Telenowele

Alex · Wysłany: 22:45:33 25-01-10 Temat postu:

AJ

od razu nie wierzyłem w jej przemianę

Biedny o. Anselmo

Nie może nic powiedzieć

Patricio .... drze się na JM a sam na początku traktował MCh jak szmatę

Cecila

wiedziałem że jest dobra i chce najlepiej dla córki

jej postawa z przywiezieniem Jauanita do parku

genialna

ta małpa AJ poskarżyła się dla Patricia gdzie jest Juanito

Ansza · Wysłany: 23:01:29 25-01-10 Temat postu:

AJ... na nią szkoda słów... ja tak jak ty Alejhandor nie wierzyłam w jej przemianę... to by było zbyt piękne.

asiulka82 · Wysłany: 23:29:21 25-01-10 Temat postu:

piekny odcinek, spotkanie JM z synkiem urocze i to dzięki Cecilii, smieszyło mnie jak JM warował pod bramą, jakby nie mógł zadzwonić do Cande żeby wyszła z MCH przed dom czy coś w tym stylu, AJ - tej to należą się baty na gołą d..ę, chciała byc dobra żeby zdobyć JM, ta jasne już ci uwierzyłam, pewnie chciała tylko wnerwić o. Anselmo, bidulek zna prawdę a nie może nic powiedzieć

, wiedziałam że pojawienie się Rafaela nie bedzie niczym dobrym, fajnie że nauczył MCH byc samodzielną ale już w poprzednim odcinku było widac że nie traktuje jej jak przyjaciółki. Najlepsi są Rocio z Danielem.

cecilia · Wysłany: 23:49:48 25-01-10 Temat postu:

"Jm się ożenił i czeka na narodziny dziecka" no co ten kaszalot jeszcze wymysli... wrrr...
Mch gotowa na zemste ciekawe, nawet bardzo bym powiedziała, jakoś nie widzę jej jak się mści... a może jednak...? nie, nie sądzę...

"Postanowiłam się zmienić" to był tekst odcinka, no żmija mnie poprostu rozbawiła tym tekstem, ona i zmiana... nie realne... "Stane się dobra i potulna i tak zdobędę JM. Podłością niczego nie wskuram" - nawet dobrocią niczego nie wskurasz, bo JM kocha Mch, czego ten kaszalot tutaj nie rozumie to ja nie wiem, to chyba jest jasne jak słoneczko...
No prosze kaszalot się spowiadał, no jasne a komu ma wyznać wszystko co zrobiła jak nie księdzu, który zachowa to dla siebie, bo nie może nikomu nic powiedzieć
AJ jest żałosna, wcale nie żałuje tego co zrobiła... jak kaszalot sie spowiadał to myślałam, że zwariowała, miała taka minę, chwilami zachowywała się jak Estefa... a ojczulek Andelmo też jest naiwny sądząc że taki ktoś jak kaszalot przyzna się do wszystkich swoich podłości JM i Mch...
"Fajnie, że udaje mi się tu rozpętać jakąś awanturę" co za s****a!
No powiedzcie mi jak nie chycic takiego kaszalota i go nie rozszarpać "Twój tata ostatnio dziwnie się zachowuje. Ma kochankę" no przeciez jakbym ją chyciła... niech ona już zniknie z tej teli bo już nie mogę jej słuchać, a o patrzeniu nawet nie wspomnę...

Onelia przyszła do Mch porozmawiac o JM "Jeśli go kochasz to czemu mu nie darujesz?". Odniosłam wrażenie, że Onelia i Mch sie nie dogadały, Mch mówiła o miłości JM do innej kobiety, a Onelia o mołości JM do Mch...

Podobało mi się jak JM czatował przy bramie na Mch, tylko po to by ją zobaczyć... jakie to było słodkie... a ta brama wyzamykana na wszystkie spusty dobrze, że wtedy samochodem podjeczała Cecilia, ona go rozumie... biedaczek jak on słodko wyglądał... nie daje za wygraną

nawet do Cecili powiedział, że "stercze tu dzień i noć", tylko cecili mógł to powiedzieć "Kocham Mch z całej duszy"
Podoba mi się postawa JM, jak zawsze chce pomagac innym, nierozumiem tylko Patricia jest wobec niego taki stanowczy i uparty, a ona tak kocha jego córkę...
JM nareszcie zobaczył sie z synkiem, ile mu to sprawiło radosci... bezcenne...
JM miał gdzieś Patricia wolał zajmować się synkiem niż go słuchac

Patricio grozi JM sądem, jak sędzia powinien wiedziec, że groźby są karalne

Scenki Jm i Rafaela... bezcenne... Zazdrość JM... bezcenna..."To Ty, Ty..." albo "Ty jesteś Rafael" ale i tak najlepszy byl tekst "pewnie wiesz, że sie kochamy" JM zaznacza swoje terytorium

daje Rafaelowi do zrozumienia, że Mch jest jego i tylko jego, jak mi się to podobało

chociaż rzeczywiście muszę przyznać że Rafael dużo zrobił i pomógł Mch, nie można o tym zapomnieć...
A potem jeszcze te wszystkie pytania JM {b]"Rafaelu czy Was coś łączy?"[/b] cóż za pytanie... JM zazdrosny

"Co Cie łączy z Mch?", "Przestań mi mówić o nowym życiu Mch", "Chce wiedzieć czy łączy Was miłość" jednym słowem JM szaleje z zazdrości

Mch o sobie "jestem uparta jak osioł" co prawda to prawda, ma to po tatusiu...

Scenki z Rocio i Danielem bardzo fajne "Sprawiłeś, że znowu uwierzyłam w miłość", szkoda tylko, że JM się nie zgadza na ich związek

Daniel chce się podlizać JM, jestem tego bardo ciekawa, stwierdził nawet, że [b]"Omotam go raz, dwa" a kiedy Rocio mu powiedziała, że wszystko obraca w żart i zapytała czy zawsze taki był Daniel stwreidził, że dopiero od urodzenia

Patricio jest okropny "Nie puszcze Ci tego płazem" nawet wobec Cecili jest taki, co za typ... a co to ona jest jego niewolnicą czy co?
Patricio przegina, JM ma prawo widywać synka, jeśli Patricio nie che żeby JM widywał Mch to dobrze ale od Juanita wara...

Bardzo ucieszyły mnie słowa Cecili do Patricia "Nie muszę Cię słuchać, bo nie jesteś moim ojcem tylko mężem i musisz mnie szanowac" no nie Patricio myślał, że wszyscy będą mu tacy posłuszni jakby sobie tego życzył, niech tak żmiją zacznie rządzić to poprę go w 100%...
"Nikt z rodziny San Romanów nie ma wstępu do tego domu" ilez rozkazów dzisiaj Patricio wydał w tym jednym odcinku, rzenujące...wrrr...

on by tylko rozkazywał, jak nie Mch to Cecili, jak nie Cecili to Cande, jak nie Cande to JM, za kogo on się uważa... wrrr

Komisarz był dzisiaj bardzo zadowolony gdy przyszedł do Amdora... i jaki był wobec niego stanowczy... cieszy mnie to niezmiernie

No ale jak zwykle najlepsza była Cande "Powiedziała Ci to ta żmija. Jesteś inteligentną dziewczyną. Kiedy zrozumiesz, że ta ździra rozkoszuje się Twoim cierpieniem"

Aurora · Wysłany: 0:17:00 26-01-10 Temat postu:

Cecilia bardzo podobają mi się twoje komentarze odcinków na tym forum i nie tylko

.

natalia** · Wysłany: 0:50:39 26-01-10 Temat postu:

ciekawy odcinek

ale z Aj jedza jest i ta jej spowiedz masakra niby chciała sie nawrócic dla niej juz za póżno jest wkurzająca jest jak Marichuy moze jej wierzyc jest zbyt naiwna Cande i Onefia oszczegaly ją przed nią...
Cecylia dobrze ze przyprowadziła Juanita do parku
szkoda ze Patricio tam przylazł jak ja go nie znosze przeciez JM ma prawo widziec syna jak on smie i to ze cała rodzina San roman nie moze przychodzic za kogo onsie ma kretyn jak Cecylia moze z nim wytrzymac ????
Rocio i Daniel oni sa super

cecilia · Wysłany: 0:56:18 26-01-10 Temat postu:

Ansza · Wysłany: 9:10:12 26-01-10 Temat postu:

cecilia widzę, że i tu się odezwałaś

bardzo lubię twoje streszczenia

Ja ni emogę się doczekać dzisiejszego odcinka... i tu smutno, bo.... dziś go nie obejrzę

muszę czekać do jutra z oglądaniem...

AdivinanzA. · Wysłany: 11:43:02 26-01-10 Temat postu:

ja też się nie mogę doczekać

dziwię się jak Cecilia może wytrzymać z takim mężem, tyle lat, może i ma dobre strony ale ta jego stanowczość trochę przeszkadza w utrzymaniu takiej rodzinnej atmosfery.

Ansza · Wysłany: 12:01:59 26-01-10 Temat postu:

no wiesz... ona go kocha.

natalia** · Wysłany: 12:36:49 26-01-10 Temat postu:

no kocha ale Patricio przesadza straszny z niego sknerus

Ansza · Wysłany: 12:40:57 26-01-10 Temat postu:

nie tyle sknerus co wielkie przerośnięte EGO, które mówi mu jak żyć.

Denisse · Wysłany: 13:56:31 26-01-10 Temat postu:

Ansza · Wysłany: 14:12:12 26-01-10 Temat postu:

bo on nie chciał takiej córki jak MCH tylko jak Estefa

Denisse · Wysłany: 14:34:08 26-01-10 Temat postu:

no wlasnie

a teraz zgrywa wielkiego ojca! kochającego

mych powinna sie na niego wypiąc