Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:48:13 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Ismael
Przyglądał się Emilio.
Skoro już coś mówiłeś o pomocy...to mógłbyś za mnie jutro z rana pojechać na połów ryb...ja z chęcią się porządnie wyśpię.
--------------------
David
Zadzwonił na policję jednak nie mieli oni żadnych informacji o Lucasie.
Pójdę go szukać...
--------------------
Caramelo
Wróciła do sali Camili.
Co Ty robisz? Nie możesz wstawać. Jesteś jeszcze zbyt słaba...
Ostatnio zmieniony przez Denisse dnia 13:49:50 03-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Rainbowpunch Mistrz
Dołączył: 24 Mar 2009 Posty: 12314 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:54:30 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Camila
Ale ja nie mogę tutaj tak bezczynnie leżeć...
Powiedziała bez sił, opadając na łóżko.
--------------------
Gaby
Tak, masz rację. Ale nie chciałabym, żebyś przeze mnie musiał spać gdzieś na kanapie.
Powiedziała roześmiana.
--------------------
Adrian
Poczuł ukłucie zazdrości, gdyż nie lubił jak ktokolwiek podrywał jego dziewczynę.
Podrywa cię? Ale chyba nie dajesz mu do tego powodów?
Zapytał oschłym głosem. |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30698 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:55:41 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Emilio
Połów ryb??!! W sumie nigdy tego nie robiłem, ale mogę spróbować...
Westchnął, choć ta opcja absolutnie do niego nie przemawiała.
------------------
Marfil
Idę z Tobą!
Rzuciła do męża, wstając pośpiesznie z kanapy. W tym też momencie zasłabła ze zmęczenia, łapiąc się w porę oparcia krzesła.
-------------------
Rodrigo
Po upojnych chwilach na kanapie w salonie, zaniósł ją do jednej z sypialni i położył na łóżku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19386 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:59:02 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Alejandro
Oj kochana. Wiele razy spałem na kanapie zanim kupiłem sobie porzadne łóżko wiec nic mi nie będzie.
----------
Mariana
Powodów ? No coś Ty !. Ale zaraz zaraz ... - spojrzała na Niego uważnie - czyżbyś był zazdrosny ? Bo ten Twój ton w jaki spytałeś ... ?
------------
Gaviota
Z Tobą czuję się jak w raju - wyszeptała mu do ucha |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:00:57 03-04-11 Temat postu: |
|
|
David
Podbiegł do Marfil i posadził ją wygodnie na krześle
Nie ma mowy kochanie! Jesteś słaba...wiem jak bardzo chcesz nam pomóc...ale Ty musisz być tu w domu...w razie jakichś informacji. Może ktoś znajdzie Lucasa i przyniesie go...a co jak nas nie będzie w domu? Musisz zostać...
Powtarzał mocno ją przytulając
-------------------------
Ismael
Gdy Emilio przystał na jego propozycję ucieszył się jak małe dziecko zacierając ręce z radości
Super...jutro a już właściwie za 3 godziny wpadnie moja ferajna. Oni powiedzą Ci co masz robić.
-------------------------
Caramelo
Camilo...okazało się, że miałaś zapalenie wątroby i zrobiono Ci dodatkowo płukanie żołądka....jesteś słaba i musisz zostać przez jakiś czas w szpitalu...
Ostatnio zmieniony przez Denisse dnia 14:02:34 03-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30698 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:08:47 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Marfil
Masz rację...Ale ja tu zwariuję sama, bez Lucasa, śpiącego w pokoju...
Płakała, wtulona w męża.
-------------------
Bruna
Ty jesteś chłopczykiem!! Nienawidzę mężczyzn! Dlatego zmiotę Cię z powierzchni ziemi! Zginiesz tak samo marnie, jak inni...
Odparła, unosząc rękę do góry i uderzając malucha w brzuszek, na co głośno zapłakał.
Chociaż moment...Mam inną opcję - zaśmiała się zostawiając go wśród szczurów i wybiegając z magazynu.
-------------------
Emilio
Jasne...Ale po tym całym połowie muszę znaleźć swoje mieszkanie...Przypomnieć sobie jego adres...
Odparł.
-----------------
Rordigo
Uśmiechnął się, tuląc ją w swych ramionach.
Mmm...No to mamy raj na ziemi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:13:00 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Ismael
Podrapał się po głowie podchodząc do okna
To myśl chłopie myśl...Bo my Cię tu nie znamy i nie możemy pomóc
Po chwili wpadł na pomysł
Albo zadzwoń na policję...na pewno znają Twój adres
-------------------
David
Serce ściskało mu się widząc Marfil w takim stanie oraz ze strachu o małego.
Kochanie...Już sam nie wiem co robić...ale muszę iść i go szukać....
Spojrzał jej głęboko w oczy
Będę dzwonił....gdy tylko czegoś się dowiem...
Ostatnio zmieniony przez Denisse dnia 14:14:56 03-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19386 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:15:00 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Gaviota
Nasz mały raj na ziemi - wtuliła się bardziej w ramiona ukochanego |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30698 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:43:30 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Marfil
Dobrze, dzwoń...
Wyszeptała, cmokając go w policzek. Najgorsze było jednak to, że każdy kąt mieszkania przypominał jej o synku. Jego butelka, zabawki, łóżeczko...Ubranka, kocyk i zdjęcia.
"Skarbie, mamusia tak bardzo Cię kocha..."
-------------------
Emilio
Genialna idea...W takim razie od razu po połowie wybiorę się na komisariat policji.
Przyznał, czekając na przyjście kompanów Ismaela.
--------------------
Bruna
Podbiegła do najbliższej budki telefonicznej, wykręcając numer Rosario.
Słucham?? - rozbrzmiał się głos po drugiej stronie.
Pani Rosario?? Z tej strony Bruna...Poznałyśmy się jakiś czas temu - dała mi Pani nawet pieniądze...
Aaaa, pamiętam, pamiętam...Choć teraz mam na imię Valeria i tak też proszę się do mnie zwracać....W jakiej sprawie Pani dzwoni??
Mam dzieciaka... - wycharczała Bruna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:47:51 03-04-11 Temat postu: |
|
|
David
Wyszedł z mieszkania. Przeczesywał każdy kawałek miasta wraz z policją i przypadkowymi ludźmi którzy chcieli pomóc mu w odnalezieniu dziecka jednak nadaremno. Nigdzie bowiem nie mogli natrafić na choć najmniejszy ślad dziecka. Co jakiś czas tak jak obiecał dzwonił do Marfil nie mógł jednak przekazać jej dobrych nowin.
"Boże...chroń Lucasa....on jest taki mały niewinny..."
-----------------------
Ismael
Gdy po trzech godzinach wpadli do chaty jego przyjaciele przedstawił im Emilia informując ich, że tym razem to on zastąpi go przy połowie.
No chłopie...Pokaż, że te mięśnie to nie tylko przez sterydy i wyłów dla mnie dużo ryb
Rzucił do Emilia gdy ten wychodził z jego przyjaciółmi. Po wyjściu mężczyzny rzucił się na łóżko tak jak stał i zasną jak zabity
-----------------------
Diana
Spacerując z Maxem brzegiem bezludnej plaży zauważyła palmę z kokosami.
Max...zabawmy się w rozbitków...rozbij dla mnie jednego kokosa...chciała bym się napić...
Ostatnio zmieniony przez Denisse dnia 14:49:50 03-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30698 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:16:22 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Marfil
Telefony Davida, absolutnie jej nie uspokajały. Z każdą godziną coraz bardziej bała się o zdrowie, a nawet życie swoje synka. Przeszła do jego pokoju, klękając przy jego łóżeczku.
Lucas...Moje słoneczko... - płakała, tuląc do piersi jego ubranko i ulubioną grzechotkę. Bezsilność i rozpacz wręcz ją zabijały. Z wyczerpania i zmęczenia, opadła na ziemię, tracąc przytomność.
---------------------
Rosario/Valeria
Co takiego??! To Pani porwała dziecko Davida i Marfil??!!!
Właśnie tak...Tyle, że ono nie jest moją Deboritą!!!! - warknęła złowrogo - Jeżeli Pani zapłaci mi za nie odpowiednią sumę, przekażę je w pańskie ręce.
Przeanalizowała słowa kobiety, zastanawiając się jakie korzyści będzie miała z przekazania jej Lucasa.
"Hmmm...Marfil i mój brat muszą być zrozpaczeni, a o to zawsze mi chodziło..." - zaśmiała się w duszy.
Więc, jak?? - zapytała Bruna.
Zgoda...Ile za niego chcesz??
---------------------
Emilio
Co prawda nigdy nie łowił, jednak spisał się najlepiej, jak potrafił, wyławiając z morza coraz to większe partie ryb.
---------------------
Max
Zaśmiał się na słowa Diany.
Twe życzenie jest dla mnie rozkazem!
Odnalazł kilka kokosów, leżących tuż pod palmą, po czym zaczął je rozbijać, dając żonie do wypicia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:20:46 03-04-11 Temat postu: |
|
|
David
Z każdą mijającą minutą czuł się coraz bardziej bezsilny. Brak informacji o jego kochanym synku wprost go zabijały jednak nadal nieustannie przeszukiwał różnego rodzaju magazyny czy chaty na obrzeżach Miami.
-------------------------
Diana
Usiadła na piasku obok Maxa
Mmmm...pyszne...nie sądziłam, że to może być tak smaczne...skosztuj...
Ostatnio zmieniony przez Denisse dnia 15:23:27 03-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Anna. Mistrz
Dołączył: 10 Lis 2010 Posty: 19386 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie ;*** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:22:49 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Armando / Rogelio
Przysłuchiwał się rozmowie Vaelrii z jakas kobietą przez telefon |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:29:34 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Ismael
Gdy jego przyjaciele wraz z Emiliem przywieźli do jego chaty jego partię ryb uśmiechną się szeroko
Eee to może Pan by tu z nami został? Skoro tak świetnie łowi ryby ?
Ostatnio zmieniony przez Denisse dnia 15:30:13 03-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
madoka Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2010 Posty: 30698 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:29:46 03-04-11 Temat postu: |
|
|
Bruna
100 tysięcy pesos...
Ile??! Chyba zwariowałaś!! - zganiła kobietę, Valeria.
W takim razie nici z umowy sprzedaży...Żegnam! - warknęła Bruna.
Zaczekaj, zgoda...Niech będzie 100 tysięcy. Przynieś małego w ciągu najbliższej godziny do mojego mieszkania - poprosiła, podając jej adres.
Kobieta wróciła więc do magazynu, zabierając nagiego Lucasa i pozostawiając na miejscu jego ubranka.
-------------------
Max
Napił się zawartości jednego z kokosów, delektując się jego smakiem.
Faktycznie, znakomite...
------------------
Emilio
Zaśmiał się.
Niestety, Pan wybaczy, ale muszę wrócić do swojego życia.
Ostatnio zmieniony przez madoka dnia 15:31:06 03-04-11, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|