 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anny94 Komandos

Dołączył: 15 Wrz 2015 Posty: 704 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ola650 Prokonsul

Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 3089 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:31:07 22-01-16 Temat postu: |
|
|
oglądam 17 odc i nie mogę ze śmiechu genialny |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice13 Mocno wstawiony

Dołączył: 01 Lut 2010 Posty: 7427 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy czarów :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:37:59 22-01-16 Temat postu: |
|
|
ola650 napisał: | oglądam 17 odc i nie mogę ze śmiechu genialny |
Wojna damsko-męska była dobra, ale najlepsze było jej zakończenie no i Ayaz który utarł nos Derinowi
EizPerAng świetny filmik  |
|
Powrót do góry |
|
 |
marta87 Mistrz

Dołączył: 19 Mar 2012 Posty: 14390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:42:04 22-01-16 Temat postu: |
|
|
Alice13 napisał: | Mam nadzieję, że odcinek też wam się spodoba.
Zaczęłam pisać 55 odcinek, ale jak na złość ostatnio wracam po nocach do domu i nie mam za bardzo czasu na pisanie, w dodatku w weekend mam imprezy z których nijak nie mogę się wymigać, ale odcinek powinien być w sobotę tyle że z małym poślizgiem czasowym, za co już teraz przepraszam Jakbym miała się nie wyrobić na czas to dam znać (...) |
A kiedy się nam nie podobał
Alice13 będę spokojnie czekać, nawet gdyby odcinek miał pojawić się w niedziele
EizPerAng chcemy więcej filmików! 
Ostatnio zmieniony przez marta87 dnia 9:42:20 22-01-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Leticia200 Prokonsul

Dołączył: 03 Lis 2015 Posty: 3159 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:42:50 22-01-16 Temat postu: |
|
|
anny94 Dziękuję  |
|
Powrót do góry |
|
 |
anny94 Komandos

Dołączył: 15 Wrz 2015 Posty: 704 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:49:29 22-01-16 Temat postu: |
|
|
Leticia200 nie ma za co
Alice13 spokojnie, będziemy cierpliwie czekać i tak bardzo się cieszę, że mogę czytać Twoją twórczość  |
|
Powrót do góry |
|
 |
MonicaVeronica65 Generał

Dołączył: 15 Sie 2015 Posty: 7650 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BB Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:01:10 22-01-16 Temat postu: |
|
|
Alice13 w końcu znalazłam chwilę, by zajrzeć ( bo przeczytałam wcześniej ) I tak :
Bardzo podobał mi się motyw z filmikiem dla Oyku (przypomnial mi ten z 12 odc dla Ayaza ).
Ogarniający Mete - taki oksymoron, że ciężko było mi to sobie wyobrazić
Kemal - "zaipomonowalo mi ze taka młoda dziewczyna się mną zainteresowała ". Typowe ale fajnie, że pogodził się z Oyku I jest ta jego córeczka. To co, wysyłasz go do Szwajcarii?
Scenki OyAz
Czekam na kolejny  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kamelita Idol

Dołączył: 10 Paź 2015 Posty: 1480 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:00:25 23-01-16 Temat postu: |
|
|
Nie mogę się już doczekać wieczoru i nowego odcinka od Alice13
Jestem ciekawa jaka niespodzianka nas czeka
ola650 odc.17 był świetny ,dużo śmiechu ale też dawka romantyzmu w wykonaiu O&A  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice13 Mocno wstawiony

Dołączył: 01 Lut 2010 Posty: 7427 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy czarów :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:15:43 23-01-16 Temat postu: |
|
|
54 odcinek KM
https://www.youtube.com/watch?v=d3Q4LOrBVw8
https://www.youtube.com/watch?v=XkEbB0iz-7I&index=46&list=PL1lMlxxQ-D5hpW18k0kXa2cORVTpibW_b Podczas ćwiczeń w basenie kiedy Ayaz podtrzymuje ją za plecy Oyku ma kolejne deja vu i ma taki mały przebłysk ze snu
https://www.youtube.com/watch?v=tLS9NUHVOxQ od 1.12.20 do 1.12.23
Kiedy przebłysk mija Oyku wpatruje się w oczy Ayaza, które znajdują się zaledwie kila centymetrów od jej. Po czym wpada w panikę i odpycha się od Ayaza, który zaskoczony reakcją Oyku upuszcza ją do wody. Ponieważ Ayaz usunął najpierw prawą rękę podtrzymującą ramiona Oyku wpada do wody najpierw głową. Zachłystuje się wodą i spada na samo dno basenu, uderzając głową o dno. Ayaz zdezorientowany całą sytuacją dopiero po chwili orientuje się co się stało z Oyku i nurkuje za nią. Oyku leży na dnie basenu. Ayaz jak najszybciej wyciąga ją z basenu na brzeg po czym sam wychodzi z basenu. Okazuje się, że Oyku nie oddycha. Na basenie nie ma akurat nikogo, kto by mu pomógł. Ayaz przygotowuje Oyku do przywrócenia jej oddechu metodą usta usta . Kiedy pochyla się nad nią, Oyku zaczyna się krztusić i opluwa Ayaza, który przekręca ją na bok, żeby wypluła resztę wody. Kiedy Oyku już w miarę doszła do siebie Ayaz przytula ją mocno do siebie mówiąc:
Już jest po wszystkim. Jesteś bezpieczna. (ciekawe kogo on uspakajał?) - po czym odsuwa ją, łapie za ramiona, potrząsa nią i krzyczy:
Czy ty już doszczętnie zwariowałaś? Co ty wyprawiasz? Mało co się nie utopiłaś. Najpierw się wpatrujesz się we mnie jakbyś jakbyś……. (tu trochę przytkało Ayaza i nie wie co powiedzieć) no mniejsza z tym jak, a później mnie odpychasz jakbym na ciebie napadł. Co to miało znaczyć? Czy ty wiesz co ja poczułem jak zobaczyłem cię leżącą na dnie basenu i nie reagującą na nic? Oyku co się z tobą dzieje?
O lekko się jąkając: Ayaz ..puść mnie…. to boli.
A nie reaguje na słowa Oyku tylko dalej nią potrząsa: Jak mogłaś się tak głupio zachować? O czym ty myślałaś?
O prawie krzyczy i próbuje się wyrwać: Ayaz puść mnie to boli. – dopiero teraz do Ayaza dociera, że ściska Oyku. Puszcza ją.
A: Przepraszam cię. – widzi na ramionach Oyku ślady swoich palców – Narobiłem ci siniaków, przepraszam, po prostu, kiedy zobaczyłem cię na dnie basenu ….. – przerywa i przeczesuje ze zdenerwowaniem włosy – Nie masz pojęcia jak mnie wystraszyłaś. Ostatni raz taki się bałem, kiedy nie mogłem dobudzić Ady, a obok leżała pusta fiolka po lekach.
O dotykając ramienia Ayaza: Przepraszam, nie chciałam, aby tak wyszło. Przestraszyłam się.
A: Czego?
O: Ja nigdy do tej pory nie byłam w takiej sytuacji.
A: W jakiej sytuacji? Czego się bałaś tego, że cię pocałuję?
O: Nie.
A: Więc czego się boisz?
O patrzy ze strachem w oczach na Ayaza: Ayaz….. Po czym można poznać, że traci się rozum?
A: Oyku o czym ty mówisz?
O: Ayaz ja chyba tracę rozum.
A: Nie opowiadaj głupot. Po prostu jesteś zagubiona. Straciłaś rok życia, a wokół ciebie zaszło wiele zmian. Po prostu musisz się pomału do wszystkiego przyzwyczaić.
Oyku nie wierzy w słowa Ayaza, ale nie chce go martwić, zwłaszcza, że jeszcze się nie uspokoił.
O: Ayaz dziękuję za uratowanie mi życia. Zrobiłam wszystko to przed czym zawsze nas ostrzegał nasz trener. Zachowałam się jak idiotka.
A: Z tym ostatnim muszę się zgodzić. – na te słowa Oyku się uśmiecha.
O: Czy to co się tu wydarzyło może pozostać tylko między nami? Nie chcę denerwować mamy.
A: Dobrze. Ilość naszych sekretów powiększa się.
O: Co?
A: Mete poprosił mnie o spotkanie po naszym „upadku” i zauważył, że już mamy sekrety.
O: Ale po co chciał się z tobą spotkać?
A: Aby przestrzec mnie, abym cię nie skrzywdził.
O: Ty miałbyś mnie skrzywdzić? Mete chyba też zwariował.
A: Chodziło mu o to, abym cię w sobie nie rozkochał i nie zostawił.
O: Ty… mnie????
A z lekkim oburzeniem: A co nie mógłbym?
O: Oczywiście, że nie. – Ayaz ma już zaprzeczyć, gdy Oyku kończy – Nadal kochasz Adę i nie w głowie ci romanse.
A kręcąc głową: Już zdążyłaś mnie przejrzeć?
O: Kiedy mówisz o Adze masz taką minę jaką podejrzewam mam ja, gdy mówię o Mete.
A: Czyli co, przyjaciele?
O: Przyjaciele, jeśli nie boisz się wariatek.
A śmiejąc się: Jakoś sobie poradzę z jedną.
O: Ayaz ?
A: Tak?
O: Kiedy na mnie krzyczałeś …
A: Nie krzyczałem!
O: Krzyczałeś.
A: Najwyżej mówiłem podniesionym głosem.
O: Bardzo, ale to bardzo podniesionym głosem. W każdym razie powiedziałeś, że ostatnio się tak bałeś, kiedy nie mogłeś dobudzić Ady. Czy ona chciała popełnić samobójstwo?
A: Nie. Po prostu wzięła ostatnią tabletkę i nie wyrzucała fiolki, a dzień wcześniej kupiłem nową…..
O: Wiec pomyślałeś, że to ta.
A: Tak.
O: Przepraszam, zapewniam cię, że zależy mi na życiu.
A: To dobrze. Wszystko w porządku?
O: Tak tylko głowa mnie trochę boli – Oyku dotyka głowy w miejscu, gdzie ją boli i po opuszczeniu palców widzi na nich krew. Ayaz też ją zauważa.
A: Oyku jesteś ranna, jedziemy do szpitala.
O: Tylko nie szpital. To na pewno tylko mała ranka.
A: Daj zobaczę. – ogląda dokładnie ranę – faktycznie to tylko mała ranka, ale na głowie zawsze krwawią najbardziej. Poczekaj chwilę. – Ayaz odchodzi.
O sama do siebie: Ty idiotko, jak mogłaś wywinąć taki numer. Weź się w garść i przestań robić z siebie ciągle idiotkę przed Ayazem. Bo w końcu on również uwierzy, że zwariowałaś.
Wraca Ayaz z podręczną apteczką i ręcznikami. Okrywa Oyku ręcznikiem i mówi:
A: Okryj się dobrze, bo cala się trzęsiesz z zimna.
O cicho: Chyba ze wstydu.
A: Nie martw się nikomu nie powiem jak się zbłaźniłaś. – Oyku już otwiera usta, aby zaprzeczyć, ale je zamyka. – Nie wierzę. Nie skomentowałaś?
O: Może lepiej jak się nie będę odzywać.
A: Ty. Nie odzywać się? To sprzeczne z prawami chemii.
O szturcha Ayaza: Jesteś złośliwy.
A: A gdzie tam. Ja tylko stwierdzam fakty. – te słowa wywołują uśmiech najpierw u Oyku, a później u Ayaza. – Daj opatrzę ci tą ranę.
Ayaz opatruje ranę. Następnie pomaga Oyku się wytrzeć i zanosi ja do szatni, gdzie pomaga jej włożyć dres. (Dopiero teraz się zorientowałam, że w tej scenie Serkan występuje w samych kąpielówkach, a wiemy że do 2 sezonu przypakował, wiec mamy piękne widoki). Oyku też w końcu zwróciła uwagę na piękne widoki, a kiedy Ayaz przyłapał ją na podziwianiu tych widoków, zaczerwieniła się i ze spuszczoną głową powiedziała:
O: Ty też powinieneś się ubrać, bo się jeszcze przeziębisz.
A: Oyku mamy lato i jest 28°C. Nie przeziębię się. – i już z zawadiackim uśmiechem – ale dziękuję za troskę.
O nadal nie patrzą na niego: Nie ma za co. …… Pospiesz się.
Ayaz z pewnym siebie uśmiechem idzie się przebrać. Przed wyjściem Ayaz przegląda się jeszcze w lustrze, co powoduje taki komentarz Oyku:
Nawet Burcu się tyle nie przygląda w lusterku co ty.
A: Sprawdzam ile mi siwych włosów przybyło przez ciebie.
O: Do końca życia będziesz mi to wypominał?
A: Oczywiście że nie. Tylko tak długo jak będę o tym pamiętał. A pamięć mam jak słoń. – mówiąc to uśmiecha się złośliwie.
O: Dlaczego musiałam trafić właśnie na ciebie, tak jakby nie było innych rehabilitantów.
A: Bo ja jestem najlepszy.
O: I w dodatku jaki skromny.
A: Sama to powiedziałaś.
O: Zawsze musisz mieć ostatnie słowo?
A: Tak. – Oyku kręci głową i się uśmiecha.
Później Ayaz odwozi Oyku do domu. I na odchodne mówi do domowników:
Tylko uważajcie na Oyku w basenie. – W tym momencie Oyku rozgląda się za czymś czym mogłaby w niego rzucić, ale nic nie znajduje. Ayaz wychodzi z uśmiechem i mruga do Oyku. A ona nie wie czy ma się śmiać czy krzyczeć.
W domu na Oyku już czekają Seyma ze swoją mamą, które przyszły ją odwiedzić. W salonie Meral, Biulentem, Seyma i jej mama czekają, aż Oyku przebierze się po ćwiczeniach. W ubieraniu pomaga jej Burcu. Oyku opowiada im jak jej idzie rehabilitacja i rysowanie nowych projektów, jacy wszyscy są dla niej pomocni i co już sama potrafi zrobić. Po pewnym czasie mama Seymy chce iść do łazienki. Oyku proponuje , aby skorzystały z jej. Seyma idzie z mamą. Po chwili Meral przypomina sobie, że Oyku nie wzięła jeszcze tabletek i wstaje, aby po nie iść, ale Oyku ja powstrzymuje i sam jedzie do swojego pokoju. Kiedy dojeżdża do swojego pokoju drzwi okazują się być uchylone i słyszy rozmowę Seymy z matką:
mS: Seyma moja kochana i pomyśleć, że za niedługo to wszystko będzie twoje.
S: Nie wszystko będzie moje.
mS: No tak pewnie Meral po ślubie z Biulentem przejmie tu władzę, jako pani domu. No i jest jeszcze ta Burcu. Ona chyba za tobą za bardzo nie przepada?
S: Owszem nie przepada. Wolałabym na moim miejscu widzieć Oyku.
mS: No właśnie musisz na nią uważać. Oyku jest dobrą i naiwną przyjaciółką, więc nie będzie zabiegać o Mete, ale on mając ciągle ją tak blisko może zacząć was porównywać, a wówczas jesteś na straconej pozycji.
S: Mamo przestań. Wiem co robię, nie pozwolę sobie odebrać Mete. A Oyku nawet nie wie jak się podrywa facetów, jest całkiem zielona.
mS: Może jest zielona, ale takie zawsze zwracają na siebie uwagę. Ich niewinność przyciąga niektórych mężczyzn mocniej niż magnes. Sama mówiłaś, że kiedy Oyku była w śpiączce to Mete się jej oświadczył, więc taka obojętna to ona mu nie jest. Więc uważaj. A co z tym jej rehabilitantem? Jest niczego sobie.
S: Ayaz. O tak jest bardzo przystojny i jeszcze bogatszy.
mS: On nadaje się w sam raz na twojego męża.
S z uśmiechem: To prawda, że jest lepszy od Mete.
mS: Dlaczego się za niego nie wzięłaś?
S: A sądzisz, że nie próbowałam?
mS: Widać słabo próbowałaś.
S: Ayaz nadal jest zakochany w swojej zmarłej żonie.
mS: I co dałaś się pokonać zmarłej?
S: Łatwiej jest walczyć z żywym niż z duchem. Od jej śmierci nie umawia się na randki, a z tego co słyszałam to wszystkie pielęgniarki i lekarki już tego próbowały. Ale on zdaje się tego nie zauważać. Dlatego dałam sobie spokój. Zwłaszcza, że ta jego żona ponoć była idealna.
mS: To prawda ze zmarłym ideałem ciężko jest walczyć. Jak to mówią lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu.
S: Dlatego zamierzam trzymać się Mete…….Mamo chodźmy już, bo wyślą za nami ekipę poszukiwawczą.
Oyku jest szokowana usłyszaną rozmową. Nie chcąc się zdradzić, że wszystko słyszała mówi za nim jeszcze wjeżdża do swojego pokoju:
Seyma jesteś jeszcze u mnie w pokoju?
S wychodząc z pokoju: Właśnie wychodzimy. Tak długo nas nie było?
O: Nie, przyszłam po tabletki.
S: Właśnie z mamą rozmawiałyśmy o tym, że przygotowali dla ciebie wszystkie ułatwienia w łazience.
O: Tak. Pomyśleli o wszystkim. W końcu Mete jest architektem, więc zapewne się zna na takich rzeczach.
S z niezbyt wesołych uśmiechem: Na pewno. Z resztą robił to dla swojej młodszej siostrzyczki, to znaczy mam na myśli ciebie, bo dla niego jesteś prawie młodszą siostrą. A po ślubie waszych rodziców, zostaniecie oficjalnie rodzeństwem.
O: Przyszywanym rodzeństwem.
mS: Może chodźmy już i nie każmy wszystkim czekać dłużej na nas.
O: Idźcie, ja tylko wezmę swoje lekarstwa.
Seyma z matką dopijają herbatę i mają już wyjść, kiedy Seyma sobie przypomną po co tak naprawdę przyszła.
S: Oyku pani Onem prosiła mi przekazać, że masz tydzień więcej na przygotowanie projektów, ale w przyszłym tygodniu przyjedzie obejrzeć twoje nowe projekty.
O: To dobrze, bo bałam się, że się nie wyrobię.
Seyma z matką żegnają się i wychodzą, a Oyku prosi Burcu żeby poszła z nią do jej pokoju.
Kiedy są już w pokoju, Oyku nie wie jak ma zacząć rozmowę z Burcu. Ta widzi, że Oyku coś gryzie i próbuje wysądować o co chodzi:
B: Oyku o co chodzi? – ale Oyku nie reaguje – Oyku?
O: Co?
B: Co się dzieję?
O: Nic takiego.
B: Tak jasne. I dlatego tak się miotasz?
O: Burcu…..
B: No wyrzuć to z siebie.
O: Sądzisz ……….
B: Co sądzę? Czy ja mam to z ciebie wołami wyciągać?
O: Sądzisz, że mam jakieś szanse u Mete?
B: Co?
O: Czyli nie mam?
B: Nie, oczywiście, że masz.
O: Naprawdę tak myślisz?
B: Oczywiście, że tak. Wreszcie poszłaś po rozum do głowy. A mogę zapytać, dlaczego zmieniłaś zdanie?
O: Ayaz przekonywał mnie, że powinnam walczyć o swoje szczęście.
B: Wiedziałam, że z Ayaza jest inteligentnym facet.
O sama do siebie: Mam nadzieję, że na tyle, że mnie nie wyda.
B: Co tam mówisz.
O: Nic takiego.
B: Oyku co najbardziej lubi Ayaza?
O: A po co ci to wiedzieć?
B: Chcę mu się odwdzięczyć.
O: Za co?
B: Że ci wrócił rozum.
O rzucając poduszką: Burcu.
B: No co siostrzyczko? – śmieje się, a Oyku dołącza do niej. Przytulają się, po czym mówi:
B: Teraz musimy obmyślić strategię zdobycia Mete.
O: Nie będziemy nic obmyślać.
B: Co? Jak to nie?
O: Nie zamierzam robić żadnych podchodów.
B: A jak zamierzasz go zdobyć?
O: Zamierzam z nim porozmawiać.
B: Już widzę tą waszą rozmowę, w ostatniej chwili zrezygnujesz i tyle będzie ze zdobycia Mete.
O: Nie martw się, tym razem zamierzam powalczyć o swoje szczęście.
B: Do boju OYKU!
O: Burcu….. uspokój się.
B: Emre się ucieszy, że nie będzie musiał odgrywać twojej niespełnionej miłości.
O: Nic nie mów na razie Emre.
B: Ale dlaczego?
O: Bo nie chcę zapeszyć.
B: Ok. – patrzy na zegarek i zrywa się z łózka – jestem już spóźniona na spotkanie z Emre, a musze się jeszcze przygotować.
O: Jak zwykle.
B: Odezwała się pani punktualna. Powiedzenia siostrzyczko. – wychodząc mruga do Oyku.
O: Co to dziś międzynarodowy dzień mrugania do Oyku? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Kamelita Idol

Dołączył: 10 Paź 2015 Posty: 1480 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:34:15 23-01-16 Temat postu: |
|
|
Super przeczytane.
Seyma ,to wredna baba  |
|
Powrót do góry |
|
 |
marta87 Mistrz

Dołączył: 19 Mar 2012 Posty: 14390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:39 23-01-16 Temat postu: |
|
|
Alice13 napisał: | (...)
A: Dobrze. Ilość naszych sekretów powiększa się.
O: Co?
A: Mete poprosił mnie o spotkanie po naszym „upadku” i zauważył, że już mamy sekrety.
O: Ale po co chciał się z tobą spotkać?
A: Aby przestrzec mnie, abym cię nie skrzywdził.
O: Ty miałbyś mnie skrzywdzić? Mete chyba też zwariował.
A: Chodziło mu o to, abym cię w sobie nie rozkochał i nie zostawił.
O: Ty… mnie????
A z lekkim oburzeniem: A co nie mógłbym?
O: Oczywiście, że nie. – Ayaz ma już zaprzeczyć, gdy Oyku kończy – Nadal kochasz Adę i nie w głowie ci romanse.
A kręcąc głową: Już zdążyłaś mnie przejrzeć?
O: Kiedy mówisz o Adze masz taką minę jaką podejrzewam mam ja, gdy mówię o Mete. (...) |
Nawet potrafię sobie wyobrazić minę Oyku kiedy wypowiada to zdanie
Alice13 napisał: | (...) Ayaz opatruje ranę. Następnie pomaga Oyku się wytrzeć i zanosi ja do szatni, gdzie pomaga jej włożyć dres. (Dopiero teraz się zorientowałam, że w tej scenie Serkan występuje w samych kąpielówkach, a wiemy że do 2 sezonu przypakował, wiec mamy piękne widoki). Oyku też w końcu zwróciła uwagę na piękne widoki, a kiedy Ayaz przyłapał ją na podziwianiu tych widoków, zaczerwieniła się i ze spuszczoną głową powiedziała:
O: Ty też powinieneś się ubrać, bo się jeszcze przeziębisz.
A: Oyku mamy lato i jest 28°C. Nie przeziębię się. – i już z zawadiackim uśmiechem – ale dziękuję za troskę.
O nadal nie patrzą na niego: Nie ma za co. …… Pospiesz się.
Ayaz z pewnym siebie uśmiechem idzie się przebrać. |
tak się skupiłam, że i ja zapomniałam o Serkanie w samych kąpielówkach
Jak mogłaś nam oszczędzić opisu wyglądu Ayaza w samych kąpielówkach
Alice13 ja Cię chyba uduszę: jakie oświadczyny Szmapeta  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice13 Mocno wstawiony

Dołączył: 01 Lut 2010 Posty: 7427 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy czarów :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:39:30 23-01-16 Temat postu: |
|
|
Następnie jest pokazane jak Emre siedzi w kawiarni S&I i co chwilę spogląda na zegarek. Po pewnym czasie podnosi się i kieruje do wyjścia. Wówczas do kawiarnia wchodzi Burcu podchodzi do niego, całuje go w policzek i mówi:
Cześć kochanie.
E: Umówiliśmy się godzinę tremu.
B: Wiem, ale miałam poważną rozmowę z Oyku no i musiałam się przygotować.
E: A dlaczego nie odbierałaś telefonu?
B: Bo jechałam samochodem, a zapomniałam zabrać słuchawkę.
E: Sms-a też nie przeczytałaś?
B: A wysłałeś mi coś?
E: Owszem informację, że mam tylko godzinę czasu, bo musze wracać do studia. I ta godzina właśnie minęła.
B: Chyba nie zostawisz mnie tu samej.
E: Owszem, bo w przeciwieństwie do ciebie nie mogę robić co chcę i kiedy chcę tylko muszę pracować. A praca ma to do siebie, że trzeba do niej chodzić w wyznaczonych godzinach, a nie kiedy ci pasuje.
B: Co chcesz przesz to powiedzieć?
E: Nic, a co miałbym mówić. Powiedziałem tylko prawdę.
B: Uważasz, że nic nie robię?
E: A co dzisiaj zrobiłaś.
B: Byłam u kosmetyczki i fryzjera. Zrobiłam zakupy.
E: A co zrobiłaś dla innych, a nie dla samej siebie?
B: Rozmawiałam z Oyku.
E: To się strasznie napracowałaś. Przepraszam cię, ale nie mam teraz czasu już z tobą rozmawiać.
B: To co na darmo przyjechałam?
E: Jakbyś przyjechała na czas, to nie byłoby na darmo.
B: A nie możesz zadzwonić i powiedzieć, że przyjdziesz później. Przecież mogą poczekać.
E: Burcu nie wiem czy wiesz, ale świat nie kręci się wokół ciebie. Nie zamierzam nigdzie dzwonić.
B: Więc praca jest ważniejsza dla ciebie ode mnie?
E: Sadziłem, że się czegoś nauczyłaś, ale jak widzę nie.
B: Co to ma znaczyć?
E: Że nie masz szacunku do czyjejś pracy i czasu.
B: Emre jak możesz tak mówić do mnie?
E: Mówię tylko prawdę. Przepraszam, ale musze już iść.
B: Ale my jeszcze nie skończyliśmy rozmawiać.
E: Ja już skończyłem.
B: Ale ja nie.
E: Do zobaczenia Burcu – Emre wychodzi.
B: Ale ja jeszcze nie skończyłam. Nie możesz mnie tu tak zostawić! – ale Emre już wyszedł z kawiarni.
Wściekła Burcu wybiega z kawiarni i wraca do domu.
Kiedy Burcu wchodziła do kawiarni, Mete wrócił do domu. Oyku już czekała na niego w holu.
O: Cześć Mete.
M: Cześć Oyku. Gdzie pozostali.
O: Mama przygotowuje kolację, Biulent jest w gabinecie, Cem gra u siebie w jakąś grę, a Burcu poszła na randkę z Emre.
M: Wezmę tylko prysznic i zaraz zejdę na kolację.
O: Mete?
M: Tak?
O: Moglibyśmy porozmawiać?
M: Oczywiście, ale możemy to zrobić po moim prysznicu?
O: Tak, oczywiście. Poczekam tu na ciebie.
M: Dobrze, pospieszę się.
Po pewnym czasie do holu wraca Mete i razem z Oyku przenoszą się do salonu.
M: O czym chciałaś ze ma rozmawiać?
O: Mete……
M: Tak?
O: Czy ty……….
M: Czy co ja?
O: Jesteś pewien swoich uczuć?
M: Co masz na myśli?
O: Czy jesteś pewien tego kogo kochasz, tak naprawdę? Jesteś pewny, że nigdy już nikogo nie pokochasz?
M: Raczej nie.
O: Więc nie mógłbyś pokochać ….– Oyku wpatruje się w Mete i w tym momencie do salonu wbiega wściekła Burcu.
B: Jak on śmiał mnie tak zostawić. Czy wy wiecie co Emre mi zrobił?
M: Nie i nie chcę wiedzieć. Panie pozwolą, że się oddalę, nim bomba w postaci Burcu wybuchnie. – Mete szybko wychodzi z salonu.
B: A ten zawsze zwiewa. Oyku co masz taką niezadowoloną minę?
O: Właśnie miałam zapytać Mete czy mógłby mnie pokochać i powiedzieć mu o mojej miłości do niego.
B: Przepraszam, zapomniała, ale to wina Emre.
O: Co takiego zrobił?
B: Wyszedł i zostawił mnie samą w kawiarni.
O: Jak to wyszedł?
B: Powiedział, że musi wracać do pracy i nie może pójść do niej później.
O: Wydawało mi się, że umówiliście się.
B: No właśnie spóźniłam się tylko godzinę.
O: Tylko godzinę?
B: Jak kocha to poczeka. A dla niego praca jest ważniejsza ode mnie.
O: Burcu do pracy nie chodzi się kiedy chce, tylko kiedy trzeba. Nie może dla ciebie zaniedbywać pracy, bo go zwolnią. A właśnie, gdzie teraz pracuje Emre.
B: W studiu nagrań.
O: A co tam robi?
B: yyyyyyyyyyyyyyyyy tak dokładnie to nie wiem, coś chyba z jakimś sprzętem czy coś takiego. Ale jak on mnie mógł tak zostawić samą w kawiarni?
O: Burcu posłuchaj mnie uważnie i nie przerywaj mi. Nie każdy ma tyle pieniędzy co ty. Jesteś nauczona, że możesz sobie kupić co zechcesz, a jedynym twoim obowiązkiem była nauka. Emre zawsze musiał liczyć się z każdym groszem, aby studiować musiał pracować. Teraz też musi pracować, aby się utrzymać.
B: Ale mój ojciec …
O: Prosiłam, żebyś mi nie przerywała. Emre nic nie przyjmie od twojego ojca. To by uwłaczało jego dumie i honorowi. On chce sam na wszystko zapracować. Może tobie ciężko to zrozumieć, ale nie ma większej satysfakcji od tej jeśli samemu coś się osiągnęło dzięki własnej pracy. Burcu ty nie przepracowałaś nawet jednego dnia w życiu.
B: Mylisz się przez tydzień pracowałam w kawiarni I&S.
O: A dlaczego tylko przez tydzień?
B: Bo połamałam sobie paznokcie i zniszczyłam dłonie.
O: Burcu zależy ci na Emre i chcesz z nim być?
B: Oczywiście, bardzo go kocham.
O: Więc szanuj jego pracę i wspieraj go. Sama też powinnaś iść do pracy.
B: Ale po co?
O: Aby przekonać się jak wygląda prawdziwe życie. Znajdź sobie coś co lubisz robić i w czym jesteś dobra. Zobaczysz ile ci to da satysfakcji, a przy okazji zapunktujesz u Emre i nauczysz się punktualności.
B: A co ty się nauczyłaś?
O: Przynajmniej nie spóźniam się o godzinę.
Do salonu wchodzi Meral i zaprasza wszystkich na kolację. Podczas kolacji Burcu oznajmia, że zamierza poszukać sobie odpowiedniej dla siebie pracy, co wywołuje śmiech u Mete, który nie wierzy, aby takową znalazła. Po kolacji Mete informuje, że wychodzi do klubu, bo umówił się z kolegami z pracy. Oyku zamierza poczekać na Mete, ale po 11 rezygnuje i idzie do swojego pokoju.
Następnie pokazane jest jak Ayaz samotnie je kolację i przygotowuje się do spania. Następnie widzimy jak O&A leżą we własnych łóżkach i oglądają TV. Oyku ogląda filmik jaki przygotowali dla niej rodzina i przyjaciele, a Ayaz film rysunkowy o Królewnie Śnieżce. W kolejnej scenie widzimy Ayaza jadącego na koniu w książęcych szatach, który zauważa na szczycie góry szklaną trumnę. Podjeżdża pod podnóże góry i spotyka tam 7 krasnoludków, którymi okazują się być: Burcu, Emre, Ilker, Sibel, Meral, Cem i Biulent. Ayaz pyta się ich co się stało, a oni mu odpowiadają że zła królowa, którą okazuje się być Seyma otruła Królewnę Śnieżkę. Książę wspina się na szczyt góry, podchodzi do trumny i podnosi jej wieko. W środku leży Oyku ubrana w białą suknie. Jej ciemne włosy lśnią w promieniach słońca, cerę ma gładką i jasną niczym porcelana, a usta czerwone jak korale jarzębiny. Ayaz opuszkiem palców głaszcze policzek Oyku i schyla się. Kiedy ma już pocałować Śnieżkę w usta, ktoś go klepie w ramię. Prostuje się, odwraca i widzi Mete ubranego w książęce szaty, który mówi:
M: Przepraszam stary, ale to moja królewna. Ty swoją już straciłeś.
W tym momencie Ayaz się budzi. W pierwszej chwili nie wie co się dzieje. Kiedy się orientuje wyłącza telewizor i kładzie się spać, dziwiąc się co za głupoty mu się śniły. Następnie pokazane jest jak Oyku śpi. Pokazany jest jej sen. Jest to zbitek kilkusekundowych scen z 1 sezonu (przepraszam ale nie mam zdolności dziewczyn do robienia filmików, więc niestety trzeba sobie poprzesuwać trochę)
https://www.youtube.com/watch?v=XM5VkqXEPGQ od 38.52 do 38.55
https://www.youtube.com/watch?v=pmHGalME_oo od 39.35 do 39.36 oraz od 39.45 do 39.47
https://www.youtube.com/watch?v=XM5VkqXEPGQ od 39.36 do 39.40
https://www.youtube.com/watch?v=v7V6GId703w od 12.31 do 12.34
https://www.youtube.com/watch?v=l6hhLS266TM od 1.36.01 do 1.36.05 oraz od 1.40.07 do 1.40.13
https://www.youtube.com/watch?v=Lt8ggsJo3mA od 1.17.01 do 1.17.07
https://www.youtube.com/watch?v=rObVFZ1yE2A od 1.10.15 do 1.10.27
https://www.youtube.com/watch?v=pmn9f3LTA4g od 1.21.35 do 1.21.44
https://www.youtube.com/watch?v=U5-XfEnNkF0 od 1.41.00 do 1.40.27
https://www.youtube.com/watch?v=1XKKXo5DEXc od 38.00 do 38.04
Oyku budzi się i nie rozumie dlaczego w jej śnie wszystko było inaczej niż w rzeczywistości i dlaczego ciągle ma takie dziwne sny.
Ayaz jak zwykle przyjeżdża po Oyku na rehabilitację. Przez całą drogę Ayaz jest milczący przez co Oyku wydaje się, że Ayaz jest dziś jakiś nie swój. Po dotarciu do ośrodka rehabilitacyjnego Oyku pyta się Ayaza:
O: Ayaza wszystko w porządku?
A: Tak, a dlaczego pytasz?
O: Wydajesz się dziś jakiś taki inny.
A: Co to znaczy inny.
O: Prawie się nie odzywasz.
A: Bo tobie się buzia nie zamyka.
O: Jakoś do tej pory ci to nie przeszkadzało w ciągłym przerywaniu mi i dogryzaniu. Co się stało?
A: Nic, po prostu źle spałem i boli mnie głowa. – mówiąc to unika wzroku Oyku.
O: Ayaz nie wiem czy wiesz, ale boląca głowa to tekst mężatek. A ja nawet nie jestem twoim mężem.
A: A co może wyglądam jak kobieta?
O: Jakbyś się ogolił i wypchał w niektórych miejscach, to jak najbardziej.
A: Zapewniam cię, że nigdzie nie musze nic sobie wypychać.
O: A ja cię zapewniam, że nie masz się czym chwalić o czym mogłam się przekonać na basenie.
A lekko zszokowany: I jeszcze mi pewnie powiesz, że możesz z wieloma porównać.
O: Może nie tak z wieloma, jak ty, ale jednak.
A z niedowierzaniem: A kiedy ostatnio widziałaś do porównania?
O: Dzisiaj rano.
A bardzo zszokowany: A u kogo?
O: Jak to u kogo? U siebie oczywiście, przecież nie podglądam mamy, ani Burcu.
A zdezorientowany: A o czym my teraz mówimy?
O: Jak to o czym? O tym, że masz za małe piersi jak na kobietę, a o czym innym niby rozmawiamy? Ayaz o czym ty myślałeś?
A: To już nie ważne.
O: Ayaz a co innego miałbyś sobie wypychać? – Ayaz milczy i stara się na nią nie patrzeć. Po chwili do Oyku dociera o czym myślał. Cała zarumieniona nie patrząc na Ayaza mówi: - Jak mogłeś myśleć, że ja mogłam mówić o tej części ciała?
A: Skoro wspominałaś o basenie.
O: Więc uznałeś, że ja cię podglądam? Jesteś zboczony.
A: Ja, to ty zaczęłaś tę rozmowę.
O: Ja tylko zwróciłam uwagę, że możesz uchodzić za kobietę.
A: Ale to ty kazałaś mi sobie coś wypychać.
O: Ale kobiety nie wypychają sobie tej części ciała, o której myślałeś.
A: A ty sobie wypychałaś?
O z otwartą buzią patrzy na Ayaza: A ty?
A z szelmowskim uśmiechem: Ja nigdy nie musiałem, a ty?
O: Nigdy się nie odważyłam, zresztą nie miałam po co to robić.
A: Jak to po co? Żeby zwrócić na siebie uwagę chłopców.
O: Nigdy mi na tym nie zależało.
A: To jesteś jedyną dziewczyną, którą znam, której nie zależało na podobaniu się chłopcom.
O: Może skończmy już ten temat.
Następnie pokazane jest jak Ayaz ćwiczy z Oyku. Po skończonych ćwiczeniach.
O: Ayaz możemy porozmawiać?
A: A o których częściach mojego ciała?
O: Nie o tobie tylko o mnie.
A: A to bardzo chętnie, tylko jeszcze nie wszystko widziałem.
O cała czerwona: Ayaz przestań.
A: No dobrze o czym chcesz porozmawiać?
O: Pamiętasz, jak jeszcze w szpitalu mówiłeś mi, że powinnam walczyć o miłość Mete?
A: Tak. I co w związku z tym?
O: Postanowiłam posłuchać twojej rady, dziś wieczorem wyznam Mete, że go kocham.
A z trochę nie pewną miną sam do siebie: Proroczych snów do tej pory to jeszcze nie miałem.
O: Ayaz co mówiłeś?
A: Zastanawiałem się co cię skłoniło do zmiany zdania.
O: Przez przypadek podsłuchałam pewna rozmowę.
A: Oyku z anioła przeistaczasz się w diablicę.
O: O czym ty mówisz?
A: Wczoraj mnie podglądałaś na basenie, dziś podsłuchujesz.
O: Ayaz wcale cię nie podglądałam – Ayaz się śmieje – to wcale nie jest śmieszne…… Ayaz czy ja mam jakieś szanse u Mete?
A już poważnieje: Oyku oczywiście, że masz. Jesteś wspaniałą dziewczyną, dziwię się, że do tej pory tego nie zauważył. To on powinien się zastanawiać czy zasługuje na taką dziewczynę jak ty?
O: Naprawdę tak myślisz?
A: Oczywiście, czy ja cię kiedykolwiek okłamałem.
O: Zapewne nie jeden raz, tylko o tym nie wiem, ale i tak bardzo ci dziękuję za te słowa. Jesteś dobrym człowiekiem Ayaz. – mówiąc to Oyku pochyla się w stronę Ayaza i całuje go w policzek i uśmiecha się do niego, co wywołuje zaskoczenie u Ayaza.
A: Chyba jednak jesteś aniołem. – słowa te wywołują jeszcze większy uśmiech na twarzy Oyku, co sprawia, że Ayaz się w nią zapatruje. Po chwili otrząsa się z zauroczenia chwilą i mówi:
A: Oyku po drodze jeszcze wstąpimy do mnie do domu, bo muszę zabrać coś z domu, a nie chce mi się wracać.
O: Dobrze.
Ayaz podjeżdża pod bramę wjazdową i otwiera ją pilotem. Oyku jest zaskoczona wielkością i wyglądem domu?
O: Ayaz musisz nieźle zarabiać jako architekt, skoro cię stać na wynajmowanie i utrzymanie takiego domu, taki ego samochodu i markowe ciuchy.
A: Ten dom należy do mnie. Sam go zaprojektowałem, a wybudowała go firma, w której pracuję. A jako architekt znowu tak dużo nie zarabiam.
O: To skąd masz na to wszystko pieniądze?
A: Słyszałaś o sieci hoteli i pensjonatów Melek?
O: Nawet w jednym z nich byłam. A co?
A: Jestem ich współwłaścicielem.
O: Cooooooooooooooo?
A: Oyku zamknij buzię bo ci mucha wleci.
O: Ayaz żartujesz sobie?
A: Nie.
O: Nie wierzę moim rehabilitantem jest jeden z najbogatszych ludzi w Turcji.
A: No proszę jednak się interesujesz światem biznesu.
O: Nie, ale przy Burcu i Seymie silą rzeczy wiem różne rzeczy np. listę 10 najbardziej pożądanych kawalerów ……… przecież ty jesteś na jej czele.
A: A co zainteresowana?
O: Nie.
A: Jesteś drugą kobietą, która tak szybko dala negatywną odpowiedź na to pytanie. Wszystkie zawsze są zainteresowane.
O: A to zapewne zawiodłeś się na mnie?
A: Wręcz przeciwnie, po prostu potwierdziłaś, że pieniądze dla ciebie nie mają znaczenia jeśli chodzi o miłość.
O: Bo nigdy nie powinny mieć.
A: To prawda. Czy teraz kiedy wiesz, że jestem bogaty to coś zmienia?
O: Tak. – Ayaz wydaje się zawiedziony taką odpowiedzią. – Teraz będę cię jeszcze bardziej podziwiała, że pomimo posiadania takiej fortuny, poświęcasz swój czas, aby pomagać innym. – te słowa powodują lekkie skrępowanie u Ayaza.
A: Nie przesadzaj Oyku.
O: Nie przesadzam, ile znasz bogaczy, którzy byliby zwykłymi rehabilitantami, nie lekarzami chirurgami, którzy mogą się chwalić swoimi osiągnięciami? – Ayaz milczy – No widzisz. Jesteś wyjątkowy. – po chwili – Ayaz czy ja cię zawstydziłam?
A: Po prostu nie jestem przyzwyczajony do takich pochlebstw.
O: Ayaz ty naprawdę uważasz, że ci uwiężę, że nie jesteś przyzwyczajony do pochlebstw? Przecież widziałam jak wszystkie pielęgniarki i lekarki wzdychały na twój widok.
A: A wiec zauważyłaś?
O: Ayaz ja mam niesprawne nogi, a nie oczy. – Ayaz się śmieje. – Ayaz a dlaczego wasze hotele nazwaliście Melek?
A: Tak miła na imię moja prababcia. Pierwszy pensjonat założył mój pradziadek i nazwał go „Pod Aniołem”. Od tamtej pory każdy nowo zakładany pensjonat, a później hotel otrzymywał nazwę Melek i tak powstała sieć Hoteli Melek. Poczekasz na mnie w samochodzie? Zabiorę tylko coś z domu.
O: Dobrze.
Ayaz wysiada z samochodu i wchodzi do domu, po pewnym czasie wychodzi z niego z papierową teczką, którą wrzuca na tylne siedzenie.
A: Mówiłaś, że byłaś w jednym z moich hoteli. Jak ci się podobało?
O: Na 18 urodziny od Burcu, Mete i pana Biulenta w prezencie dostałam weekendowy pobyt w waszym hotelu w Cesmie. Pojechałyśmy tam razem z Burcu. To był najcudowniejszy weekend w moim życiu. Hotel jest przepiękny, wyglądał jak najlepsze projekty Chanel czy Gucci.
A: Dziękuję za uznanie. Sam go zaprojektowałem. To była moja praca dyplomowa , dzięki temu projektowi wygrałem konkurs dla najlepszych architektów młodego pokolenia.
O: I ty z takim talentem jesteś rehabilitantem?
A: Pomaganie ludziom w odzyskaniu sprawności w rękach i nogach daje mi tyle samo satysfakcji co projektowanie budynków.
O: Naprawdę jesteś wspaniałym człowiekiem. - Ayaz znowu się speszył.
A: Dobra nie mówmy już o mnie. Jedźmy już.
O: Ayaz mógłbyś Mie zawieść w pewne miejsce?
A: Gdzie?
O: Na moją uczelnię?
A: Dobrze.
Przy bramie wjazdowej spotykają młodego mężczyznę, który macha i woła Ayaza po imieniu. Ayaz się zatrzymuje i opuszcza szybę. Mężczyzna podchodzi do samochodu.
A: Cześć. Pozwólcie że was sobie przedstawię. Moja pacjentka Oyku, mój przyjaciel Hasan.
O&H: Cześć.
H: A wiec to ty jesteś Oyku?
O: Jestem aż tak znana?
H: Nie, ale Ayaz mi o tobie opowiadał. Ponoć chciałaś pobić rekord Guinnesa w długości snu.
Wszyscy się śmieją na te słowa Hasana.
A: Co tu robisz?
H: Kupiłem sąsiedni dom.
A: Naprawdę?
H: Miałem już dość kiszenia się w tej mojej kawalerce i chciałem trochę odpocząć od gwaru centrum. A tu zawsze jest taki spokój.
A: To prawda, czyli zostaliśmy sąsiadami.
H: Na to wygląda.
A: To do zobaczenia później.
H: Do zobaczenia.
O: Do widzenia. – odjeżdżają. – Dobrze mieć przyjaciela blisko siebie.
A: To prawda. Hasan do zeszłego tygodnia był moim pacjentem.
O: Naprawdę?
A: Przed dwoma laty miał wypadek. Razem z żona i przyjacielem wspinali się po górach. Któryś z karabinków nie wytrzymał. Jego żona i przyjaciel zginęli, a on uszkodził sobie kręgosłup. Było to mniej więcej w tym czasie, kiedy zmarła Ada. Po dwóch miesiącach nie potrafiłem już usiedzieć w pustym domu i przyjąłem nowego pacjenta, którym okazał się Hasan. Nawzajem się wspieraliśmy i pocieszaliśmy. Hasan nie miał nikogo bliskiego, bo wychowywał się w domu dziecka, a ja z moim stryjostwem nie mamy najlepszego kontaktu.
O: Przez to, że ukrywali przed tobą romans twojego ojca?
A: Nie, ale to długa historia, a my już prawie dojechaliśmy na miejsce.
O rozglądając się: Faktycznie, nawet nie zwróciłam uwagi na drogę, a właśnie skąd wiedziałeś gdzie studiuję?
A: W tedy w autobusie przed wypadkiem powiedziałaś mi gdzie studiujesz, kiedy zapytałem czy tym autobusem dojadę na uniwersytet.
O: Masz dobrą pamięć.
A: Mówiłem ci, że mam pamięć słonia. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Atessa Prokonsul

Dołączył: 10 Paź 2015 Posty: 3980 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:55:37 23-01-16 Temat postu: |
|
|
Przeczytane
Z I części -żałuję metody usta-usta że się nie udała
II część - tekst o wypychaniu - najlepszy
Sen Ayaza był piękny dopóki nie pojawił się Mete 
Ostatnio zmieniony przez Atessa dnia 20:56:23 23-01-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
marta87 Mistrz

Dołączył: 19 Mar 2012 Posty: 14390 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:59:05 23-01-16 Temat postu: |
|
|
Oyku- Królewna Śnieżnka
Że też Szmapet wszystko popsuł
W kwestii "dobrego człowieka" widzę nawiązania do pierwszego sezonu KM i m.in. smsa, który Oyku wysłała Ayazowi  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice13 Mocno wstawiony

Dołączył: 01 Lut 2010 Posty: 7427 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy czarów :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:00:15 23-01-16 Temat postu: |
|
|
Po dojechaniu na miejsce Ayaz wyciąga Ouku z samochodu i sadza ją na wózku.
O: Ayaz?
A: Tak?
O: Pójdziesz ze mną?
A: Oczywiście.
Przez całą drogę co jakiś czas znajomi witają się z Oyku, czasem niektórzy z jej wykładowców. Wszyscy się bardzo cieszą, ze Oyku dochodzi już do siebie po wypadku. Oyku rozmawia z rektorem na temat możliwości kontynuowania studiów. Rektor nie widzi żadnych przeciwwskazań, Oyku musi tylko pozdawać wszystkie egzaminy, które miała do zdania przed wypadkiem i będzie mogła dokończy ostatni rok studiów. Indywidualnie ustali ze swoimi wykładowcami termin egzaminów. Po wyjściu z uczelni.
A: Nie wiedziałem, że należysz do najpopularniejszych studentów, nie wyglądasz na taką.
O: Pozory mogą mylić. – Ayaz patrzy na nią z niedowierzaniem – No dobra. Od pierwszego roku zawsze mam najlepsze wyniki ze wszystkich studentów, więc mnie znają.
A: A wiec jesteś typem, kujona.
O: Tak.
A: Zawsze zapewne miałaś perfekcyjne notatki i wszyscy je od ciebie pożyczali?
O: Taki już mój los.
A: A gdzie masz okulary?
O: Nie noszę ich już od ostatniej klasy.
A: I zapewne to jest przyczyną twojej niezdarności.
O próbuje szturchnąć Ayaza, ale ten odskakuje w ostatniej chwili: Złośliwiec.
A: Złośnica.
Oboję zaczynają się śmiać. Ayaz wsadza Oyku do samochodu i odwozi ja do domu. Przed domem spotykają Meral. Która dziwi się, że im tak długo zeszło dzisiaj na ćwiczeniach. Oyku informuje mamę, że wstąpili jeszcze na uczelnię. Informuje ją, że jeśli zda wszystkie zaległe egzaminy, to w październiku będzie mogła rozpocząć ostatni rok studiów. Meral bardzo się cieszy z tego powodu. Kiedy Ayaz ma się już żegnać, Meral się go pyta:
Jadłeś już obiad?
A: Właśnie wybieram się do restauracji coś zjeść na szybkiego, bo później musze jeszcze coś załatwić na mieście.
M: W takim razie zapraszam na domowy obiad. Sama przygotowałam.
A: To w takim razie nie wypada odmówić.
O: Zapewniam cię, że żałowałbyś, gdybyś odmówił, bo mama jest najlepszą kucharką na świecie.
M: Nie przesadzaj.
O: Nie przesadzam. Mete jest?
M: Tak.
O: No widzisz. Przedtem rzadko przyjeżdżał do domu na obiad, a teraz żadnego nie opuszcza, no chyba że ma spotkanie, którego nie może przesunąć.
M: Umyjcie ręce i chodźcie do stołu.
O: Tak mamo. Ayaz chodź skorzystasz z mojej łazienki.
A: No proszę po raz pierwszy zaprosiłaś mnie do swojej sypialni.
O: Ayaz. Tobie dzisiaj tylko jedno w głowie.
A: Ja tylko stwierdziłem fakt, to raczej ty masz jakieś „zboczone” skojarzenia.
O: Ja i zboczone skojarzenia?
A: Faktycznie to nie pasuje do naszego anioła.
Wchodzą do pokoju Oyku. Ayaz się rozgląda po pokoju.
O: Ja mam pokój zawsze posprzątany.
A: W dodatku jeszcze pedantyczna.
O: Aż tak bardzo to nie, po prostu lubię jak wszystko leży na swoim miejscu.
A: To tak jak ja.
O: Idź umyć ręce, a ja tym czasem znajdę coś na przebranie.
Ayaz wchodzi do łazienki, a Oyku podjeżdża do komody i wyciąga z niej podkoszulek. Kiedy Ayaz wychodzi z łazienki, Oyku mówi:
Nie musisz czekać na mnie możesz już iść. Znasz drogę prawdą?
A: Znam, ale poczekam jakbyś potrzebowała pomocy.
O: W czym, w myciu rak?
A z błyskiem w oku: Myślałem raczej o pomocy przy przebieraniu.
O kręcąc głową: Ayaz.
A z niewinną miną: No co chciałem być tylko pomocny.
O: Pomyślałby kto.
Następnie pokazane jest jak wszyscy siedzą przy stole.
M: A gdzie Oyku? Jeszcze nie wróciła z ćwiczeń?
Me: Wrócili jakieś 15 minut temu poszli umyć ręce.
M: Poszli to znaczy kto?
Me: Zaprosiłam Ayaz na obiad.
W tym momencie do salonu wchodzą roześmiani O&A. Co powoduje niezadowolenie u Mete uwidocznione w jego lekko skwaszonej minie (typowy pies ogrodnika sam nie zje i drugiemu nie da).
Me: Siadajcie bo tylko na was czekam z podaniem obiadu.
Oyku podjeżdża do stołu, a Ayaz siada obok niej (Burcu nie próżnuje, tylko podgrzewa atmosferę). Wszyscy rozmawiają, śmieją się, ale najwięcej O&A. Ciągle sobie dogryzają, co coraz bardziej nie podoba się Mete. Kiedy się obiad kończy mówi Ayaz:
Oyku mówiła prawdę, że żałowałbym, gdybym nie przyjął zaproszenia.
Me: Cieszę się, że ci smakowało.
A: Bardzo. Szkoda tylko, ze nie ma baklawy. – tu Ayaz ze smutną mina patrzy na Oyku.
O: Dostaniesz ode mnie całą za dzisiejszą przysługę.
A: Naprawdę. Jak będziesz jeszcze kiedyś potrzebowała jakiejś przysługi to nie krępuj się mnie o nią prosić. – te słowa wywołują śmiech u wszystkich, za wyjątkiem Mete.
M: A co to za przysługa, jeśli można wiedzieć.
O: Ayaz pojechał ze mną na uczelnię, abym mogła porozmawiać z rektorem na temat mojego powrotu na studia.
M: I jak ci poszło?
O: Jeśli pozaliczam zaległe egzaminy, to od października mogę rozpocząć ostatni rok.
M: Na pewno pozaliczasz wszystko, nie znam nikogo tak zdolnego jak ty.
O rumieni się ze szczęścia: Dziękuję Mete za wiarę w moje możliwości.
M: Nie musisz mi za nic dziękować, w końcu stwierdziłem tylko fakt powszechnie znany. – zwraca się do Ayaza – Zapewne nie masz zbyt wiele czasu mając tylu pacjentów.
A: Obecnie Oyku jest moją jedyna pacjentką.
O: Naprawdę?
A: Tak. Zamierzam teraz popracować jako architekt, dlatego nie brałem nowych pacjentów.
O: Dostosuję się do twoich planów i moja rehabilitacja może się odbywać wówczas, kiedy ci będzie to najbardziej odpowiadało.
A: Dziękuję.
O: Nie ma za co to raczej ja powinnam dziękować, że nie przekazałaś mnie nikomu.
A: Nie przekazuje swoich pacjentów. Jeśli coś zaczynam, to to kończę.
Bi: Jakie dojrzałe i profesjonale podejście do pracy. Bardzo cenna cecha zarówno w pracy jak i w życiu. – Mete ma coraz bardziej skwaszona minę, co zauważa Ayaz.
A: Dziękuję za uznanie. – w tym momencie dzwoni komórka Ayaza, który odbiera telefon i chwilę rozmawia na osobności.
A: Przepraszam bardzo, ale musze już iść, bo przesunęło się moje spotkanie. Dziękuję pani Meral za pyszny obiad. Do zobaczenia jutro Oyku. Pamiętaj, że jutro zaczynamy 2 godziny wcześniej.
O: Pamiętam. Poczekaj odprowadzę cię.
A: Nie trzeba, znam drogę.
Ale Oyku już jedzie w stronę holu. Mete zdecydowanie nie podoba się to co widzi, co zauważa Burcu i uśmiecha się z satysfakcją. Kiedy O&A są już przy dziwach, Ayaz pochyla się do Ouku i mówi jej na ucho:
Mete jest chyba o mnie zazdrosny, więc kuj żelazo puki gorące.
O z niedowierzaniem: Na prawdę tak myślisz. Może ci się tylko wydaje?
A: Jakby mi się wydawało, to teraz Mete nie stałby w przejściu i nas by nie obserwował. – kiedy Oyku chce się obrócić w stronę salonu, Ayaza zatrzymuje ją kładąc rękę na jej policzku – nie patrz się bo się zorientuje, że o nim rozmawiamy.
O: Tyle lat czekałam na tą chwilę.
A: I żeby ci jej nie przedłużać, już uciekam. Do jutra Oyku.
O: Do zobaczenia. – mówiąc to Oyku całuje Ayaza w policzek. Ten się uśmiecha i wychodzi. Za dziwami mówi sam do siebie:
Po co ja robię przysługę Mete. O taką dziewczynę sam powinien się trochę namęczyć.
Oyku odwraca się od drzwi i widzi Mete stojącego w przejściu. Kiedy Mete wymawia imię Oyku, dzwoni jego telefon. Po krótkiej rozmowie Mete podchodzi do Oyku:
M: Możemy porozmawiać po moim powrocie przed kolacją?
O: Dobrze.
W kolejnej scenie widzami kawiarnię I&S. Wchodzi do niej piękna dziewczyna modnie ubranka i siada przy stoliku. Ilker jak tylko ją zobaczył oczywiście podszedł odebrać zamówienie.
I: Witam. Czego się pani napije?
Dz: Zaczekam z zamówieniem na mojego gościa. - Przygląda się lkerowi – Ilker?
I: Tak. My się znamy? Raczej nie. Na pewno bym zapamiętał tak piękna kobietę.
Dz: Pewnie mnie nie pamiętasz, ale zapewne moją siostrę Duru, już tak, zwłaszcza jej papugę.
I: Fatma to ty?
F: Tak to ja.
I: Ale wyrosłaś i wypiękniałaś. – oboje się ściskają, czego światkiem jest Sibel. Z dzieckiem na ręku podchodzi do nich.
S: Kochanie przedstawisz nas sobie?
I lekko zmieszany: Oczywiście. To moja żona Sibel i nasza córeczka Kubra. A to jest Fatma.
S&F: Miło mi.
F: Jestem młodszą siostra Duru.
S ze sztucznym uśmiechem do Ilkera: Tej od papugi.
F: Tak. Nie uwierzy mi jak jej powiem że się ożeniłeś i masz dziecko. Zawsze mówiła, że nie ma świecie kobiety, która by cię usidliła.
S: Och twoja siostra już o tym wie od 4 lat.
F: Naprawdę. To ile wy jesteście już małżeństwem?
S: Sześć lat.
F: No proszę, kto by pomyślał, że taki kobieciarz się ustatkuje.
Sibel ma coś powiedzieć, ale do stolika podchodzi piękna dziewczyna i wita się serdecznie z Fatmą.
F: Pozwólcie, ze was sobie przedstawię. Moja przyjaciółka Ela , a to znajomy Duru, Ilker, jego żona Sibel i córeczka Kubra.
E: Ten Ilker?
F: Tak.
E do Sibel: Gratuluje pani. Musi być pani wyjątkowa, skoro Ilker się w końcu ustatkował.
S: Dziękuje. Ilker weź małą, a ja odbiorę zamówienie – podaje małą Ilkerowi. Odbiera zamówienie od dziewczyn i wraca do baru, gdzie Ilker stoi z małą. Robi mu reprymendę za gapienie się na dziewczyny i przypomina mu, że ma żonę i córkę. A następnie pyta się czy cieszyłby się, jakby mąż ich córki oglądał się tak za innymi kobietami. To od razu przywołuje Ilkera do porządku i tylko czasami zerka w stronę dziewczyn. A dziewczyny widać, że są bardzo bliskimi przyjaciółkami (wiecie co mam na myśli pisząc bardzo bliskimi). Zauważa to Sibel i pyta się Ilkera czy ma mu założyć śliniaczek Kubry. Ilker się obrusza, ale i tak robi rozmarzona minę, za co obrywa ścierką od Sibel.
W tym samym czasie Mete spotyka się w kawiarni z Seymą. Seyma zamawia dla siebie obiad i pyta się Mete co mu zamówić. Ten ją informuję, że jadł już obiad w domu. Seyma jest zdziwiona bo do tej pory często jadali razem. Mete wyjaśnia jej, że odkąd obiady gotuje cioteczka Meral, jada je w domu.
S: Z Oyku oczywiście.
M: A czemu miałoby jej nie być, skoro tam mieszka i bez naszej pomocy nie ma szans z niego wyjść.
S: No tak. Na razie jest uwięziona w waszym domu.
M: Tak, no chyba, że Ayaz ją gdzieś zabiera. Tak jak dzisiaj.
S: A gdzie ją zabrał?
M: Na uczelnię. Nie rozumiem dlaczego to nie mnie poprosiła, abym ją tam zawiózł tylko Ayaza.
S: Ty jesteś zajęty pracą.
M: On też. W końcu on jest obcy, więc to mnie powinna była poprosić, a nie jego.
S: Wcale nie taki obcy, bo od ponad miesiąca spędzają ze sobą 2 godziny dziennie. I jak zauważyłam, zdążyli się już dość dobrze poznać.
M: Nie powinna go jednak wykorzystywać, wystarczy, że wozi ja na rehabilitację. Resztą ja się mogę zając.
S: Nie przesadzaj.
M: Wcale nie przesadzam. Nawet już obiady z nami jada.
S: Jak to?
M: Cioteczka Meral go zaprosiła dzisiaj na obiad. ………….. Cały obiad przegadał z Oyku. Ciągle się śmiali i sobie dogryzali.
S: I co w tym dziwnego?
M: Jak to co? Ayaz nie nadaje się dla Oyku.
S: Oyku jest już dorosła i nie możesz decydować za nią kto się dla niej nadaje, a kto nie.
M: Nie mogę pozwolić, aby ja skrzywdził.
S: Nic nie możesz zrobić w tej sprawie i czy możemy w końcu skończyć rozmawiać o Oyku. Odkąd przyszedłeś mówisz tylko o niej.
M: Bo się o nią martwię. Ty tez powinnaś w końcu jesteś jej przyjaciółką.
S: Przyjaciółką a nie psem obronnym.
M: Powinnaś się bardziej zainteresować jej relacją z Ayazem.
S: Mete zachowujesz się tak jakbyś był zazdrosny o Oyku. – na te słowa Mete nic nie odpowiada, a Seyma z niedowierzaniem dalej kontynuuje - Ty naprawdę jesteś o nią zazdrosny! Ona w cale nie jest ci obojętna.
M: Oczywiście, że nie jest mi obojętna, znam ją od dziecka. Wychowaliśmy się prawie razem.
S: Tak ale nie jesteście rodzeństwem.
M: Przecież wiem o tym.
S z niedowierzaniem: Ty do niej coś czujesz. Mama miała rację, że gdybyś nic do niej nie czuł, to byś się jej nie oświadczył.
M: To nie jest tak jak myślisz.
S ze łzami w oczach: Nie, a jak? Jesteś zazdrosny o jej rehabilitanta.
M: Seyma uspokój się. Sądziłem, że jesteś jej przyjaciółką i staniesz po mojej stronie.
S: Po to, aby się pozbyć dla ciebie konkurencji?
M: Sądziłem, że jesteś inna i zależy ci na Oyku.
S: Bo zależy, ale tobie jak widać bardziej zależy na niej niż na mnie.
M: Seyma nie histeryzuj.
S: Ja histeryzuję. A kto cały czas mówi o innej kobiecie.
M: Seyma przestań się zachowywać jak mała dziewczynka, której ktoś odebrał zabawkę w piaskownicy.
S: Tak odebrał zabawkę, a ja nawet tego nie zauważyłam. – po tych słowach Seyma wstaje i wychodzi z kawiarni.
Mete zostaje w kawiarni i mówi sam do siebie:
Ja zazdrosny o Oyku. Dobre sobie. Po prostu nie chcę, aby ją skrzywdził. Przecież widziałem jak się na nią patrzył i do niej uśmiechał. Nie mogę pozwolić, aby cierpiała. To w cale nie jest zazdrość (niech wmawia sobie dalej). Przecież znamy się od dzieciństwa. Nie to nie możliwe. – siedzi jeszcze chwilę i wychodzi.
W następnej scenie pokazane jest jak Ayaz po wyjściu od Oyku jedzie przez miasto i podjeżdża pod budynek. Wysiada z samochodu, bierze papierową teczkę i wchodzi do niego. Wchodzi po schodach, a następnie kieruje się w stronę jednego z biur. Wchodzi do biura i pyta się sekretarki czy jest szef. Gdy ta potwierdza, wchodzi do niego do biura. Wita się z nim i podaje mu biała teczkę.
A: Tu jest wszystko o co prosiłeś.
Sz: Dziękuje. Siadaj, chciałbym z tobą o czymś porozmawiać. Napijesz się czegoś?
A: Nie dziękuję. O co chodzi.
Sz: Kroi się niezła inwestycja. Właściciel Beşiktaş J.K. chce poszerzyć horyzonty i zbudować klub w którym będzie pole golfowe i korty tenisowe. Tak na bogato. A ja chce, aby ten projekt powierzył nam i do tego potrzebny jesteś mi ty.
A: Dlaczego ja?
Sz: Po pierwsze znacie się, bo wiem że jesteś wiernym kibicem jego drużyny, a po drugie nikt lepiej od ciebie nie zaprojektuje jego wymyślnego clubu.
Dalej omawiają różne sprawy związane z tym projektem.
W kolejnej scenie pokazane jest jak Mete przyjeżdża do domu. Wchodzi do niego i pyta się gosposi, gdzie jest Oyku. Ta go informuje, że przygotowuje baklawę w kuchni. Na tę wiadomość Mete traci resztki dobrego humoru. Sam do siebie:
Zapewne baklawa w podziękowaniu dla Ayaza. – wchodzi do kuchni i widzi Oyku siedząca przy blacie. – Cześć Oyku.
O uśmiecha się na widok Mete: Cześć.
M: Co porabiasz?
O: Piekę baklawę w podziękowaniu dla Ayaza.
M: Ostatnio bardzo się zaprzyjaźniłaś z Ayazem.
O: To prawda. Ayaz jest bardzo dobrym człowiekiem.
M: Już go tak dobrze poznałaś?
O: Nie wiem czy dobrze. Ale nie znam nikogo innego, kto mając tyle pieniędzy co Ayaz, poświęcałby czas na pomaganiu innym w odzyskaniu sprawności jako zwykły rehabilitant.
M: A wiec już ci się pochwalił pieniędzmi?
O: Nie chwalił się po prostu zapytałam go jakim sposobem stać go na taki dom.
M: Byłaś u niego w domu?
O: Raczej przed domem, Ayaz wstąpił po drodze po jakieś papiery.
M: Bardzo ci imponuje.
O: Oczywiście, w końcu robi coś na co nikt inny na jego miejscu by się nie zdecydował. Podasz mi tę miskę z orzechami.
M: Proszę. Oyku, czy ty się w nim zakochałaś?
O: Co?! Nie, oczywiście, że nie. Dlaczego tak pomyślałeś?
M: Bo zauważyłem, że ostatnio bardzo się do siebie zbliżyliście.
O: Raczej zaprzyjaźniliśmy się..
M: Oyku?
O: Tak?
M: Jesteś zakochana?
O patrząc Metemu w oczy: Tak. – cały czas patrzą sobie w oczy
M podchodzi bardzo blisko Oyku i pochyla się do niej tak, że ich twarze dzieli zaledwie kilka centymetrów: Bardzo? To znaczy czy jesteś pewna, że to ten jedyny.
O: Tak jestem pewna, że jesteś… - w tym momencie do kuchni wchodzi Meral i mówi:
Me: Oyku masz gościa. Przyszła pani Onem. – Mete odskakuje od Oyku i jest zmieszany, co zauważa Meral. – Oyku idź do salonu, a ja to dokończę.
Oyku wyjeżdża z kuchni, a Mete idzie za nią.
Me: Mete możesz poczekać chwilę.
Oyku wjeżdża do salonu i wita się z Onem.
On: Przepraszam , że bez uprzedzenia, ale byłam w okolicy i postanowiłam wstąpić sprawdzić jak ci idzie praca nad projektami do nowego pokazu.
O: Nic nie szkodzi. Zaraz przywiozę projekty. Proszę usiąść. Napije się pani czegoś?
On: Poproszę o sok pomarańczowy.
O: Zaraz go ktoś przyniesie.
Oyku odjeżdża i po drodze spotyka gosposie i prosi ją, aby zaniosła sok pani Onem, a sama jedzie do pokoju po projekty. Następnie pokazane jest jak Oyku wjeżdża do salonu z projektami. Pokazuje je Onem, która jest bardzo zadowolona z efektów dotychczasowej pracy Oyku.
On: Jak tal dalej pójdzie, to będzie to jeden z najlepszych pokazów w moim domu mody.
O szczęśliwa i trochę zakłopotana: Bardzo się cieszę, że się pani podobają moje projekty. Od dziecka marzyłam, aby móc dla pani projektować.
On: Zapowiada się na długotrwałą współpracę. Z twoim talentem razem sprawimy, że Dom Mody Onem Dincer będzie najlepszy w kraju i stanie się sławy poza nim.
O bardzo szczęśliwa: Oby to nie był sen.
On: Zapewniam cię, że nie śnisz. Ale jeśli chcesz się przekonać – po tych słowach szczypie Oyku w ramię, a następnie mówi – Zapewne już wkrótce twoje projekty zapełnia mój nowy butik, musze tylko jeszcze znaleźć menadżera, który się nim zajmie.
O: Może będę mogła pani w tym pomóc.
On: Tak?
O: Moja przyjaciółka jest bardzo dobra w takich sprawach i teraz szuka pracy.
On: A o kogo chodzi?
O: O Burcu Uyar.
On: Niech jutro o 9 zgłosi się do mnie to zobaczymy czy się Bedzie nadawała.
O: Dobrze.
On: To ja już pójdę, nie zabieram ci cennego czasu na rysowanie jeszcze lepszych projektów.
Oyku odprowadza ją do drzwi i żegna się z nią.
W tym samym czasie Meral rozmawia z Mete w kuchni.
Me: Mete, wiem że nie powinnam się wtrącać do twojego życia, ale tu chodzi o moją córkę.
M: Co masz na myśli?
Me: Co się dzieję miedzy tobą, a Oyku?
M: A co się ma dziać?
Me: Na przykład to co zastałam przed chwila w kuchni.
M: Ale my tylko rozmawialiśmy, a raczej zaczynaliśmy rozmawiać.
Me: A mogę wiedzieć o czym?
M: O to proszę zapytać Oyku.
Me: Rozumiem. Mogę cię o coś prosić?
M: Oczywiście.
Me: Proszę cię, abyś uważał na to co mówisz i robisz. Nie chcę, abyś nawet niechcący ją skrzywdził.
M: Nigdy bym nie skrzywdził Oyku.
Me: Nigdy świadomie. Mete pamiętaj, że jesteś zaręczony z Seymą.
M: Pamiętam o tym.
Me: To dobrze. – Meral kończy baklawę i wychodzi, a Mete zostaje sam w kuchni. Po chwili wychodzi z domu i idzie nad basen.
Następnie pokazany jest Ayaz na cmentarzu. Jak zwykle opowiada żonie co ostatnio porabiał.
Kochanie przyjąłem kolejne zlecenie. Tym razem mam zaprojektować club dla bogaczy z polem golfowym i kortami tenisowymi. Moim jedynym pacjentem została tylko Oyku. Miałem dziwny sen z nią w roli głównej. Śniło mi się, że jestem księciem. Wyobrażasz sobie mnie w tych fatałaszkach, bo ja na samo wspomnienie się uśmiecham. No więc ja jestem księciem, a Oyku okazała się Królewną Śnieżką w tej szklanej trumnie na szycie góry. Siedmioma krasnoludkami byli jej przyjaciele i rodzina, złą królową Seyma. A kiedy podszedłem do trumny przyszedł Mete, który też był księciem i powiedział że to jego królewna, a ja swoją już straciłem (jednak nie wszystko mówi swojej żonie). To prawda, ja ciebie już straciłem. Jak się okazało to był proroczy sen, bo Oyku postanowiła walczyć o Mete. Choć się teraz zastanawiam, czy on jest jej wart skoro tak długo jej nie zauważał. Wiesz chyba uważa mnie za swojego rywala. Pozwolę mu tak myśleć, to lepiej będzie się starał o Oyku sądząc, że konkurencję. A wiesz, że Hasan kupił dom obok naszego. Chyba w końcu wraca do życia.
Ayaz jeszcze przez chwilę opowiada, ale widz już nie słyszy co.
Kiedy Mete siedzi nad basenem, przyjeżdża do niego Oyku. Mete wstaje i znosi ją po schodach na kanapę (nad tym basenem to Uyarowie mieli chyba kanapę, albo coś kanapo podobnego) przed basenem i siada obok niej. Po chwili oboje mówią jednocześnie:
M: Oyku.
O: Mete.
O&A: Mów pierwszy/a.
Znowu jednocześnie:
M: Oyku.
O: Mete.
Wywołuje to u nich trochę nerwowy śmiech.
O: Zacznij pierwszy.
M: Oyku jesteś pewna tego, że jesteś zakochana?
O: Tak.
M: A po czym to wnioskujesz? To znaczy po czym można poznać, że to prawdziwa miłość, a nie jedynie zauroczenie.
O patrząc na Mete: Po prostu chcesz być blisko tej osoby. Móc na nią patrzeć, nawet z daleka. Wciąż o niej myślisz, co porabia, czy jest smutna, czy myśli o tobie. Chcesz wywoływać uśmiech na jej twarzy. Jesteś gotowy na wszystko, aby tylko ta osoba była szczęśliwa. Nie ważne czy z tobą czy z kimś innym. To myśl o tej osobie zawsze wywołuje uśmiech na twojej twarzy. Tylko ona potrafi sprawić, że chcesz ją jednocześnie udusić i przytulić. A na samą myśl, że miałbyś spędzić resztę życia bez niej, ściska ci się serce z bólu.
Po tych słowach zapada cisza. O&M wpatrują się w siebie nawzajem.
M: Oyku.
O: Tak?
M: Sądziłem, że wiem czym jest miłość, ale ty mi właśnie uświadomiłaś, że nie potrafiłem dostrzec i docenić prawdziwej miłości. – bierze Oyku za rękę i patrząc jej prosto w oczy mówi - Nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo kocham ……
Sonu 54 bölüm. |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|