Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zostań moim księciem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 96, 97, 98  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malutka
King kong
King kong


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 2746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:54:53 27-09-09    Temat postu:

Ten odcinek jest moim ostatnim, jest napisany bardzo kiepsko, ale wybaczcie mi za to, nie lubię pisać ostatnich odcinków. Przyzwyczaiłam się do ZMK i jest mi bardzo trudno.

Jest on dedykowany wszystkim czytelnikom, dziękuję że czytaliście i wspieraliście mnie w trudnych dla mnie sytuacjach.
Jest On też dedykowany, przede wszystkim Żabie. Paulinko wszystkiego najlepszego z Okazji 15 urodzin ;* Kocham Cię;* Chciałabym też życzyć sto lat Gosi, która miała urodziny 2 tyg temu we wtorek.

Zapraszam do czytania moich innych telenowel :
- Chwila słabości, Porwanie ( które niedługo kończę ) oraz telenowele pisaną z Żabą Zakazaną miłość.
Pozdrawiam ;*
************************************

[link widoczny dla zalogowanych]
Monic zamknęła się w sobie, a dokładniej w swoim pokoju...
Popadła w depresję, tak to na pewno była depresja, związana z dzisiejszym wydarzeniem. Jeszcze została zaproszona na ten ślub... Jakby stał nad nią kat i katował ją, powoli, czerpiąc z tego jak najwięcej przyjemności.
Zwinęła się w kłębek na łóżku i zacisnęła oczy żeby nie płakać. Kiedy widziała ich razem, co było nieuniknione czuła się jakby coś w niej się rozdzierało. Czuła okropny ból nie fizyczny lecz psychiczny. Chociaż widziała, że nie patrzył na Julię takim samym wzrokiem jak na nią czuła się okropnie.
Wszystko w okół się psuło. Jej mama zmarła, ojciec tak samo, Juan ją zostawia.
Jak trudno było żyć kiedy wiedziało się o tym, że ukochana osoba nie może być z Tobą, jak trudno jest kiedy wiemy o tym, że już nigdy nie będziemy szczęśliwi. Jemu było na pewno tak samo trudno. Przecież ofiarował jej swoją miłość. Tak niewiele a jednak.
Chciałaby, żeby został jej księciem. Tylko jej.
Łzy nie spływały, może ich zabrakło ? Tak, na pewno ich zabrakło. Ostatnimi czasy ciagle płakała.
Nagle usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziała cicho, słabym głosem.
- Mogę wejść ? - spytała królowa. Dziewczyna aż się podniosła.
- Tak, proszę... - odpowiedziała . Czego ona mogła od niej chcieć ??
- Chciałam porozmawiać - odparła jakby czytała jej w myślach.
- Więc słucham.
- Chodzi o Juana.
- Ach tak... Ja już przecież dałam mu spokój - odpowiedziała spokojnie.
- Wiem. Nie o to mi chodzi. Zrozumiałam, ze On kocha tylko Ciebie, ale jest już za późno a chciałabym Wam pomóc.
- Nie rozumiem ?! - odpowiedziała zdziwiona.
- Może usiądziemy - zaoferowała.
- Tak.. Proszę - wskazała na swoje łóżko.
- No więc - zaczęła kiedy obie już spoczęły. - To było tak. Kiedy byłam w Waszym wieku byłam już zaręczona z Henrym. Nie znałam go zbyt dobrze tyle co ze zdjęć i opowiadań rodziców. Byłam Brytyjską księżniczka, bardzo kapryśną, ale na zabój zakochaną w swoim.. poddanym. - Monic popatrzyła na nią jak na kosmitkę. Ona ?! Królowa mówiła dalej - Był 2 lata starszy. Zajmował się ogrodem, tak był ogrodnikiem, ale serce nie sługa. Zaraz miałam brać ślub, a ja nie wiedziałam co robić, ze strachu przed gniewem rodziców poślubiłam Henryka.
Był dobrym mężem, ale ciągle cierpiałam. Po 3 latach małżeństwa powoli się w nim zakochiwałam. Cieszyłam się ze swoich postępów, lecz nie darzyłam go takim uczuciem jak mojego ogrodnika.
To by było na tyle.
- Współczuję Pani. Jaki to ma związek ze mną ? - spytała.
- To ma bardzo dużo wspólnego z Tobą. Ty jesteś moim ogrodnikiem a Juan mną.
- yy..
- Boże dziewczyno dajce Ci do zrozumienia że Was rozumiem i chcę pomóc, żeby mój syn nie cierpiał tak jak ja !
- Teraz Pani tego chce, ale wcześniej takich zapędów u Pani nie widziałam.
- Nie mów tak do mnie ! Wiem, że źle zrobiłam ,ale ważne jest, że to zrozumiałam.
- I tak już jest za późno, Juan się żeni za 5 godzin.
- Nic nie jest jeszcze stracone. Możecie razem wyjechać, zostawić to wszystko ja zajmę się resztą.
- Nie zrobię tego Julii. Szanuję ją i bardzo lubię, nie sprawie jej tej przykrości. - odpowiedziała stanowczo.
- Ale .. - spróbowała znowu.
- Proszę nic nie wymyślać, zostanie tak jak jest. Jeżeli bym mogła chciałabym zostać sama, muszę się przebrać i przygotować na wesele - powiedziała.
- Tak, oczywiście. - królowa podniosła się i spojrzała w stronę Monic. Poczuła ukucie bólu, było jej żal tej dziewczyny, nie mówiąc już o tym co czuła kiedy widziała Juana w podobnym stanie. To wszytko moja wina pomyślała. Odwróciła się i wyszła. Monic podniosła się z łóżka i podeszła do lustra, spojrzała na siebie, Wyglądała jak cień człowieka. Miała zapuchnięte oczy, była blada. Podniosła wysoko głowę, w celu podbudowania się. Pomaszerowała do łazienki, musiała wyglądać pięknie. Nie pokaże po sobie bólu, NIGDY.
***
Tymczasem Juan chodził w tę i z powrotem po pokoju, zaciskając ręce w pięsciach tak, że odczuwał ból. Nad czymś intensywnie myślał. W pewnym momencie wybiegł z pokoju. Zatrzymał się przed drzwiami do pokoju Julii, zawahał się po czym zapukał.
- Proszę - krzyknęła dziewczyna.
- Witaj - powiedział wchodząc.
- Och Juan to Ty. - powiedziała i spuściła wzrok.
- Stało się coś ?
- Nie nic.
- To dobrze, chciałem z Tobą porozmawiać. Za godzinę mają być Twoi goście ślubni, powiedz mi... Czy... czy On tez będzie ?
- Kto taki ?
- No wiesz, nie wiem jak go nazwać, kochankiem ? Twoja miłością ?
- Ach o Daniela Ci chodzi... Nie wiem, czy będzie, chyba tak, chociaż nie chciłabym żeby na to patrzył.
- Rozumiem Cię. Bo widzisz... Oboje dobrze wiemy o tym, że nie chcemy tego ślubu i...
- Chcesz żebym Cię zostawiła ? - spytała drwiącym głosem. - Wybacz, nie jestem nie tyle odważna.
- Nie o to mi chodziło. Możemy poradzić coś na nasz ślub.
- Nie rozumiem.
- Zaraz Ci wszystko wyjaśnię...
***
Nadeszła godzina ślubu. W kościele ławki zapełniały się w zawrotnym tępie.
Monic tak jak sobie postanowiła wyglądała pięknie.

Usiadła na samym tyle, chciała być jak najdalej, jak najmniej widzieć. Wyprostowała się, czekając na rozpoczęcie, nie spodziewała się, że ktoś się do niej dosiądzie.
- Mogę ? - spytał wysoki blondyn, dobrze zbudowany.
- Tak - odpowiedziała.
- Jesteś z rodziny Juana ? - spytał.
- Nie, a Ty z rodziny Julii czy Juana ?
- Niczyjej.
- Jak to ? - spytała.
- Normalnie. Tak jak Ty nie jestem nikim z rodziny.
- Ach rozumiem, jesteś Daniel.
- Skąd wiesz ?! - spytał.
- Julia mi o Tobie opowiadała. O tym, że Cię kocha..
- Ach tak.
- Zostałeś zaproszony na ślub ?
- Nie. Sam się wprosiłem. Musiałem ją zobaczyć ten ostatni raz. A Ty się wprosiłaś ? Kim jesteś ?
- Jestem... Jakby to powiedzieć. Dla Juana tym kim Ty jesteś dla Julii. I zostałam zaproszona na ślub.
- Aha. Bo... - nie skończył w kościele zaczęły grać organy, melodię ślubną. Wszyscy odwrócili się w stronę idących w stronę Ołtarza małych dzieci, które sypały płatki róż. Za nimi podążał Juan, z matką, którą trzymał pod rękę. Kiedy Oni doszli do Ołtarza, niedługo potem szła dumnym , królewskim krokiem Julia pod rękę trzymała chyba swojego Ojca. Monic nie znała tego mężczyzny. Za nimi podążały druhny młodej. Julia spojrzała w stronę Monic i Damiana, po czym lekko się uśmiechnęła.
Julia miała piękną, długą suknię. Welon był długi.
Widoku Panny Młodej nie dało się opisać, była zbyt piękna.
Niedługo potem rozpoczęła się msza.
Ksiądz mówił swoje regułki. Monic modliła sie w duchu, żeby to wszytko się zakończyła. [i] Juanie, tak trudno Ciebie kochać, lecz jest już za późno by się wycofać... [i] pomyślała.
Spojrzała w stronę Ołtarza, choć mało co widziała, znakomicie słyszała. Msza dobiegała końca. Poznała po pytaniu, które musiało nastąpić.
- Juanie Alfredzie, czy bierzesz sobie za żonę Księżniczkę Danii, Julię Camille ?
Wszyscy wstrzymali oddech. Juan spojrzał na Julię i się uśmiechnął.
Dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
- Juanie... - zaczął ksiądz po paru minutach. - Czy...
W tym momencie odezwała się Julia.
- Nie.
Po czym Juan zawtórował jej.
- Nie.
W kościele dało się słyszeć jedno wielkie OOO.
- Wybaczcie nam, lecz nie możemy się pobrać. Nie kochamy się, a kraj może chyba mieć Króla, który nie będzie miał zony, lub jeżeli Król ożeni się z kobietą którą kocha. Czy to grzech ?
W tym momencie Henry podniósł się.
- Synu co Ty wyprawiasz ?
- Mówię prawdę Ojcze. Zmusiłeś mnie do tego ślubu, kraj mnie zmusił, czy nie mogę wsiąść za żonę kobiety którą kocham ? Przecież Julia nie chce tego ślubu tak samo jak ja.
- Julio, co ten młodzieniec wygaduje ?! - tym razem podniósł się krół król Danii.
- Mówi prawdę Ojcze, dobrze wiesz kogo kocham, dobrze wiesz, że nie mogłabym wsiąść tego ślubu.
- Co Wy wygadujecie ?!
- Chcecie aby nasze kraje się pogodziły i abyśmy byli sojusznikami. Nasze kraje tego potrzebują. Czy musicie wykorzystywać Nas do własnych celów ? Przecież da to się załatwić inaczej, tak aby nikt nie cierpiał. Czy ja i Julia prosimy o tak wiele ?
- To jest złamanie słowa, które zostało nam dane ! Co masz do powiedzia na ten temat Henry ?! - prawie że krzyczał Ojciec Julii.
- Nic z tego nie rozumiem !
- Macie problemy z głową ?! - tym razem głos zabrała Ana Lucia, matka Juana. - Oni mają rację ! Czy muszą robić to co my ? Mogę się założyć, że każdy z nas tu zebranych, albo większość kochał kiedyś inną osobę, ale musiał wyjść za przeznaczoną.
- Ślubu nie będzie - krzyknęła Julia. - Tylko tyle musicie zrozumieć.
Zapadła cisza. Głucha cisza, pełna napięcia.
- Julka wychodzimy stad ? - spytał ją na ucho Juan.
- Tak - odszepnęła.
Oboje zaczęli przemieszczać się w kierunku wyjścia.
- A Wy gdzie ?!
- Do póki nie zgodzicie się na to abyśmy sami kierowali naszym życiem nie macie już dzieci. - odpowiedział spokojnie Juan.
- Wybierajcie - dodała Julia.
Znów ta cisza...
- Zgadam się - powiedział wreszcie Henry. - Zgadzam się abyście sami sobą kierowali.
- Tak, ja też - od powiedział prawie niesłyszalnie ojciec Julii.
W kościele rozbrzmiały brawa.
- Masz bardzo mądrego syna - powiedział podchodząc do Henrego Król Danii.
- A Ty córkę.
- Czy nasza umowa zostanie podpisana ?
- Jeżeli tego chcesz niech tak będzie.
***
- Co to miało być !? - spytała szeptem Monic Daniela.
- Nie wiem.
- Monic ... - poczuła na swoim policzku czyjeś ciepłe wargi.
- Juan coś Ty zrobił... Jak...
- Kocham Cię. Chodźmy stąd.
Spojrzała w stronę Julii, która przytuliła się właśnie do Daniela.
- Ale. Ja...
- Chodź - powiedział i pociągnął ją za rękę. Wyszli na zewnątrz.
- Coś Ty najlepszego narobił ?! Czyś Ty zgłupiał ?!
- Och daj spokój. To było zaplanowane. Nie mogło się nie udać. Nie cieszysz się, że jestem tylko Twój ?
- Jesteś chory psychicznie, masz nierów... - nie skończyła. Poczuła tylkojak wargi Juana miażdżą jej. Poddała się.
- Kocham Cię. - powiedział po czym uklęknął. - Wyjdziesz za mnie ? Nie mam pierścionka, ale to jeszcze da się nadrobić. - Monic poczuła jak po jej policzkach ciekną łzy. łzy szczęścia.
- Nie masz dosyć ślubów ? -spytała, nadal płacząc.
- Och odpowiedz.
- Tak, wyjdę za Ciebie !! - krzyknęła i rzuciła mu się na szyję tak, ze się przewrócili, ponieważ chłopak klęczał.
- Zostaniesz moją księżniczką - stwierdził.
- Tak a Ty moim księciem.
Koniec.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
chochlik
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 04 Mar 2009
Posty: 4045
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdzie muzyka tkwi w duszy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:08:48 27-09-09    Temat postu:

Piękny koniec Ta historia po prostu nie mogła mieć innego zakończenia
Gdy Juan obejmie władzę z pewnością będzie mądrym królem, który zadba nie tylko o siebie ale o swoją Monic i dobrze będzie władał krajem
Cudownie, że przeciwstawili się rodzicom i zostali z ukochanymi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuzzi
Generał
Generał


Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 8421
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:10:55 27-09-09    Temat postu:

Jaki piękny happy end!!
Pięknie, zaręczyli się
Czemu to już koniec... Czekam na Zostań Moim Księciem 2
Mam nadzieję, że będę razem na zawsze, tak jak Julia i Daniel :*

Zaczęłam czytać tę telkę.. hmm.. od około 20 odcinka.. lekko pod koniec
A szkoda, bo to była (jest!) świetna telka!! :*

Czekam na Twoje dalsze produkcje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 20 Sie 2008
Posty: 15254
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:18:57 27-09-09    Temat postu:

AAAAA wiedziałam, że nie będę musiała się załamywać
Matka Juana też kiedyś była zakochana, ale dla dobra kraju musiała zrezygnować ze swojej prawdziwej miłości. Wiedziała jaki to ból i nie chciała by jej syn tak cierpiał.
Jednak Monic nie mogła zrobić tego Julii, nie mogła pójść do Juana, nie mogli uciec i zostawić Julię samą.
Na szczęście "parze młodej" też się ten ślub nie uśmiechał. Oboje byli zakochani, lecz nie w sobie. Jak dobrze że potrafili się sprzeciwić rodzicom
Zdaje sobie sprawę, że to nie było łatwe, ale najważniejsze że się udało
I jak widać, ślub nie był potrzebny by te dwa kraje się pogodziły
Monic i Juan <333
Matko ta kobieta ma coś z głową, zamiast sie cieszyć, że ma go przy sobie to mu kazania prawi No ale On już wie jak sobie z nią radzić, a to najważniejsze
I się oświadczył Cudownie <3
Julia i Daniel też szczęśliwi <3
Ale sie cieszę, że są razem i już zawsze będą <333

Maleństwo dziękuję Ci za tą cudowną telenowelę ;*;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Karolcia*
Dyskutant
Dyskutant


Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:41:33 27-09-09    Temat postu:

happy end ;]

i tak ma być heh

chciałabym widzieć miny tych wszystkich ludzi kiedy powiedzieli "nie" heh

szkoda, że to już koniec ;[
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dulcemogosia
Generał
Generał


Dołączył: 22 Kwi 2008
Posty: 8210
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:45:47 27-09-09    Temat postu:

Dziękuję kochana za dedykacje! :*:*:*:*
Odcinek jest przewspaniały!
Jak się cieszę że jednak im się udało! Dobrze że ta Julia nie była jakimś bezmózgim zombie
Matka Juana jednak okazała się lepszą osobą niż na początku TO dobrze.
Do ojców to w ogóle komentarza nie mam!
Ayy jestem happy- Monic i Juan Razem!!! Całe życie przed nimi Ayy jak dobrze...

Druga sprawa... smutna...
To koniec Buuu co ja zrobie bez Twojej teli
To koniec świata!
Czekam na kolejne dzieła w twoim wykonaniu, dziękuję że miałam przyjemność czytać to cudo
Pozdrawiam :*:*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackFalcon
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 23531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:50:09 27-09-09    Temat postu:

Trochę zwariowane i dramatyczne zakończenie (kazania, kiedy on zrobił coś takiego, faktycznie były nie na miejscu , ale nie mogło skończyć się inaczej . I dobrze, tylko odcinek ma jedną wadę - a gdzie ich ślub?

A ten tekst był pięknym odwołaniem do tytułu:

malutka napisał:
Chciałaby, żeby został jej księciem. Tylko jej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney
Detonator
Detonator


Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ck
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:01:10 27-09-09    Temat postu:

Odcinek wspaniały!
Tylko ostatni
o tak. I jest Happy End. Jestem prze szczęśliwa!
Już myślałam, że nie będzie.
Matka i ojciec Monic zmarli?
Została sama. Częściowo. Teraz ma Juana. Mam nadzieje, że już zawsze będą szczęśliwi.
Bardzo podobała mi się telenowela.
Przepiękna.
Mam nadzieje, że teraz napiszesz nową telenowele.
Pozdrawiam!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia1425
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 4845
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:25:23 27-09-09    Temat postu:

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
wdech wydech
umieram
Powrót do góry
Zobacz profil autora
julcia
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 7059
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:31:08 27-09-09    Temat postu:

Och szkoda ze to juz koniec, uwielbiałam tą historię, ale najwazniejsze ze wszyscy są szczęsliwi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malutka
King kong
King kong


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 2746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:05:54 27-09-09    Temat postu:

Dziękuję za komentarze, normalnie, aż się wzruszyłam
Dziękuję x100
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żaba
King kong
King kong


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 2902
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:10:39 27-09-09    Temat postu:

Dziękować Kochanie;**
Więc jednak matka Juana też była kiedyś zakochana? I to była jej pierwsza miłość. Ale potem zakochała się w swoim obecnym partnerze wiec nie jest tak źle.
I chciała pomóc synowi i Monic. Szkoda, ze dziewczyna się nie zgodziła, ale z drugiej strony jak mogła zrobić coś takiego Juli? W końcu się polubiły i wgl...
Tak plan Juli i Juana boski Ey..oni by mieli takie same inicjały, jakie to fajne No tka... Ale jak on tka nie odpowiadał to myślałam, ze go walne! Ileż można zwlekać z odpowiedzią?! I to tka ważna ;D Ale w końcu powiedzieli, ze nie..
Wgl ich ojcowie jakoś tka mało przekonywując ustąpili dzieciom... Mniejsza...
I ciekawi mnie czy Julia z Danielem teraz są dalej..? Co z bratem Juli? I tka dalej Bo widzę, ze Monic i Juan są mega happy ;D
Jak ja lubię happy endy! ;* ja chce jeszcze;* czekam wiesz na co;*****
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hope
King kong
King kong


Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 2373
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:10:54 27-09-09    Temat postu:

dla mnie końcowy odcinek najpiękniejszy ze wszystkich
ich miłość zwyciężyła, a Monic znalazła swojego księcia <33
Powrót do góry
Zobacz profil autora
paulinek
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4890
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: tam gdzie spełniają sie marzenia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:31:08 27-09-09    Temat postu:

a!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jak pieknie
na poczatku to byłam smutna bo monic tak bedzo cierpiała , była załamana i smutna , wizyte złożyła jej królowa i okazało sie ze kochała ogrodnika tu to mnie zaskoczyłaś.
juan i julka zrobili wszystko by do slubu nie doszło mimo ze zwiazek nie został zawary ale i tak rodziny zawarły sojusznictwo
julia i daniel sa szcesliwi:) i juan oswiadczył sie monic a ona sie zgodziła >
wiesz kochanie czekam na epilog i dzidziusia
dziekuje ci za te telke i za to ze mogłam ją czytać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia2
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 3501
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubomierz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:24:25 27-09-09    Temat postu:

no Kasiu Kasiu :*
szkoda ze to ostatni odcinek
ale był prześliczny!! ;*
czekam na kolejne twoje pomysły ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 96, 97, 98  Następny
Strona 97 z 98

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin