Telenowele

SoapBubbles. · Wysłany: 18:07:36 23-01-10 Temat postu:

super odcinek

.

Rubi333122 · Wysłany: 19:21:31 23-01-10 Temat postu:

Ja kiedyś próbowałam oglądnąc chodź jeden odcinek, ale i on sam mi się nie spodobał. Może to wina tego że własnie był kijowy odcinek ale mnie się tam nie spodobał. ;P

AdivinanzA. · Wysłany: 19:26:42 23-01-10 Temat postu:

życie.próbuj dalej może się uda

zmniejsz obrazek w podpisie.

Hombre · Wysłany: 20:09:00 23-01-10 Temat postu:

Rubi333122 zmniejsz obrazek w avatarze...

Zulema · Wysłany: 22:53:16 23-01-10 Temat postu:

haha ale sie rozciagneło

ja tez chce takie w PL!!

Denisse · Wysłany: 23:00:04 23-01-10 Temat postu:

heh marzenia
my w tych sprawach jestesmy 100lat albo i dalej za murzynami

AdivinanzA. · Wysłany: 23:03:44 23-01-10 Temat postu:

:O
ja też chce takie coś, oglądałabym całe ferie

cecilia · Wysłany: 23:13:49 23-01-10 Temat postu:

Ansza · Wysłany: 23:18:36 23-01-10 Temat postu:

no dla mnie też

A takie DVD mieć .... ale się rozmarzyłam... nawet gdyby zamówić to tylko na kompie pójdzie, bo na DVD Ameryki mają jakieś dziwne wymagania

Ale się rozciągnęło

Zmniejsz avatar

Zulema · Wysłany: 23:56:31 23-01-10 Temat postu:

w Serbii pewnie maja cos takiego jak kiedys pojade to kupie

u nas niby CCEA popularne..ale chyba telek nie wydaja na dvd?

cecilia · Wysłany: 0:10:59 24-01-10 Temat postu:

Ach JM... uwielbiam Twoje teksty "Co z moją ukochaną Mch"

. powinien zrobić tak jak powiedział żmiji, powinien iść do Mch i ją osobiście zapytać o to wszystko co mówi żmija. Mina jej zrzedła kiedy tylko usłyszała od Jm, że chce osobiście iść do Mch i usłyszeć to wszystko od niej... nie ma sie co dziwić, skoro nie na pokrycia w faktach tego o czym mówi... Gdyby JM osobiście porozmawiał z Mch to od razu by zauważył czy ona kłamie cz nie... ale z drugiej strony gdyby go odpychała to JM by nie naciskał, ale wtedy bardzo by cierpiał...

Coraz bardziej podoba mi się w JM ta niufność... "Popełniłem błąd słuchając innych, ale koniec z tm. Uwierze tylko w to co powie mi Mch". Ciesze się z tego bardzo... każdy mówi mu co innego Aj co innego, Rocio co innego i jeszcze Patricio dolewa oliwy do ognia i mówi co innego, więc nie ma się co dziwić JM< że osobiście chce rozmawiać z Mch (chociaż ona też go może okłamać, ale JM i tak wie, że Mch go kocha)... w dodatku ta jego zazdrość o Daniela, a zwłaszcza o Rafaela... bezcenna

uwielbiam takiego JM

Bardzo cieszy mnie też to, że JM widział Amadora u żmiji... mam nadzieję, że to sprawi, że przestanie jej ufać i ten jego tekst do niej {b]"Zawiodłem sie na Tobie"[/b]... miałam niezły ubaw kiedy wyszła za nim na korytarz i zaczeła go przepraszać, a Jm ją odepchnął i jej powiedział "Pójdę już sobie". Czy ona naprawdę nie widzi tego, że on ją ma gdzieś... hehe...

Pozatym mam wrażenie, że JM zauważył, że żmija coś kręci, klei się do niego, źle mówi o Mch - jego ukochanej (co Jm oczywiście się nie podoba, mnie zresztą też

)

Mch naprawde wytężył się zmysł słuchu... hehe... chyba słyszała, że Patricio kłócił się z JM (jaki pech, że Jm musiał akurat natknąć się akurat na niego

) przynajmniej bardzo by tego chciałą, żeby to był JM. Szkoda, że przyszła tak późno, Patricio tylko sie oglądał żeby czasami JM jej nie zobaczył... wrrr...ale przyjdzie czas, że Patricio sam przyjdzie do JM z prośbą o pomoc... a wtedy...

Mch ma przeczucie, a to chyba o czymś świadczy...?Ona nie tyle czuje obecność JM, ale bardzo by chciała żeby to była prawa...

Mch mnie trozbawiła tekstem "Co to? Coś jak pluszowy niedźwiedź?" - takiego określenia psa to jeszcze nie słyszałam, jest jedyna w swoim rodzaju... hehe...

a poza tym chciała nazwać psa JM, czy Mch aż tak bardzo brakuje Jm, że nawet psa chce nazwać jego imieniem...

żeby był bliżej niej...

Daniel i Rocio tworzą nieżłą parkę "Od dziś będziesz moją dziewczyną czy tego chcesz czy nie" coż za stanowczość i pewność siebie... za to właśnie uwielbiam Daniela. Szkoda tylko, że JM ma jakieś ale co do ich związku, zreszta żmija już się oto postarała, ale to się niedługo zmieni... a Rocio widać, że sie zakochałą...

Eduardo twierdzi, że Beatriss jest chora... hmmm ciekawe? Chociaż muszę przyznać, że zazdrość jeśli przekracza pewne granice to w pewnym sensie jest chorobą. Ja również tak uważam, bo to jest chorobliwa zazdrość, wręcz jakas obsesja. Ale dobrzez mu JM powiedział "Dopóki ja kochasz walcz o Wasze szczęście. O miłość trzeba walczyć" no i kto to mówi...

Rafael to fajny, a zarazem bardzo inteligentny chłopak (bardzo go lubię) od razu sie domyślił, że Patricio nie rozmawiał z akwizytorem (tak jasne

) tylko z JM... Już widać, że się podkochuje w Mch, jest o nią zazdrosny... [size=50]ale Rafael i tak zwiąże się i zakocha w kimś innym[/size]...

Cóż za cudowne ozdrowienie Amadora... AJ idealnie do niego pasuje, są tacy sami i są siebie warci... AJ idealnie pasuje na jego kochankę... ale czemu poszła z nim do łóżka to nie rozumiem przeciez tak się upiera przy tym, że kocha JM, a uważam że jeśli sie kogos kocha to się go nie zdradza... Ilez pytań Amador zadał żmiji odnośnie JM, czyżby był zazdrosny bo zakochał się w wampirzycy...?

Muszę przyznać, że żmija działa mi na nerwy, ale czasami jej teksty mnie rozbrajają np. "Zdobyłam jego miłość" ja jakoś tego nie zauważyłam... a może znowu coś przeoczyłąm...

"nie wiem czego nie rozumiesz" no właśnie chodzi o to, że coraz mniej Jm n=jej ufa... A to jak kaszalot powiedział do Amadora "Może ja już nie chcę by wredna. może zdobywając Jm chcę się zmienić na lepsze" no ten tekst mnie rozbawił na całego, dobre sobie żmija i zmiana na lepsze, tacy ludzie jak ona sie nie zmieniają. Poza tymi wszystkimi jej tekstami zabawne jest też to, że ona zna każdą plotkę (która oczywiście ona sama wymyśla) że niby Mch ma innego, że Rocio kocha Daniela (z tym to akurat trafiła w dziesiątkę

), a te najbardziej zainteresowane (Mch, Rocio) nic o tym nie wiedzą...

Wiem, że te rzeczy, które ona robi i te bajki które wymyśla i rozpowiada są wkurzające i godne pożałowania, ale to jest tak denerwujące, że aż śmieszne... przecież gdyby to wszystko wyszło potem na jaw, te jej wszystkie kłamstwa, to ja osobiście uznałabym ją za totalną wariatke i mitomankę... a to też jest choroba...

Denisse · Wysłany: 0:25:40 24-01-10 Temat postu:

jak dla mnie cande jest ladniejsza od martirio ona to wgl jak mumia

a co do świetności aj to przynajmniej wtedy byla szczupla

amador chyba sie zakochał hahaaha;d ciągnie swój do swego
a zwrócilyscie uwage na akcje z psem przy wejsciu do domu ?
niby tam byl ale aj i jm zachowywali sie jak by go nie bylo;d
jak jm podchodzil tak blisko to wilk mogl go dziabnąc;d
pierwszy bląd jaki wgl zobaczylam w tej teli;d

cecilia · Wysłany: 0:35:23 24-01-10 Temat postu:

Trójkącik Cande --> Beto --> Martirio jest poprostu genialny i się rozkręca

Cande: "Oświadczasz mi się? Muszę to przemyśleć
Beto: "Nie potrzebnie udawałem Casanowe"
Cande i jej nadzieja, a tu się okazuję, że Beto szaleje za Martirio...

Poza tym sprzeczka Cande i Martirio o Beta... a właściwie o kwiat od niego... bezcenne...

Świetne są te scenki z ich udziałem. Cande jak była sama dawała niezły popis, ale z Beto tworzy niezły duecik, a z Martirio nawet niezłe trio...

Dario · Wysłany: 2:42:52 24-01-10 Temat postu:

Liana · Wysłany: 16:19:46 24-01-10 Temat postu:

Ale tu szeroko.

Ja poprostu uwilbiam trójkącik Cande - Beto - Martirio.

Beto i Cande to najśmieszniejsze postacie w całej teli.