    Temat postu:

dziękuję dziewczynki za komentarze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:28:05 14-04-10    Temat postu:

Już wcześniej przeczytałam, ale jakos nei miałam czasu skomentowac. ;P
Z odcinka na odcinek coraz więcej się dzieje. Jak widać Charlie jakoś działa na naszego Aniołka. Na pewno nie jest mu łatwo. ;D Interesująca rozmowa z don Pedrem.
Charlie z nim poszła? Niech nawet nei próbuje, niech sie opamięta ta dziewczyna! ;P Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:58:06 15-04-10    Temat postu:

dużo się dzieje, a będzie się działo jeszcze więcej, bo jak zwykle nie potrafię się ograniczyć do dwóch bohaterów i mieszam do bólu:P

na razie bardzo intensywnie myślę o rozbudowaniu ról chłopaków z zespołu, ale nie wykluczam, że może pojawią się jeszcze jakieś nowe postacie

a next już w połowie napisany ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:23:26 15-04-10    Temat postu:

to niech się pisze:P

im więcej postaci tym lepiej, będzie z kogo pośmiać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:29:16 15-04-10    Temat postu:

już napisał się ostatnie, kosmetyczne poprawki i będzie git ^^

co do postaci, to muszę się pilnować, żeby nie przesadzić, bo potem zachodzę w głowę, jak wszystkie wątki w całość spleść
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bones
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:12:59 15-04-10    Temat postu:

Skup sie na Charlie i Jaredzie i ich małym bara bara Nie no przepraszam , odcienek bardzo mi sie podobał ;D Charlie to chyba jakas nimfomanka jest
czekam na next ;D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:19:46 15-04-10    Temat postu:

spokojna głowa Charlie i Jared z pewnością pozostaną wiodącymi postaciami a bara bara - ciągle myślę, jakby to wprowadzić w życie

póki co kolejny cinek

Odcinek 5.

- Wiem, że to nie salony – mówił Max, otwierając przed dziewczyną stare drzwi – ale przynajmniej będziemy tu sami.
Byli w jakiejś rupieciarni. Przepuścił ją przodem, ale tylko po to, żeby przez chwilę móc obserwować jak seksownie się porusza, kołysząc zachęcająco biodrami, i zaraz potem dopaść ją. Chwycił jej biodra i przycisnął do siebie powoli przesuwając dłonie na jej piersi. Oparła głowę na jego ramieniu, gdy ustami musnął płatek jej ucha.
- Oh… taak!! – usłyszeli kobiece jęki rozkoszy i w sekundę odskoczyli od siebie jak oparzeni. Spojrzeli na siebie zdębiali.
Max przyłożył wskazujący palec do ust i skinął Charlie, by szła za nim. Zaczęli skradać się w stronę przeciwległych drzwi. Chłopak uchylił je ostrożnie, uważając, by nie zaskrzypiały ze starości. W półmroku dostrzegli jakąś parę. Ona leżała na starym stole. On klęczał z głową między jej nogami. Jej ciało co i raz przeszywały dreszcze rozkoszy. Jedną ręką pieściła swoją pierś, drugą wplątała w jego włosy, jakby chciała przycisnąć go jeszcze mocniej do siebie.
- Jasna d**a… – mruknął Max – Mamy gratisowego pornola z moim małym braciszkiem w roli głównej.
- Nieźle sobie chłopak radzi – szeptała rozbawiona Charlie, przyglądając się jak młodszy z braci Cullen, wsuwa się na swoją kochankę niczym wąż, podarowuje jej namiętnego całusa, po czym wchodzi w nią z całym impetem i zaczyna się poruszać… Mimowolnie wsunęła dłoń między swoje uda…
- Po mnie to ma – mówił z dumą Max. Gęba mu się śmiała od ucha do ucha, a w oczkach pojawiły się iskrzące chochliki – Swoją drogą ciekawe, gdzie wyrwał takiego lachona – zaczął się zastanawiać.
- A może – zaczęła Charlie – dołączymy do nich? – uśmiechnęła się szatańsko.
- Oszalałaś? – Max, zajęty obserwacją brata w akcji, nie podłapał tematu – Sam bym tę panienkę chętnie poobracał... Auuaa! – wrzasnął, gdy Charlie zdzieliła go po głowie.
- Kto tam jest? – usłyszeli dyszący głos Adama.
- To tylko ja – odkrzyknął mu Max – ale nie przeszkadzajcie sobie, już wychodzę. Chodź – chwycił Charlie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia – Co za pech – mruknął – Idziemy się upić? – spojrzał jej w oczy.
- I tak chyba nie mamy nic lepszego do roboty – mruknęła Charlie niezbyt zadowolona z takiego obrotu sprawy. Naprawdę miała ochotę na seks. Z Maksem, albo z kimkolwiek innym. Chodziło tylko o, jak to nazywała, sport.
- No ja znam ciekawsze sposoby na zabicie nudy – wyszczerzył wszystkie ząbki w szerokim uśmiechu.
- Miałeś już swoją szansę. Proponowałam nawet kwartet, ale zamiast działać, wolałeś gapić się na tą lalunię i Adama, więc hasta la vista, baby – puściła mu oczko.
- Nie mówiłaś, że będę miał tylko jedno podejście – oburzył się i przystanął.
- Nie pytałeś – chichotała rozbawiona.
- To niesprawiedliwe! – zaprotestował, tupiąc nogą niczym obrażony pięciolatek. Miał nadzieję, że Charlie zatrzyma się, zawróci, znajdą jakieś miejsce i będzie mógł otworzyć przed nią bramy raju, ale ona maszerowała przodem, nie oglądając się za siebie.
- No idziesz wreszcie? – spytała w końcu, pomyślał, że może jeszcze nie wszystko stracone – Nie lubię pić sama…

Jared błąkał się pośród tłumu w lokalu, usilnie wypatrując Charlie, albo któregokolwiek ze swoich kumpli. Jednak, jak na złość, wszyscy gdzieś się zawieruszyli. Usiadł przy barze i poprosił o sok pomarańczowy. Barman popatrzył na niego jak na idiotę, ale bez słowa podał mu to, czego chciał. Jared chwycił szklankę i zataczając palcem okręgi wzdłuż jej brzegu, odtwarzał w myślach przebieg rozmowy z Pedro.
„Zgubisz siebie i jej duszę” – powtarzał w myślach jak mantrę, kiedy na w tłumie dostrzegł Charlie obściskującą się z Maxem.
- Jerry! Kopę lat – w tym samym momencie podeszła do niego jakaś wytatuowana ze wszystkich możliwych stron brunetka. Skórzany top i spodnie ciasno opinały jej idealną figurę

– Co słychać? – spytała, siadając obok niego na barowym krześle.
- Właśnie wyszedłem z pierdla – odparł – Poza tym chyba wszystko po staremu – uśmiechnął się niewyraźnie. Nie wiedział kim jest ta dziewczyna i czego od niego chce.
- I tylko tyle masz do powiedzenia swojej ukochanej siostrzyczce?
Jared znów poczuł się, jakby ktoś wielgachnym kamieniem walnął go w głowę.
- Kiedy naprawdę nie ma o czym mówić – usiłował jakoś wybrnąć – Ciupa jak ciupa, byłem, przeżyłem, a teraz jestem tutaj i tylko to się liczy.
- Stary, dobry Jerry – objęła go ramieniem i pocałowała w policzek – Stęskniłam się, wiesz? Ale nie mów nikomu, bo to by zburzyło mój wizerunek zimnej suki – puściła mu oko – Wpadnę kiedyś do was – i ruszyła w tany.
Jared ledwo ochłonął po tej niespodziance, kiedy podeszła do niego Charlie.
- I jak tam tygrysie? – spytała, właściwie to wybełkotała zaczepnie, wieszając mu się na szyi.
- Jesteś kompletnie zalana – stwierdził.
- Nie tylko zalana, ale spoko – uśmiechnęła się – zostawiłam trochę dla ciebie – sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła foliowy woreczek z resztką białego proszku.
- Co to jest?
- Jak to co? Rozluźniacz. Idealna rzecz dla ciebie. Powinieneś wyluzować, bo odkąd wyszedłeś z pierdla, do niczego się nie nadajesz.
- Bredzisz kobieto.
- Ja? A ty się cackasz ze sobą, jakbyś w gaciach miał wydmuszki a nie jaja! Ile razy mam cię prosić, żebyś w końcu mnie przerżnął?! – Charlie zaczęła krzyczeć. Jared miał wrażenie, że wszyscy w klubie patrzą na nich. Po raz pierwszy w życiu zapragnął zapaść się pod ziemię – A może twój kutas woli teraz zanurzać się w męskich odbytach?! Powiedz mi to wprost!
- Uspokój się – nie wiedział czy mówi to bardziej do dziewczyny, czy bardziej do siebie.
- Nie! Nie uspokoję się! Niepotrzebny mi w domu kolejny mebel tylko facet z krwi i kości, który zerżnie mnie tak, że wszyscy święci w niebie będą słyszeć, jak jęczę z rozkoszy!
- Na razie słyszy cię cały klub! – Jared mimowolnie podniósł głos. Nie lubił, kiedy ktoś robił z niego głupka przed innymi. Poza tym nigdy nie był potulny i nie zamierzał pozwolić wejść sobie na głowę.
- Niech słyszą! Niech wiedzą, co więzienie robi z ludzi! Wykastrowali cię tam, czy jaki ch*j?!
- Chodź, wyjdziemy stąd – Jared starał się zachować spokój, ale tak naprawdę wszystko się w nim gotowało.
- Nie będziesz mi mówił co mam robić! Już nie… – sięgnęła po swojego drinka. Już miała przechylić szklankę i wypić zawartość, ale Jared ją powstrzymał. Spojrzała na niego wojowniczo, wyrwała rękę z drinkiem z jego dłoni i jednym duszkiem wypiła go do końca. Usiadła i nabrała powietrza w płuca. Jared odetchnął z ulgą. Wystarczająco dużo niespodzianek miał tego dnia. Uważnie jednak przyglądał się Charlie, czekając na kolejny wybuch złości.
- Niedobrze mi – stwierdziła. Nie wiedział czy mówi poważnie, czy sobie z niego żartuje, czy może to jakaś kolejna jej prowokacja, ale chwycił ją za rękę i wyprowadził na zewnątrz. Ledwo wyszli, a dziewczyna rzygała jak kot. Jared oparł się o mur i w rozpaczy wzniósł oczy ku niebu…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:22:19 15-04-10    Temat postu:

tak dokładnie Łukaszkowa popieram barabarabara rikitikitak jeśli masz ochote daj mi jakiś znak
30 postaci ogarniesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bones
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:25:40 15-04-10    Temat postu:

Zdolna jest da rade
Tak tak niech Jared da Charlie jakis znak , a pozatym ja stanowczo protestuje zeby Charlie robila z kims innym bara bara niz Jared
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:35:43 15-04-10    Temat postu:

Robertita. napisał:

30 postaci ogarniesz?


aż 30?! poczekaj mam już, niech no policzę... 10 postaci - także jeszcze 20 dodatkowych nie powinno zrobić wielkiej różnicy

Łukaszkowa napisał:
Zdolna jest da rade
Tak tak niech Jared da Charlie jakis znak , a pozatym ja stanowczo protestuje zeby Charlie robila z kims innym bara bara niz Jared


no właśnie zdolna jestem
a w ogóle to dziękuję Łukaszkowa, że we mnie wierzysz ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bones
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:58:02 15-04-10    Temat postu:

Ja jestem aniołem , tak mi mowi moj chlopak ;D ale chyba bardziej przypominam Charlie jesli chodzi o niektore rzeczy nie no zartuje .

Odcinek 5 zniewalający, Max mnie totalnie rozwalił . I ten dziki seks na stole a moze tak Jared i Charlie ?;>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwi.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 13088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:37:45 15-04-10    Temat postu:

Łukaszkowa wreszcie się przyznałaś

- Ja? A ty się cackasz ze sobą, jakbyś w gaciach miał wydmuszki a nie jaja! Ile razy mam cię prosić, żebyś w końcu mnie przerżnął?! – Charlie zaczęła krzyczeć. Jared miał wrażenie, że wszyscy w klubie patrzą na nich. Po raz pierwszy w życiu zapragnął zapaść się pod ziemię – A może twój kutas woli teraz zanurzać się w męskich odbytach?! Powiedz mi to wprost!

trzymajcie mnie uwielbiam tą dziewczyne naooglądała się porno na stole to jej się jeszcze bardziej zachciało
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 26, 27, 28  Następny
Strona 6 z 28

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin