Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ezel - 2009/10 - Show TV / Filmbox
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 71, 72, 73  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blackie
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 20 Lis 2016
Posty: 4462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:56:49 25-07-17    Temat postu:

sułtAnka nie przejmuj się że narzekasz na Eysankę, w sumie TA BABA była prawie w każdej scenie tych dwóch ostatnich odcinków kurrrrrrczaczek więc jesteś usprawiedliwona

sułtAnka napisał:
Szczerze miałam nadzieję, że Ali wypchnie Eysan za burtę w którymś momencie. Wtedy ekipa byłaby idealna.

Chacha dobre! Ali i Azad mieli ciężkie miny na tym jachcie, trochę takie udawane zadowolenie wg mnie, i o tym właśnie dokładnie mówi Twój dalszy wpis:

sułtAnka napisał:
Miałam trochę wrażenie, że Ali na tym jachcie stara się dobrze bawić i akceptować Eysan jedynie dla Ezela. A przynajmneij chce tak myśleć. Mogliby dodac scenkę że Ali mówi synkowi coś w stylu "Widzisz Tefo, ta pani to wredna jędza, ale dla wujka Ezela udawajmy, ze jej nie nienawidzimy, okej? Dali nam mamy jacht, tak wypada".
Bo ta atmosfera "cukierkowość wyprała wszystkim mózg i loffciają Eysankę" mnie przerasta.

Te same odczucia miałam!

sułtAnka napisał:
Gdy Ezel/Omer wybaczał Cengizowi, to chyba, po tym jak ochłonęłam, moja ulubiona scena z odcinka. Początkowo nie pasowała mi do serialu, jakim jest Ezel, ale teraz stwierdzam, że dobrze pokazywała jakim człowiekiem był Omer i jakim starał się być w tym momencie Ezel (dawnym sobą, aż się przenikali!)

Ładnie to ujęłaś

sułtAnka napisał:
Cengiz głupi nie był, gdyby nie to, że doprowadził się do szaleństwa, mógłby przebić Kenana jako nowy prezes firmy i Król Zła.

Cha! Trafne spostrzeżenie!

sułtAnka napisał:
Jestem zła na twórców, że zdecydowali się na taki krok, mimo, że wszystko ładnie pasuje (historia znów zatoczyła koło, analogia z Kenanem i Selmą), zamknęli w ten sposób usta osobom, które nie lubią Eysan. Wymusili na widzach współczucie wobec niej. I jeszcze to, że nie umarła od razu - więcej cierpienia, więcej smutku. Nie powiem, sama płakałam dużo na tym i ostatnim odcinku, ale głównie ze względu na Ezela, którego było mi szkoda i przez to jak całość ładnie była wyreżyserowana, poprowadzona. Ale jednocześnie byłam zła, że wymuszono na nas płakanie z powodu Eysan.

E tam, ja tam za Eysanką nie płakałam Płakałam, że Ezel tak strasznie cierpiał przez to że Eysanka cierpiała Napisałam, że nie popieram gwałtu na Eysan, ale też nie mogłam z siebie wykrzesać współczucia dla niej, ciężko to opisać, bo te uczucia są sprzeczne ze sobą. Skupiłam się na dramacie Ezela, to jemu współczułam

Fragment Czarodziejki z Księżyca może jutro obejrzę cały bo dziś mi tak muli komp że oglądanie samych napisów początkowych zajęło mi parę minut, ale już mi się piosenka podoba - taka energiczna i zaśpiewana tak entuzjastycznie! Podoba mi się

__________________
Ezel


Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:21:01 14-01-18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sułtAnka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 02 Kwi 2017
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:25:21 27-07-17    Temat postu:

Eysan to zło, a Cukierkowa Eysan to zło w niestrawnej postaci, więc nie mogłam się powstrzymać od narzekania.
Cytat:

Ali i Azad mieli ciężkie miny na tym jachcie, trochę takie udawane zadowolenie wg mnie,

Czyli ajk Ty też to widzisz, to jednak nie moja nadinterpretacja. Ale scenę jak Ali mówi małemu Tefo "nie ufaj tej kobiecie" by się przydała. Weim, ze maiło być cukierkowo i słodko, ale taka kwestia by mogła paść chociaż jako żart. Naprawdę, miałam reakcje jak Cengiz, gdy to wszystko obserwowałam.
Cytat:

Cytat:
Cengiz głupi nie był, gdyby nie to, że doprowadził się do szaleństwa, mógłby przebić Kenana jako nowy prezes firmy i Król Zła.

Cha! Trafne spostrzeżenie!

No, ale Cengiz poległ na tym samym co Kenan - odmóżdżyła go kobieta. U obu panów to było inaczej przedstawione - Kenan "zdziadział" i był bardziej nieostrożny przez Eysankę, a Cengizowi po prostu odbiło i stał się jeszcze brutalniejszy.

Nie wiem czy tym Was zaszokuję czy nie (bo chyba już mi się napomknęło kiedyś) - wolę Cengiza niż Eysan. Nie znoszę drania i uważam, ze jest gorszym człowiekiem niż nasz femme fatale, ale nie jest tak denerwujący jak ona. Cengiz ma być złym draniem i jest złym draniem, a nie "zmieniam stronę konfliktu, bo w tym momencie mi serduszko mocniej zabiło do tego bogatszego i jestem taka biedna".

Cytat:
Fragment Czarodziejki z Księżyca może jutro obejrzę cały bo dziś mi tak muli komp że oglądanie samych napisów początkowych zajęło mi parę minut, ale już mi się piosenka podoba - taka energiczna i zaśpiewana tak entuzjastycznie! Podoba mi się

To jeden cały odcinek, ale jak to w animacjach - ma tylko 20 minut. Scena, gdy główna bohaterka wybacza samotnej, złej królowej bardzo mi się kojarzy z Ezelem i Cengizem - nawet reakcja królowej taka sama "jak możesz na mnie patrzeć z miłością i współczuciem".

Jeszcze zapomniałam się pochwalić, ze Ezel zainspirował mnie, by przeczytać "Hrabię Monte Christo". Super się czyta. Chciałam nawet zrobić porównanie serialu i książki, ale... za bardzo nie ma czego porównywać. Tylko główna intryga (fałszywe oskarżenia, 14 lat w więzieniu, chęć zemsty i powrót po latach jako bogacz) się zgadza, bohaterów (prócz głównego - Edmunda Dantesa i Ezela) trudno do siebie dopasować, znaleźć odpowiedniki. Twórcy bardzo luźno nawiązali do powieści - i uważam, że to dobrze, stworzyli coś własnego wzorując się na klasyce.
Np. narzeczona głównego bohatera w ogóle nie była zamieszana w intrygę, w więzieniu główny bohater poznał mentora, który nie był jednak mafiozem, a... księdzem i odradzał mu zemstę. Kompletne przeciwieństwo Stryja. Poza tym zmarł w więzieniu, zostawiając Dantesowi fortunę, ale bohater do pozycji dochodził sam. Osoby, które go wrobiły miały inne motywacje, charakter i rolę niż Ali, Cengiz i Serdar. Nie byli przyjaciółmi głównego bohatera. I do fałszywego donosu doszła intryga polityczna, w której uczestniczył zupełnie obcy facet.
Był też wątek, że oprócz planowania zemsty, Dantes nagrodził ludzi, którzy byli mu życzliwi - swojego byłego pracodawcę i sąsiada. Dantes też nie ma już żyjących krewnych, więc nie ma wątku a la rodzina Ezela.
Były jakby dwa przeskoki w czasie - bohater jest wrobiony, trafia do więzienia, po 14 latach ucieka, znajduje skarb i nagradza swoich przyjaciół, mamy przeskok o kolejne 7-8 lat i dochodzi nowe pokolenie bohaterów, potomkowie "zdrajców".
Jestem na razie pod koniec pierwszego tomu powieści.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blackie
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 20 Lis 2016
Posty: 4462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:45:27 27-07-17    Temat postu:

sułtAnka napisał:
Eysan to zło, a Cukierkowa Eysan to zło w niestrawnej postaci

Chacha dobre!

sułtAnka napisał:
No, ale Cengiz poległ na tym samym co Kenan - odmóżdżyła go kobieta. U obu panów to było inaczej przedstawione - Kenan "zdziadział" i był bardziej nieostrożny przez Eysankę, a Cengizowi po prostu odbiło i stał się jeszcze brutalniejszy.

Racja to o odmóżdżaniu! I racja z tym zdziadzieniem! To "zdziadzienie" sama jakoś przeoczyłam podczas oglądania serialu, ale faktycznie tak się z nim porobiło coś pod koniec dziwnego, że nie był już tym dawnym Kenanem, takim silnym, wyprostowanym, o hardym spojrzeniu, ale w manierach eleganckim starszym panem. Po śmierci Ramiza stał się cieniem samego siebie, zgarbił się, wzrok miał bardziej nieobecny, a potem obłąkańczy. Przewinęłam parę scenek z nim pod koniec serialu i faktycznie widać to, Haluk super oddał to "zdziadzienie"!

sułtAnka napisał:
Nie wiem czy tym Was zaszokuję czy nie (bo chyba już mi się napomknęło kiedyś) - wolę Cengiza niż Eysan.

Ale ja cię rozumiem, dla mnie postać Cengiza jest czytelniejsza - był wredny od początku, "pożądał żonę bliźniego swego" i aż samo się prosi by sparafrazować kolejne przykazanie: "i każdą rzecz która jego jest" - ewidentny świr chcący żyć życiem innego człowieka, zawłaszczyć coś co nie należy do niego, w tym Cengiz był bardzo konsekwentny od początku, chciał Eysan i kropka, a potem nie chciał oddać Cana Ezelowi i też kropka. Upór niesamowity! Zaś Esyan raz chciała pomóc siostrze wyzdrowieć, potem żeby siostra była szczęśliwa z Ezelem i w tym celu już się z nim pokładała prawie po stolikach i innym meblach, potem rozwiodła się z Cengizem po to by dalej mieszkać z nim razem w rezydencji odziedziczonej po Kenanie, w międzyczasie podesłała Cana dziadkom, a po chwili obruszona nie wiadomo o co go im odebrała - zrozum tu TĄ BABĘ !!

sułtAnka napisał:
Jeszcze zapomniałam się pochwalić, ze Ezel zainspirował mnie, by przeczytać "Hrabię Monte Christo". Super się czyta.

Brawo! Ambitna lektura na lato, klasyk po prostu, archetyp wszelkich motywów o zdradzie i zemście. Z tego co piszesz to fabuła książki jest również pogmatwana...

sułtAnka Lineczka obiecuje że wstawi streszczonko finału w przyszłym tygodniu, więc spokojnie sobie możesz ponadrabiać zaległości w komentowaniu zaległości, jeśli masz oczywiście nadal na to ochotę i czas Fotki, które przygotowałam do ciachanka są już rozgrzane do czerwoności i przebierają nóżkami w blokach startowych hihi

__________________
Ezel


Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:21:23 14-01-18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sułtAnka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 02 Kwi 2017
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:54:26 27-07-17    Temat postu:

Cytat:
Racja to o odmóżdżaniu! I racja z tym zdziadzieniem! To "zdziadzienie" sama jakoś przeoczyłam podczas oglądania serialu, ale faktycznie tak się z nim porobiło coś pod koniec dziwnego, że nie był już tym dawnym Kenanem, takim silnym, wyprostowanym, o hardym spojrzeniu, ale w manierach eleganckim starszym panem. Po śmierci Ramiza stał się cieniem samego siebie, zgarbił się, wzrok miał bardziej nieobecny, a potem obłąkańczy. Przewinęłam parę scenek z nim pod koniec serialu i faktycznie widać to, Haluk super oddał to "zdziadzienie"!

O zdziadzieniu wspomniała Lineczka pierwsza, i przyznaję jej rację. Samam miałam wrażenie, ze Kenan stopniowo "miękł" przy Eysance. Ale ja bym się nie zgodziła, że zaczęło się od śmierci Ramiza, a Selmy - jak Kenan się miotał, nie mógł wytrzymać Eysanki z Ezelem, jak skrył się na odludziu, a i tak wpadłby prosto w pułapkę, gdyby nie kolejny kaprys Eysan.
Cytat:

Brawo! Ambitna lektura na lato, klasyk po prostu, archetyp wszelkich motywów o zdradzie i zemście. Z tego co piszesz to fabuła książki jest również pogmatwana...

Lekko się czyta, naprawdę. Co do archetypu, na pewno takie historie już były opowiadane dużo, dużo wcześniej, ludzie zawsze są podobni, ale powieść Dumasa jest najbardziej ikoniczna. Żałuję tylko, że za bardzo nie można porównać z Ezelem. Ale jak streszczonko Lineczki się przesuwa to spróbuję.
Jak pisałam, jestem pod koniec pierwszego tomu, i Hrabia jeszcze nie przeszedł do właściwej zemsty.

Ale jakby opisać bohaterów:
Edmund Dantes/Hrabia Monte Christo - główny bohater i jedyny, którego śmiało można porównać z Ezelem, zaczynał jako 19-letni marynarz, który właśnie miał wziąć ślub z ukochaną, sympatyczny, naiwny i dobroduszny, a po latach wraca jako ekscentryczny, ultra-bogaty hrabia o aparycji wampira. Nie został do zemsty namówiony. Był też od początku podkreślana jego zaciętość, chęć walki, ogień czasem pojawiający się w oczach, więc nie takie niewiniątko jak nasz Omer. Ma wielki talent do improwizacji i zanim wymyślił sobie tożsamość hrabiego odgrywał różne osoby, z różnych krajów - miał w więzieniu mentora, który nauczył go wielu języków, bardzo łatwo wszystko pojmował. Wydaje mi się, że cześć cech książkowego Edmunda mogła przejść nie na Ezela, ale młodego Ramiza - który też sam dochodził do wszystkiego.
ksiądz Faria, mentor Edmunda, Włoch i wielki uczony. To czego dokonał siedząc w izolatce jest niesamowite - pisał traktat o polityce Włoch, robiąc sobie pióra z rybich ości i tusz z sadzy w głębi pokoju, jednocześnie tworzył podkop i był geniuszem matematycznym i lingwistycznym. Ale był też bardzo pokojowym człowiekiem, odradzał Edmundowi zemstę. Traktował go jak syna, zmarł w więzieniu na atak padaczki bodajże. Więc nie miał tak fajnie rozbudowanego wątku jak Stryj.
Mercedes - narzeczona Edmunda, było jej niewiele, ale wydawała się znacznie bardziej przypominać Bahar niż Eysan. Nie miała nic wspólnego ze spiskiem, bardzo opłakiwała narzeczonego, opiekowała się przez rok (do śmierci) jego ojcem, wypytywała o Edmunda. Ostatecznie, po kilku latach, sądząc, że ten zmarł, wyszła za swojego dalekiego kuzyna Fernanda, ma z nim syna Alberta
Danglars, współpracownik Edmunda, zazdrosny o jego awans, uknuł intrygę z donosem, główny pomysłodawca. Zero wyrzutów sumienia. Księgowy, dorobił się tytułu barona. Ma córkę Eugenię z nieistotną na razie dla fabuły kobietą. Przypomina w wyrachowaniu Cengiza, ale nie darzył uczuciem Mercedes. Nie był przyjacielem Edmunda, tylko znajomym, księgowym na statku, którego ten miał zostać kapitanem.
Fernand, kuzyn Mercedes, szaleńczo w niej zakochany. Danglars to wykorzystał przy intrydze, zmanipulował Fernanda, by ten zaniósł donos. Zrobił karierę wojskową, po kilku latach ukochana zgodziła się za niego wyjść. Znów, możemy go porównać do Cengiza, choć z charakteru go nie przypomina - tylko tym, ze obdarzył uczuciem tą samą kobietę co główny bohater. Alego też niezbyt przypomina. Nie był też bliskim przyjacielem Edmunda, słabo się znali.
Caderouse, sąsiad Dantesa, krawiec. Ostro pijany był świadkiem tworzenia donosu przez Danglarsa i Fernanda, ale nie miał związku ze spiskiem. Chciał powiedzieć, ze donos może być mistyfikacją, ale Danglars go zaszantażował. Miał wyrzuty sumienia, że nie pomógł koledze. Później bierze ślub i prowadzi karczmę z żoną, w przeciwieństwie do zdrajców żyje w biedzie. Myślałam, ze to może odpowiednik Alego, ale nie ma za dużej roli, zupełnie inna historia
Villefort, bohater, którego wątek zupełnie nie był uwzględniony w Ezelu. Szlachcic i karierowicz, który zamiast uznać donos na Edmunda za fałszywy i go wypuścić, czyni go winnym, by ochronić ojca (długa historia) i zdobyć poważanie u króla. W Ezelu w ogóle nie było tego "drugiego etapu" wrabiania bohatera, zamieszania w aferę polityczną, zdrady nie tylko ze strony znajomych, ale i systemu. Villefort zdaje sobie sprawę z tego, że przez wykonywany zawód ma w więzieniach mnóstwo wrogów czekających na zemstę i powoli go zżera strach.
Pan Morrel, pracodawca Edmunda, bardzo sobie go ceni i walczył o jego uwolnienie, Dantes później uratował jego firmę przed upadkiem. Ma dwoje dzieci - córkę i syna. Syn zdaje się będzie miał większą rolę. Zupełny brak odpowiednika tej postaci i podobnego wątku w "Ezelu".
Albert - syn Fernanda i Mercedes, spotyka Hrabiego w Rzymie. Taki męski pustaczek, średnio ogarnięty, pomylił przebranego nastolatka z kobietą. Trudno mówić o nim jak o odpowiedniku Cana, bo na 100% nie jest synem Edmunda, jest starszy, gdy się po raz pierwszy pojawia
Franz Epinay - przyjaciel Alberta, znacznie rozsądniejszy. Pragnie dowiedzieć się kim jest Hrabia Monte Christo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27488
Przeczytał: 18 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:27:47 28-07-17    Temat postu:

sułtAnka, wielkie dzięki za to jakże ciekawe porównanie Ezela z książką "Hrabia Monte Cristo". To dzieło jest pozycją na mojej liście "powinnam przeczytać".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sułtAnka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 02 Kwi 2017
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:14:50 28-07-17    Temat postu:

Cieszę się, że się podoba. Jak wspominałam, nie ma za bardzo czego porównywać. Przynajmniej historia zaskakuje.

I nikt chyba tego jeszcze nie wrzucał?
MISTRZ KONTYNUUJE TURECKIE PROBLEMY
https://www.youtube.com/watch?v=tFLc8ci94FE
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blackie
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 20 Lis 2016
Posty: 4462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:14:44 28-07-17    Temat postu:

sułtAnka napisał:
MISTRZ KONTYNUUJE TURECKIE PROBLEMY
https://www.youtube.com/watch?v=tFLc8ci94FE


O matko z córką, co ja się ośmiałam! Oglądnę jeszcze minimum jeden raz, tym razem będę notować te teksciory bo obłędne są, jaka boska składnia czasami! Chacha Dzięki sułtAnka!!!

I jak szczegółowo omówiłaś Hrabiego Monte Christo widać, że dusza humanistki

__________________
Ezel


Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:21:47 14-01-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasjopeja
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Paź 2015
Posty: 3110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:14:49 29-07-17    Temat postu:

Blackie napisał:
sułtAnka napisał:
MISTRZ KONTYNUUJE TURECKIE PROBLEMY
https://www.youtube.com/watch?v=tFLc8ci94FE


O matko z córką, co ja się ośmiałam! Oglądnę jeszcze minimum jeden raz, tym razem będę notować te teksciory bo obłędne są, jaka boska składnia czasami! Chacha Dzięki sułtAnka!!!

I jak szczegółowo omówiłaś Hrabiego Monte Christo widać, że dusza humanistki


Ja też się obśmiałam z włosków głównego bohatera, czadu dał Klocuch
A Ezel z Hrabim to ma tylko wspólny motyw zemsty i zmianę tożsamości acha i jeszcze syna z ukochaną, tyle jarzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sułtAnka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 02 Kwi 2017
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:49:40 29-07-17    Temat postu:

Dla mnie najlepszy tekst z najnowszego odcinka to "ten dzban mi może karty tasować" i sam Klocuch, który nie może ze śmiechu. XD

Cytat:
A Ezel z Hrabim to ma tylko wspólny motyw zemsty i zmianę tożsamości acha i jeszcze syna z ukochaną, tyle jarzę.

Syna z ukochaną raczej nie ma, jak został zapuszkowany, Mercedes nie mogła być w ciąży, bo Dantes był wcześniej w podróży, a później rok się opiekowała jego ojcem i dopiero później wrócił Fernand.
Cytat:

I jak szczegółowo omówiłaś Hrabiego Monte Christo widać, że dusza humanistki

Akurat zawsze trochę lepsza z matematyki byłam, tata mnie by najchętniej na politechnikę wysłał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sułtAnka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 02 Kwi 2017
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:13:30 30-07-17    Temat postu:

Namówiłam kuzyna, by obejrzał "Ezela". Ma teraz pierwsze studenckie wakacje i nie wie co ze sobą zrobić, to masowo ogląda seriale (jak pisałam, ja tak nie umiem). Jak się spytał czy mam mu coś do polecenia to powiedziałam, ze Ezela i opis mu się spodobał, podobnie muza z czołówki. Mam przeczucie, że może nie dotrwać do końca, ale jest nadzieja!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blackie
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 20 Lis 2016
Posty: 4462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:36:53 31-07-17    Temat postu:

sułtAnka napisał:
Namówiłam kuzyna, by obejrzał "Ezela".

Wspaniale że Ci się udało kogoś namówić! Mi niestety nie - to znaczy przyznam że nie bardzo się starałam Proponowałam przekonać znajomą, która zna dobrze literaturę klasyczną i mówiłam jej o cytatach w monologach Ramiza, o dylematach moralnych, itp. itd. ale jakoś nie zdołała oglądnąć ani jednego odcinka. Niektórzy ludzie po prostu wolą włączyć wieczorem tv i obejrzeć pierwszy lepszy odcinek "Na wspólnej" czy "Barwy szczęścia" nie próbując się odkleić od tej polskiej serialowej szarzyzny... Generalnie jak coś kiedyś napomknęłam w pracy czy ktoś ogląda tureckie seriale to reakcja była taka: Ludzie kojarzą tylko WS bo oglądali to ich rodzice, i pewnie myślą że wszystkie seriale tureckie są o sułtanach i haremie Nie mam nic do seriali historycznych choć sama ich nie oglądam, ale jak czytam w necie że Turcja jest DRUGIM NA ŚWIECIE producentem seriali po USA to chyba coś to do kurki wodnej znaczy, chociażby i to że to niemożliwe żeby kręcili same kostiumowe seriale, co nie? To już wolę jak ktoś ogląda amerykańce, przynajmniej wyściubia nos w świat dalej niż polskie serialowe podwórko...

__________________
Ezel


Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:22:09 14-01-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasjopeja
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Paź 2015
Posty: 3110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:58 31-07-17    Temat postu:

sułtAnka napisał:
(...)
Syna z ukochaną raczej nie ma, jak został zapuszkowany, Mercedes nie mogła być w ciąży, bo Dantes był wcześniej w podróży, a później rok się opiekowała jego ojcem i dopiero później wrócił Fernand.

A widzisz, ja to pamiętam z filmu, więc adaptacja nie była 100%


Ostatnio zmieniony przez Kasjopeja dnia 23:15:10 31-07-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sułtAnka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 02 Kwi 2017
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:32 01-08-17    Temat postu:

Cytat:
Wspaniale że Ci się udało kogoś namówić! Mi niestety nie - to znaczy przyznam że nie bardzo się starałam Proponowałam przekonać znajomą, która zna dobrze literaturę klasyczną i mówiłam jej o cytatach w monologach Ramiza, o dylematach moralnych, itp. itd. ale jakoś nie zdołała oglądnąć ani jednego odcinka. Niektórzy ludzie po prostu wolą włączyć wieczorem tv i obejrzeć pierwszy lepszy odcinek "Na wspólnej" czy "Barwy szczęścia" nie próbując się odkleić od tej polskiej serialowej szarzyzny... Generalnie jak coś kiedyś napomknęłam w pracy czy ktoś ogląda tureckie seriale to reakcja była taka: Ludzie kojarzą tylko WS bo oglądali to ich rodzice, i pewnie myślą że wszystkie seriale tureckie są o sułtanach i haremie Nie mam nic do seriali historycznych choć sama ich nie oglądam, ale jak czytam w necie że Turcja jest DRUGIM NA ŚWIECIE producentem seriali po USA to chyba coś to do kurki wodnej znaczy, chociażby i to że to niemożliwe żeby kręcili same kostiumowe seriale, co nie? To już wolę jak ktoś ogląda amerykańce, przynajmniej wyściubia nos w świat dalej niż polskie serialowe podwórko...

Zobaczymy ile odcinków wytrzyma, byłabym przeszczęśliwa gdyby mu się spodobało, ale z drugiej strony znam kuzyna i przeczuwam, ze nie dotrwa do końca. Mam nadzieję, że to złe przeczucie.
Zgodzę się z Tobą, jak ktoś wspomni o serialu tureckim albo o samym Wspaniałym Stuleciu to reakcje są głównie "to ta moda na sukces z sułtanem" albo "moja babcia ogląda", choć mnóstwo młodych ludzi się wciągnęło i to naprawdę dobry serial. Ale się przyjęło, ze dla starszych pań i już.
Co do polskich seriali (tych obecnych tasiemców, a nie klasyków jak Alternatywy 4, Janosik albo nowszy Czas Honoru), to sama nie oglądam, w ogóle mnie nie ciągnie, ale nie oceniałabym aż tak surowo ludzi, którzy po ciężkim dniu lubią je sobie włączyć. Wolę takich ludzi niż snobów przechwalających się jak sobie cenią irańskie kino psychologiczne (przez studia wiadomo,z e na takich częściej natrafiam niż inni ludzie).
Amerykańskie, współczesne są dla mnie za ciężkie, widać, że się w nich odbija trudna sytuacja, podziały w Stanach albo problemy ogólnie dotyczące zachodniego świata. Wolę takie sprzed 10-15 lat i starsze. Nie liczę oczywiście animacji, tylko produkcje aktorskie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blackie
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 20 Lis 2016
Posty: 4462
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:25:34 02-08-17    Temat postu:

sułtAnka napisał:

Zgodzę się z Tobą, jak ktoś wspomni o serialu tureckim albo o samym Wspaniałym Stuleciu to reakcje są głównie "to ta moda na sukces z sułtanem" albo "moja babcia ogląda", choć mnóstwo młodych ludzi się wciągnęło i to naprawdę dobry serial. Ale się przyjęło, ze dla starszych pań i już.

Jest dokładnie tak jak piszesz - ludzie postrzegają WS jako coś niskich lotów czyli taką modę na sukces albo jako coś dla seniorów, znam jedna kobitke w moim wieku i jednego młodego chłopaka którzy to oglądają i niestety spotyka się to z wymownymi spojrzeniami ich otoczenia...

sułtAnka napisał:

Co do polskich seriali (tych obecnych tasiemców, a nie klasyków jak Alternatywy 4, Janosik albo nowszy Czas Honoru), to sama nie oglądam, w ogóle mnie nie ciągnie, ale nie oceniałabym aż tak surowo ludzi, którzy po ciężkim dniu lubią je sobie włączyć. Wolę takich ludzi niż snobów przechwalających się jak sobie cenią irańskie kino psychologiczne (przez studia wiadomo,z e na takich częściej natrafiam niż inni ludzie).

Ze starych polskich seriali to dla mnie tylko komediowe się liczą - Alternatywy, Zmiennicy i Czterdziestolatek, widziałam po kilka razy! Z takich nowoczesniejszych to oglądałam chyba z 8 lat Pierwsza miłość na Polsacie bo tez miała sporo wątków komicznych ale juz bym nie wróciła do takiej produkcji odkąd poznałam świat turkotelek hehe Po drodze zaliczyłam jeszcze kilka latinotelek za których dwie oglądałam z zapartym tchem bo były dynamiczne i miały mocno rozwinięte wątki sensacyjno-kryminalne : Niewinna intrygą i Królowa serc. Jeszcze oglądam hiszpańską Zagadkę Hotelu Grand bo jest naprawdę zagadkowa A iranskie kino psychologiczne? Czemu nie? Myślę że jakiś irański film w życiu na pewno widzialam, chyba Taxi Teheran to było, i był całkiem całkiem!

sułtAnka napisał:

Amerykańskie, współczesne są dla mnie za ciężkie, widać, że się w nich odbija trudna sytuacja, podziały w Stanach albo problemy ogólnie dotyczące zachodniego świata. Wolę takie sprzed 10-15 lat i starsze. Nie liczę oczywiście animacji, tylko produkcje aktorskie.

Amerykańce obecnie epatuja bezsensowna przemocą - seryjni mordercy, terroryści, porywacze, i inne wydumane amerykańskie problemy typu UFO atakuje Los Angeles itp plus polityka na najwyższych szczeblach. Jakoś nie widzę tam uniwersalnych dylematów moralnych jak w Ezelu, miłość jest sprowadzona do aktów fizycznych, aktorki w 50 procentach składają się z silikonu a z 50 z botoksu, aktorzy z kolei z odżywek sterydowych, dialogi są drętwe i pozbawione głębi, wszystko takie miałkie...ble...Dobre amerykańskie kino i seriale skończyły się wraz z końcem lat 90tych, tak mi sie wydaje...Może coś tam jeszcze na początku lat 2000nych było to mnie wyprostuj sułtAnka...

__________________
Ezel


Ostatnio zmieniony przez Blackie dnia 18:22:29 14-01-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sułtAnka
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 02 Kwi 2017
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:19:02 03-08-17    Temat postu:

Cytat:
Jest dokładnie tak jak piszesz - ludzie postrzegają WS jako coś niskich lotów czyli taką modę na sukces albo jako coś dla seniorów, znam jedna kobitke w moim wieku i jednego młodego chłopaka którzy to oglądają i niestety spotyka się to z wymownymi spojrzeniami ich otoczenia...

A teraz wyobraź sobie, ze jesteś na studiach artystycznych i oglądasz Wspaniałe Stulecie. Tak na poważnie to akurat nikt się na mnie krzywo nie patrzył, nikt co prawda też nie ogląda, ale jak wiedzieli, że ja lubię to reagowali normalnie. Nie wiem jak wykładowcy...

Cytat:
Amerykańce obecnie epatuja bezsensowna przemocą - seryjni mordercy, terroryści, porywacze, i inne wydumane amerykańskie problemy typu UFO atakuje Los Angeles itp plus polityka na najwyższych szczeblach. Jakoś nie widzę tam uniwersalnych dylematów moralnych jak w Ezelu, miłość jest sprowadzona do aktów fizycznych, aktorki w 50 procentach składają się z silikonu a z 50 z botoksu, aktorzy z kolei z odżywek sterydowych, dialogi są drętwe i pozbawione głębi, wszystko takie miałkie...ble...Dobre amerykańskie kino i seriale skończyły się wraz z końcem lat 90tych, tak mi sie wydaje...Może coś tam jeszcze na początku lat 2000nych było to mnie wyprostuj sułtAnka...

Oj, nie byłabym aż tak surowa. Mnie współczesne trendy w seriach amerykańskich nie odpowiadają, ale ludzie mówią, że teraz złota era telewizji, ze efekty specjalne super, że wszystko takie głębokie i dopracowane... I to mnie też zniechęca, bo trąci przereklamowaniem.
Piraci z Karaibów są bardzo fajni. No, oprócz 3 części, nie lubię 3 części. XD

Widzę, ze sygnaturką już "zdradziłaś" Ezela. A podsumowania Lineczki wciąż nie ma.




To może dodam taką ciekawostkę - w jednym z pierwszych odcinków Ali robi sobie z Cengizem zdjęcie komórką, a kilka (nascie?) odcinków później Ezel przegląda komputer Cengiza i jest to zdjęcie.

I takie pytanko do osób, które oglądały Ezela więcej niż raz - jak z emocjami za drugim razem, gdy się wie co się wydarzy? Na czym się najbardziej skupiacie przy ponownym oglądaniu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Seriale tureckie wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67 ... 71, 72, 73  Następny
Strona 66 z 73

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin